12 maja 1983 r. Grzegorz Przemyk, 19-letni maturzysta
Liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, został zatrzymany przez
funkcjonariuszy MO na Placu Zamkowym w Warszawie, a następnie zabrany do
komisariatu przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście. Tam dyżurujący milicjanci
skatowali go, zadając kilkadziesiąt ciosów pałkami oraz ciosy łokciem lub
pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala Grzegorz, zmarł po dwóch dniach w
wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej.
Dla komunistycznej władzy rzeczą najważniejszą
stało się zatuszowanie tej zbrodni i osłona milicyjnych oprawców. To wówczas
przeprowadzono „próbę generalną” funkcjonowania mechanizmów fałszerstwa, które
później wykorzystano w sprawie zbrodni dokonanej na księdzu Jerzym Popiełuszce.
Decyzją Biura Politycznego KC PZPR z 24 maja
1983 „sprawa Przemyka” otrzymała miano „nadzwyczajnej”. Utworzono specjalny
zespół na czele z sekretarzem KC i członkiem BP Mirosławem Milewskim
w celu „koordynacji spraw
wynikających z przebiegu śledztwa” oraz przygotowania działań
propagandowych. Cały aparat represji został postawiony na nogi i zaangażowany w
kampanię kłamstwa. Zastraszano i bito świadków, aresztowano mecenasa Bednarkiewicza,
pełnomocnika Barbary Sadowskiej, a wobec drugiego obrońcy, Władysława Siły-Nowickiego
uchwalono specjalną ustawę, ograniczającą możliwość pracy adwokatów po
ukończeniu 70 roku życia. Skutecznie zastraszano też innych adwokatów. Z obrony
głównego oskarżonego, Michała Wysockiego, zrezygnował mecenas Wiesław Johann.
Natychmiast też utworzono specjalny zespół
prokuratorów, na czele z osławioną Wiesławą Bardonową. Ułożono fikcyjny scenariusz
zbrodni, a po zmuszeniu sanitariuszy pogotowia do przyznania, nauczono ich, co
mają zeznawać. W wizji lokalnej odtwarzano fakty niebyłe, nieprawdopodobne i wręcz
niemożliwe. Instruowano sąd co do przebiegu rozprawy, zaś adwokaci milicjantów otrzymali
wskazówki, jak mają zachowywać się na sali rozpraw.
Przed pięciu laty opublikowałem
na tym blogu szczególne dokumenty zbrodni.
Trzeba je przypomnieć również dziś, gdy w realiach III RP dostrzegamy te same
mechanizmy zafałszowania, a obecny reżim coraz częściej sięga do sądowo-prokuratorskich
praktyk PRL-u.
W archiwach IPN zachował się rozkaz ministra spraw
wewnętrznych Czesława Kiszczaka o przyznaniu nagród funkcjonariuszom szczególnie
zasłużonym w fałszowaniu sprawy Przemyka. Uzasadnienie tego rozkazu jest
wstrząsającym świadectwem cynizmu Kiszczaka i z dzisiejszej perspektywy pozwala
zrozumieć, że pod mianem „człowieka honoru”, jakim obdarzyła go III RP, kryje
się pospolity tchórz, pragnący za wszelką cenę uniknąć odpowiedzialności.
Polska
Rzeczpospolita Ludowa
Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych
Wojewódzki
Urząd Spraw Wewnętrznych w Gdańsku
Rozkaz Nr
189/DK Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 2 września 1984 r. w sprawie
wyróżnienia funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa.
W maju ubiegłego roku opozycja polityczna w kraju
i ośrodki dywersji ideologicznej na zachodzie rozpętały szeroko zakrojoną akcję
propagandową skierowaną przeciwko resortowi spraw wewnętrznych. Pretekstem do
tej oszczerczej kampanii była śmierć 19-letniego Grzegorza Przemyka.
Wbrew oczywistym faktom – jak się później okazało
– znanym doskonale rodzinie i kolegom oraz niektórym działaczom opozycji
politycznej, z całą perfidią skonstruowano zarzuty przeciwko funkcjonariuszom
MO i resortowi spraw wewnętrznych, posługując się plotką, kłamstwem i
pomówieniami oraz prowokując oficjalne wystąpienia, listy i petycje indywidualne
i grupowe. W ten sposób starano się osiągnąć szersze cele polityczne i wykazać,
że w naszym kraju proces stabilizacji jest fikcją, a społeczeństwo jest
prześladowane przez władzę, która wykorzystując służby resortu spraw
wewnętrznych, stosuje przestępcze metody w walce z przeciwnikami politycznymi.
Zmierzano do rozbicia naszego aparatu, do wytworzenia atmosfery powszechnego
potępienia i zohydzenia go społeczeństwu. Część społeczeństwa na skutek tej
zorganizowanej kampanii, umiejętnie sączącej nienawiść, uwierzyła w rzekomy
scenariusz wydarzeń, według którego śmierć Grzegorza Przemyka była następstwem
pobicia go w Komisariacie MO.
Resort spraw wewnętrznych, nie poczuwając się w
najmniejszym stopniu do jakiegokolwiek zawinienia śmierci G. Przemyka, nie mógł
pozostać obojętnym wobec jawnej prowokacji i kampanii oszczerstw skierowanej na
nasz aparat. Podjęte zostały wielokierunkowe działania zmierzające do nadania
śledztwu obiektywnego charakteru, ustalenia faktycznych sprawców, pociągnięcia
ich do odpowiedzialności i ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej
prawdy.
W wyniku długotrwałej, żmudnej pracy, prowadzonej
przez wielu funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa,
zgromadzono materiał procesowy obrazujący faktyczny przebieg zdarzenia i rolę
jego uczestników, stanowiący zarazem podstawę do uniewinnienia funkcjonariuszy
MO i skazania rzeczywistych sprawców śmierci G. Przemyka.
Wyrok sądu był nie tylko moralną satysfakcją
oskarżonych funkcjonariuszy MO, ale stanowił jednocześnie zadośćuczynienie dla
wszystkich, przez szereg miesięcy atakowanych w niewybredny sposób,
funkcjonariuszy naszego resortu. Stanowił on swoistą rehabilitację naszego
aparatu w oczach społeczeństwa. Była to też dotkliwa porażka tych, którzy na
osobistej tragedii młodego człowieka chcieli zbić swój kapitał polityczny, a
zostali publicznie zdyskredytowani.
W toku postępowania karnego ujawnione zostały
mechanizmy tworzenia ordynarnych prowokacji dla osiągnięcia ogólniejszych celów
politycznych przez opozycję antysocjalistyczną. Z tymi środkami walki
politycznej opinia publiczna została zapoznana w toku przewodu sądowego.
Za włożony wysiłek, pełne zaangażowanie, wykazanie
wysokiej odpowiedzialności, inicjatywę i osiągnięte efekty, następujących
funkcjonariuszy nagradzam:
kwotą 20.000 zł
1. gen. bryg. Jerzego GRUBĘ – Zastępcę Komendanta
Głównego MO
kwotą 15.000 zł
2. płk. Kazimierza OTŁOWSKIEGO – Dyrektora Biura
Dochodzeniowo-Śledczego KG MO
3. płk. Zbigniewa PUDYSZA – Dyrektora Biura
Śledczego MSW
4. płk. Józefa MUNIAKA – Z[astęp]cę Szefa
Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds.MO
5. płk. Stanisława PRZANOWSKIEGO – Z[astęp]cę
Szefa Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds. SB
6. płk. Ryszarda ZAJKOWSKIEGO – Naczelnika
Wydziału II Głównego Inspektoratu Ministra
kwotą 12.000 zł
7. ppłk. Stanisława SAWICKIEGO – Naczelnika
Wydziału II Biura Dochodzeniowo-Śledczego KG MO
8. ppłk. Wiesława LEWANDOWSKIEGO – Naczelnika
Wydziału Kontroli Biura Kontroli i Analiz KG MO
9. kpt. Zbigniewa SUPRYNA – Inspektora Biura
Dochodzeniowo-Śledczego KG MO
10. kpt. Zdzisława CHWASZCZA – St. inspektora
Biura Kryminalnego KG MO
kwotą 10.000 zł
11. ppłk. Stanisława OLEJNIKA – St. inspektora
Departamentu III MSW
12. mjr. Andrzeja SADLIŃSKIEGO – Z[astęp]cę
Naczelnika Wydziału Prasowego Gabinetu Ministra S[praw] W[ewnętrznych]
13. por. Jacka ZIÓŁKOWSKIEGO – Inspektora Wydziału
Dochodzeniowo-Śledczego S[tołecznego] U[rzędu] S[praw] W[ewnętrznych].
Rozkaz podać do wiadomości wszystkim
funkcjonariuszom resortu spraw wewnętrznych.
gen. broni Czesław Kiszczak
Źródło: IPN
Gd 0046/392, t. 1, k. 3–5, kopia, mps.
Nad prawidłowym przebiegiem procesu sądowego
czuwał również naczelny propagandzista PRL Jerzy Urban, którego III RP honoruje
dziś mianem „dziennikarza”. On właśnie sporządził scenariusz, w którym znalazły
się szczegółowe instrukcje dotyczące m.in. osłony propagandowej procesu.
W aktach Biura Prasowego Urzędu Rady Ministrów przechowywanych
w archiwum MSWiA, zachowało się pismo Urbana, skierowane do sekretarza KC PZPR
Jana Główczyka, w sprawie propozycji organizacji obsługi prasowej sprawy
Grzegorza Przemyka.
Nie ma wątpliwości, że planowane przez Urbana „rozmowy
z prezesem sądu”, mogłyby odbyć się również dziś, zaś ujawnione w dokumencie mechanizmy
kreowania „dobranych dziennikarzy” są nadal praktykowane.
JU/2740-3/84a
1984-05-14
POUFNE
Towarzysz
Jan Główczyk
Sekretarz
Komitetu Centralnego PZPR
W związku z przygotowywanym procesem w sprawie
śmierci G[rzegorza] Przemyka przedstawiam propozycje dotyczące obsługi procesu
przez dziennikarzy zagranicznych.
Generalne zasady propozycji (bez szczegółów)
uzgodniłem z Min[istrem] Domerackim, który uzgodnił [je] z gen. Kiszczakiem i
obaj aprobowali. Konsultowałem też z tow. Kohorewiczem.
1. Wydaje się pożytecznym dopuścić w ograniczonym
stopniu i w sposób kontrolowany dziennikarzy zagranicznych do procesu w sprawie
Przemyka. Inaczej bowiem będą nadawać jednostronne informacje czerpane z kół
opozycyjnych (będą one znały dokładny przebieg zdarzeń) i określą, że proces
toczy się przy drzwiach zamkniętych.
2. Dopuszczenie dziennikarzy zachodnich implikuje
dopuszczenie w jakimś stopniu dziennikarzy z k[rajów] s[ocjalistycznych].
Będzie dla nich szokujące, że na ławie oskarżonych zasiadają milicjanci.
Jednakże ten fakt i tak będzie im znany. Szok może zostać wzmocniony
ewentualnym wysłuchiwaniem ostrych pytań i oskarżeń pod adresem milicji.
Refleksje na tym tle przekażą oni jednak w zamkniętym obiegu informacji, który
jest ważny, jednakże mniej ważny moim zdaniem od rezonansu publicznego na
Zachodzie.
3. Wychodząc z tych przesłanek, proponuję
przyjęcie następujących zasad obsługi procesu przez prasę zagraniczną;
a) Zakazać nagrywania przez TV, radio (i w ogóle
na magnetofony) przebiegu procesu z wyjątkiem ogłoszenia wyroku i uzasadnienia
go, gdzie można dopuścić polską TV i radio, które sprzedadzą to za granicę.
b) Podzielić cały – długotrwały, jak wiem – proces
na segmenty (w przyszłym tygodniu mam to omawiać z prezesem sądu) – chodzi o
to, aby z góry ściśle przewidzieć, co się którego dnia, czy przez połowę dnia
będzie działo, rozpisać to w czasie i przerywać rozprawę po wyczerpaniu
planowanych czynności sądowych, nawet gdyby zostawał czas na podjęcie
następnych.
c) Wydrukować wejściówki opiewające wyłącznie na
jeden dzień rozprawy (ewentualnie połówkę dnia). Rozdzielać je będzie Centrum
„Interpress”.
d) Opracować ścisły plan pracy [, którzy]
dziennikarze zagraniczni wejdą na jaką część rozprawy. Stosować zasadę:
fragmenty procesu, które chcemy, aby Zachód słyszał, są dostępne dla 3–4
dziennikarzy zachodnich (to samo powinno dotyczyć wschodnich, aczkolwiek mogą
wchodzić w grę inne fragmenty rozprawy). Fragmenty procesu, którym nie chcemy
nadawać rozgłosu, obsadzone są przez specyficznie dobranych dziennikarzy (np.
Chińczyk, Hindus) albo w ogóle nie będzie na nie zaproszeń.
e) Odbywać się będą w miarę potrzeby spotkania
reprezentanta sądu z prasą zagraniczną (szerzej dostępne) dla naświetlenia, co
było na procesie, jak i co rozumieć, jakie są aspekty prawne różnych zagadnień.
Nie byłyby to konferencje prasowe (powodowałyby one przesadny rozgłos), lecz
mniej niż briefingi – rozmowy konsultacyjne.
4. Poprosiłem o sporządzenie listy dziennikarzy
różnego rodzaju, którzy mogą czy powinni dostać zaproszenia wg kryteriów: a)
nadają się do siedzenia na poszczególnych segmentach rozprawy, b) powinni
dostać premię za dobre sprawowanie, c) zapewnią nam odpowiednie nagłośnienie na
Zachód niektórych, korzystnych dla nas zeznań czy wątków procesu.
Szczegółowe propozycje mógłbym ustalić po
zaplanowanej rozmowie z prezesem sądu i ewentualnie innymi jeszcze czynnikami
(MSW, Prokuratura).
Proszę o rozważenie propozycji i ewentualne uwagi
i instrukcje.
Jerzy Urban
Źródło: BPR
URM, 2, k. 44–45, kopia, mps.
Powyższe dokumenty zostały opublikowane w artykule
Sławomira Cenckiewicza i Grzegorza Majchrzaka „Wielka manipulacja”,
zamieszczonym w Biuletynie IPN nr 5 (40) z maja 2004r.
Dobry wieczór, Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za to przypomnienie, które uświadamia, że wszystko znów jest po staremu, do tego stopnia, że powrócono nawet do kiszczakowo / urbanowej retoryki.
Czy kogokolwiek z nas zdziwiłby dzisiaj TAKI KOMUNIKAT:
Opozycja polityczna w kraju (choć, na szczęście, bez ośrodków dywersji ideologicznej na zachodzie) rozpętały szeroko zakrojoną akcję propagandową skierowaną przeciwko prezydentowi i rządowi III RP, służbom specjalnym i resortowi spraw wewnętrznych oraz zagranicznych. Pretekstem do tej oszczerczej kampanii była śmierć 96 ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem oraz samobójcze, lub będące skutkiem oczywistego wypadku, śmierci:
- dyrektora gen. KPRM - Grzegorza Michniewicza
- biskupa Mieczysława Cieślara
- operatora Krzysztofa Knyża
- profesora Marka Dulinicza
- doktora Eugeniusza Wróbla
- pracownika biura PiS - Marka Rosiaka
- generała Sławomira Petelickiego
- pilota Dariusza Szpinety
- pułkownika Leszka Tobiasza
- chorążego Remigiusza Musia
- profesora Jerzego Szaniawskiego
- profesora Andrzeja Urbanowicza
oraz
- doktora Dariusza Ratajczaka
- Andrzeja Leppera i jego trojga współpracowników: Róży Żarskiej, Wiesława Podgórskiego i Ryszarda Kucińskiego
- ...
- ...
- ...
Wbrew oczywistym faktom – jak się później okazało – znanym doskonale rodzinom oraz opozycji politycznej, z całą perfidią skonstruowano zarzuty przeciwko funkcjonariuszom, resortom i komisjom, posługując się plotką, kłamstwem i pomówieniami oraz prowokując oficjalne wystąpienia, w tym: prowokacyjne utworzenie specjalnego zespołu parlamentarnego, fałszywe ekspertyzy tzw. uczonych, listy i petycje indywidualne i grupowe. W ten sposób starano się osiągnąć szersze cele polityczne i wykazać, że w naszym kraju proces transformacji jest fikcją, a społeczeństwo jest prześladowane przez władzę, która wykorzystując służby resortu spraw wewnętrznych, stosuje przestępcze metody w walce z przeciwnikami politycznymi. Zmierzano do rozbicia naszego aparatu, do wytworzenia atmosfery powszechnego potępienia i zohydzenia go społeczeństwu. Część społeczeństwa na skutek tej zorganizowanej kampanii, umiejętnie sączącej nienawiść, uwierzyła w rzekomy scenariusz wydarzeń.
Rząd, prezydent, służby i resorty, nie poczuwając się w najmniejszym stopniu do jakiegokolwiek zawinienia tych śmierci, nie mogły pozostać obojętnymi wobec jawnej prowokacji i kampanii oszczerstw skierowanej na nasz aparat. Podjęte zostały wielokierunkowe działania zmierzające do nadania śledztwu smoleńskiemu i innym, obiektywnego charakteru, ustalenia faktycznych sprawców, pociągnięcia ich do odpowiedzialności i ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy.
W wyniku długotrwałej, żmudnej pracy, prowadzonej przez wielu funkcjonariuszy, prokuratorów oraz zespoły min. Millera i inż. Laska, zgromadzono materiał procesowy obrazujący faktyczny i jedynie obowiązujący przebieg wydarzeń.
... etc., etc.
Pozdrawiam serdecznie
I PYTANIE DO PANA:
OdpowiedzUsuńNA ŚWIĘTEGO HIERONIMA JEST "Nowyrząd" CZY GO NIMA ???
Respectfully,
U.
Będzie gdy Moskwa i Belweder zdecydują. Najbliższy termin - jesień 2013.
Usuń:-)
UsuńHieronim imieniny obchodzi: (...) 30 września, 6 listopada, 4 grudnia i 11 grudnia.
?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWiW :-)
OdpowiedzUsuń...
6. Radosława Sikorskiego - uściskiem dłoni min. Ławrowa + konfidencjonalnym: "mołodiec!"
7. Edmunda Klicha - (listościwym) Alzheimerem, bo jako jedyny wyznał (fałszywą!!!) prawdę: "jak walnęło (dom. rakietą) - to urwało”.
8. Bogdana Klicha - senatorstwem krakowskim + Medalem Milito Pro Christo.
9. mecenasa Rogalskiego - urodą!
- ...
- ...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPani Urszulo,
OdpowiedzUsuńTaki komunikat pewnie nikogo by nie zdziwił. W tym braku zdziwienia tkwi największe nieszczęście Polaków, pogodzonych nie tylko z hańbą komunizmu ale z tym, że są prowadzeni przez przyjaciół bandytów i zbrodniarzy.
Ja wprawdzie nie łączyłbym tych wszystkich nazwisk i zgonów ze sprawą smoleńską, jednak rozumiem intencje takiego zestawienia.
Sprawa Grzegorza Przemyka jest kolejną, nierozliczoną zbrodnią PRL-u, bo ludzie, którzy decydowali o zatuszowaniu tego mordu dożywają w III RP swoich dni w spokoju i dostatku. Polską rządzą zaś ich mentalni sukcesorzy, dla których nawet stonowana uchwała PiS-u oddająca hołd Przemykowi, jest nazbyt kontrowersyjna. I to również nikogo już nie dziwi.
Pozdrawiam serdecznie
Wszystko już było, Panie Aleksandrze:
OdpowiedzUsuń"Zdrada! Morderstwo! Hańba! Jesteśmy Szwecją, już nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu!".
Proszę jednak pozwolić na odrobinę nadziei, choć do wyznania win i pokuty (dzisiejszym Polakom) bardzo jeszcze daleko...
"Prawda, mój panie, zawinił ten naród ciężko, zgrzeszył przez swawolę i lekkość... Ale któryż to jest naród nigdy niebłądzący i gdzie jest taki, któryby tak prędko winę swą uznał, pokutę i poprawę rozpoczął? Oto już się obejrzeli, już przychodzą, bijąc się w piersi, do twego majestatu..."
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSławomira Cenckiewicz: „Refleksje o Okrągłym Stole” ☚ Obejrzyj koniecznie!
OdpowiedzUsuńPełny zapis filmowy spotkania z dr hab. Sławomirem Cenckiewiczem w Łodzi. (11.05.2013 r.)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rmK_DtAZBnM
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VlqBkeauRrk
Ponad dwie godziny lecz warto je poświęcić by poznać prawdę o “bohaterach” , ustanawia czach i budowniczych III RP, dziś albo korzystających ze swoich owoców zdrady lub „oburzonych” na platformie ze śpiewającym zgranym grajkiem od JOW, wspierających świadomie i nieświadomie rządzącą dziś bandę zdegenerowanych politycznych renegatów i polakożerców, dla których Moja Polska jest „polską nienormalnością”.
@Obibok na własny koszt
Bardzo Panu dziękuję! Rzeczywiście wspaniały wykład, pokazujący, jakie to - w sumie - wszystko było nędzne, małe i podłe! Fraternizacja zapijaczonych gąb "za lud krzyczących" z zapijaczonymi aparatczykami władzy, toasty za "pana generała" (Kiszczaka!!!), oddawanie pola nawet bez próby podjęcia walki, i dochowywanie paktów za wszelką cenę (osławione "pacta sunt servanda"). Choć przeciwnik, który w międzyczasie zmienił się w "partnera", nie przestrzega żadnych reguł (np. wymusza zmianę ordynacji wyborczej w trakcie II tury wyborów, między 4-8 czerwca '89, żeby weszło do Sejmu "przepisowe" 65% komunistów) , do niczego nie zamierza się zobowiązywać, ani z niczego ustępować!
Słuchającego - podobnie jak (znakomitego!) Wykładowcę - ogarnia przemieszane ze zgrozą niedowierzanie, potem zdziwienie - i natrętnie powracająca refleksja: jak można było tak się ... nikczemnie poddać ?
==
Raz jeszcze dziękuję i gorąco polecam wszystkim, przynajmniej początkowe 15 minut II części, kiedy Sławomir Cenckiewicz podsumowuje swoje wystąpienie.
A zamiast na YT proponuję wygodniejsze oglądanie na stronie Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża - czyli tych, którzy się z komuną nigdy nie pobratali!
http://wzzw.wordpress.com/2013/05/13/slawomir-cenckiewicz-refleksje-o-okraglym-stole-%E2%98%9A-obejrzyj/
Pozdrawiam Pana i wszystkich Czytelników
"Bezdekretu" z jego Autorem na czele :-)
Pani Urszula Domyślna.
UsuńTa „łapka” ☚ jest znakiem rozpoznawczym tego, że zamieszczony materiał dotyczący wywiadu Sławomira Cenckiewicza pt.: „Refleksje o Okrągłym Stole” pochodzi ze strony byłych działaczy WZZW prowadzonej przez Pana Kazimierza Maciejewskiego, którego pracę pro publico bono bardzo cenię i podziwiam.
Dziękuję za uznanie mojej nic nie znaczącej roli polegającej jedynie na zwróceniu uwagi na ten bardzo ważny wywiad.
Chociaż dodałbym do jego pewne przechwałki Stelmachowskiego wygłoszone w ścisłym gronie komitetu strajkowego w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w sierpniu 1988 oku w przedmiocie już zawartych wstępnie słownych umów i poczynionymi do tamtej pory uzgodnieniami z komunistycznymi zbrodniarzami.
http://niepoprawni.pl/blog/1906/dla-ciebie-zalgana-corko-ojca-zbrodniarza-jaruzelskiego
Ze stosownymi ukłonami i pozdrowieniami,
Obibok na własny koszt
PS
Na Niepoprawnych popełniłem myślo-zbrdnię na córce zbrodniarza Jaruzelskiego, która bardzo dobrze w swoich publicznych wystąpienia w tym w okupacyjnych propagandowych tubach ocenia jego „zasługi” dla Polski i Polaków, popełnione przez jej ojca, zbrodniarza jako „mniejsze zło” i ceni go za jego „bohaterstwo i odwagę” oraz za determinację i „polski patriotyzm”. No chyba, że w czynieniu najpodlejszego zła w źle, prawda?
Onwk.
Obibok na własny koszt,
OdpowiedzUsuńŚwietny materiał. Bardzo dziękuję za zamieszczenie linku i szczerze polecam obejrzenie.
Recenzja Pani Urszuli powinna do tego zachęcić :)
Pozdrawiam
Panie Aleksandrze Ścios.
UsuńJako kompendium tego wywiadu rzeki może uda się dla mnie nagrać wywiad z Krzysztofem Wyszkowskim, dla którego zadam nie tylko te miłe i przyjemne pytania dotyczące oskarżeń TW Bolka ale i jego z nim współpracy w latach wcześniejszych.
Takie by Krzysztof Wyszkowski przestał mieć w przyszłości jakieś złudzenia co do dalszej jego znajomości z tą komunistyczną konfiturą jaką bez wątpienia był TW Bolek, bo w jednym swoich tekstów Krzysztof Wyszkowski proponował bycie patronem ponownego wprowadzania tego esbeckiego kapusia na polityczne jakieś „nasze salony” gdyby ten kapuś przyznał się do tego, że był kapusiem i donosił za kupony Toto Lotka.
Inny wywiad chciałbym nagrać z Naszym gdańskim biskupem Leszkiem Sławojem Głódź w przedmiocie jego oceny dziś tej III RP, którą w swoich homiliach sławił jako Polskę wolną i niepodległa, czym czynił według mojej skromnej opinii swego rodzaju „mniejsze zło”. Czyli zło utwierdzając innych, że w takim kraju żyjemy, a przecięć to nie była i nie jest prawdą.
Być może, to nie Mój Biskup gdański lecz ja się w tej materii mylę, co?
Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie.
Obibok na własny koszt
PS
Chociaż nie komentuję tu u Pana zbyt często, to jednak jestem Pana i Pańskich Komentatorów tego bloga wytrwałych od wielu lat czytelnikiem, tak jak i Pan przestałem pisać i komentować na cenzurze24.pl.
Onwk.
List skierowany do Ministra Sprawiedliwości Marka Biernackiego przez POROZUMIENIE ORGANIZACJI I NIEPODLEGŁOŚCIOWYCH
OdpowiedzUsuńKraków, 13.05.2013 r.
Minister Sprawiedliwości
Marek Biernacki
Aleje Ujazdowskie 11
11 00-950 Warszawa
Dotyczy: katastrofalnego poziomu etycznego sędziów i represji, politycznych.
W związku z narastającymi szybko karygodnymi wyrokami sądowymi nie mającymi nic wspólnego, ani z prawdą, ani ze sprawiedliwością. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie zwraca się do Pana o przygotowanie właściwych projektów ustaw dla Sejmu w celu doprowadzenia do głębokiej reformy sądownictwa.
Sądy w Polsce nie mogą ferować w taki sposób wyroków jak w komunistycznym Peerelu, a przecież obecnie działają tak, jakby w Polsce rządzili komuniści i Rosjanie. Sądy nie mogą też represjonować weteranów, którzy walczyli o Niepodległą Polskę za to że w sądach upominają się o respektowanie podstawowych praw człowieka. Takim jaskrawym przykładem są wielokrotne represje sądowe wobec Adama Słomki - więźnia politycznego PRL i działacza niepodległościowego Konfederacji Polski Niepodległej, posła trzech kadencji w III RP.
My skupieni w Porozumieniu żołnierze AK, NSZ, WiN i członkowie innych organizacji niepodległościowych i patriotycznych takich, jak Konfederacja Polski Niepodległej, nie zgadzamy się i nie pozwolimy, aby sędziowie uniewinniali komunistycznych oprawców winnych śmierci dziesiątków i setek osób, a osoby protestujące przeciwko temu jak pokazuje przykład Adama Słomki, zamykali do więzień. Tak postępowali bandyci przebrani za władzę i za sędziów w czasach PRL. Obecnym panom sędziom wydaje się, że czas jest taki sam. Otóż czas jest inny.
Uważamy Pana za uczciwego człowieka, który z Panu tylko wiadomych powodów nie wie nic o stanie gangreny moralnej toczącej środowisko sędziów i prokuratorów, niezlustrowane po 1990 r. A są w nim i byli agenci SB, i była agentura wojskowa, i osoby represjonujące działaczy niepodległościowych w PRL. Niech Pan przyjrzy się uniewinniającym wyrokom lub tylko wyrokom w zawieszeniu wobec sprawców stanu wojennego, wobec sprawców masakry na Wybrzeżu w grudniu 1970 r., ochranianiu przez sędziów głównych zbrodniarzy komunistycznych, czyli Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i szeregu innych prokuratorów, i sędziów, i specjalistów ubecko-esbeckich od łamania kości. Obecni sędziowie potrafili tylko skazać na więzienie przy Rakowieckiej, Adama Słomkę, tam, gdzie w latach 40. i 50. mordowano działaczy niepodległościowych, a kilka dni temu skazali go na więzienie w Białołęce, gdzie więziono ludzi z Solidarności i Konfederacji w latach osiemdziesiątych.
Warto wspomnieć, że ci sędziowie uważają, że nie ma nic złego w artykule napisanym przez dziennikarza i historyka Mariusza Nowika w piśmie „Przekrój", w którym stwierdza on, że Polacy sami sobie zgotowali obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta. Tak uważa sędzia z Sądu Okręgowego w Krakowie, pani Katarzyna Wysokińska-Walenciak. Podobnie Sąd Okręgowy w Warszawie uważa, że nie należy zakazać sformułowania „polski obóz" użytego przez dziennik „Die Welt" i zajęło mu to miesiąc czasu, kiedy ustawa zobowiązywała do podjęcia decyzji w ciągu siedmiu dni.
Państwo w którym nie ma prawdy, nie ma sprawiedliwości, w którym sędziowie wykonują swój zawód jak w okupowanym kraju, nie może ani się rozwijać, ani długo przetrwać. Dlatego apelujemy do Pana, a za Pana pośrednictwem do Sejmu i Senatu Polski o naprawę sądownictwa. Nie zgodzimy się nigdy, aby krzywoprzysiężni sędziowie terroryzowali naród polski. Jesteśmy ludźmi wolnymi i będziemy żyć jak ludzie wolni, a te karykatury sędziów trzeba usunąć z sądownictwa raz na zawsze.
Przewodniczący Porozumienia
Edward Wilhelm Jankowski
Str. 1: https://lh5.googleusercontent.com/-QSu7WLXU1cY/UZInB6ErIhI/AAAAAAAAFA8/_ZIsMHouINE/w337-h480-no/List+do+ministra+Biernackiego+str.1.jpg
Str. 2: https://lh4.googleusercontent.com/-JomYD_IP4pE/UZInChHTEfI/AAAAAAAAFBg/VVaWitV7KnM/w337-h480-no/List+do+ministra+Biernackiego+str.2.jpg
Zbrodniarze z nowalijkami
OdpowiedzUsuń"Nie wiemy i nie dowiemy się, kim byłby Grzegorz Przemyk, młody poeta i maturzysta, gdyby nie został trzydzieści lat temu zatłuczony na śmierć przez milicję. Jedno jednak wiemy na pewno. Mocodawcy i uczestnicy tuszowania tej komunistycznej zbrodni dogorywają w spokoju i luksusie, nie niepokojeni przez nikogo. Co więcej, to ich słowa, a nie wiersze Przemyka kształtują opinię publiczną."
(....)
"Nie zobaczymy go już nigdy
Podczas kończących się juwenaliów spytałem kilkanaście przypadkowych osób o to, kiedy rozpoczął się i zakończył stan wojenny. Nikt nie potrafił mi odpowiedzieć. Nawet podać chociażby rok, bez konkretnej daty. Niektórzy ze spotkanych studentów odpowiadali, że stało się to w latach 90., inni nie wiedzieli nawet, czy czołgi na ulicę wyjechały zimą, czy latem. O Staszka Pyjasa i Grzegorza Przemyka nawet nie pytałem. Nic więc dziwnego, że Czesław Kiszczak ma powody do zadowolenia. Nawet Polska Agencja Prasowa w tytule depeszy przypominającej o trzydziestej rocznicy tej zbrodni, nie mówi o „zbrodni komunistycznej", lecz milicyjnej, podobnie jak w wypadku bł. ks. Popiełuszki, kiedy za winnych jego śmierci uznaje się wyłącznie Służbę Bezpieczeństwa, kierując uwagę nie w stronę mocodawców, ale posłusznych wykonawców.
„Nagle Gucio woła: dziadek, dziadek. No to ja idę i widzę, że w telewizorze pokazują salę sądową, a w niej jakiegoś bandziora" – opowiadała w wywiadzie dla „Newsweeka" Jaruzelska, by za chwilę dodać: „Ale Gucio zobaczył sąd i od razu pomyślał, że to będzie związane z dziadkiem". Dziś rodzina Jaruzelskiego nie ma powodu do obaw. Wojciech Jaruzelski, a także Czesław Kiszczak i Jerzy Urban, w perspektywie III RP, „jakimiś bandziorami" na pewno nie są. Mały Gutek, jego mama, ale i my wszyscy zapewne nie zobaczmy ich już w innej oprawie niż aureola medialnego zachwytu. Grzegorza Przemyka nie zobaczymy już nigdy."
Za:http://niezalezna.pl/41284-zbrodniarze-z-nowalijkami
"Mój tatuś wybrał mniejsze zło." - Monika Jaruzelska
Obibok na własny koszt,
OdpowiedzUsuńSłów Moniki Jaruzelskiej nie warto komentować. O ile nie jest jej winą, że urodziła się jako córka zbrodniarza, o tyle wykorzystywanie tego faktu dla promocji i medialna obrona "tatusia który wybrał mniejsze zło" - jest działaniem głęboko haniebnym i budzącym odrazę. Szczególnie, że ma to miejsce w kraju, który nie rozliczył żadnej zbrodni komunizmu, a sukcesorzy organizacji przestępczej o nazwie PZPR blokują nawet sejmową uchwałę w sprawie zakatowania 19-letniego chłopaka.
Tej pani, jak i wszystkim obrońcom komunistycznych "tatusiów", należałoby w ramach resocjalizacji pokazywać ciała ofiar zamordowanych przez juntę Jaruzelskiego.
Jeśli zaś przytacza Pan treść listu do Marka Biernackiego, pozwolę sobie po raz kolejny wyrazić opinię, że tego rodzaju wystąpienia uważam za całkowicie bezużyteczne i szkodliwe. Ktoś , kto pod adresem obecnego reżimu kieruje prośbę "o naprawę sądownictwa", wydaje się nie wiedzieć z kim ma do czynienia i w jakiej rzeczywistości żyje. Legitymizuje natomiast najbardziej szkodliwą i obcą władzę.
Absurd podobnych apeli polega również na tym, że są kierowane do ludzi, którzy doprowadzili Polskę do obecnego stanu i ponoszą za to odpowiedzialność polityczną i prawną. Mógłbym zrozumieć gdyby do pana Biernackiego wystosowano apel, by poszedł sobie precz, ale nie potrafię pojąć, dlaczego działacz reżimowej partii miałby "naprawiać" to co przez ostatnie lata niszczył on lub jego koledzy.
Pozdrawiam Pana
A. Śios,
Usuń,,Tej pani, jak i wszystkim obrońcom komunistycznych "tatusiów", należałoby w ramach resocjalizacji pokazywać ciała ofiar zamordowanych przez juntę Jaruzelskiego".
To nic by nie dało - ci ludzie dobrowolnie nie wyrzekną się ani ,,zdobyczy", ani bełkotu, którymi je osłaniają. Tą panią należałoby raczej zapytać, jakie przysporzenia majątkowe uzyskała od tatusia. Bajki o ,,skromnym, niemal ubogim" żywocie rodziny Jaruzelskich mogłyby doznać głębokiej rysy.
pozdrawiam Pana
Wojciech Miara
przepraszam za literówkę w nicku
UsuńAleksander Ścios
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podobnie jak Pan O.N.W.K i ja, wysoko ocenia Pan wykład prof. Cenckiewicza w Akademickim Klubie Obywatelskim im. Lecha Kaczyńskiego w Łodzi.
Jest w nim bowiem sama "brudno-szara" prawda. I wiele "znaczących perełek"; jak choćby ta, o niewyobrażaniu sobie przez większość tzw. "solidarnościowych" uczestników Magdalenki i OS, uzurpujących prawo (jako tzw. "doradcy") - do reprezentowania "S", że można było (jak Bracia Kaczyńscy) przejść przez życie, nie należąc do kręgu "elity" - tj. nie zapisać się do PZPR, do KiK-ów, Znaków, "lewicy laickiej", czy reprezentowanej przez środowisko Tyg. Powszechnego - lewicy "katolickiej", walczącej głównie o Kościół Otwarty.
Stąd - od początku: zdziwienie i nieufność ex- towarzyszy (Kuroń, "geremkoidzi") do postawy "żoliborskich inteligentów", wychowanych w tradycji antykomunistycznej, patriotycznej i niepodległościowej, którzy swą misję społeczną traktowali poważnie, a ich troska o los Polaków, jakże była odmienna, od tej udawanej przez "nowe" elity, dla których, jak to dla komunistów, czy "rewizjonistów", nie liczyły się szeregowi członkowie Związku, będący dla nich "masą" do dowolnego urabiania. Ich dążeniem - jak łatwo wywnioskować ze słów Sł. C. - było - od początku - uczestnictwo we władzy, wraz z płynącymi z tej okazji beneficjami. Co najlepiej obrazuje przytaczana w wykładzie anegdota, kiedy aparatczyk Ciosek wskazując towarzyszącemu mu bp Orszulikowi przejeżdżające auto, szepce konfidencjonalnie: "kiedy się dogadamy, wszyscy będziemy mieli takie Mercedesy"!!!
Podsumuję "Herbertem":
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
(ICH) odmowa niezgoda i upór
(ZABRAKŁO) odrobiny koniecznej odwagi
Lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
W KTÓRYM SĄ WŁÓKNA DUSZY
I CZĄSTKI SUMIENIA
Pozdrawiam serdecznie
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńPowracam do głównego tematu artykułu, bo dzisiaj mija 30 rocznica bestialskiego zakatowania przez MO 19 - letniego maturzysty: Grzesia Przemyka.
Sygnalizował Pan już wprawdzie - w odpowiedzi z 12 maja -, że:
"Sprawa Grzegorza Przemyka jest kolejną, nierozliczoną zbrodnią PRL-u, bo ludzie, którzy decydowali o zatuszowaniu tego mordu dożywają w III RP swoich dni w spokoju i dostatku. Polską rządzą zaś ich mentalni sukcesorzy, dla których nawet stonowana uchwała PiS-u oddająca hołd Przemykowi, jest nazbyt kontrowersyjna. I to również nikogo już nie dziwi."
Ale dzisiaj mamy dalszy ciąg (wynikający ze strachu przed potępieniem mordu przez tych, "którzy stoją po stronie ZOMO") - dlatego przytoczę relację Niezależna.pl:
"Dziś mija 30 lat od śmierci Grzegorza Przemyka. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali, żeby Sejm uczcił pamięć zamordowanego maturzysty poprzez przyjęcie uroczystej uchwały. Treść uchwały przeraziła jednak posłów Platformy Obywatelskiej i na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu była ona zmieniana zdanie po zdaniu. Wobec braku zgody ws. brzmienia uchwały, nie została ona przyjęta.
Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO uważa, że tekst wymaga „skrócenia i złagodzenia”. W Sejmie cały czas rozpatrywany jest poselski projekt uchwały oddającej hołd Grzegorzowi Przemykowi. W czasie prac Komisji Kultury i Środków Przekazu postulowano nawet o usunięcie sformułowania, że Grzegorz Przemyk był ofiarą stanu wojennego.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz stwierdziła, że w czasie dzisiejszego posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu: nie było zgody ws. brzmienia uchwały upamiętniającej rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka, dlatego dzisiaj uchwała nie została przyjęta.
Poniżej publikujemy proponowaną przez PiS treść uroczystej uchwały, która tak wystraszyła PO:
Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
z dnia …….. 2013 r.
oddająca hołd Grzegorzowi Przemykowi i najwyższej ofierze życia, jaką złożył na ołtarzu walki o wolną i niepodległą Ojczyznę.
30 lat temu – 12 maja 1983 roku funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej zatrzymali warszawskiego maturzystę, młodego poetę Grzegorza Przemyka. W komisariacie przy ul. Jezuickiej na warszawskiej Starówce został skatowany przez milicjantów i zomowców. Po dwóch dniach zmarł w szpitalu. Mimo oczywistej odpowiedzialności funkcjonariuszy Milicji i ZOMO za tę odrażającą zbrodnię komunistyczne władze PRL zaangażowały cały aparat państwowy do zatuszowania i zatarcia jej śladów. Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów jako winnych śmierci maturzysty.
Sprawcy mordu na Grzegorzu Przemyku uniknęli odpowiedzialności. Także po odzyskaniu niepodległości władze publiczne nie wykazały wystarczającej determinacji, aby winnych zabójstwa Grzegorza Przemyka osądzić i ukarać.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Grzegorzowi Przemykowi i najwyższej ofierze życia, jaką złożył na ołtarzu walki o wolną i niepodległą Ojczyznę. Wspominamy także Jego matkę - Barbarę Sadowską, zmarłą przedwcześnie działaczkę opozycji demokratycznej, która nie doczekała niestety wolnej Polski i pełnego wyjaśnienia sprawy śmierci swojego syna.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej potępia bezpośrednich sprawców tego politycznego mordu oraz przywódców PZPR, którzy nie pozwolili na ukaranie zbrodniarzy i rzucili oskarżenia na niewinnych ludzi.
Apelujemy do organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, aby zabójcy Grzegorza Przemyka oraz ich poplecznicy z kierownictwa partyjno – państwowego zostali wreszcie osądzeni i ukarani.
Po 30 latach od swojej tragicznej śmierci Grzegorz Przemyk zajmuje należne mu miejsce w historii zmagań o wolną i niepodległą Polskę. Jego ofiara, choć tak wcześnie przerwała życie, które ledwie się rozpoczynało, nie poszła na marne. Rzeczypospolita nigdy Mu tego nie zapomni. Cześć Jego pamięci."
--
OdpowiedzUsuńPRADZIAD HENRYK PRZEWRACA SIĘ W GROBIE !!!
Rozczulające wyznanie nowego ministra SW o Rosjanach w RMF FM:
"Mamy do czynienia z trudnym sąsiadem, ale nie z barbarzyńcami".
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53542-wrak-tupolewa-przelacznikiem-temperatury-wewnetrznej-w-polsce-sienkiewicz-bartlomiej-o-rosjanach-ktorzy-nie-sa-barbarzyncami
====
Widzę dwie możliwości:
1. Kompletny ignorant.
2. Kompletny tchórz i oportunista, godny kontynuator Millera (Jerzego: od Anodiny).
3. Tertium non datur est.
Wojciech Miara,
OdpowiedzUsuńZ pewnością się tego nie wyrzekną, bo wymagałoby to odwagi i uczciwości. Od osób noszących nazwisko sowieckiego zdrajcy powinniśmy natomiast wymagać, by nie narzucały Polakom swojej obecności. Przynajmniej tyle.
Pozdrawiam
Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńSprzeciw członków partii komunistycznej i ludzi PO wobec uchwały w sprawie Przemyka, jest rzeczą całkowicie naturalną. Nienaturalna jest jedynie reakcja tzw. naszych publicystów,którzy czują się zaskoczeni i nazywają to hańbą.
Wykazują tym samym podobny poziom niewiedzy o świecie, jak ci z naszych rodaków, którzy w gronie komunistycznej hołoty dopatrywali się ludzi myślących po polsku.
Na wypowiedź Sienkiewicza zwróciłem uwagę na tt. Stawiam na ignorancję i tchórzostwo, bo są to cechy dominujące wśród ludzi obecnego reżimu.
Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMa Pan po stokroć rację!
A ja się "zapędziłam".
Hańbą byłoby, gdyby ten sejm, z tymi samymi aparatczykami w składzie, co przed 30 laty, oraz z ich ideowymi następcami, ten w połowie zruszczony sejm, wydawał taką uchwałę. Ale - jak widzimy - są trzymani tak "krótko przy pyskach" przez esbecję, że nawet boją się zapewnić sobie swoistego alibi. Że oni bynajmniej nie z ZOMO!
Dlatego nie tylko dziennikarze, ale przede wszystkim PiS powinien przestać labidzić i "się" oburzać, bo przecież wie z jakimi ludźmi ma do czynienia w tzw. Wysokiej Izbie (nazwa jakże adekwatna!). Jeśli chce potępić mord na Przemyku, niech wydaje oświadczenie w imieniu posłów PiS, a nie razem z komunistyczną zgrają.
Pozdrawiam serdecznie
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńW chwili, gdy wciskałam "opublikuj" przypomniał mi się fragment omawianego tu już świetnego wykładu prof. Cenckiewicza "Refleksje o Okrągłym Stole", z 11 maja br . Otóż SC w pewnym momencie wspomina, że podczas kolejnych "tur" obrad dochodziło do sytuacji wręcz tragikomicznych. Jedną z nich była prośba mec. Siły-Nowickiego, aby "Okrągły Stół" uczcił minutą ciszy właśnie zamordowanych przez SB (21 stycznia i 30 stycznia 1989) księży: Stefana Niedzielaka i Stanisława Suchowolca. I ONI - po chwili konsternacji - WSZYSCY WSTALI, I STALI W CISZY PRZEZ MINUTĘ! WRAZ Z TOWARZYSZAMI ZE "STRONY RZĄDOWEJ" Z TOW. GEN. KISZCZAKIEM NA CZELE! Który to towarzysz, kto wie, czy tydzień wcześniej nie podpisał dla SB stosownego rozkazu!!! Bo obaj księża, jako wrogowie reżimu, byli od dawna "do odstrzału".
Tak to jest jednać się ze zbrodniarzami!!! I cokolwiek z nimi wspólnie podpisywać!
Potem pozostaje tylko.. minuta ciszy i wieczna hańba za kolaborację.
Pozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSzanowna Pani:
Usuńtutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=UioOmAwlq6o
hehehehehehhehe
Pozdrawiam Panią
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPani Urszulo,
OdpowiedzUsuńPrzypomniana przez Panią scena z obrad OS ma jeszcze jeden, symboliczny wymiar. W IPN-owskim dodatku do "Tygodnika Powszechnego" z 2009 roku zamieszczona jest relacja Piotra Litka, w której powołuje się na notatki abp Bronisława Dembowskiego i bp Alojzego Orszulika, uczestników obrad z ramienia Kościoła.
Z relacji wynika, że już po spełnieniu owej minuty ciszy, do Orszulika podszedł Stanisław Ciosek, pytając, co zrobić z wnioskiem Siły - Nowickiego o uczczenie pamięci zamordowanych księży. Stwierdził, że po sali daje się słyszeć szum, dlaczego minutą ciszy nie uczcić także sierżanta MO Karosa. Ciosek zaproponował też, by wypowiedź mecenasa wyciąć z transmisji telewizyjnej, a Orszulik przychylił się do tego wniosku, bo -jak stwierdził - "wystąpienia Siły-Nowickiego nie było w programie”.
Gdy wspomina się dziś, że TV nie pokazała wówczas wystąpienia mecenasa, warto pamiętać, komu to zawdzięczamy.
Natomiast podczas konferencji prasowej rzecznika rządu Urbana jedna z dziennikarek zapytała go o „minutę ciszy” za księży Niedzielaka i Suchowolca. Urban stwierdził, że „tworzenie wrażenia, że to były zbrodnie polityczne, które stanowiły jakąś prowokację, są po prostu nieuzasadnione w tej chwili wynikami śledztwa. I nie należy tworzyć takiego wrażenia, mimo że nastąpiły dwa wypadki gwałtownego zgonu dwóch księży politycznie zaangażowanych”.
To jest ta sama retoryka, która towarzyszyła wczoraj odrzuceniu uchwały upamiętniającej Grzegorza Przemyka i nikt nie powinien się dziwić, że komuniści i ludzie PO mówią jednym głosem.
Pozdrawiam serdecznie
I ta sama retoryka, która towarzyszy Smoleńskowi. A także każdej śmierci ,,bez udziału osób trzecich".
UsuńPozdrawiam
WiW,
OdpowiedzUsuńNie dostrzegam nic nadzwyczajnego w budowie tego gmachu i nie sądzę, by Pańskie ostatnie komentarze miały związek z tekstem.
Panie Aleksandrze!
OdpowiedzUsuńPan podał na tt link do tekstu z Niezależna.pl, a ponieważ jest on aż niewiarygodny, przytaczam w całości.
FSB W POLSCE. PUTIN NAKAZAŁ WSPÓŁPRACĘ Z SKW. – To niepokoi - mówi były szef ABW
Coraz groźniejsze stają się pomysły Rosjan dla bezpieczeństwa narodowego Polski. Po próbach przejęcia firm strategicznych dla naszej gospodarki, skandalu z naciskami na odwołanie ministra skarbu rządu Donalda Tuska, teraz do akcji wchodzą służby specjalne Rosji (FSB). – Pierwsze co mnie dziwi, że FSB, czyli służba cywilna ma współpracować z SKW, czyli służbą wojskową. Jeśli już to powinna nawiązać współpracę ze swoim polskim odpowiednikiem Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego – mówi niezalezna.pl Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Prezydent Rosji Władimir Putin polecił dzisiaj Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB), by zawarła porozumienie o współpracy w sferze kontrwywiadu wojskowego ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego RP – podała Polska Agencja Prasowa. Rozporządzenie Putina ukazało się na stronie internetowej, na której publikowane są akty prawne Federacji Rosyjskiej. Z dokumentu wynika, że decyzję podjął na wniosek FSB.
"Przyjąć propozycję FSB Rosji, uzgodnioną z MSZ Rosji, w sprawie zawarcia między Federalną Służbą Bezpieczeństwa FR i Służbą Kontrwywiadu Wojskowego Rzeczypospolitej Polskiej porozumienia o współpracy i współdziałaniu w sferze kontrwywiadu wojskowego" - głosi rozporządzenie.
Putin polecił również FSB przeprowadzenie rozmów ze stroną polską i po osiągnięciu porozumienia podpisanie danego dokumentu. Publikując rozporządzenie, Kreml nie uzasadnił potrzeby zawarcia takiego porozumienia. Nie podał też żadnych szczegółów.
Informacja o ewentualnej współpracy FSB i SKW bardzo zaskoczyła Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Pierwsze co dziwi, to fakt, że FSB - będące cywilną służbą - chce nawiązywać współpracę ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego. Bardziej odpowiednia byłaby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która także jest służbą cywilną – tłumaczy portalowi niezalezna.pl Święczkowski.
- Poza tym trzeba pamiętać o przeszłości i teraźniejszości, a wiadomo o wielu „podejrzanych” operacjach rosyjskich służb specjalnych. Oczywiście, potrzebna jest wymiana informacji i kanały do ich przekazywania, ale nie możemy traktować Rosji tak samo jak przyjaznych państw NATO lub Unii Europejskiej, bo Rosja przyjaznym państwem wobec Polski nie jest – podkreśla były szef ABW. – Dlatego tak ważne są szczegóły ewentualnej współpracy FSB z SKW. Bez wątpienia to temat dla sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.
http://niezalezna.pl/41487-fsb-w-polsce-putin-nakazal-wspolprace-z-skw-niepokoi-mowi-byly-szef-abw
==========
A w dzisiejszym wywiadzie dla radia Wnet prof. Andrzej Zybertowicz wprawdzie tak wypowiadał się o Rosji:
"Wpływ Rosjan na polską politykę przekracza granice przyzwoitości. Jesteśmy traktowani jak kraj wasalny".
Ale na receptę oferował nam ... PLACEBO!!!
"Z Rosją należy prowadzić interesy, ale one muszą być robione pod parasolem ofensywnie działających polskich służb. To nie mogą być interesy robione jedynie instrumentami rynkowymi. (...) Jednym z pierwszych zadań nowego rządu powinien być audyt w polskim kontrwywiadzie i załatanie luk".
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53962-prof-zybertowicz-w-radiu-wnet-wplyw-rosjan-na-polska-polityke-przekracza-granice-przyzwoitosci-jestesmy-traktowani-jak-kraj-wasalny
==========
"Załatanie luk" zamiast "ground zero".
Pewnie "zweryfikowanymi" bojcami z WSI???
Zaczyna mnie to wkurzać!!!
Pozdrawiam najserdeczniej po dłuższej przerwie :-)
Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńTemu właśnie tematowi poświęcam dzisiejszy tekst.
Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWobec tego wpisuję ten komentarz pod nowym tekstem :)
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń