Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 2 kwietnia 2010

GDY ŚMIECH BYŁ BRONIĄ

W trudnych okresach naszej historii humor i satyra stawały się nierzadko orężem walki politycznej i namiastką wolnego komentarza. Obok pogłosek i plotek, śmiech był jedną z nielicznych broni dostępnych przeciętnemu Polakowi. I choć mówi się, że dowcip polityczny i śmiech to broń słabych, komuniści bali się nawet tej broni, uważając ją za groźny przejaw „działalności antysocjalistycznej”.

Warto przypomnieć niektóre z dowcipów popularnych w latach 80. Nie tylko z powodu dzisiejszej daty. Może bardziej dlatego, że czytając je coraz trudniej pamiętać, że upłynęło 30 lat....

***************************

Niezłomni.

Tu gry się nie przegrywa, co najwyżej gierki,

Tutaj zgrani do nitki przy stole zostają

Rubrykę „winien” zetrą, nie żałując ścierki

Elegancjo nazwanej polską racją stanu.

Tu nikt z bankrutów nie zrozumie nijak

Choć jeden z drugim na WUNL-u szkoleni

Że po bankructwie kram należy zwijać,

Że nie wystarczy szyld co nieco zmienić

Więc znów sadowią spotworniałe tyłki

W głąb miękkich stołków wessani jak kleszcze

Fałszywe karty obmacują chyłkiem

Przegraną partię chcąc zagrać raz jeszcze.

Nic, że wyraźnie kraj cierpliwość traci,

Nic, że otrząsa się z nich po raz trzeci

Z małych ekranów znani kastraci

Znów się zgłaszają do robienia dzieci.

Wiele lat temu Jaruzelski udał się z wizytą do Reagana.

Rozmawiają sobie, a Jaruzelski pyta:

- Słuchaj Ronny, jak ty to robisz, że u ciebie wszystko chodzi jak w zegarku?

Reagan wyjaśnia, że sekret leży w dobrze zorganizowanej administracji i zdolnych ludziach.

Postanawia zaprezentować Jaruzelowi jakich to ma zdolnych ludzi. Łączy się ze swą sekretarką i mówi:

- Bush do mnie!

Po chwili zjawia się Bush. Reagan mówi:

- Bush, mam dla ciebie zadanie. Odpowiedz mi, kto to jest: urodziła go twoja matka, ale to nie jest twój brat, ani twoja siostra.

Bush chwilę się zastanawia i mówi:

- Jeśli to nie mój brat... ani moja siostra... to w takim razie to jestem ja!

- Bardzo dobrze! - mówi Reagan, a Jaruzelski kiwa z uznaniem głową.

Po powrocie do kraju Jaruzelski dzwoni do sekretarki i mówi:

- Kiszczak do mnie!

Po chwili zjawia się Kiszczak.

- Kiszczak, mam dla was zadanie. Kto to jest: urodziła go twoja matka, ale nie jest to ani twój brat, ani twoja siostra.

Kiszczak długo się zastanawia po czym mówi:

- Towarzyszu Generale, melduję że nie wiem, ale obiecuję, że najdalej jutro złapiemy tego sukinsyna! Na to Jaruzelski:

- Nie złapiecie, nie złapiecie...

- Dlaczego, Towarzyszu Generale?

- Bo to jest Bush...

Idzie dwóch milicjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:

- O! Moje zdjęcie!

Drugi bierze i mówi:

- No coś ty, to moje zdjęcie!!

Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi:

- No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie? A w ogóle, to po cholerę wam moje zdjęcie, co??

I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie. Kilka godzin później córka go pyta:

- Tato, możesz mi dać kilka złotych?

Komendant: - A weź sobie ode mnie z kieszeni.

Córka poszła, znalazła w kieszeni lusterko, i woła do matki:

- Mamoooo! Widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!!

Matka przybiegła, patrzy i mówi do córki:

- Coś ty, to jakaś stara rura!

Zomowcy dostali rozkaz, by stawić się na zbiórkę tylko z rzeczami osobistymi.

Jeden z nich przyniósł futrynę.

- Nie było rozkazu, żeby przynosić trofea! - krzyczy dowódca.

- A piwo czym będę otwierał?

„Ogłoszenia drobne” informowały:

„Fachowo opróżniam mieszkania z lokatorów - gen. Kiszczak.

Durnia strugam na poczekaniu - zgłoszenia pod Miecio. /Chodzi o Mieczysława Rakowskiego/

460 baranów oddam w dobre ręce - wiadomość: budynek Sejmu.

Mało używaną haubicę wymienię na świadectwo maturalne – gen. F. Siwicki”.

Pyta milicjant milicjanta

- Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?

- No, tam...

- Kurwa! Jak byłem tam to mi powiedzieli, że tu!

- Dowiedziałem się, towarzysze, bardzo niepokojącej rzeczy, a mianowicie, że używacie wyrazów, których znaczenia nie rozumiecie.

Na to jeden z milicjantów:

- Do mnie to alibi?

A komendant:

- Nie ulega frekwencji.

Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj milicjanci:

- Dokumenty, proszę!

Ksiądz im daje dokumenty.

- Proszę otworzyć bagażnik!

Ksiądz otwiera.

- Co ksiądz wozi?

- Bojler do zakrystii.

- Hmm... niech ksiądz jedzie.

Po chwili, milicjant pyta się kolegę:

- Ty! Co to jest bojler do zakrystii?

A drugi:

- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię!

I na koniec 100% autentyk: fragment przemówienia Albina Siwaka z 10 czerwca 1983 roku podczas plenarnego posiedzenia KW PZPR w Gdańsku, którego tematem było ustalenie „Zadań wojewódzkiej organizacji partyjnej po XII Plenum Komitetu Centralnego PZPR”.

Obroniliśmy nie tylko socjalizm, ale zawróciliśmy z tragedii. W zimie 1981/1982 mogło dojść do tragedii. W styczniu 1982 r. 72 proc. elektrociepłowni nie pracowałoby. Byłaby konieczność ewakuacji ludności miast. Lekarze nie mieliby możliwości operowania. Na 17 grudnia był powód, jak ruszyć 0,5 mln ludzi do rozruchów. Jest dokument podpisany przez [Zbigniewa] Bujaka, aby z własnych szeregów uśmiercić kilkuset ludzi i zwalić to na komunistów. Niezbędne jest, aby komuniści mieli czyste ręce. Przeciwnik jest wspierany finansowo i moralnie przez zagranicę. Ludzie sceny, filmu mają dewizowe konta. W Paryżu jest konto „Miłosz” dla pisarzy, którzy nie chcą pisać i publikować w Polsce. Polskie społeczeństwo jest zróżnicowane głęboko i inaczej niż w innych krajach socjalistycznych. [...] Dzisiejsza klasa robotnicza to 56 proc. ludzi, którzy nie przeżyli wojny. Nie znają oni wielu spraw. My rodzice też jesteśmy temu winni. Kiedy klasa robotnicza na zakrętach zawracała kierownictwo Partii, dziś trzeba tej klasie tłumaczyć pryncypia.

W ostatnich latach Kościół był inspiratorem faktów, po których polała się krew. W Lublinie do 600 ludzi ksiądz mówił, że trzeba walczyć z komunistami i Sowietami. Po wyjściu z kościoła zaczęła się tragedia. Znany jest kościół, który zapłacił 3,5 mln zł kary za kolegia, przed którymi stawała młodzież. Prymas Glemp w KUL powiedział, że nigdy Kościół i Episkopat nie będzie się mieszał do polityki i do spraw związków zawodowych. Tymczasem w Podkowie Leśnej [Stefan] Bratkowski co niedzielę wygłasza około 1-godzinne przemówienie. [...]

Nasze rolnictwo jest inne od rolnictwa światowego. Chleb będzie bronią ideologiczną i strategiczną. Restrykcje Reagana nie pomagają nam w dokonywaniu zakupów na Zachodzie. 2,5 mln hektarów jest słabo użytkowanych przez właścicieli. Nastawienie gospodarzy na specjalizację, np. chmiel, tytoń, powoduje braki zboża.

Jest niezbędna i oczekuje nas rewolucja w budownictwie. Stało się ono już przedmiotem działalności politycznej. średnio na 5 robotników przypada 2,5 pracownika umysłowego w tej dziedzinie gospodarki. 30 proc. budżetu przeznacza się na budownictwo mieszkaniowe. Jest tu konieczna zmiana szeregu przepisów, w tym także ustawy, która by gwarantowała tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Potrzebne jest uruchomienie nieczynnych cegielni.

Pokój na .wiecie jest także sprawą bardzo kosztowną. My ponosimy także społeczne koszty pokoju. Jest w naszym życiu nadal bardzo dużo nieprawidłowości. Do Komitetu Centralnego dociera szereg negatywnych przykładów świadczących o szerzącym się złu. Potwierdza je przeprowadzane postępowanie wyjaśniające. Trzeba więc niejednokrotnie stosować kary partyjne, administracyjne i przewidziane prawem. Nowe władze partyjne IX Zjazd wybrał demokratycznie. Na Zjedzie była autentyczna walka wyborcza i polityczna, którą Partia wygrała. Narada Aktywu Partyjnego zainspirowała wiele potrzebnych decyzji i ustaw. Będą one systematycznie wcielane w życie”.

Źródła:

Janusz Perl – Od Stalina do Albina Oficyna Wydawnicza „Piast” Łódź 1983

Humor stanu wojennego - http://internowani.xg.pl/index.php?type=article&aid=381

Biuletyn IPN 9/2001 – „Chleb będzie bronią ideologiczną” – przemówienie Albina Siwaka. Oprac. Sławomir Cenckiewicz str.71

Jeśli pamiętacie Państwo żarty z tamtego okresu, bardzo proszę podzielić się nimi w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz