„Aby przezwyciężyć nieufność, która utrudnia percepcję Rosji przez polskich polityków i media należałoby podjąć zorientowaną na przyszłość politykę normalizacji stosunków wzajemnych i pojednania polsko-rosyjskiego. Warunki ku temu powstały już jesienią 2009 r., po udziale premiera FR Władymira Putina w obchodach 70-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, a zostały wzmocnione zbliżeniem polsko-rosyjskim po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Jednak czołowa partia opozycyjna w Polsce – Prawo i Sprawiedliwość podjęła kilka miesięcy później działania na rzecz ponownego konfliktowania z Rosją, sugerując odpowiedzialność tego państwa za katastrofę. W tej sytuacji rząd Polski powinien szybko podjąć działania na rzecz ratowania szansy jaka szybko może zniknąć.”
Tej treści rekomendacja znalazła się w sztandarowym dokumencie – ekspertyzie prof. dr hab. Ryszarda Zięby i dr hab. Justyny Zając zatytułowanej „Budowa zintegrowanego systemu bezpieczeństwa narodowego Polski”, opracowanym na potrzeby tzw. Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN), powstającego w prezydenckim BBN-nie.
Majstrowanie przy kwestiach związanych z bezpieczeństwem narodowym Bronisław Komorowski rozpoczął natychmiast po wyborze na stanowisko prezydenta III RP, tworząc „sztaby” i „komisje” oraz angażując w ten proces grono zaufanych „ekspertów”. Ich główną rekomendacją wydaje się fakt wcześniejszej znajomości z Komorowskim lub prowadzenia działalności w strukturach komunistycznego państwa. Szefem Sztabu Komisji SPBN jest Zdzisław Lachowski - zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie „Zelwer”, a wśród „ekspertów” ds. bezpieczeństwa znajdziemy m.in. pereelowskiego propagandystę Janusza Reitera, sławiącego na łamach "Życia Warszawy" sojusz ze Związkiem Sowieckim czy wieloletniego członka PZPR Dariusza Rosatiego, zarejestrowanego w roku 1968 jako kandydat na TW "Kajtek", a od roku 1978 jako kontakt operacyjny "Buyer".
Efektem prac tego gremium ma stać się Biała Księga i końcowy raport, których publikację zapowiedziano w najbliższych tygodniach. Zdaniem szafa BBN gen. Zdzisława Kozieja, „Raport będzie stanowił merytoryczną podstawę do podejmowania decyzji i opracowywania inicjatyw legislacyjnych. Będzie mógł go również wykorzystać Rząd RP, w ramach opracowywania nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP oraz strategii sektorowych i innych dokumentów”.
Oznacza to, że rekomendacje wypracowane pod kierunkiem Komorowskiego i jego „ekspertów”, staną się oficjalną podstawą działań władz III RP w zakresie bezpieczeństwa i będą decydowały o polityce grupy rządzącej na najbliższe lata. Nie sposób zatem lekceważyć znaczenia tych dokumentów.
Tym bardziej, jeśli szereg rekomendacji zawartych w cytowanej ekspertyzie zostało już zrealizowanych lub znajduje się w trakcie realizacji.
W rekomendacji szóstej czytamy np. o „uzasadnionej potrzebie zintensyfikowania zabiegów Polski o złagodzenie reżimu Schengen dla wschodnich sąsiadów. Przybysze z tych krajów wydają się bardziej pożądani i skłonni do adaptacji do norm społeczeństwa polskiego niż pochodzący z innych kręgów kulturowych”. Otwarcie granicy polskiej z obwodem kaliningradzkim i perspektywa masowego napływu obywateli Federacji Rosyjskiej świadczy, że potraktowano poważnie to zalecenie.
Podobnie rzecz dotyczy rekomendacji siódmej, w której postuluje się „wzmocnienie służby wywiadu i kontrwywiadu (zwłaszcza wojskowego)”. Jej efektem są prace nad reformą służb specjalnych, z której wyłoni się całkowicie inny model służb, z wiodącą rolą (ze względu na uprawnienia) Agencji Wywiadu, osadzonej w Siłach Zbrojnych RP i dowodzonej przez zawodowych żołnierzy. Oznacza to powrót do koncepcji sprzed 2006 roku, funkcjonującej w oparciu o układ personalny byłych WSI. Koncepcji, w której prezydent sprawujący zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi za pośrednictwem ministra obrony narodowej, będzie faktycznym decydentem w sprawach służb specjalnych i bezpieczeństwa narodowego.
W rekomendacji tej zawarto również krytyczną ocenę likwidacji WSI, uznając, że „jeśli za przyzwoleniem czołowych partii politycznych, z powodów ideologicznych (odsuwania od władzy ludzi służących systemowi politycznemu realnego socjalizmu) świadomie osłabiano te służby, to szkodzono bezpieczeństwu państwa polskiego.”
W kolejnym zaleceniu znajdziemy sugestię dotyczącą rezygnacji z popierania rozszerzenia NATO (o Ukrainę i Gruzję). Zdaniem „ekspertów” Bronisława Komorowskiego „rewizji wymaga stanowisko Polski w sprawie wschodniego rozszerzenia, tym bardziej, że w raporcie Grupy Mędrców znalazła się teza, że rozwijanie partnerstwa z Rosją jest gwarancją bezpieczeństwa w regionie euroatlantyckim.”
Zdanie tych samych „ekspertów”, „należy odpolitycznić kwestię importu gazu i traktować ją w kategoriach biznesowych”. Tym bardziej, że po stronie rosyjskiej nie ma jakoby intencji „wykorzystywania tzw. broni gazowej, w formie wstrzymania tłoczenia gazu do Polski.”
Nietrudno zauważyć, że nad wszystkimi rekomendacjami dominuje pogląd o konieczności reorientacji polskiej polityki zagranicznej, ograniczaniu współpracy z NATO (na rzecz inicjatyw militarnych tworzonych w ramach UE) oraz „szczególnej motywacji do działania na rzecz porozumienia z Rosją w różnych sprawach”. Zdaniem autorów dokumentu SPBN „trzeba zrezygnować z misyjności i życzeniowej polityki zmierzającej do skłonienia Rosji do pełnego przyjęcia zachodniego modelu ustrojowego i uznać, że jest możliwa promowana przez Kreml modernizacja Rosji bez demokratyzacji na wzór zachodni.”
Za najważniejszą i wręcz modelową uznałbym rekomendację drugą, cytowaną na początku tekstu. Wynika z niej jednoznacznie, że „pojednanie polsko-rosyjskie” stanowi bezwzględny priorytet działań grupy rządzącej i jest stawiane wyżej niż prawo partii opozycyjnej do krytykowania poczynań władzy, wyrażania własnego stanowiska lub poszukiwania prawdy o śmierci polskich obywateli. Nazwanie PiS-u formacją działającą „na rzecz ponownego konfliktowania z Rosją, sugerującej odpowiedzialność tego państwa za katastrofę” - prowadzi w istocie do wskazania wspólnego, polsko-rosyjskiego wroga, którego działania szkodzą dążeniom zmierzającym do „pojednania”.
Ta intencja staje oczywista, gdy czytamy zalecenie, iż „rząd Polski powinien szybko podjąć działania na rzecz ratowania szansy jaka szybko może zniknąć”. Zapowiedź takich działań można znaleźć w słowach jednego z doradców Komorowskiego, nazywającego PiS „partią totalitarną”, oskarżaniu opozycji o „chęć rozlewu polskiej krwi”, a wreszcie w medialnych dywagacjach o delegalizacji partii Jarosława Kaczyńskiego. Przypomnę, że już samo nazwanie Donalda Tuska „pachołkiem Moskwy”, miało stanowić dostateczną podstawę do likwidacji opozycji, a zaledwie przed dwoma miesiącami czołowi przedstawiciele PO w odpowiedzi na krytykę w sprawie śledztwa smoleńskiego, nazywali działania PiS-u „haniebnymi” i „agresywnymi”, domagając się, by „prokuratura i państwowe służby wyciągnęły wnioski i stawiały zarzuty, kiedy łamane jest prawo.”
Rekomendacja prezydenckiego BBN-u, przyjęta jako teza nowej strategii bezpieczeństwa narodowego może posłużyć do uznania PiS-u za formację groźną dla porządku prawnego i będzie stanowić podstawę do delegalizacji każdej partii opowiadającej się przeciwko „pojednaniu” z rosyjskim reżimem. Jest w niej zawarta wyraźna zapowiedź rozprawy z opozycją i takiego kształtowania prawa, by służyło interesom „pojednania”.
Ponieważ pomysły legislacyjne i „koncepcie bezpieczeństwa” powstałe w środowisku Belwederu są inspirowane prawodawstwem Kremla i zmierzają w kierunku putinizacji III RP – również walka z opozycją będzie jednym z priorytetów grupy rządzącej, a ośrodek władzy prezydenckiej odegra w niej wiodącą rolę. Taką tendencję można dostrzec już po inicjatywach legislacyjnych dotyczących wprowadzenia stanu wojennego i stanu wyjątkowego czy noweli ustawy o zgromadzeniach.
Przed kilkoma dniami, podczas „gospodarskiej” wizyty w zakładach zbrojeniowych Bumar Amunicja S.A., Bronisław Komorowski w podziękowaniu za „możliwość zapoznania się z osiągnięciami polskiego przemysłu zbrojeniowego” napisał, że czyni to „z całego militarnego serca”. Kolejny lapsus lokatora Belwederu mógłby skłaniać do kpin – gdyby nie fakt, że określenie to niezwykle celnie oddaje prawdę o intencjach Komorowskiego wobec aspiracji milionów Polaków.
Tekst zamieszczony w Warszawskiej Gazecie.
E- mail do Mazurka - znalazł ktoś? Skoro nie umieścił informacji o artykułach Ściosa o Komorowskim pod swoim rzepowym blogiem, podesłałabym mu na adres prywatny ( uparta taka jestem;).
OdpowiedzUsuńNie mam Facebooka ani Twittera, ale może ktoś kto ma, podesłałby mu link do Ściosa którąś z tych dróg? Ot, żeby mieć pewność, żeśmy nie zaniedbali żadnych możliwości podokształcania Mazurka, tak się niedawno zamartwiającego, że n i k t nie zajmuje się Komorowskim. ;))))))
Kaśka
@Pyzol
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że się wtrącam, ale... litości! Mazurek gada teraz w Rzepie z Robertem Górskim - tym od kabaretu moralnej degrengolady, od lat prześmiewającej się z Polaków, tradycji i szerzej: z polskiej kultury. Trafił wreszcie na "swojaka". Doprawdy, szkoda każdej sekundy na zajmowanie się tym "dziennikarzem".
Pan Aleksander pisze o "militarnym sercu" Komorowskiego i jego "gospodarskich wizytach", a nam jest coraz mniej do śmiechu.
Nawracać trzeba właśnie grzeszników!;););)
UsuńSerio: nie, nie uważam, że powinniśmy schodzić im z drogi i zasklepiać się we własnym świecie; oni muszą na codzień wiedzieć, że istniejemy i bez przerwy czuć nasz oddech na plecach.
Dobry wieczór, Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńCzłowiek o zajęczym sercu wypisuje słowa, których znaczenia zapewne nie pojmuje - nb: czy posiada on jakiekolwiek doświadczenie "militarne" poza byciem od zawsze niezawodnym sprzymierzeńcem WSI??
Dobrze wie, że "grono zaufanych przyjaciół Moskwy" (WSI & consortes) ma - na razie - za sobą. I dlatego wzorem swoich równie tchórzliwych poprzedników (aktualnie doradców), z których czerpie przykład i natchnienie: generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka,gotów prędzej wydać wojnę własnemu narodowi, niż narazić się na niełaskę, zawodząc w "ratowaniu szansy jaka szybko może zniknąć."
Stąd ten pośpiech, i realizacja groźnych dla Polski "wytycznych" duo Zięba/Zając (!), zawartych w Strategicznym Planie Bezpieczeństwa Narodowego. Aż chciałoby się zapytać jakiego narodu to "bezpieczeństwo" dotyczy? Bo że nie polskiego - to oczywiste. Choć tak, dla niepoznaki, zapisano w projekcie.
Kiedyś wspomniał Pan, ze nie ma nic bardziej niebezpiecznego, od przypartego do muru, szalejącego tchórza. Dlatego z niepokojem obserwuję eskalację tego "przypierania" ufundowaną 10 kwietnia 2010 na mordzie smoleńskim!
Na pierwszy ogień, wzorem Moskwy, ma pójść niezależna opozycja - PiS!
Gdyby okazało się jednak, że determinacja obywateli, którzy się nie przelękną i staną murem za opozycją, może zagrażać "odwiecznym sojuszom" i rusko-polskiej "racji stanu", jestem przekonana, że nic serc zmilitaryzowanych nie powstrzyma przed realizacją planu B.
Czy według Pana jest to już przesądzone?
Albo Odinaja Polsza, albo likwidacja nawet pozorów demokracji?
Bo wie Pan, czasem zdarzają się niespodziewane wypadki i nagłe odwrócenia sytuacji???
Do końca w to wierzę.
Gdyby stu polityków opozycji oraz tych kilkudziesięciu/kilkuset autorytetów, jakie nam się jeszcze uchowały, (plus - aż boję się pomyśleć: Hierarchowie Kościoła!) - jednomyślnie powtórzyło wczorajszy apel przywódczyni solidarnych2010 Pani Ewy Stankiewicz - wszystko jeszcze mogłoby się odmienić !!!
http://solidarni2010.pl/n,3627,8,ewa-stankiewicz-otwieram-dyskusje-co-robic-wersja-autorska-amp-audio.html
Pozdrawiam serdecznie
=
MA PAN W TEJ SPRAWIE CZYSTE SUMIENIE?
OdpowiedzUsuńMAM CZYSTE JAK KRYSZTAŁ PROSZĘ PANA.
B.Komorowski
"Mój tata oczekiwał ode mnie jakiegoś szaleństwa patriotycznego, oczekiwał, że my, jego dzieci, będziemy dawali świadectwo prawdzie. Będziemy mówili, ryzykowali, a jak trzeba, to fiut na Syberię albo do lasu. Czułem się trochę jak necandus - jest taki termin łaciński - skazany na zagładę, przeznaczony na śmierć. Miałem być kolejnym Komorowskim, który pójdzie na wojnę, do powstania, do partyzantki, do więzienia. Kolejnym kamieniem rzuconym na szaniec".
=
Pyzol, Kaśka,
OdpowiedzUsuńOdpuść sobie Mazurka. Takim postaciom nie warto przydawać znaczenia.
Nikt przy zdrowych zmysłach, szukając prawdy o Komorowskim nie sięga po produkcję małych demiurgów.
Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńNapiszę rzecz, która nie spodoba się wielu osobom. Partia opozycyjna działająca w obecnym kształcie i stosująca dotychczasowe metody - nigdy nie będzie stanowiła zagrożenia dla grupy rządzącej. Przegra kolejne wybory, zostanie rozwodniona lub zepchnięta na margines.
Zagrożenie stwarza natomiast prawda o Smoleńsku oraz reakcja Polaków na ujawnienie tej prawdy.
Jeśli nie dziś, to w perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy.
Ponieważ zbliża się czas, gdy dzięki pracom zespołu parlamentarnego PiS poznamy pełny raport na ten temat, władza będzie dążyła do wywołania konfliktu lub neutralizacji partii opozycyjnej (a przynajmniej niektórych jej przedstawicieli). W tym celu, pod pretekstem Euro, uchwalono już szereg przepisów umożliwiających inwigilację i pacyfikację społeczeństwa, ustawę o stanie wojennym i ustawę o zgromadzeniach.
Jest jeszcze jeden, równie ważny czynnik. Skala działań i ich przebieg będzie związany z reakcją opozycji na nową i niezwykle groźną ofensywę "pojednania" polsko-rosyjskiego. Jak wiemy, zapoczątkuje ją wizyta agenta KGB (znanego obecnie jako Cyryl I) i podpisanie wspólnego orędzia z Episkopatem. Planuje się, że orędzie to zostanie odczytane we wszystkich polskich kościołach,
Jeśli to zdarzenie oraz następujące po nim "gesty przyjaźni" nie wywołają reakcji partii opozycyjnej, a prawda o przyczynach tragedii smoleńskiej zostanie przedstawiona w konwencji "państwa demokratycznego" - nie można wykluczyć, że opozycja sama skaże się na marginalizację lub przybierze rolę "konstruktywnej".
O necandusie i zagrożeniach związanych z obecnością Komorowskiego w życiu publicznym pisałem w latach 2008-2009. Dopiero Smoleńsk ujawnił, jakie znaczenie miała ta postać.
Obawiam się, że kolejną odsłonę misji necandusa poznamy wówczas, gdy dojdzie do głębokiego kryzysu i kryterium ulicznego.
Pozdrawiam serdecznie
Mnie się to podoba, Szanowny Panie.
UsuńNiestety, ja w tą opozycje przestałem wierzyć w 2007r po debacie JK - DT.
Oczywiście głosuje stale na PiS i będę glosował nadal, ale dlatego tylko, że nie ma alternatywy.
Patrząc zreszta wstecz, myślę, że rządem, ktory naprawdę coś dla Polski zrobił był tylko rząd Premiera Olszewskiego. PiS przy swoich słusznych hasłach zostawił nam Muzeum Powstania Warszawskiego i niezrealizowane obietnice. Odnoszę wrażenie, że od 2007r. Jaroslaw Kaczyński wcale nie ma zamiaru wygrać wyborów i objąć władzy. Struktury terenowe zaś wchodzą w rozmaite sojusze,czasem dziwne.
Obawiam się, że nasza opozycja już jest kontruktywna, jeszcze nie dopuszczm myśli, że jest koncesjonowana.
Pozdrawiam autora ostatniego bloga, który czytam regularnie.
Witam Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńTa "gospodarska" wizyta w Bumarze zapewne wiąże się z tym : http://bydgoszcz24.pl/artykul/wojskowe-zaklady-lotnicze-walcza-o-normalnosc
Ja widać, kto raz skorzystał z pomocy służb w odzyskaniu długu, teraz musi mieć wobec nich "dozgonną" wdzięczność. Trzeba więc pilnować interesów WSI, przekładających się zresztą na interesy Putina - gospodarcze i polityczne. To jest już oczywiste dzielenie strefy wpływów - raport BBN pokazuje kierunki tego podziału.
Służby wyraźnie dążą do zamknięcia pewnego etapu. Jest to właśnie to co Pan opisuje - zmiany legislacyjne, które pozwolą na eliminację opozycji. Nie ma innej możliwości, bo dojście do władzy PiS będzie oznaczać deubekizację państwa w trybie natychmiastowym. Ja przynajmniej tak bym zrobił za pomocą przygotowanej wcześniej spec-ustawy już na pierwszym posiedzeniu nowego parlamentu.
Jeśli jednak wcześniej dojdzie do tak niekorzystnych zmian prawnych to mamy wtedy PRL bis i zapewne powtórkę z historii, lub coś na kształt "bytu państwowego" na wzór Białorusi.
Szwoleżer,
OdpowiedzUsuńByłoby dobrze, gdyby nasz stosunek do partii opozycyjnej był bardziej racjonalny ale też roszczeniowy. Rzecz nie polega przecież na wierze, a na identyfikacji naszych dążeń i ocen rzeczywistości z działaniami PiS-u. Nigdy odwrotnie.
Myślę, że od długiego czasu pogłębia się przepaść między oczekiwaniami elektoratu partii opozycyjnej, a jej realnymi możliwościami, a niewykluczone, że również intencjami. Dlatego tak istotne staje się pytanie - co dalej, które należy uściślić pytając o to, w jaki sposób PiS chce przejąć władzę i co zrobi, gdy już ją przejmie?
Dopóki jednak opozycja uprawia demagogię "mechanizmów demokracji" i podporządkowuje się narracji medialnych terrorystów - nie mamy szans na odzyskanie Polski.
Sztandarowym przykładem głupich, ale również i szkodliwych zachowań, może być sondaż - pytanie widniejące od kilku dni na portalu wPolityce.pl: "Czy profesor Staniszkis ma rację i Donald Tusk powinien podać się do dymisji?"
Bardzo dziękuję za wizytę i pozdrawiam
fotoamator,
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie zwrócił Pan uwagę na okoliczności towarzyszące "gospodarskiej wizycie" Komorowskiego. Ten region zawsze cieszył się wielkim zainteresowaniem ludzi WSI. Powstawały tam przedsięwzięcia typu "Rolowisko" i wiele przekrętów z udziałem Agencji Mienia Wojskowego.
Źle się natomiast dzieje, jeśli opozycja nie chce dostrzegać realnej pozycji Komorowskiego i zdefiniować jego roli.
Najnowszym przykładem fałszywej narracji może być "news" propagandystów z tygodnika Wprost na temat rzekomego konfliktu na linii Tusk-Komorowski. O ile nie dziwi mnie, że tego typu pismo propaguje klasyczną wrzutkę, to musi martwić, że przekaz podejmują również media "prawicowe" i przedstawiają go jako autentyczny.
To poważny błąd, za który opozycja już zapłaciła ustawą o zgromadzeniach, a wkrótce zapłaci tezami Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego.
W przypadku tej wrzutki mamy do czynienia z przykładem "strategii nożyczek", która ma za zadanie uwiarygodnić istnienie dwóch skonfliktowanych ośrodków władzy i działa zawsze na korzyść Komorowskiego - przedstawiając go jako polityka niezależnego.
Tymczasem w takich "newsach" trzeba dostrzegać raczej intencję przygotowania gruntu pod akcję przeciwko opozycji. Może być ona zainicjowana przez środowisko Belwederu, a wówczas Tusk wystąpi w roli rzecznika demokracji.
W drugiej konfiguracji - konflikt wywoła Tusk, zaś Komorowski będzie odgrywał rolę obrońcy pluralizmu politycznego i zasłuży na miano "tego co się Tuskowi nie kłania".
Nie ulega wątpliwości, że grupa rządząca będzie obecnie dążyła do konfrontacji, a tego typu zagrywki służą rozstawieniu graczy.
Pozdrawiam Pana
taktyka dobry i zły policjant jest już ograna przez "układ". Wystarczy wspomnieć choćby o Palikocie. Prawicowość niektórych mediów jest aż nadto fasadowa. To tłumaczy ten "pozorny" bo stworzony dla potrzeby chwili, "dualizm koncepcyjny" tych mediów. Jedno trzeba im przyznać - robią to w sposób bardzo przemyślany - choć wprawne oko jest w stanie dostrzec fałsz.
Usuńpozdrawiam serdecznie !
Ciekaw jestem, jak w tym kontekście ocenia Pan apel bp. Ryczana do Komorowskiego:
Usuń"Panie prezydencie, słuchamy pięknych gratulacji podczas ingresu nowych ordynariuszy, rozumiemy, że jest to szczere. Wystarczy jeden głos ze strony pana. Tę chorobę należy uleczyć. To nie są tylko moherowe berety". (...) "Niech pan stanie w obronie milionów matek, ojców, emerytów i młodzieży"."
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/krytyka-slow-biskupa-tych-paru-zdan-nie-da-sie-obr,1,5183646,wiadomosc.html
Na razie przyjmuję wersję naiwności Biskupa, ale może i ja jestem naiwny?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
Najnowszym przykładem fałszywej narracji może być "news" propagandystów z tygodnika Wprost na temat rzekomego konfliktu na linii Tusk-Komorowsk
OdpowiedzUsuń====
Ach równiez zauwazyłeś? Usmiechnąłem sie gdy to czytałem, gdybym wiedział że "prawicowi blogerzy" czy "prawicowe portale" natychmiast zaczną tej wprostowej bzdurze jeść z ręki - to by sie nie usmiechał.
Nurni, pamiętasz jak mówiło się o konflikcie Putin - Miedwiediew :)
UsuńDobry przykład
UsuńNurni,
OdpowiedzUsuńNie tylko to zauważyłem, ale zamieściłem komentarz do tej bredni na niezalezna.pl.
Obawiam się jednak, że są to reakcje bezcelowe, bo skoro owe rewelacje powtarza "nasz" portal wPolityce, musi być przecież coś na rzeczy. Tymczasem każda, tego rodzaju wrzutka jest fatalną robotą dezinformacyjną i działa na korzyść grupy rządzącej.
Reakcjom "prawicowej blogosfery" nie można się już dziwić, bo z równą łatwością połyka ona takie brednie, jak akceptuje np. grubiańskie paszkwile chama o nicku Coryllus, któremu za tekst o Pani Urszuli każdy uczciwy człowiek mógłby jedynie nakłaść po gębie.
Fakt, że donos grafomana zamieszcza się wśród blogów niezalezna.pl, redagowanych przez Targalskiego - doskonale pokazuje kondycję naszej blogosfery.
Aleksander Ścios,
OdpowiedzUsuńPani Urszuli naleza się nasze wszelkie słowa solidarności. Ja w ogóle nie wiem jak mozna sie chocby tylko próbowac bronić - tym bardziej że ten smieć ma jakby gawarantowane pierwsze miejsca praktycznie wszędzie. Na "naszych portalach".
Jak ma bronić się kobieta którą wytypowano akurat (takie jej szczęście), jak ma to robić?
Coś przyrzec, na cos przysiegać? Wobec tej esbeckiej, wyłacznie insynuacyjnej akcji.
Drodzy Aleksandrze, Nurni, Wolandzie, Kazefie,
UsuńCne Damy (zwłaszcza Ty, o Ellenai) i Szlachetni Panowie Rycerze!
Wielkie podziękowanie, Mili Moi, za słowa wsparcia i solidarności!
Pieśń wzniosłą i uroczystą intonując, dygam w dwornym ukłonie :)
http://www.youtube.com/watch?v=T00x5sRbZrc&feature=related
i (dla Pana Aleksandra) w wersji mniej... masowej :))
http://www.youtube.com/watch?v=ma3Nax8yyOE
===
Na szczęście mijają upały, więc żółć przestanie może niespełnionym talentom
do głów uderzać, dlatego tylko wierszyk - ku opamiętaniu, dedykuję,
bo zawszeć żal istot bożych, nawet jeśli proste i niespełna rozumu.
TAŃCOWAŁY DWA MICHAŁY
Tańcowały dwa Michały,
Jeden duży, drugi mały.
Jak ten duży zaczął krążyć,
To ten mały nie mógł zdążyć.
Jak ten mały nie mógł zdążyć,
To ten duży przestał krążyć.
A jak duży przestał krążyć,
To ten mały mógł już zdążyć.
A jak mały mógł już zdążyć,
Duży znowu zaczął krążyć.
A jak duży zaczął krążyć,
Mały znowu nie mógł zdążyć.
Tańcowały dwa Michały,
Jeden duży, drugi mały,
Tak tańcują dookoła,
Aż im pot się leje z czoła.
Mały Michał ledwo dychał,
Duży Michał go popychał,
Aż na ziemię popadały
Tańcujące dwa Michały.
:)
Pozdrawiam
=
fotoamator,
OdpowiedzUsuńMa Pan rację, że jest to strategia mocno ograna, ale skoro nadal nabierają się na nią miliony Polaków - czemu propagandyści mieliby z niej rezygnować?
Jeśli zaś chodzi o "prawicowość" trzeba pamiętać, że na rzecz fałszywej opozycji pracuje również portal niezalezna.pl. Całkiem niedawno ukazała się tam informacja, w której do grona "naszych' i "prawicowych" mediów zaliczono Nowy Ekran i wPolityce.
Kto pamięta moje artykuły na temat środowiska NE (publikowane również w Gazecie Polskiej) i zna opinie tamtejszych blogerów o Klubach GP, Antonim Macierewiczu czy samej GP - musiał zrobić wielkie oczy.
Tym bardziej poczułem się niemile zaskoczony, że zaledwie dwa miesiące wcześniej niezalezna.pl zablokowała mój komentarz, bo jakoby...propagował treści z Nowego Ekranu.
Mimo wielu protestów ze strony internautów, ta fałszywa informacja nie została usunięta.
Nie dziwmy się później, że byle mainstreamowy żurnalista czy zadaniowany bloger robią za "prawicowców".
Serdecznie pozdrawiam
Nurni,
OdpowiedzUsuńSłowa solidarności i wsparcia są rzeczą wręcz oczywistą.
Myślę, że na atak chama nie odpowiada się słowami, a w tym przypadku, żadna reakcja nie byłaby odpowiednia.
Najbardziej smuci mnie, a nawet przeraża głupota i podłość "prawicowych blogerów" czytających ten bezczelny donos i dyskutujących z chamem.
Najwyraźniej jest w tym ponury znak czasu, bo jeszcze kilka lat temu, osobnik łamiący w tak haniebny sposób zasady netetykiety (być może większość nie wie co to jest) byłby skazany na ostracyzm i wywalony na zbity pysk z każdego szanującego się miejsca w sieci.
Jeśli zatem chama o esbeckiej mentalności hołubi się jako "cenionego pisarza" i traktuje jak blogera - czym różni się ten relatywizm od praktyk istniejących wśród zwolenników obecnej władzy?
AS 8 lipca 2012 22:49
OdpowiedzUsuńNotka o której piszesz, wg mnie mogłaby sie ukazać w postaci bardziej zgrabnej, powiadała raczej o sukcesie portalu nieżależna.pl
Ten sukces jest nam b potrzebny, nie jest żadną tajemnicą iz GPC jest na skraju przepaści. Za chwile tego dziennika może tak zwyczajnie nie być - chyba że tak Ty jak i ja, posiadacze licznych latyfundiów, zastawimy je i pożyczymy drobne miliony.
Jesteśmy z "naszych mediów" czesto bardzo niezadowoleni.
Ale moze byc jeszcze gorzej.
UsuńNurni,
OdpowiedzUsuńBłędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, ale przychodzi czas, by zastanowić się - na ile błędów możemy sobie jeszcze pozwolić?
Uważam że zawsze mamy dobre prawo do tego by formułowac wszelkie uwagi. Napisałem tylko tyle że za jakis czas może okazac się że adresat zbankrutował. Nie pisze o czyms co jest jakas tajemnica. Dziennik utrzymywany jest przez tygodnik. Nowe Państwo ukazuje sie i tyle mozemy powiedziec o nakładzie.
OdpowiedzUsuńCałkiem być może przyczyny tego tragicznego stanu rzeczy leżą w tym iż nie oferuje się ludziom jasnego przekazu. Jedyny dodruk jaki pamietam to ksiązką Misiaka i Wierzchołowskiego "Musieli zginąć". Polemiki z Palikotem czy Olejnik sprzedaja się tak jak na to zasługują.
Piszmy o tym.
Ciekaw jestem, jak w kontekście "strategii nożyczek" ocenia Pan apel bp. Ryczana do Komorowskiego:
OdpowiedzUsuń"Panie prezydencie, słuchamy pięknych gratulacji podczas ingresu nowych ordynariuszy, rozumiemy, że jest to szczere. Wystarczy jeden głos ze strony pana. Tę chorobę należy uleczyć. To nie są tylko moherowe berety". (...) "Niech pan stanie w obronie milionów matek, ojców, emerytów i młodzieży"."
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/krytyka-slow-biskupa-tych-paru-zdan-nie-da-sie-obr,1,5183646,wiadomosc.html
Na razie przyjmuję wersję naiwności Biskupa, ale może i ja jestem naiwny?
Pozdrawiam
Paweł Chojecki
OdpowiedzUsuńhttp://1.bp.blogspot.com/-i9D4d3Kicjk/T_nfhxzjYzI/AAAAAAAAAl4/4Uqj25bCqmQ/s1600/0272niewolnik490.gif
Paweł Chojecki,
OdpowiedzUsuńTakich apeli nie oceniałbym w kontekście "strategii nożyczek", ale uważam je za całkowicie zbędne i szkodliwe. Już przed dwoma laty twierdziłem, że kierowanie jakichkolwiek wezwań i postulatów wobec Komorowskiego służy wyłącznie legitymizacji tej postaci na stanowisku prezydenta RP. Stanowisku,którego ten człowiek nie jest godny piastować.
Nie potrafię natomiast ocenić, czym kierował się biskup Kazimierz Ryczan kierując apel do kogoś, kto jest zaciekłym wrogiem wiary i Kościoła.
Pozdrawiam
Demokracja, Panie Aleksandrze (i Panie Pawle) niejedno ma imię, czasem wygląda dość egzotycznie! Proszę zerknąć na przytaczany niżej news :)
UsuńTylko... czy ktokolwiek byłby w stanie zjeść waadzę III RP? Tak dosłownie? BRRRR!!
Może trzeba by tych kanibali z Nowej Gwinei zaprosić? :)))
CANNIBAL KILLERS DELAY PAPUA NEW GUINEA POLL!
A series of killings by a cannibal cult whose members believe they have supernatural powers to identify sorcerers has delayed elections in the Commonwealth nation of Papua New Guinea.
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/australiaandthepacific/papuanewguinea/9378038/Cannibal-killers-delay-Papua-New-Guinea-poll.html
Wydarzenie "okiem" Niezależna.pl
To dopiero wybory: kanibale kontra czarownicy!
Siedem osób oskarżonych o uprawianie czarnej magii w Papui Nowej Gwinei zostało zabitych i zjedzonych przez 500-osobową grupę kanibali - donosi portal telegraph.co.uk. Ataki kanibalistyczne zakłóciły odbywające się właśnie wybory.
Policja aresztowała 29 osób, w tym 13-letniego chłopca. Lider grupy kanibali, miejscowy radny, pozostaje na wolności.
Samozwańczy magowie, którzy zostali zjedzeni, domagali się pieniędzy od schorowanych ludzi. Kanibalistyczne grupy przeciwdziałające temu "magicznemu" procederowi mają - jak twierdzą - specjalne moce, by... wykrywać czarowników.
- Czary wymykają nam się spod kontroli - powiedział jeden z działaczy politycznych z Mandag. - Kiedyś było dobrze, a teraz zabijają ofiary, wyciągają im serce, wypijają krew - mówi.
Seria ataków około 500-osobowej grupy kanibali o dwa tygodnie przedłużyła wybory odbywające się na wyspie - ich koniec planowano na zeszły piątek.
=
Gdybyśmy zaczęli wprowadzać demokrację w kosmosie - natychmiast pozjadałyby się te wszystkie sympatyczne zielone ludziki!
===
Swoją drogą - to swoiste ubóstwienie demokracji, która jest przecież tylko pospolitym (i jednym z setek) sposobów wybierania (naiwni wierzą, że także sprawowania) władzy, to jedna z tych rzeczy, których pojąć nie jestem w stanie! Wiem tylko, że wygodniejszego narzędzia do rozprzestrzeniania komunizmu ze świecą by szukać!
Pozdrawiam
=
Paweł Chojecki, cd
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie sposób homilii biskupa Ryczana oceniać tylko poprzez apel skierowany do Komorowskiego. Chciałbym zwrócić uwagę na fragment homilii, który nie został być może najmocniej uwypuklony przez media, a zawiera przekaz, na którym powinniśmy się głęboko zastanowić:
"Nie przypisujmy demokracji praw boskich! Demokracja nie ma mocy ustanawiania praw moralnych , sprzecznych z Dekalogiem. Nie można przy pomocy demokracji i głosowania ustanawiać praw, dopuszczających aborcję, eutanazję, legalizację małżeństw homoseksualnych, legalizację rozwodów. Nie można przy pomocy demokracji matematycznej niesprawiedliwie dyskryminować ani poszczególnych obywateli, ani grup etnicznych czy wyznaniowych."
http://solidarni2010.pl/n,3649,8,bp-kazimierz-ryczan-demokracja-bez-wartosci-zmienia-sie-w-totalitaryzm.html
Dziś, gdy "demokracja" III RP staje się pałką służącą do ogłuszenia Polaków i zabijania w nich pragnienia dobra, te słowa nabiera ogromnego znaczenia.
Pozdrawiam Pana
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńInformuję o nowej inicjatywie, a mianowicie:
http://www.bibula.com/?p=58621
"Marsz pokutny będzie odbywał się co miesiąc, począwszy od września. Ma on obudzić sumienia Polaków i przypominać o konieczności podjęcia pokuty za grzechy Narodu.
Serdecznie zapraszamy! Nie bądźmy obojętni na losy Narodu, lecz walczmy o naszą Ojczyznę pokutą i modlitwą różańcową!"
Droga jest tylko jedna.
Dziękuję za obszerną odpowiedź.
OdpowiedzUsuńFragment przemówienia o demokracji jest niewątpliwie ważny, ale:
1. połączenie go z treściami korzystnymi dla władzy daje jej do ręki gotowy sposób jego neutralizowania poprzez uwypuklenie w mediach "właściwych treści". Dopuszczenie przez hierarchów i opozycję do potężnej asymetrii w sile rażenia mediów czyni ten manewr całkowicie bezpiecznym,
2. same słowa to za mało; społeczeństwo nie jest ani mentalnie, ani organizacyjnie przygotowane na ich właściwy odbiór (winni jw.).
Z poważaniem
Paweł Chojecki
Szanowny Panie
UsuńAd.1 Wg mnie władza nie musi nic uwypuklać, gdyż całkowicie zignorowała ten przekaz tudzież piórem GW obszcz.... Wie Pan, równie dobrze można nic nie mówić, a i tak Kościół będzie ble. Swego czasu pojawił się pogląd, że Kościół powinien być apolityczny. Skutki można zobaczyć gołym okiem dziś. Nie ma też najmniejszego sensu oglądać się na przekaz czy treści sączone z mediów mętnego nurtu. Co nas to obchodzi?To szambo płynie obok nas.
Ad.2 Słowo to początek i po czasie daje plon. Społeczeństwo zaś wg mnie jest mobilizowane.Mówię tu o potencjalnej milionowej rzeszy katolików oraz uczestników pielgrzymki w liczbie ok. 200- 300 tys. Ta liczba raczej sama mówi za siebie, jeśli chodzi o właściwy odbiór i organizacyjne przygotowanie.
Konkludując zaś przywołam słowa S.B. Kard. A. Hlonda:
"Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem. Odbywajcie swoje nabożeństwa różańcowe…. w każdej polskiej rodzinie razem ojciec i matka, i dzieci, klękajcie razem do pacierza, do różańca”.
https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2012/04/18/sluga-bozy-kard-august-hlond-zwyciestwo-gdy-przyjdzie-przyjdzie-przez-maryje/
Bo oprócz tego, że Ci ludzi tam byli, to również oni się modlą.
Szanowny Pastor może spokojnie atakować KK, bo mamy ekumenizm. Gdyby przyszlo żyć Pastorowi w czasach Kardynała Wyszyńskiego, chyba nie odważylby sie przemawiać do Polakow, ograniczając się do swoich kilkuset wiernych. A Ś.P. Prymas Wyszyński daleko bardziej rozmawiał z władzą i szedł z nią na kompromisy, istotne dla Kościoła, ale przede wszystkim dla Polski.
UsuńCzytuję Idź Pod Prąd, cenię patriotyczne inicjatywy Pastora, ale myślę, że jedność bardziej nam jest potrzebna niz podziały szczególnie teraz.
Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńSądząc z przeglądu portali, pięknie przebiega w całej Polsce kolejna miesięcznica smoleńska. Tłumy na porannych nabożeństwach, teraz szykowanie się do wieczornych manifestacji. (Szkoda, że nie można wklejać zdjęć :)
O godz. 19:00 w TV Trwam - transmisja z wieczornej Mszy i uroczystości w Warszawie.
Z programu TV Trwam:
Msza Święta w intencji wszystkich Ofiar katastrofy pod Smoleńskiem w Bazylice Archikatedralnej p.w. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w 27 miesiące po katastrofie – transmisja. Mszy Świętej przewodniczył będzie ks. kan. Bogdan Bartołd proboszcz parafii archikatedralnej, homilię wygłosi o. Gabriel Bartoszewski OFM Cap.
=
DLA KÓŁKA PRZYJACIÓŁ MOSKALI:
OdpowiedzUsuńWizyta Patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla w Polsce, zaplanowana w dniach 16-19 sierpnia, poważnie wpłynie na rozwój stosunków między narodami obu państw. Taką opinię przedstawił w wywiadzie dla rosyjskich dziennikarzy współprzewodniczący Grupy do Spraw Trudnych, wynikających z historii rosyjsko-polskich stosunków, profesor Adam Rotfeld.
Poruszając kwestię wspólnego przesłania do wierzących, które 17 sierpnia zostanie podpisane przez Patriarchę Cyryla i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskupa Józefa Michalika, Rotfield podkreślił duże znaczenie faktu, że jest to wspólny dokument dwóch kościołów. Według niego tekst przesłania będzie zawierał wyjaśnienie celów i propozycje odnośnie osiągnięcia zgody, a także poruszona zostanie kwestia pamięci historycznej, wybaczenia i poszukiwań prawdy, co pomoże w budowie zaufania między narodami obu krajów.
Zdaniem Rotfelda dialog Kościołów obu krajów jest o wiele ważniejszy od działalności Grupy do Spraw Trudnych, ponieważ jej praca nakierowana jest przeważnie na zawodowców, a religia obejmuje duchową sferę życia wszystkich ludzi. „Jeśli we wszystkich polskich kościołach zostanie odczytane wspólne oświadczenie Zwierzchnika Kościoła Prawosławnego i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, będzie miało to duży wpływ” – zaznaczył on.
===
"zaznaczył on"... to niedługo będzie wersja polszczyzny jedynie słusznej i obowiązkowej.
Nie z takimi rzeczami poradzi sobie Grupa Do Spraw Trudnych! Urrrrraaaaa!
==
Z MILITARIÓW:
Naczelni dowódcy Marynarki Wojennej Rosji i Polski omówili perspektywy współpracy
Naczelny dowódca Marynarki Wojennej Rosji wiceadmirał Wiktor Czirkow spotkał się dzisiaj w Moskwie z dowódcą naczelnym Marynarki Wojennej RP, wiceadmirałem Tomaszem Matheą.
Na spotkaniu poruszono kwestię umocnienia zaufania wzajemnego i zwiększenia skali współpracy obu flot w regionie bałtyckim.
„Strony podkreśliły konieczność rozwoju stosunków na szczeblu resortów wojenno-morskich w interesie stworzenia w akwenie Morza Bałtyckiego wysokiego poziomu bezpieczeństwa i stabilności. Rosyjska i polska flota będą współpracowały w ramach projektu porozumienia dotyczącego zapobiegania konfliktów na morzu, wzajemnej wymiany delegacji wojskowych oraz wizyt okrętów. Współpraca przewiduje również przeprowadzenie dwustronnych ćwiczeń wojenno-morskich, podczas których okręty rosyjskiej i polskiej Marynarek Wojennych będą wykonywały wspólne zadania z zakresu przeciwdziałania zagrożeniom na morzu oraz zadania humanitarne” – informuje komunikat.
===
A mówią, że czas się nie cofa....?
Najwyraźniej staliśmy się (zamiast Zielonej) - Wyspą Dnia Poprzedniego (L'isola del Giorno Prima - Umberto Eco - gorąco polecam!!!)
Pozdrawiam
=
@Szanowna Pani Urszulo
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuję za informację. Oglądam właśnie mszę z Bazyliki Archikatedralnej.
"Lęk ogarnia ludzi władzy", "lęk przed prawdą", "w walce z prawdą każdy argument się [im] przyda", "nie wolno zrezygnować z troski o wyjaśnienie prawdziwych okoliczności tragedii smoleńskiej", "poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli (Jan Paweł II)" - tyle cytatów z homilii spisanych na gorąco.
Prawda zwycięży.
Pozdrawiam ciepło
I mnie na słowa o Smoleńsku zrobiło się ciepło na sercu.
OdpowiedzUsuńVerum vincit omnes, Panie Kazefie,
VERUM VINCIT OMNES!!!
Pozdrawiam serdecznie
=
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPani Urszulo,
OdpowiedzUsuńInformacja o współpracy polskiej i rosyjskiej marynarki wojennej jest bardzo ważna. Na ten fakt zwróciłem dziś uwagę na Twitterze.To jest kolejny krok w stronę ścisłego sojuszu militarnego, który z pewnością zostanie dostrzeżony i odnotowany przez analityków NATO.
Można się jedynie zastanawiać, w jaki sposób Rosjanie będą chcieli wykorzystać tę współpracę, bo dla marynarki wojennej III RP „umocnienie zaufania” ze złomowiskiem rosyjskiej Floty Bałtyckiej, nie przyniesie żadnych korzyści.
Po otwarciu granicy z Kaliningradem należało się spodziewać, że przyjdzie czas na wyważanie kolejnych "drzwi do Europy" i ekspansję militarną. Teraz zatem rosyjska baza Bałtijsk w obwodzie kaliningradzkim stanie się ulubionym miejscem "wymiany doświadczeń" z polskimi matrosami.
Cieszę się z Pani obecności i serdecznie pozdrawiam
Jak już obwieszcza Pan na Twitterze, to mógłby i na blogu, nie musiałabym Pana po raz któryś wyręczać :)) Mam na pasku Gołos Rossiji to czasem zaglądam.
OdpowiedzUsuńAle ciekawa jestem co na to pozostałe DUMNE PAŃSTWA BAŁTYCKIE? Wszystkie w mafii?
Ja też się cieszę i pozdrawiam
=
@ Szwoleżer
OdpowiedzUsuń"jedność bardziej nam jest potrzebna niż podziały szczególnie teraz".
Pozwolę sobie na odmienną opinię. Teraz jest czas oczyszczenia środowiska patriotów ze zdrajców oraz wskazanie głupców, którzy je niszczą. Inaczej dalej będziemy staczać się.
Pozdrawiam
Nie podoba mi się pomysł jednania z Moskwą za pośrednictwem jej patriarchy,
Usuńale atak na bp.Ryczana rownież mi się nie podoba. Toutes proportions gardees, siła oddziaływania Radia Maryja i telewizji Trwam, jest nieporownywalna dla środowiska patriotycznego i narodowego z oddziaływaniem "Idź Pod Prąd". Tyle w tym temacie.
Przeczytalem dzisiaj na "niezaleznej" wywnętrznienia Coryllusa, którego uważam za malego człowieczka a wielkiego megalomana, i który podpadł mi szczegolnie atakiem na "SKOK", z powodu tego, że nie potrafił załatwic tam prostej sprawy. Zwątpiłem wtedy zupełnie w jego patriotyzm, a że obiła mi się o ucho tzw.afera Toyaha mam juz ugruntowane pojecie o tych ludziach. Nareszcie zdaje się p.Darski wywalił go z blogów niezależnej.
Z szacunkiem dla gospodarza bloga.
Niestety wszystko wskazuje na to, ze Jozef Darski wywalil komentatora o nicku Reytan, a Coryllus ma sie na "niezaleznej" zupelnie dobrze.
Usuń11.07.1943 - pamiętajmy.
OdpowiedzUsuń@Szwoleżer
OdpowiedzUsuń"atak na bp.Ryczana rownież mi się nie podoba". Zapewne mamy inne rozumienie pojęcia "atak". Zadaniem patriotycznej publicystyki jest między innymi wykazywanie niezręczności czy głupoty "naszych", by udoskonalać nasz obóz. Klakierski aplauz wobec wszystko, co robią liderzy opozycji jest prostą drogą do ich karlenia.
pozdrawiam
Macierewicz donosi do prokuratury na Tuska, Sikorskiego, Klicha, Arabskiego i Millera. "Szereg przestępstw na szkodę RP oraz jej konstytucyjnych organów"
OdpowiedzUsuńSzef zespołu parlamentarnego ds. zbadania katastrofy TU-154M, poinformował, że w czwartek złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa m.in. przez najwyższych urzędników państwowych, m.in. premiera Donalda Tuska oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Zawiadomienie dotyczyć ma także b. szefa MON Bogdana Klicha, b. szefa MSWiA Jerzego Millera oraz szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego.
Antoni Macierewicz na środowym posiedzeniu zespołu przedstawił treść doniesienia do prokuratury. Według posła PiS Tusk, Sikorski, Arabski, Klich i Miller działając wspólnie świadomie i celowo popełnili szereg przestępstw na szkodę Rzeczypospolitej Polski oraz jej konstytucyjnych organów.
Poseł stwierdził, że ich działania doprowadziły do katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. Skutkiem działań Tuska, Klicha, Millera, Sikorskiego i Arabskiego było też - według Macierewicza - "blokowanie konstytucyjnych prerogatyw" prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W zawiadomieniu Macierewicz napisał, że czyny, "których dopuścili się pod kierownictwem i na polecenie Donalda Tuska" Klich, Miller, Sikorski i Arabski wypełniają znamiona przestępstw z art. 129 i art. 231 par.1 Kodeksu karnego.
Według art. 129 Kodeksu karnego, osoba upoważniona do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działająca na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 231 par. 1 mówi o tym, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
W zawiadomieniu Macierewicz napisał, że Tusk wiedział od 8 grudnia 2009 roku o planowanej wizycie polskiej delegacji pod przewodnictwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu i "realizował z góry założony plan, którego celem było wyeliminowanie najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej z udziału w tych uroczystościach".
Realizację tego planu - jak stwierdził szef zespołu - powierzył podległym mu ministrom.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/32135-macierewicz-donosi-do-prokuratury-na-tuska-sikorskiego-klicha-arabskiego-i-millera-szereg-przestepstw-na-szkode-rp-oraz-jej-konstytucyjnych-organow
=
NURNI
OdpowiedzUsuńMyślę, NURNI, że akcja Macierewicza była właściwym powodem prewencyjnego ataku "parki narzeczonych" © Nurni, na Pana Aleksandra - po drodze i na mnie niejako wstępny "obiekt zastępczy".
Przy pomocy insynuacji esbeckiej proweniencji usiłuje się sprowadzić do poziomu magla ludzi, którzy zawsze z największym oddaniem i powagą dyskutowali o Smoleńsku i śledztwie ZP Antoniego Macierewicza, odrzucając bezlitośnie chore rojenia fymowiska.
A p. Darski będzie sobie to publikował na Niezależnej i "obserwował", dopóki nie udowodni:
1. że część not jest mu ( Coryllusowi) przekazywana lub podredagowywana przez kogoś innego w celach sabotażowych.
2. zaprezentuje (Coryllus) opcję prorosyjską.
Przyznam, że to oświadczenie J. Darskiego musiałam czytać kilka razy, żeby uwierzyć, że coś podobnego w ogóle można napisać.
Do tego czasu rzeczona parka zdoła zohydzić mniej zorientowanym grupę porządnych ludzi o wybitnych zasługach dla Polski, jak Barbara Fedyszak-Radziejowska, Andrzej Zybertowicz, Sławomir Cenckiewicz (p. Kazef zwrócił mi uwagę, że C. i jego niedawno zaczepiał za dawno wyjaśnioną przez samego SC sprawę dziadka), może Marka Chodakiewicza, Zdzisława Krasnodębskiego, Profesorów ZP, czy prawdziwych bohaterów Solidarności.
No i rzecz jasna: Aleksandra Ściosa.
Na Antoniego Macierewicza wciąż czeka całe platformiane lewactwo wiedzione przez skupiane pomału fymowisko. W końcu istnieją ludzie honoru (vide:Rolex, A-Tem i in.) którzy muszą doprowadzić do końca "śledztwo blogerskie". Tego im zapewne nie wolno odpuścić.
W atmosferze magla, prowokacji i esbeckich kłamstw "rozcieńczą się" dokonania ZP AM, ważniejsze będzie kto, kogo, dlaczego i z kim, niż fakt, że po raz pierwszy w historii oskarżono premiera III RP wraz z czeredą ministrów-wspólników o działanie na szkodę RP i jej konstytucyjnych organów i złożono stosowne doniesienie do prokuratury.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
=
Podoba mi sie Rolex jako czlowiek honoru (w razie potrzeby Janke zapewni o tym publicznie).
UsuńNajwyrazniej to wlasnie Rolex odfiltruje z maskirowki opary najwyzszego absurdu i bedzie żenil ten kit w zastepstwie. Nie wiem, wybrali najbardziej wygadanego, czy to jakas taka samoregulacja w przyrodzie?
Urszula, Viilo
OdpowiedzUsuńSzanowni Państwo,
Dopiero dziś przeczytałem kolejny paszkwil chama o nicku Coryllus i rozmowę pod jego wpisem na naszeblogi.pl. Nie mam nic do dodania, prócz słów napisanych wcześniej. Prymitywny łgarz posługujący się pomówieniem i oszczerstwem, nie wahający się przed ujawnieniem treści rzekomej prywatnej korespondencji - nie zasługuje na uwagę i winien zostać usunięty z każdego miejsca, w którym ceni się zasady netetykiety i zwykłej przyzwoitości.
Musi zatem smucić reakcja pana Darskiego, który wypisując wierutne androny, najwyraźniej przyznał, że naszeblogi.pl nie należą do takich miejsc, a ów Coryllus (podobnie jak cały desant z NE) jest dla "wolnych mediów" nazbyt cennym nabytkiem.
Trafnie sprawę skomentował Nurni zwracając uwagę, że aktywność Coryllusa i drugiego z łgarzy -Toyaha, należy odczytywać w kontekście "sprawy FYM-a. Nurni napisał bowiem: "Zainwestowano w parkę. Skoro trupa Fyma nie da sie reanimować żadna miarą - za mocno wciagnął kreskę - to trzeba zrobic ile mozna by obsmarowac tych którzy tej hucpie oparli się..."
Sprawa ma nieco szerszy kontekst i z przykrością dostrzegam, że na blogach zarządzanych przez pana Darskiego znaleźli swoje miejsce ludzie wspierający i propagujący brednie FYM-a, w tym Rolex -postać szczególnie zasłużona w odurzaniu blogosfery tezami "maskirowki".
Nie sądzę natomiast, by działania takich postaci (w tym Coryllusa) należało nobilitować posądzeniami o agenturalność. Mechanizm jest znacznie prostszy.
Przed wielu laty doskonale opisał go Rafał Ziemkiewicz w passusie dotyczącym Adama Michnika. Publicysta stwierdził:
"Każdy, kto udeckiego guru nazywa agentem, niepotrzebnie i niezasłużenie go dowartościowuje. Michnik był tylko, jak to zwał Lenin, „pożytecznym idiotą”, miotanym jakimiś zapiekłymi kompleksami i urazami, urabiającym milionową rzeszę udeckich potakiwaczy podług swych neurotycznych odlotów. Jeśli go czymś kupiono, to daniem mu możliwości nadymania się do woli, daniem mu mesjanistycznego poczucia, że prowadzi masy ku rajowi tolerancji. Zdaje się, że to wystarczyło, by się pan Michnik swym mesjanizmem upił do nieprzytomności, tak, że nawet nie zauważył, iż mu ktoś włożył kijek w d... i kręci nim jak kukiełką. To by miał być agent? Kpiny. To pajac. Szmaciany pajacyk na patyku, nic więcej".
Uwzględniając skalę postaci i okoliczności, w jakich przyszło im działać, można powiedzieć, że rzeczywistość III RP pełna jest takich "małych Michników". Myślę zatem, że nie ma najmniejszego powodu, byśmy na tym blogu zajmowali się dłużej grą kukiełek. Szczególnie, gdy prawdziwi aktorzy - pociągający za sznurki - z zadowoleniem przyglądają się temu teatrowi.
Pozdrawiam serdecznie
czytam z zaciekawieniem co Pan pisze Panie Scios i na ogół się zgadzam, czytam też blog prof.Dakowskiego, który od czasu do czasu przytacza FYMa i jego zarzuty,niektóre z nich są istotne/np brak dokumentacji z odlotu samolotu z prezydentem z Okecia, brak zdjęć z lotniska w Smoleńsku 96 foteli po pasażerach itp. zapewne to Pan czytał/Opcja maskirowki wydaje mi się prawdopodobna,choć niekonieczna. Oby Macierewicz i jego komisja dooszli do pewnych ustaleń, ale jest tyle znaków zapytania.
UsuńNiezależną tez czytam, mam sporo znajomych i chciałabym przzekazywać jakąś wiarygodną wiedzę w myśl "Prawda was wyzwoli"
Pozdrawiam serdecznie z północy Polski taulina
byłabym wdzięczna za odpowiedź
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńPolemizowalbym nieco z opinią Ziemkiewicza.
W moim przekonaniu Michnik zrobil wode z mozgu milionom Polakow, skutecznie i na wiele lat, mial swoj spory udzial w skierowaniu polskich wydarzen w strone uwazaną za bezpieczną przez osoby kryjace sie w jego cieniu. Michnik byl agentem wplywu, agentem wplywu na miare miejsca i czasu. Jakie spoleczenstwo, jaka wladza, jaka tajna policja tacy agenci wplywu. Nigdzie w swiecie, moze jedynie w demoludach, Michnik nie mial najmniejszych szans by zaistniec publicznie, a gdyby przytrafila sie taka pomylka to zabilby go skutecznie rechot ludzki w odpowiedzi na cos w rodzaju "ooodpieprzcie sie" i "czlowieka honoru"
Polska lat 80 i 90tych to byl taki kraj gdzie skutecznym agentem wplywu zostal "... pajac. Szmaciany pajacyk na patyku, nic więcej [bedacy] pożytecznym idiotą, miotanym jakimiś zapiekłymi kompleksami i urazami, urabiającym milionową rzeszę udeckich potakiwaczy podług swych neurotycznych odlotów" itd
Sprzecznosc dostrzezona przez RAZa jest zatem pozorna.
Corryllus to nie tylko cham, to przede wszystkim wyraznie ograniczony umyslowo kołtun. Pokazywal na niezaleznej video z jakiegos panelu dyskusyjnego, widac tam jak po 3 zdaniach wypowiedzianych przez Stanilke Coryllus ostatecznie gubi wątek.
Bez watpienia ktos juz teraz odnosi jakies korzysci z jego politycznej "publicystyki".
Czy kołtun ma szanse zostac agentem wplywu? A dlaczego nie, skoro mogl pajac, a kondycja spoleczenstwa szybko sie pogarsza zamiast sie poprawiac to zapewne kołtun tez doczeka swego czasu.
Nie widze nic zdroznego w zajmowaniu sie czyms takim jak Coryllus, oczywiscie od czasu do czasu.
W koncu niewazne od jakich obserwacji rozpoczyna sie wywod, wazne do jakich wnioskow dochodzi sie w zakonczeniu.
Pozdrawiam serdecznie