Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

sobota, 6 września 2008

"AKWARIUM "

Marshall McLuhan – kanadyjski filozof i teoretyk komunikacji, zadał kiedyś swoim słuchaczom następujące pytanie: „W jaki sposób łowi się dzisiaj ludzkie dusze? Wędką czy siecią?” Kiedy milczeli, odpowiedział: „Ani wędką, ani siecią. Wędką łowiono w czasach Apostołów, siecią – w epoce Guttenberga. Dzisiaj natomiast wymienia się wodę.”

Gdy przed dwoma tygodniami napisałem we wpisie KOMOROWSKI CZY POLSKA? , że „w najbliższych dniach będziemy świadkami rozpętania w rządowych mediach tematu, który posłuży dla „przykrycia” AFERY „MARSZAŁKOWEJ” i odwrócenia uwagi społeczeństwa od tego problemu”, nie sądziłem nawet, że tak szybko te słowa znajdą potwierdzenie w faktach.

Przypomnę, że 29 sierpnia br. niezależna.pl w artykule Podwójna pętla Komorowskiego ujawniła, że marszałek sejmu spotkał się kilkakrotnie z Aleksandrem Lichockim i Leszkiem Tobiaszem. Przed dwoma dniami zaś, tygodnik Najwyższy Czas opublikował tekst protokołu przesłuchania Bronisława Komorowskiego, zamieszczony również na tym blogu.

Mamy, więc do czynienia z prawdziwą aferą „Marszałkową”, której nie sposób porównać do żadnej, znanej nam afery III RP. Występują w niej: marszałek sejmu RP, parlamentarzystka Platformy, generał WP i dwóch, byłych oficerów komunistycznych służb wojskowych. W tle, lub patrząc od strony medialnej – na pierwszym planie, mamy członków Komisji Weryfikacyjnej i dziennikarza śledczego, dla którego cała afera ma wymiar osobistej tragedii.

Gdzie w tej aferze są media? Gdzie sążniste artykuły dziennikarskich tuzów, analizujących każde zdarzenie, gdzie pełne pasji i śledczego zapału pytania, kierowane do głównych bohaterów afery? Gdzie audycje radiowe i telewizyjne poświęcone tematowi, gdzie przesłuchania polityków przez elokwentnych mistrzów dziennikarskiego rzemiosła?

Informuję Państwa, że media są obecne, a wszelkie zarzuty kierowane w ich kierunku mogą okazać się chybione. Media wypełniają gorliwie swoją misję służenia III RP – tak samo gorliwie, jak wypełniały ją przez 19 lat „ustrojowej transformacji”.

Otóż, media „wymieniają nam dziś wodę”.

Robią to na tyle skutecznie i sprawnie, że niewielu z nas odczuwa chwilowy brak powietrza, pardon – wody. Od dwóch tygodni, trwa intensywna kampania zamiany informacji na dezinformację, prawdy na fałsz, a wiedzy na wiarę. Potężny, zsynchronizowany i w pełni kontrolowany proces, w którym dokonuje się takiego zaciemnienia rzeczywistości, by kształty rzeczy przestały być widoczne, dla zbyt natrętnych obserwatorów.

„Akwarium” – nasza przestrzeń informacji, zawsze była obszarem szczególnej ochrony i troski ze strony rządzącego układu. Tak było od chwili, gdy środowisko Platformy Obywatelskiej przyjęło rolę politycznego patrona agenturalnej, komunistycznej mafii. Dziś, gdy groźba rozpoznania postaci i zdarzeń jest na tyle realna, że zagraża symbolicznym wspornikom tego układu, podjęto natychmiast „ochronę” świadomości społecznej poprzez wielokrotnie sprawdzoną metodę – "wymianę wody".

Sprawa immunitetu Ziobry, Trybunał Stanu dla Jasińskiego i Kaczyńskiego, polskie więzienia dla terrorystów – to tylko pierwsze z tematów, które mają przywrócić ład w informatycznym „akwarium” III RP. Są skuteczne, bo powielane przez setki „pudeł rezonansowych” – spikerów, dziennikarzy czy blogerów, zaczynają żyć własnym życiem obiektywnego, realnego faktu. Gdy zostaną podjęte po raz tysięczny – kto spyta, jak mają się do rzeczywistości, komu przyjdzie do głowy badać ich zasadność? Wymiana w przestrzeni informacyjnej dokonuje się niemal bezboleśnie. Czasem zazgrzyta zbyt prostacka cenzura, innym razem potknie się „na tekście” niedouczony dziennikarz. Proces wymiany wody jest jednak sterowany przez zbyt wytrawnych graczy, by mogły go zakłócić podobne incydenty.

Tak funkcjonuje system politycznej kontroli informacyjnej – broń groźniejsza od głowicy nuklearnej, wymierzonej w stolicę państwa. Prawdziwy „rząd dusz”, który odbierając ludziom prawo do istoty rzeczy, czyni to w sposób tak wyrafinowany, by podany im erzac wydawał się samą prawdą. Myliłby się jednak ten, kto uznawałby media za dysponentów tego systemu lub obdarzał je zdolnością kreacyjną. Nie skrywa się za nim ten, czy inny konkretny polityk, nawet największego formatu. „Akwarium” III RP stanowi własność ściśle chronionego systemu realnej władzy, krąg osób pozostających ze sobą w nieformalnym układzie i powiązaniach – zwykle agenturalnych. Biznes, polityka, media czy służby - wyznaczają jedynie zakres działań poszczególnych osób, ich miejsce w „rządzie dusz”.

Czym jeszcze posłużą się mistrzowie propagandy, by na powrót uczynić „akwarium” mętną przestrzenią dezinformacji? Jakich jeszcze możemy spodziewać się działań, służących ochronie fundamentalnych postaci tego układu?

Czasem może wydawać się, że jesteśmy bezbronni wobec medialnej „wymiany wody”, a zmasowana akcja dezinformacji dosięgnie każdego. Potęga wpływów politycznych, siła kapitału i możliwości organów władzy, stojących za kampanią medialną zdają się przygniatać. Jeśli ulegają jej wytrawni gracze - polityczni przeciwnicy Platformy, przyjmując strategię narzuconą przez media i działając w rytm kolejnych, coraz bardziej absurdalnych zarzutów, co może zrobić „szary” obywatel, w zderzeniu z systemem politycznej kontroli informacyjnej?

Może warto wówczas uczynić rzecz najprostszą - odwrócić wzrok od wszechobecnego „akwarium” i spojrzeć na rzeczywistość, w najtrudniejszy z możliwych sposobów – własnymi oczami?

1 komentarz:

  1. Trochę nie na temat.
    Wielu zastanawia się jak stacja TVN ze swoim profilem itd, mogła dofinansować i nadać film "Trzech Kumpli". Abstrachując od wysokiej jakości filmu, ogromnej jego siły rażenia, stawiam tezę, że był to gambit. Rzucili na pożarcie Maleszkę, aby powstrzymać proces destrukcji mitu Wałęsy, który nabrał gwałtownego przyspieszenia po wydaniu słynnej książki.

    OdpowiedzUsuń