Dobrze się stało, że poszliśmy osobno - My i Oni. Oni
prowadzeni przez człowieka, który na nienawiści zbudował swoją pozycję, My –
kierowani tradycją i obowiązkiem Polaka.
Dobrze się stało, że po stronie Onych zebrały się zastępy
cmentarnych postaci – politycznych „wampirów, upiorów i zmór nocnych”
oraz tych, „których nawet nazywać nie warto”.
Dobrze, że rozdzieliły nas kordony „bijącego serca
partii”. Ich dzieci i kobiety szły pod ochroną BOR-u i armii tajniaków,
nasze dzieci i kobiety zaatakowano gazem i pałkami. Tam towarzyszem marszu był
strach i prywata, nam wtórowały myśli Polaków i słowa dumnych pieśni.
Wczorajsza lekcja nie pójdzie
na marne. Młodym ludziom, którzy widzieli policyjnych prowodyrów i poczuli
zapach sowieckiej „czieremuchy" – nikt już nie wmówi, że żyją w wolnym
państwie. Sami odkryją, ile kosztuje niepodległość i jak długa do niej droga.
Na warszawskim bruku odebrali najważniejszą lekcję patriotyzmu. Tę samą, na
której moje pokolenie zdawało egzaminy w latach 80.
Dobrze się stało, że po raz kolejny podzieliła nas pamięć
o Niepodległej – dla Onych groźne i obce słowo, dla nas – czas dumy i
narodowego święta.
W tym dniu, podział na My i Oni był konieczny. Wytyczył
nie tylko nasze poczucie odrębności - to kim jesteśmy i z jakiej historii
wyrastamy, ale równie mocno obnażył miejsce Onych, sytuując ich poza tradycją i
wspólnotą narodu. Oni wiedzą, że ta dychotomia jest dla nich zabójcza – buduje
grupową solidarność i pozwala odróżnić swoich od obcych. Boją się jej, bo bez
załganych haseł i „budującej zgody" - nie mają tożsamości, celu ani
perspektyw.
Dobrze się stało, że po wczorajszym dniu możemy powiedzieć - "Polska
należy do nas" i doświadczać dumy z bycia Polakiem. Tej dumy, której
Oni nigdy nie odczują.
Przypomnę raz jeszcze - wypowiedzi bez podpisu będą usuwane. Bez względu na treść. Proszę o podpisywanie komentarzy.
OdpowiedzUsuńPanie Aleksadrze
OdpowiedzUsuńOto wypowiedź "młodego,wykształconego, z wielkiego miasta"
cyt : " moim zdaniem to Marsz Niepodległości był większą klapą niż ta prezydenta, no chyba, że twoim zdaniem Prawdziwi Polacy to ci, którzy idą w kominiarkach rzucają koszami na śmieci i pokazują środkowy palec do kamery. Bardzo dobrze, że starano się zatrzymać ten marsz - skoro sytuacja wymyka się spod kontroli to co mieli robić? Pozwolić im dalej niszczyć? Wyjdź więc z tej niezależnej i naprawdę otwórz oczy, bo prawda jest taka, że większość tych 'prawdziwych' poszła tam porobić gnój. Wolę w Poznaniu zjeść rogala, pooglądać fajerwerki i wyłączyć tv, bo na to co tam wczoraj wyprawiali patrzeć się nie da.(...)
Niestety są i takie komentarze, które sprowadzają się do zjedzenia rogala i zamknięcia w swojej skorupie. To jest przerażające, co obecny system zrobił z młodymi ludźmi. Oni nie mają klapek na oczach tylko co najmniej dwie pary zaklejonych plastrem spawalniczych okularów. Ale dobrze sie stało, że przynajmniej część mogła sie przekonać jak pachnie gaz łzawiący i jak boli uderzenie policyjną pałą tylko za samą obecność. Wielkie brawa dla tych, którzy nie dali się sprowokować, czyli dla przeważającej części uczestników. To już nie potrwa długo - głęboko w to wierzę
serdecznie pozdrawiam
Szanowny Panie Aleksandrze;
UsuńMoim zdaniem zbyt optymistycznie tym razem Pana komentarz brzmi.Nie sądzę,aby wczorajsze wydarzenia miały zbyt duży wpływ na postrzeganie stanu naszej Ojczyzny przez dzisiejszą młodzież i chęci poświęcenia,aby to zmienić.
Nasze pokolenie nabrało odwagi dopiero,gdy pokazały się czołgi i reżim zaczął strzelać prawdziwymi nabojami.Tak będzie i tym razem.
Dzisiejsza młodzież ma za dobre warunki materialne (jeszcze),aby wypowiedzieć wojnę systemowi.Obym się mylił w swej ocenie.
Pozdrawiam serdecznie.
fotoamator,
OdpowiedzUsuńOdpowiem tak, jak odpowiedziałem wczoraj na twitterze - pisząc o reakcjach ludzi młodych, mam na myśli osoby zdrowe, zdolne do refleksji i używania rozumu, nie zaś mentalnych ZSMP-owców.
Nie dajmy się zwariować. Cytowaną przez Pana wypowiedź powinniśmy uważać za patologię.
Pozdrawiam
Puszczam filmy z marszu mojej 12-stoletniej córce. To najlepsze co możemy zrobić, aby kolejne pokolenia zostały wychowane we właściwy sposób. Nic tak dobrze nie wychowuje jak prawda..
Usuńserdecznie pozdrawiam
Podział na MY i ONI jest faktem.
OdpowiedzUsuńNie ma co udawać - "w imię jedności" - że to nieprawda, ani bać się zarzutu: "dzielisz Polaków".
Cieszę się, że Pan to powiedział, i to tak otwartym tekstem.
Przecież te wczorajsze ICH prowokacje mogły doprowadzić do masakry!
Teraz to już naprawdę żarty się skończyły.
Pozdrawiam
Od kiedy angażuję się czynnie w politykę, zawsze konsekwentnie byłem za rozdzielaniem uroczystości patriotycznych od "oficjalnych akademii". Robiliśmy tak w Lublinie jeszcze przed wejściem do UE. Uważam jednak, że dzisiaj radość tylko z tego faktu, to zdecydowanie za mało wyczerpująca ocena sytuacji. Moim zdaniem, na kanwie marszu stało się coś niedobrego - ogłoszono powstanie naszego Jobbiku i nie wiem, czy możemy nazwać to sukcesem (więcej o tym piszę u siebie na blogu - "Operacja "GIERTYCH-bis"?" - http://naszeblogi.pl/33882-operacja-giertych-bis )
OdpowiedzUsuńJeśli hasłem obozu patriotycznego ma być dziś ""Cała Polska od Szczecina po Wilno i Lwów" - to jakoś nie mogę znaleźć powodu do radości...
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Chojecki
Jurek z Chicago,
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Jerzy,
Opieram swoją opinię na rozmowach z młodymi ludźmi i obserwacji ich zachowań. Z pewnością nie należy uogólniać, ale wiem, że zachowanie tuskowej milicji zostało właściwie odebrane.Nawet przez tych, którzy dotąd nie w pełni rozumieli realia III RP.
Dlatego pozwoliłem sobie na uwagę o niestraconej lekcji patriotyzmu.Niech się uczą, choćby po to by nie odczuwać zaskoczenia gdy ta władza zacznie strzelać.
Pozdrawiam serdecznie
Cieszę się Panie Aleksandrze, że ma Pan do czynienia z młodzieżą, która używa swoich zwojów mózgowych i widzi więcej niż tylko teatr cieni. Ja ze smutkiem obcuję z tą drugą częścią (mam nadzieję, że mniejszą), która widząc lecącą kostkę brukową automatycznie widzi członka Marszu Niepodległości a następnie rozciąga to widzenie na wszystkich uczestników (pomijając informacje sprzeczne z ich poglądami). Mam do czynienia z ludźmi poniekąd inteligentnymi poznawczo, którzy w sferze psychologicznej interakcji z mediami są jak 3-letnie dzieci, które myślą, że jak zamkną oczy to nie ma tego czego nie widzą. Napawa mnie to smutkiem i rezygnacją, lecz nadzieja we mnie nadal tkwi, że mam do czynienia z mniejszością. Mimo to na razie bliżej mi do punktu widzenia Jurka z Chicago i fotoamatora. Chcę wierzyć, że wypowiedzi cytowane przez tego drugiego to patologia (a jako taka prezentuje skrajne i nieliczne opinie). Niemniej nie jest łatwo wierzyć w młode pokolenie, słysząc z ich ust banialuki o dobrej policji i złych narodowcach. Pocieszenie znajduję także w powiedzeniu, że przed wschodem słońca zawsze jest najciemniej i najzimniej.
UsuńTak czy siak dziękuję za wpis. Przynajmniej tutaj można znaleźć jakieś pocieszenie.
Anna,
OdpowiedzUsuńO tym podziale mówię otwarcie od dnia tragedii smoleńskiej, od majowego tekstu "MY I ONI" -
http://cogito.salon24.pl/176947,my-i-oni
Wprawdzie wówczas niewielu chciało dostrzegać tę podstawową dychotomię, to po dwóch latach staje się ona coraz wyraźniejsza.
Jeśli ją odrzucimy, skażemy się na los ludzi zabłąkanych wśród apatrydów i - choć żyjemy we własnym kraju - będziemy najemnikami wśród obcych.
Pozdrawiam Panią
Paweł Chojecki,
OdpowiedzUsuńNie przeceniałbym tych zagrożeń.
Takie pomysły nie dają realnej siły, a jak Pan wie, ruchów "na prawicy" należało się od dawna spodziewać.
Ja zaś piszę o dobrym i potrzebnym podziale. Takim, który pozwala oddzielić ziarna od plew. Marsz ukazał, że podział ten jest faktem, a kto będzie mu zaprzeczał nie powinien liczyć na miano naszego sprzymierzeńca.
Warto też odczuwać dumę z polskości i tego daru nie zabiorą nam żadne "nocne zmory".
Pozdrawiam Pana
Przekopiowalam tutaj moj komenterz spod poprzedniej notki pana A.Sciosa, poniewaz bardzo interesowalaby mnie odpowiedz lub jakas wskazowka albo link, gdzie moglabym sie czegos wiecej dowiedziec, tak dla mnie, dla zrozumienia sytuacji :)
OdpowiedzUsuń"Napisalam o konsolidacji protestow a dzisiaj czytam wywiad z Sakiewiczem i widze, ze wcale nie jest takie latwe rozwiazanie. Sa grupy jakis tam narodowcow, jakis Zawisza z innymi, ktorzy podpinaja sie pod Marsz Niepodleglosci. Za nimi kryja sie z kolei grupy interesow powiazane z NE, sowietami i cos tam jeszcze.
O co tu chodzi? Pytam pewnie naiwnie ale przyznam sie, ze nie ogladam polskiej telewizji, nie czytam polskich gazet. Moje informacje o Polsce mam glownie z alternatywnych zrodel informacji w internecie i to tylko paru. Moja cala uwage skupiam wlasciwie wokol zamachu w Smolensku, ZP z panem Macierewiczem i wokol osiagniec naukowcow badajacych katastrofe TU154 a wiec nie powinnam wobec tego w ogole zabierac glosu w sprawach wydarzen politycznych w Polsce. Tym niemniej chcialabym wiedziec o co teraz chodzi, bo widze troche niezbyt jasno wczorajszy Marsz."
Bardzo mnie cieszy to kompletne wyalienowanie Komorowskiego wraz z jego "swita" od reszty Narodu. Bardziej nie mogl juz zrobic z siebie pajaca historii. I nic dziwnego jezeli uzasadnia on swoja chec wziecia udzialu w Marszu Niepodleglosci, jako przyczynek do zmniejszenia agresji, jak jakis niedorobiony psychiatra-hobbysta -
"Moim zadaniem jest próbowanie - pomimo wszystko - budowania tego, co może przynajmniej zmniejszyć poziom agresji. Stąd na przykład moje zaangażowanie w tej chwili w 11 listopada..."
- a nie z prostej i zwyczajnej checi plynacej z serca, bycia w takim dniu, tak waznego swieta, razem z innymi Polakami. Bo to wlasnie ironia losu dzieki temu, ze wtedy w 1918 Polska odzyskala wolnosc, moze piastowac tak wazne stanowisko, jako Prezydent Polski. Inaczej bylby chyba jakims gubernatorem generalnym Warszawy.
Ciekawi mnie jak dlugo ten On, moze grac dwoma zaprzeczajacymi sobie nawzajem twarzami, bez poniesienia powaznej szkody na psychice. Nie rokuje mu zbytniej pomyslnosci i nie zazdroszcze
Dziekuje i pozdrawiam
stara matka,
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy moją odpowiedź uzna Pani za zadowalającą, ale nie przywiązywałbym takiej wagi do obecności niektórych postaci w komitecie organizacyjnym Marszu.
Nie sądzę, by miało to znaczenie dla uczestników wczorajszej manifestacji.
Wiele z tych środowisk próbuje zdobyć popularność przy pomocy podobnych inicjatyw. Nie unikniemy tego i chyba nawet nie mamy wpływu na obecność ludzi z NE czy LPR-u.
Warto natomiast zachować zdrowy rozsądek i oceniać te środowiska według głównej i nieomylnej miary - ich stosunku do tragedii smoleńskiej i do naszego największego wroga - Rosji. Ta miara utworzyła się natychmiast po 10 kwietnia i (jak dotąd) jest niezwykle wiarygodnym drogowskazem.
Wszystko inne jest wobec niej wtórne i nie powinno rozsądzać o naszym wyborze.
Jeśli chodzi o marsz "upiorów" - trzeba to towarzystwo skazać na narodową anatemę, traktować jak ludzi, dla których "nie ma miejsca między żyjącymi". Niczego od nich nie oczekiwać i o nic nie prosić. Oni samu postawili się poza narodem - występując przeciwko polskiemu prezydentowi,przeciwko naszej tradycji i kulturze, działając w sojuszu z okupantem i odwiecznym wrogiem.
Pozdrawiam Panią
Dziekuje za odpowiedz :)
Usuńi rzeczywiscie ona mi wystarczy, bo jezeli to wlasnie Pan a nie kto inny formuluje, ze "nie przywiązywałbym takiej wagi do obecności niektórych postaci w komitecie organizacyjnym Marszu., to jestem uspokojona. Poniewaz z reguly Pana teksty sa tekstami przestrzegajacymi nas, w sposob bardzo dobitny tzn. bardzo dobitnym jezykiem, przed blednym widzeniem czy zrozumieniem realiow na linii polsko-rosyjskiej. Wiec jezeli Pan nie widzi zbytniego zagrozenia, to przestaje kierowac zbytnio swoja uwage w ta strone.
Chodzilo mi przy tym takze o zamet w glowach tych przyslowiowych "mlodych ludzi". Ale mysle, tak patrzac na mojego syna, im trzeba zaufac po prostu, a znajda swoja droge prawidlowo. I tak sie dzieje. Za duzo mentorowania, wywoluje u nich najczesciej przeciwny efekt.
Co do "miary smolenskiej" - zgadzam sie calkowicie. Nie trzeba nawet duzo myslec, wystarczy odczekac od pewnych publicznych osob, wypowiedzi w sprawie Smolenska i juz wiadomo, kto zacz.
Choc "miara" to okrutna. Pozbawila mnie juz kilku dawnych dobrych znajomych.
Pozdrawiam Pana
Nie myśmy uczynili tę miarę "okrutną". Jest taka, bo wykracza daleko poza rzekomy wymiar polityczny i dotyka głębi naszego człowieczeństwa.
UsuńZ taką miarą nie mieliśmy do czynienia przez dziesięciolecia. Dzięki niej możemy stać się narodem lub rozpłynąć w bagnie stworzonym przez bękartów.
Pozdrawiam raz jeszcze
Ja sie przygladalem temu zza granicy wiec mam w glowie przynajmniej cztery oddzielne wersje wydarzen; metlik niemaly.
OdpowiedzUsuńAle widac czemu to ma sluzyc. Gawkowski z SLD juz sie zaczal udzielac na portalach internetowych twierdzac, ze konieczna jest delegalizacja wszelkiego elementu uzupelnionego o "kolejne, różne informacje, które będą spływały z kraju a propos łamania konstytucji, łamania prawa, a przede wszystkim promocji faszyzmu w Polsce".
Co ja moge powiedziec? Trzeba czekac na rozwoj wydarzen. Ze strony rzadu jest zastanawiajaco cicho narazie...
A guy,
OdpowiedzUsuńProszę wybaczyć, ale nie jestem zainteresowany analizą bełkotu jakiegoś komunistycznego sukcesora.
Nas to nie dotyczy.
Trzeba nauczyć się się nie słuchać takich ludzi, bo inaczej żaden "rozwój wydarzeń" nie przybliży nas do wolnej Polski.
Hmm, zgoda co do analizy, ale przeciez nie o analize chodzi, a przelozenie tej analizy na demontaz niewygodnych partii, zgromadzen i grup.
UsuńCiezko jest wolanie o cos takiego zignorowac
To wołanie słyszymy od 2,5 roku. Wybucha zawsze, gdy sfora poczuje zagrożenie. Jest formą pogróżek i zapowiedzią działań, które zostaną podjęte, jeśli opozycja dotrze do prawdy o Smoleńsku.
UsuńJakos nie bylismy razem gdy w rocznice urodzin Marii Kaczyńskiej składalismy na Krakowskim Przedmieściu tulipany. Kwiaty które natychmiast straż miejska zaaresztowała - jakby ludzie układali na chodnikach jakis straszny trotyl czy chcieli uczcić postać co najmniej szemraną.
OdpowiedzUsuńNumer na "zgodę budującą" jest stary jak PRL.
Dziekuje za wątek i pozdrawiam,
MM (n)
Pozdro Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńMM,
OdpowiedzUsuńNumer jest skuteczny, bo jak przeciwstawić się propagandzie "budującej zgody"? Nie zrobią tego ci, którzy nie wiedzą kim jest Komorowski, nie znają jego wypowiedzi ani działań.
To jest semantyczny terroryzm, ubrany w słowa-paralizatory. Ma nas ogłuszyć i obezwładnić. Przez dziesięciolecia posługiwano się "zgodą budującą", wsadzając za nią ludzi do więzień lub skrytobójczo mordując.
Nie było tyrana, który nie głosiłby potrzeby zgody i nie rozprawiał o miłości.
Na końcu tego procesu zawsze jest ostatnia scena z orwellowskiego "Roku 1984", gdy "dwie pachnące ginem łzy" potwierdzają miłość do Wielkiego Brata.
Dziękuję Ci i pozdrawiam
Artykuł powinien być przedrukowany w co ważniejszych gazetach i portalach. Dziś widać i jakże mocno potrzeba tego rozdziału, który pomoże zrzucić tego pasożyta z serca Ojczyzny. Dziś przede wszystkim trzeba uświadomić sobie jego obecność, nazwać go, dobrze zapamiętać i wyrzucić w krzaki. Dziś polski rycerz budzi się ze snu. Biada zdrajcom i hańba im po wsze czasy. "My tu razem pod polską strzechą, solidarni i silni, zasłuchali w trzepot orlich skrzydeł.
OdpowiedzUsuńWy tam otępiali pod wrogim butem, skuleni i mierni, wysłuchujący trzasków skrzypiących gałęzi."
Tesla
Zgoda buduje:
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/wydarzenia/40499-tomasz-gorski-z-solidarnej-polski-w-pierwszym-szeregu-marszu-prezydenckiego-jestem-z-tego-zadowolony-i-uwazam-ze-to-byla-sluszna-decyzja
O ile bezczelność postaci pokroju pana Komorowskiego czy pana Tuska już nie szokuje, o tyle nonszalancja postaci które jeszcze niedawno skłoni bylismy uznawać za nam bliskie - po prostu poraża.
Wygląda na to że przy okazji incjatywy pana Jacka Kurskiego ostatni spółdzielcy wskoczyli na tratwę. Mimo wszystko jestem tym zdumiony, nie mieści mi się w głowie że po 10.04 tak można.
MM (n)
Niech płyną. Do najbliższego wodospadu.
UsuńSprawa jest jasna, gdy dostali od Komorowskiego "pocałunek śmierci":
"Chcę państwu powiedzieć, że podzielam pogląd pana przewodniczącego Ziobry, że warto zbadać aspekt ewentualnego zewnętrznego czynnika działającego destrukcyjnie na społeczeństwo polskie w kontekście katastrofy smoleńskiej. Absolutnie warto.
Jeżeli taki projekt zgłasza przedstawiciel opozycji tak zaangażowanej w sprawę, to ja muszę to potraktować jako sygnał przynajmniej skłaniający mnie do tego, żeby się zastanowić, czy jest coś na rzeczy czy też kompletnie nic."
http://wpolityce.pl/wydarzenia/40509-prezydent-komorowski-o-sprawie-1004-nie-mam-zadnych-sygnalow-swiadczacych-o-celowym-dzialaniu-czynnika-zewnetrznego
http://wpolityce.pl/wydarzenia/40494-co-ma-na-mysli-hanna-gronkiewicz-waltz-kaze-pytac-o-wypowiedz-jaroslawa-kaczynskiego-poki-zyje
OdpowiedzUsuń?????
WYKLUCZONY
Oni też już to wiedzą...
OdpowiedzUsuńWywiad z tzw. prezydentem w tvn24
Prezydent stwierdził, że nie zgadza się w tej kwestii z politykami PO, którzy mówią, by "ignorować" zachowania "marginesu" demonstrujących.
- Ignorować nie można, ale pytanie brzmi: jak skutecznie z nim walczyć? Łatwiej mówić, a trudniej robić. Problem polega na tym, że radykalizm częściowo zastępuje programy i uwodzi ludzi prostotą, i prymitywności haseł. W Europie jest realne zagrożenie radykalizmem o charakterze narodowym. To niepokoi - tłumaczył Komorowski.
Prezydent uznał, że sam w tej kwestii "coś zmienił", proponując wspólny marsz i do części "zaplątanych ludzi" jego przesłanie dotarło. - W Polsce mamy niesłychanie głębokie pęknięcie nie tylko na tle kłótni politycznych i brutalizacji języka. Rok temu (w trakcie Święta Niepodległości - red.) podjęto próbę rozbicia naszego "gmachu narodowego" i temu się trzeba przeciwstawić, broniąc fundamentu walki o polską niepodległość. Nie poszerzać szczelin, a je zmniejszać - skwitował.
WYKLUCZONY
Tesla,
OdpowiedzUsuńProszę nie liczyć, że ktoś powie głośno o tym podziale lub nazwie Onych apatrydami. Nie zrobi tego opozycja ani "nasi" publicyści.
Byłoby to wielce niepoprawne i godzące w tzw. wizerunek.
WYKLUCZONY,
OdpowiedzUsuńZawsze twierdziłem, że Komorowskiego warto słuchać (może lepiej czytać, bo odbiór dukania jest uciążliwy).
W tej wypowiedzi padły prawdziwe słowa, bo największa troska lokatora Belwederu to - jak skutecznie z nim walczyć? Jak walczyć z tym wielomilionowym "marginesem", który nawet po zbiciu prezydenta i polskich patriotów, nie chce siedzieć cicho? Jak pokonać tych "narodowych radykalistów", którzy nadal mówią o Polsce?
Sądzę, że ten dylemat szczególnie zaprząta głowę Komorowskiego i jego doradców ds.bezpieczeństwa. Jestem przekonany, że nowe ustawy wniesione przez tego człowieka skutecznie rozwiążą problem.
Dopiszę myśl,która może byc kontynuacją myśli Pana Aleksandra...
OdpowiedzUsuń...Komorowskiemu wydaje się,że głos Narodu można uciszyc,tak jak głos własnego sumienia...
Dzisiaj nie mogę pisac więcej.
Pozdrawiam serdecznie
Barbara L.
Przyglądam się Giertychowi. Co się z nim stało? Przed 2008 r. był w porządku, potem można tłumaczyć go nienawiścią z Kaczyńskim - ostatecznie PiS nie był święty i walił w tych koalicjantów, którzy jacy byli, ale dawali władzę. No i byli lepsi niż PO, PSL czy SLD.
OdpowiedzUsuńale po smoleńsku każdy musiał się zastanowić, bo oczywista staje się skala zmiany w konflikcie z tą władzą. ta nowa jakosc wielu, nawet takich, co nie lubia Kaczora i maja do tego powody, zatrzymala przed brataniem się z układem.
Nawet Młodzież Wszechpolska odcięła sie od Giertycha. czy on myśli, ze dadzą mu licencję na budowę koncesjonowanej prawicy? Myślę, że mu nie zaufają. a honor już stracił. Co mu się stało?
Mocny102
Barbara L,
OdpowiedzUsuńTo może być największy wróg tego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie
Mocny102,
OdpowiedzUsuńTo nie są czasy dla "ludzie z makulatury". Przyznam, że nigdy nie zaprzątałem sobie głowy kimś pokroju Giertycha.
Witam Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńŚwietnie Pan napisał.
Ilustracją do tekstu może być ten dokument filmowy.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=P3L4XOfY4-M#!
pozdrawiam
Szperacz
Witam
OdpowiedzUsuńBez wątpienia dzień 11 listopada 2012 roku pokazał, że - "Jeszcze Polska nie zginęła" to nas krzepi, a władza pokazała, jak bardzo w tyle ma społeczeństwo polskie, czyżby rządzący uważali że społeczeństwo mimo całej wiedzy i świadomości nie zagraża władzy, czy może sytuacja wymyka się im spod kontroli. Nawet układubmedia które na bieżąco relacjonowały Marsz Niepodległości pokazywały, niezbyt reżyserując wydarzenie, poza drobnymi, osobliwymi opiniami, telewizja pokazała ten biało czerwony pochód ludzi, którzy przyjechali, przyszli na tę paradę z własnej woli. Dopiero następnego dnia relacje były już spreparowane, pokazywano głównie ogniska zapalne komentując, iż była to rozruba przy udziale kiboli, pojawiło się coraz więcej informacji, zwyczajnie wyssanych z palca. Ludzie w całej Polsce słyszą i widzą, wyciągają wnioski. Metody dławienia demokracji przypominają dawne czasy, a władza spokojnie wypowiada słowa o wolności. Policja na Marszu Niepodległości wykonywała rozkazy, taki plan działania był przygotowany, dzisiaj gaz i broń gładkolufowa, jutro broń ostra, to jest ostrzeżenie ? Co dalej? A może jest tak że hipokryzja rządzących nadal trwać będzie, fakty nadal będą przekłamywane, bodaj następnego dnia po wydarzeniu, prawa obywateli ograniczane i układ będzie się umacniał, a około 18 milionów Polaków, mimo świadomości tego cyrku, tej wielkiej obłudy, nie zdziała nic. Jednak ja uważam że do czasu. To co wydarzyło się w Polsce w trakcie obchodów Święta Niepodległości, reakcja władz to jak podlanie wodą ziarna poczucia narodowego, paradoksalnie, rząd dał dowód - Władza, a Polska i Polacy to dwie różne bajki. Panie Aleksandrze - łączę wyrazy wielkiego szacunku i pozdrawiam
Rzeczywiście Marsz w tym roku przyciągnął jeszcze więcej ludzi młodych. Dla mnie dobrym wskaźnikiem była duża liczba studentów wsiadających na przystanku koło akademika i udających się na Marsz. Ostatnio coś takiego widziałam z okazji... Euro 2012. Wcześniej na tych przystankach przed ważniejszymi manifestacjami patriotycznymi było pusto i głucho.
OdpowiedzUsuńMartwi mnie natomiast próba przejmowania tego Marszu przez środowiska narodowe, którym nie ufam (nie chodzi mi o takich ludzi jak np. prof. Żaryn, ale młodych celebrytów w rodzaju Piotra Farfała itp.). Może się mylę, ale opcja antyunijna jest według mnie ukrytą opcją prorosyjską. Poza tym posłuchajmy tylko, jak osoby te wypowiadają się w sprawie Smoleńska. Albo zaobserwujmy, jak rzadko w tej kwestii cokolwiek mówią.
Ludzie - to jedno. Jest w tej mobilizacji coś wspaniałego. Kto się wokół nich kręci i chce ich zagospodarować - to drugie.
Pozdrawiam,
Anwad
Anwad
OdpowiedzUsuńPisze pan
"Może się mylę, ale opcja antyunijna jest według mnie ukrytą opcją prorosyjską. "
Nie według pana. Ona po prostu nią jest(oczywiście jest całe spektrum planktonu, ale najbardziej wybija się chyba Młoddzież Wszechpolska).
Przed podpisaniem umowy z Putinem przez michalika vel. zefira Winnicki napisał:
"""Bardzo ważny, poruszający aspekt głównego wyzwania, przed jakim stoi dziś zarówno Kościół, jak i cerkiew prawosławna. Rzeczywistość walki z naporem ideologii i kultury o lewicowo-liberalnym nastawieniu jest pierwszorzędnym zadaniem chrześcijan. Ważniejszym od bieżącej walki politycznej, bo w ostatecznym rozrachunku decydującym o być albo nie być narodów o chrześcijańskiej tożsamości:"""
"""Dla polskiej prawicy jest zaś dobrym przypomnieniem, co stanowi główne zagrożenie dla kultury i cywilizacji, dla Polski i Polaków: nie jest nim Moskwa, a demoliberalizm, laicyzm i konsumpcjonizm niszczące i degradujące żywą tkankę narodu."""
"""Wszystko zależy od perspektywy, z jakiej się patrzy. Moja pokrywa się z perspektywą Kościoła; tzn. wyzwania cywilizacyjno-kulturowe są o wiele ważniejsze, również, a może przede wszystkim,dla życia narodu, niż tragiczne konfrontacje z przeszłości. W tym sensie podpisywanie porozumienia z b. agentem KGB, który w sprawach zasadniczych (aborcja, konsumpcjonizm, homozwiązki itp.) prezentuje tę samą linię jest dużo mniej kontrowersyjne niż np. robienie polityki z jawną przedstawicielką lewactwa, Joanną Kluzik-Rostkowską jako szefem sztabu wyborczego. Palikot nie jest tworem Moskwy, tylko tego, do walki z czym wzywają abp Michalik i Cyryl."""
To idealnie wpisuje się w to o czym Pan wspomniał. Wykuwanie jakichś bytów z którymi się walczy(demoliberalizm, zgniły zachód itd.). Do tego jeszcze dochodzi ciągłe pisanie, gadanie o "amerykańskich imperialistach", USraelu itd. Proszę zajrzeć czasem na "narodowe" portale.
I jakieś brrednie o chrześcijańskiej rosji-na to potrzeba by kilkunastu zdań na wypunktowanie tych bredni, tylko po co?
"Poza tym posłuchajmy tylko, jak osoby te wypowiadają się w sprawie Smoleńska. Albo zaobserwujmy, jak rzadko w tej kwestii cokolwiek mówią."
Nie wiem czy zalicza Pan do "narodowców" piaseckiego III RP(wielomskiego)-ten akurat jest modelowym przykładem planktonowego kundla władzy.
Bosak i reszta nie mówią nic. Z tego powodu i z opisanych przeze mnie powyżej są duzo bardziej szkodliwi od tuska(choć od komorowskiego raczej już nie).
Do tego te zarzuty że centro-prawica(najwięksi wrogowie "narodowców) zawłaszcza marsz, bo organizatorami są ONR i MW.
A teraz pytanie-ile osób na nie przychodziło przed 2010 rokiem? Dlaczego idą w zaprte i nie dostrzegają przełomu po smoleńsku? Niech każdy sam się zastanowi.
Panie Aleksandrze, pana teksty są niezbędne, większość "naszych" publicystów 90 % tych niezwykle ważnych tematów nie dotyka a jeśli już to jest to udawany płacz nad rozlanym mlekiem(np. michalik-gundiajew).
Marsz tak jak pan napisał wyraźnie pokazał podział i wypadł korzystnie dla Nas.
W odpowiedzi udzielonej p. Chojeckiemu napisał pan że takie ruchy(plany utworzenia bytów na prawicy) się pojawiają, ale nie zagrażają.
Zgadzam się z panem, ale jest to warte przypominania gdyż "nasza" strona ma ciągoty do sojuszu z niesprawdzonymi ludźmi.
Przepraszam, że nie do końca na temat.
Panie Aleksandrze!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Pańskie ostre "manichejskie" ;) podziały: My-Oni, dobro-zło, prawda-fałsz. Przeciwstawianie się przez Pana, typowemu dla systemów totalitarnych, nihilizmowi, bezideowości i relatywizacji prawdy, która akceptowana jest w takim wymiarze, w jakim przybliża do zdobycia/utrwalenia nieograniczonej władzy.
I dlatego powtórzę za Panem: DOBRZE SIĘ STAŁO! Że oddzieliliśmy wreszcie światło od ciemności, a to, co zaprzepaściło w większości pokolenie 30-40 latków, wydają się przejmować ich 18-20 letni następcy. Którym najwyraźniej nie wystarcza pełna micha i żałosny "hedonizm" na miarę PRL-bis. Oni potrzebują idei.
Bez idei człowiek przeistacza się w robota albo zwierzę. Ci młodzi stają przed wielką próbą.
Gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? – czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie…
Rozumiem (i podzielam) niektóre niepokoje przedmówców. Ale bardziej mnie cieszy, że nastąpiło tak radykalne przebudzenie, którego nic nie zatrzyma. Wpisałam u Pana zaraz po Marszu, Prolog III cz. Dziadów, podkreślając kwestię DUCHA:
Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
Tak czekają twej myśli - szatan i anioły;
Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;
Mam nadzieję, że młodzi nie dadzą z siebie zrobić janczarów jakiejś budowanej na ich plecach partii, lub, co gorsza, idei, suflowanych przez endokomunę: bezrozumnej rusofilii i odcięcia się od źródeł polskości, którymi były i są: Zachód i rzymskie (nie bizantyjskie) chrześcijaństwo.
W internecie labidzenia - co to teraz będzie! Bo przy radykalizmie MN- równym niemal mojemu :)) - i - chyba? - Pańskiemu :), radykalizm PiS to piżamka w różowe misie :)))
Więc może przestaną wreszcie straszyć Kaczyńskim? Choć akurat w to nie wierzę. Bez wroga - ich nie ma,
a Ruch Narodowy ma dopiero powstać!
Wielu obawia się, że może stać się "trzecią siłą", jeśli zostanie "przejęty" przez NE i Mr Oparę from ...Australia/WSI. Znalazłam głos uspokajający, z którym się w pełni zgadzam.
Bardzo jestem ciekawa Pańskiej opinii o którą pięknie proszę!
Pozdrawiam serdecznie
PS. I pomyśleć, że PiS miał kiedyś wspaniałą Ligę Republikańską!!! I co się z nią stało? Niedoglądana - zanikła, ex-przywódcy "na urzędach", a "młodzieżówce" PiS każe się roznosić ulotki i pokonywać (przez wygryzanie) kolejne szczeble "kariery" para-urzędniczej, w nadziei, rzadko się spełniającej: zostania asystentem asystenta asystenta posła, czy innego partyjnego nababa. A z tymi młodymi - tylko ideą, piękną i porywającą da się pójść razem! I konsekwentnie - dawać im zadania, ale i szanse Chyba, że się nie zamierza do końca ustąpić sejmowych grzęd?!
:-)
OdpowiedzUsuńNiebezpieczna "lekkość" prowadzenia (się) sondaży!
Jeszcze wczoraj stan wody na Wiśle wynosił 42:30 dla PO.
Dzisiaj Niezależna, a za nią inne portale triumfalnie obwieszcza:
NOWY SONDAŻ: PiS WYGRYWA WYBORY!!!
Stosunkiem głosów: 30, 3 : 29, 4 - swoją drogą - jak oni te przecinki liczą? :)
I jest obszerne pole do uczonych analiz, komentarzy ba! odkryć paranaukowych,
jak ziemkiewiczowski "efekt żółtego paska" :)))
Ja rozumiem: wierszówka, "parcie na szkło", ale żeby nawet tak nachalne bzdury brać poważnie ?
I od nich uzależniać "taktykę" na następny kwartał?
UsuńWierszyk Bursy jakoś mi się skojarzył, sama nie wiem czemu....:)
Z zabaw i gier dziecięcych
Gdy ci się wszystko znudzi
spraw sobie aniołka i staruszka
gra się tak:
podstawiasz staruszkowi nogę że wyrżnie mordą o bruk
aniołek spuszcza główkę
dasz staruszkowi 5 groszy
aniołek podnosi główkę
stłuczesz staruszkowi kamieniem okulary
aniołek spuszcza główkę
ustąpisz staruszkowi miejsca w tramwaju
aniołek podnosi główkę
wylejesz staruszkowi na głowę nocnik
aniołek spuszcza główkę
powiesz staruszkowi "szczęść Boże"
aniołek podnosi główkę
i tak dalej
potem idź spać
przyśni ci się aniołek albo diabełek
jak aniołek wygrałeś
jak diabełek przegrałeś
jak ci się nic nie przyśni
r e m i s
:))))
Krótko i na temat!
OdpowiedzUsuńAdam