Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

niedziela, 15 listopada 2015

PARASOL NAD KOMOROWSKIM ?

"Albo Winiarski jest kłamcą i powinien odpowiedzieć, albo mówi prawdę i cała masa ludzi z Bronisławem Komorowskim na czele powinna mieć potężne kłopoty" – uznał Wojciech Sumliński po wysłuchaniu zeznań Krzysztofa Winiarskiego w sprawie afery marszałkowej.
Przez jeden dzień – 30 października br. zeznania Winiarskiego były gorącym „newsem” w niemal wszystkich „wolnych mediach”. „Sensacja”, „szokujące”, „wstrząsające zeznania na procesie Sumlińskiego” – pisano w nagłówkach doniesień, epatując czytelników „rewelacjami” wygłaszanymi przez świadka.
Następnego dnia – zapadła głucha cisza. Tematy poruszone przez Winiarskiego, nie tylko nie zainteresowały publicystów i tzw. dziennikarzy śledczych „wolnych mediów”, ale nie spowodowały żadnych reakcji ze strony polityków PiS i środowiska Belwederu. Wydarzenie potratowano jako jednodniową sensację. Wprawdzie nazbyt dociekliwi odbiorcy mogliby pytać – dlaczego nagrania rozmów z Komorowskim nie wzbudziły zainteresowania ludzi, którzy zachłystują się dziś tzw. aferą taśmową i ku uciesze kilku funkcjonariuszy pełnią wdzięczną rolę rezonatorów obcej gry - ale z perspektywy dotychczasowych praktyk nie było to zachowaniem zaskakującym.
Proces w sprawie afery marszałkowej nigdy nie cieszył się uwagą tych środowisk, zaś doniesienia z przebiegu rozpraw pojawiały się nader sporadycznie. Od czerwca 2011 roku, gdy przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Woli ruszyło postępowanie sądowe, temat był całkowicie ignorowany przez reżimowe ośrodki propagandy (co wydaje się zrozumiałe) ale też nie wywoływał zainteresowania mediów kojarzonych z opozycją. Salę rozpraw na Kocjana 3 omijano szerokim łukiem i przez wiele lat nie zawitał tam żaden z „niepokornych” i „niezależnych” dziennikarzy. Tę swoistą zmowę milczenia przerywały jedynie relacje blogera andera, który konsekwentnie, od początku relacjonował przebieg rozpraw.
Trzeba zauważyć, że sprawa zeznań Winiarskiego i krótkotrwały „szok” wywołany jego obecnością w sądzie, doskonale ukazują indolencję i skalę zaniechania środowiska „wolnych mediów”. O tym świadku i jego perypetiach z B.Komorowskim wiadomo bowiem od 2012 roku – tj. od czasu, gdy dr. Leszek Pietrzak opublikował w „Warszawskiej Gazecie” (31 (68)  3-9 sierpnia 2012) tekst, w którym ujawnił „Przypadek Krzysztofa W”. Informacje o Winiarskim, Leszek Pietrzak przekazał następnie podczas rozprawy sądowej w dniu 28 listopada 2012 r. Bloger ander relacjonował wówczas:
Leszek Pietrzak opowiedział o podkarpackim biznesmenie Krzysztofie Winiarskim, który dotarł do niego jesienią 2010 r., na co dzień operujący w środowisku wojskowym i znający wielu polityków. Człowiek ten poinformował Leszka Pietrzaka, że na przestrzeni 2007 r. kilkakrotnie rozmawiał z ówczesnym wicemarszałkiem Bronisławem Komorowskim i że ze strony marszałka miały płynąć sugestie pomocy w znalezieniu haków na PiS i komisję weryfikacyjną. Krzysztof Winiarski poinformował Leszka Pietrzaka, że posiada dokumentację tych rozmów oraz pokazał mu formalne doniesienie do prokuratury w tej sprawie; w tym doniesieniu byli wskazani świadkowie rozmów Krzysztofa Winiarskiego z marszałkiem Komorowskim. Zdaniem Leszka Pietrzaka, może to wskazywać, że marszałek Komorowski mógł mieć interes w politycznym skompromitowaniu komisji weryfikacyjnej, co byłoby zbieżne z planami Leszka Tobiasza.”
Również wtedy „dokumentacja” zgromadzona przez Winiarskiego nie wywołała żadnego zainteresowania i nie próbowano dociekać, jakie informacje posiada przyjaciel Komorowskiego. Temat afery marszałkowej wydawał się tak dalece niewygodny dla środowiska medialnego PiS, że nawet w trakcie obecnej kampanii prezydenckiej traktowano go pobieżnie i wyrywkowo.
Dziś, gdy w Pałacu Prezydenckim zasiada „nasz” prezydent, a pełnię władzy przejęła partia pana Kaczyńskiego, należałoby oczekiwać, że Polacy poznają prawdę o byłym lokatorze Belwederu. Trudno bowiem wyobrazić sobie tematykę bardziej „nośną” medialnie, jak informacje zawarte w zeznaniach świadka Winiarskiego. Usłyszeliśmy przecież o wielorakich kontaktach Komorowskiego ze służbami rosyjskimi i wschodnioniemieckimi, o poszukiwaniu „haków” na polityków PiS, o „ochronie” byłego prezydenta, mającej ścisłe powiązania z gangsterami, o przestępczych próbach zastraszania i zdobycia tajnego aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI, o związkach Komorowskiego z ProCivili i kilku innych sprawach, zdolnych wywołać polityczne trzęsienie ziemi i reakcje każdego wymiaru sprawiedliwości.
Milczenie środowiska PiS i związanych z nim „wolnych mediów” jest praktyką tym wielce zadziwiającą, że tuż po 30 października ukazały się dwie, niezwykle istotne wypowiedzi na temat wiarygodności świadka Winiarskiego. Ten bowiem argument – brak wiarygodności, był najczęściej podnoszony przez luminarzy „wolnych mediów” i miał rzekomo decydować o braku zainteresowania.
Wojciech Sumliński nie miał w tej kwestii żadnych wątpliwości i po rozprawie zauważył:
Pamiętajmy, że świadek Krzysztof Winiarski nie pisał anonimu, nie mówił tego półgębkiem na zasadzie plotki, lecz zeznawał z otwartą przyłbicą w Sądzie, a tu zeznaje się pod odpowiedzialnością karną. (…) Pamiętajmy, że (…) wcześniej był nagradzanym współpracownikiem Centralnego Biura Śledczego i - jak mówili mi wczoraj dwaj dziennikarze śledczy (m.in. zazwyczaj dobrze poinformowany Przemek Wojciechowski), którzy mieli z nim styczność wcześniej - jego informacje zawsze potwierdzały się. (…)W mojej ocenie jest to świadek wiarygodny, bo to co mówił (przynajmniej ta część, o której ja wiem), potwierdzają moje informacje z innych źródeł. I nie wyobrażam sobie, żeby te zeznania - które oczywiście, jak wszystkie inne, trzeba weryfikować - nie miały ciągu dalszego w postaci podjętych działań przez aparat sprawiedliwości”.
Identyczną opinię wyraził obrońca Sumlińskiego, mecenas Waldemar Puławski – „Muszę przyznać, że sam miałem wątpliwości co do granicy pełnej rzetelności pana świadka Winiarskiego. Zadałem mu nawet pytanie weryfikujące i przekonał mnie swoją odpowiedzią. To osoba, która bez wątpienia ma bardzo rozległe kontakty. Poświadczyły mi to osoby, które są godne zaufania. (…)U mnie ten człowiek ma pełną wiarygodność. I nie dlatego to mówię, bo jestem obrońcą pana Sumlińskiego, zaś świadek zeznawał wyjątkowo dla mojego klienta korzystnie, ale kierując się swoim 35-letnim doświadczeniem adwokata na sali sądowej, który musi bacznie i wnikliwie słuchać, co mówią ludzie, obserwować ich mowę ciała, jak się zachowują, jaki sposób - składny, czy mniej składny, logiczny, czy pozbawiony logiki, odpowiadają na często zaskakujące pytania, to biorąc to wszystko pod uwagę, świadek Winiarski zasługuje u mnie na wiarygodność”.
Takich świadectw nie sposób podważyć lub zarzucić im powierzchowność. To raczej ci, którzy już 30 października okrzyknęli zeznania Winiarskiego „niewiarygodnymi”, nie zadbali o jakiekolwiek argument na obronę swoich twierdzeń. Ich zarzuty pod adresem świadka bardziej wyglądały na próbę usprawiedliwienia własnego asekuranctwa niż dowodziły rzetelności dziennikarskiej.
Nazwanie takiej sytuacji zadziwiającą, byłoby zaledwie bladym eufemizmem. Uważam, że mamy do czynienia z ogromnym skandalem i niezwykle groźnym zjawiskiem. Jeśli dziś je przemilczymy, wkrótce możemy zapłacić za to wysoką cenę.
Bronisław Komorowski jest bowiem najciemniejszą postacią świata polityki III RP. Jest osobą, za którą rozpościera się cień wielu ponurych tajemnic i niewyjaśnionych spraw. Prezydentura tego człowieka była czasem hańby, destrukcji i nienawiści. To okres, w którym utraciliśmy poczucie bezpieczeństwa i zdolność do suwerennych działań, w którym znacząco osłabiono potencjał obronny państwa i skierowano polityczne priorytety na proces „zbliżenia” z putinowską Rosją.  Nie chodzi tylko o obszar propagandy i nachalnej demagogii wylewającej się z ust polityków PO-PSL i hierarchów Kościoła. „Zbliżenie” z państwem Putina miało wymiar koncepcji bezpieczeństwa narodowego, w której Rosja miałaby stanowić „istotny gwarant bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa”.
Z takiej perspektywy trzeba oceniać prezydenturę Komorowskiego oraz więzi łączące go z Rosjanami. Nigdy nie wyjaśniono okoliczności, w jakich człowiek ten kontaktował się z ludźmi Putina, tuż po 10 kwietnia 2010 roku. Chodzi m.in. o majową wizytę w Katyniu (wspólnie z Jaruzelskim), o spotkanie 21 czerwca 2010 roku z rosyjskimi wojskowymi w Erewaniu, o wspólny pobyt w Sopocie Komorowskiego i Patruszewa w lipcu 2011 roku, o spotkanie w Jekaterynburgu w grudniu 2011 z  wysłannikiem Putina Aleksandrem Charłowem, o  lądowanie w Irkucku na Syberii, w drodze do Chin, o „międzylądowanie” w Azerbejdżanie, 6 marca 2012 roku (dwa dni po wyborach prezydenckich w Rosji) i rozmowy z prezydentem tego państwa Ilhamem Alijewem - żarliwym zwolennikiem Putina. To zaledwie część tematów  wymagających wyjaśnienia. Jest oczywiste, że nie tylko wcześniejszy życiorys Komorowskiego, ale czas jego prezydentury obfitują w rozliczne „białe plamy” i zagadkowe sytuacje.
Ponieważ ten człowiek jest nadal aktywny w życiu publicznym, posiada realny obszar wpływów oraz potencjał polityczny, który niebawem (jak sądzę) zostanie wykorzystany – należałoby uczynić wszystko, by Polacy poznali prawdziwe oblicze owego „katolika - konserwatysty”. Uważam to za rzecz priorytetową dla naszego bezpieczeństwa.
Dlatego sytuacja, w której po arcyważnych zeznaniach Winiarskiego (m.in. na temat kontaktów Komorowskiego z rosyjskimi służbami) zapada cisza – jest nie do zaakceptowania.
Partia pana Kaczyńskiego posiada dziś pełnię władzy oraz zdolność podejmowania dowolnych tematów. Jej politycy zapewniają zaś o „nowej jakości” i skuteczności rządów oraz deklarują szczególną troskę o sprawy bezpieczeństwa.
Uważam zatem za oczywiste, że z chwilą zaprzysiężenia nowego rządu, osoba świadka w procesie afery marszałkowej powinna być objęta ścisłą ochroną, zaś treść zeznań Winiarskiego skrupulatnie zweryfikowana przez służby ochrony państwa. Jeśli informacje przekazane przez świadka zostaną potwierdzone, musi być wszczęte postępowanie karne przeciwko byłemu prezydentowi, zaś opinia publiczna winna poznać szczegóły tego postępowania.
Nie wyobrażam sobie innych działań ze strony ludzi, którzy publicznie deklarują dbałość o bezpieczeństwo Polaków.   
Nie wyobrażam też sobie, by (jak ma to miejsce obecnie) środowisko „naszego” prezydenta mogło nadal ukrywać informacje na temat aneksu z Weryfikacji WSI i udzielało w tej sprawie tyleż nonsensownych, jak skandalicznych odpowiedzi. Mamy prawo wiedzieć – czy aneks znajduje się w tajnym sejfie prezydenta Dudy oraz - czy i kiedy zostanie ujawniona jego treść? Nie można też dłużej akceptować braku audytu w Kancelarii Prezydenta i w prezydenckim BBN. Przypomnę, że upłynęły trzy miesiące od publicznej zapowiedzi sporządzenia takiego sprawozdania i do tej pory opinia publiczna nie została poinformowana o efektach działań.
Jeśli taka sytuacja będzie się przedłużała, może to sugerować, że brak reakcji na zeznania Winiarskiego nie jest bynajmniej wydarzeniem incydentalnym lecz wpisuje się w stałą praktykę postępowania PiS-u i prezydenta Andrzeja Dudy. Byłaby to praktyka „omijania” osoby B. Komorowskiego szerokim łukiem przemilczenia, a nawet zatajenia informacji mogących naruszyć obecne status quo polityka Platformy. Sprawa zeznań Winiarskiego już dziś rzuca cień na środowisko związane z PiS-em i stanie się rodzajem swoistego wskaźnika rzeczywistych intencji. Jeśli nowa władza nie podejmie żadnych czynności weryfikujących informacje przekazane przez tego świadka i nadal będzie unikała prześwietlenia i rozliczenia prezydentury Komorowskiego, otrzymamy mocną przesłankę na istnienie parasola ochronnego nad byłym prezydentem.
Odpowiedź na pytanie – dlaczego taki parasol miałby istnieć, pozwoliłaby wówczas zrozumieć logikę „nowego rozdania”.

89 komentarzy:

  1. Panie Aleksandrze!
    Ma Pan bez wątpienia rację! Wojtek Sumliński opisywał ciemną stronę Strażnika Żyrandola w miarą szczegółowo, pamiętam też Pańskie 50 pytań przed wyborami prezydenckimi - ale to wszystko głos wołającego i na puszczy, i na pustyni! Jestem prawie pewien tego, że NIC się nie wydarzy, wszystkie te opisane fakty zostaną domiecione pod dywan do tych, które już tam od dłuższego czasu spoczywają.
    Namawiam Pana raczej do próby publicznego postawienia diagnozy, dlaczego tak się dzieje! Dlaczego Polską cały czas - jakakolwiek ekipa by nie była przy władzy - rządzą reprezentanci służb specjalnych, głównie wojskowych? Jakie muszą mieć haki na kolejne elipy, również na PiS, jeśli ten nie wykorzysta swej, zdobytej naszym wspólnym wysiłkiem, władzy do odkrycia tego, co nie ma przecież - zgodnie z Pismem Świętym - szans na pozostanie zakrytym?...
    Ja działałem i nadal działam na rzecz odkrycia wszystkiego tego, co ode mnie zależy, służyłem swą wiedzą przy powstawaniu "Niebezpiecznych związków" (a nie mam tu na myśli mej pracy korektorsko-redakcyjnej), teraz odsłaniam kulisy działań SB, publikując na swej stronie internetowej listę ponad 40 osób, które SB zarejestrowała w swych zapisach ewidencyjnych, ale to przecież KROPLA w morzu tego, co należy odkryć!
    Mam nadzieję, że doczekamy jeszcze kiedyś tego odkrycia, oby wcześniej niż później!

    Serdecznie pozdrawiam!

    Krzysztof Borowiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Krzysztofie,

      Poznał Pan "na własnej skórze" dobrodziejstwa płynące z aktywności B.Komorowskiego, zatem nie muszę wyjaśniać, z kim mamy do czynienia.
      Nie zatrzymano kariery tego człowieka w roku 2008, gdy rozgrywała się afera marszałkowa ani dwa lata później, gdy stawał w wyborach prezydenckich naprzeciw Jarosława Kaczyńskiego. Można to było zrobić i oszczędzić Polakom pięciu lat upodlenia i hańby,
      Nie chcę jednak żałować rzeczy minionych.
      Komorowski musi ponieść odpowiedzialność za wszystkie swoje "dokonania" - te z lat 2000-2009 i z okresu prezydentury. Z pewnością można mówić o odpowiedzialności politycznej, ale zakres wielu spraw (choćby poruszonych w zeznaniach Winiarskiego) dotyczy także odpowiedzialności karnej. Tego trzeba się domagać od nowej władzy.

      Jeśli prześledzi Pan moje teksty na przestrzeni ostatnich dwóch lat, być może zgodzi się ze stwierdzeniem, że nieuchronnie zmierzam do postawienia diagnozy, o której Pan wspomina. Sprawa braku reakcji na zeznania Winiarskiego, jest bardzo istotną przesłanką. Chciałbym jednak, by była to diagnoza solidna i mocno ugruntowana. Szczególnie, że trzeba ją postawić w stosunku do środowiska cieszącego się wielkim zaufaniem publicznym. Pojedyncze wydarzenia i przesłanki muszą się łączyć i układać się w logiczny ciąg. Nie ma pospiechu z formułowaniem takiej diagnozy, ale też nie ma wątpliwości, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie przed postawieniem nawet najbardziej niepopularnych tez.

      Pańską stronę internetową - krzysztof.borowiak.pl - odwiedzałem wielokrotnie podczas pisania tekstów z cyklu "CZEGO SIĘ BOI BRONISŁAW K?" Doceniam też Pańskie obecne działania zmierzające do ujawnienia TW bezpieki w środowisku krótkofalowców polskich - http://krzysztof.borowiak.pl/ipn.html
      Zapewne - jak sam Pan zauważył,- jest to kropla w morzu, ale też przykład dobrej i potrzebnej roboty. Od gromadzenia takich "kropel" trzeba zaczynać.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Panie Aleksandrze, być może w lepszym zrozumieniu postępowania luminarzy naszych mediów pomoże obejrzenie pewnego zdjęcia:
    http://i61.tinypic.com/b4anig.jpg

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że to zdjęcie mnie zmroziło.

      Usuń
    2. A mnie "zmoroziło". Kalisz w roli transwestyty, Morozowski, Gmyz. Ta blond kobieta zdaje się być "niepokorną" tudzież "niezależną" dziennikarką. Zacne towarzycho.

      Usuń
  3. Nie wszystkie facjaty z tego zdjęcia rozpoznaję - może Wąż Wystygły (mam nadzieję, że nie do końca!) zechce zidentyfikować po kolei? Będę wdzięczny ;-)

    Krzysztof Borowiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osoby pierwszej z lewej nie znam, pozostałe to kolejno: Andrzej Morozowski, Cezary
      Gmyz, Dominika Wielowieyska, Igor Janke. Krótko mówiąc, sami swoi w szampańskich humorach.

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Dzięki Wężu! Tej pierwszej też nie rozpoznaję...

    KB

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan b. Prezydent Bronisław Komorowski nie jest co prawda doktorem prawa jak Prezydent dr Andrzej Duda - ale ma inne kompetencje. My oceniamy, że te kompetencje to zaprzaństwo, jednak nadal są to kompetencje.

    Skąd parasol ?
    1. PIS knuje z Komorowskim ? NIE.
    2. PIS jest zhakowany przez Komorowskiego ? NIE.
    3. PIS to inny pełnomocnik mocodawcy Komorowskiego ? NIE.

    Jeżeli na ww. pytania odpowiemy przecząco, to logicznym wytłumaczeniem może być, że mocodawca PIS zachowuje w rezerwie kompetencje Komorowskiego.

    Osobną sprawą jest, czy taka strategia jest dobra dla nas. Natomiast jest to opłacalne.

    Znamy wartość 1 akcji spółki KGHM - każdego dnia na zamknięcie giełdy, która wycenia akcje.

    Prawdzwią wartość agenta poznajemy przy jego przewerbowaniu, które wycenia agenta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alek Alek,

      Tego rodzaju dywagacje wymagałyby sprecyzowania - kim jest mocodawca?
      Dopiero wówczas można udzielać odpowiedzi na pytania.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wąż Wystygły,

    Dziękuję za przypomnienie. Zbyt często zapominamy, że istnieje silna więź środowiskowa ludzi "wolnych mediów" z funkcjonariuszami propagandy. Utrwalana na gruncie towarzyskim, podczas wspólnych spotkań, imprez. Ma ona kolosalne znaczenie w ocenie intencji luminarzy "wolnych mediów". Również dlatego, że o postawach tych ludzi decydują rozliczne kompleksy, w tym najmocniejszy - zazdrość o pozycję kolegów pracujących dla dużych stacji tv i dla bogatych wydawców.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń

  8. Spodziewałbym się najbardziej, że z przytoczonej "alternatywy Sumlińskiego":
    "albo Winiarski jest kłamcą i powinien odpowiedzieć,
    albo mówi prawdę i cała masa ludzi z Bronisławem Komorowskim na czele powinna mieć potężne kłopoty",
    wyłoni się:
    "Winiarski mówi prawdę i powinien mieć potężne kłopoty".

    Wygląda na to, że w Polsce (i nie tylko) działa specyficzny "chów wsobny": propaganda wychowuje swoich odbiorców i utrzymuje ich w charakterystycznym deficycie logicznym i poznawczym, a rosnąca grupa ukształtowanych w ten sposób ludzi zwrotnie zasila szeregi funckcjonariuszy propagandy, wzmacniając ją i pomagając tworzyć nowych, podobnych sobie. Gdy ilość osób wkręconych w ten mechanizm osiągnie pewną masę krytyczną, mechanizm zaczyna napędzać się sam, stając się propagandowym perpetuum mobile.

    Wiadomo jednak z fizyki, że prawdziwe perpetuum mobile nie istnieje, tzn. nie może działać bez zasilania zewnętrznego, choćby okresowego. Należy więc odciąć zasilanie, ale to trudno zrobić w momencie, kiedy masa krytyczna została już przekroczona. W Polsce została, jeśli wierzyć sondażom, już dawno (w 2009 r. 52% badanych przez OBOP utrzymywało, że "Wojciech Jaruzelski dobrze służył Polsce").

    Jeśli odłączenie zasilania jest na razie zbyt trudne, należy przynajmniej odsłaniać kable zasilające i wszystkim je pokazywać. Nie każdy będzie chciał je zobaczyć i nie każdy uwierzy w to, co zobaczy, ale w końcu większość, karmiona wciąż tymi samymi hasłami, znudzi się i może zechce sięgnąć po coś innego. Oto nadzieja przemilczanej mniejszości, nie całkiem bezpodstawna, ponieważ w 2014 r. 47% badanych przez OBOP utrzymywało, że "Wojciech Jaruzelski dobrze służył Polsce". Okazuje się więc, że w ciągu pięciu lat można zyskać 3%.

    (źródło: http://www4.rp.pl/artykul/1120388-Sondaz-CBOS-o-Wojciechu-Jaruzelskim.html)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Jeremiasz Późny

      Co Pan taki skromny? Moim zdaniem zyskaliśmy aż 5%! ;-)

      KB

      Usuń
  9. Począwszy od kampanii prezydenckiej mam wrażenie, że PiS coś ukrywa. Ten cały kampanijny socjal wyglądał jak przykrywka żeby nie powiedzieć niczego istotnego. A teraz zapewnienia, że "będziemy realizować obietnice wyborcze". (Wyobrażam sobie to expose...)

    PAD ma zadziwiające wyczucie jakich tematów... nie poruszać. A gadać przecież umie jak mały karabinek. PBSz to w ogóle udaje, że w Polsce to chyba nigdy nie było żadnej agentury a Smoleńsk to tyle co wypadek drogowy i to dawno temu.

    Pytać ich o Bronka? Przepraszam, że nawiążę do najgorętszego tematu ale wystarczy zobaczyć jak kręcą w/s imigrantów.
    Imigranci z bliskiego wschodu i Afryki się do Polski nie wybierają (zna ktoś taki przypadek?). W grę wchodzi tylko tzw. relokacja (na obce polecenie).
    Nie ma żadnej wypowiedzi (dzisiaj czy sprzed miesięcy), z której by jasno wynikało, że nie będziemy przyjmować relokowanych imigrantów.

    Będziemy dokładnie sprawdzać (świadectwo szczepienia opsy i numer buta?), bezpieczeństwo najważniejsze, gwarancje (od kogo? od służb francuskich?), musimy pomagać, itp. wykręty ale ostatecznie sprowadza się to do jednego: będziemy przyjmować.

    Wypowiedzi na poziomie głupiego Jasia typu: nikt kto stanowi zagrożenie nie zostanie wpuszczony.
    Ale ja w ogóle nie chcę nikogo utrzymywać na czyjeś polecenie. To jest oczywiste, że najpierw jest forpoczta a projekt jest rozpisany na lata i na 12 tys. się nie skończy. Dlatego te wypowiedzi przyszłych ministrów są po prostu podłe.
    Jeszcze nie objęli stanowisk a już się nauczyli kłamać jak mistrz Donald.

    Rzewnych obrazków, kobiet, dzieci, pięknych historii, itp. standardowych manipulacji to się jeszcze naoglądamy. Także bez obawy, "okażemy solidarność", tylko nie z własnym Narodem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeremiasz Późny,

    Ten "specyficzny chów wsobny" jest uprawiany od czasów PRL-u, ale w realiach III RP uległ znaczącym udoskonaleniom. Również za sprawą luminarzy "wolnych mediów", którzy za punkt wyjścia swoich wiekopomnych przemyśleń zawsze przyjmują wyziewy aparatu propagandy.
    Ponieważ odbiorcy nie zadają sobie pytania - dlaczego tak się dzieje i co to ma wspólnego z niezależnością i autonomią przekazu, proceder nie zostanie przerwany.
    A póki trwa ta środowiskowa symbioza, nie ma szans na "odcięcie zasilania". Tym bardziej - na stworzenie autentycznie wolnych mediów.

    OdpowiedzUsuń
  12. @ A. Ścios

    Cyt" "Jeśli prześledzi Pan moje teksty na przestrzeni ostatnich dwóch lat, być może zgodzi się ze stwierdzeniem, że nieuchronnie zmierzam do postawienia diagnozy, o której Pan wspomina. Sprawa braku reakcji na zeznania Winiarskiego, jest bardzo istotną przesłanką. Chciałbym jednak, by była to diagnoza solidna i mocno ugruntowana. Szczególnie, że trzeba ją postawić w stosunku do środowiska cieszącego się wielkim zaufaniem publicznym. Pojedyncze wydarzenia i przesłanki muszą się łączyć i układać się w logiczny ciąg. Nie ma pospiechu z formułowaniem takiej diagnozy, ale też nie ma wątpliwości, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie przed postawieniem nawet najbardziej niepopularnych tez. "

    Myślę, że przed postawieniem diagnozy trzeba wziąć nakładkę na to:

    https://youtu.be/a31XwjgwFf0

    czyli totalny brak znajomości historii Polski w szeregach najważniejszych osób z "nowego rozdania".

    Co oni mogą wiedzieć o działalności komunistycznych służb i ich pochodnych w Polsce, kłamstwach procesu toruńskiego, miękkim lądowaniu zbrodniarzy komunistycznych po OS czy dzisiejszych dylematach ludzi opozycji związanych z tą trudną historią?

    Pani Szydło jak wyżej, ale i prezydent Andrzej Duda, choćby ostatnio jego podziękowania dla PKW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Iwono,

      Ignorancja nikogo i niczego nie tłumaczy. Nie obchodzi mnie stan wiedzy pani Szydło ani pana prezydenta. Jeśli chcą zasłużyć na miano patriotów i skutecznych, rzetelnych polityków (a do tego droga daleka) muszą brać pod uwagę oczekiwania Polaków. Nie zaś swoje wyobrażenia o PRL czy III RP.
      Trzeba tu zadbać o przywrócenie właściwych proporcji i porządków.
      To my mamy prawo wymagać od tych ludzi rzeczy najtrudniejszych - w tym zmierzenia się z tajemnicą śmierci księdza Jerzego. Dlaczego? Bo leży to w zakresie obowiązków (podkreślam) polityków, którzy chcą uchodzić za polską elitę. Jeśli politycy odrzucą ten obowiązek - my mamy prawo odrzucić ich aspiracje.
      Dlatego za jedno z największych zagrożeń dla Polski, uważam stosunek wyborców do PiS-u i prezydenta Dudy. Dziś przyjmuje on postać żenującego bałwochwalstwa i bezkrytycznej akceptacji. Tak nie zachowują się ludzie wolni i świadomi.

      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Marcin Ís,

    W sprawie tzw. imigrantów rzecz wygląda prosto - mamy prawo domagać się od nowego rządu uwzględnienia głosu Polaków i zdecydowanego sprzeciwu wobec dyktatu Berlina.
    Bełkotliwe wypowiedzi polityków PiS są kompromitujące i świadczą, że wcześniejsze deklaracje należy traktować jako tanią demagogię.
    Wyjątkowo fałszywie brzmią zapowiedzi "dokładnego sprawdzania" imigrantów przez służby III RP. Mowa o tych samych służbach, które dopuściły do zamachu smoleńskiego, które współpracowały z kremlowskimi bandytami i od ponad ćwierćwiecza wystawiają Polskę na pośmiewisko. Dziś - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki służby te miałyby chronić Polaków.
    Ponieważ partia pana Kaczyńskiego stanowi integralną część systemu III RP, nie będę zaskoczony, jeśli bez szemrania przyjmie dyktat Merkel w sprawie "relokacji imigrantów". Mam tylko słabą nadzieję, że mimo przemilczenia takiej decyzji przez "wolne media", wyborcy dostrzegą rzeczywistą postawę polityków PiS.

    OdpowiedzUsuń
  14. A. Ścios,

    ponieważ należy Pan do nielicznej grupy osób próbujących podtrzymać zainteresowanie działalnoscią WSI i ich prokurenta politycznego Bronisława Komorowskiego, należy życzyć Panu wytrwałości, bo droga będzie nielekka. ten temat, który i tak z rzadka jedynie był poruszany przez PiS (z chęcią pozostawiono w okresie przedwyborczym ciężar medialnej walki z WSI niezależnym propagatorom, jak W. Sumliński), jest już dziś nie tylko passe, ale i będzie uznany za dywersję antypisowską.

    Charakterystyczny jest w tym kontekście żenujący tekst redaktora Warzechy (www.wsieci.pl/warzecha-nie-dac-sie-szantazowac-radykalom-pnews-2506.html). Wypada odnotować ten manifest,w którym warszawski dziennikarz prawicowy (nie będę tu znęcał się nad jego warsztatem, warto jednak zauważyć, że wprowadzone przez niego pojęcie ,,technologii sprawowania władzy" jest cokolwiek nowatorskie wobec dotychczasowego znaczenia słowa ,,technologie" i chyba miało zastąpić wyrażenie ,,techniki sprawowania władzy", co zresztą należy wybaczyć warszawskiemu dziennikarzowi) stawia tezę o zagrożeniu radykalizmem (czyli oczekiwaniami wyborców dotyczącymi największych bolączek IIIRP), a jednocześnie nie poświęca żadnej uwagi największemu problemowi tego państwa: rozhulanej bezpiece.

    Ta postawa pełnej ambicji pseudoelity tłoczącej się u podnóżka nowej władzy ma przełożenie na wyborców, których większość skłonna jest niewątpliwe polepszenie jakościowe rządów pod władzą PiS traktować jako cel sam w sobie.

    Problem polega na tym, że to polepszenie nie jest wystarczające do załatwienia problemów. Sytuacja wygląda tak, jakby lekarz truciciel został odsunięty i zastąpiony przy łóżku chorego na nowotwór pacjenta przez niepodtruwającego już medyka, który zaczyna leczyć zapalenie spojówek, a na uwagi, że trzeba zająć sie rakiem, oskarża (ku akceptacji publiki i rodziny chorego) o radykalizm i ryzykanctwo. Finał jest do przewidzenia.

    Dlatego wydaje mi się, że ,,radykalizm" będzie jednak niezbędny. Choroby nie wyleczono.

    Bedę z uwagą czekał na Pańską diagnozę przyczyn takiej postawy nowej władzy.

    Chciałbym też zauważyć, że do tej pory ani PiS ani Andrzej Duda nie przedstawili wyraźnie strategicznych celów politycznych, które będą realizować. Stąd skazani jesteśmy na spekulacje według preferencji poszczególnych ministrów. Nie wiemy, co zamierzają w sprawach WSI czy Smoleńśka - nikt nie trudzi się formułowaniem jakichkolwiek założeń.

    Dodam, że jeśli chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę, odnoszę osobiście wrażenie, że jest to człowiek niezdolny intelektualnie i osobowościowo do sformułowania jakiegokolwiek ważnego celu politycznego.

    Z czasem coraz wyraźniej będzie widać ceną, jaką treba będzie zapłacić za takie potraktowanie ,,szantażu radykałów" - mówiąc Warzechą.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  15. Wojciech Miara,

    Jeśli przyjąć, że tekst Warzechy emanuje partyjną dogmatyką PiS (a tak wolno podejrzewać), jest on rzeczywiście reprezentatywny dla tego środowiska. Również z uwagi na niedostatki intelektualne.
    Nietrudno zauważyć, że na długo przed wyborami prezydenckimi doszło do zawarcia "paktu medialnego" między środowiskiem "niezależnych" żurnalistów a politykami PiS. Od dawna traktuję niektóre z "wolnych mediów" niczym tuby partyjne, ale podczas wyborów uzyskałem pewność, że taka relacja istnieje. Skutecznie "osłoniono" pana Dudę i jeszcze szczelniej "zabezpieczono" wyborczą retorykę PiS. Wysunięcie na pierwszy plan kwestii ekonomicznych lub światopoglądowych odczytuję jako zabieg świadomy, służący przeniesieniu uwagi wyborców na tematy drugo lub trzeciorzędne.
    Nie mogło zatem dojść do sytuacji, w której PiS (lub A.Duda) byliby zmuszeni przedstawić "strategiczne cele polityczne". Jako erzac tych celów podano dyrdymały w rodzaju - "damy radę", "dobra zmiana", "odbudowywanie wspólnoty", a z tzw.konkretów - "500 zł na dziecko", "obniżenie wieku emerytalnego", "darmowe leki" itp.
    "Celem strategicznym" jest zatem "dobra zmiana" III RP - ale wara tym, którzy chcieliby dociekać, jak ta zmiana będzie dokonywana. Celem jest "odbudowywanie wspólnoty" - ale niech nie pytają nas o rozliczenie winnych ośmioletniej zapaści. Mamy wierzyć, że "damy radę" - ale nie próbujmy pytać, jak zwycięska partia pokona agenturę i rozprawi się z wpływami środowiska byłych WSI.
    Dzięki takim żurnalistom, jak Warzecha czy Janecki - nie ma i nie będzie żadnej otwartej dyskusji o "strategicznych celach politycznych". Dbają również o to rozliczni eksperci i intelektualiści, traktowani jako "niezależni", choć od dawna ściśle związani z partią pana Kaczyńskiego.
    Polakom ma wystarczyć miły wygląd prezydenta Dudy i jego udział w "imprezach patriotycznych" oraz bezgraniczna wiara, że "PiS chce dobrze".
    Przed kilkoma miesiącami napisałem tekst "Oferta dla radykałów", formułując w nim kilka "radykalnych" pytań. Ponieważ nigdy nie usłyszymy odważnych odpowiedzi na takie pytania, trzeba samemu zadbać, by nasi wybrańcy nie mogli o nich zapomnieć. Mamy do tego prawo.
    Dlatego nie obchodzą mnie brednie Warzechy i podobnych mu mocarzy rozumu. Tych ludzi nie stać na samodzielne myślenie. Mogą, co najwyżej powielać środowiskowe plotki, grzebać w wyziewach propagandystów i po wielokroć powtarzać te same, skompromitowane banialuki.
    Kto chciałby traktować takie rzeczy jako niezależną publicystykę - jego sprawa.
    Proponuję raczej, byśmy nigdy nie ustawali w "szantażu radykałów", byśmy ten szantaż stosowali nieustannie - wobec polityków PiS, wobec prezydenta, wobec żurnalistów mieniących się "prawicowymi". Tylko bycie radykałem, jest dziś prawdziwie polską powinnością.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Panie Aleksandrze!

    Wszystko zdaje się zmierzać ku sytuacji, kiedy mające absolutną władzę PiS lekce sobie będzie ważyć oczekiwania swoich wyborców. Spora część tych wyborców długo będzie wierzyć, że "może jutro, może za jakiś czas" zostaną spełnione nadzieje Polaków. Niektórzy zaś z tego amoku oczekiwania mogą nie wyjść w przewidywanej przyszłości w ogóle.

    Dlatego uważam, że niezbędne jest stworzenie, najlepiej pod Pana auspicjami, witryny internetowej (oferuję pomoc techniczną!), na której będziemy spisywać wszystkie niespełnione dotąd oczekiwania wyborców, niespełnione obietnice przedwyborcze, sprawy pozostające w niezrozumiałym dla nas zawieszeniu. Będzie to miało charakter wspomnianego wyżej w komentarzach dzieła odsłaniania kabli zasilających poroniony system sprzeniewierzania się Narodowi. Swoiste memento rządzącym!

    A dzięki powszechnej dostępności Internetu będzie ta lista kłuła w oczy rządzących, zaś niedawnym wyborcom będzie przypominać o tym, czego jeszcze oczekują.

    Pierwsze punkty listy już były u Pana na blogu wymieniane:
    1. Wyjaśnienie okoliczności zabójstwa Księdza Jerzego
    2. Upublicznienie Akesu do Raportu o WSI
    3. Jasne zdefiniowanie podstaw istnienia zbioru zastrzeżonego w archiwach IPN w celu "odchudzenia" go z bezzasadnych zastrzeżeń
    4. Wyjaśnienie wątpliwości i zarzutów pod adresem Bronisława Komorowskiego

    I tak dalej...

    Niech te punkty wiszą w Internecie na czas rządów PiS-u, aż do ich dezaktualizacji, jeśli takowa w ogóle nastąpi (czego Państwu i sobie szczerze życzę).

    Krzysztof Borowiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PiS - pamięć i sąd

      Każdy z nas, wyborców Prawa i Sprawiedliwości, ma dziś obowiązek pytać, oczekiwać i rozliczać. Każdy powinien ogłosić dziś swoje pacta conventa. ... My, wyborcy PiS, w wielu punktach powinniśmy mieć identyczne dążenia!

      Moje pacta conventa: http://www.blog-n-roll.pl/pl/moje-realne-pacta-conventa#.VkjGkOKj8qI

      Serdecznie pozdrawiam,

      Arek Cisek

      Usuń
    2. Ja osobiście prowadzę mały blożek na temat tylko jednej sprawy. Tam będę dokumentować to, co się dzieje wokół sprawy petycji Wojciecha Sumlińskiego i ogólnie sprawy przywrócenia śledztwa ws. śmierci ks. Popiełuszki prok. Andrzejowi Witkowskiemu. W tym miejscu będę opisywać działania PiS w tej jednej sprawie.

      Blog: poznacie-prawde.pl

      Usuń
  18. Panie Aleksandrze,

    Osobiście, choć Pańskie kompetencje pozostają w tym zakresie niewątpliwie wyższe, sądzę, że co najmniej porównywalnymi ze znaczeniem zeznań Krzysztofa Winiarskiego, są słowa wypowiedziane niedawno podczas tego procesu przez Tomasza Budzyńskiego, byłego szefa Delegatury ABW w Lublinie. Osobiście - uważam, że ich skutki (o ile w ogóle "organa sprawiedliwości" się tym zajmą) mogą być nawet daleko istotniejsze.

    Informacje, pod groźbą odpowiedzialności karnej przekazane przez "człowieka ze środka" III RP, dziś nie znajdują (przynajmniej oficjalnie) żadnej kontynuacji śledczej. A mówimy o de facto zarzutach najcięższych przestępstw państwowych. Istotne jest przy tym to, że - gdyby ta wiedza znalazła potwierdzenie procesowe - przestępcą byłby nie tylko bezpośrednio zaangażowany w działania, o których mówi T. Budzyński, czyli były wiceszef ABW płk. Jacek Mąka. Równie ciężkie zarzuty powinni też wtedy usłyszeć dawny szef tego ostatniego - gen. Krzysztof Bondaryk, oraz ówczesny premier Donald Tusk.

    Warto w tym miejscu zauważyć, że J. Mąka - znany skądinąd z "prywatyzacji procesowej" podsłuchów (korzystał z nich w procesie cywilnym wytoczonym Cezaremu Gmyzowi) - jest od 2012 r., gdy odszedł z ABW, dyrektorem bezpośrednio odpowiedzialnym w Orange S.A., największym infrastrukturalnie "polskim" telecomie, za cały segment realizacji przez służby kontroli operacyjnej (czytaj: podsłuchy, lokalizacja figurantów, billingi, perlustracja e - korespondencji). Mówiąc wprost: to obszar krytyczny dla bezpieczeństwa tak państwa, jak ogółu obywateli, jak - wreszcie! - każdego z nas osobna.

    Serdecznie pozdrawiam,

    Arek Cisek

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. @ A. Ścios i Wszyscy

    Najnowsze informacje na temat petycji:

    Mój e-mail z 14 listopada:

    "Panie Wojciechu,
    czy złożył już Pan petycję na ręce Prezydenta Andrzeja Dudy?
    Pozdrawiam i życzę sukcesów we wszystkich planowanych przez Pana zamierzeniach."

    Odpowiedź od wojciech@sumlinski.pl z 15 listopada:

    "Witam,
    petycja jeszcze nie została złożona.
    pozdrawiam
    Justyna Michlewicz "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Iwono,

      Pod petycją podpisało się niecałe 10 tysięcy osób. Być może (choć nie ma to większego znaczenia) pan Sumliński chce zebrać przynajmniej taką liczbę podpisów. Tylko tak potrafiłbym wytłumaczyć zwłokę w złożeniu petycji.
      Proszę jednak zauważyć, że w tej sprawie otrzymaliśmy już pierwszy i bardzo znamienny sygnał ze strony pana prezydenta.
      Mam na myśli całkowite zignorowanie i nieudzielenie odpowiedzi na "Apel w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci bł. ks. Popiełuszki" pana profesora Stanisława Mikołajczaka - przewodniczącego AKO Poznań, złożony w imieniu kilkuset członków Akademickich Klubów Obywatelskich
      http://ako.poznan.pl/6518/
      Pan prezydent Duda nie uznał za stosowne dostrzec ani odpowiedzieć na ten ważny głos środowiska naukowego.

      Pozdrawiam Panią

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Mogę się jednak mylić. Być może PAD wie o apelu Mikołajczaka, a jednak go zignorował.

      Będziemy wiedzieć wszystko, gdy minie ten rok.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    5. Być może jednak jest tak, że PAD wie o apelu profesora.

      Będziemy wiedzieć wszystko, gdy minie ten rok.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  22. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, Sejm, 16IX2015

    [...] czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem, zewnętrznym naciskiem i bez wyraźnie wyrażonej zgody Narodu podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, na naszą codzienność, na naszą realną sferę wolności. Wreszcie na nasze bezpieczeństwo. I chcę powiedzieć jasno. PiS uważa, że rząd nie ma prawa do podejmowania takich decyzji. Co więcej, uważa że podejmowanie tego rodzaju decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa – a takiej zgody nie ma – jest łamaniem Konstytucji, łamaniem zasady suwerenności Narodu, a także praw obywatelskich. I dlatego nie ma tutaj naszej zgody

    Chcę też powiedzieć, że
    nie chodzi tutaj o przyjęcie tej czy innej liczby cudzoziemców. Chodzi o to, że istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony proces, który będzie wyglądał mniej więcej tak. Najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później nie chcą oni przestrzegać naszego prawa, a później jakby równolegle narzucają swoją wrażliwość i swoje nawyki w różnych dziedzinach życia i to w sposób bardzo gwałtowny. Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, to niech się rozejrzy po Europie. [...]

    I porównajmy to z obecnymi wypowiedziami kogokolwiek, podkreślam kogokolwiek, z PiSu i od PAD, nawet dziś, świeżo po bombowych atakach z udziałem "uchodźcy"! Grają w dobrego i złego policjanta ale grają do jednej bramki: oswoić Polaków z tym, że w tej sprawie nie mają nic do gadania, mogą tylko wysłuchiwać jak sobie wycieramy gębę sloganami o bezpieczeństwie.



    W tej sprawie tylko referendum. Każde inne działanie to zdrada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo może chodzi o to, że tego prawa nie ma rząd PO, ale rząd PiSu już tak?
      Swoją drogą, czy J. Kaczyński nie rozumie, że jeśli nowy rząd na samym starcie polegnie na sprawie "uchodźców", to od razu straci wielką część poparcia wśród wyborców i wtedy wszystkie inne zamierzenia mogą już być bardzo trudne do przeprowadzenia?

      Pozdrawiam

      Usuń
  23. Wdawanie się przed kamerami w pyskówki pisowskich ministrow z nawiedzonymi czerskimi, w których, niby z bólem ale oddają pole, wygląda bardziej niż żałośnie.
    Media toruńskie amputowane w tej sferze przez papieskie nakazy również pracują na zagłaskanie.Zresztą - jak mogą inaczej skoro święty patron budowanego właśnie monumentalnego kościoła w zgodnej asyście kardynała i immama z pietyzmem całował zieloną księgę Koranu
    A lewacy zgodnym chórem nawołują : chcemy islamu, chcemy islamu w kraju!
    Bo to unikalna szansa zdekapitować, w przenośni a i dosłownie , w nieodległej perspektywie, katolicyzm.
    Że o obowiązku odebrania orderu zasługi kanalii Grossowi już chyba nie wypada nawet wspominać...

    Problem mam - jak nauczyć się pisać bez emocji o takich rzeczach ??/ To chyba trwale niedostępna, dla takiego szaraka jak ja, wyższa szkoła jazdy.

    I jeszcze off topic - pragnę niniejszym przeprosić P.T. Ściosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jan kowalski,

      W takich sprawach emocje są zrozumiałe, choć zwykle bywają złym doradcą.
      Pod poprzednim tekstem, Pan Przemek Łośko zamieścił kapitalny komentarz, a w nim nakreślił jakże sensowną i skuteczną "mapę drogową". Pozwolę sobie przypomnieć treść tego komentarza:

      1. Tydzień dla cywili na opuszczenie terytorium okupowanego przez ISIS
      2. Szczelny kordon wokół ISIS, każdy "cywil" musi przejść przez bramkę, podejrzani do obozów przejściowych celem dalszego sledztwa
      3. Po tygodniu atak za pomocą głowic W70 na terytorium ISIS
      4. Deklaracja ONZ, że każdy bojownik ISIS zostaje skazany na śmierć (również zaocznie) - deklaracja dopiero po ataku
      5.Wykonanie deklaracji ONZ przez wojska międzynarodowe
      6. Aresztowanie wszystkich znanych i notowanych ekstremistów islamskich w Europie
      7. Zagnanie ich do obozów przejściowych
      8. Wprowadzenie kary śmierci za posiadanie broni dla osób wyznania muzułmańskiego i egzekwowanie tej kary
      9. Przepadek mienia i natychmiastowe wydalenie z kraju europejskiego bliskich i dalszych krewnych zamachowca lub ekstremisty
      To powinno zostać wdrożone zamiast debat.

      Do tych mądrych zaleceń, dodałbym tylko krótką uwagę, że likwidacja terroryzmu światowego nastąpi wówczas, gdy z mapy świata zniknie państwo Putina.
      Ponieważ takie kroki nie zostaną nigdy podjęte, czeka nas powolna agonia Europy i śmierć cywilizacji zachodniej (a raczej szczątków,które po niej pozostały).
      W tej wojnie nie możemy liczyć na polityków i przywódców państw. Można liczyć tylko na instynkt samozachowawczy niektórych społeczności Zachodu,
      Gdy liczba ofiar sięgnie tysięcy, a niewykluczone, że milionów istnień, te społeczności muszą siłą obalić rządy światowego lewactwa i przystąpić do zbrojnej rozprawy z bandytami.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  24. Krzysztof Borowiak,

    Z końcową oceną pierwszych działań PiS-u wolałbym jeszcze zaczekać. Przejrzałem niedawno rozliczne wypowiedzi polityków tej partii z okresu wyborczego.
    Zapewne uwadze wyborców umknął fakt, że w zbiorze tych obietnic i deklaracji nie ma niczego, co moglibyśmy nazwać "ofertą dla radykałów". W obszarze polityki zagranicznej znajdziemy zapowiedzi powielania wszystkich błędów "georealistów", w pozostałych sprawach - obietnicę tzw.reform i kontynuacji III RP.
    To zatem, co nazywamy oczekiwaniem wyborców, musi zostać skonfrontowane z rzeczywistym działaniem PiS i prezydenta. Spodziewam się raczej wielu dramatów i silnych zawodów. Większość wyborców żywi się niestety wyobrażeniami i nie chce dostrzec realnych zapowiedzi nowej władzy.

    Doceniam i popieram Pański pomysł stworzenia witryny internetowej, "na której będziemy spisywać wszystkie niespełnione dotąd oczekiwania wyborców, niespełnione obietnice przedwyborcze, sprawy pozostające w niezrozumiałym dla nas zawieszeniu". Chętnie będę zaglądał w takie miejsce.
    Chciałbym jednak przypomnieć, że na najbliższe miesiące, a nawet (jak Bóg da) lata przewiduję nieco inny "profil" mojego bloga i nie chciałbym zatrzymywać się na ciągłym monitorowaniu lub rozliczaniu PiS-u. Nie tylko dlatego, że w najbliższym czasie takie działania będą przypominały próby rozbicia głową muru. Spodziewam się raczej rychłej "kanonizacji" pana prezydenta Dudy (proszę wybaczyć taki sarkazm) oraz zachwytów nad każdym krokiem mężnych wojowników pana Kaczyńskiego.
    Ja zaś, już dawno napisałem, że z wygraną tej partii nie wiążę nadziei na odzyskanie wolnej Polski. Dlatego uważam, że celem, na którym powinniśmy się skupić podczas długiego marszu, jest budowanie autentycznej opozycji antysystemowej. Monitorowanie poczynań PiS uważam za rzecz konieczną lecz drugorzędną i jedynie pomocną w osiągnięciu podstawowego celu. Gdybyśmy skupili się tylko na krytyce i wskazywaniu słabości nowej władzy - stalibyśmy w miejscu.
    Trzeba uczynić odważny krok i z roli "petenta" PiS-u i jego środowiska, przejść na pozycję autonomiczną, a nawet kreującą.

    Pozdrawiam Pana


    OdpowiedzUsuń
  25. Arek Cisek,

    Zeznania pana Tomasza Budzyńskiego były z pewnością bardzo ważne. Choćby poprzez kardynalne stwierdzenie - "Sumliński jest niewinny i padł ofiarą działań kolegów z mojej byłej firmy".
    Proszę jednak wziąć pod uwagę, że informacje o udziale ludzi tzw.służb III RP w kombinacji operacyjnej - afera marszałkowa, były znane i opisywane (na moim blogu) od roku 2008. Oświadczenie pana Budzyńskiego ma oczywiście istotną wartość, bo bezpośrednio potwierdza wszelkie przypuszczenia i hipotezy dotyczące udziału szefostwa ABW. Nie wnosi jednak nowej wiedzy.
    Tym wątkiem afery marszałkowej powinni zająć się nowi szefowie służb, ich koordynator, a w końcowej fazie -prokurator i sąd. Mówimy jednak o postaciach daleko mniejszej wagi niż były prezydent BK. To ze względu na pozycję tego polityka (przeszłą, obecną i przyszłą) sprawa zeznań K.Winiarskiego jest priorytetowa.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  26. Namiastka mojej propozycji już jest w Sieci:

    http://obietnicepis.pl

    KB

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zaczęli, zanim w ogóle zaczęli.

    Jeszcze 3 dni temu przyjęcie relokowanych imigrantów wg narzuconych kwot było dla PiSowskich i PADowskich ministrów oczywistością.
    Cała seria wypowiedzi, że będziemy wypełniać zobowiązania - nie, nie wobec Polaków ale wobec niemieckich polityków! - to była buta i pogarda dla Polaków.
    Bynajmniej nie zamierzali się tłumaczyć ze swojej krótkowzroczności. Gdyby nie zamach to ignorowaliby to tak jakby grupkę awanturników spod stadionu.

    Mam o tym zapomnieć?

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/macierewicz-zapowiada-ujawnienie-aneksu-do-raportu-z-likwidacji-wsi,583560.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Maggy Geller
      To są słowa z 7 października. Czekamy na nowsze, już powyborcze info.

      Usuń
  30. http://niezalezna.pl/72960-nowe-kierownictwo-mon-szatkowski-kownacki-falkowski-jako-wiceministrowie
    Mocny skład złożony z byłych weryfikatorów WSI

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. Poczytałem komentarze na "niezależnej" po wywiadzie , jakiego łaskawie udzieliła PBS.

    Skracając, bo pózno - zapowiadany "Długi Marsz" będzie raczej musiał zdecydowanie przyśpieszyć start , oj , będzie musiał.

    OdpowiedzUsuń
  34. Witam.No i to jest pierwszy z konkretów we właściwą stronę na drodze odtrepiania lwp http://www.rmf24.pl/news-szef-mon-odwolal-rektora-akademii-obrony-narodowej-boguslawa,nId,1923566# .Pozdrowienia dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie wsojtku,

      Jakby pan Antoni, który idzie jak tatrzański wicher, a mnie aż serce rośnie, że ktoś tak jeszcze potrafi - objął oprócz MON-u także MSW, MSZ i tzw. koordynację służb cywilnych - to ja bym już była zupełnie spokojna.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. wsojtek, Urszula Domyślna,

      Bardzo mnie cieszy ta decyzja, bo dowodzi intencji oczyszczenia sił zbrojnych z pokomunistycznych trepów. I liczę na więcej.
      4 listopada br. wyraziłem na twitterze sugestię - "Natychmiastowe odwołanie gen.Packa z funkcji szefa AON byłoby dobrym otwarciem nowego ministra obrony narodowej".
      Jak widać, życzenia czasem się spełniają :)


      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Niech się spełniają jak najczęściej! :))

      A uroczystą ceremonię w MON widział Pan?
      https://www.youtube.com/watch?v=3CAob4x6vJw
      Sztandar WP, hymn, defilada przed nowym ministrem, i jeszcze ta noc listopadowa. Przez moment wydawało mi się, że jestem w II RP. :)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  35. Panie Aleksandrze,

    Z zeznaniami nawróconych i skruszonych esbeków to jest tak: jedni - jak płk Piotr Wroński - są naprawdę nawróceni i skruszeni, więc są wiarygodni, udzielają się w mediach, wydają książki w wydawnictwach zasłużonych opozycjonistów [Piotr Wroński (SB) - Piotr Jegliński (Editions Spotkania)], natomiast inni (konkurencyjni?) - jak Krzysztof Winiarski - wiarygodni nie są! I pan prof. Cenckiewicz wraz z panem Przemkiem Woyciechowskim skreślają ich z listy świadków. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale się dzieje. Wystarczy jeden twit do telewizji republika.

    Cyt.:

    "Interesy z Niemcami i Rosjanami ze Stasi i FSB (?) dajcie spokój z tym świadkiem..." – Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) październik 30, 2015

    http://telewizjarepublika.pl/winiarski-komorowski-pytal-mnie-o-39hakiquot-na-politykow-pis-i-po-cenckiewicz-dajcie-spokoj-z-tym-swiadkiem,25525.html


    O Komorowskim pisać nie mam siły. Może innym razem, przepraszam. Zresztą co tu pisać, kiedy Pan już napisał wszystko. Ale potwierdzam. "Parasol" istnieje i jest zauważalny. Trybuna honorowa z 11 XI 2015 - KLIK - mówi sama za siebie.

    "KOMOROWSKI NA TRYBUNIE, CZYLI ANDRZEJ DUDA ZACZYNA PROCES LECZENIA RAN" - wieścił były prezes PAP i były moskiewski korespondent Rzepy, red. Skwieciński.

    Skoro tak - to Pan prezydent Duda albo rzeczywiście nie uważa BK za uzurpatora i obcego namiestnika i dlatego wciąż "jednocząco" podkreśla ciągłość władzy i urzędu, albo tylko tak udaje. Ale wtedy jest naprawdę znakomitym aktorem.

    Kiedy patrzyłam po raz pierwszy na to zdjęcie, zapytałam w myślach AD: czy Jaruzelskiego też by pan zaprosił? W końcu to był demokratycznie wybrany pierwszy prezydent III RP.

    Jak Pan myśli, zaprosiłby?

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Nie sądzę, by pan Cenckiewicz miał jakiekolwiek podstawy do podważania wiarygodności zeznań K. Winiarskiego.Nie poznaliśmy żadnego argumentu.
      Tym dziwniejsza wydała mi się ta opinia - w tym wypadku całkowicie bezzasadna.

      Nie potrafię powiedzieć, jak zachowałby się prezydent Duda wobec Jaruzelskiego, ale obecność BK na trybunie honorowej odbieram jako hańbę. Dla obecnego prezydenta.
      Potrafię zrozumieć, że pan Duda musi okazywać szacunek, również wobec poprzednika, ale takie gesty, jak ciepła wizyta w Pałacu, pozwolenie na wynajem pomieszczeń czy zapraszanie na uroczystości patriotyczne, nie mieści się w zakresie zwyczajowych zachowań.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  36. Przyznam szczerze,że nie rozumiem zachowania,które subiektywnie nazywam "paradoksem Cenckiewicza" w następujących sprawach: 1) swego czasu bronił postawy abp.Michalika,jednego z tych,którzy byli wykonawcami "pojednania" z RCP,2) nie zrozumiem też przekazu pewnego niedawnego dialogu na TT między panem dr hab.Sł. Cenckiewiczem a panem K.Wyszkowskim : K.W."Facet podobny do Zolla i o tym samym nazwisku był w SS.To znaczy,że Zoll chce państwa SS? " /odp. S.C.:"Krzysiu,Zoll bronił prawa abortowanych dzieci do życia,więc ma dla Polski zasługi,mimo głupstw,które wygaduje". Mam prawo oczekiwać od obu ZASŁUŻONYCH PATRIOTÓW tego,aby wiedzieli o gehennie dr Z.Korkucia,a także o składzie osobowym struktury centrumjp2. A zatem tylko sarkazm? ,3) krytykę zeznań świadka W. w procesie pana W.Sumlińskiego ze strony pana S.C. uważam za duży błąd "prokomorowski"; tak subiektywnie powiem,że "nowa władza" powinna sprawdzić wszystkie "confidential connections" z dziedziny IT/SAT-IT,także te,o których wspomniał świadek W. Paradoks polega na tym,że z jednej strony pan dr hab. Sł.Cenckiewicz słusznie dokumentuje i piętnuje "bolków" (i okrągłostołowców),a z drugiej strony,jak zbliża się rzecz oczekiwana-to ...podważa zeznania na korzyść pana W.Sumlińskiego. Jakiś nowy rodzaj "taktyki" w służbie "prawdy"? Dla pani @UD: Nie jest możliwe sklonowanie tak ważnej osoby,jak pan A.Macierewicz,dlatego pretorianie wokół jego osoby powinni być (i zapewne są i pozostaną) reprezentantami priorytetów,które jego osoba wyraża. Co do IV konferencji smoleńskiej z 14.11.br powiem tak: nie dopuścić do zaprzepaszczenia jej osiągnięć; komorra miała by niezły ubaw z nadmiernego zacietrzewienia patriotów,natomiast pytać nie jest przestępstwem. Co do wszechogarniającego tematu terroryzmu w związku z zamachami we Francji (też 14.11.br) nie należy zapominać o tym,że komuna jest zawsze komuną (zgodnie z definicją pana @Michela),zaś terroryzm pospolity takim samym terroryzmem jak terroryzm państwowy. Po zalewającej wszystkie media NWO's propagandzie wojny z terroryzmem państwowym ISIL w religijnej osłonie dżihadystów nie należy zapominać o innym terroryzmie państwowym-putinowskim,"uszlachetnionym" religijnie przez RCP Cyryla,błędnie wspomaganym "wzniosłymi" hasłami -od watykańskich lewaków ,przez lewackie zmiękczenie ONZ/HR/ anonymous (specjalnie z małej litery; na dużą literę zasługują ci,którzy walczą także z reżimem putinowców); tak się właśnie buduje antyludzka "międzynarodówka" zła. PS: O braku kontroli/zaprzestaniu krytyki "demokracji" nie może być mowy choćby ze względu na "neoszefa" sejmowej komisji zdrowia pana A. ; to "aksamitna patologia" o czerwonych inklinacjach. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  37. Szanowni Państwo

    Chyba nie jest tak źle? Jestem za koncyliacyjną, a nawet miękką retoryką wobec wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. Jeśli w ślad za tym idą morderczo skuteczne czyny.

    http://wpolityce.pl/polityka/272150-prezydent-andrzej-duda-ulaskawil-mariusza-kaminskiego-i-b-funkcjonariuszy-cba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. viva cristo rey,

      Na czym polega skuteczność tego czynu, nie potrafiłbym powiedzieć. Skuteczne byłoby pozbycie się głupich, dyspozycyjnych sędziów i odbudowa od podstaw polskiego wymiaru sprawiedliwości.

      Usuń
    2. Uważa Pan, że można to zrobić jednym dekretem ? Chyba nie ma tu porównania ze sprawą ułaskawienia Mariusza Kamińskiego.

      Usuń
  38. Jeżeli przeoczyłem poniższy link na tym blogu – z góry przepraszam.
    Warto powtórzyć choćby dla kilku osób które nie słuchały tej wypowiedzi …

    Prof. Legutko "masakruje" kancelarz Merkel
    https://www.youtube.com/watch?v=Fs9yDN9K7J0

    OdpowiedzUsuń
  39. Według artykułu http://www.niezalezna.pl/72984-macierewicz-polska-wesprze-francje-zamachy-byly-atakiem-na-wszystkich-europejczyków "jedyną metodą walki z terroryzmem jest zwalczanie jego źródeł". (...) "Wszyscy [ministrowie ON zgromadzeni w Brukseli] podkreślali,że mamy do czynienia z grupą terrorystyczną a próba przypisywania sobie przez nią statusu państwowego ma wyłącznie charakter roszczeniowy". W związku z tą deklaracją następujące pytania do wszystkich komentatorów: 1) czy polskie siły zbrojne i polskie służby specjalne są już na tyle odnowione (wobec setek artykułów w tzw. "naszych mediach" na temat ich słabości),że deklaruje się tego typu oświadczenie ze strony polskiego MON ? ,2) jak wyobraża sobie nowe kierownictwo resortów siłowych ,służb specjalnych i armii współpracę antyterrorystyczną z ich odpowiednikami z FR ? ,3) skoro dostrzega się źródła terroryzmu to jakie miejsce w klasyfikacji tych źródeł zajmują źródła terroryzmu pochodzące z reżimu Putina? ,4) wobec takiej deklaracji polskiego MON czy w ogóle dostrzega się jeszcze szkodliwość ustawy o "małym ruchu granicznym" ze zmilitaryzowanym okręgiem kaliningradzkim oraz ustawy o "bratniej pomocy"? ,5) czy karygodna współpraca między FSB a SKW ustała,czy też dalej ma się dobrze ?,6) czy tzw. "wartości europejskie" mają oznaczać akceptację sierpa i młota w ramach "europejskiego symbolu pojednania" z bezprawiem ? ,7) czy szanowni europejscy ministrowie ON (oraz europejskie służby) wydały już takie rekomendacje swoim decydentom,aby wzorem wielu europejskich krajów zawiesić na czas nieokreślony strefę Schengen oraz zakazać importu obcych kulturowo i nieasymilowalnych imigrantów,którzy stanowią potencjalne zaplecze wzmacniające terroryzm? Poza tym jeśli skutecznie zamierza się zwalczać terroryzmy oparte o przesłanki religijne-nie deklaruje się tego publicznie. Taka deklaracja jest tylko zbędnym paliwem dla fanatyków (w tym dżihadystów) i ściągając wzrost zagrożenia na rozbrojone społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  40. Według artykułu http://www.niezalezna.pl/72984-macierewicz-polska-wesprze-francje-zamachy-byly-atakiem-na-wszystkich-europejczyków "jedyną metodą walki z terroryzmem jest zwalczanie jego źródeł". (...) "Wszyscy [ministrowie ON zgromadzeni w Brukseli] podkreślali,że mamy do czynienia z grupą terrorystyczną a próba przypisywania sobie przez nią statusu państwowego ma wyłącznie charakter roszczeniowy". W związku z tą deklaracją następujące pytania do wszystkich komentatorów: 1) czy polskie siły zbrojne i polskie służby specjalne są już na tyle odnowione (wobec setek artykułów w tzw. "naszych mediach" na temat ich słabości),że deklaruje się tego typu oświadczenie ze strony polskiego MON ? ,2) jak wyobraża sobie nowe kierownictwo resortów siłowych ,służb specjalnych i armii współpracę antyterrorystyczną z ich odpowiednikami z FR ? ,3) skoro dostrzega się źródła terroryzmu to jakie miejsce w klasyfikacji tych źródeł zajmują źródła terroryzmu pochodzące z reżimu Putina? ,4) wobec takiej deklaracji polskiego MON czy w ogóle dostrzega się jeszcze szkodliwość ustawy o "małym ruchu granicznym" ze zmilitaryzowanym okręgiem kaliningradzkim oraz ustawy o "bratniej pomocy"? ,5) czy karygodna współpraca między FSB a SKW ustała,czy też dalej ma się dobrze ?,6) czy tzw. "wartości europejskie" mają oznaczać akceptację sierpa i młota w ramach "europejskiego symbolu pojednania" z bezprawiem ? ,7) czy szanowni europejscy ministrowie ON (oraz europejskie służby) wydały już takie rekomendacje swoim decydentom,aby wzorem wielu europejskich krajów zawiesić na czas nieokreślony strefę Schengen oraz zakazać importu obcych kulturowo i nieasymilowalnych imigrantów,którzy stanowią potencjalne zaplecze wzmacniające terroryzm? Poza tym jeśli skutecznie zamierza się zwalczać terroryzmy oparte o przesłanki religijne-nie deklaruje się tego publicznie. Taka deklaracja jest tylko zbędnym paliwem dla fanatyków (w tym dżihadystów) i ściągając wzrost zagrożenia na rozbrojone społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  41. Kolejny genialny felieton Panie Mariuszu! Śledzę bloga od dłuższego czasu i jestem pod ogromnym wrażeniem. Całkowicie wyjątkowe spojrzenie na wiele kwestii związanych z naszym krajem, no i oczywiście świetna merytoryka i argumentacja. Więcej takich ludzi jak Mariusz Marasek, a z pewnością Polska będzie rosła w siłę!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin Brak,

      Dziękuję Panie majorze.Na spotkaniu w Rembertowie 20.11. proszę przekazać swoim kolegom pozdrowienia od likwidatora WSI.

      Usuń
  42. wsojtek,

    Jeśli pada stwierdzenie, że "jedyną metodą walki z terroryzmem jest zwalczanie jego źródeł", rozumiem, że "wolny świat" chce przystąpić do rozprawy z putinowską Rosją. To jest główne źródło światowego terroryzmu i trzeba mocno zaciskać oczy, by nie widzieć dzisiejszej ofensywy politycznej Kremla w powiązaniu z "eskalacją terroryzmu".
    Oświadczenie ministra Macierewicza oceniam wyłącznie w kontekście wypowiedzi dyplomatycznej. Nikt bardziej, jak szef MON nie zdaje sobie sprawy, że tzw. służby III RP nie są zdolne do prowadzenia jakichkolwiek działań antyterrorystycznych.
    Bardzo trafne natomiast jest Pańskie pytanie o otwartą granicę z Kaliningradem. Decyzja w tej sprawie należy do ministra spraw wewnętrznych i mam nadzieję, że politycy PiS dostrzegą, z jakim zagrożeniem wiąże się utrzymywanie "wyważonych drzwi" do Europy.

    OdpowiedzUsuń
  43. Tymczasem Rosja wraca do gry. Premier, MSZ, MON i MSW, ale także Sejm powinni mieć pełne ręce roboty, bo ciężko będzie zablokować wyjście Rosji z izolacji.

    Wiąże się to z możliwym powrotem do gry prosowieckich tajniaków. Nie ma zbyt wiele czasu, żeby ich ostatecznie unieszkodliwić (ustawą i rozporządzeniem).

    OdpowiedzUsuń
  44. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  45. Panie Aleksandrze,

    Kiedy sobie przypomnę, jak bardzo cieszyłam się z podwójnego zwycięstwa PiS w 2005 r., jak mocno wspierałam prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nowy rząd (od 2009 także na tym blogu) - i porównam z tym, co czuję dzisiaj, gdy znów jest podwójna wygrana i mamy zarówno prezydenta jak i rząd PiS - zdaję sobie sprawę, że nie potrafię dziś odczuwać ani tamtej radości, ani tamtej nadziei. Raczej gorycz i wielki niepokój. Bo - po prawdzie - dalej nie wiem CO TU JEST GRANE!

    Za wiele niewyjaśnionych "zaszłości", za wiele rzeczy puszczonych w niepamięć, z najgroźniejszą: nierozliczeniem Komorowskiego - sprawiającego wrażenie jakby czyhał na swój triumfalny powrót -, za dużo pustosłowia, czczych obietnic, a przede wszystkim, już na wstępie: niedotrzymywania słowa.

    A przecież niczym nie byliśmy karmieni tak obficie podczas ponad dwuletniej (!) kampanii propagandowej, niż obietnicami "pochylania się" nad każdym z nas, zapewnieniami, że to my tu rządzimy, że będą się w nas "wsłuchiwać", itp. banialuki.

    Jednak po 100 dniach nowej prezydentury i niemal miesiącu od wyborów, nie widzę żadnej nowej jakości, szerszego spojrzenia, rozmachu. Tylko powtarzane do znudzenia "dobra zmiana" i "damy radę" - bez sprecyzowania: co mianowicie "damy radę"?

    Podobnie, multiplikowane w zastraszającym tempie listy i przemówienia pana prezydenta wychodzą mi już uszami (dosłownie! - bo przestaję je rozumieć). Wracają za to upiorne pyskówki i przekomarzanki w sejmie i w mediach - i nic ponadto.

    Pan napisał dziś na TT bardzo ważne słowa, które w pełni podzielam:

    "Nie pojmuję - jak ludzi zdrowych na umyśle może interesować, co na temat ułaskawienia Kamińskiego mówią funkcjonariusze propagandy."

    Na co ktoś Panu odpowiedział, że "trzeba znać język wroga".

    Toś Ty, nieszczęsny człowieku, nie zdążył go jeszcze poznać? Przecież nie zmienił się od siedemdziesięciu lat?!

    Odnoszę wrażenie, że bez tych "wrogów" tzw. "MY" = nowa władza, "nasze" media + znakomita większość elektoratu "prawicy" - już nie potrafią istnieć. Zamiast - jak robi to Pan, nieliczni znani mi ludzie, także ja - w ogóle ich nie zauważać, tłumaczą się, sumitują, aż do obrzydzenia.

    TŁUMACZYĆ POWINNI (SIĘ) WYŁĄCZNIE NAM - swoim wyborcom, a nie aferalnym szarańczakom, gangsterom, funkcjonariuszom, i V kolumnom - w imię prezydenckiego i prezesowego "pojednania".

    Dochodzi jeszcze, odmieniane przez wszystkie przypadki: BEZPIECZEŃSTWO - w takim kontekście, że kojarzy się wyłącznie z czymś w rodzaju Tuskowej ciepłej wody w kranach.

    A bezpieczeństwo prawdziwe (państwa i obywateli) polega na zapewnieniu obywatelom dobrobytu (niekoniecznie kojarzonego od razu z "kasą"), suwerenności, nienaruszalności granic, odpowiednich ludzi w wojsku, służbach, sądach, administracji, w państwowych firmach, w mediach - w miejsce wychowanków GRU / KGB, czyli (znów cytat z TT) - "Bezpieczeństwo to [przede wszystkim] dekomunizacja, lustracja, likwidacja agentury, w tym agentury wpływu."

    Bo Polska to jest Wielka Rzecz, a nie zlepek bezprawia, złodziejstwa, "przekrętów", blaszanych supermarketów, obcych banków ogałacających polską gospodarkę, sfuszerowanych autostrad i tej cholernej ciepłej wody!

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym, że można inaczej, świadczą kolejne posunięcia ministra ON, Antoniego Macierewicza. Już w dniu zaprzysiężenia miał gotową ekipę i wraz z nią przystąpił do pracy w ministerstwie. Wczoraj uczestniczył w spotkaniu ministrów obrony krajów UE w Brukseli, dzisiaj dowiedzieliśmy się, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych - w nowym, rozszerzonym składzie, także o Zespół Parlamentarny - od nowa zbada Smoleńsk. Doradcą AM ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej został prof. Kazimierz Nowaczyk.

      Szczegóły w ciekawej rozmowie z TVR:

      https://www.youtube.com/watch?v=BHgmMkJjVfs

      W innych resortach zaczynają się dopiero "przymiarki" i układanki.

      Usuń
  46. Na Trwamie dalej transmisja z Sejmu.
    Ile razy PBSz (już zachrypnięta) może powtarzać do mentalnych islamistów, że "wyciągam do was rękę i zapraszam do współpracy", itp. itd.?

    OdpowiedzUsuń
  47. Witam. Sztuka wpadania w pułapkę NWO's :- "stiekłow",mogherini, bieńkowska i żabojad oraz ich rozbrajające rekomendacje;jakoś w 3 programach (Bio-IDEAL,Medevac,Anti-tank weapons)-może i na szczęście-nie uwzględniono Polski [źródła: http://www.eda.europa.eu/info-hub/press-centre/latest-news/2015/11/17/annual-conference-2015-speeches-available, http://www.eda.europe.eu/info-hub/press-centre/latest-news/2015/11/17/outcome-eda-steering-board ,http://www.interia.pl/raporty/raport/panstwo-islamskie/newsy/news-francja-mozliwa-wielka-koalicja-z-rosja,nId,1923846 ;"obserwują zmianę stanowiska Rosji"...;może więc brukselska eskapada władz MON dała okazję z bliska przyjrzeć się tej całej proruskiej spółdzielni NATO-bis/EWG-bis. Tymczasem "czasowy" nowy ,"w latach 2010-2012 udziałowiec SPBN PBK" anonsuje "oszczędne baliki"-jeden 28.11 za 120 zł od łba,drugi-widocznie sponsorowany- 20.11.za 100 zł od łba;jak mniemam-sowia jeneralicja ma równie wysublimowane celebranckie menu. [źródła://www.aon.edu.pl/2015/11/18/zmiana-na-stanowisku-rektora-komendanta ,http://restauracja.aon.edu.pl/events/andrzejki-w-kasynie].Spod wszystkiego zaś wyziera osławiona WB Electronics i Rembertów z jednej strony,a z drugiej datowany na 12.11. "sowi pasztet" o smakach zbliżonych do "kucharzy drawskich obiadków". Że tak powiem-"zawstydzili się",że "ogłoszenie o święcie WSI" ściągnięto? Po expose PBSz,córki górnika,jedno pytanko: Czy w ramach "zrównoważonego rozwoju" propozycja budowy drugiego gazoportu będzie pływająca czy lądowa oraz jaki będzie jej sumaryczny koszt? Pozdrowienia dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  48. Panie Aleksandrze, Moderatorzy,
    Czy to możliwe, że po expose PBSz udział w dyskusji wzieli tylko UD i Wsoj?

    Co z frankowiczami bez franków, którym PAD obiecywał pomoc pod warunkiem współpracy rządu? Zostały już niecałe 4 lata, przestępcy powinni być ścigani do końca życia. A i po śmierci należy się degradacja. Pozdrawiam wszystkich na posterunkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Panie posterunkowy,

      To nie jest Pańskie gumno, ani (tym bardziej) Pański blog, żeby Pan tu sobie pokrzykiwał i komentatorów panu Aleksandrowi ustawiał. Proszę to robić u siebie.

      Usuń
  49. @ Wszyscy

    Jutro, w piątek o godz.18 Beata Szydło będzie rozmawiać z internautami na czacie na swojej stronie facebooka. Być może warto zadać jej bezpośrednio pytania. Ja w tym czasie mam pilny wyjazd i o godz.18 muszę słuchać wykładów, w związku z tym miałabym prośbę, aby ktoś zadał dodatkowo jedno pytanie o petycję Sumlińskiego (nie została złożona w kancelarii prezydenckiej, ale można podać link do strony internetowej petycji). Informacje, kto poparł petycję, zebrałam na stronie poznacie-prawde.pl.

    Cyt:
    Beata Szydło zaprasza na swojego ... Facebooka i na czat!

    Premier Beata Szydło poinformowała, że jutro( piątek ) o godz. 18 „na żywo” opowie internautom o planach na pierwsze 100 dni pracy rządu. Zaprosiła do zadawania jej pytań. "Jesteśmy po expose w Sejmie RP. Wprowadzamy nowe standardy komunikacji z Polakami. Najwyższy czas na spotkanie z internautami.

    Jutro o godz. 18 na żywo opowiem o planach na pierwsze 100 dni rządu. Zapraszam do zadawania pytań w tym temacie w komentarzach pod grafiką".

    źródło: http://www.fronda.pl/a/beata-szydlo-zaprasza-na-swojego-facebooka-i-na-czat,60758.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  50. Witam. Pytanie 2: Po przedstawieniu treści [petycja pana W.Sumlińskiego/apel AKO Poznań/strona poznacie-prawde.pl] czy pani PBSz użyje drukarki,wydrukuje treść petycji,podpisze ją i za zwrotnym poświadczeniem odbioru(choćby w postaci publicznej informacji na swoich kontach:rządowym i np. FB o dostarczeniu petycji) przekaże głos blisko 10 tys. Polaków do rąk własnych (bez pośredników) PAD ? Pytanie 3 (pakiet antyterrorystyczny): -czy pani PBSz zna przykłady terrorystycznych działań ze strony FR ?,-czy pani PBSz dostrzega niepełną diagnozę terroryzmu ze strony ówczesnych przedstawicieli wojskówki z 2006r [źródło: http://www.dbc.wroc.pl/Content/3312/Terroryzm_wspolczesny.pdf],niepełną-jeśli chodzi o zagrożenia terroryzmem państwowym rosyjskim? ,-czy zna pani PBSz takie fragmenty Raportu z weryfikacji WSI,które świadczą o współpracy tego środowiska ze środowiskiem terroryzmu pospolitego?, - czy dostrzega pani PBSz zagrożenia dla Polski ze strony tworzenia "antydżihadowej międzynarodówki" z "rosyjskim sojusznikiem" ?,-czy wobec wieloletniej dywersji ze strony rządzących w osłabianiu polskich sił obronnych w imię serwilistycznej wobec obcych geopolityki dostrzega pani PBSz konieczność odbudowy zdolności obronnych Polski nie tylko w oparciu o tzw. "gwarancje sojusznicze",ale także w oparciu o dozbrojenie polskiego społeczeństwa-na przykład wg. modelu szwajcarskiego ? Pytanie 4: -czy zgadza się pani PBSz z definicją blogera @Michel dotyczącą patologii komunizmu? PS: "Audyt" to raczej alibi dla sterowanego dealu w służbie bezkarności świeżo upieczonej fundacji PBK &Corp. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  51. @

    Nie mam żadnych pytań do pani premier Szydło, natomiast chętnie zapytałabym pana prezydenta Dudę, czy uczestnicząc wczoraj w ćwiczeniach wojskowych w Drawsku - http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1546538,Prezydent-Andrzej-Duda-sprawna-armia-jedyna-odpowiedzia-na-terroryzm - wiedział, jakie scenariusze "wojenne" tam się m. in. ćwiczyło:
    http://m.niezalezna.pl/73108-wojsko-pacyfikuje-polakow-i-broni-uchodzcow-taki-scenariusz-cwiczono-za-poprzedniej-ekipy

    Pozdrawiam Pana Aleksandra i komentatorów

    OdpowiedzUsuń
  52. A NA PAYPALU AŚ ZNÓW POSUCHA!

    Co konstatuję ze smutkiem - i tak sobie myślę, że skoro 281 osób zadeklarowało się (przecież dobrowolnie?) - jako "członkowie tej witryny" - dlaczego choćby co druga z nich nie opodatkuje się na wsparcie bloga, choćby po 10 zł miesięcznie?

    "Głosów wolnych, wolność ubezpieczających" - mamy w polskim internecie jak na lekarstwo.

    Po prawdzie: z tych najmocniejszych chyba tylko ten jeden pozostał...

    Pozdrawiam "członków witryny". :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  54. A może by tak wziąć pod uwagę miejsce apokalipsy na dziś?

    OdpowiedzUsuń
  55. PiS ma wprowadzić 500zł na dziecko bo w zamyśle chodzi o dzieci... imigrantów.

    Każdy arab dostanie min. 5tys.

    Widocznie takie są ustalenia ponad głowami Polaków: Dobra, ustaliliśmy z Władkiem, że robimy nad Wisłą odwilż, ale wprowdźcie ten socjal bo wy mogliście klepać biedę i się wyludniać ale teraz jak już będziecie mieli imigrantów z naszego polecenia to mają mieć takie warunki jak na zachodzie.

    OdpowiedzUsuń
  56. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  57. Test "100 dni" jaki był taki był,ale na pewno pani PBSz go nie zdała. Dla pani @UD: w związku z artykułem na portalu m.niezalezna.pl dotyczącymi ćwiczenia wojskowego w "pacyfikacji Polaków w obronie uchodźców" w Drawsku nie mam takiej pewności; jakiś ppłk.A.Łydka tłumaczył to nieco inaczej [http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/17766?t=Poligon-w-Drawsku-pawie-jak-Afryka].Ważne jest moim zdaniem to,że ćwiczy się takie scenariusze,które w obliczu wzrostu zagrożenia terrorystycznego wewnątrz i poza granicami Polski: -albo mogą służyć wymuszeniu posłuszeństwa wewnętrznego polskiego społeczeństwa wobec NWO's,-albo przygotowują polskich żołnierzy do użycia poza granicami ,np. "w Afryce". Obie te alternatywy są złe,gdyż osłabiają wewnętrzne siły obronne Polski właśnie w czasie wzrostu zagrożenia terroryzmami. O pierwszej alternatywie (siłowym rozwiązaniu "problemu protestów") na rzecz budowy "lewej nogi" są wydarzenia związane z wrocławskimi interwencjami: -prokuratury po sugestii Dutkiewicza,promotora zbrodniarza Z.Baumana,wspartego wnioskiem PR [http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/islamska-dzicz-i-spalenie-kukly-zyda-wroclaw-oburzony-po-protescie,595802.html],-policji zatrzymującej 20 protestujących z K-15 w obronie wartości katolickich [http://www.fakty.interia.pl/dolnoslaskie/news-protesty-przeciw-pornografii-we-wroclawskim-teatrze-policja-,nId,1926059].Prowokacje? Można by zapytać:co na to resort MSW min.Błaszczaka i resort kultury min.Glińskiego. Można by też zapytać min.Błaszczaka, dlaczego pomimo wzrostu zagrożenia terroryzmami dalej popiera eurokomunę ograniczającą Polakom ich zdolności obronne [http://www.pch24.pl/rzad-pis-chce-nas-rozbroic--minister-blaszczak-popiera-unijne-dyrektywy-ograniczajace-dostep-do-broni,39573,i.html]. Kontynuując temat "Polski Zbrojnej": dość ciekawy,moim zdaniem sygnał o potrzebie posiadania "swoich trolli" [http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/17612?t=Polska-potrzebuje-brygady-trolli] ;tu obawę budzi jednak możliwość wykorzystania takich trolli przeciw protestującym przeciw NWO's,chociaż propozycja jest reakcyjnie symetrycznie dobra względem zagrożeń terroryzmami.Natomiast gdy się wejdzie na planowaną na koniec listopada stronę konferencji "Zagrożenia w cyberprzestrzeni-bezpieczeństwo ponad granicami" [http://www.cyber.ztw.pl] to co najmniej obecność gen.Kozieja i Bondaryka to przekaz trwania komorry. Wszystko to razem oraz następujące sygnały rosyjskie: tzw.ucieczka Anodiny do Francji,"pożar 2 m kw." w piwnicach rosyjskiego MON,zamach w Kijowie na O. Ruvina (specjalista od prostowania rosyjskiej dezinformacji ws. zestrzelenia lotu MH17) oraz francuski deal z Egiptem na Mistrale/ rosyjski deal z Egiptem na budowę elektrowni atomowej i budowa międzynarodówki antydżihadowej z FR - to wszystko tworzy bardzo złożoną sytuację dla Polski. Tym bardziej złożoną,gdy weźmie się pod uwagę inne aksamitne gry [http://www.antoniosocci.com/una-macchina-del-fango-in-vaticano].

    OdpowiedzUsuń
  58. Utworzyłem sobie w komputerze nowy plik pod tytułem:
    "Szydło zaczyna wychodzić z worka".
    Poza grą słów w pliku tym mam zamiar gromadzić oczywiste (moim zdaniem!) sprzeniewierzenia rządu PBSz. Oby zawartość jego nie przyrastała w postępie geometrycznym!

    Póki co, jest już pierwszy punkt:

    1. Jeśli poniższe jest prawdą:

    http://www.pch24.pl/rzad-pis-chce-nas-rozbroic--minister-blaszczak-popiera-unijne-dyrektywy-ograniczajace-dostep-do-broni,39573,i.html

    to komentarz jest do tego jeden: durnia mamy za ministra!

    Krzysztof Borowiak

    OdpowiedzUsuń
  59. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  60. Szanowni Państwo,

    Komentatorów, którzy zakładają, że mój blog służy do pogadania na dowolne (byle bieżące) tematy lub jest dobrym "słupem ogłoszeniowym", uprzejmie odsyłam pod inne adresy sieciowe.
    Zawsze zalecam zapoznanie się z treścią tekstu i publikację komentarzy (choćby częściowo) związanych z tematyką wpisu. Taka zasada zawsze tu obowiązywała.
    Przypomnę zatem, że nie rozmawiamy o rządzie pani Szydło, "frankowiczach", papieżu Franciszku czy o petycji pana Sumlińskiego. Nie umniejszając wagi tych tematów, żadnego z nich nie uważam za związanego ze sprawą "parasola nad Komorowskim".
    Nie chcę dopuścić do sytuacji, w której blog bezdekretu stanie się miejscem podobnym do tzw. prawicowej blogosfery, w której rozmawia się wyłącznie na tematy narzucone przez ośrodki propagandy lub nagłaśniane przez żurnalistów "wolnych mediów".
    Nigdy też nie będzie książką skarg i zażaleń ani miejscem pogoni za "bieżączką".
    Uprzejmie informuję, że od tej chwili, bez słowa wyjaśnienia będę usuwał komentarze ignorujące te zasady.

    OdpowiedzUsuń
  61. W porzadku. Jezeli mar/exPBK zlamal prawo powinien poniesc kare. Dowody? Zacznijmy od aneksu. My nie ruszamy waszych, wy ... czyli parasol ochronny. Frankowicze zostali "wykreowani" ok 8 lat temu czyli na poczatku passy PO, czy oni cos ukradli czy chca komus cokolwiek zabierac? Zaciagneli w dobrej wierze kredyt mieszkaniowe. Za posrednictwem bankow finansowali jakies inwestycje, jakie? - trzeba zapytac beneficjentow wachania kursu CHF ( np. Ministra Morawieckiego). Ten parasol to gruuuba kasa, zaleznosci biznesowe i mazliwosci uzycia instrumentow ostatecznych wobec jednoski, grupy a nawet spoleczenstwa. Pozdrawiam, rowniez tych ktorzy poczuli sie atakowani

    OdpowiedzUsuń