Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

niedziela, 21 sierpnia 2011

TRZEBA „WIEDZIEĆ JAK”


Są obszary życia publicznego, w których obecny rząd wykazuje nadzwyczajną aktywność. Dotyczy to m.in. sfery legislacyjnej, gdzie mobilizacja objawia się niekoniecznie w sprawach najpilniejszych czy leżących w centrum zainteresowania społeczeństwa.
Nie wiemy zatem, co sprawiło, że grupa rządząca uznała nagle za niezbędne zgłoszenie ustawy, która od 12 lat nie mogła doczekać się uchwalenia. 22 lipca br. wpłynął do Sejmu rządowy projekt ustawy o pomocy rozwojowej. W opisie projektu można przeczytać, że dotyczy on „organizacji, zasad i form współpracy rozwojowej podejmowanej z krajami - biorcami pomocy rozwojowej poprzez m.in. wsparcie trwałego rozwoju społeczno-gospodarczego, działania zmierzające do redukcji ubóstwa, poprawę stanu zdrowia, promocji standardów demokratycznych i społeczeństwa obywatelskiego”. Wśród form owej współpracy wymienia się np. udzielanie kredytów i pożyczek oraz redukcję i konwersję zadłużenia państw rozwijających się.  Do odbiorców tej pomocy zaliczono takie państwa jak: Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Kazachstan czy państwa afrykańskie .
Zgłoszenie ustawy poprzedziła równie nagła reaktywacja działalności Fundacji „Wiedzieć Jak", powołanej w roku 2001 przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Wśród celów fundacji wymienia się „udzielanie pomocy krajom w okresie transformacji w kierunku gospodarki rynkowej i prywatnej przedsiębiorczości oraz wspomaganie ich rozwoju gospodarczego, społecznego i politycznego.”  Fundacja zaprzestała działalności kilka lat temu, a jej ostatnim prezesem był Jacek Kluczkowski, w latach 80. sekretarz komisji kultury ZSMP i dziennikarz m.in. „Sztandaru Młodych”. W III RP Kluczkowski był m.in. szefem gabinetu marszałka Sejmu Marka Borowskiego, ambasadorem Polski na Ukrainie, a od 2011 roku jest ambasadorem w Kazachstanie i Kirgistanie.
Przed zgłoszeniem rządowego projektu ustawy, 27 czerwca br. odbyło się posiedzenie odnowionej rady Fundacji „Wiedzieć Jak". Omówiono na nim kwestie związane ze wznowieniem działalności oraz propozycje zmian statutu, w tym nazwy na "Fundacja Solidarności Międzynarodowej". Dokonano również wyboru nowych władz. Przewodniczącym został Krzysztof Stanowski, podsekretarz stanu w MSZ, zajmujący się współpracą rozwojową. W skład rady fundacji weszli m.in. Marek Borowski – wieloletni członek PZPR, były marszałek Sejmu i minister finansów za rządów SLD, Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, obecnie członek PJN, Jerzy Koźmiński, były ambasador w USA, Henryka Krzywonos, Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz, Ks. Kazimierz Sowa, Henryk Wujec i Jacek Protasiewicz – poseł PO.
Dopiero lektura rządowego projektu ustawy o pomocy rozwojowej pozwala zrozumieć, w jakim celu reaktywowano fundację powołaną za rządów SLD.
W projekcie przewiduje się bowiem, że minister spraw zagranicznych – z uwagi na szczególne warunki polityczne w danym kraju – będzie mógł zlecić zadania z dziedziny współpracy rozwojowej Polskiej Fundacji Międzynarodowej Współpracy i Rozwoju „Fundacja Wiedzieć Jak”. Na  realizację tych zadań fundacja otrzyma dotację celową z budżetu MSZ.  Jak wyjaśniono w uzasadnieniu „chodzi o zadania polegające na wspieraniu organizacji pozarządowych, niezależnych mediów, instytucji demokratycznych, rządów prawa oraz promowaniu ochrony praw i wolności człowieka.”
W III RP nikogo nie dziwi już sytuacja, gdy promocją „praw i wolności człowieka” zajmują się członkowie partii komunistycznej lub tajni współpracownicy bezpieki. Pozornie egzotyczny skład rady fundacji również nie jest żadną osobliwością, jeśli zauważyć, że powołano do niej osoby wspierające obecny układ rządzący.
Trudno natomiast pozbyć się wrażenia, że celem niespodziewanej aktywności w obszarze „pomocy dla państw rozwijających się” nie jest sama ustawa o pomocy rozwojowej, a wskrzeszenie postkomunistycznej fundacji i skierowanie do niej środków budżetowych i unijnych. W projekcie ustawy mówi się bowiem o możliwości wykorzystania programów oraz instrumentów finansowych Unii Europejskiej. Dotychczas z powodu braku instytucji zarządzającej takimi funduszami, było to utrudnione. Odpowiedni zapis ustawy czyni z Fundacji „Wiedzieć Jak" faktyczny organ decyzyjny w zakresie dystrybucji środków przeznaczanych na pomoc. W przypadku „państw niedemokratycznych lub o niestabilnej sytuacji politycznej” rozdział tych środków będzie się odbywał bez konieczności organizowania przetargów publicznych, a zatem fundacja sama zdecyduje, komu i w jakim zakresie powierzy realizację zamówień. Nowy skład rady fundacji zdaje się natomiast świadczyć, że jest ona miejscem powstałym w ramach budowania „szerokiej koalicji”, zawiązywanej przed zbliżającymi się wyborami.


Tekst został zamieszczony w Warszawskiej Gazecie.

5 komentarzy:

  1. http://www.tokfm.pl/Blogi/1,110618,10138448,O_tym_jak_poslowie_nad_ustawa_o_wspolpracy_rozwojowej.html

    OdpowiedzUsuń
  2. końcówkę adresu wcięło: nad_ustawa_o_wspolpracy_rozwojowej.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjnie musi wyglądać wersja sondaży dla waadzy, skoro tak ostro się zabrali za szykowanie sobie miękkiego lądowania :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. MNIE JUZ OD DAWNA MALO CO DZIWI ...
    ale sklad rady tej fundacji ZROBIL NA MNIE NIEBYWALE WRAZENIE, widzac tam chocby takie nazwiska, jak krzywonos i kowal, obok borowskiego:
    "Marek Borowski – wieloletni członek PZPR, były marszałek Sejmu i minister finansów za rządów SLD, Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, obecnie członek PJN, Jerzy Koźmiński, były ambasador w USA, Henryka Krzywonos, Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz, Ks. Kazimierz Sowa, Henryk Wujec i Jacek Protasiewicz – poseł PO." ....
    PRZEPIEKNY PRZYKLAD ukazujacy, jak to wszystko funkcjonuje i jak komuchy potrafia byc wdzieczni tym, ktorzy nieoczekiwanie przeszli na ich strone ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za czujność, bez Pana człowiek by zapewne nie tylko do tej informacji nie dotarł. Szacun, jak ponoć mówią małolaty;)

    OdpowiedzUsuń