Już jutro z Zakładu Karnego w Sieradzu może wyjść Marek Dochnal - lobbysta, jak przedstawiają go sympatyczni żurnaliści. Jest to możliwe, ponieważ dopiero 19 lutego Sąd Apelacyjny w Warszawie rozstrzygnie zażalenie prokuratury na odmowę przedłużenia mu aresztu. Oznacza to, że Dochnal może wyjdzie jutro na wolność, bo okres jego aresztowania upływa z dniem 31.01.br.
http://www.rp.pl/artykul/88345.html
Rewelacje o wyjściu Dochnala, media serwowały nam mniej więcej co pół roku, przypominając za każdym razem kim jest człowiek, nazywany pieszczotliwie lobbystą.
Jego błyskotliwa kariera sięga jeszcze lat 80 tych, gdy jako student prawa UJ, handlował na dużą skalę książkami, sprowadzanymi nielegalnie do Polski. Miał kilka swoich straganów i pracujących dla niego dilerów. Prawdziwy biznes zaczął od spółki Proxy, która dzięki ówczesnej minister przemysłu i handlu Henryce Bochniarz dostała wart 1.5 min zł kontrakt na opracowanie strategii restrukturyzacji zakładów zbrojeniowych Mesko. Jak to się stało, że młody intelektualista, bez doświadczenia, otrzymał zlecenia od skarbu państwa związane ze strategiczną branżą? - to pytanie na które brak odpowiedzi. Znamienne jest również to, że jeszcze w czasach komunistycznych Marek Dochnal, szczycący się ponoć antykomunizmem, wyjeżdżał na stypendia naukowe do Europy Zachodniej.
Następna była spółka „Chemico", której akcjonariuszami była dawna Centrala Handlu Zagranicznego Ciech (49 proc. działów), oraz grupa Investment Partners (51 proc.). Tworzyły ją: Agros, Polski Bank Rozwoju, Elektrim oraz Tomasz Drewniak, Marek Golda i Marek Dochnal. Jak Dochnal dotarł do Ciechu , który był firmą zarządzaną i kontrolowaną przez służby komunistyczne? Jak sam twierdzi - poprzez znajomości z Gromosławem Czempińskim (od 1993 do 1996 r. - szef UOP).
W 1994 r. Marek Dochnal powołał do życia spółkę Larchmont Capital. W 1995 r. udziały w Larchmont Capital objął Siergiej Gawriłow. Ten rosyjski biznesmen prowadził w Polsce niejasne interesy, którymi często interesowały się organy ścigania. Ostatecznie Gawriłow został wydalony z Polski. Marek Dochnal tłumaczy swoje związki z rosyjskim biznesmenem tym, iż Gawriłow był oficjalnym reprezentantem koncernu Łukoil w Polsce, co mogło pomóc w uruchomieniu wspólnych interesów. Spółka Dochnala doradzała też koncernowi LNM w przetargu na kupno udziałów w Polskich Hutach Stali, największej rodzimej spółce w branży. Warta ponad 1 mld USD transakcja zakończyła się dla LNM sukcesem. Gdy LNM kontrolowany przez hinduską rodzinę Mittal, przymierzał się do przejęcia Huty Częstochowa, napotkał w przetargu Ukraińców ze Związku Przemysłowego Donbasu. By wyeliminować przeciwnika posłużono się notatką dostarczoną komisji przetargowej przez specsłużby. Ostatecznie, gdy wybuchł skandal, prywatyzację wstrzymano.
Ponieważ o działalności gospodarczej Dochnala napisano już wiele, nie ma większego sensu ponowne przypominanie całej jego kariery biznesowej. Bardziej interesujący jest „niedokończony" wątek tej kariery.
Według notatki Agencji Wywiadu z dn.01.08.2003r., sporządzonej przez byłego szefa UOP i AW Zbigniewa Siemiątkowskiego na podstawie rozmowy z Kulczykiem, 18 lipca 2003r. na spotkaniu w Wiedniu Władymir Ałganow, miał się poskarżyć polskiemu biznesmenowi na niepowodzenie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej z udziałem Łukoilu, za co 5 mln dolarów mieli wziąć były minister skarbu Wiesław Kaczmarek oraz były szef Nafty Polskiej Maciej Gierej. Była również rozmowa o sprzedaniu akcji Orlenu będących w posiadaniu holdingu Kulczyka przez Marka Dochnala. W treści notatki jest również mowa o roli Gromosława Czempińskiego, któru miał koordynować kontakty z Łukoilem. Według drugiej notatki, Kulczyk miał się powoływać w tej samej rozmowie na wpływy u "pierwszego". W notatce sugerowano, że chodzi o prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
- link do dokumentu: http://www.videofact.com/mark/aw/awmain1.htm
Jak wiemy do transakcji sprzedaży nie doszło, a wkrótce Dochnal znalazł się w areszcie. Jego wyjście z „ukrycia", w którym przebywał przez ostatnie blisko 3,5 roku następuje w okresie, gdy zainteresowanie ropą naftową i gazem wykazują najwięksi polscy przedsiębiorcy - Ryszard Krauze i Jan Kulczyk.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4847930.html
Kulczyk, który poprzez spółkę Loon Energy chce poszukiwać nowych złóż ropy i gazu, nie ukrywa, że zamierza wrócić do Polski i nadal robić tu dobre interesy.
- Ekipa, która przejęła władzę w Polsce, to liberalny rząd, który chce być częścią międzynarodowej i europejskiej gospodarki. To stwarza wiele możliwości dla inwestorów" - chwali Kulczyk rząd Tuska w wywiadzie dla "Financial Times".
http://www.dziennik.pl/gospodarka/article109123/Kulczyk_Wracam_do_kraju_bo_rzadzi_Tusk.html#reqRss
Ponieważ nie sposób podejrzewać, by pan Kulczyk chciał w Polsce znaleźć nowe, zasobne złoża ropy czy gazu, trzeba gdzie indziej upatrywać źródeł owych „możliwości dla inwestorów". Ekipa „liberalnego rządu", która prowadzi jasno wytyczony kurs, na poprawę stosunków politycznych i gospodarczych z Rosją, zdaje się rozumieć potrzeby biznesmena i robi wszystko, by odbudować silną grupę do negocjacji z Rosją.
- Pod rządami PO i PSL przedsiębiorcy będą traktowani normalnie, a nie jak potencjalni oszuści, złodzieje i malwersanci" - zapowiada przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski w cytowanym powyżej artykule.
W tej sytuacji, powrót do gry Marka Dochnala wydaje się rzeczą oczywistą. Najwyraźniej też wybaczono mu chwile słabości w trakcie śledztwa i pan „lobbysta" otrzymuje nowy kredyt zaufania. Trudno przecież wymagać, by marnował się talent tak zdolnego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz