Przebieg obecnego przetargu na składniki majątku stoczni Gdynia, zdaje się potwierdzać, że transakcja nadal znajduje się w centrum zainteresowania ludzi służb specjalnych. Po nieudanym majowym przetargu, Ministerstwo Skarbu Państwa rozpisało nowy, a 18 listopada br. minął termin wpłacania wadium dla zainteresowanych kupnem.
Jednym z nich jest spółka Maritim-Shipyard, która wprawdzie nie wpłaciła w wymaganym czasie wadium, ale jej przedstawiciele prosili premiera Tuska i ministra skarbu Aleksandra Grada o przesunięcie terminu do 10 grudnia 2009 r. Spółka czeka jakoby na pieniądze, które miała otrzymać od inwestorów z krajów arabskich, w tym m.in. z Kataru. W pozyskiwaniu źródeł finansowania spółce Maritim-Shipyard pomaga Irakijczyk Mohammed al Khafagi. Informację tę potwierdza prezes spółki Janusz Baran.
O ludziach, których nazwiska pojawiają się przy obecnej odsłonie przetargów stoczniowych możemy przeczytać w Raporcie z Weryfikacji WSI. Na str. 199 znajduje się następująca informacja:
„W 1995 r. Mohammed Al-Khafagi, wraz z Jackiem Merklem i Januszem Baranem założył firmę „Caravana” Polsko-Arabska spółka z o.o. Według informacji zgromadzonych przez WSI firma ta miała być założona za aprobatą generałów: H. Jasika i G. Czempińskiego. Z informacji Zarządu KW UOP dla WSI wynikało, że M. Al-Khafagi ma powiązania z irackimi służbami specjalnymi. Natomiast według ustaleń poczynionych przez ppłk. Słonia - Jacek Merkel „posiadał naturalne dotarcie” do polityków Unii Wolności i niektórych urzędników kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Kontakty te współwłaściciel firmy „Caravana” Mohammed Al-Khafagi starał się wykorzystywać do zapewnienia sobie bezpieczeństwa osobistego. Według WSI Jacek Merkel (w dokumentach operacyjnych nazwano go „Bankierem”) działał z inspiracji UOP: „UOP realizuje wobec Bankiera przedsięwzięcia, które są kontrowersyjne. Budzą wątpliwości również z powodu celu, który ma być osiągnięty. Bankier zbudował sobie pozycję w sferze interesów i pełni rolę „spinacza” grup interesów o różnych rodowodach. Prowadząc działalność gospodarczą Bankier nawiązał kontakty polityczne przydatne dla aktualnych decydentów (w tym zagraniczne). (...) Osoba Bankiera może być „kluczem” do zrozumienia określonych zjawisk gospodarczych, które występują na naszym rynku telekomunikacyjnym i zbrojeniowym. Jest osobą „operacyjnie” interesującą.
Na uwagę zasługują informacje ws. „GUSTAWA”, z których wynika, że Al-Khafagi tak przed atakiem Bin Ladena na USA (bo 15 sierpnia 2001 r.) jak po nim (ok. 14 września 2001 r.) wyjeżdżał na spotkania do Libanu, gdzie zlokalizowane są duże obozy palestyńskie (ok. 400 tys. osób), stanowiące oparcie dla organizacji Hezbollach i Dżihad. Mimo to WSI nie zapobiegły działaniom Al Khafagiego na terenie RP, nie ostrzegły polityków i przedsiębiorców, przeciwnie - ułatwiały działanie podejrzewanemu o prowadzenie handlu bronią i o kontakty terrorystyczne”.
Janusz Baran, prócz prezesowania spółce Maritim-Shipyard, jest m.in. członkiem spółki Baltic Shipyard Poland , w której władzach znajdziemy również Mohammeda al Khafagi.
Jacek Markel – współzałożyciel Platformy Obywatelskiej, pytany przed kilkoma miesiącami – czym dziś zajmuje się spółka Caravana , zareagował nerwowo i odesłał zainteresowanych do KRS-u. Z danych zamieszczonych w rejestrze dowiemy się, że spółka jest w likwidacji, a jej jedynym udziałowcem nadal jest Merkel. Tuż po opublikowaniu Raportu z Weryfikacji WSI -bo 19 lipca 2007 roku odwołano z funkcji prezesa zarządu al. Khafagiego i zgłoszono likwidację spółki.
Janusz Baran już w czerwcu 2008 roku był zainteresowany zakupem stoczni Gdynia i składał do MSP ofertę zakupu. Menedżerowie z branży stoczniowej nieoficjalnie wówczas twierdzili, że Baran ma zbyt mały kapitał, by samodzielnie przejąć firmę wymagającą kilkusetmilionowych inwestycji. On sam nie zaprzeczał i potwierdzał, że planuję kupić stocznię do spółki z zagranicznymi partnerami. Kim mieli być partnerzy Barana, wówczas nie było wiadomo. Również dzisiaj , pytany o inwestorów mówi tajemniczo, że „połowa jest z krajów arabskich, a połowa z USA”. Dodaje też, że prowadzi rozmowy „z dużym kapitałem rządowym”.
Firma Maritim-Shipyard, której Baran jest prezesem ma jakoby doświadczenie w przemyśle okrętowym, buduje statki bez własnej stoczni, na wydzierżawionych terenach przybrzeżnych.
Również w maju br. , podczas pierwszego przetargu firma zgłaszała zainteresowanie zakupem kluczowego majątku Stoczni Gdynia (dok, bramownica, zaplecze do budowy statków), złożyła jednak tylko zgłoszenie rejestracyjne, a ponieważ nie wpłaciła wadium, nie brała udziału w licytacji.
Można się zastanawiać – o co tym razem chodzi w grach prowadzonych przez służby wokół prywatyzacji przemysłu stoczniowego? Pierwsza odsłona - z handlarzem bronią El Assirem w roli przedsiębiorcy stoczniowego i „katarskimi inwestorami” skończyła się kompromitacją rządzących i ujawnieniem szeregu nieprawidłowości podczas procesu sprzedaży majątku. W tle tej transakcji łatwo było zauważyć działania lobby zbrojeniowego, dążącego do osiągnięcia ugody w sprawie rzekomo należnych handlarzowi prowizji od spółki Bumar i powiązania jej ze sprawą ewentualnej prywatyzacji majątku stoczni.
W obecnej konfiguracji – mamy do czynienia z ludźmi związanymi z oficerami Departamentu I MSW – współzałożycielami Platformy Obywatelskiej. Fakt, iż spółka Caravana z Merklem, Baranem i Mohammedem al Khafagi w roli prezesa powstała na zlecenie generałów Jasika i Czempińskiego - dowodzi, że miała reprezentować interesy środowiska byłych esbeków oraz ich agentury. Warto bowiem przypomnieć, że Jacek Merkel figurował na tzw. liści Macierewicza jako tajny współpracownik w XI Wydziale I Departamentu, (nr rejestracyjny 4077-89445, nr archiwizacji l8432/I-k. Miejsce złożenia akt wydz. III Biura Ewidencji i Administracji UOP. Nr mikrofilmu 18432/1. Sprawa prowadzona przez KW MO Gdańsk oraz wydz. XI dep. I (wywiad) Warszawa. Materiały i mikrofilmy zniszczono w styczniu 1990r).
Kolejne przedsięwzięcia, w których występuje al. Khafagi, Merkle i Baran, wolno zatem uważać za kontynuację działalności biznesowej.
Trudno uwierzyć, by Janusz Baran, składając ofertę zakupu majątku stoczniowego nie liczył się z koniecznością posiadania środków na wadium. Skoro ich nie posiadał – w jakim celu startował do przetargu?
Część stoczniowych związkowców uważa ofertę Barana za najpoważniejszą i podkreśla, że jako jedyny deklarował, iż stocznia będzie nadal produkować statki. Spółka Maritim-Shipyard, w piśmie wysłanym na dzień przed upływem terminu wpłaty wadium zapewniała ministra Grada: „Podjęliśmy rozmowy w Katarze z Qatar Gas Transport Company Ltd. – Nakilat i zaprezentowaliśmy z norweskim biurem projektowym nowe rozwiązania dotyczące statków LNG do wybudowania, jak i przebudowy już będących w eksploatacji. Nasz projekt spotkał się z akceptacją armatora i jego właściciela, czyli Ministerstwa Energetyki Kataru”.
Ponieważ przedstawiciele MSP twierdzą, że termin zapłaty wadium nie zostanie przedłużony, należy się spodziewać, że również tym razem spółka Janusza Barana nie weźmie udziału w przetargu. Czemu zatem miała służyć manifestacja z ofertą i „katarskimi inwestorami”? Jej zbieżność z poprzednią konfiguracją wydaje się nieprzypadkowa – a tak wówczas, jak i teraz w tle znajdujemy ludzi związanych ze komunistycznymi służbami.
Gdyby transakcja miała dojść do skutku – myślę, że nic nie byłoby w stanie temu przeszkodzić. Niewykluczone więc, że niepowodzenie zostało zamierzone i stanowi tylko jeden z elementów znacznie poważniejszej kombinacji.
Źródła:
http://www.raport-wsi.info/Baran.html
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Jest-chetny-na-Stocznie-Gdynia-n28347.html
http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/15/11005
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/W-czyje-rece-trafi-Stocznia-Gdynia-n35698.html
http://www.rp.pl/artykul/15,395092_Katarczycy_znow_chca_stoczni__.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz