Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

wtorek, 24 czerwca 2008

TEST OBYWATELSKI

Historii nie sposób zmienić. Nawet ta, z pozoru najbanalniejsza z prawd, okazuje się w III RP względna. Bo można przecież historię zafałszować, a gdy to okaże się niewystarczające – zakazać jej poznania. Choć nie ma podobno narodu bez kultywowania pamięci o przodkach i czynach, które uznajemy za chwalebne, to nie ma go również bez pamięci o zaprzaństwie, zdradzie i zbrodniach, jakich dopuszczali się przedstawiciele tego narodu.

Dla każdej kanalii, która w swoim życiorysie ma zdarzenia hańbiące, pamięć i historia będzie przekleństwem, przed którym nic go nie uchroni. Oni to wiedzą. Nikt, więc nie powinien być zaskoczony, że od dawna planowano zniszczenie IPN –u, słusznie upatrując w tej instytucji śmiertelne zagrożenie.

Instytut Pamięci Narodowej, ponieważ nie gwarantuje nieprzeprowadzania dzikiej lustracji, skompromitował się, a ostatnie dni to jeszcze bardziej pokazały. Powinien przestać istnieć. I to jest stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

My do obrońców IPN-u należeć nie będziemy - powiedział przewodniczący KP SLD, Jerzy Szmajdziński, w radiowych "Sygnałach Dnia".14.05.2007r.

„- Jeśli IPN na polityczne zlecenie szuka "papierów" na niewygodnych sędziów i przykłada rękę do szkalowania ludzi, to staje się karykaturą idei, z której się zrodził, oświadczył senator Platformy Obywatelskiej i dodał, że należałoby chyba zlikwidować tę instytucję i pomyśleć o nowej ustawie.- powiedział Stefan Niesiołowski 12 maja 2007r.

„SLD proponuje zlikwidowanie IPN i przeniesienie dokumentów do państwowego archiwum. Takie rozwiązanie byłoby - zdaniem przewodniczącego Wojciecha Olejniczaka - oszczędne i zarazem zapewniłoby odpowiedni nadzór nad zasobami.” .

Do konfrontacji przeciwników i zwolenników wyboru szefa krakowskiego oddziału IPN na prezesa doszło już wczoraj, podczas spotkania Konwentu Seniorów z przewodniczącym Kolegium IPN Andrzejem Grajewskim. Przedstawiciele SLD i Samoobrony wystąpili o przełożenie głosowania i zamówienie dodatkowych ekspertyz prawnych w sprawie Andrzeja Przewoźnika. SLD i Samoobrona chciały więc wiedzieć, czy w tej sytuacji konkurs może być powtórzony. Ku zaskoczeniu wszystkich za zamówieniem ekspertyz opowiedział się też wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski z PO, choć w Klubie Platformy obowiązuje dyscyplina w głosowaniu za Kurtyką. - Byłem tym zdziwiony, bo Komorowski sam wcześniej mówił, że jego klub nie widzi takiej potrzeby - mówi Marek Sawicki z PSL. Komorowski przyznał w rozmowie z "Rz", że w sprawie prezesa IPN ma inne zdanie niż klub. Dodał jednak, że podporządkuje się dyscyplinie. Rzeczpospolita 9.12.2005 r.,

- Obecna sytuacja skłania nas do tego, by myśleć o zmianie ustawy o IPN, tak, by instytut zajął się swoją pracą, a nie polityką - stwierdził poseł PO Dolniak – 23.06.2008r.

„Powinniśmy usiąść i porozmawiać, ale na razie nie widzę potrzeby, żeby odchodzić od naszego postulatu likwidacji Instytutu - powiedział szef klubu Lewica Wojciech Olejniczak.

Można cytować wiele jeszcze wypowiedzi ludzi PO i partii komunistycznej, z których jednoznacznie wynika, że zamiarem tych formacji była likwidacja IPN lub znaczące ograniczenie roli Instytutu. Tylko, po co? Nie wierzę, by ta prawda, o wspólnocie interesów Platformy z komunistami, zrobiła jakiekolwiek wrażenie na wyborcach tej partii, a przedstawianie faktów lub argumentów rozumowych wobec tej części społeczeństwa uznaję za stratę czasu. Dla wyznawcy partii Tuska byłoby zapewne bez znaczenia, gdyby wszedł w sojusz z partią zawodowych zabójców – cóż dopiero, gdy mowa o ucywilizowanych z grubsza komunistach.

Po próbach zniszczenia wolności mediów, po reaktywacji układu agentury sowieckiej – ludzie ci planują kolejny zamach - na najnowszą historię Polaków. To działanie w pełni świadome i zaplanowane, którego wzorce czerpano z okresu największego zniewolenia .

Platforma Obywatelska w sprawach IPN-u, lustracji czy prawa do wglądu do akt bezpieki, postępowała identycznie jak partia komunistyczna w okresie powojennym. By oszukać naród komuniści nie wahali się przed żadnym kłamstwem, uznając, że cel uświęca środki.

Podobnie partia Tuska, jeszcze przed trzema laty zapewniała Polaków, że chce otwarcia archiwów IPN –u:

Według Platformy, z "teczek" osób wywierających wpływ na życie publiczne powinna zostać zdjęta klauzula tajności tak, by każdy obywatel mógł mieć do nich dostęp. Ponadto, zdaniem PO, dostępne powinny być również dane o agenturze z lat 1983-1990, które w tej chwili są tajne. Platforma uważa też, że potrzebne jest ustanowienie takich przepisów i procedur, które uczyniłyby realnym powszechny, nieograniczony i szybki dostęp do materiałów IPN. Rokita powiedział, że jeśli IPN przygotowałby projekt spełniający te postulaty, to posłowie Platformy są gotowi złożyć go w Sejmie. Serwis PAP 22.01.2005 r.

Po ujawnieniu „listy Wildsteina” irytacja w wypowiedzi Komorowskiego świadczy o zmianie „koncepcji” Platformy:

„Co to znaczy potępienie akcji Wildsteina? To, że można potępić Instytut Pamięci Narodowej. Dopuścił do tego, że te wyciekłe listy, bo przecież to była istota sprawy, że IPN tak wymieszał listy agentów, kandydatów na agentów i funkcjonariuszy SB. W ten sposób ochronił agentów, chronił siebie przed zarzutem, że tworzy listę bez umocowania ustawowego byłych agentów, no więc tu było pytanie o IPN, a nie o Bronka Wildsteina. Nie jest on dla mnie, żadnym bohaterem, uważam, że wywołał burzę, która szkodzi problemom lustracyjnym, ale też nie wolno na nim wieszać psów, że zrobił coś niegodziwego. Problem leżał w Instytucie Pamięci Narodowej, w chęci ukrycia listy agentów poprzez wymieszanie jej z byłymi funkcjonariuszami SB i kandydatami na agentów. Tok Fm 18.03.2005 r .

Dwa lata później Komorowski, pytany w Poranku Radia Tok Fm przez Igora Janke - Zaraz, ale byliście za pełnym otwarciem archiwów IPN? Odpowiada bez wahania:

Nie, byliśmy za ułatwieniem dostępu do archiwów IPN. To nie chodzi o to, żeby każdy z ulicy mógł pójść do IPN i zajrzeć w cudzą teczkę, tylko chodzi o to, żeby dziennikarz lub historyk mógł mieć ułatwiony pełny dostęp do dokumentów, jeśli zajmuje się jakimiś sprawami, które wymagają zbadania archiwów IPN-u. Tu nie chodzi o to, żeby każdy mógł zajrzeć w cudzą teczkę”

Naciskany przez Janke - Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu? odpowiada - Co to znaczy otwarcie? Właśnie tak jak dzisiaj IPN jest otwarte, tak jak każde inne archiwum publiczne państwowe. Jest otwarte na badania”.

Jeśli ktoś byłby zaskoczony taką strategią działania, najwyraźniej nie zrozumiał jeszcze, na czym polega „fenomen” tej partii. Zbiorowisko politycznych nieudaczników, bez zasad i charakteru, może liczyć wyłącznie na słabą pamięć i brak świadomości polskiego społeczeństwa. Nie bezpodstawnie. Ponieważ Platforma zastała założona m.in. przez agenta komunistycznych służb – Olechowskiego i ma w swoich szeregach wiele postaci o wyraźnych inklinacjach agenturalnych, nie może dziwić postępująca „ewolucja” tej formacji. Jako zaplecze polityczne wszelkiej maści zuchów z WSI i agentów bezpieki, partia musi wypełniać swoje powyborcze zobowiązania.

Można, zatem powiedzieć, że niezależnie od obecnej sytuacji, związanej z publikacją książki o Wałęsie, należało się spodziewać, że nastąpi zamach na podstawowe zdobycze wolnej Polski.

Chcąc zachować rozsądek w czasach najazdu Hunów, trzeba zastanowić się; jak przeciwdziałać barbarzyństwu ludzi, działających dziś w obronie własnych zafajdanych życiorysów i nie dopuścić do zniszczenia instytucji najważniejszej dla zachowania polskiej pamięci narodowej?

Zamiast złorzeczyć lub „rozdzierać szaty”, powinniśmy przygotować się do zdecydowanych, racjonalnych działań. Czasu pozostało niewiele, gdyż komuniści wspólnie z ludźmi PO zawiązali już dawno koalicję „ponad podziałami”. Wspólnota interesów i „trefnych” życiorysów stanowi potężny czynnik integrujący, tym mocniejszy, że oparty na strachu przed ujawnieniem historycznej prawdy. Ich przerażenie i zajadłość, z jaką atakują IPN świadczy, że nie cofną się przed niczym, by ograniczyć wolność badawczą, zamknąć archiwa lub zredukować personel tej instytucji.

Jakiekolwiek „zabiegi” przy ustawie o IPN, powinny być odbierane jako zamach na naszą wolność i elementarne prawa obywatelskie. Należałoby oczekiwać, że ludzie mający świadomość powagi sytuacji, zdobędą się na mocny i zdecydowany protest. Dziś i natychmiast. To może być najważniejszy test naszej obywatelskiej dojrzałości .Proponuję podjęcie poważnej i rzeczowej debaty: – jak każdy z nas, w miarę swoich możliwości może przeciwstawić się tym planom - jakie działania możemy podjąć wspólnie - co zrobić, by nie dopuścić do zaboru narodowej pamięci?

Źródła:

http://www.sld.org.pl/index.php?view=1&art_id=12646&pid=18&ret_id=34&rsid=0

http://fakty.interia.pl/kraj/news/niesiolowski-trzeba-zlikwidowac-ipn,909040

http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci/artykul/sld;chce;zlikwidowac;ipn,251,0,240891.htm

http://www.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=18&id=2864&search=590

http://wiadomosci.onet.pl/1774831,11,item.html

http://www.tvn24.pl/0,1554724,0,1,wiadomosc.html

http://www.po.org.pl/aktualnosci/po-w-mediach/art18,bronislaw-komorowsk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz