Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

środa, 9 stycznia 2008

ŻYDOKOMUNA KONTRA GROSS

"Trwałość mitu żydokomuny w powszechnej pamięci można by przypisać, między innymi, chęci zagłuszenia poczucia winy Polaków z powodu współpracy przy budowie komunistycznego systemu". - napisał w „Strachu" Tomasz Gross

Przed wydaniem tej książki, napisano o niej już tyle słów, że nawet ten skromny tekst, wydaje się nazbyt wygórowaną i zbyteczną reklamą. Stek kłamstw, powtórzony tym razem, w rozbudowanej, polemicznej formie, okaże się zapewne „literackim wydarzeniem" III RP, o co zadbają postępowi katolicy i równie postępowi lewacy, skupieni wokół michnikowskiego „salonu". Udowadnianie, że powojenny antysemityzm Polaków, wynikał z faktu, iż mieli oni poczucie winy z powodu swojej postawy wobec Żydów podczas wojny, a na ich zagładzie wielu Polaków zbiło fortuny - uważam za podłe i psychomaniakalne przedsięwzięcie.

Niewątpliwą „zaletą" książki, którą lewaccy publicyści szybko dostrzegą i gorliwie wykorzystają , są te jej elementy, w których autor pisze nam nową, znacznie poprawniejszą od poprzedniej historię Polski.

Początkowy cytat wskazuje, że Gross chce obalenia „mitu żydokomuny" - jako „kolejnego usprawiedliwienia" antysemityzmu w powojennej Polsce i zdecydowanie odrzuca tę tezę, nazywając ją nawet równie nonsensowną jak oskarżenia, że Żydzi porywają chrześcijańskie dzieci, by wypijać z nich krew. Według Grossa, w Polsce nie istniał problem aktywnego uczestnictwa Żydów w powojennych strukturach państwa komunistycznego i ich udziału w zbrodniach aparatu bezpieczeństwa PRL.

- Oprócz czterystu czy pięciuset brunetów o wyostrzonych rysach i obcych duchowi narodowemu poglądach, terrorem w komunistycznej Polsce zajmowało się, lekko licząc, ćwierć miliona lnianowłosych młodzieńców o szerokich twarzach, Bardziej półanalfabetów niż zwolenników jakiejkolwiek wyrafinowanej ideologii - pisze Gross.

- Komunizm nastał w Polsce nie z powodu Żydów - (....) do UB trafiali po prostu "ludzie zaufani, komuniści". - Ani Żydzi jako tacy tam się nie pchali do pracy, ani Żydom jako takim nie dawano tam posad - stwierdza .

Skoro zaś nie było problemu „żydokomuny", to i Polacy nie mogą „usprawiedliwiać" swojego antysemityzmu pamięcią o powojennych, niechlubnych dziejach polskich Żydów.

Sensownie napisany i dość szczegółowy przegląd „Strachu" zamieścił portal społeczności żydowskiej „Jewish.org.pl, skąd pochodzą powyższe cytaty z książki.

http://www.jewish.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=993&Itemid=63

Polemizowanie z Grossem byłoby zabiegiem niehigienicznym i bezcelowym.

Nie jest to poważny i rzetelny historyk, a jego książki to przykład kiepskiej propagandy.

To kłamstwo zasługuje jednak na odpowiedź i powinno zostać obnażone, w sposób szczególnie dla Grosa haniebny - w konfrontacji z wyznaniami ludzi, których trudno posądzać o antysemityzm - młodych Żydów, nazywających samych siebie „Wnukami Żydokomuny".

Po takim tytułem, wspomniany już portal opublikował przed kilkoma miesiącami, obszerny zapis dyskusji kilku przedstawicieli środowiska młodzieży żydowskiej.

Co mówią ludzie, tak siebie nazywający?

- Ten temat, wstydliwy dla Żydów, jest pomijany w większości publicznych wypowiedzi członków naszej społeczności. Zapominając o nim, prowadzimy z Polakami dialog oparty na wyznaniach winy jedynie z polskiej strony: Polacy przepraszają za antysemityzm lat '30, za bierność w czasie Holocaustu czy za marzec '68. My natomiast jesteśmy dumni z naszej wspaniałej przeszłości - przeszłości ofiar.

- Absolutna większość Żydów mieszkających w Polsce miała przodków - komunistów, którzy zostali w Polsce głównie dlatego, że byli komunistami. My nie mamy tego luksusu, aby zaprosić do dyskusji o tożsamości żydowskiej kolegę, którego dziadek był np. senatorem w II Rzeczypospolitej z religijnej partii żydowskiej.

- Podobnych nam jest w końcu bardzo wielu. Absolutna większość Żydów, których znam, miała dziadków komunistów.

- Uważam działalność żydowskich komunistów za szkodliwą zarówno dla Polski, jak i dla interesów żydowskich w ogóle. Myślę tu o interesach ludności żydowskiej w Polsce, w Europie i na świecie.

- Żydzi komuniści w gruncie rzeczy funkcjonowali w aparacie głęboko antysemickim i w partii, która była od początku głęboko antysemicka. Oni osobiście nie krzewili antysemityzmu w Polsce, ale są w jakimś stopniu odpowiedzialni za działania partii, do której należeli.

- Jesteśmy nie tylko wnukami. Ja się uważam za "żydokomunę".

http://fzp.jewish.org.pl/spot12.html

Przyznaję, że treść tej rozmowy przeczytałem z rosnącą ciekawością. Nieczęsto można spotkać świadectwo tak bezkompromisowej odwagi i dojrzałej oceny własnego narodu. Wiele z wyznań tych młodych ludzi wzbudza mój szczery podziw i uznanie. Są dowodem, że w społeczności żydowskiej istnieje silna świadomość negatywnego wpływu, jaki na powojenne dzieje Polski wywarło pokolenie żydowskich komunistów - żydokomuny. Ci młodzi Żydzi potrafili odebrać od historii mądrą lekcję pokory.

Jeżeli nie ze wszystkimi ocenami należy się zgodzić, to jedno warte jest szczególnego podkreślenia i odnotowania.

Gdybyśmy nawet nie znali pozostałych, pseudointelektualny tez ignoranta historycznego Grossa, nie sposób nie zauważyć, że w ocenie przyczyn „polskiego antysemityzmu" rozmija się on nawet z opiniami środowiska polskich Żydów. Rozmija się tak znacząco, że każdy, z tych młodych dyskutantów, miałby prawo rzucić autorowi „Strachu" prosto w twarz - pan jesteś kłamcą, panie Gross!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz