Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 14 marca 2008

NOWAKOWSKI – „FALKOWSKI” - o sprzątaniu.

„Jeśli jesteśmy pobłażliwi wobec pozornie niewielkiego grzechu kłamstwa, to oznacza, że zgadzamy się na totalną kontrolę. Na dziesiątki urzędów sprawdzających każde zeznanie i na to, żeby traktowano nas (inni ludzie i państwo) jako przestępców, którym z założenia się nie wierzy." - te słowa Jerzego Marka Nowakowskiego z artykułu „Na stronie - Służba i bezpieczeństwo" z numeru: 2/2007 (1255) WPROST można zastosować do sytuacji w jakiej znalazł się obecnie sam autor.

Nie podzielam tonu tryumfu, jakim pan Jerzy Marek Nowakowski wieści swoje sądowe zwycięstwo. Więcej - jego dzisiejszy wpis „POSPRZĄTANE" zawiera szereg półprawd i nieścisłości, a publikując go autor nadużywa dobrej wiary swoich czytelników i dopuszcza się manipulacji.

Powiedzmy, zatem o faktach, gdyż ich nieznajomości bywa powodem pochopnych, a wręcz głupich komentarzy na temat Raportu, a jednocześnie sprzyja działalności osób manipulujących czytelnikami.

Raport o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, zwany w skrócie „Raportem z likwidacji WSI", został sporządzony przez Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej - Antoniego Macierewicza, do czego zobowiązany został on przepisem art. 70a ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego.

To informacja istotna, gdyż wszystkie oskarżenia, jakie z tytułu wykonania ustawy sejmowej spadają na Macierewicza, świadczą o niezrozumieniu roli Przewodniczącego Komisji i mają wyłącznie podłoże personalne. Z przepisów ustawowych, stanowiących podstawę sporządzenia Raportu, wynika, że winien on obejmować swoją treścią informacje na temat działań żołnierzy i pracowników Wojskowych Służb Informacyjnych oraz jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy o WSI, wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP, a w szczególności podejmowanych samodzielnie lub wspólnie i w porozumieniu z inną osobą. Raport m.in. winien obejmować także informacje o:

  1. osobach współdziałających z żołnierzami i pracownikami WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy o WSI prowadzącymi działania wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP, jeżeli osoby te wiedziały lub przewidywały i godziły się na to, że współuczestniczą w działaniach wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP.

Źródła informacji zawartych w Raporcie stanowiły: 1) wysłuchania żołnierzy b. WSI oraz osób trzecich wezwanych przez Komisję; 2) materiały odnalezione w zasobach WSI (operacyjne i archiwalne); 3) sprawozdanie Komisji Likwidacyjnej WSI oraz przekazane przez tę Komisję Przewodniczącemu Komisji Weryfikacyjnej materiały informacyjne odnośnie dziennikarzy współpracujących z WSI; 4) inne źródła pisemne, dotyczące innych służb.

Przytaczam w całości powyższy zapis, ponieważ to na jego podstawie, nazwisko pana Nowakowskiego znalazło się w Raporcie. Na str. 97 znajdujemy następujący akapit:

„Jerzy Marek Nowakowski ps. „FALKOWSKI", pracując w charakterze konsultanta Wywiadu Wojskowego WSI, w 2002 r. m.in. informował o swoim zaangażowaniu w działalność prawicowych organizacji politycznych, w tym w ugrupowaniu Kazimierza M. Ujazdowskiego (SKL). Jako swoich protektorów politycznych wymieniał Czesława Bieleckiego z „Ruchu 100" oraz Agnieszkę Miszewską, współpracowniczkę premiera Jerzego Buzka. „FALKOWSKI" informował też o swojej aktywności w PiS oraz o spotkaniach przedstawicieli PO i PiS w związku z wyborami samorządowymi w 2002 r. „FALKOWSKI" prognozował wówczas, iż współpraca PiS z PO nie utrzyma się."

http://www.raport-wsi.info/Marek%20Nowakowski.html

Raport nie wymienia nazwiska pana Nowakowskiego w żadnym innym miejscu i kontekście.

Kierując pozew o ochronę dóbr, do Sądu Okręgowego w Warszawie, pan Nowakowski tak opisał swoje żądania :

„W pozwie domagam się przeprosin na pierwszej stronie trzech głównych polskich gazet za to, że zostałem kłamliwie pomówiony o współpracę z WSI. Żądam również odszkodowania w wysokości jednej pensji. To raczej skromna suma zważywszy, że zszargano moje nazwisko"(podkr..moje)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8753925,wiadomosc.html?ticaid=15863#czytajdalej

Treść żądań pozwu przeczy treści dzisiejszego oświadczenia pana Nowakowskiego, który napisał, że „(...) sądu, który uznał, że Minister Obrony ma mnie przeprosić za włożenie do raportu Macierewicza."

Otóż, jak wynika z relacji z przebiegu procesu Nowakowskiego, zamieszczanych na stronach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Sąd Okręgowy w ogóle nie badał, czy pan Nowakowski był lub nie był tajnym współpracownikiem WSI. Zeznający przed sądem dniu 22.10.2007r świadkowie, A.Macierewicz i S. Cenckiewicz nie zostali zwolnieni przez Ministra Obrony z zachowania tajemnicy państwowej, zatem ich zeznania ograniczyły się do rzeczy ogólnie znanych.

http://www.prawaczlowieka.pl/przeszlosc-rozliczenia/display-31.html

Jednocześnie Sąd oddalił wniosek pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej o zwrócenie się do właściwych organów państwa o odtajnienie dokumentów, które legły u podstaw informacji zawartych w Raporcie z weryfikacji WSI ze względów proceduralnych, tj. na podstawie art. 207 § 4 Kodeksu postępowania cywilnego. Oznacza to, że w postępowaniu sąd nie badał żadnych okoliczności, na podstawie, których nazwisko Nowakowskiego zostało zamieszczone.

Pan Nowakowski pyta dziś w swoim wpisie - „Czy są jakiekolwiek przesłanki, że z rzeczonym WSI współpracowałem jako tajny współpracownik itd."

Otóż są i mówił o nich sam Nowakowski podczas procesu, w dn.17.12.2007r.

„Świadek (Nowakowski) w swych zeznaniach opisywał również kontakty z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Dochodziło do nich kiedy był członkiem Ośrodka Studiów Międzynarodowych Senatu RP. (...)Powód przygotował w latach 1993-94 za wynagrodzeniem kilka opracowań politologicznych dotyczących Europy Wschodniej. (...)

Oficera, z którym kontaktował się podczas pracy w Ośrodku Studiów Wschodnich powód spotkał przypadkowo po kilku latach, w 2002 r. Podczas krótkiej, towarzyskiej rozmowy ustalili wówczas, że przygotuje on jeszcze jedno opracowanie, tym razem dotyczące Ukrainy. Podczas umówionego spotkania powód poinformował, że nie przygotował jednak opracowania, a ewentualne wątpliwości oficera może wyjaśnić podczas rozmowy. Pod jej koniec poproszony został o podpisanie zobowiązania do zachowania w tajemnicy odbytej rozmowy, a to ze względu na niepełnienie już funkcji urzędnika państwowego, a w związku z tym brak dopuszczenia do tajemnic państwowych. „

http://www.prawaczlowieka.pl/przeszlosc-rozliczenia/display-43.html

Jeżeli Marek Nowakowski współpracował z WSI, pobierając za swoją pracę wynagrodzenie - to jak nazwać ten rodzaj współpracy? Nie wiemy, od kiedy współpraca trwała, ani jaki był jej zakres. Również ten temat nie był przedmiotem zainteresowania sądu.

Oficer WSI, prowadzący Nowakowskiego - Krzysztof Łada, zeznając przed sądem w dn.3.03.2008r. stwierdził, że poznał Nowakowskiego w Paryżu na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy był wówczas attache wojskowym przy ambasadzie RP w Paryżu.

Znajomość ta kontynuowana była w kraju. Inicjatywa nawiązania kontaktu wyszła ze strony świadka i wynikała z potrzeb WSI. Jednakże, jeśli chodzi o konkrety świadek związany jest tajemnicą państwową. Świadek kontaktował się prawdopodobnie z Nowakowskim również między 2000 a 2004 rokiem. Spotkania te były ostatnimi jakie miały miejsce. Łada zeznał, iż jego kontakty z Nowakowskim wynikały z zapotrzebowania WSI na informacje z pewnych dziedzin. Ze spotkań sporządzane były pisemne informacje, notatki i raporty, które przekazywane były przełożonym. Ze względu na związanie tajemnicą państwową świadek odmówił odpowiedzi między innymi na pytanie o swoją wiedzę odnośnie faktu bycia przez Nowakowskiego współpracownikiem WSI oraz na pytanie o fakt podpisania przez powoda zobowiązania do zachowania w tajemnicy treści rozmów.

Gdy pełnomocnik pozwanego (MON) wniósł o udzielenie przez sąd terminu na wystąpienie do Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej o udostępnienie notatek sporządzonych przez Ładę i po zapoznaniu się z nimi zgłoszenie wniosku o ewentualne ponowne przesłuchanie świadka na okoliczność ich treści, przeciwko temu wnioskowi, jako zmierzającemu do przewleczenia postępowania, oponował pełnomocnik powoda. Sąd ostatecznie wniosek oddalił.

http://www.prawaczlowieka.pl/przeszlosc-rozliczenia/display-63.html

http://www.rp.pl/artykul/86868.html

Jeżeli dziś, pan Nowakowski przedstawia się jako człowiek pomówiony przez Macierewicza o tajną współpracę z WSI - po prostu kłamie. Fakt jego współpracy z WSI został bowiem potwierdzony również w postępowaniu sądowym. Czy była to współpraca mieszcząca się w granicach prawa, czy też raporty Nowakowskiego wykraczały poza ustawowe ramy - tego sąd cywilny nie badał.

Sprawa o ochronę dóbr nigdy nie była i być nie mogła „sprawą przeciwko Macierewiczowi", jak przedstawia to Nowakowski. Osobiste urazy i pretensje, jakie pan Nowakowski przedstawia w swoich wpisach, nie mają nic wspólnego z prawnym charakterem sprawy.

Trzeba mocno podkreślić - sąd w ogóle nie badał, a może nawet badać nie chciał (choćby ze względu na specyfikę postępowania cywilnego) czy informacje o Nowakowskim - „Falkowskim", zamieszczone w Raporcie są prawdziwe.

Sąd , o czym można się jedynie w chwili obecnej domyślać orzekł jedynie, że zamieszczenie nazwiska pana Nowakowskiego w Raporcie narusza jego dobra osobiste oraz iż został on pozbawiony możliwości obrony swojego dobrego imienia, w trybie, w jakim Raport został opublikowany. Takie twierdzenie, bez badania stanu faktycznego i podstaw zamieszczenia danych w Raporcie - można zastosować praktycznie do każdej osoby, współpracującej z WSI.

Kto nie dostrzega zasadniczej różnicy, pomiędzy stwierdzeniem sądu, a wnioskami, jakie wywodzi z niego pan Nowakowski na swoim blogu, niech powstrzyma się z kategorycznymi ocenami. Kto zaś to dostrzega - niech sam oceni jak bardzo pan Nowakowski mija się z prawdą.

W tym wypadku „Posprzątane" oznacza jedynie "zamiatanie prawdy pod dywan" .

Co będzie, gdy ten dywan ktoś podniesie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz