Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 7 marca 2014

DWIE LISTY


Gdyby na drewnianym koniu, Achajczycy wyryli słowa „wróg jest wśród was”, tylko głupiec mógłby sądzić, że mieszkańcy Troi skorzystają z takiego upominku. Mianem głupca trzeba zatem określić każdego, kto z zachowań konia trojańskiego próbuje wywodzić wnioski sprzeczne z elementarnym doświadczeniem i wiedzą o III RP.
Od czasu tzw. transformacji ustrojowej, podstawowy system polityczno-ekonomiczny tego państwa, budowany był przez ludzi zależnych od Moskwy, przy czym formy uzależnienia przybierały kształt różnorodny: od członkostwa w partii komunistycznej i służby w formacjach siłowych okupanta, po mniej lub bardziej zaawansowane relacje agenturalne ludzi tzw. opozycji demokratycznej. Nową „elitę” wsparto rzeszą pospolitych dorobkiewiczów i różnej maści cwaniaków dokooptowanych w trakcie bandyckiej „kapitalizacji” majątku narodowego. Ludzie ci stali się żarliwymi „bojownikami o wolność”, piewcami pluralizmu politycznego, zwolennikami integracji z NATO i Unią Europejską. To oni stanowili „awangardę” zmian politycznych i gospodarczych, zaludnili banki, uczelnie i instytucje, przejęli prasę i telewizję, najzacieklej bronili „młodej demokracji” i gromko głosili hasła „otwarcia na Europę”. Pozwoliło to uwiarygodnić się w oczach sojuszników z Zachodu i przekonać Polaków, że mają do czynienia z ludźmi „nowej generacji”. 
Największym zwycięstwem tej grupy, opiewanym do dziś w mitologii III RP, było wprowadzenie Polski do struktur NATO i Unii Europejskiej oraz utrwalenie powszechnego przekonania, że zrodzona w zaciszu Magdalenki komunistyczna hybryda należy do „rodziny państw demokratycznych”. Dzięki szczelnej osłonie propagandowej, uwadze Polsków wciąż umyka fakt, że najważniejsze procesy tej „integracji” są nieodmiennie kontrolowane przez grupę założycielską, zaś główne pożytki z owych procesów płyną do wąskiej, uprzywilejowanej kasty cwaniaków.  
Trwałe zasługi w takiej mistyfikacji ma obecna koalicja rządząca, złożona z satelickiej (wobec PZPR) tzw. partii ludowej oraz z przedstawicieli formacji stworzonej przy współudziale byłych esbeków. O znaczeniu tej grupy świadczy fakt, że nigdy wcześniej w historii III RP powołanie nowego rządu nie spotkało się z tak entuzjastyczną reakcją Rosjan, jak w roku 2007, gdy do władzy doszła koalicja PO-PSL. Stwierdzenie Putina, iż "problemy z Polską dadzą się rozwiązać dzięki Tuskowi" ujawnia oczekiwania, jakie Rosja wiązała z tym rządem. Najpełniej wyraził je jeden z głównych ideologów Kremla Fiodor Łukianow, który uznał, że "jeśli nie będzie dużych błędów z rosyjskiej strony, to stosunki między Rosją i Polska będą co raz bardziej pragmatyczne. To jest wygodne dla Rosji gdyż Polska przez długi czas była główna przeszkodą dla realizacji europejskiej polityki Rosji".
Począwszy od roku 2007, „pragmatyczne” decyzje rządu PO-PSL przynosiły uzasadnienie dla rosyjskiego entuzjazmu. Zniszczenie nowych służb ochrony państwa, reaktywacja wpływów WSI, odrzucenie projektu amerykańskiej tarczy antyrakietowej, polityczny „reset” w relacjach Rosją, kampania nienawiści wobec Lecha Kaczyńskiego, propagandowa „wojna na górze”, nagonka na opozycję, wasalna umowa gazowa– były nie tylko widomym znakiem powrotu ludzi „partii rosyjskiej”, ale kamieniami węgielnymi pod budowę kolejnego konia trojańskiego, który miał zapewnić Rosji realizację jej „europejskiej polityki”.
Gdy w październiku 2007 roku, tuż po wygranej PO, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Rosyjskiej Michaił Margiełow wyraził nadzieje „na normalizacje stosunków między Moskwą a Warszawą", dodał także, że "problemów w stosunkach rosyjsko-polskich przy Jarosławie Kaczyńskim nagromadziło się wiele, a ich likwidacja będzie wymagać czasu ".
Rzeczywiście – "likwidacja problemów" wymagała trzech lat i znalazła swój tragiczny finał w zbrodni smoleńskiej. To wydarzenie nie tylko „usuwało przeszkody” stojące na drodze wpływów rosyjskich, ale budowało nowy fundament, na którym oparto relacje warszawsko-moskiewskie.
Od dziesiątek lat Rosja rozgrywała swoje najważniejsze interesy bazując na logice „zakładników zbrodni”. Zgodne z tą logiką, depozyt kłamstwa katyńskiego narzucony tuż po wojnie państwom „wolnego świata” stanowił istotną gwarancję nienaruszalności wpływów Rosji Sowieckiej, zaś ukrywanie prawdy o mordzie założycielskim „Polski ludowej” czyniło ze wszystkich rządów PRL wspólników rosyjskiej zbrodni. Ci, którzy wiedzieli o ludobójstwie w Katyniu i otaczali je zmową milczenia, stawali się narzędziem kłamstwa i niewolnikami kremlowskich bandytów.
Jeśli ten sam mechanizm zastosowano wobec grupy rządzącej III RP, powierzona im rola „zakładników kłamstwa smoleńskiego” daje dziś Rosjanom trwałą gwarancję podległości i tworzy taki rodzaj więzów, których nie sposób zrzucić.  
Wszystko, co wiemy o zachowaniach przedstawicieli reżimu po 10 kwietnia, skłania do postawienia tezy o całkowicie świadomym ukrywaniu istotnych okoliczności zbrodni smoleńskiej. Tych ludzi obciąża nie tylko paktowanie z Putinem przeciwko polskiemu prezydentowi, nie tylko oddanie śledztwa Rosji, współuczestnictwo w rosyjskich łgarstwach i wprowadzanie w błąd polskiej opinii publicznej, ale przede wszystkim dobrowolne przyjęcie wynaturzonej i potwornej w swojej zbrodniczej logice narracji o „pojednaniu polsko-rosyjskim”. Ta próba narzucenia Polakom szczególnego piętna zniewolenia, w którym ofiara zostanie upodlona aktem „przyjaźni” z katem, jest dla mnie jednym z najmocniejszych dowodów rosyjskiego sprawstwa i świadczy o roli, jaką powierzono ludziom „partii rosyjskiej”.
Gdy Józef Mackiewicz pisał, że „okupacja niemiecka zrobiła z nas bohaterów, okupacja sowiecka robi z nas gówno”, chciał podkreślić tę właśnie, najbardziej nieludzką cechę rosyjskiej dominacji, która nie poprzestaje na pohańbieniu niewolnika ani na zamordowaniu wroga, ale zmusza niewolnika do składania deklaracji przyjaźni, a na grobie wroga każe urządzać barbarzyńskie bachanalia.  Ci wszyscy, którzy tuż po 10 kwietnia nawoływali Polaków do „pojednania zrodzonego z krwi” i zachłystywali się wspaniałomyślnością reżimu Putina nie zasługują na inne określenie, niż te, którym posłużył się Mackiewicz. To za ich przyczyną Polacy mieli zostać upokorzeni wyznawaniem „pojednania” z bestialskim reżimem i zmuszeni do uznania odwiecznych ciemiężycieli za przyjaciół. To oni są winni spektaklom nienawiści, walce z krzyżem smoleńskim i niszczeniu pamięci o ofiarach zbrodni.
Gdyby zachowania grupy rządzącej były efektem słabości, błędu lub braku rozeznania, nie mogłaby towarzyszyć im wrzaskliwa kampania „pojednania”, do której zaprzęgnięto dziesiątki „autorytetów”, polityków, hierarchów i propagandystów. Ta szatańska batalia najpotworniejszych łgarstw i odpychających aktów poddaństwa jest nieomylnym znakiem rozpoznawczym rosyjskich rabów i na zawsze będzie hańbić imiona tych ludzi.  
Można zapomnieć o politycznym szkodnictwie grupy rządzącej, niszczeniu polskiej kultury i fałszowaniu historii, o zaprzepaszczeniu tysięcy szans, pysze i arogancji. O tym jednak, że chcieli nas jednać z ludobójcami i głosili pochwałę niewolnictwa – zapomnieć nie wolno.     
Z odrazą przyjmuję dziś głosy publicystów próbujących poszukiwać usprawiedliwienia dla postaw Tuska i Komorowskiego. Z pogardą traktuję wypowiedzi polityków opozycji, ich zapewnienia o „wspólnych stanowiskach” i „wspólnych drogach”. Tego wyboru nie tłumaczy żadna strategia, „powaga chwili” ani polityczny pragmatyzm. W tak ważnym momencie naszej historii, nie wolno wspierać ludzi szkodzących Polsce. To wyraz tchórzostwa i braku szacunku wobec tych, którzy uwierzyli, że „Polacy zasługują na więcej”.
Za szczególnie groźne uważam insynuacje, jakoby Komorowski i Tusk swoją obecną postawą w sprawach Ukrainy zasłużyli na umieszczenie na "liście wrogów" Putina. Stanisław Janecki, który ujawnił tę niebywałą tezę, wsparł ją domysłem, że „służby Putina będą chciały jakoś dezawuować Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego i Bronisława Komorowskiego robiąc wrzutki, być może także w mediach, i to koniecznie poza Rosją, bo gdyby to się znalazło w rosyjskich mediach, osłabiałoby skuteczność takich działań.”
Nietrudno zrozumieć, że gdyby w niedalekiej przyszłości pojawiły się materiały ukazujące rolę tych osób w kontekście tragedii smoleńskiej, byłby uznane za rosyjskie komprmateriały, którymi wściekły Putin chce pogrążyć naszych dzielnych przywódców.  
Nie zapytam – co uprawnia do formułowania tych nonsensownych hipotez ani czym wyjątkowym mieli narazić się piewcy „pojednania” z Rosją. Pan Janecki i grono „niezależnych” publicystów mają prawo nie przyjmować reguły konia trojańskiego oraz odrzucać logikę „zakładników kłamstwa”. Muszą jednak wiedzieć, że polityczna „rehabilitacja” ludzi reżimu poprzez umieszczanie ich na urojonych „listach wrogów” Putina, jest więcej niż niewybaczalnym błędem. Taka lista bowiem rzeczywiście istnieje i od 10 kwietnia została wypełniona nazwiskami ludzi, którzy ponieśli śmierć na nieludzkiej ziemi. Nie godzi się w imię własnych wyobrażeń bądź politycznej koniunktury mieszać rzeczy nieprzystawalnych, równać dobre i złe czyny, mylić honor z zaprzaństwem. 
Smoleńska "lista Putina" jest niepodważalnym dowodem, że prawdziwym wrogiem Rosji może być tylko ten, kogo Rosja się boi, nigdy zaś ktoś, kim Rosja zaledwie gardzi. 

120 komentarzy:

  1. http://niezalezna.pl/52598-swiat-widzi-kompromitacje-rosji-macierewicz-chce-odebranie-jej-sledztwa-smolenskiego

    /Macierewicz stwierdził również, że w obliczu nowych okoliczności, w których Putin kompromituje się na arenie międzynarodowej i ujawnia standardy swojego działania należałoby ponownie zająć się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, już bez łatwości zawierzania stronie rosyjskiej./

    Trochę zmienię wypowiedź Macierewicza ,tylko zmieniając jedno nazwisko :
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

    /Macierewicz stwierdził również, że w obliczu nowych okoliczności, w których TUSK kompromituje się na arenie międzynarodowej i ujawnia standardy swojego działania należałoby ponownie zająć się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, już bez łatwości zawierzania stronie rosyjskiej./

    Ciekaw jestem , czy jeszcze Macierewicz ma chociaż minimalny wpływ na Jarosława Kaczyńskiego .
    Mam lekkie wahanie po następującej wypowiedzi Macierewicza :

    /– Wiemy z pewnością, że jest to jedno wielkie kłamstwo. Tę tragedię trzeba od początku zbadać, ma obowiązek zrobić to organ państwowy – stwierdził./

    Panie Aleksandrze .

    Ja nie rozumiem tego .
    Ja raczej , liczyłbym bardziej na społeczeństwo niż na jakieś "organy " nadane w Polsce ze Wschodu .

    Ukraina - bardzo wyraźnie już pokazała jak można obalić demokratyczną władzę nadaną z Rosji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie Aleksandrze,

    dobrze, że Pan to napisał.
    My nie mamy schizofrenii. Nie idziemy w jednym szeregu z Tuskiem, Komorowskim, ambasadorem Bahrem (brakuje tu tylko głosu Turowskiego). Pamiętamy kim są, w czyim interesie działają. Oni wszyscy byli w Smoleńsku, wekslowali zbrodnię. Wszyscy stanowią emanację najgorszych praktych żerowania na Polakach, które Pan przypomniał. Wszyscy teraz wypełniają prikaz, wsie dostali przyzwolenie na krytykę imperatora. Przez pięć minut budują, jak to się mówiło w kuluarach komunistycznych gmachów: "nacjonalistyczne uprawomocnienie".
    Jak już skończą, to się nie pozbieramy.
    Zdawało się - jak mówił poeta - że to, co się po Smoleńsku rozsypało, już się nie sklei. Trzeba tu przypomnieć słowa z Pańskiego motta, które w ostatnich dniach boleśnie Pan w różnej formie przypominał:
    "Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo".
    Nie jestem lekarzem, ale myślę, że jeszcze nie jest za późno. Objawy schizofrenii można jeszcze wyleczyć, chorobę cofnąć. Choć rozwój samej choroby ciężko wytłumaczyć.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Aleksandrze .

    Organ "młodych " z Janeckim chce wywierać podobne wpływy jak GW pod Michnikiem kiedyś takie miała .
    Na początku przez palce cenzury jeszcze nie jedno przechodzi .

    Jednak moim zdaniem warto to zapamiętać, co Putin powiedział na konferencji ,szczególnie w nawiązaniu do Smoleńska

    „Śmierć jest najłatwiejszym sposobem na pozbycie się legalnie wybranego prezydenta”

    ==================================================================
    http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stanislawa-zaryna/75836-smierc-jest-najlatwiejszym-sposobem-na-pozbycie-sie-legalnie-wybranego-prezydenta-do-czego-przyznal-sie-putin

    Panie Aleksandrze .

    Cytuję całość z powyższej strony :
    ------------------------------------------------------

    /Konferencja prasowa Władimira Putina była komentowana na wiele sposobów przez analityków, polityków i komentatorów. Jednak wielu osobom umknęła jedna wielce znacząca wypowiedź Putina.
    Pytany o los Wiktora Janukowycza prezydent Rosji wskazał, że jego życie na Ukrainie mogło być zagrożone. Następnie dodał (podaję za tłumaczeniami z Polsat News i TVP Info):
    Uważam, że śmierć jest najłatwiejszym sposobem na pozbycie się legalnie wybranego prezydenta.
    Putin tłumaczył w tych słowach, że Moskwa pomogła Janukowyczowi "ze względów humanitarnych". Jednak czy na pewno chodziło mu o Janukowycza?
    Zdając sobie sprawę, że konferencja Putina była sprawnie wyreżyserowanym przekazem dla Rosjan oraz opinii międzynarodowej nie sposób oderwać tego stwierdzenia od faktycznej, a nie domniemanej, śmierci prezydenta – od tragedii smoleńskiej.
    Czy Władimir Putin dał wyraz, że bimba sobie z Polaków i nimi gardzi, przyznając na oczach świata, że to on stoi za tragedią smoleńską? A może dał sygnał polskim władzom, by pamiętały, że od 2010 roku pełnią rolę adwokata diabła? Czy może formułował w ten sposób groźby studząc zapał szefów państw Europy, by nie zajmowali się sprawą ukraińską, bo też mogą zostać usunięci?
    W przypływie światowej racjonalności w ocenie działań i sposobu prowadzenia polityki przez Putina czas wrócić do sprawy tragedii smoleńskiej. Polski rząd powinien wykorzystać agresję rosyjską na Ukrainę również do tego, by świat – patrzący na Kreml chwilowo przez inne okulary niż zwykle – zainteresować sprawą katastrofy smoleńskiej, w której zginął legalnie wybrany prezydent Polski.
    Czy dla Władimira Putina to był sposób na pozbycie się legalnie wybranego prezydenta? Zdaje się, że obecnie świat może lepiej zrozumieć takie podejrzenia.
    Jednak czy będzie chciał? Czy polskie władze zaangażowane w smoleńskie kłamstwo i matactwa będą chciały zająć się na poważnie tym, co stało się w Smoleńsku?
    Choć również słowa Putina wydają się dobrym argumentem, by tak się stało, trudno mieć na to nadzieje... Zapewne zbyt dużo mają za uszami, by zdecydować się na konfrontację z Putinem.
    FILM Z KONFERENCJI ZNAJDZIESZ TUTAJ/

    OdpowiedzUsuń
  4. WiW,

    Głos pana Macierewicza jest pierwszym, od czasu "kryzysu ukraińskiego" wystąpieniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, w którym znajdujemy bezpośredni postulat wyjaśnienia zbrodni smoleńskiej. Tego tematu nie znajdziemy w deklaracjach pana Kaczyńskiego lub Hofmana.
    Od wielu dni pisałem, że dziś jest czas na mocne nagłośnienie sprawy Smoleńska i brak takich reakcji stanowi najpoważniejsze zaniedbanie PiS-u. Trzeba to robić na arenie międzynarodowej, bo apele kierowane w stronę reżimu są całkowicie zbędne i nieskuteczne. Nie znam takiego przypadku, by współsprawca dobrowolnie podjął działania, które mogą doprowadzić do ujawnienia jego roli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowny Panie Kazefie,

    My nie mamy schizofrenii, ale też nasz głos znaczy bardzo niewiele wobec skali oddziaływania medialnych "rehabilitantów" Tuska i Komorowskiego.
    Obawiam się, że tego rodzaju publikacji będzie przybywało i dużym stopniu przyczynią się do wywołania kolejnej epidemii schizofrenii. Podobną przeżywaliśmy w roku 2010 i 2011, podczas okresu wyborczego. Dziś ten nieunikniony proces został przyspieszony sprawą Ukrainy.
    A ponieważ dotyczy ona relacji z Rosją, niesie tym większy bagaż zagrożeń.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry tekst.

    Puenta jest genialna, że aż muszę powtórzyć - "...... że wrogiem Rosji może być tylko ten, kogo Rosja się boi, nigdy zaś ktoś, kim Rosja gardzi. " !

    Polska strona patriotyczno-narodowa z jedyną autentyczna opozycją prawicową , czyli PiS em, nie potrafi przedstawić oczywistej prawdy społeczeństwu polskiemu jaką napisał autor powyżej.

    Nie dość, że nie jest w stanie tego przekazać, to jeszcze pogrąża się powtórnym żyrowaniu obecnemu reżimowi, oklaskując jego zachowania i cmokając nad nim zachwytu.

    Niezależnie od szalonego niebezpieczeństwa nowego Stalina, a nie Hitlera (jak światowi kretyni go próbują zaszufladkować), w osobie Putina, obóz patriotyczny musi mówić swoim, czyli autora tego artykułu, językiem !

    Zasiadanie przy stole ze zdrajcami, zaprzańcami i ludźmi przez lata trzymanymi za mordę przez sowietów oraz partycypującymi w rozkładzie ekonomicznym, finansowym, militarnym i moralnym państwa polskiego jest nieobliczalnie złe, bo daje mi nową legitymację na dalsze rządy w Polsce oraz pogrąża w rozpaczy polskich patriotów.

    Obóz patriotyczno-narodowy, stać na to aby mieć własne zdanie i artykułować go ZAWSZE I WSZĘDZIE w kontekście poczynań obecnej ekipy POlszewików oraz ich pobratymców z partii lewackich i komunistycznych, jakich oni dokonywali w Polsce przez ostatnie lata.

    Jarosław Kaczyński każdą poważną konferencje powinien zaczynać od nazwania po imieniu najpierw polskiego wroga Polaków w Polsce oraz przytoczeniu jego haniebnych dokonań przez ostatnie lata, a dopiero komentować zachowanie bandyckich Sowietów i ich międzynarodowych kamratów.
    Ja mam swoje doświadczenie, a ono mi podpowiada , że ludzie szczególnie starsi ( 30 lat i wyżej) zwykle się nie zmieniają. Dlatego niezależnie od moich sympatii do J. Kaczyńskiego, uważam go za polityka przewidywalnego tak dla mnie jak i dla ludzi reżimu, oraz człowieka, który w sytuacjach ekstremalnych czy zaskakujących przestaje używać swojego rozumu poddając się opinii innych, by następnie brnąć w wyjaśnienia.

    Osobą o jasnych i klarownych poglądach, a przy tym mądrym i konsekwentnym człowiekiem patriotycznej prawicy jest obecnie Antoni Macierewicz i to on powinien być szefem na czasy trudne dopóty nie wyłoni się lider na wzór autora powyższego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze tylko jedno ważne uaktualnienie, innymi słowy upgrade.

    Józef Mackiewicz pisząc w "Nie trzeba głośno mówić" o tym, że niemiecka okupacja robi z nas bohaterów, a sowiecka robi z nas gówno, nie wziął pod uwagę historycznych faktów. Nie uwzględnił działalności wielu tysięcy bohaterów. Wyklętych, Niezłomnych Żołnierzy. Tych, których pamięć przywracali Prezydent Lech Kaczyński i Profesor Janusz Kantyka. Tych, których czciliśmy 1 marca. Ich szczątki odkrywa niezłomnie prof. Krzysztof Szwagrzyk.

    Myślę, że Józef Mackiewicz nie miałby nic przeciwko takowej aktualizacji swojej wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Aleksandrze!

    Sądziłam, że wdrukowywane Polakom od kilku dni przez gadzinówki radiowo-telewizyjne, nagłe "nawrócenie się" na słuszną drogę przez partię rosyjską III RP, (czyli układ belwedersko-rządowy) - wzmocnione propagandowo w prasie przez haniebny artykuł red. Janeckiego (i jego odpryski w wyk. red. Karnowskich) nie pojawią się przynajmniej w GP!
    Niestety, w dzisiejszej GPC ukazała się "pierwsza jaskółka" - notka red. Wildsteina jr:

    "Ludzie odpowiedzialni za Smoleńsk, ludzie odpowiedzialni za prorosyjską politykę tego rządu, ludzie odpowiedzialni za raporty BBN-u, w których konstruuje się warianty wystąpienia Polski z NATO na rzecz sojuszu z Rosją – ci wszyscy ludzie nagle się obudzili. Okazało się, że palenie zniczy na grobach okupantów z Armii Czerwonej nie wystarczy, by uspokoić rosyjskiego niedźwiedzia. Tak samo jak i przytulanki nad ciałem polskiego prezydenta. Oby te nawrócenia były prawdziwe. Ale przyszłość, jaka nas czeka, to nie tylko słowa, lecz głównie czyny. A czy nasi politycy okażą się do nich zdolni? Nie wiem."

    http://niezalezna.pl/52540-smutne-zwyciestwo-lecha-kaczynskiego

    Widać więc, że próby zmanipulowania Polaków dokonywane są "szerokim frontem" (Jedności Narodu) obejmując dodatkowo przychylne i pełne wiary stanowisko PiS. Słowem: gdzie się nie obrócimy, wszędzie napotykamy (ruską) dezinformację. Która - jestem o tym głęboko przekonana - wpłynie fatalnie na wynik opozycji we wszystkich przyszłych wyborach, skoro jej politycy przestają się czymkolwiek różnić od zwalczanego (podobno) przez siebie Układu.

    Bardzo nad tym ubolewam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na to, że ostatnim czasie nastąpił dramatyczny wzrost zachorowań na schizo-amnezję, która objawia się tym, że w wyjątkowych okolicznościach zaprzaństwo może okazać się cnotą.
    Dzisiejsza wypowiedź pana ministra A. Macierewicza jest swoistym dopełnieniem wywiadu, jakiego udzielił kilka dnia temu:
    http://wpolityce.pl/wydarzenia/75712-macierewicz-polska-jest-na-granicy-agresywnego-imperium-rosja-jest-panstwem-zbojeckim-stawia-sie-poza-dobrem-i-zlem-nasz-wywiad

    To absolutne minimum dla partii opozycyjnej w obecnej sytuacji.
    Wiele można wybaczyć, ale zdrady nigdy.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO ŚWIETNA, BEZKOMPROMISOWA WYPOWIEDŹ A. MACIEREWICZA!

      Czyżby tylko on jeden z polityków oparł się schizofrenii?

      Świadczą o tym jego dobitne słowa:

      "Polska jest na granicy agresywnego imperium. Rosja jest państwem zbójeckim, stawia się poza dobrem i złem".

      Usuń

  10. Natomiast poniższe odrażające obrazki niewolniczego poddaństwa:

    KLIK

    KLIK

    - najlepiej chyba ilustrują Pańskie dzisiejsze słowa:


    "O tym jednak, że chcieli nas jednać z ludobójcami i głosili pochwałę niewolnictwa – zapomnieć nie wolno."


    PS. Trochę dziś jestem mało "lotna", dlatego zapytam: dlaczego akurat tytuł: DWIE LISTY?


    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałem to i słuchałem na żywo

    Micheil Saakaszwili na Majdanie :

    /Znam bardzo dobrze Putina. On jest silny, gdy wszyscy się wycofują. Idzie tam, gdzie ktoś się boi /

    A czego się boi Jarosław Kaczyński i PiS ?
    Ja dalej nie wiem .
    A może namiestnik Komorowski z Tuskiem przy wzmocnionym poparciu obecnego episkopatu K.K .obiecali jemu ,że Smoleńsk zostanie wyjaśniony ?
    Płonne nadzieje .

    Lech Kaczyński się nie bał nawet jadąc pod ostrzał ze swoim przyjacielem ,który później jadąc na jego pogrzeb -nie przestraszył się popiołów płynących znad Islandii .
    A jego ,żona z Brukseli też zdążyła ,gdyż pojechała do Krakowa samochodem .

    Obydwoje zdążyli, aby w Tamtym momencie być tam i u Tego jako przyjaciołom powinno być nakazane .
    Oni pokonali wtedy wszystkie przeszkody .


    Bronisław Komorowski :

    "Jeżeli to był zamach, to powiedziałbym: jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera"

    OdpowiedzUsuń
  12. I jeszcze pytanie:

    Czy można traktować poważnie ostanie enuncjacje NATO - i czy mogą one wywrzć jakiś realny wpływ na Rosję?

    "Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen ogłosił wczoraj, że NATO zawiesiło współpracę z Rosją w związku z wydarzeniami na Ukrainie."

    Bo to, że zaraz pod natowskim oświadczeniem czytamy:

    "Tymczasem polskie wojsko przyjęło dziś w 15 Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej wysłanników Sił Zbrojnych Rosji i Białorusi." - pomimo że Polska jest (chyba?) jeszcze członkiem NATO - w aktualnym stanie politycznej schizofrenii objawowej, nikogo z nas już nie dziwi...

    http://niezalezna.pl/52600-nato-zawiesza-wspolprace-z-rosja-do-polski-przyjechali-wojskowi-od-putina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowna Pani,

      To takie samo działanie jak przekazanie informacji Łukaszence o białoruskim opozycjoniście przez "naszą" prokuraturę, która też działała na podstawie jakiś umów o współpracy w zakresie udzielania wzajemnej pomocy prawnej!

      Nic dziwnego, że Putin i reszta jego podkomendnych bolszewików robi sobie w PRL Bis drwiny!

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Pani Urszulo,

      Wypowiedzi pana Rasmussena wywołują zapewne na Kremlu żywiołowe reakcje i dostarczają rozrywki rosyjskim decydentom. Tzw. zaprzestanie współpracy wojskowej z Rosją nie może być przecież żadną sankcją, bo chodzi zaledwie o przywrócenie właściwego stanu rzeczy.
      Podjęcie jakiejkolwiek współpracy wojskowej z Putinem było oczywistym błędem, a w przypadku sojuszu wojskowego - skrajną nieodpowiedzialnością.

      Usuń
  13. Polityka "przyjaźni polsko-rosyjskiej" nie zdała egzaminu. Odwołać Rok Rosji w Polsce!

    Gdy Rosja wycelowała w nas rakiety, Radosław Sikorski... ogłosił 2015 Rokiem Rosji w Polsce. – Rok Rosji powinien zostać odwołany, ponadto zlikwidować należy Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz festiwal piosenki w Zielonej Górze, który został przywrócony przez ministra Radosława Sikorskiego – apeluje poseł PiS, Stanisław Pięta.

    [...]

    Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości nie ma wątpliwości, jak powinna postąpić Polska w świetle wydarzeń na Ukrainie. – Rok Rosji powinien zostać odwołany, ponadto zlikwidować należy Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz festiwal piosenki w Zielonej Górze, który został przywrócony przez ministra Radosława Sikorskiego – stwierdza Pięta.

    – Pogarda, którą prezentuje Rosja w stosunku do Ukrainy jest oburzająca. Ponadto to państwo jest kierowane przez ludzi wywodzących się z NKWD/KGB, więc gotowe jest stosować metody barbarzyńskie, charakterystyczne dla państw rozbójniczych – mówi poseł w rozmowie z „Codzienną”. Jednocześnie przypomina, że idea od początku wzbudzała kontrowersje. – Wspólne, polsko-rosyjskie obchody zakończenia II wojny światowej to absurd. Spadkobiercy ofiar mają wspólnie obchodzić święto pomordowanych ze spadkobiercami zbrodniarzy? Polacy mają cieszyć się z utraty połowy terytorium, zamordowania gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” i gen. Emila Fieldorfa „Nila” i pół wieku komunistycznej okupacji? Różnica w postrzeganiu zakończenia II wojny światowej przez Polskę i Rosję jest fundamentalna – podkreśla poseł PiS-u.

    http://niezalezna.pl/52591-polityka-przyjazni-polsko-rosyjskiej-nie-zdala-egzaminu-odwolac-rok-rosji-w-polsce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ONWK

      Doskonała wypowiedź posła St. Pięty. Jak widać, jest on dobrze zorientowany w sytuacji (co w PiS nader rzadkie, względnie kamuflowane dla dobra żałosnej "polityczki" - ZGODY PONAD PODZIAŁAMI!). Kto wie, może nawet czytelnika AŚ, z tych co nie boją się do tego przyznać?

      Podobne wypowiedzi słyszałam tylko jeszcze od pana min. Macierewicza:

      - z 4.03: http://wpolityce.pl/wydarzenia/75712-macierewicz-polska-jest-na-granicy-agresywnego-imperium-rosja-jest-panstwem-zbojeckim-stawia-sie-poza-dobrem-i-zlem-nasz-wywiad

      - z 6.03: http://niezalezna.pl/52598-swiat-widzi-kompromitacje-rosji-macierewicz-chce-odebranie-jej-sledztwa-smolenskiego

      Ale to "normalka".

      Podobnie jak Mariusz Molik (patrz komentarz z 14:41) nie mogę odżałować, że wciąż - mimo awansu na v/przew. PiS -, jego zdanie nie tylko że nie dominuje w partii, ale odnoszę wrażenie, że jest "wyciszane", jako zbyt "kontrowersyjne". (!!!)

      Wobec tego, żeby rozwścieczyć "ostrożnisiów", przytaczam propozycję z portalu WZZW :)

      KLIK

      Usuń
    2. Szkoda by go było do administracji, nawet u AM!
      Ścios na szefa BBN, albo, jak woli, na koordynatora
      autentycznie nowych służb specjalnych! :))

      Usuń
    3. Dobrze, w ostateczności mogę się zgodzić na takie ustępstwo :))

      Usuń
  14. Stanley Panama,

    Podobno car Mikołaj I zwykł mawiać, że zna tylko dwa rodzaje Polaków: tych, których nienawidzi i tych, którymi gardzi.
    Myślę, że powinniśmy starać się zasłużyć na miejsce w tej pierwszej grupie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pani Urszulo,

    Proces "rehabilitacji" dopiero nabiera tempa, przy czym pierwsze jego symptomy można było dostrzec już w styczniu br. Dlatego pojawił się tekst "Przed prawem" oraz przypomniane przez Herlinga Grudzińskiego ostatnie słowa "Procesu" Kafki:
    „Logika wprawdzie jest niewzruszona, ale człowiekowi, który chce żyć, nie może się ona oprzeć. Gdzie był sędzia, którego nigdy nie widział? Gdzie był wysoki sąd, do którego nigdy nie doszedł? Podniósł ręce i rozwarł wszystkie palce.
    Ale na gardle jego spoczęły ręce jednego z panów, gdy drugi tymczasem wepchnął mu nóż w serce i dwa razy w nim obrócił.
    Gasnącymi oczyma widział jeszcze K., jak panowie, blisko przed jego twarzą, policzek przy policzku, śledzili ostateczne rozstrzygnięcie. "Jak pies!" - powiedział do siebie: było tak, jak gdyby wstyd miał go przeżyć.”

    Gdy w odniesieniu do postaw Tuska i Komorowskiego, ktoś pisze "oby te nawrócenia były prawdziwe", trzeba w tym dostrzegać wyraz skrajnego infantylizmu politycznego. Po 10 kwietnia i doświadczeniach ostatnich lat, takie słowa nie mają prawa pojawić się w "naszej" publicystyce. Nigdy.

    Pozdrawiam Panią


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wyborami wszyscy się zaczynają "rehabilitować", bo taka jest tendencja i główny nurt, a przy okazji można "rozmyć" przekaz PISu o wpływach i zagrożeniu Rosyjskim w Polsce, które ta partia zawsze podkreślała.

      Usuń
  16. Antoni Macierewicz został wiceprzewodniczącym PiS większością głosów, ale była to akurat większość najmniejsza w czasie ówczesnego głosowania - wszyscy pozostali wiceprzewodniczący pokwitowali znacznie więcej głosów.

    Bardzo ucieszył mnie głos wiceprzewodniczącego PiS który zdaje się podzielać opinie tak Autora jak i moją.

    Niemniej bardzo mnie martwi że w chwili krytycznej, czyli w najlepszym momencie na obserwacje, zwyciężyła w PiS wielokrotnie już skompromitowana opcja którą nazywam "zgodą budującą".
    Zwykle ujawniała się w przeddzień wyborów. Wyborów od wielu lat "znakomicie" przygotowanych, kiedy zwyciężała optyka że jesteśmy tacy sami jak ci hołubieni przez media, a nawet ładniejsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Mariuszu,

      Z rosnącym zniechęceniem i bez większych złudzeń przyglądam się łatwości z jaką kolejny raz opozycja zaprzepaszcza historyczną - w sensie dosłownym - szansę, kolejny raz, i to u progu okresu wyborczego, daje się ograć.

      Ostatnie zachowania Pis-u uświadomiły mi, że i w tej partii (co stwierdzam z wielką przykrością), największy wpływ na linię programową wywierają obecnie osoby, które czuja się znacznie dosłowniej "europejczykami" niż to przyznają.
      Dla wielu z nich, wzorce Brukselskie stały się wyznacznikiem i ostatecznym odniesieniem.
      Są oni bezsprzecznie, tak jak cała prawie klasa polityczna III RP, zakładnikami sposobu myślenia który skutecznie - jak sie wydawało - zdemaskował Majdan.

      Dlatego przegrana tej formacji w następnych wyborach, a przegraną będzie "de facto" każdy wynik nie dający większości w sejmie i dalsza obecność obecnego lokatora w Belwederze, odsunie na odległe lata możliwość rzeczywistych zmian.
      Układ będzie docelowo domknięty!

      I jeżeli nie znikniemy, nie rozpłyniemy się jako naród, to tylko dzięki daninie krwi Smoleńska i tej niewielkiej grupie, która jak potomkowie XIX wiecznych powstańców , przeniesie cnoty patriotyzmu na kolejne pokolenia.

      Pozdrawiam Pana, Gospodarza i Komentatorów

      Usuń
    2. Wie Pan... bardzo trudno opanować i taką zwykłą złość patrząc na strategie która przecież od razu, jak na dłoni była błędna.

      Jeśli jutro Jarosław Kaczyński zacznie wreszcie choć napomykać o Smoleńsku to widzowie otrzymają znany już "gotowiec". Propaństwowy jeszcze klika dni temu Jarosław Kaczyński znów pokazuje swoją prawdziwą twarz.

      I choć tak Pan jak i ja jesteśmy znów poirytowani, choć Aleksander Ścios jest już chyba zmęczony kolejnym razem gdy ma racje, to nie pozostaje nam nic innego jak wyrażanie swojego zdania.

      Taki pan Czarnecki na przykład zwiedził już wiele, widać "niepodległościowych" formacji, w tym i Samoobronę Andrzeja Leppera.

      My, choć pozbawieni takich szerokich doświadczeń jak fascynacje czy precyzyjniej pisząc peregrynacje posła Czarneckiego róbmy swoje.
      Gutta cavat

      Usuń
  17. AŚ - odp. na komentarz z 7 marca 2014 08:57


    Panie Aleksandrze,

    Kto widział, ten widział, ja np. w styczniu żadnego kierunku "na nawrócenie" jeszcze nie widziałam (jak zresztą dotąd nie widzę jego najmniejszych symptomów w tzw. łonie polskiego episkopatu).

    Ale w końcu od tego Pan jest, żeby widzieć więcej; jakby się Pan znów nie obraził, to napisałabym, że przypomina Pan w tym tow. Lenina, który, jak wiadomo, "widieł dalieko, na mnogo liet wpieriod".

    Natomiast jeżeli myśli Pan, że Pański wpis, maksymalnie sub rosa, pt. PRZED PRAWEM, mógł mi w "widzeniu" dopomóc, bardzo się Pan myli. Dodatkowo - posłużył się Pan w nim pisarzem Kafką, którego chorego majaczenia nie trawię całym swoim jestestwem, i choć z głodu słowa pisanego mogę z zainteresowaniem czytać nawet książkę telefoniczną, Kafki - przenigdy!!!

    Co wy, panowie, (z Herlingiem na czele) widzicie w tym Kafce - naprawdę nie pojmuję!


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń


  18. Podobnie jak Nurni, KaNo i inni, od razu podejrzewałam, że domniemane konto A. Macierewicza na twitterze jest fałszywką. Dobrze że Pan to dziś sprostował. Ale czy usunął Pan "tweeta informującego" z 4 marca? (Chyba, że się nie da; nie wiem bo nie tweetuję!)

    Proszę też, aby uchronić czytelników BEZDEKRETU od pomyłki, na wszelki wypadek usunąć 2 komentarze spod poprzedniego wpisu:

    KSIĄDZ ROBAK4 marca 2014 21:55
    Aleksander Ścios4 marca 2014 22:53

    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszula,

      nie da się usunąć tweeta pod którym pojawiły się już komentarze, tak działa to narzędzie jakim jest twiter.

      Jako ciekawostkę podam że owe konto popularyzowała kilka miesięcy temu osoba znana ( i żeby było jasne: godna szacunku) z bezpośrednich kontaktów z Antonim Macierewiczem:)

      Dowodzi to w mojej opinii tego, że tak osoby pozostające w bliskim kontakcie z AM, jak i osoby często podejrzewane (jak Aleksander Ścios) o takie samo przestępstwo - tak naprawdę kierują się nie jakimiś wytycznymi, ale własnymi wrażeniami.

      Usuń
  19. UWAGA!!!

    TVR wspiera aktualny wpis AŚ, choć - jak widać ze streszczenia - PiS-u tknąć się raczej nie ośmieli!.

    "O cudownym nawróceniu wielbicieli Moskwy w „Kulisach manipulacji” - dziś 19.00 i 22.30, Telewizja Republika".

    Cyt.:

    Putin to bandyta z kijem baseballowym, który będzie zastraszał swoje ofiary tak długo, aż ktoś da mu porządnie w ryj – gdyby kilka tygodni temu jakiś publicysta związany z obozem niepodległościowym wypowiedział podobne słowa, prorządowe media zatrzęsłyby się z oburzenia. Ostatnio wypowiedział je… Tomasz Lis.

    Jak doszło do cudownej przemiany niektórych wielbicieli Moskwy w obrzydliwych rusofobów? Skoro dziś, jak Lis, twierdzą, że Putin terroryzował wszystkich od dawna, to dlaczego wspierali najbardziej służalczych wobec Moskwy polskich polityków? – na to pytanie będą próbowali odpowiedzieć dziś Katarzyna Gójska-Hejke i Piotr Lisiewicz w programie „Kulisy manipulacji” w Telewizji Republika.

    W programie pokazane zostaną szokujące filmy z polsko-rosyjskiej wymiany młodzieży, realizowanej przez utrzymywane z pieniędzy podatników Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Zindoktrynowani gimnazjaliści opowiadają, że Polaków i Rosjan „łączy ta sama krew” i ich „serca biją tak samo”.

    Autorzy przypomną materiały filmowe pokazujące, jak jeszcze niedawno doradca prezydenta Komorowskiego Roman Kuźniar twierdził, że Jarosław Kaczyński pójdzie za swe rusofobiczne wybryki do piekła, a amerykańska tarcza w Polsce to fatalny pomysł, który obniża nasze bezpieczeństwo. Zaś Adam Michnik mówił, że kto podejrzewa Putina o zorganizowanie zamachu w Smoleńsku, z tym nie można rozmawiać podobnie jak z osobami… negującymi Holocaust.

    Jak to się stało, że Putin, o którym cały świat mówi dziś jako o kagiebowskim bandycie, był traktowany w sprawie Smoleńska jako gwarant uczciwego śledztwa? A co powie dziś katolicki publicysta „Gazety Wyborczej” Jan Turnau, który zachwycał się faktem, że Dmitrij Miedwiediew w wieku 23 lat… nawrócił się chrześcijaństwo? Turnau pisał, iż obecność tegoż brata chrześcijanina w Polsce odczytuje w mistyczny sposób. Zaś „wszystkie ofiary rosyjskie i polskie w naszej wspólnej historii były potrzebne, żebyśmy się wreszcie pojednali”.

    _______________________________________________________

    Z ulubioną przeze mnie parą prowadzących: P. Lisiewicz & K. Gójska-Hejke i z nieocenionym dr Targalskim, w charakterze eksperta, który nb. wczoraj w GPC popełnił tak optymistyczną notkę, że aż się przelękłam, czy aby nie chory?! :)))

    Ale skoro będzie dziś w TVR - znaczy, wszystko OK! Pozdrawiam całą trójkę!


    Oraz oczywiście - i w pierwszym rzędzie -, drogiego Autora BEZDEKRETU!

    OdpowiedzUsuń
  20. OTO "KRZEPIĄCA" (!!!) NOTKA PANA DARSKIEGO Z WCZORAJSZEJ GPC:

    UKRAINA ZWYCIĘŻY

    "W rozgrywce toczącej się między wolną Ukrainą i putinowską Rosją swoje pieniądze bez wahania postawiłbym na sukces tej pierwszej. Uważam, że Ukraina wygra, ale jest to kwestia procesu, który będzie trwał dekadę. Z przemówienia Władimira Putina wynika, że jest gotów na każde rozwiązanie.

    Im większy będzie opór Ukraińców, tym to rozwiązanie w ostatecznym efekcie będzie dla wolnej, niepodległej Ukrainy korzystniejsze. To poświęcenie i zdeterminowanie narodu ukraińskiego w walce o wolność i niepodległość stanowi zatem jeden z kluczowych czynników w politycznej grze z Moskwą. Ważne jest także, czy Stany Zjednoczone już zdecydowały, czy chcą wejść na europejski rynek gazowy i wyprzeć z niego Federację Rosyjską, i na ile potrzebują Ukrainy do geopolitycznego zabezpieczenia rejonu Kaukazu. A poza tym, czy podejmą się dogrywki w Gruzji i uruchomią swoich zwolenników w prorosyjskim rządzie Iraklego Garibaszwilego. Z kolei jeśli chodzi o Niemcy, to waży się tam, czy zwycięży kontynuacja kierunku na partnerstwo z Rosją, czy jednak uznanie, że jest to droga zbyt niebezpieczna. Problem jednak w tym, że na razie Niemcy chcą mieć wyłącznie korzyści, ale nie bardzo chcą za nie płacić."

    http://niezalezna.pl/52570-ukraina-zwyciezy

    OdpowiedzUsuń
  21. OŚWIADCZENIE
    Panie Aleksandrze i czytelnicy
    Proszę przyjąć przeprosiny w związku z przekazaniem na forum informacji o, jak się okazało, fałszywym koncie pana ministra Antoniego Macierewicza na portalu Twitter.com, narażając pana i czytelników na nieprzewidywalne skutki.
    Z uszanowaniem
    Ksiądz Robak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KSIĄDZ ROBAK,

      Mam nadzieję, że nie poczyniliśmy wielkich szkód tą nadgorliwością, bo, ujmując rzecz z innej strony, przyczyniło się to do ujawnienia fałszywego profilu ministra Macierewicza :)

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  22. Znakomita analiza. Szacunek panie Aleksandrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej Paturaj,

      Uprzejmie Panu dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  23. I MAMY - jakże przewidywalny - WYNIK "ZGODY BUDUJĄCEJ !!!!

    Gdyby w ostatnią niedzielę miały miejsce wybory parlamentarne to wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 30 proc. głosów. Na drugim miejscu znajduje się Platforma Obywatelska, która cieszy się poparciem 29 proc. respondentów – wynika z sondażu Millward Brown dla TVN24.

    30:29 !!!

    A była już, o ile pamiętam, przewaga nawet 12 punktowa.

    JEŻELI TO NIE DA DO MYŚLENIA PiS-OWSKIM "Panom od słupków" (dzień dobry, panie doktorze Żukowski!) - TO, OBAWIAM SIĘ, ŻE IM JUŻ NIC NIGDY "NIE DA DO MYŚLENIA".


    Co stwierdzam z autentycznym żalem i wielką przykrością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że juz "z góry" oddali PiSowi te 30 procent, a resztą się podzielą, chcą tak rozegrać wybory, żeby te 30 procent wyglądało "normalnie" w 2015 i ani deka wiecej.

      Usuń
  24. Apel do Komentatorów i Czytelników blogu/a (:)) pana Aleksandra Ściosa

    Przeglądam "nasze" portale i chyba jednak krople Autora drążą kamień. Mają miejsce powolne, nieśmiałe próby dotykania sedna rzeczy, czyli niszczącego wpływu ruskiej agentury. Nawet pan Janecki jakby troszkę rakiem (uzmysłowił sobie, że przesolił?):

    http://wpolityce.pl/artykuly/75961-ekipa-tuska-i-prezydent-komorowski-zaostrzyli-polityke-wobec-putina-ratujac-wlasna-skore-przykrywaja-blamaz-mobilizujac-zachod-i-szachujac-opozycje

    Na ile jest to gra, a na ile rzeczywista zmiana postawy, pozostaje kwestią otwartą. Najważniejsze jednak, aby analizy Autora zaczęły w końcu przebijać się do "czynników decyzyjnych" ośrodka opozycyjnego, trzeba wywierać na tych Panów presję.

    Dlatego wszędzie, gdzie się da, od portali, po znajomych, umieszczajmy linki do bloga/u "Bez dekretu" i poszczególnych tekstów.

    Pozdrawiam serdecznie



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umieszczamy, umieszczamy :)

      A nawrócenie red. Janeckiego rzeczywiście imponujące!
      Czyżby - z dnia na dzień - złowrogi Putin przestał czyhać
      z polonem na dzielnych przywódców polskiego Układu?

      Elastyczność dziennikarska równa co najmniej Tuskowej!

      Tylko że ja mu już nie wierzę! I nie uwierzę w przyszłości.
      To za bardzo szczwany lis, żeby pierwszy panegiryk był
      tylko "wypadkiem przy pracy". Co nie znaczy, że nie cieszy
      wycofanie się z dezinformacji.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Nie każdy polski gaduła z tzw. nowych inteligentów, musi być agentem.
      Ani on mądry, ani on głupi.
      On , nasz......., Polski.

      Usuń
  25. @ Obibok na własne koszt

    Cytat:
    "Polityka "przyjaźni polsko-rosyjskiej" nie zdała egzaminu. Odwołać Rok Rosji w Polsce!
    Gdy Rosja wycelowała w nas rakiety, Radosław Sikorski... ogłosił 2015 Rokiem Rosji w Polsce. – Rok Rosji powinien zostać odwołany, ponadto zlikwidować należy Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz festiwal piosenki w Zielonej Górze"

    Niech Pan nie będzie okrutny! I co zrobią ze sobą te zastępy rusofili, którzy dzielnie sekundują Putinowi w jego poczynaniach wojennych? Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej prowadzi polskie wydanie Głosu Rosji i jego stronę fejsbukową. Po poczytaniu paru artykułów i postów na fejsie głowa mnie rozbolała. To trzeba zobaczyć, przeczytać.

    To ci ludzie ze sobą zrobią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowna Pani,

      Nic, a nic nie interesuje mnie co oni chcieliby robić i co z sobą zrobić, bo ja wiem to, co ja bym z nimi zrobił, ale niech to jednak pozostanie moją słodką tajemnicą.

      Pozdrawia.

      Usuń
  26. Autor i Komentatorzy

    Czy zaczyna się poszukiwanie kozłów ofiarnych? Kogoś trzeba rzucić na pożarcie żądnej krwi a zdezorientowanej tłuszczy.

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/70491,sad-nad-parulskim.html

    No bo przecież nie można nawet pomyśleć o poszukiwaniu winnych wśród tych, którzy koordynowali, a następnie nagradzali za udaną akcję:

    http://www.blogpress.pl/node/8896

    Nie można, bo kierunek wyznacza akcja „powrotu do normalności”:
    „Były wicemarszałek Sejmu [Niesiołowski] szybko się ogarnął, pobiegł do telewizji i powiedział:
    `Jeżeli Kaczyński chce w sprawie Ukrainy porozumiewać się z rządem, to dobrze. Nie mam jednak żadnych złudzeń, że to cyniczne i koniunkturalne. […] PiS już nogami przebiera, żeby kontynuować podpalanie Polski.”

    Ciśnie się na usta: "Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało"

    http://wpolityce.pl/artykuly/75977-miszmasz-na-sobote-czyli-niesiolowskiemu-swiat-wali-sie-na-glowe-szejnfeld-popada-w-zadume-a-ziobro-rusza-z-kampania

    Choć summa summarum coś jednak może „drgnęło w rajstopach”, może nie powinniśmy być aż takimi pesymistami? Skoro „Wall Street Journal” dostrzega amerykański interes w tarczy antyrakietowej w Polsce, to znaczy, sprawa jest realna, choć z pewnością w nie-błyskawicznej perspektywie.

    http://www.naszdziennik.pl/swiat/70485,tarcza-antyrakietowa-reaktywowana.html

    Ameryka chce nam pomóc. Najgorsze, że to my sami nie chcemy sobie pomóc…

    Pozdrawiam serdecznie



    OdpowiedzUsuń
  27. Obibok na własny koszt,

    Bardzo się cieszę, że pan poseł Pięta czyta moje tweety, ale wątpię w to, by reżim zrezygnował z przeprowadzenia "Roku Rosji w Polsce i Polski w Rosji". Ta impreza jest szczególnie potrzebna Belwederowi. Tym bardziej nie wierzę, by doszło do likwidacji TPPR-bis, czyli Centrum Polsko Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
    Problemem opozycji i "naszych" środowisk jest spóźniona reakcja na tego rodzaju zagrożenia.
    O projekcie "Rok Rosji w Polsce" informowałem na początku 2013 roku. O budowie TPPR-bis, w wielu tekstach z roku 2011. Nie było wówczas żadnej reakcji.
    Dziś może łatwiej formułować takie postulaty (sprzyja temu tzw. koniunktura polityczna) ale skuteczniej czynić to znacznie wcześniej, w czasie, gdy podobne projekty można zablokować np.w fazie legislacyjnej.
    Takim wręcz sztandarowym zaniedbaniem opozycji jest inny pomysł Belwederu - "święto wolności" 4 czerwca. Komorowski i jego otoczenie trąbią o tym od roku, przygotowując potężną ofensywę propagandową. To święto będzie nowym "22 lipca" i ma zastąpić prawdziwe Święto Niepodległości. Na propagandowej hucpie rozgrywanej za ogromne pieniądze, Pałac Prezydencki oprze kampanię prezydencką, a tzw. elity wykorzystają do umocnienia mitologii III RP.
    Niestety, nie ma dziś środowisk, które dostrzegałyby to realne zagrożenie i z odpowiednim wyprzedzeniem (a czasu jest bardzo mało) podjęły kontrakcję.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie,

      Tak!
      Należy przeciwdziałać chorobie, a nie czekać na jej leczenie.
      To niestety jest zmora "naszych" pseudo polityków II PRL.
      Koneczna jest restytucja polskości i państwa polskiego, które dziś nie ma nic wspólnego ani z wolnym, ani z niepodległym ani tym bardziej z suwerennym czy demokratycznym.

      A biegać za kłębkiem jak to czyni opozycja, to i każdy kot potrafi, prawda?


      Pozdrawiam Pana.

      Usuń
  28. Jestem pod wrazeniem...niewielu jest ludzi tak myslacych niezaleznie jak Pan,Panie Aleksandrze!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dana,

      Serdecznie dziękuję za dobre słowo. Bardzo nam potrzeba myślenia niezależnego - tak od przekazu ośrodków propagandy, jak od treści proponowanych w "naszych" mediach. Szczerze do tego zachęcam.
      Za główny atrybut takiego myślenia uważam bowiem zdolność do dokonywania samodzielnej oceny poszczególnych zdarzeń. Im więcej wymaga to własnej pracy, poszukiwań i refleksji - tym lepiej. Powielanie tego, co powiedzieli nam inni - nie jest szczytem możliwości ludzi rozumnych.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  29. Pani Urszulo,

    Skoro w sposób tak ujmujący zechciała mnie Pani zestawić z postacią wielkiego "wodza rewolucji", nie mogę nie sprostać tej wizji i w kreśleniu przyszłych scenariuszy wydarzeń muszę sięgnąć po słowa tego wybitnego proroka - "na mnogo liet wpieriod".
    To Lenin powiedział kiedyś, że "im silniejszą Polska będzie, tym bardziej nienawidzić jej będą Niemcy, a my potrafimy posługiwać się tą ich niezniszczalną nienawiścią. Przeciwko Polsce możemy zawsze zjednoczyć cały naród rosyjski i nawet sprzymierzyć się z Niemcami."

    Widząc dzisiejszą sytuację wokół naszego kraju, któż zaprzeczy, że idee Lenina są "wieczne żywe"?

    Z pokorą natomiast przyznaję, że nie wykazałem należytej czujności wobec wroga i na tt wskazałem fałszywe konto pana Macierewicza. Wina moja tym większa, że według źródeł zbliżonych do służb, Ścios jest pułkownikiem SKW, jednym z członków komisji weryfikacyjnej WSI i osobą z otoczenia ministra Macierewicza.
    Za to wprowadzenie w błąd już przeprosiłem i ponawiam te przeprosiny na blogu.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze,

      Jednak - tak między nami - trzeba (ze wstrętem), przyznać, że tow. L. to był mądry towarzysz (nie napiszę "człowiek", bo nie mam co do tego pewności).

      Niech Pan sobie wyobrazi np. tow. Putina, czy dowolnego towarzysza z Eurolandu: tow. Merkel, tow. Barroso, tow. Hollande, tow. Ashton, albo tow. Obamę z Nowego Świata. Czy ktokolwiek z nich byłby zdolny do sformułowania podobnych myśli?

      Przecież eurohołota "leci" wyłącznie na szablonach, natomiast towarzysze z KGB ponad wszystko przedkładają politykę "piąchy"=kułaka. Przed którym eurohołota kuca z przerażenia (jak w dziecinnej zabawie w "starego niedźwiedzia") i stać ją tylko na cichutkie (żeby nie usłyszeli?) popiskiwania protestacyjne.

      Obrzydzenie bierze.
      I jeszcze większy podziw dla Ukrainy.
      Choć z rosnącą przymieszką niepokoju...
      Bo - widzi Pan - ich władze coś za często do tej impotentnej
      Unii jeżdżą, a skutek taki, że już ruski (bez wojny, bez walki
      i autentycznego sprzeciwu) CAŁY KRYM ZAJĄŁ!


      Pozdrawiam serdecznie, pomimo tej pokory z ostatniego akapitu,
      o której Pan wie, że jej nie cierpię i specjalnie mi dokucza! :))

      Usuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. viva cristo rey,

    Jestem wielkim zwolennikiem wywierania takiej "presji" na politykach opozycji. Nie potrafię powiedzieć - czy i na ile wsłuchują się oni w "głos ludu", ale w kwestiach tak fundamentalnych trzeba usilnie nagłaśniać i prezentować krytyczne stanowisko.
    Za niezwykle szkodliwy uważam pogląd głoszony przez większość "naszych" środowisk, jakoby krytyka poczynań PiS-u miała prowadzić do osłabienia opozycji.
    Doświadczenia ostatnich lat wskazują na coś wręcz odwrotnego. To właśnie "nasze" media,rozliczni publicyści i tzw. eksperci wspierali i forsowali pomysły zakończone klęską wyborczą: zmianę "twardej" retoryki na "miękką", odstąpienie od tematu Smoleńska, obecność polityków PiS w ośrodkach propagandy, skoncentrowanie kampanii na tematach rzekomo najważniejszych dla Polaków, jak zdrowie czy gospodarka, wykazywanie postawy "koncyliacyjnej" i głoszenie "zgody budującej".
    To tego rodzaju cudowne strategie doprowadziły do klęski w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, a następnie do wyłonienia grupy rozłamowych renegatów. Trzeba mocno zaciskać oczy, by nie dostrzegać tej "oczywistej oczywistości".
    Nietrudno też zrozumieć, że kolejna kampania prowadzona według tych schematów, musi zakończyć się porażką. Kłopot w tym, że ludzie, którzy przez lata doradzali PiS-owi takie brednie, musieliby przyznać się do błędu i zaproponować całkowicie inną retorykę.
    Tu jest właśnie bariera nie do pokonania, ponieważ owych mędrków nie stać na podobną refleksję.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  32. Pani Urszulo,

    Dziwić się, że propagandyści wykazują dziś "mądrość etapu" może tylko ten, kto nie pamięta już o kampanii medialnej po 10 kwietnia 2010 roku. To wówczas następowały spektakularne akty "nawrócenia" funkcjonariuszy medialnych, pisano serdecznie o rodzinie prezydenckiej, pojawiały ciepłe zdjęcia Lecha Kaczyńskiego, wyrażano wielki żal, a nawet skruchę.
    Kilka dni po rozpoczęciu tej mistyfikacji pisałem, że zakończy się ona narzuceniem fałszywej idei "pojednania" i "zgody budującej", zaś powrót do nienawistnej retoryki nastąpi natychmiast, gdy tylko reżim zatrze w świadomości Polaków pamięć o poprzednich draństwach.

    Podobny mechanizm stosuje się obecnie, przy czym próby odwrócenia wektorów propagandy są uzupełniane publikacjami "rehabilitującymi" dokonania naszych "drogich przywódców".
    Wkrótce też, to oni staną w awangardzie krytycznych ocen wobec Rosji i będą niestrudzonymi bojownikami o sprawę wolności. Nim się Polacy spostrzegą, Komorowski będzie chodził w skórze "tego, co się Rosjanom nie kłania", a Tusk i Sikorski urosną do miana "obrońców polskiej racji stanu".
    Nie muszę dodawać, że proces mistyfikacji jest wspierany przez opozycję i służą mu publikacje takie, jak tekst Janeckiego czy podobny w wymowie, tekst Karnowskiego.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TUTAJ MA PAN NASTĘPNEGO:

      http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-jerzego-jachowicza/76005-tusk-walczac-o-wolna-ukraine-zbija-wlasny-kapital-musimy-doceniac-wartosc-glownego-celu-nie-moze-go-umniejszac-produkt-uboczny

      I KOLEJNEGO, PRZY CZYM TEN Z "ASPIRACJAMI":

      http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/prof-glinski-na-kryzysie-ukrainskim-zyskuje-rzad,10036988993

      Istnieje termin (czy aby nie ukuty przez tow. L?) - "użyteczny idiota". To może być przypadek pierwszy. Natomiast prof. Gliński - kim jak kim, ale idiotą nie jest na pewno, więc to chyba jeszcze gorzej, prawda?

      A TE SŁOWA NA PEWNO PRZEJDĄ DO HISTORII... OBŁUDY

      - choć aspirant wraz z całym PiS pewnie sądzą, że to "chytry" pragmatyzm!

      Opozycja jest w niezmiernie trudnym położeniu. Ze względu na powagę sytuacji opozycji bardzo trudno mówić niezależnym głosem, bardzo trudno w sposób otwarty analizować politykę rządu Tuska. Zagrożenie jest poważne, więc opozycja musi zawiesić w pewnym stopniu swoje prawa, swoje prawo, oczywiste w demokracji, do pełnej krytyki działań rządu.


      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  33. Zaścianek,

    Jeśli wspomina Pan o możliwości przegranej PiS-u w wyborach 2015 roku, to warto zwrócić uwagę, że obserwujemy właśnie pierwsze efekty kumulacji błędnej strategii opozycji.
    Kto pokłada wiarę w tzw.sondażach, może podobne wnioski wyciągnąć na ich podstawie (mam na myśli nagły wzrost poparcia dla reżimu).
    Problem oczywiście dostrzegają również "nasi" publicyści. Dość zapoznać się z tym tekstem Marcina Wolskiego, w którym zaprezentowano opinie czołowych tzw. niezależnych dziennikarzy:
    http://wpolityce.pl/wydarzenia/76010-marcin-wolski-tusk-ma-ogromny-wech-pr-owy-w-sytuacji-gdy-poparcie-dla-po-bylo-niewiarygodnie-niskie-sytuacja-na-wschodzie-byla-kolem-ratunkowym

    Konkluzję (błędną) znajdziemy w tytule artykułu: "Tusk ma ogromny węch PR-owy. W sytuacji, gdy poparcie dla PO było niewiarygodnie niskie, sytuacja na Wschodzie była kołem ratunkowym".
    Dalej nie ma nic, bo żaden z dyskutantów nie pokusił się o znalezienie odpowiedzi na pytanie o przyczyny tej mistyfikacji, a dopiero wtedy można byłoby zrozumieć, że to nie Tuska "ma węch" i nie Ukraina jest "kołem ratunkowym".
    To mnie nie dziwi, bo gdyby taka refleksja miała miejsce, natychmiast pojawiłaby się myśl o roli PiS-u i owych "niepokornych" publicystów w doprowadzeniu do tej absurdalnej sytuacji.
    Jeśli bowiem sami politycy opozycji od kilku tygodni wykazują "zgodę budującą", wspierają politykę zagraniczną "systemu Tuska" i dbają, by w przestrzeni medialnej nie pojawił się żaden głos na temat Smoleńska i skutków paktowania z ludobójcami - czy wolno się dziwić skuteczności tuskowego "pijaru"? Ludzi reżimu dostali za darmo ogromny prezent od opozycji i byliby skończonymi głupcami, gdyby tego prezentu nie potrafili wykorzystać.
    Jest to tym łatwiejsze, że drugą linię wsparcia otrzymali od "naszych" mediów, w których pojawiają się żenujące analizy na temat "nawrócenia" Tuska i Komorowskiego.
    Gdyby nie popełniono tych błędów, sprawa Ukrainy i bandyctwa Rosji byłaby dziś "gwoździem do trumny" obecnego reżimu. Polacy mieli okazję poznać skutki bratania się z Putinem i zrozumieć, jakim zagrożeniem są rządy "partii rosyjskiej".
    Dzięki wspaniałomyślnej postawie opozycji i wsparciu "naszych" mediów, nadal nic nie wiedzą.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Szanowny Panie Aleksandrze,

      Tym bardziej jest to wszystko bolesne, iż po 10.04.2010 była to (bo już należy mówić o czasie przeszłym) najlepsza i niepowtarzalna okazja obnażenia prawdziwej twarzy systemu.

      Obserwując wypowiedzi polityków PiS-u, trudno odnaleźć w nich spójny i zorganizowany przekaz. Oni są najzwyczajniej zagubieni i bezradni, pozbawieni ducha!

      Nieliczne, pojedyncze głosy rozsądku, dobiegające stale z tych samych kilku ust, nie napawają optymizmem i pozwalają na sformułowanie wniosku o stałej przewadze "georealizmu" i innych kunktatorskich postaw w myśleniu osób z kręgu władz centralnych tej partii.

      To smutne, szczególnie w kontekście samego Prezesa.

      Takiego festiwalu obnażania prawdziwych motywów i uwarunkowań, jaki możemy obserwować w obecnej sytuacji, nie było od wielu lat.
      Wszyscy wszystkich "sypią".
      W świetle działań i postaw na Majdanie upada niejeden mit i mistyfikacja.
      Okazja jaka się chyba nie powtórzy.

      Usuń
  34. PiS nic nie mogę .
    ===================

    Jarosław Kaczyński zapomniał już jak się skończył POPiS .
    A tak wspaniały wspólny rząd miał powstać .
    Wydawało się ,że naiwność Jarosława Kaczyńskiego zakończyła się w Błocie Smoleńskim .

    Ale jednak nie.
    Naiwność u Jarosława Kaczyńskiego nie ma granic i jest nieskończona .

    A o to słowa namaszczonego przez Jarosława Kaczyńskiego na wszelkie możliwe funkcje w Polsce .

    Piotr Gliński :

    /Opozycja jest w niezmiernie trudnym położeniu. Ze względu na powagę sytuacji opozycji bardzo trudno mówić niezależnym głosem, bardzo trudno w sposób otwarty analizować politykę rządu Tuska. Zagrożenie jest poważne, więc opozycja musi zawiesić w pewnym stopniu swoje prawa, swoje prawo, oczywiste w demokracji, do pełnej krytyki działań rządu.
    (...)

    /Krytyka władzy jest niewskazana w obliczu bardzo poważnego zagrożenia, co obezwładnia opozycję./

    http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/prof-glinski-na-kryzysie-ukrainskim-zyskuje-
    rzad,10036988993


    Te słowa Tuska :
    "Nie posłuchacie? Wyginiecie jak dinozaury" ,padły tuż przed Smoleńskiem .

    OdpowiedzUsuń
  35. WiW,

    To nie jest kategoria naiwności. To rzecz znacznie większej wagi.
    Prawo i Sprawiedliwość jest opozycją w ramach obecnego systemu, zatem III RP jest oceniana jako państwo w pełni niepodległe i suwerenne. O ułomnej wprawdzie, ale stabilnej demokracji i ułomnych wprawdzie, ale konstytucyjnych rządach.
    PiS nigdy nie podważył samych fundamentów III RP, nie zakwestionował prawa magdalenkowego, zaś w stosunku do obecnego reżimu zachowuje zasadę pełnego legalizmu.
    Dlatego politycy tej partii nie mogliby podpisać się pod wieloma tezami mojego tekstu.
    To jest nie tylko efekt dobrowolnego przyjęcia "pułapki georealizmu" z całym jej bagażem błędów i ograniczeń, ale pospolitego lęku przed wykluczeniem - czyli obawy, że zakwestionowanie porządku III RP ("obalenie republiki") musiałoby doprowadzić do zniszczenia bądź delegalizacji opozycji. Na marginesie,to właśnie ten lęk ( niepozbawiony podstaw) wskazuje dobitnie,że III RP nie jest państwem prawa i demokracji.
    Trzeba też sobie uwiadomić, że wiele określeń używanych przez "naszych" polityków ma jedynie wymiar demagogiczny. Stwierdzenia w rodzaju : „Platforma to postkomuna”, „praktyki rodem z PRL”, „metody bezpieki”, „propaganda rządowych mediów”, "utrata suwerenności na rzecz Rosji" - nie zawierają żadnej treści. Gdyby zawierały, nie można byłoby przydawać temu rządowi cech wiarygodności, nie można byłoby deliberować o rządach prawa bądź powoływać na demokrację. Najgorsze zaś, że nie można byłoby biegać do owych "rządowych mediów" i podziwiać się w telewizyjnych okienkach.

    Gdy zatem pan Gliński wyznaje: "Opozycja jest w niezmiernie trudnym położeniu", mówi prawdę, bo pułapka, w jaką dał się zagnać PiS pozbawia tę partię nie tylko zdolności do rzeczowej krytyki, ale przede wszystkim do zburzenia złej, patologicznej pseudopaństwowości.
    Jeśli rządy Komorowskiego i Tuska utożsamia się z "polską racją stanu", nie wolno oczywiście dążyć do ich obalenia. Gdy istnieje niebezpieczeństwo zewnętrznych zagrożeń, obowiązkiem opozycji demokratycznej jest wspierać rząd w walce z tymi zagrożeniami. Tak postępowali parlamentarzyści II Rzeczpospolitej, gdy pojawiło się zagrożenie bolszewickie, a później niemieckie. Zawieszano wówczas spory partyjne i ideowe i jednoczono się przeciwko wspólnemu wrogowi.
    Pan Kaczyński i jego partia wierzą zatem, że żyjemy w bardzo podobnej rzeczywistości, a Tusk i Komorowski są wyrazicielami polskich interesów i racji stanu. Gdyby było inaczej, pan Gliński nie mógłby mówić, że "krytyka władzy jest niewskazana w obliczu bardzo poważnego zagrożenia".
    Sądzę, że dzisiejszą lekcję i tego rodzaju wypowiedzi warto sobie dobrze zapamiętać. Choćby po to, by złudzenia zastąpić wiedzą i nie ulegać łatwej demagogii.

    Bo jeśli zaczniemy dobrze rozumieć tok myślenia panów Glińskiego i Kaczyńskiego, może się okazać, że to wcale nie Tusk i Komorowski doprowadzili Polskę do stanu takiej zapaści, iż pogróżki kremlowskiego łobuza wywołują "poważne zagrożenia" dla Polaków.
    Ta budująca wizja zjednoczenia opozycji z rządem (czy jak byśmy nazwali ten proceder) w walce ze wspólnym wrogiem, może przecież prowadzić do wniosku, że ten rząd nie ponosi odpowiedzialności za paktowanie z łobuzem ani za to, co wydarzyło się w Smoleńsku i trwało do dnia wczorajszego.
    Bo skoro ów rząd jest także wrogiem Rosji (o czym pouczał nas p.Janecki), a ze "względu na powagę sytuacji", odpowiedzialność, dobro państwa itd.musimy do dziś wspierać (jak poucza p.Gliński), może ci, którzy wierzą w winę Tuska i Komorowskiego w związku z tragedią smoleńską i obarczają ich odpowiedzialnością za katastrofalny stan państwa, powinni jednak zrewidować swoje oceny?
    To dobre zadanie dla logików.

    Sądzę, że już wkrótce staniemy wobec takich właśnie dylematów.

    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze .

      Wobec "takich właśnie dylematów" i im podobnych stoję od dnia ,w którym klaskał Kaczyński Tuskowi .

      Pisałem o naiwności ,gdyż po takich doświadczeniach jakie doznał J.K. ,
      bardzo trudno jest mi przetrawić w mojej głowie to obecne zjednoczenie opozycji z rządem .

      Dziękuję za znakomitą odpowiedź .

      Pozdrawiam serdecznie .

      Usuń
  36. Panie Aleksandrze!

    Jeżeli można, choć znów paru idiotów (autentycznych i bezużytecznych) nawymyśla mi od "lizusek". Pomimo że jako szczerzy katolicy powinni znać słowa Najwyższego Autorytetu: wart jest robotnik zapłaty swojej. I pojąć, że bywają rzeczy, które można bezinteresownie pochwalić, bo wywołują podziw.

    OTÓŻ: TO JEST JEDEN Z PAŃSKICH NAJLEPSZYCH KOMENTARZY - i myślę, czy na jego "bazie" nie warto by było napisać szerszej publikacji? Takiego "Anty-Glińskiego"?


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  37. PS. Idiotkę niewątpliwą (i wielce użyteczną) już Pan wychwycił na twiterze. Dziś - choć wydawało się to niemożliwe - zdobyła się na wykroczenie poza poziom własnej niekompetencji:

    "Prof. Staniszkis o zmianie retoryki Tuska: Wziął na siebie odpowiedzialność, wydobył z siebie coś, o co go nie podejrzewaliśmy."

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/76026-prof-staniszkis-o-zmianie-retoryki-tuska-wzial-na-siebie-odpowiedzialnosc-wydobyl-z-siebie-cos-o-co-go-nie-podejrzewalismy-nasz-wywiad

    OdpowiedzUsuń
  38. Pani Urszulo,

    Z serca dziękuję za pochwałę (o pokorze nie wspominając,by Panią nie drażnić).
    Wprawdzie mój głos anonimowego blogera niewiele znaczy, ale tak sobie myślę, że jeśli "wart jest robotnik zapłaty swojej", czy na pewno wystąpienie pana Glińskiego zasługuje na odpowiedź?
    Czytając jego słowa oraz wywody pani Staniszkis, mam nieodparte wrażenie, że ci ludzie już odebrali swoją zapłatę. W monecie, którą nie płaci się za mądrość. Nic bowiem bardziej nie zubaża człowieka, jak niewspółmierne i nienależne zaszczyty, pochwały, tytuły naukowe...

    Pozdrawiam serdecznie


    OdpowiedzUsuń
  39. ;-)

    Rzeczywiście, odpowiedź godna człowieka wielkiej pokory!

    W jednym się chyba nie zrozumieliśmy. To nie miał być: ten-konkretny-Gliński; myślałam raczej o nim jako uosobieniu type species pewnego sposobu zachowań i politycznych kalkulacji.


    Pozdrawiam serdecznie


    PS. Pan nie jest "anonimowym blogerem"; w wirtualu jest Pan Aleksandrem Ściosem - wybitnym analitykiem politycznym na miarę światową ...et... honi soit qui mal y pense!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Jest Pani bardzo uprzejma w tej ocenie, ale powtórzę: jestem anonimowym blogerem.
      To zaś oznacza, że nie przynależę do żadnej redakcji, grupy, koterii, towarzystwa wzajemnej adoracji.
      Czy to nie dość negatywna przesłanka?

      Usuń
  40. W końcu ktoś odważył się zapytać szefa PKW o ruskie serwery

    http://wpolityce.pl/artykuly/75862-prof-krystyna-pawlowicz-do-przewodniczacego-pkw-jakie-serwery-obslugiwaly-wybory-w-polsce-na-terytorium-jakiego-panstwa-fizycznie-gdzie-znajdowaly-sie-te-serwery-kto-byl-wlascicielem-tych-serwerow-lub-mial-na-nie-decydujacy-wplyw

    OdpowiedzUsuń
  41. Ryszard Kukliński powiedział w rozmowie, z Marią Nurowską, z której powstała książka:

    „Obserwuję Putina, on już ma ciągoty mocarstwowe. Jeszcze jest słaby, ale przy pomocy Zachodu stanie na nogi i wtedy im pokaże. Taki ten Zachód jest, wyhodował Hitlera, Stalina, a teraz hoduje Putina. Dla Polski to bardzo niedobre.”

    Trudno nie stwierdzić, że miał rację...

    http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/zachod-poburzy-sie-i-przestanie-nie-tym-razem,10035373019#ixzz2vP7VChbJ

    OdpowiedzUsuń
  42. Irena Pilasedzik,

    Bardzo dobrze, że pani prof.Pawłowicz sformułowała te pytania. Lepiej późno niż wcale. Ale najlepiej - zadawać je we właściwym czasie.
    Już kilkakrotnie sygnalizowałem, że wokół największego przetargu PKW: "Zaprojektowanie, wykonanie, wdrożenie kompleksowego systemu informatycznego Platforma Wyborcza 2.0 (PW2) wraz z administrowaniem, utrzymaniem, rozbudową i modyfikacją systemu", dzieją się zadziwiające rzeczy.
    W grudniu 2013 odwołanie w sprawie tego przetargu złożyła firma Enigma Systemy Ochrony Informacji sp. z.o.o, przedstawiając kilkanaście bardzo poważnych zarzutów.
    http://pkw.gov.pl/g2/oryginal/2013_12/86e4817a45975a2e777f8bf0af02425f.pdf

    Do tego protestu dołączyła Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A (PWPW) kierując do Krajowej Izby Odwoławczej zgłoszenie o przystąpieniu do odwołania Enigmy.
    http://pkw.gov.pl/g2/oryginal/2014_01/f9c3b96bfb9dc53203e4d3100e664829.pdf

    Wkrótce potem (początek lutego br.) doszło do odwołania prezesa zarządu PWPW Krzysztofa Żarnotala oraz wiceprezesa Andrzeja Boguna. To ci ludzie podpisali i złożyli protest w sprawie przetargu PKW. Nie bardzo wiadomo, jakie były rzeczywiste okoliczności odwołania zarządu.
    Pytany o powody nagłych decyzji, rzecznik MSW Paweł Majcher odpowiedział jedynie:
    "Nasze stanowisko jest takie, że konieczna jest zmiana, która zdynamizuje działania spółki, ponieważ wchodzimy w kluczowy moment podejścia do realizacji projektów związanych z bezpieczeństwem".
    Przyznam, że nie byłem specjalnie zaskoczony, gdy przed kilkoma dniami pojawiła się informacja PKW o unieważnieniu przetargu na system informatyczny Platforma Wyborcza 2.0. Tego właśnie, w którym złożono odwołania.
    http://pkw.gov.pl/zamowienia-publiczne/zaprojektowanie-wykonanie-wdrozenie-kompleksowego-systemu-informatycznego-platforma-wyborcza-2-0-pw2-wraz-z-administrowaniem-utrzymaniem-rozbudowa-i-modyfikacja-systemu.html

    Myślę, że byłoby doskonale, gdyby posłowie opozycji zechcieli zainteresować się przetargami organizowanymi przez PKW w ramach przygotowań do wyborów 2014-2015 i zrobili to teraz, a nie post factum.
    Ten proces powinien być pod stałym nadzorem opozycji. W przeciwnym wypadku mówienie o "pilnowaniu wyborów" będzie tylko pustą retoryką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie,

      to jest za trudne, pracochłonne i niemedialne.

      Gdy tymczasem obiboki na nasz koszt kupili a' konto swoich przyszłych występów w TiVi-zorowniach nowe i koniecznie drogie, firmowe garnitury, takież koszule i równie gustowne drogie krawaty.

      Śledząc przetargi i przerzucając papierki w PKW poczynione przez ich celowe wydatki na promocję prywatnego wizerunku byłby zbędnymi wydatkami, a więc wielką stratą.
      Tym bardziej, że swoje stroje dobierali do bucików i kreacji MO

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. A. Scios, Obibok na wlasny koszt,

      Panowie, wy nie uwzgledniacie istoty rzeczy: poslowie opozycji swietnie rozumieja (co madrzejsi z nich), jakie gry sa grane. Chodzi o to, ze to tchorze i konformisci, ktorzy boja sie wskazania takiego celu politycznego, ktory podwazalby sam ,,system demoklratyczny" III RP, bo przeciez ten system to ich byt zyciowy. Czy tego nie widzicie? Odnowa moim zdaniem nie moze przyjsc od politykow, ktorzy materialnie uzaleznieni sa od dystrybucji kasy publicznej przez strukture III RP, a bez tego to golodupcy. Dlatego moim zdaniem PIS i SP NIGDY nie uderza w fundamenta tej konstrukcji.

      pozdrawiam Panow

      Usuń
    3. ps.
      do tego dochodzi jeszcze swiadomosc albo podswiadomosc tej kasty, ze z prawdziwymi wladcami III Rp nie maja szans, boja sie ich, wiec lepiej markowac walke.

      Usuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  44. OJEJEJ! CHYBA "NASTĘPNY"?

    http://wpolityce.pl/dzienniki/prawda-jest-ciekawa-dwutygodnik/76034-wladymir-bukowski-wasz-tusk-nareszcie-zrozumial-ze-przyjazn-z-rosja-putina-jest-niemozliwa-nie-mozna-przyjaznic-sie-z-kgb

    Od dłuższego czasu pan WB śpiewa nam cokolwiek fałszywie, czyżby teraz poszedł na całość?

    A najśmieszniejsze, że te brednie drukuje, cyt.

    Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju

    Rozpowszechnia w internecie niezawodne "wPolityce".

    OdpowiedzUsuń
  45. Tusk zmienił swój stosunek do Rosji. PiS zmienił stosunek do Tuska.
    Czy Tusk zmienił swój stosunek do PiS?
    Nie - PiS to niebezpieczna ekstrema szkodliwa dla Polski.

    OdpowiedzUsuń
  46. Panie Aleksandrze .

    Następna bieżąca wypowiedź ze strony PiS .

    Jarosław Sellin na temat pamięci tego co się stało w Smoleńsku
    i tego co się działo po Smoleńsku :

    - Jednak dzisiaj nie ma co do tego wracać.
    ===================================

    Życzenia Jarosława Sellina dla Tuska :

    – Póki Donald Tusk jest premierem, to chciałbym, aby w tej sprawie, o którą teraz zabiegamy, a więc pomocy Ukrainie i zatrzymania imperializmu rosyjskiego, miał tę wiarygodność. Życzę mu tego.

    http://naszdziennik.pl/wp/70518,rosja-rewiduje-granice.html


    Jarosław Sellin mówi też : " będzie czas, by do tego wrócić" bo "Spisane będą czyny i rozmowy".
    Zgadza się .
    Będą kiedyś z tego politycy PiS rozliczani .

    Tylko szkoda ,że znowu Polska na tym traci

    OdpowiedzUsuń
  47. Panie Aleksandrze,

    Co Pan sądzi o tym artykule?:
    "WSI - służba niewiarygodna. Porażki i sukcesy polskiego wywiadu wojskowego"

    http://niezalezna.pl/52666-wsi-sluzba-niewiarygodna-porazki-i-sukcesy-polskiego-wywiadu-wojskowego#comment-1954477

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viva cristo rey,

      Doczytałem do momentu:
      "Po usunięciu z szefostwa ABW Krzysztofa Bondaryka zbliżonego do Komorowskiego, z szefowania SKW zdjęty został uległy wobec oficerów b. WSI gen. Nosek. Z drugiej strony awans emerytowanego pułkownika UOP Bartłomieja Sienkiewicza na szefa MSW i koordynatora służb specjalnych (ABW, AW, CBA, SWW i SKW) domknął dominację grupy krakowskiej w służbach. Jeśli wziąć pod uwagę, że wychowankiem Sienkiewicza z Ośrodka Studiów Wschodnich jest szef kancelarii premiera Jacek Cichocki, to grupa ta jawi się jako rdzeń rządu Tuska."

      Więcej proszę ode mnie nie wymagać.
      Tekst ma konstrukcję zbliżoną do wypracowania pana Janeckiego. Niech to wystarczy.

      Usuń
  48. - Pamiętajmy o tym w chwili pokusy. Żadnej dyskusji z Szatanem - apelował papież.

    - Mentalność tego świata - powiedział - redukuje człowieka do poziomu podstawowych potrzeb, sprawiając, że traci on głód tego, co jest prawdziwe, dobre i piękne, głód Boga i Jego miłości.

    - Musimy uwolnić się od bożków, od rzeczy próżnych i budować nasze życie na tym co najważniejsze - dodał Franciszek.

    Podpowiem dla członków i szefom PiS.

    Żadnych rozmów z bandą Tuska, Komorowskiego, Millera, Palikota czy RN i tym pajecem z muszką.

    OdpowiedzUsuń
  49. Jutro kolejna Miesięcznica Smoleńska .
    -------------------------------------------------
    Jestem ciekaw ,czy jutro Jarosław Kaczyński powie to samo na temat Pamięci o Smoleńsku co powiedział Sellin w wywiadzie udzielonym w Naszym Dzienniku .

    /Jednak dzisiaj nie ma co do tego wracać./


    http://naszdziennik.pl/wp/70518,rosja-rewiduje-granice.html

    OdpowiedzUsuń
  50. Jeśli chodzi o Ukrainę, to obawiam się, że będziemy niedługo świadkami kolejnych "spontanicznych" demonstracji ludności rosyjskiej we wschodniej części Ukrainy. Myślę, że Ukraińcy, ostatecznie w momencie kolejnej próby anschlussu, będą musieli podjąć walkę zbrojną.

    OdpowiedzUsuń


  51. Panie Aleksandrze,

    Poniżej dwie wypowiedzi świadczące o pogłębiającym się procesie radosnego samooszukiwania się PiS:

    I. POSEŁ.

    Zb. KUŹMIUK - "JUŻ JEST NARRACJA, ŻE KONFLIKT NA UKRAINIE POMOŻE PLATFORMIE. ALE CZY TO ABY NA PEWNO PRAWDA?"

    Najnowszy (z 10.03) wpis posła Kuźmiuka - obrazuje wg mnie istotę sprawy - naprawdę groźny obraz całkowitego oderwania się PiS od rzeczywistości, dorabianie ideologii post factum i - aż trudny do wyobrażenia - poziom samooszukiwania się!

    Zakładam oczywiście, że ZK napisał szczerze jaka "narracja o narracji" panuje (jest narzucana) w PiS.

    ======================================

    Chętnie odpowiem panu posłowi na tytułowe pytanie:

    1. TO ŚWIĘTA PRAWDA.
    2. NA PEWNO POMOŻE PLATFORMIE.
    3. A państwo w PiS pilnie (!) zmieńcie sondażystów
    oraz "ekspertów", którzy opowiadają wam bajki.


    II. EKSPERT?

    DR T. M. KORCZYŃSKI - "TUSK PRZEGRYWA"

    1. Brak słów.
    2. Rady dla PiS - patrz: cz. I. pkt. 3


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Od kilku lat praktykuję zdrowe podejście do każdego kolejnego tekstu opublikowanego pod wspólnym tytułem: "Platforma przegrywa".
      Nie czytam i nie zawracam sobie głowy.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  52. Panie Aleksandrze,

    CHINY- ROSJA - to, wiadomo, kamuflowana "strategia nożyczek".
    ALE CZY RZECZYWIŚCIE TAKŻE W SPRAWIE UKRAINY???

    Proszę o wyjaśnienie, bo podany w Pańskim twicie link wydaje
    się temu zaprzeczać, chyba że go błędnie odczytuję!


    Aleksander Ścios ‏@SciosBezdekretu 1 godz.

    Golicynowska "strategia nożyczek"- jak jawny komunizm w Chinach i utajniony w Rosji pozwala rozgrywać sprawę Ukrainy: http://thediplomat.com/2014/03/china-backs-russia-on-ukraine/


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszula Domyslna,

      przepraszam, ze sie wtracam, ale moim zdaniem, niezaleznie od ,,strategii nozyczek" czy jakiejkolwiek innej, nigdzie kwestia Ukrainy nie wywoluje tyle radosci, co w Pekinie. Odciaga amerykanska uwage i srodki od Pacyfiku. Z punktu wiodzenia Chin, najlepszy bylby bardzo dlugi, chroniczny kryzys w tej sprawie, bo oslabialby amerykanska koncentrcje na Chinach.

      pozdrawiam Pania

      Usuń
    2. I ja się wtrącę, ze względu na to, że być może relacje w ramach osi eurazjatyckiej (Moskwa-Pekin) i globalne starcie Oś Sino-Sowiecka vs. USA są bardzo ważnym elementem wojny na Ukrainie.

      Dlaczego artykuł z The Diplomat miałby zaprzeczać temu, że Moskwa i Pekin prowadzą "strategię nożyczek"? Przecież jeżeli przejrzy się nawet oficjalne wystąpienia sowieciarzy i chrlowskich aparatczyków, to widać wyraźnie, że czerwone Chiny wspierają swoich sojuszników z Łubianki, jednocześnie grając neutralność i rozjemcze zamiary.

      Może być tak, jak pisze Pan Wojciech, jeśli spojrzy się na działania Chin i Rosji Sowieckiej na Dalekim Wschodzie czy w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

      Usuń
    3. Pani Urszulo,

      Przypomnę, że pisząc o „strategi nożyczek” Golicyn wskazywał na rzekomy rozłam w stosunkach chińsko-sowieckich, który umożliwił tym dwóm komunistycznym potęgom pomyślne prowadzenie podwójnej polityki zagranicznej - w ścisłym wzajemnym skoordynowaniu, niedostrzegalnym dla państw Zachodu.
      W kontekście psychologicznym, można tę strategię porównać do znanej koncepcji „dobrego i złego gliniarza”, w której jeden gra przysłowiowym „kijem”, drugi zaś oferuje „marchewkę”. Delikwent ma być przekonany, że ten „dobry” działa w jego interesie.
      Dziś tym złym jest Putin, Chiny zaś wyrastają na "dobrego gliniarza". Ale nie do końca, bo interes jest zbyt wielkiej wagi.
      Owszem, "Chiny są zaniepokojone sytuacją na Ukrainie" i deklarują poszanowanie dla integralności tego państwa, ale jednocześnie mówią - "Zachód powinien współpracować z Rosją w celu znalezienia rozwiązania". Wykazują też zrozumienie dla Putina, bo miał on "prawo do ochrony swoich interesów i obywateli rosyjskojęzycznych mieszkających na Ukrainie".
      Jak już pisałem przed kilkoma dniami, stanowisko Pekinu może być bardzo istotne w relacjach USA-Rosja. Jeśli nie decydujące. Deklarując pozorną neutralność wobec kwestii ukraińskiej, Chińczycy zyskują na wizerunku przewidywalnego partnera. Sugerując Zachodowi współpracę z Rosją, dają czas Putinowi i zwiększają jego szanse na ogranie USA. Mówiąc zaś wprost o rosyjskim "prawie do ochrony interesów" pokazują Ameryce, gdzie przebiega granica owej neutralności.
      To są niezwykle mocne sygnały, wspierane m.in. informacjami o ścisłej współpracy wojskowej Rosji i Chin. Ostatnim akordem jest ogromny kontrakt na chińsko-rosyjski projekt bombowca strategicznego.
      W ramach "strategii nożyczek" Chiny będą wspierały wszelkie dążenia Moskwy, szczególnie zaś te, które prowadzą do konfliktów między państwami europejskimi oraz na linii UE-USA. Każdy z tych konfliktów jest korzystny dla światowego komunizmu, ponieważ wpływa na osłabienie relacji euroatlantyckich.
      Ze względu na narzucony Zachodowi dogmat o odmienności interesów Rosji i Chin oraz związaną z tym błędną metodologię, nie mogą tego czynić otwarcie.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    4. SzP. Wojciech Miara, Jaszczur, Aleksander Ścios,

      Bardzo dziękuję, mili panowie; mam wreszcie jasność w temacie Chin :))

      Pozdrawiam

      Usuń
  53. ?

    Czy widzi Pan jakiś związek z sytuacją międzynarodową katastrofy pasażerskiego Boeinga Malaysia Airlines, którą wielu uważa za atak terrorystyczny?

    Wg NDz.:

    Możliwy atak terrorystyczny w Pekinie?

    Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego tajwańskiej agencji wywiadowczej otrzymał informację na temat możliwego ataku terrorystycznego na lotnisko i metro w Pekinie.

    Tsai Der-szeng dodał, że informacje te nadeszły na cztery dni przed utratą kontaktu z samolotem linii Malaysia Airlines lecącego w sobotę z Kuala Lumpur do Pekinu.

    Szef wywiadu powiedział, że 4 marca około godz. 16.00 czasu lokalnego otrzymał telefon od największych chińskich linii lotniczych China Airlines mówiący o możliwym ataku terrorystycznym na lotnisku w Pekinie i na system metra w chińskiej stolicy.

    Tsai zastrzegł, że nie jest pewien, czy ma to jakikolwiek związek z zaginięciem samolotu pasażerskiego Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie. Dodał, że na tajwańskich lotniskach wzmocniono kontrole bezpieczeństwa, zwłaszcza dla połączeń z Pekinem.

    Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych zniknął z radarów w sobotę mniej niż godzinę po starcie z lotniska w Kuala Lumpur. Mimo zlokalizowania na morzu plam paliwa nie odnaleziono śladów maszyny. Według Malaysia Airlines, samolot nie wysłał sygnału SOS.

    Szef malezyjskiego lotnictwa cywilnego powiedział, że zaginięcie samolotu nadal stanowi zagadkę i badane są wszystkie warianty zdarzenia. Jedną z hipotez jest porwanie maszyny.

    Relacje między Chinami i Tajwanem znacznie się poprawiły od czasu objęcia władzy na wyspie przez prezydenta Ma Jing-cu w maju 2008 roku. Jednak pomimo ocieplenia relacji Chiny wciąż uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Nie potrafię odpowiedzieć na takie pytanie. Zbyt mało wiemy o tym wydarzeniu.
      Jednego natomiast jestem pewien: nikt bardziej niż Putin nie życzyłby sobie dziś "zaakcentowania niepokoju… fermentu, który niewątpliwie istnieje...". Każde "bum" na świecie odwróci wzrok od Ukrainy.
      Natomiast terroryzm w Chinach to temat dość absurdalny, bo państwo to (wraz z Rosją) jest stolicą światowego terroryzmu. Gdyby miało tam dojść do "aktu terrorystycznego" to tylko takiego, który służy interesom władz komunistycznych.

      Usuń
  54. Rosyjska propaganda w Polsce o rozmiarach dotąd nie notowanych:

    http://obserwatorpolityczny.pl/?p=19824

    Polski internet zalały także komentarze "polaków" z rosyjskim skrzywieniem:

    http://www.wykop.pl/ramka/1892960/wynajeci-rosjanie-cyber-bombarduja-polski-internet/

    Teraz pozostaje czekać na wyborczy Rok Rosji w Polsce, Polski w Rosji (szczególnie jeśli chodzi o liczenie głosów wyborczych).

    OdpowiedzUsuń
  55. WiW,

    Pan Selin plecie "jak Piekarski na mękach", a cała forsowana obecnie "konstrukcja strategiczna" PiS-u dowodzi braku odpowiedzialności opozycji i prowadzi do powstania bardzo poważnych zagrożeń.
    Sądzę, że nawet politycy PiS-u zgodzą się, że siedmioletnie rządy reżimu PO-PSL charakteryzowały się wyjątkową nieudolnością, serwilizmem i uległością wobec "czynnika rosyjskiego". Zgodzą się również z tym, że to układ Tusk-Komorowski doprowadził do ubezwłasnowolnienia państwa polskiego w stosunkach z Rosją (umowa gazowa,Smoleńsk) i znacząco osłabił nasz potencjał bezpieczeństwa.
    Trzeba więc zapytać: jakże więc, owi politycy PiS mogą dziś mówić o "wspólnym stanowisku" z reżimem, dostrzegać w nim "czynnik zdolny powstrzymać rosyjski imperializm" oraz sugerować, że występowanie z krytyką rządzących (wobec zagrożenia zewnętrznego) naraża nas na niebezpieczeństwo i jest działaniem antypaństwowym?
    Racjonalny wniosek płynący z doświadczenia siedmiu lat rządów PO-PSL jest całkowicie odmienny: utrzymywanie i wspieranie obecnego układu rządzącego stanowi dla Polski śmiertelne niebezpieczeństwo i wiąże się z ryzykiem utraty nawet tej namiastki państwowości.
    Nam nie zagraża dziś bezpośrednio "rosyjski imperializm", ale rządy ludzi zależnych od Moskwy i obecność w życiu publicznym rozlicznej agentury.
    Ci ludzie nie dają żadnej gwarancji, że w przypadku ataku ze strony Rosji (niezależnie jakiego rodzaju byłby to atak) nie zdradzą polskich interesów i nie staną po stronie agresora.
    Jeśli politycy PiS-u znają takie gwarancje - winni nam o nich powiedzieć.
    Uprawniony jest zatem wniosek, że tylko obalenie obecnej władzy i rozbicie układu "partii rosyjskiej" przyczyni się do zwiększenia naszego bezpieczeństwa.
    Wspieranie tego rządu, zgoda na dozbrojenia itp. pozorowane ruchy, w niczym nie polepszą polskiej sytuacji. One tylko konserwują groźny układ zależności od Putina.
    Dlatego dzisiejsza strategia Prawa i Sprawiedliwości jest nie tylko krótkowzroczna i polityczne nieskuteczna. Ona realnie zwiększa zagrożenia przed którymi stoimy i prowadzi do niebezpiecznej konwalidacji układu. Po tragicznym "błędzie ukraińskim" rozbicie go stanie się niewykonalne.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  56. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  57. Jarosław Kaczyński (Hamlet) nie pojechał na Ukrainę. Nie zrobił także innych kroków. Poparł Tuska i Komorowskiego.

    Krym już jest rosyjski, na długo. Teraz czas na zmianę ukraińskiego rządu. Chodorkowski przemawia w Kijowie. Brat rozmawia z duchem brata.

    Koniec Aktu I.

    Jak pamiętamy, tę sztukę kończy powtórne przyjście Fortynbrasa (
    Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach
    A ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę
    )

    OdpowiedzUsuń

  58. Tak to rozwaga czyni nas tchórzami...

    OdpowiedzUsuń
  59. Panie Aleksandrze!

    Sądząc po linkach, które podaje Pan ma twiterze, kierownictwo PiS
    opanowała chyba jakaś pomroczność jasna? Bo rozwagą tego dłużej
    tłumaczyć nie sposób.

    Jak bowiem można przyjąć (PO CZTERECH LATACH UPOKORZEŃ)
    dzisiejsze słowa Jarosława Kaczyńskiego:

    Za miesiąc czwarta rocznica, musimy się tutaj spotkać w naprawdę
    wielkim gronie. Za miesiąc musimy zademonstrować naszą postawę,
    ale także wyciągnąć rękę do tych wszystkich, którzy w nowych
    okolicznościach są gotowi zmienić zdanie, są gotowi stanąć po stronie
    prawdy, są gotowi stanąć po stronie Polski. Musimy wyciągnąć tę rękę,
    bo musimy być razem. Ale razem w prawdzie, nie w kłamstwie.


    Razem z Komorowskim, Tuskiem, Palikotem i Millerem?

    Tak się nie godzi, Panie Prezesie!

    - - -

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyciągła Pani zbyt daleko idące wnioski

      Usuń
    2. Szanowny Panie!

      Jakie wyciągłam - takie wyciągłam, nic Panu do tego. Na tym blogu piszą wolni ludzie, których nie obowiązują wykładnie z centrali.

      Proszę więc wyciągać własne wnioski, a mnie zostawić w spokoju.

      Usuń
  60. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  61. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  64. Obibok na własny koszt,

    Wprawdzie rozumiem Pańskie intencje w sprawie zamieszczanych cytatów, ale byłbym wielce zobowiązany, gdybyśmy mogli oszczędzić sobie czytania wypowiedzi tych nieszczęśników.
    Nie wnoszą one żadnej dodatkowej wiedzy i są kolejnym, smutnym dowodem upadku i degrengolady.

    OdpowiedzUsuń
  65. Pani Urszulo,

    Można oczywiście wierzyć, że "wyciągając rękę" pan Kaczyński kieruje ją w stronę Marsjan, Chińczyków lub nawróconych wyznawców PO, ale ja nie podzielałbym takiej wiary.
    Sądzę, że miesięcznicę smoleńską prezes PiS wykorzystał do wysłania czytelnego sygnału politycznego: jesteśmy gotowi podjąć z wami współpracę i zapomnieć minione wydarzenia, jeśli zaczniecie działać w kierunku wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej i uwolnicie się od moskiewskiej kurateli.
    Skomentowałem to wystąpienie w takim kontekście, w jakim odbieram niegodziwość tej propozycji: wyciągajcie rękę, byle w imieniu własnym i partii.

    Nie sądzę bowiem, by ktokolwiek (nawet brat prezydenta Kaczyńskiego) miał moralne prawo "wyciągania ręki" w imieniu Polaków, do ludzi odpowiedzialnych za tragedię smoleńską i paktujących z Putinem.
    Z pewnością może to czynić w imieniu własnym i imieniu polityków swojej partii. Na tym kończy się mandat pana Kaczyńskiego i nie wolno udawać, że ta "strategiczna" postawa ma odtąd obowiązywać wszystkich sympatyków Prawa i Sprawiedliwości.
    Ja również w imieniu własnym, mam prawo powiedzieć: nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę...
    Taka postawa może się nie podobać ludziom wspierającym partię opozycyjną, ale to zmartwienie najmniejszej wagi.
    Jestem przekonany, że najbliższe miesiące pozwolą zrozumieć: kto i dlaczego popełnił dziś katastrofalny błąd.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A. Ścios,

      należy zapytać, czy PiS ciągle podtrzymuje stanowisko oparte na wynikach oprac komisji Macierewicza oraz niezależnych ekspertów, zwłaszcza tych, którzy przedstawiali swoje wnioski w ramach tzw. konferencji smoleńskiej. Jakakolwiek byłaby odpowiedź na to pytanie,przyniesie ona wrażenie, że ktoś tu z kogoś robi idiotę.

      Nie zgadzam się z Panem do końca odnośnie polityki Putina wobec Ukrainy, bo uważam, że Rosjanie będą próbowali maksymalizować zyski terytorialne, a potem i tak zwasalizować okrojoną Ukrainę, a nie - tak zrozumiałem Pański wpis umieszczony troche niżej - grac Krymem w celu wymuszania różnych ustępstw ze strony Kijowa i Zachodu. Moim zdaniem Kijów popełnił wielki błąd, że bazy na Krymie nie stawiły zbrojnego oporu.
      To mogłoby - nawet w przypadku wygranej Rosjan, co wcale nie jest pewne, pamietając np. jak długo Rosjanie zdobywali np. Pierwomajsk , z całym uwzglednieniem zmian w rosyjskiej armii na przestrzeni lat- zniechęcić Rosjan do zbyt intenysnwej kampanii ,,wojskowej", na rzecz sztuczek dyplomatycznych. Brak oporu rozochocił rusków, i moim zdaniem, będą próbowali odciąć Ukrainę od morza. Także oby nie było tak, że Jaceniuk i Turczynow mieli do wyboru hańbę (może raczej: kunktatorstwo) i wojnę, wybrali to pierwsze, a będą mieli i tak to drugie, chyba, że pozwolą rozebrać państwo bez wystrzału.

      Odnośnie prób ,,wyciągnięcia ręki przez PiS", to oczekuję jakiegoś nowego upokorzenia Kaczyńskiego przez komunistów. Czegoś w rodzaju zapowiedzi Kozieja, że nie wpuszczą Jarosłąwa Kaczyńśkiego do RBN czy czegoś takiego. Komuniści są w tej chwili na etapie odczuwania pogardy , a nie strachu, a przemiennośc tych dwóch funkcji ich psychiki nie będzie nam zademonstrowana prędko, skoro obalać ma ich PiS.
      Zgadzam się przy tym z Panem całkowicie, że jednanie się z komunistami jest pozbawione sensu i podstaw moralnych. To wszystko już nam ilustruje, jak przebiegać będą kampanie wyborcze w nadchodzących kilkunastu miesiącach.

      Osobiście obstawiam, że - niestety - będzie tylko na gorzej.


      Pozdrawiam Pana serdecznie


      Usuń
  66. przemek łośko,

    Gdyby "Krym już był rosyjski", Ukraina znajdowałaby się dziś pod okupacją. Atak wojsk Putina rozstrzygnąłby tę kwestię w czasie kilku,kilkunastu godzin.
    Jeśli zatem Rosja nadal prowokuje, dezinformuje, straszy i grozi, ale jeszcze nie morduje na miarę swojego "bohaterstwa", oznacza to dwie rzeczy: albo nigdy nie miała zamiaru zająć Krymu i pozostawi go jako mocną monetę przetargową, albo gra dotyczy znacznie większej stawki, w której Krym i Ukraina mają być zaledwie pretekstem.
    Biorąc pod uwagę realny potencjał państwa Putina i morale jego krasnej armii, postawiłbym na to pierwsze. W drugim zaś, widziałbym plan realizowany w perspektywie 3-5 lat.
    Przekonują mnie o tym nie tylko różnorodne opowieści o "szaleństwie" Putina i rosnącej potędze wojsk FR, w czym przoduje "tajna, widna, i dwu-płciowa" agentura, ale przede wszystkim rozwój wypadków w "wolnym świecie".
    Putin już osiągnął ważne cele - dokonał przeglądu swoich kadr na Zachodzie, zweryfikował siłę chrząknięć NATO, poróżnił i postraszył kilku eurołajdaków, wytyczył nowe granice podziału zysków, sprawdził zdolności reagowania USA.
    Resztę osiągnie "metodami dyplomacji", zatem nie sądzę, by musiał dziś ryzykować więcej niż wynika to ze strategii światowego komunizmu.
    Najwyraźniej czas na uderzenie jeszcze nie nadszedł.

    OdpowiedzUsuń
  67. Szanowny Panie Aleksandrze,

    Właśnie usunąłem moje ostatnie komentarze zawierające cytaty oraz linki.
    Pozostałości po mojej radosnej twórczości proszę usunąć, bo osobiście tego zrobić nie mogę, za co z góry Panu dziękuję i przepraszam.

    Pozdrawiam Pana, Pańskich Komentatorów i już znikam.

    Obibok na własny koszt

    PS
    Ten mój komentarz po przeczytaniu proszę również usunąć. Dziękuję.
    Onwk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie,

      Źle się stało, że usunął Pan swoje wpisy i linki. Skoro zostały zamieszczone, winny pozostać, a moja prośba dotyczyła unikania podobnych sytuacji w przyszłości.
      Mam nadzieję, że nie poczuł się Pan urażony moją uwagą. Nie miałem takiej intencji.
      Chodzi wyłącznie o to, byśmy nie zawracali sobie głowy wypowiedziami i wydarzeniami bez znaczenia. Jest ich obecnie multum i warto pokusić się o dość ostrą selekcję.
      Prosiłbym jedynie o zachowanie umiaru.
      Myślę, że niepotrzebnie reaguje Pan w tak kategoryczny sposób i zapewniam, że na moim blogu jest Pan miłym i chętnie czytanym gościem. Proszę zatem nie znikać.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Sz. Pan
      Obibok Na Własny Koszt!

      No i co też Pan najlepszego zrobił?
      Pana Ściosa Pan nie zna?

      Gdybym miała się przejmować podobnymi uwagami - od dawna musiałabym zamilknąć!

      Z zainteresowaniem czytałam wszystkie Pańskie wypowiedzi, i rzeczy zalinkowane przez Pana. Bardzo mi się nie podoba, ze Pan to wszystko pokasował, a już szczególnie - fotokopie historycznych dokumentów! Bez Pana nie dowiedziałabym się np., że i Mme Staniszkis dowieziono do Stoczni rządowym samolotem, razem z Mazowieckim, Geremkiem i resztą komunistycznej hołoty! I wielu innych rzeczy!

      Dlatego bardzo proszę o przywrócenie wszystkiego, co Pan tak lekkomyślnie stąd powyrzucał i o "nieznikanie" :)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  68. ALEKSANDR ŚCIOS

    Przyznaję, Panie Aleksandrze, że po wczorajszej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego (choć przecież wiele wydarzeń ją zapowiadało) nadal jestem w ciężkim szoku i wiele bym dała, żeby to wszystko dało się jeszcze cofnąć!

    Ale prawdopodobnie klamka już zapadła i obserwujemy, ufundowane na całkowitym fałszu, pojednanie ludzi, którym szczerze ufałam, ze sprawcami wszystkich polskich nieszczęść minionego ćwierćwiecza. Którzy - dodatkowo - nie są samodzielnymi politykami, tylko ekspozyturą obcej władzy!

    Musiałabym najpierw pożegnać się z rozumem, żeby uwierzyć, że wychowankowie WSI, promotorzy "lewego czerwcowego" (panowie policzmy głosy), współsprawcy Zamachu Smoleńskiego, ludzie, dla których polskość to nienormalność albo orzeł w czekoladzie z przypiętym indonezyjskim kotylionem, - przy czym obrzydliwi tchórze i krętacze -, odważyli się kiedykolwiek przeciwstawić swojemu panu, od którego zmarszczenia brwi zależy ich los!

    Jak za cara Mikołaja, jak za cara Piotra!

    Niemniej, choć można się było tego spodziewać, czuję się podle, bo to jest tak, jakby do Targowicy przystąpił nie tylko wiarołomny król i wielcy sprzedawczycy - ale i... Konfederaci Barscy!!!

    A może szkoda tych wielkich słów?

    Może najlepiej i najcelniej podsumowuje to, czego jesteśmy (osłupiałymi) świadkami, wczorajsza wymiana zdań na twiterze miedzy Panem i p. Markowskim?

    _______________________________________________

    Aleksander Ścios ‏@SciosBezdekretu

    J. Kaczyński: "Musimy wyciągnąć rękę, bo musimy być razem".

    - Wyciągajcie. Byle w imieniu własnym i partii.


    Markowski ‏@Markowski

    @SciosBezdekretu Tylko patrzeć jak im tę rękę odrąbią.
    ________________________________________________


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  69. HALKA

    Droga Halko!

    Ponieważ - między wierszami, ale jednak, - wytknęłam przed chwilą panu Ściosowi zbytnią pochopność w ocenie, która może (niezamierzenie) innych urazić, - muszę wyznać że i sama nie jestem bez winy - w stosunku do Ciebie!

    Od dawna chciałam to napisać i bardzo Cię przeprosić za swój komentarz, którym miałaś prawo poczuć się dotknięta, i pewnie dlatego tak długo nie pojawiasz się na blogu. Przyjmij więc moje szczere przeprosiny i wróć do nas, bo smutno bez Ciebie, a Pan VCR pewnie się niedługo zatęskni! :))

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już usycham z tęsknoty))

      Jako że naokoło niewesoło, tym bardziej powinni się trzymać razem wszyscy Rycerze Wspólnej Sprawy. Czytam komentarze wszystkich odwiedzających blog pana Aleksandra i piękne jest to, że każdy z uczestników jest inny, ma inny temperament, inaczej niuansuje swoje podejście do ważnych dla nas i drogich spraw. Pomimo różnic łączy nas jednak coś dzisiaj bardzo cennego:
      MIŁOŚĆ OJCZYZNY i POSZUKIWANIE PRAWDY.

      Pani Halko, przyłączam się do prośby pani Urszuli.

      Obie Panie pozdrawiam najserdeczniej.

      Usuń
    2. Ślicznie dziękuję Panu za wsparcie. :)
      Najgorsze, co moglibyśmy teraz zrobić,
      to się na siebie poobrażać. My, kto wie,
      czy nie ostatni naprawdę wolni ludzie
      w polskim internecie.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  70. Panie Aleksandrze,

    Potwierdza się po raz kolejny: nikt nie będzie umierać za Ukrainę, tak jak nikt nie umierał za Polskę, Gruzję, Bułgarię, Węgry, Rumunię, itd.

    Może jak się Rosji kierunki świata pomylą i zechce zajmować Alaskę, (w końcu czemu nie? "rdzennych Rosjan" znajdą tam do woli ;) to się USA wreszcie wystraszą?

    Bo na razie już wiemy, że UE (PE) poza nieistotnym piskiem nic z siebie nie wyda, choć warto odnotować bardzo dobre wystąpienie prof. Legutki z PiS: LINK

    http://www.naszdziennik.pl/swiat/70995,opozniona-reakcja-pe.html

    A Obama, niepomny, że i on może mieć WTC 2nd, albo choćby tę "Alaskę" :) asekuruje się na wszelki wypadek tzw. "wolą wyborców" - patrz obrazek:

    KLIK

    Choć trzeba przyznać, że w porównaniu z zachodnią Europą i tak ta amerykańska "wola" przedstawia się zupełnie nieźle!


    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Czy wiąże Pan jakoś ostatnie zamieszki w Turcji - wyraźnie sztucznie rozniecane, ze współczesną 'wojną krymską'? I czy sądzi Pan, że Tatarzy krymscy dadzą się zwieść obietnicom Putina?

    OdpowiedzUsuń
  71. - -

    Nie mogę się oprzeć przytoczeniu całego wystąpienia profesora Ryszarda Legutki, bo rzadko ma się okazję usłyszeć tak mądre słowa w PE.


    Prof. Legutko w PE: "Mówienie o prawicowym ekstremizmie to mydlenie oczu. Jeżeli coś zagraża Europie, to jest to duch Lenina a nie Hitlera"

    W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat wzrostu prawicowego radykalizmu w Europie. Zdaniem Ryszarda Legutki głównym zagrożeniem dla Europy jest obecnie rozprzestrzenianie się i propagowanie lewicowej ideologii.

    WYSTĄPIENIE RL

    Prawicowy ekstremizm to fikcja. Ci, którzy o nim mówią używają dwóch trików. Pierwszy nazywam strategią Breivika. Bierze się zbrodniczy akt psychicznie niezrównoważonego samotnika i przedstawia się go jako część większej całości. Pamiętam wypowiedzi znanego Posła do Parlamentu Europejskiego, który wygłosił skandaliczne zdanie, że krytycy UE są ojcami chrzestnymi Breivika. Druga strategia oparta jest na odruchowym skojarzeniu z Adolfem Hitlerem. Jeśli jednak coś zagraża dziś Europie, to raczej duch Lenina, niż Hitlera, gdyż to lewica przechwyciła główny nurt. Lewicowa ideologia jest narzucana przez narodowe rządy i Unię Europejską. Księża i urzędnicy państwowi są zmuszani do udzielania małżeństw homoseksualnych, wbrew ich woli i sumieniu, szpitale są zmuszane do przeprowadzenia aborcji, prorodzinne demonstracje policja brutalnie przepędza, a minister Peillon chce zastąpić chrześcijaństwo religią republikańską. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy kilkanaście kościołów zostało spalonych. Podpalonych i sprofanowanych. Proaborcyjne lesbijki dokonały fizycznej napaści na belgijskiego arcybiskupa na uniwersytecie w Brukseli. W Polsce zamordowano polityka opozycji, natomiast liderowi opozycji grożono śmiercią. Szanowani politycy stali się w tej izbie obiektem bezprzykładnych napaści. Na ulicach Warszawy niemieccy tzw. antyfaszyści pobili pokojowych demonstrantów. Wszystkie te przykłady i wiele innych to pokaz triumfującej lewicy radykalnej w najgorszym wydaniu. Ma ona swoich potężnych sojuszników, jest po części inspirowana, a po części z zadowoleniem tolerowana. Będziemy mieli takich ekscesów znacznie więcej, gdy ruszy nowa krucjata przeciwko tak zwanemu prawemu ekstremizmowi. Apeluje do Pani, Pani komisarz: proszę szanować fakty i powstrzymać swój zelotyzm.

    http://www.youtube.com/watch?v=88xyEkeF0qU

    NB - CZYŻ NIE DOSKONAŁY KANDYDAT NA PREZYDENTA???

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  72. Aleksander Ścios

    PO PRZEMÓWIENIU! LINK

    Panie Aleksandrze,

    No to się teraz, korzystając z koniunktury, WSI obłowi na tych miliardach, co pójdą na uzbrojenie (przepraszam jeżeli wyrażam się niefachowo) dla nieistniejącej armii. Do trzeciego pokolenia im pewnie wystarczy!

    Tylko komu te miliardy zabiorą? Jak Pan myśli?

    PRZYTACZAM WAŻNĄ - w tym temacie - wypowiedź A. Macierewicza:

    Polska doktryna wojenna

    Wystąpienia prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczące dozbrojenia polskiego wojska brzmią ładnie, ale problem pojawia się, kiedy zestawiamy je z rzeczywistością. Podstawową bolączką naszej obronności jest zaniechanie działań zmierzających do stworzenia tarczy antyrakietowej, którą planowali prezydenci Lech Kaczyński i George W. Bush. To największa przewina trójkąta Komorowski-Sikorski-Tusk. Komorowski mówi dziś co prawda o tzw. polskiej tarczy antyrakietowej, ale jego zapowiedzi jak dotąd nie zostały zrealizowane. Plany tej instalacji pokazują, że nie ma ona być nastawiona na to, co powinno stanowić istotę polskiej doktryny wojennej, czyli na zdolność odstraszania. A przecież nasz kraj nie ma szans długofalowej obrony przed Rosją. Skuteczność pierwszej reakcji to dla nas najlepsza rękojmia naszego bezpieczeństwa i zmuszenia sojuszników, by dotrzymali zobowiązań.

    http://niezalezna.pl/52776-polska-doktryna-wojenna

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  73. Panie Aleksandrze!

    Wygląda na to, że nikt w III RP, ani politycy, ani służby specjalne (czy polskie ss zresztą jeszcze istnieją?), nie mówiąc o sztabach "analityków" zatrudnionych w dziesiątkach instytutów, (niektóre pod auspicjami PiS) i rzeszach "naszych dziennikarzy" - NIE INTERESUJE SIĘ POCZYNANIAMI Komorowsko - Koziejowego BBN!!!


    Pański tweet, wskazujący na bezczelną JAWNĄ współpracę wojskową III RP (państwa będącego formalnie w NATO) z Rosją - podczas rozpoczynającej się agresji tego bandyckiego państwa na Ukrainę zaczyna wywoływać reakcję. "Dostrzega" go niezależna.pl i prosi o opinię Antoniego Macierewicza. Warto wysłuchać całej ważnej wypowiedzi p. ministra.

    http://niezalezna.pl/52813-macierewicz-o-aferze-w-bbn-musimy-miec-pewnosc-ze-urzednicy-nie-podlegaja-presji-rosyjskiej

    Nb teraz dla niezależnej.pl jest Pan znów "publicystą GP", choć od tygodni się Pan tam nie pojawia, a na portalu niezależnej - prawie nigdy. To dla mnie zadziwiające i niepojęte!

    = = = =

    A my słuchaliśmy dziś z ust BK - jaka to bezpieczna i sprzymierzona z najsilniejszym blokiem militarnym jest Polska! Nie chce mi się odsłuchiwać tego ponownie, bo flagi NATO w tle, owszem, były, ale w całym orędziu ANI RAZU nie zostały wymienione z nazwy Rosja i Ukraina. Tego jestem pewna!


    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Podobnie zresztą było podczas "odkrywania" przez w/w środowiska opracowywanej przez BBN doktryny militarnej = SPBN.

    OdpowiedzUsuń
  74. Polska Tragedia.

    POlszewicy, którzy dzięki kłamstwu oraz działaniach oraz agentury w mediach przez ostatnich ok. 7 lat doprowadzili Polskę do ruiny ekonomicznej, finansowej, militarnej oraz moralnej.
    Szczególnie niebezpieczny jest upadek moralny.
    Przez ostatnie lata POlszewia ścigała wszędzie młodych ludzi, którzy pod hasłem " Bóg , honor , ojczyzna" manifestowali swój patriotyzm i brak zgody na państwo zdrajców i zaprzańców, za co byli spisywani przez policję, karani mandatami, ścigani przez wymiar sprawiedliwości i ośmieszani w mediach.
    Dzisiaj ci sami POlszewicy ze swoim prezydentem i premierem, próbują znaleźć chętnych do obrony Polski.
    Pytam się : Kto zgodzi się służyć pod nadzorem prezydenta, premiera i ich szemranych kamratów oraz bronic przed najazdem sowietów , i jaka będzie jakość tego wojska ?!

    Druga sprawa to zaufanie.
    Jak Polacy, mają wierzyć obecne władzy POlszewickiej w to , że nagle z kosmopolitycznej stała się władzą patriotyczną ?
    Władza, która oddała śledztwo w Smoleńsku , a wcześniej paktowała z Putinem przeciwko własnemu prezydentowi , by podzielić spotkania w Katyniu ?
    Jaką Polacy maja gwarancję, że w przypadku wojny z Rosją, a jest ona bardzo realna, władza ta nie ucieknie lub nie przejdzie na stronę wroga w całości lub w swojej części ?

    O to należy pytać teraz !

    Później będzie za późno.
    Z mojego punktu widzenia już jest za późno, bo wróg u bram, a państwo jest w totalnej rozsypce i nie przedstawia żadnej wartości bojowej ani moralnej by powstrzymać wroga.
    Stąd te deklaracje o ponownym zakochaniu się w USA , bo tylko na USA liczą, wiedząc , że żadna Unia z Niemcami na czeli im nie pomoże .

    Jestem pesymistą.
    Państwo polskie nie posiada żadnych trybutów do walki z wrogiem.
    Jest bezbronne.
    Władza , która doprowadziła do tego stanu rzeczy, próbuje omamić Polaków tym , że ktoś inny będzie bronił jej wolności.... (?)
    Tragedią jest to , że Polacy sami : nie mają czym się bronić, nie mają wiarygodnego dowództwa, a wielu nie ma żadnych motywacji, po tym jak duch patriotyczny był zabijany w szkołach, na ulicach, stadionach itd.
    Nawet jak by USA miało Polsce pomoc, to Polacy sami muszą być w stanie bronić się ok. 2 miesięcy.
    Obecna Polska może bronić się 2 godziny.
    W tej chwili jest musztarda po objedzie i Putin to wie .
    Polacy nie są w stanie w przeciągu tygodni czy miesięcy uzbroić i przeszkolić Polaków, nie mówiąc o wzroście ich morale.
    Jeśli Polacy wybierają emigrację aby poprawić swój status ekonomiczny, to czy wybiorą walkę by zachować swoje państwo i wolność......
    Tylko dureń może może na to obecnie liczyć !
    Czas już dawno się skończył.
    Teraz już nie ma nic....

    Zdrajcy, mówią , że trzeba liczyć na przyjaciół......
    I to jest polityka.... ?
    I to są ludzie , którzy mają jakiekolwiek predyspozycje do rządzenia 38 milionowym krajem... ?
    Banda złodziei , zdrajców i przebierańców !

    OdpowiedzUsuń
  75. PiS chyba znowu dostał kijem w nieustannym cyklu "kij-marchewka". Oto najnowsze sondaże obwieszczone w nagłówkach Wyborczej:

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15618565,Nowy__zaskakujacy_sondaz_CBOS__Zmiana_na_prowadzeniu_.html?google_editors_picks=true

    Jak Państwo sądzicie, co jest przyczyną znacznych spadków notowań PiS (czy też znacznych wzrostów notowań PO)?

    OdpowiedzUsuń