Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 20 czerwca 2008

PYTAJCIE KOMOROWSKIEGO !

Pan Komorowski Bronisław – działający obecnie na odcinku „marszałek Sejmu RP”, raczył wypowiedzieć się dla mediów ustami swojego rzecznika. Jak każdy z „nieśmiertelnych” ,pan Komorowski nie zniża się do osobistych kontaktów z dziennikarzami, a tym bardziej unika bezpośrednich kontaktów z pospólstwem.

Rzecznik pana marszałka poinformował zatem, że „ Płk L. był interesantem w biurze poselskim”, a „ podczas spotkania Aleksander L. miał zasugerować, że dzięki swoim znajomościom może zdobyć aneks do tajnego raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Po tym spotkaniu Bronisław Komorowski zawiadomił o sprawie odpowiednie służby.”

Więcej informacji na temat spotkania Komorowskiego z Aleksandrem Lichockim, rzecznik nie chciał przekazać, wychodząc ze słusznego założenie, że to i tak nazbyt wiele dla wścibskiej gawiedzi.

Problem w tym, że rzecznik Komorowskiego – jak należy przypuszczać, na polecenie samego marszałka, traktuje nas jak zgraję idiotów, których można uraczyć każdym kłamstwem. Ponieważ pytanie niejakiego Jerzego Smolińskiego, pełniącego funkcję przekaźnika informacji, byłoby pozbawione sensu – proponuję szczególnie dociekliwym a wręcz upierdliwym jednostkom, niedostosowanym do wymogów III RP wysłanie do Komorowskiego Bronisława listu z kilkoma pytaniami.

Propozycję kieruję do tych niepoprawnych idealistów, którzy po 18 latach funkcjonowania tworu zwanego „układem okrągłego stołu” mają czelność stawiania trudnych pytań „wybrańcom narodu”, „autorytetom” i „niekwestionowanym przywódcom”, a nawet domagania się od nich odpowiedzi. Ta grupa społeczna, zwana w zależności od okresu historycznego „bandytami”, „warchołami”, „ekstremistami” lub „oszołomami” posiada tę fatalną cechę, że domaga się jawności życia politycznego, równości wobec prawa, a nawet elementarnej sprawiedliwości. Ma również czelność korzystać ze swoich uprawnień obywatelskich, zawartych w Konstytucji.

Tak się składa, że pan Komorowski nie chciał być w III RP jednym z milionów bezimiennych zjadaczy chleba, lecz pretendował do grupy osób publicznych, tzw. polityków. W związku z powyższym, wszystko, co dotyczy politycznego życiorysu Komorowskiego Bronisława jest w równej mierze jego jak i społeczną własnością, a obowiązkiem tego pana jest zaspokojenie ciekawości ludzi, których ma honor reprezentować. Ta prawda – z pozoru tylko oczywista, jest prostą konsekwencją stosowania zasad demokracji, na które to zasady pan Komorowski nader chętnie się powołuje. Fatalnym „zbiegiem okoliczności” życiorys marszałka Sejmu jest od wielu lat związany z grupą ludzi, nazywanych „oficerami” Wojskowych Służb Informacyjnych.

Przed dwoma laty, państwo polskie zdecydowało o rozwiązaniu tej formacji, której rodowód sięga zbrodniczego i antypolskiego Głównego Zarządu Informacji - powierzając to zadanie urzędnikom państwowym oraz stanowiąc odpowiednie prawo, uchwalone następnie przez Sejm Rzeczpospolitej.

Oficjalny dokument na ten temat procesu likwidacji WSI – opublikowany w Monitorze Polskim Nr 11, poz. 110 o nazwie „ Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI” stał się dokumentem urzędowym. Raport podany został do publicznej wiadomości, na mocy postanowienia Prezydenta RP z dnia 16 lutego 2007 r. Przypomnienie to jest konieczne, szczególnie dla tych „miłośników prawa i demokracji”, którzy traktują oficjalny dokument państwowy jak prywatne notatki ministra Macierewicza. Na tej samej zasadzie, każda inna ustawa sejmowa lub zarządzenie prezydenta RP, powinno być przez nich traktowane jako wyraz prywatnych opinii posłów lub urzędników państwowych.

W Raporcie zawarto szczegółowy opis setek przestępstw i nieprawidłowości, jakie miały miejsce w WSI, na przestrzeni 15 lat istnienia tej formacji w III RP. Dokument wymienia wiele nazwisk żołnierzy WSI, polityków, dziennikarzy i innych osób publicznych oraz wskazuje na stopień ich odpowiedzialności wobec prawa. Warto przypomnieć wszystkim zagorzałym krytykom tego dokumentu, a szczególnie tym, którzy nie przeczytali nawet jednej jego strony, że do chwili obecnej żaden inny dokument urzędowy, tej samej rangi, nie podważył ustaleń Raportu.

Jak już napisałem – życiorys pana Komorowskiego jest związany z tajnymi służbami wojskowymi od co najmniej kilkunastu lat, a jego nazwisko pojawia się na wielu stronach Raportu. Antoni Macierewicza określił ten rodzaj znajomości w przejrzysty sposób:

- Marszałek Komorowski przez lata chronił ludzi z WSI i powinien za to ponieść odpowiedzialność.

Śmiem uważać podobnie i jak sądzę, znajdzie się jeszcze kilka osób, wyrażających taką opinię. Wbrew intencjom Komorowskiego – jego znajomość z „oficerami” WSI nie jest jego prywatną sprawą i nigdy być nie może. Zarzuty, jakie ciążą na A.Lichockim i dziesiątkach innych ludzi z WSI, pozwalają twierdzić, że mamy do czynienia z organizacją groźną dla bezpieczeństwa Polski, której członkowie, gdybyśmy żyli w państwie prawa, znaleźliby swoje miejsce za kratami.

Obowiązkiem pana Komorowskiego, skoro ma ambicje bycia osobą publiczną – jest szczegółowe wyjaśnienie charakteru jego kontaktów z ludźmi, podejrzanymi o przestępstwa przeciwko państwu polskiemu. W żaden sposób - ani bufonada, ani chamstwo tego pana, nie mogą uchronić go od konfrontacji z pytaniami, dotyczącymi tych kontaktów. Mamy oczywiste prawo wiedzieć – kto reprezentuje naród jako marszałek Sejmu, kim jest ten człowiek i jaka była jego rola w związku z działalnością WSI.

Proponuję, zatem, by na adresy biur poselskich Komorowskiego, dociekliwi wyborcy zechcieli wysłać następujące pytania:

1. Skąd pochodziły środki, w kwocie 240 tys. DM, jakie zainwestował w tzw „bank Palucha"?

2. Czy odzyskał te pieniądze, dzięki pomocy, udzielonej przez oficerów WSI?

3. Czy w związku z tą pomocą, zaciągnął wobec WSI jakiekolwiek zobowiązania?

4. Co łączy go z pułkownikiem Aleksandrem Lichockim - byłym szef Zarządu I Szefostwa WSW i od kiedy datuje się ta znajomość?

5.Jaki jest związek płk. Lichockiego, ze zdarzeniem z roku 2004, gdy syn marszałka Komorowskiego został potrącony przez samochód jednego najbogatszych Polaków, który jechał w obstawie dwóch lancii BOR z pokazu Ferrari w hotelu Victoria i z jakich powodów zatuszowano to zdarzenie ?

6. Kiedy i jakie „odpowiednie służby” powiadomił Komorowski, po propozycji korupcyjnej Lichockiego?

Przypomnę, że o kontaktach Komorowskiego z WSI i jego wieloletniej, zażyłej przyjaźni z Lichockim pisałem w tekstach PYTANIA PRZED ANEKSEM oraz CZY PUŁKOWNIK ROZKAZUJE MARSZAŁKOWI? , zadając za każdym razem powyższe pytania.

Adresy biur poselskich B.Komorowskiego:

00-325 Warszawa
ul. Krakowskie Przedmieście 6
Tel.: (22) 621-84-96
Fax.: (22) 621-76-54
e-mail: biuro@bronislawkomorowski.pl
05-100 Nowy Dwór Mazowiecki
ul. Targowa 8
Tel.: (22) 775-30-27
Fax.: (22) 775-30-27
e-mail: jadwiga.zakrzewska@neostrada.pl
05-120 Legionowo
ul. Piłsudskiego 33 m. 307
Tel.: (22) 784-10-00
Fax.: (22) 784-10-00
e-mail: durka.biuro@tlen.pl
adres sejmowy: Bronislaw.Komorowski@sejm.pl

Źródła:

http://www.tvn24.pl/0,1526425,wiadomosc.html

http://www.wprost.pl/ar/131755/Pulkownik-WSI-u-marszalka-Sejmu/

http://www.rp.pl/artykul/150652.html

http://www.raport-wsi.info/Komorowski%20.html

FUNDACJA OBRONY REPRESJONOWANYCH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz