Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

sobota, 16 czerwca 2012

MISTRZ I UCZEŃ

Inicjatywy legislacyjne Bronisława Komorowskiego obejmują wyłącznie te obszary życia publicznego, w których lokator Belwederu może powiększyć własne uprawnienia lub znacząco zaostrzyć przepisy prawa. Gdyby osoba polityka PO podlegała rzetelnej ocenie mediów, Polacy musieliby się dowiedzieć, że pomysły Komorowskiego są inspirowane prawodawstwem reżimu kremlowskiego i zmierzają w kierunku putinizacji III RP. 
Już pierwsza inicjatywa ustawodawcza: nowela ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych, dała Komorowskiemu realne narzędzie, przy pomocy którego można np. anulować każdy niekorzystny werdykt wyborczy lub zablokować zmiany groźne dla układu rządzącego. Na jej podstawie lokator Belwederu uzyskał prawo, by na wniosek Rady Ministrów wprowadzić stan wojenny lub stan wyjątkowy w sytuacji „szczególnego zagrożenia dla ustroju państwa” lub w przypadku  „działań w cyberprzestrzeni” – przy czym definicje obu tych zagrożeń nie zostały w ustawie sprecyzowane, co pozwala grupie rządzącej na dowolną interpretację.
Poszerzeniu władzy prezydenckiej służyły również propozycje przeprowadzenia „reform systemowych” w zakresie funkcjonowania służb specjalnych. Stanowią one integralną część „koncepcji bezpieczeństwa” tworzonych obecnie w ramach tzw. Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego. Opracowane w BBN-nie pomysły prowadzą do koncepcji funkcjonowania służb specjalnych w oparciu o układ personalny byłych WSI. Koncepcji, w której prezydent sprawujący zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi za pośrednictwem ministra obrony narodowej, będzie faktycznym decydentem w kwestiach bezpieczeństwa narodowego.
Projekt Komorowskiego ma dać gwarancje trwałości obecnej władzy i zabezpieczyć jej interesy w perspektywie kryzysu ekonomicznego lub politycznego. Wyraźnie też zmierza do wykreowania utajnionej formuły rządów prezydenckich, podobnych do istniejącej w putinowskiej Rosji.
Po raz kolejny Bronisław Komorowski uaktywnił się tuż po lewackich prowokacjach z 11 listopada ubiegłego roku, gdy niespodziewanie zgłosił postulat dokonania natychmiastowych zmian w ustawie o zgromadzeniach i wystąpił z gotową propozycją nowelizacji zaostrzającej prawo do organizowania zgromadzeń. Projekt prezydencki przewidywał m.in.: wprowadzenie możliwości identyfikacji osób biorących udział w zgromadzeniu oraz drakońskie kary finansowe wobec organizatorów manifestacji.
Nietrudno zauważyć, że inicjatywa legislacyjna Komorowskiego jest w całości wzorowana na putinowskim projekcie ustawy o zgromadzeniach publicznych, a w niektórych przypadkach zawiera wręcz identyczne propozycje. Wyprzedza wprawdzie projekt Putina – co może jedynie świadczyć, że na temat tego rodzaju regulacji polscy i rosyjscy „przyjaciele” rozmawiali już wcześniej.
Tak Komorowski, jak i partia Putina zgłosili nowelizację przepisów tuż po manifestacjach antyrządowych: Komorowski po 11 listopada 2011 roku, „Jedna Rosja” - po kwietniowych i majowych protestach rosyjskiej opozycji. 
W zakresie uzasadnienia nowelizacji zastosowano tę samą argumentację.
Celem prezydenckiej inicjatywy – możemy dowiedzieć się ze strony internetowej Komorowskiego - jest stworzenie mechanizmów i instytucji utrudniających wykorzystywanie instytucji zgromadzeń do zachowań chuligańskich, zagrażających ludziom i powodujących straty materialne. Zachodzi potrzeba dostosowania Prawa o zgromadzeniach do nowych warunków, ale jednocześnie w taki sposób, aby nie naruszyć podstawowej kwestii, jaką jest wolność zgromadzeń”. Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztofa Łaszkiewicza „w ciągu ostatnich 20 lat miały miejsce nowe zjawiska społeczne, które nakazują podjęcie działań formalnych". „Projekt prezydencki – stwierdził Łaszkiewicz - oparty jest na dwóch podstawowych przesłankach: pełnym poszanowaniu wolności organizowania pokojowych zgromadzeń oraz ochronie każdego, kto legalnie korzysta z tej wolności.”
W identyczny sposób potrzebę zaostrzenia przepisów uzasadniała partia Putina, powołując się na konieczność dostosowania prawa i ochronę obywateli: „Cel tej ustawy jest oczywisty – chodzi o zapobieganie destabilizacji sytuacji, o przeszkadzanie prowokatorom w podejmowaniu sprzecznych z prawem poczynań podczas masowych wieców. Koncepcja ustawy polega na zapewnieniu cywilizowanego prowadzenia wieców oraz bezpieczeństwa obywateli”- wyjaśniał szef "Jednej Rosji" Andriej Worobjow. „Należało wypracować nowe normy, z uwzględnieniem doświadczenia międzynarodowego. Ustawa uwzględniła najlepsze osiągnięcia krajów europejskich, Stanów Zjednoczonych i Kanady” – twierdził zaś rosyjski politolog Paweł Danilin w wypowiedzi dla „Głosu Rosji”.
Projekt Komorowskiego przewiduje m.in.:  zakaz zakrywania twarzy podczas demonstracji, szczególną odpowiedzialność przewodniczącego za przebieg zgromadzenia oraz za  zachowania uczestników demonstracji, wprowadzenie kar grzywny: do 7 tys. zł dla przewodniczącego zgromadzenia, „jeśli nie wykonuje on swych obowiązków i nie przeciwdziała naruszeniom porządku publicznego” oraz do 10 tys. zł dla uczestnika zgromadzenia, „który nie podporządkowuje się poleceniom przewodniczącego tego zgromadzenia”. Zgodnie z projektem, gminy mogłyby zakazać organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu lub czasie, „jeżeli doprowadzić to może do naruszenia porządku publicznego”. Projekt mówi też, że za przebieg zgromadzenia odpowiada jego przewodniczący, „który musi być łatwo rozpoznawalny wśród pozostałych uczestników demonstracji”, zaś „.uczestnicy manifestacji, jak również osoby postronne zakłócające jej przebieg, muszą stosować się do poleceń przewodniczącego”. Ponadto zgodnie z nowelizacją, w zgromadzeniach nie będą mogły uczestniczyć „osoby posiadające przy sobie broń, materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne i materiały pożarowo niebezpieczne”.
W tym samym kierunku zmierza nowela przyjęta obecnie przez rosyjską Dumę. Przewiduje obciążenie przewodniczącego odpowiedzialnością za przebieg zgromadzenia, przy czym  organizatorem może zostać uznana osoba, która faktycznie przewodziła tłumem, a niekoniecznie ta, która zgłaszała zamiar przeprowadzenia manifestacji oraz zaostrza kary finansowe. Kara grzywny za naruszenie ustawy o zgromadzeniach publicznych została podniesiona z obecnych 2000 (60 dol.) do 300 tys. rubli (9 000 dolarów) dla osób fizycznych oraz z 50 tys. (1600 dol.) do 1,5 mln rubli ( 48300 dol.) dla osób prawnych.  Takie kary można zapłacić np. za zakrywanie twarzy podczas demonstracji oraz za „niedopełnienie wszelkich nakazów służb porządkowych”. Uczestnik zgromadzenia, podczas którego naruszono prawo, będzie musiał zapłacić karę lub zamienić ją na kilkadziesiąt godzin prac społecznych. Jeżeli w wyniku działania demonstrantów ranny zostanie człowiek, kara wzrośnie do 300 tys. rubli lub 200 godzin prac społecznych. Za zakłócenie komunikacji miejskiej podczas manifestacji lub marszu przewidziano pół miliona rubli kary. W zgromadzeniach nie mogą uczestniczyć osoby posiadające broń lub „materiały wybuchowe i substancje łatwopalne”.
W obu przypadkach mamy do czynienia z regulacjami, które istotnie ograniczają wolność zgromadzeń i prowadzą do budowania państwa policyjnego. O intencjach pomysłodawców świadczą głównie te zapisy, które nakładają szczególne obowiązki i kary na organizatorów manifestacji. W projektach Komorowskiego i Putina chodzi zatem o zastraszenie opozycji i przeciwników politycznych, m.in. poprzez zastosowanie wobec nich drakońskich sankcji i obarczenie odpowiedzialnością za zachowania uczestników zgromadzeń.
Pomysły Komorowskiego idą jednak znacznie dalej niż nowela uchwalona przez rosyjską Dumę, bo przewidują np. możliwość rozwiązania zgromadzenia „w przypadku niemożności skontaktowania się z jego przewodniczącym”, obowiązek posiadania przez przewodniczącego „wyróżników określających jego funkcję przekazanych przez organ gminy” czy prawo do odmowy wydania zgody na organizację manifestacji „w przypadku, gdy organizator zgromadzenia zgłoszonego później, mimo wezwania ze strony organu gminy do zmodyfikowania czasu, miejsca i trasy zgromadzenia nie dokonał wymaganych zmian”.
Propozycje lokatora Belwederu są wyraźnie skierowane przeciwko liderom opozycji. W nowelizacji ustawy czytamy np.: „W celu zapobieżenia sytuacji, w której organizator zgromadzenia nie podejmuje aktywnych działań na rzecz jego przeprowadzenia w sposób pokojowy, zgodny z deklarowanym celem, proponuje się wprowadzenie wymogu, w myśl którego w przypadku, gdy organizatorem zgromadzenia jest osoba prawna lub podmiot nie mający osobowości prawnej przewodniczącym zgromadzenia był członek władzy statutowej takiej osoby lub podmiotu” – co w praktyce ma zmusić szefostwo partii politycznych czy stowarzyszeń, do przyjęcia roli przewodniczących zgromadzenia.
Przesłanką umożliwiającą wydanie zakazu manifestacji może być natomiast sytuacja, w której „zagrożenie dla życia lub zdrowia albo mienia w znacznych rozmiarach stanowi odbycie dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie.” Dla zablokowania manifestacji opozycji wystarczy zatem, by w tym samym czasie chęć demonstrowania zgłosili zwolennicy rządu lub każda inna grupa obywateli. Wobec braku precyzyjnych definicji – przepis ten stwarza wręcz nieograniczone możliwości ograniczania wolności zgromadzeń.
Dla każdego, kto zna prawdziwe poglądy i mentalność lokatora Belwederu, propozycje tego rodzaju rozwiązań prawnych, nie mogą zaskakiwać. Może natomiast dziwić, że o ile światowa opinia publiczna i liczne organizacje pozarządowe powszechnie krytykują  przywódcę Rosji za narzucenie ustawy dławiącej swobody obywatelskie, o tyle w przypadku Bronisława Komorowskiego – który znacząco przewyższył swojego mistrza -  panuje obłudne  milczenie.




Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie.

52 komentarze:

  1. Świetny tekst, Panie Aleksandrze!

    Od dawna i z uporem - powtarza Pan, że największym zagrożeniem dla Polski jest uczeń czarnoksiężnika (choć to chyba za bardzo literackie określenie dla KGB-isty, p/o cara ZSSR i naszego el buracka z Belwederu).

    "Oni" już od Gorbaczowa ćwiczą na nas: a to pierestrojkę (w Polsce pn. "transformacja"), a to uwłaszczenie nomenklatury i "upadek komunizmu" (Jelcyn '90) - teraz natomiast - restytucję oraz stalinizację przodującego ustroju - znaczitsia idziemy w totalitaryzm: będziemy bić i podbijać (ekspandować)!

    Wraże siły w Polsce, tzw. patriotyczne, będą musiały prosić Rosję o zgodę na demonstrację w Warszawie w święto 11 listopada. Natomiast Rosja u nas będzie obchodzić bez problemów swoje: rocznicę 17 września 1939, dzień Rosji - 12 czerwca 1990, i - rzecz jasna, dzień jedności narodowej - 4/7 listopada 1612! Podgotowkę mieliśmy okazję obserwować trzy dni temu. A jak dobrze pójdzie - to i na 10 kwietnia 1940/2010 jakieś święto się przysposobi...

    Lokator Belwederu jest więc niczym innym jak tytułem książki prof. Cenckiewicza, czyli "długim ramieniem Moskwy". Jego ustawodawstwo takoż. Jego BBN - jw. Jego WSI - ditto!

    Żurnaliści (zarówno obłudni jak i "niepokorni") wiedzą, że mogą czasem skrytykować Tuska i jewo komandu, tu zapis nie obowiązuje, natomiast od "długiego ramienia": wara! Czasem tylko lekkie dobroduszne podszczypywanie, żeby ... demokracji stało się zadość.

    Tak to wygląda, nie inaczej, Panie Aleksandrze. Ale teraz nie myślmy o tym! Mamy wszak święto piłki = patriotyzm, chorągiewki, biało czerwonych przebierańców na stadionach, nawet szaliki kibolskie na szyjach Umiłowanych Przywódców.
    Cieszmy się!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksander Scios
    "Dla zablokowania manifestacji opozycji wystarczy zatem, by w tym samym czasie chęć demonstrowania zgłosili zwolennicy rządu lub każda inna grupa obywateli. Wobec braku precyzyjnych definicji – przepis ten stwarza wręcz nieograniczone możliwości ograniczania wolności zgromadzeń."

    Panie Aleksandrze .

    Polacy mają już we krwi jak łamać takie zakazy .
    Pomimo tych Igrzysk w czasie ,gdy milionom Polakom brakuje na "chleb"

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  3. "Może natomiast dziwić, że o ile światowa opinia publiczna i liczne organizacje pozarządowe powszechnie krytykują przywódcę Rosji za narzucenie ustawy dławiącej swobody obywatelskie, o tyle w przypadku Bronisława Komorowskiego – który znacząco przewyższył swojego mistrza - panuje obłudne milczenie."

    Najwidoczniej opozycja rosyjska jest znacznie skuteczniejsza w alarmowaniu światowej opinii publicznej. Nasza - jak Pan pisał od dłuższego czasu - nie potrafiła wykorzystać do tego celu nawet EURO...

    Pozdrawiam

    Paweł Chojecki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza opozycja nie jest od nagłaśniania. Nasza opozycja jest bo tego wymaga "demokracja". Ostatnio JK znowu wygrywa wybory (werbalnie) a jak to sie skończy, wiadomo. Chyba, że mu każą wygrać wybory, żeby rządzący obecnie nie musieli odpowiadać za upadek kraju (a właściwei nie odpowiadać, to nierealne, ale nawet świecić oczyma).

      Usuń
  4. Informacja PAP:
    Generał Sławomir Petelicki nie żyje. Znaleziono jego ciało z ranami postrzałowymi.

    Kajka

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypominamy, że to gen. Petelicki ujawnił, że zaraz po katastrofie do polityków PO rozsyłane były wiadomości SMS z instrukcją, w jaki sposób mają się wypowiadać na ten temat. Petelicki oświadczył w mediach, że takiego SMS-a otrzymał od jednego z polityków Platformy, a autorami wiadomości były najważniejsze osoby w PO.

    SMS, którego otrzymali czołowi politycy PO brzmiał tak: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił".

    Gen. Petelicki był także współautorem raportu poświęconego przyczynom katastrofy smoleńskiej przygotowanego przez Zespół Eksportów Niezależnych.

    Twórca jednostki GROM twierdził, że decyzja o przyjęciu konwencji chicagowskiej jako podstawy prowadzenia badania katastrofy zapadła w trójkącie Donald Tusk-Tomasz Arabski-Paweł Graś.

    Zdaniem gen. Petelickiego, lot do Smoleńska miał status wojskowy i nie podlega to wątpliwości, a odpowiedzialnością za katastrofę nie można obarczać pilotów. Winę za przygotowanie lotu ponosi za to - według twórcy GROM - Kancelaria Premiera. Twórca jednostki GROM ostro krytykował rząd za to, że przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej nie poprosił o pomoc NATO.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza informacja PAP "rany postrzałowe" jest natychmiast "korygowana":

    "Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do służb, wiele wskazuje na to, że generał mógł popełnić samobójstwo."


    Wg radia RMF FM. , generał Sławomir Petelicki popełnił samobójstwo, którego powodem mogły być sprawy rodzinne. Stacja podaje, że w garażu znaleziono łuskę i pistolet, z którego padł strzał w skroń.

    ........

    Onet 14 kwietnia 2011

    "- W sytuacji kryzysowej zawsze przyjmuje się jakąś taktykę. Ja byłbym szczęśliwy, gdyby po katastrofie w Smoleńsku poproszono o pomoc NATO, a nie wysyłano SMS-y o tym, że "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje kto ich do tego skłonił" - mówi generał Sławomir Petelicki, twórca i dwukrotny dowódca jednostki GROM, a dziś członek Zespołu Ekspertów Niezależnych. Broni też pilotów Tu-154M nr 101, którzy "zostali zostawieni sami sobie".

    Gen. Petelicki ujawnił, że widział SMS-a, który został rozesłany do polityków Platformy Obywatelskiej tuż po katastrofie w Smoleńsku. Jego treść została wyżej przytoczona. W wywiadzie dla Wprost24.pl powiedział o tym fakcie, jednak szybko potem tekst wywiadu z generałem zniknął ze stron tygodnika."

    ===

    a wokół: Polskaaaa biało-czerwoni....

    OdpowiedzUsuń
  7. S t r o n a • byłych działaczy • Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża

    „Obetniemy ci głowę i nogi”

    W takich słowach szef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej zwrócił się do redaktora jednej z najważniejszych opozycyjnych gazet w kraju – „Nowej Gazety”.

    Aleksander Bastrykin, szef KŚ FR zagroził redaktorowi Siergiejowi Sokołowowi, że „odetnie mu nogi i obetnie głowę”. Do wydarzenia miało dojść 13 czerwca. To właśnie tego dnia, według zeznań Dmitrij Muratowa (główny redaktor „Nowej Gazety”), Sokołow został wywieziony przez ochroniarzy Bastrykina do „lasu pod Moskwą”.

    Tam Bastrykin zaczął grozić redaktorowi śmiercią. Przypomniał też zabójstwo Politkowskiej i zapewnił, że tym razem on sam będzie prowadził śledztwo w sprawie śmierci kolejnego dziennikarza – tym razem samego Sokołowa. Po tym dictum redaktor „Nowej Gazety” postanowił wyjechać z Rosji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Urszulo,

    Projekt Komorowskiego z pewnością zyska zwolenników po Euro i trzeba się spodziewać, że ustawa zostanie bezboleśnie przyjęta. Temu przecież służy zapowiedź Tuska o dokończeniu wojny z "kibolstwem, chuligaństwem i bandytyzmem".
    Jak Pani słusznie zauważyła "żurnaliści (zarówno obłudni jak i "niepokorni") wiedzą, że mogą czasem skrytykować Tuska i jewo komandu, tu zapis nie obowiązuje, natomiast od "długiego ramienia": wara!" Posiadaczem tej tajemnej wiedzy jest m.in. właściciel Salonu24, na którym od dawna obowiązuje cenzura w sprawach dotyczących Komorowskiego.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. WiW WiW-a Polonia,

    Restrykcyjne prawo Komorowskiego sięga do kieszeni organizatorów i uczestników manifestacji, a na takie doświadczenia będzie niewielu chętnych.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  10. Paweł Chojecki,

    To prawda, chodzi o skuteczność i jednoznaczny przekaz. Opozycja w Rosji nie cofa się przed nim, nawet zagrożona aresztowaniami i rewizjami.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petelicki miał rozsądny pogląd na opozycję: "zostawiam na boku spór na linii Donald Tusk – Jarosław Kaczyński, czy wcześniejszy spór Donalda Tuska z Lechem Kaczyńskim, bo to jest amerykański wrestling, na który frajerzy kupują bilety, licząc że któryś z zawodników zrobi sobie krzywdę, a to są zapasy tak ustawione, że nikt sobie krzywdy zrobić nie może."

      Usuń
  11. Pani Urszulo,

    Jeśli chodzi o "samobójstwo", to nie morduje się z powodu rzeczy już ujawnionych, ale z uwagi na wiedzę, która dopiero może zostać odkryta.
    Myślę też, że niepotrzebnie niektóre środowiska chcą widzieć w gen.Petelickim bohatera.
    O pogróżkach Bastrykina pisałem wczoraj na twitterze.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Myślę też, że niepotrzebnie niektóre środowiska chcą widzieć w gen.Petelickim bohatera."

      To prawda.

      Niemniej trzeba pamietać o tym że generał Petelicki jednoznacznie bronił pilotów TU-154. To duzo, to bardzo dużo w rzeczywistosci Tuska i Komorowskiego.

      Usuń
    2. Urszulo, Panie Aleksandrze!

      Poszlaką może być to, iż sowieciarze - w obliczu kryzysu, którego skutki mogą odbić się na geopolityce światowej, a w każdym razie europejskiej - potrzebują na terenie swoich stref wpływów bezwzględnie lojalnej agentury. A Petelicki najprawdopodobniej był podwójnym agentem: przewerbowali go Amerykanie, ale jedynie pozornie, faktycznie najpewniej działał na korzyść sowietów (i ich nadwiślańskich komilitonów) choćby poprzez infiltrację amerykańskiej armii. Tacy ludzie, jeśli spojrzeć z perspektywy obecnych władców Kremla, są nie tylko nie do końca "pewni", ale już niepotrzebni w sytuacji, gdy Rosja Sowiecka jest już w obozie wroga, zdobywając choćby część tego, co ją interesuje.

      Zgodziłbym się z Panem Aleksandrem, że na pewno nie zamordowano oficera I Dep. MSW PRL z powodu "Raportu ZEN" czy ujawnienia treści sms-a rozsyłanego politykom PO. Zresztą nie sądzę by uczynił on powyższe z pobudek patriotycznych. Sytuacja - w optyce władców PRL-bis - wymagała, by puścić balony próbne i przymierzyć się do stworzenia bardziej radykalnej od PiS ekipy, która przy werbalnym antykomunizmie i antyplatformizmie usunęłaby skompromitowanego Tuska, jednocześnie zachowując jego oficerów prowadzących. No, ale etap się zmienił...

      Usuń
    3. Panie Aleksandrze!

      Myślę też, że niepotrzebnie niektóre środowiska chcą widzieć w gen.Petelickim bohatera.

      Na niezaleznej.pl już histeria. A może chodziło o to, żeby stworzyć takiego właśnie "męczennika"?

      Usuń
    4. Jaszczur,

      Histerii tam nie widzę, za to trzeba oddać niezaleznej.pl że jako JEDYNA w tytule swojej notki nie napisała o "samobójstwie" czy "zastrzeleniu się" Petelickiego.
      Wszyscy inni, w tym portal w wpolityce.pl, uznali za nie wiadomo czemu konieczne: by "samobójstwo" pojawilo sie juz w nagłówku.

      Jestem tym wiecej niż zdziwiony...

      Usuń
    5. Histerii tam nie widzę, za to trzeba oddać niezaleznej.pl że jako JEDYNA w tytule swojej notki nie napisała o "samobójstwie" czy "zastrzeleniu się" Petelickiego.

      Pan ma rację, a ja przepraszam za to, że wyraziłem się bardzo nieprecyzyjnie. Chodziło mi o komentarze większości internautów, którzy na podejście do tej postaci bliskie Panu Ściosowi, reagowali agresją i obelgami. Niekoniecznie w "VII-wiecznej arabszczyznie", ale określanie kogoś "pieskiem Putina" czy "kacapem" to gruba przesada.

      Mnie z kolei powielanie depesz PAP-owskich tyleż nie dziwi, co smuci.

      Usuń
  12. Panie Aleksandrze,

    mnie wystarczy tego, co ujawnione. Mamy w tej chwili tak przeraźliwą jasność, że "wiedza dodatkowa"- to uzupełnianie oceanu łyżeczką od herbaty. Chyba że chodzi o ostatnie aresztowania, m.in. Jana W., skąd niedaleko do tego, który jakiś czas temu był już zatrzymany??? Zdaje się, na jeden dzień?

    Byłabym ostatnią osobą, która uwierzyłaby w bohaterstwo gen. P.

    A tłitów, niestety, nie czytam. Przykro mi, ale nie odpowiada mi porozumiewanie się przy pomocy równoważników zdań.

    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Chłopcy putinowcy i drużyna PZPN odpadli, szczęśliwie, z ME - co mnie bardzo ucieszyło. Mam nadzieję, że druzja nie zdemolują nam z tego powodu Warszawy, bo znów Tusk będzie musiał przepraszać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani Urszulo,

    Podzielam Pani radość, a szczególnie cieszy mnie opuszczenie Polski przez młodzieżówkę FSB. Warto też obserwować, jak klęska drużyny PZPN-u przyczyni się do upadku futbolowego patriotyzmu. To dobry czas, by wykorzystać go do przymusowego otwierania oczu.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Ad Petelicki

    W Wyborczej już z niego robią pijaka...bo wiadomo, że każdy pijak to złodziej.

    http://wyborcza.pl/1,75248,11949407,General_Slawomir_Petelicki_nie_zyje.html

    Trup jeszcze ciepły, a Wyborcza już narracje prowadzi.

    mkj

    OdpowiedzUsuń
  15. PANIE ALEKSANDRZE,

    Już wczoraj przestrzegał Pan przed pomyślnie i z sukcesem rozwijaną na naszych oczach - LEGENDĄ BOHATERSKIEGO GENERAŁA - PATRIOTY Z SB, twórcy GROM, co to się PO (a zwłaszcza MON Klichowi) nie kłaniał.

    Nawet na Pańskim blogu MĄDRA WYPOWIEDŹ JASZCZURA z 17 czerwca 2012, oo. 40,

    "na pewno nie zamordowano oficera I Dep. MSW PRL z powodu "Raportu ZEN" czy ujawnienia treści sms-a rozsyłanego politykom PO. Zresztą nie sądzę by uczynił on powyższe z pobudek patriotycznych. Sytuacja - w optyce władców PRL-bis - wymagała, by puścić balony próbne i przymierzyć się do stworzenia bardziej radykalnej od PiS ekipy, która przy werbalnym antykomunizmie i antyplatformizmie usunęłaby skompromitowanego Tuska, jednocześnie zachowując jego oficerów prowadzących. No, ale etap się zmienił..."

    JEST KONFRONTOWANA Z NARRACJĄ ANONIMA z 17 czerwca 2012, 12:39

    "Petelicki miał rozsądny pogląd na opozycję: "zostawiam na boku spór na linii Donald Tusk – Jarosław Kaczyński, czy wcześniejszy spór Donalda Tuska z Lechem Kaczyńskim, bo to jest amerykański wrestling, na który frajerzy kupują bilety, licząc że któryś z zawodników zrobi sobie krzywdę, a to są zapasy tak ustawione, że nikt sobie krzywdy zrobić nie może."

    ===

    "Rozsądny pogląd", czyli typowa GRA NA TRZECIĄ SIŁĘ - w zamierzeniu: jedyną prawdziwą opozycję, [patrz SOWA, NOWY EKRAN itp. cudactwa SB/WSI chowu] - z obowiązkowym: Bóg · Honor · Ojczyzna odmienianym przez wszystkie przypadki. Po tej hiper-bogoojczyźnianej retoryce najłatwiej ich zresztą rozpoznać :)

    Kiedy teraz czytam komentarze - nawet zdawałoby się doświadczonych blogerów - z Niezależnej - o "honorze oficerskim" itp. naiwności - głęboko się z nimi nie zgadzam.

    Zresztą nihil novi - od dawna pojawiały się przecież opowieści o ratującym ojczyznę gen. Petelickim na białym koniu, które teraz są znów nagłaśniane.

    A ponieważ prawda nie leży pośrodku, tylko zwykle tam gdzie leży, BARDZO PANA PROSZĘ O ROZSĄDZENIE TEGO SPORU i ewentualne przecięcie naiwnych spekulacji.


    Pozdrawiam serdecznie Pana i Jaszczura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Fantastycznie Pani wspiera Pana Aleksandra - jestem pełen podziwu. A czy oprócz tych zdolności ma Pani jakieś własne zdanie w tej sprawie?

      Co do Petelickiego trzeba mieć dystans - jego przeszłość jest znana. Ale widocznie COŚ się stało/zmieniło, skoro go "odwalili". Byłoby nierozsądnie z Pani strony odrzucać każdą hipotezę tylko dlatego, że nie pasuje do Pani hipotezy, czy też hipotezy, tak podziwianego przecież przez nas, Pana Aleksandra. Przypominałoby to też karkołomne "figury akrobatyczne" tworzone przez miłośników Nowego Ekranu, próbujących połączyć w całość teorię "wszyscy won"(czy też "banda czworga" - Pani i Pan Aleksander nazywacie to "trzecią siłą") ze Smoleńskiem...czyli jak udowodnić iż "sterowany Kaczyński" pozwolił zamordować brata...

      Petelicki kojarzony był w ostatnich latach mocno z amerykanami. Biorąc pod uwagę niechęć "naszych" do szukania pomocy w sprawie Smoleńska u Amerykanów, ostatnie zatargi między Ruskimi a US/Izraelitami, można przypuszczać, że ta śmierć nie jest "ustawką". Wybór momentu(w trakcie mistrzostw Euro, przed ważnym meczem) też nie wydaje się przypadkowy...o natychmiastowej narracji "merdiów" nie wspomnę.

      Podsumowując - przeszłość Petelickiego jest znana, ale czy nie mógł się zmienić? Lub przynajmniej zaleźć za skórę WSIowym generałom? Moim zdaniem nie można kategorycznie tego wątku zabijać.

      mkj

      Usuń
    2. mkj

      Szanowny Panie,

      Pański wywód jest alogiczny. Nazywanie (przez Pana) "rozsądnym" stwierdzenia Petelickiego, że: "(...) spór Donalda Tuska z Lechem Kaczyńskim, (...) to jest amerykański wrestling, na który frajerzy kupują bilety, licząc że któryś z zawodników zrobi sobie krzywdę, a to są zapasy tak ustawione, że nikt sobie krzywdy zrobić nie może" - po 10 kwietnia 2010 (!!!) - przekracza granice absurdu.
      ===

      Polecam równie "rozsądne" witze gen. P. z ubiegłorocznego Playboya, np. ten fragment:

      "Ostatnio bardzo mi się spodobały słowa Pawła Kukiza, że powinno się doprowadzić do tego, żeby Kaczor i Donald znaleźli się tam, gdzie ich miejsce – czyli w Disneylandzie.
      (red.) Kto ich tam wyśle?
      Pani Kluzik-Rostkowska. Jej nowy ruch zasługuje na poparcie. Można być pewnym, że jest uczciwy."

      Całość wywiadu i jej bohater nieodparcie kojarzą mi się z "Sołdatokratami" dr Leszka Pietrzaka.

      Usuń
    3. mkj

      Szanowny Panie,

      Odnosiłam się do wypowiedzi - co wyraźnie podkreśliłam - anonima z 17. o6. godz.12:39


      Jeżeli nie jest Pan autorem tej wypowiedzi, tylko kolejnym anonimem - doszło do nieporozumienia, z czego Pan, jak widzę, zdaje sobie doskonale sprawę.

      Pańskie dywagacje na temat Petelickiego jak i insynuacje i pouczenia pod moim adresem, nie interesują mnie w najmniejszym stopniu; nie życzę sobie dalszej rozmowy z Panem.

      Usuń
  16. Aleksander Scios,

    Wracajac do oryginalnego tematu wpisu. Tworzenie prawa dla jeszcze bardziej totalitarnego panstwa wydaje sie w pierwszej chwili niezrozumiale, jezeli sie uwzgledni z jaką pogardą i na jaką skale banda Tuska lamie prawo istniejace: tzw sledztwo smolenskie, konwencja chicagowska, absolutnie spolegliwa prokuratura, rozgrzane sedziny, sposob w jaki sejm potraktowal 2 miliony podpisow - nie widac konca tej listy.

    Po zastanowieniu dochodze do wniosku, ze obie sprawy, bardziej totalitarne prawo oraz jawna pogarda dla istniejacego prawa mają wspolny mianownik.
    Jest nim lamanie kregoslupa polskiemu spoleczenstwu. Kazda metoda jest dla Tuska dobra, a jezeli polaczyc rozne metody to rezultaty są gwarantowane.

    Ostatnio udalo sie matolom zlamac kregoslup polskiej policji. Wystawiono policje na powszechną pogarde rozkazem obrony Kacapow i atakowania Polakow (Konstytucja 3RP gwarantuje prawo do zgromadzen obywatelom Polskim, a nie ZSRR), a nastepnie osmieszono ją rewizjami gliniarzy dokonywanymi przez ochrone stadionow.
    Nie mam najmniejszych wątpliwosci kto bedzie szukal pracy w firmie o tak wspanialej reputacji. Wraca ZOMO, ich dzieci są w wieku poborowym i maja klopoty ze znalezieniem pracy.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (Konstytucja 3RP gwarantuje prawo do zgromadzen obywatelom Polskim, a nie ZSRR)

      Celna uwaga.

      Usuń
  17. Widać, że najprawdopodobniej zmierzamy do rozwiązań siłowych.
    Gdzieś u góry toczy się walka o wpływy, ktoś coraz wyraźniej oznacza terytorium.
    Przy kryzysie w Unii i osłabieniu jej struktur, nie wykluczam rozwiązań pieczętujących nasze całkowite podporządkowanie opcji kremlowskiej.
    Ot, uczeń wykona pracę zleconą przez patrona z wykorzystaniem wszelkich znanych mu narzędzi, w dodatku tym razem bez konieczności oglądania się na opinię recenzenta!

    Martwi mnie przy tym wszystkim postawa opozycji.
    Wiem, że mogę nie znać wielu faktów i przesłanek, chciałbym jednak wierzyć, że za tym milczeniem i biernością coś się kryje!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam,
    W sprawie tajemniczej śmierci gen Petelickiego, nasuwa się takie oto pytanie: Czyżby ktoś polował na wysokich oficerów związanych z NATO? Ilu ich ostatnio zginęło?

    pozdrawiam
    szperacz

    OdpowiedzUsuń
  19. Urszula Domyślna, Jaszczur, Nurni,

    Szanowni Państwo,

    Wprawdzie temat nie dotyczy przedmiotu wpisu, rozumiem jednak, że śmierć gen.Petelickiego jest wydarzeniem dużej wagi i ma prawo zaprzątać uwagę.
    Ponieważ wszystkie wypowiedzi na ten temat ocierają się obecnie o dywagacje, nie chcę dziś spekulować na temat przyczyny śmierci generała.
    Warto natomiast zauważyć, że głos w tej sprawie zabrała prof.Staniszkis i w przypadku tej wypowiedzi (oraz wszystkich na niej opartych) radziłbym sięgnąć po wnioski całkowicie odmienne od propozycji pani profesor.
    Chciałbym także przypomnieć słowa Wiktora Suworowa, w których zawarta jest myśl godna miana niepodważalnej reguły:

    "Ludzie szkoleni w Moskwie nigdy nie przestaną służyć Moskwie. Niezależne od tego, czy na Kremlu będzie zasiadał car, Putin czy gensek, oni zawsze będą niewolnikami Moskwy. Zależność ta jest zaprogramowana w mózgach wszystkich, których Moskwa wykształciła. Oficerowie, którzy byli szkoleni przez sowieckie służby, nigdy nie powinni pracować w służbach niepodległej Polski. Oni nie są niepodlegli."

    Tę myśl Suworowa należałoby dedykować tym wszystkim, którzy w ludziach megasłużb sowieckich chcieliby upatrywać patriotów i bohaterów.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ludzie szkoleni w Moskwie nigdy nie przestaną służyć Moskwie."

      Czy powoływanie się na autorytet W. Suworowa jest właściwe? Przecież właśnie on jest człowiekiem wyszkolonym w Moskwie.

      Usuń
  20. mkj,

    Nazwanie opinii gen Petelickiego "rozsądnym poglądem" dowodzi raczej głębokiego niezrozumienia relacji PiS - grupa rządząca.
    Należałoby bowiem zapomnieć o wieloletniej kampanii nienawiści i wieńczącej ją pułapce smoleńskiej.
    Efektem tych relacji jest mord polityczny. Nie wolno o tym zapominać. Nazwanie ich "amerykańskim wrestlingiem" przypomina cyniczny zabieg propagandowy, służący - na co słusznie zwraca uwagę Pani Urszula - budowaniu perspektywy "trzeciej siły".
    W kwestii oceny postawy gen.Petelickiego - dedykuję cytowane powyżej słowa Suworowa.

    OdpowiedzUsuń
  21. viilo,

    W pełni podzielam Pańską ocenę.To "łamanie kręgosłupa" dotyczy dziś niemal wszystkich dziedzin życia publicznego. Grupa rządząca, poprzez decyzje zaostrzające prawo sonduje też nastroje społeczne i próbuje poznać, jaką granicę może jeszcze przekroczyć.
    Istnieje ogromne przyzwolenie na wszelkie działania Komorowskiego. Przyzwolenie wsparte na tezach propagandy i przeświadczeniu, że mamy do czynienia z postacią godną zaufania. Tymczasem wszystko, co proponuje środowisko belwederskie jest inspirowane projektami kremlowskimi i służy ograniczeniu naszych praw obywatelskich. Gdy Polacy zrozumieją - kim jest ta postać - będzie za późno.

    Jeśli chodzi o policję, jej obecny status rozstrzygnęła już ubiegłoroczna nowela ustawy o Policji. Zawierała ona m.in. zmianę art. 25, który dotyczył warunków, jakie musi spełniać osoba pragnąca podjąć służbę oraz zasad postępowania kwalifikacyjnego.
    Przy przyjmowaniu do służby zrezygnowano więc z wymogu niekaralności za wykroczenia, uznając go za „nadmiernie rygorystyczny”.
    By zostać policjantem wystarczy jeśli kandydat nie będzie skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne lub przestępstwo skarbowe. Tym samym, do tej formacji trafiły osoby skazane za wszelkiego rodzaju wykroczenia, np. przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu lub skazane za czyny chuligańskie. Osoby te nie muszą nawet posiadać wykształcenia średniego, ponieważ zachowano przepis pozwalający komendantowi wojewódzkiemu na przyjęcie do służby kandydata, który wprawdzie nie ma wykształcenia średniego, ale "wykazuje szczególne predyspozycje do służby w Policji".

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaścianek,

    Rozwiązaniem siłowym była przede wszystkim pułapka smoleńska, zatem to co po niej następuje stanowi wyłącznie kontynuację kursu obranego 10 kwietnia 2010 roku.
    Problem w tym, że Polacy nadal uznają, że żyją w państwie demokracji.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle wyraziłem swoją myśl!

      Faktycznie, przyjmując Pański tok rozumowania mamy z "rozwiązaniem siłowym" do czynienia począwszy od 10.04.2010.

      Łączę wyrazy szacunku

      Usuń
  23. Anonimowy z g. 10:57,

    Słusznie. Dlatego też nikt nie powierzał Suworowowi zarządzania służbami niepodległego państwa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaścianek,

    Myślę, że my całkiem niepotrzebnie czekamy na jakiś spektakularny akt świadczący o "podporządkowaniu opcji kremlowskiej". Niepotrzebnie, bo ten akt już się dokonał, a wszystko co obecnie obserwujemy, jest tylko jego konsekwencją.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgoda.
      Ten spektakularny akt już się wydarzył... 10 kwietnia 2010r.
      Nie jest jednak do końca jasne, czy chodzi tylko o opcję kremlowską. Równie prawdopodobna jest powtórka z 17 09 1939. Z tą małą różnicą, że nie słychać głośnych wystrzałów i rżenia koni... To zupełnie cicha wojna. Głośno ujadają tylko me(r)dia.

      pozdrawiam
      szperacz

      Usuń
  25. Aleksander Ścios 18 czerwca 2012 09:21


    "Ponieważ wszystkie wypowiedzi na ten temat ocierają się obecnie o dywagacje, nie chcę dziś spekulować na temat przyczyny śmierci generała."

    JASNE!!!

    "Warto natomiast zauważyć, że głos w tej sprawie zabrała prof.Staniszkis i w przypadku tej wypowiedzi (oraz wszystkich na niej opartych) radziłbym sięgnąć po wnioski całkowicie odmienne od propozycji pani profesor."

    :-)

    I pewnie dlatego jej wypowiedź z wPolityce powielają kolejni, w tym niezależna/GPC.

    A ja zachodzę w głowę jak to się dzieje, że tak słynna opozycjonistka zapomina (?) że gra na dobrego (i złego) ubeka jest ich grą podstawową ab UB condita?

    Gdyby podobne rzeczy wypisywała p. red. Jankowska - nie zdziwiłoby mnie to w najmniejszym stopniu, ale egeria opozycji, doradczyni PiS-u i przyjaciółka Heni Krzywonos, teraz jak się okazuje - także generałów z SB - powinna być... bo ja wiem?... przezorniejsza?

    Na blogu Karlina nauczono mnie kiedyś wierszyka: "słuchajcie Jadzi, Jadzia doradzi!" Nie powiem...coś w tym jest :)


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Panie Aleksandrze,


    Red. Janke, Główny Kaowiec Internetu, nakazuje (na razie bez retorsji) - nie chować flag do końca Euro!!! Powtarza to ponoć za (cyt.) "szczurembiurowym".


    --------------------------------------------

    Piosenka się przypomina - niezamierzone podsumowanie Pijaru Euro i wszystkich pozostałych Pijarów III RP, niech im ziemia ciężką będzie:

    http://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8

    "A po co? A po co? -- Tak dłubie i dłubie?
    A za co? A za co? -- Tak myśli i skubie?
    I tak się przykłada i mówi z ekranu
    I bredzi latami, wieczorem i rano

    To już jest koniec, nie ma już nic
    Jesteśmy wolni, możemy iść
    To już jest koniec, możemy iść
    Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic..."


    --------------------------------------------

    Poza tym szeroko, na rozmaitych portalach, rozwija się kabotyńsko/groteskowa akcja: "NIE JESTEM SAMOBÓJCĄ". Widzę wyraźne związki oświadczeń z syndromem "rozbuchanego ego." © LK

    Pozdrawiam raz jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  27. Pani Urszulo,

    Wierszyk z blogu Karlina jest bardzo trafny i chyba warto zastanowić się, dlaczego głos w tej piekielnie trudnej sprawie zabiera właśnie pani Staniszkis.
    Jest coś całkowicie anormalnego w reakcjach, jakie obserwuję na portalach prawicowych w związku ze śmiercią gen.Petelickiego.
    Wiele osób zdaje się nie rozumieć ani kim był generał ani jaką rolę spełniał w establishmencie III RP. Gloryfikowanie człowieka, który po tragedii smoleńskiej opowiadał o "czarnych listach PiS-u", na których miało się znajdować również nazwisko Petelickiego - przypomina ponurą farsę.
    W wywiadzie dla Playboya (na który Pani zwróciła uwagę) znajdują się m.in takie słowa:
    "Była też druga lista z nazwiskami tych, których chcieli aresztować. Sporządzali je Ziobro ze Święczkowskim, który w biurze trzymał broń maszynową. Tak się chłopak obawiał o siebie, że nawet zrobił sobie szyby kuloodporne w oknach wychodzących na dziedziniec MSWiA.
    [...] Macierewicz założył nawet podsłuch Radkowi Sikorskiemu, który w ich rządzie był ministrem obrony. Kiedy Jarosław dowiedział się, że Sikorski od czasu do czasu się ze mną spotyka, wezwał go do siebie i zabronił mu jakichkolwiek kontaktów z generałem Petelickim. Po pewnym czasie Radek przysłał mi prześmiewczy mail – „Fatwa się skończyła”. W post scriptum dodał – „Panie Antoni, proszę zameldować premierowi o tym ostatecznym dowodzie mojej nielojalności”.

    Zamiast opowiadać brednie, jaki odważny i jaki "nasz" był pan Petelicki, może warto się zastanowić, jacy ludzie za nim stali i o co w istocie "walczył" ten człowiek. Dopiero wówczas można przystąpić do analizowania przyczyn jego nagłego zgonu, pamiętając koniecznie, że w świecie służb specjalnych, środowiska patriotyczne i ludzie dążący do wyjaśnienia prawdy o Smoleńsku - nie mają żadnych sojuszników.
    Analizę zaś warto rozpocząć od postaci, o których w ogóle się nie wspomina w związku z tym "samobójstwem".
    Przyznam się, że jestem głęboko zniesmaczony zachowaniem niektórych blogerów, publicystów i portali prawicowych. Nie spodziewałem się wprawdzie nazbyt mądrych reakcji, ale ten poziom amnezji, a czasem głupoty przerósł moje oczekiwania.
    Jeśli zaś chodzi o sojusz Jankego z panem "szczurembiurowym" w sprawie ratowania futbolowej hucpy - nie jestem nim zaskoczony. To dzięki takim sytuacjom, S24 ma opinię "forum prawicowego" i doskonale spełnia swoją rolę.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze,

      "Zamiast opowiadać brednie, jaki odważny i jaki "nasz" był pan Petelicki, może warto się zastanowić, jacy ludzie za nim stali i o co w istocie "walczył" ten człowiek."

      Może dzisiaj, nie jest tak ważne, kto za Petelickim stał, lecz kto może stanąć, w obliczu ewentualnej destabilizacji sceny politycznej?

      Petelicki dawno już został przez swoich wyautowany. Pozostał jednak wierny opcji Natowskiej w armii. Przed ostatnimi wyborami uaktywnił się, mając ambicje stworzenia jakiejś "trzeciej siły" wraz prof. Rybińskim pod szyldem niezależnych ekspertów. Nic z tego nie wyszło, bo nie mogło. Na patrona trzeciej opcji wcześniej został już wybrany właściciel "świńskiego ryja", aby budować zaplecze dla obozu prezydenckiego.
      Jednak popularność Petelickiego znacznie wzrosła po ogłoszeniu sensacji z sms-em. Jeśli jest w tym ziarno prawdy, ktoś mu tego sms-a ujawnił.

      Gdyby więc przyjąć hipotezę, iż nieuchronnie zbliżamy się do jakiegoś przesilenia - rozpad w PO. I gdyby ktoś zapobiegliwie zaczął liczyć siły - to każdy niezależny gracz, a takim niewątpliwie Petelicki chciał być - jest groźny. Tym bardziej, że w sprawie Smoleńska, Petelicki stanął po innej stronie niż PO i Komorowski. Po rozpadzie Platformy popyt na trzecią siłą polityczną dramatycznie wzrośnie. Czy Dukaczewski z Komorowskim nie wiedzą, że każdy ułamek elektoratu będzie się wtedy liczył niemal podwójnie, żeby kontynuować kurs moskiewski. Być może wyszło z tych rachunków, że zabraknie głosów, i tańszym rozwiązaniem jest zaaranżowane "samobójstwo" generała, niż prowadzenie z nim negocjacji. Dodajmy do tego efekt zastraszenia. Każdy następny "niezależny lider", który by się odważył pójść własną drogą - już wie, co go może spotkać. "Kto nie z Mieciem, tego zmieciem"

      Może to wyglądać na oczyszczanie przedpola w obliczu spodziewanych wcześniejszych wyborów. Ten moment wcześniej, czy później nastąpi. Wystarczy, żeby zabrakło gotówki w jednym dużym banku. Wybuchnie bomba... Wszyscy wtedy pobiegną do banków po swoje oszczędności. Nad takim chaosem nikt nie zapanuje. No... niezupełnie nikt. "Pan prezydent" ma już teraz udoskonalone "prerogatywy wojenne"...

      Nie sądzę, żeby Petelicki miał w rękawie jakiegoś arcyważnego świadka smoleńskiego. Gdzie by z tym świadkiem mógł się pokazać? Chyba tylko w telewizji Trwam...

      Usuń
    2. Panie Aleksandrze ,Pani Urszulo .

      Polecam

      A.Macierewicz
      http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/macierewicz_dla_fronda.pl:_funkcjonuje_opinia_o_grasujacym_samobojcy_21928
      /- Najbardziej zastanawiające w tej całej sprawie jest zachowanie prokuratury, która odkładała tak długo podjęcie śledztwa i wykonanie sekcji zwłok./

      Moim zdaniem .

      Ja w przypadku A.Macierewicza niczemu się bym Już nie dziwił .

      PO SMOLEŃSKU - Naprawdę trudno się już dziwić tej serii "samobójstw" w III Rzeszy pod nazwą III RP.
      Moim zdaniem .

      Śmierć "samobójcza" generała - Taaakiego Generała! - honorowego członka Zielonych Beretów !USA !!! - (moim zdaniem )- wystarczy tylko !

      To nie jest sprawa dla prokuratury cywilnej .A tym bardziej ,że sprawę przekłada się po Niedzieli ,a szczególnie wtedy ,gdy większość "ludu polskiego" była przekonana ,że Rosja oraz Polska wyjdą z grupy .

      Ja. I nie tylko ja .
      Osobiście bardzo się ucieszyłem ,że Grecja dokopała Rosji ...a jeszcze bardziej się ucieszyłem ,że przykrywający to wszystko Happening zakończył się wyeliminowaniem Polski z Euro .

      Dzięki temu skończyły się "zamieszki",
      "bitwy warszawskie"podżegane przez "Salonowców " w postaci Lisa - na ulicach Polski .

      Przynajmniej dzięki temu ,część (może drobna część) Polaków otrzeźwiała .

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Panie Aleksandrze,

      Nie rozumiem czemu tak kurczowo trzyma się Pan tego, jaka była historia Petelickiego? Chodzimy po tych samych portalach "prawicowych" a jednak nie znalazłem tam wypowiedzi, jakie przypisuje Pan niektórym. Nikt z Petelickiego nie robi prawicowca i nikt nie ukrywa jego przeszłości.

      Nie chodzi o przeszłość, tylko o POWÓD dla którego nie żyje, i sam fakt jego śmierci. Czy informacje jakie przekazał "nam" Litwinienko przed śmiercią mają mniejszą wartość ze względu na jego przeszłość? Czy to czyni Putina bardziej wiarygodnym?

      Ma Pan dużą wiedzę operacyjną. Oczekiwałbym od Pana bardziej wnikliwej analizy sytuacji, aniżeli zdawkowego "nie ma o czym gadać, bo był kiedyś SBekiem". Powtarzam - on NIE żyje. Czemu? Nic nie dzieje się bez przyczyny...skoro go "odpalili" to na pewno nie z miłości ani sympatii.

      "Pokaż mi swojego przeciwnika, a powiem Ci ile jesteś wart"

      Usuń
  28. WiW WiW-a Polonia,

    Prawda, że wraz z wyjazdem Rosjan skończą się ich rozliczne prowokacje. To jednak, co zdołali już "ugrać" w dniu 12 czerwca, jeszcze długo będzie wykorzystywane przeciwko Polakom.
    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  29. mkj1920,

    Na temat śmierci Petelickiego napisałem już wszystko, co można powiedzieć obecnie, a jeśli na tym etapie szuka Pan "wnikliwej analizy" - radzę odwiedzić miejsca, gdzie słowo mniej waży.
    Pańskie stwierdzenie o posiadaniu przeze mnie "dużej wiedzy operacyjnej" wyklucza w zasadzie traktowanie serio Pańskich dywagacji.
    Bo - albo nie rozumie Pan, co oznacza termin "wiedza operacyjna" -albo próbuje Pan dość prymitywnej prowokacji.
    W obu przypadkach - uniemożliwia to dalszą rozmowę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze,

      Czytuję Pana od dawna i pańskie poglądy są bliskie moim. Rozumiem w jakich realiach żyjemy - ostrożność itp...ale bez przesady ;) Z tą prowokacją oczywiście. Umówmy się, iż nadużyłem zwrotu "wiedza operacyjna". Pański "mentorski" ton, utrudniający często dyskusję z "maluczkimi"(jak choćby ja), nigdy mi nie przeszkadzał. Miałem na myśli to, iż "wie" Pan jak to działa - co zresztą mimowolnie Pan przyznał, zarzucając mi brak wiedzy dotyczącej tego czym "wiedza operacyjna" jest ;)

      Zapewniam Pan, iż jestem zwykłym czytelnikiem. Proszę nie szukać wszędzie drugiego dna - to najkrótsza droga, aby "nasze"(uogólniam, ale z grubsza myślę że gramy w tej samej drużynie) środowisko sfiksowało i podzieliło się w oparach paranoi.

      Wracając do Petelickiego - to co Pan o nim pisał to jedna rzecz...mi natomiast cały czas chodzi o przyczyny jego śmierci? Czy takie informacje też znajdę w archiwum? :) Nie sądzę. Ale ok.

      Usuń
  30. Witam serdecznie
    Śmierć ś.p generała Petelickiego, znając jego przeszłość oraz status w III RP, jest zagadkowa. Same okoliczności są dziwne - godzina, miejsce etc. Werdykt medialny już zapadł i nie ma co liczyć na więcej. Biorę jednakże pod uwagę jego spryt i przebiegłość, możliwe że musiał się zabezpieczyć na wypadek takiej sytuacji i w porę odpalić lont, który może niedługo wywalić z taką siłą, że wielu znajdzie się w polu jego rażenia. Przecież nawet po śmierci można przemówić i to z podwójną siłą. Następne dni na pewno pokażą prawdziwą pozycję ś.p. generała w III RP. Poczekamy, zobaczymy.
    Pawełek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym zwrócił uwagę na Czempińskiego. Obaj z Petelickim byli blisko - obu wiązało się też z amerykanami w późnym okresie. Swego czasu zatrzymano Czempińskiego pod byle pretekstem. Może wezwano go na dywanik i postawiono do pionu? Też chlapał językiem - a to że stworzył PO, a to inne rzeczy.

      Z Petelickim było inaczej pewnie...pyskaty. Zszokowała mnie postawa Czempińskiego po śmierci Petelickiego. Wali oficjalną wersję o samobójstwie. Do tego wrzutki broniące służb w stylu "moja wiedza jest 3 razy większa a mimo to żyję". Śmierdzi mi to.

      Usuń
  31. Szanowni Państwo,

    Najmocniej przepraszam za to utrudnienie, ale obecnie na moim blogu mogą komentować tylko czytelnicy posiadający konto Gogle.

    OdpowiedzUsuń
  32. mkj1920,

    Jeśli czyta Pan od dawna moje teksty, wie Pan również, że staram się nie prowadzić rozmowy na temat daleki od treści aktualnego wpisu.
    W przypadku śmierci Petelickiego zrobiłem wyjątek, bo rozumiem, że ta sprawa zaprząta obecnie uwagę czytelników. Aż do następnego newsu.
    Przyjdzie czas, gdy będziemy mogli porozmawiać również o tym, a obecnie będę zobowiązany, jeśli zechce Pan oszczędzić mi dalszych uwag i refleksji o "oparach paranoi". To ostatnia, grzeczna sugestia.
    Natomiast pytanie o "przyczyny jego śmierci" prowadzi dziś do pustych dywagacji, którymi nie jestem zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  33. Panie Aleksandrze,

    Arogancja prokuratury, inspirowanej przykładem władzy, która wydaje się traktować polskich obywateli jak ludzi drugiej kategorii, w porównaniu z obywatelami Rosji, przekroczyła kolejne granice.

    Piotr Lisiewicz w artykule "Putin pogroził, prokuratura ma nowy paragraf" opisuje jak pogróżki Putina wpłynęły na zastosowanie wobec kibiców, którzy protestowali przeciwko antypolskiej akcji Rosjan "paragrafu, jakiego nie używano wobec żadnego z zatrzymanych wcześniej (...) – art. 119 kk. Zgodnie z nim „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

    "Po telefonie Putina do Tuska przetoczyła się fala wypowiedzi przedstawicieli rządu i prorządowych mediów, domagających się surowych kar dla kibiców, którzy zdenerwowali Putina. Ich oburzenie budził fakt, że nie są oni aresztowani. - Chciałbym jeszcze raz zaapelować do polskiego wymiaru sprawiedliwości, aby bandyterkę kibolską potraktować odpowiednio surowo – mówił szef MSZ Radosław Sikorski."

    Teraz już mogą aresztować!!!

    I nieważne, ze żaden z zatrzymanych nie protestował z powodu przynależności narodowej, rasowej, itp.
    W III RP aresztuje się za poważenie się na protest wobec ludzi Putina!

    Jeżeli to nie jest utrata suwerenności - to ja naprawdę nie wiem co nią jest!


    Pozdrawiam serdecznie,

    http://niezalezna.pl/30052-putin-pogrozil-prokuratura-ma-nowy-paragraf

    OdpowiedzUsuń