Valde mane odprawiliśmy rezurekcję w naszej kapliczce: bez procesji, natomiast z Jutrznią śpiewaną i Te Deum. I te święta spędziliśmy wspólnie: i w kaplicy, i przy stole, i w czasie popołudniowych "posiedzeń". Było wiele śpiewu i radości na piętrze, głęboka cisza i powaga na parterze i na drugim piętrze. Ludzie, których pozbawiono radości religijnych, siedzą jak ptaki z podwiązanymi skrzydłami. Żal nam tych ludzi. Zaryzykowałem powiedzieć dziś zastępcy, który mnie odwiedził: "Życzę Panu wiele pogody i radości". - Odpowiedział szeptem: "Dziękuję". Na dole, schodząc na ogród, powiedziałem "starszemu panu": "Daj Boże, zdrowie". - Usłyszałem też odpowiedź: "Dziękuję". Zatrzymaliśmy się nieco przy stoliku dyżurnego. Zachęcaliśmy go, aby bronił się przed smutkiem, bo nie wypada zwycięzcom, aby mieli takie miny pogrzebowe. Zresztą, na świecie wszystko zmartwychwstaje. Trzeba zachować wolę życia. Uśmiechnął się z aptekarską ostrożnością.
Moi towarzysze doli są pełni pogody i wesela. Słyszę ich śpiewne głosy. Siostra kręci się po korytarzu i nuci sobie, O Filii et filiæ, Rex cælestis, Rex gloriæ, ex morte resurrexit hodie, Alleluja. - A ksiądz zadowolony, że już jest "w domu", a nie w klinice, podejmuje coraz to nową pieśń Zmartwychwstania. Gdy Chrystus zmartwychwstał, objawił tyle możliwości przed ludźmi, że już jest nam wszystko jedno, w jakiej obecnie jesteśmy sytuacji. Wiemy, że są przed nami wszystkie możliwości. A kto "wszystko może w Tym, który umacnia", nie pamięta o tym, co jest dziś.
10.IV.1955, niedziela. Stefan Kardynał Wyszyński - "Zapiski więzienne"
.................................
Wszystkim Państwu, którzy odwiedzacie mój blog, życzę prawdziwej radości, pogody ducha i wszelkich łask płynących z przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Odkąd w nasze dzieje wkroczył Bóg – wiemy, że nie wolno nam zatrzymywać się przy Wielkim Piątku. Smutek tego dnia zostawmy „zwycięzcom”. Przed nami są wszystkie możliwości – tak nieograniczone, że symbol hańby i poniżenia zamieniły w znak nadziei, odwagi i braterstwa.
Odkąd „wszystko zmartwychwstaje” życzę Państwu, by - za słowami Prymasa Tysiąclecia - było „nam wszystko jedno” i żadne z życiowych doświadczeń nie pokonały radości i nadziei Zmartwychwstania.
Panie Aleksandrze, dziękując Panu za to, co Pan robi życzę Panu na te trwające Święta Zmartwychwstania Pańskiego wszystkiego dobrego, wielu łask bożych, a także sił i nadziei, byśmy rychło doczekali lepszych czasów...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Rzepka
Zacząłem czytać i pomyślałem: w końcu się ujawnił, po chwili: chyba zwariował, ale jak doszedłem do podpisu zrozumiałem, że to nie od autora. Mam jednak nadzieję , że przyjdzie taki czas i będzie można pana posłuchać w radiu , zobaczyć w telewizji (naszym, naszej).
OdpowiedzUsuńPanie Aleksandrze,konczy sie u mnie pierwszy dzien Wielkanocy, drugi bedzie juz jedynie w sercu bo to wielkie swieto jest tutaj obchodzone jednego dnia. Ale u Pana bedzie jeszcze drugi dzien swiat, zatem niech bedzie on radosny wielkoscia tego co dokonalo sie w Wielka Noc.
OdpowiedzUsuńDzikuje Panu za wiele wspanialych opracowan, niech Bog Laskawy ma Pana w swojej opiece
Pozdrwiam
Warto mieć taką nadzieję ,bo (tylko tyle / a właściwie aż tyle ,bo nie jest to niewiele ) nam zostało .
OdpowiedzUsuń