Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

czwartek, 25 października 2012

MOSKIEWSKI PRZETARG NA POLSKIE WIZY


Rosyjsko-niemiecki projekt reaktywacji Prus Wschodnich wymagał wyważenia „drzwi do Europy” i otwarcia granicy polsko-rosyjskiej.  Ponieważ należał do priorytetów polityki Moskwy i Berlina i był aktywnie wspierany przez związek „wypędzonych” z Prus Wschodnich, stał się również najważniejszym zadaniem polskiej dyplomacji, usilnie forsowanym przez grupę rządzącą. Po dwóch latach starań i zabiegów na forum UE, 11 maja br. przyjęto ustawę o zasadach małego ruchu granicznego z Rosją, pozwalającą na przekraczanie granicy polsko-rosyjskiej przez mieszkańców tzw. strefy przygranicznej.
Pod pretekstem dokonania „ożywienia społecznego, kulturalnego oraz gospodarczego, głównie w branży handlowej i usługowej” zrealizowano plan zmierzający do  uczynienia z obwodu kaliningradzkiego rosyjskich „drzwi do Europy”, przez które Rosjanie wejdą w obszar polityki gospodarczej UE, a kierowani przez specsłużby biznesmeni uzyskają unijne fundusze.
25 maja ustawę federalną o ratyfikacji umowy między rządami Rosji i Polski przyjęła rosyjska Duma, a 14 czerwca podpisał ją Putin. Umowa weszła w życie 27 lipca br. Kilka dni wcześniej, Siergiej Ławrow przeprowadził w tej sprawie konsultacje telefoniczne z ministrem Sikorskim. Natychmiast, bo już 15 maja strona polska przystąpiła do tworzenia „centrów wizowych”. Pierwsze z nich otwarto oficjalnie w Moskwie przy prospekcie marszałka Żukowa, zapowiadając, że w czasie najbliższych 6 miesięcy powstanie w Rosji 38 punktów wydających obywatelom FR zezwolenia na wjazd do Polski.
Ambasada RP w Moskwie w styczniu br. ogłosiła przetarg nieograniczony na usługi przyjmowania wniosków wizowych. Przetarg rozstrzygnięto w błyskawicznym tempie i już 9 marca powiadomiono o wyborze oferty.  Za najkorzystniejszą została uznana oferta Spółki Akcyjnej Freight Link, z siedzibą w Moskwie, działającej pod nazwą Pony Express.
W przetargu wystartowały trzy moskiewskie firmy: OOO Visa Management Service, VF Services LLC Office oraz Pony Express. Pierwsza została wykluczona z postępowania z powodu braków w dokumentacji przetargowej, m.in. zaświadczenia o niekaralności i wykazu wykonanych usług. Z dwóch pozostałych wybrano Pony Express – choć zaproponowała cenę usługi nieznacznie różniącą się od ceny konkurencji i nie mogła udokumentować doświadczenia w wykonywaniu usług na rzecz konsulatów państw będących członkami Strefy Schengen. Firma działa od 1992 roku, ale rosyjski certyfikat agenta celnego umożliwiający start w przetargu, uzyskała zaledwie przed rokiem.
Nie ma wątpliwości, że wyboru oferty Pony Express dokonano wbrew kryteriom oceny ofert przewidzianych w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) z dnia 25 stycznia 2012 roku. W wydanym przez Ambasadę RP w Moskwie  SIWZ za najważniejsze kryterium przetargu uznano bowiem cenę oferty oraz „udokumentowane doświadczenie w realizowaniu usług przyjmowania wniosków wizowych stosownie do dyspozycji art. 43 Wspólnotowego Kodeksu Wizowego lub wcześniej obowiązujących w tym zakresie przepisów acquis Schengen”, co oznacza, że współpraca z państwami strefy Schengen była istotnym warunkiem uzyskania zlecenia.
Wbrew tym zapisom, przetarg wygrała firma, której podstawowy atut dotyczył liczby miejscowości, w których można otworzyć punkty wizowe. VF Services zaproponował 11 takich dodatkowych miejsc, Pony Express – 31. To kryterium zostało jednak wymienione w SIWZ dopiero jako czwarte, a zatem nie powinno decydować o wyniku przetargu.
Gdyby pracownicy ambasady zechcieli uzyskać informacje na temat zwycięzcy, musieliby się dowiedzieć, że firma kurierska Pony Express ma w Rosji fatalną opinię, znana jest z nieterminowych i nierzetelnych usług, a jej personel, z arogancji i braku profesjonalizmu. Liczne wypowiedzi klientów zamieszczone np. na forum edost.ru mówią o zagubieniu przesyłek, opóźnianiu dostaw czy zawyżaniu opłat.
Pony Express znajduje się też na rosyjskiej „czarnej liście pracodawców”. Na temat warunków istniejących w firmie można przeczytać m.in. na portalu orabote.net. W jednej z opinii napisano – „Ludzie nie chodźcie do pracy w tej firmie!! Traktuje pracowników obrzydliwe, nie płaci wynagrodzenia i zwalnia w czasie zwolnienia lekarskiego. Jednym słowem, dranie!” W innej wypowiedzi, były pracownik firmy zwraca uwagę, że stanowiska kierownicze w Pony Express zajmują głównie byli wojskowi, oficerowie Armii Czerwonej. Jego zdaniem, stosunki  panujące w firmie, ze względu na „mentalność i poziom kultury” przypominają  realia koszarowe.
Jest to istotna informacja, bowiem w zarządzie spółki Pony Express można znaleźć absolwentów Akademii Wojsk Rakietowych ZSRR oraz byłych pracowników sowieckiej Agencji "Rospechat", zajmującej się od 90 lat dystrybucją prasy i wydawnictw. „Rospechat” zatrudniania wielu wojskowych oraz „weteranów II wojny światowej”, którzy co roku, w dniu 9 maja otrzymują od Agencji „tradycyjne prezenty i pozdrowienia z okazji rocznicy Wielkiego Zwycięstwa nad faszyzmem”.
Obecność takich postaci może wskazywać, że Pony Express jest firmą „specjalnego znaczenia”, posiadająca doskonałe stosunki z władzami Federacji Rosyjskiej oraz ludźmi służb specjalnych. Powierzenie jej przyjmowania wniosków na wyjazd do Polski, należałoby wówczas oceniać w perspektywie zagrożeń, jakie mogą wynikać z takiej współpracy. Dotyczy to np. wniosków od osób, które z różnych przyczyn nie powinny znaleźć się na terytorium Polski i UE, choćby w obawie, iż mogą wykonywać zadania na rzecz wywiadu FR. Odnosi się to także do wielu „biznesmenów” i firm związanych z rosyjską mafią, którym otwarta granica ułatwia ekspansję przestępczych interesów.
Pony Express ma prowadzić pośrednictwo wizowe w zgodzie z przepisami prawa Rzeczypospolitej Polskiej, oraz naszym interesem publicznym. Ponadto umowa z polską ambasadą zobowiązuje wykonawcę do zachowania w tajemnicy danych osobowych, stosowania szczególnej ochrony podczas przekazywania wniosków polskim placówkom dyplomatycznym, w tym należytego zabezpieczenia elektronicznego danych oraz nakłada na wykonawcę obowiązek usuwania danych natychmiast po ich przekazaniu. Personel Pony Express ma być niekarany i fachowy, ma odnosić się do klientów „w sposób uprzejmy, szanować godność i nietykalność wnioskodawców”., zaś firma powinna zapewnić „odpowiednie środki antykorupcyjne”. Czytając internetowe opinie Rosjan na temat Pony Express, trudno przypuszczać, by te warunki mogły zostać spełnione.
Pośpiech, z jakim rozstrzygnięto przetarg wynika niewątpliwie z gwałtownego wzrostu ilości wniosków wizowych składanych przez Rosjan.  Już przed dwoma miesiącami informowano, że polskie placówki dyplomatyczne nie radzą sobie z przyjmowaniem wniosków. Konsulat w Kaliningradzie, tylko w ramach umowy o małym ruchu granicznym przyjmuje ich ponad 200 dziennie. W stosunku do roku 2011 ruch na granicy z Polską wzrósł o 100 procent, a jak wynika z informacji warmińsko-mazurskiej straży granicznej, jednego dnia polsko-rosyjską granicę przekracza nawet 5000 Rosjan.
Te dane pokazują, że „drzwi do Europy” zostały skutecznie wyważone, a  otwarcie granicy z obwodem kaliningradzkim (w praktyce z całym obszarem Rosji) spowoduje napływy do Polski wielu poważnych zagrożeń i patologii. Powierzenie zadania przyjmowania wniosków wizowych firmie „specjalnego znaczenia”, z pewnością tych zagrożeń nie umniejszy.



Artykuł opublikowany w nr 43/2012 Gazety Polskiej  

50 komentarzy:

  1. ALEKSANDER ŚCIOS

    Wszystko jasne, Panie Aleksandrze, więc zostawmy na razie polskie kondominium, którego władze, jak widać nie zajmują się poważnymi sprawami - w ich gestii pozostawiono najwyraźniej problemy wagi muszej - ale czy sami Niemcy nie obawiają się, że im ta ruska mafia też do kraju wejdzie?

    Przecież muszą wiedzieć, że skoro UE (= BRD) "zawiesiła lokalnie" Schengen, mające w teorii oddzielać Europę od Azji, to już tego nie odbuduje?! Nawet gdyby na granicy Niemcy/Polska (teoretycznie wirtualnej) poustawiali pół Bundeswehry, i tak emigrantow nie połapią!

    I co? Ryzykują, że będzie tak jak u nas: zaraza wchodzi drzwiami i oknami, seryjny samobójca i rozboje w biały dzień, jawne haracze, opłacane wyroki, ustawiane przetargi, etc.?

    Czy Niemcy sądzą, że zdołają to opanować, albo ograniczyć do polskich landów? Przecież nie są chyba tacy głupi, żeby liczyć na specjalne traktowanie POWRACAJĄCYCH WYPĘDZONYCH z Prus Wschodnich? U Rosjan nienawiść i chęć pójścia na giermańca może szybko się obudzić?

    A co do firmy Pony Express, to oczywista oczywistość!
    Któż lepiej wszystko ogarnie niż KGB + niezwyciężona Armia Czerwona?

    Tylko nie wiem, czy dobrze zrozumiałam: ta lekkokonna espresso będzie się zajmować wizami wyłącznie dla Rosjan, czy też dla wszystkich przekraczających kaliningradzką enklawę?
    Zakładam, że zadbała o polskiego odpowiednika w charakterze filii na "resztę świata". (W tym Polskę?)

    Pozdrawiam serdecznie


    OdpowiedzUsuń
  2. A. Ścios,

    zgadzam się z Panem odnośnie motywów polskiej dyplomacji przy zawieraniu tego porozumienia, czyli chęci podlizania się Rosjanom i Niemcom. Dla nas pierwsze powinno być zawarcie takiej umowy z Ukrainą, ewentualnie Białorusią, potem dopiero z Rosją. Tymczasem granica z Ukrainą jest potwornie zaniedbana. A na Rosję jest czas i pieniądze.
    Ale sądzę, że finalnie Rosjanie i Niemcy przejadą się co de efektów (co w przypadku Rosji często się zdarza, jeśli chodzi o rozgrywki soft power), które zakładają. penetracja ruskiej agentury występuje u nas przecież i tak na najwyższym poziomie. otwarcie granicy niewiele tu zmieni.
    Natomiast Kaliningrad sam w sobie raczej - wbrew nadziejom Rosjan, którym chodziło głównie o pokazanie, że Rosja może bezwizowo funkcjonować z Unią - będzie w wielu aspektach wystawiony na silne i oddziaływanie polskie. Widać to na razie w przypadku ekspansji naszej żywności, ale sam widzę też coraz więcej młodych Rosjan z Kaliningradu studiujących w Polsce (bo blisko i tanio). To samo rosyjscy turyści. Jesteśmy lepsi od Litwy (bo mamy duże miasta) i od Niemiec (bo oni są drodzy). Co nam da takie oddziaływanie na Kaliningrad, trudno powiedzieć w tej chwili.
    Natomiast odtworzeniu Prus Wschodnich może i ten ruch by służył, ale czy niemieckich? Mam nam myśli brak - w przeciwieństwie do Opolszczyzny - żadnej realnej grupy ludności identyfikującej się z niemieckością na terenach dawnych Prus Wschodnich. Poza tym, Niemcy unikają w swoich rewizjonistycznych zapędach uderzania w Rosję: na pierwszy rzut na widelcu są Czechy i Polska (jako "bezprawnie" wysiedlający itd.). O Rosji cisza. Wątpię, żeby Rosjanie tolerowali jakieś niemieckie zagrywki o Kaliningrad... Nawet nazwy niemieckiej tego miasta nie pozwolili przywrócić, wbrew chęciom co niektórych miejscowych...
    Co do firmy obsługującej nasz przemysł wizowy, to pewnie ma Pan rację. Tu mogą być próby przekrętów z tamtej strony (czyli też z "naszej"). Przykład handlowania wizami UE na Ukrainie przez ludzi Sikorskiego wiele tu mówi. Zdaje się z Pańskich informacji, że w konsulacie w Łucku siedzi podobny typ ludzki jak w tej firmie Pony - także główna teza artykułu zasługuje na uwagę.

    Pozdrawiam

    Mocny102

    OdpowiedzUsuń
  3. PS.

    Czy polskie MSZ (ambasada i konsulaty RP w Rosji) - nie były w stanie podołać dodatkowym obowiązkom? Może powinny, zamiast wynajmować Armię Czerwoną, wystąpić do UE o przydział środków na dodatkowy personel? Tak, wiem, pytanie jest retoryczne, ale dlatego je stawiam.

    Napisał Pan:

    "...„drzwi do Europy”, przez które Rosjanie wejdą w obszar polityki gospodarczej UE, a kierowani przez specsłużby biznesmeni uzyskają unijne fundusze."

    - czy ma Pan na myśli polskich "biznesmenów" występujących w charakterze słupów? Czy może oni już za krótcy, i po słupy będzie się sięgać na dalnyj zapad?

    OdpowiedzUsuń
  4. @Urszula, @Mocny102


    Jeśli choćby pobieżnie przestudiujemy biografie członków obecnego establishmentu niemieckiego, to cała sprawa torowania przez RFN neosowieckiej ekspansji staje się jasna. Całkiem niedawno pisał o enerdowskich uwikłaniach Merkel prof. T. Gabiś.

    OdpowiedzUsuń
  5. --

    Dobry wieczór, Jaszczurze, jak miło Cię znów powitać :)

    Czyżbyś uważał, że siła "argumentów" zgromadzonych na Łubiance przeważy opory kanclerzycy & consortes, przeciw narażeniu na ekspansję własnych obywateli?

    Nawet jeżeli tak - to nie sądzę, aby wszyscy Niemcy tęsknie wyglądali ruskiego najazdu - i w zw. z tym niecierpliwie oczekuję "zgrzytów". ;)

    Pozdrawiam serdecznie

    ==

    Podlinkuję wspomniane przez Ciebie (bardzo interesujące!) artykuły T. Gabisia z "Arcanów":

    1. Angela Merkel: przeszłość cesarzowej Europy

    http://www.portal.arcana.pl/Angela-merkel-przeszlosc-cesarzowej-europy,2066.html

    2. Tomasz Gabiś - PRZEGLĄD NIEMIECKI (XV)

    http://www.portal.arcana.pl/Tomasz-gabis-przeglad-niemiecki-xv,1588.html

    OdpowiedzUsuń
  6. OT, ale niezbędny!

    Przeklejam wpis Martynki z Naszeblogi.pl

    PODPIS CZEKISTY
    2012-10-24 20:37

    Prokuratura Wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie wydarzenia zwanego katastrofą smoleńską wydała komunikat, z którego jednoznacznie wynika, że ciała dotąd ekshumowanych zostały przez Rosjan potraktowane w sposób bestialski. Tylko bowiem bestia, nawet nie zwierzę, jest w stanie pastwić się nad ciałem zmarłego, a z tym mamy do czynienia. W tej chwili można już mówić o celowej operacji, która jest swoistym znakiem triumfu nad pokonanym przeciwnikiem znanym i praktykowanym w kulturze katów z Katynia, Charkowa i Miednoje. Nie wystarczy zabić przeciwnika, trzeba go jeszcze upodlić po śmierci. W tym upiornym działaniu obecni czekiści w niczym nie ustępują swoim przodkom.

    Na grobach zamordowanych w Katyniu oficerów funkcjonariusze NKWD, a później KGB budowali sobie dacze wypoczynkowe, gdzie spędzali w gronie rodzinnym urlopy, zaś wydostające się szczególnie wiosną kości zabitych przysypywali cienka warstwą ziemi. Groby naszych oficerów wielokrotnie bezczeszczono nawet jeszcze w latach 80 – tych używając świdrów przemysłowych tzw „miasoróbek” o średnicy 80 cm, którymi przewiercano doły śmierci, by skutecznie zatrzeć ślady zbrodni.
    Po zamachu smoleńskim, brudne, a często celowo zmasakrowane ciała zabitych Polaków wrzucono do worków foliowych razem ze śmieciami.
    Ujawnione przez PW szczegóły naprawdę szokują:

    „Jeden wniosek dotyczył zabezpieczenia rękawa marynarki wyjętego, wraz z innymi kawałkami materiału oraz gumową rękawiczką, z otworu w głowie”.

    Czy ktokolwiek jest w stanie wyjaśnić, dlaczego po zmasakrowaniu głowy Anny Walentynowicz , włożono w jej fragmenty rękaw marynarki? Dlaczego upchnięto gumową rękawiczkę?
    Jak to się stało, że w ciałach zabitych odnajdywano niedopałki papierosów? Kto palił papierosy nad ciałami i wrzucał do nich niedopałki? Czy tak postępuje ktoś, kto jest zszokowany ogromem nieszczęścia, ktoś kto współczuje?
    Otóż nie, tak postępuje ktoś, kto ma poczucie triumfu nad ofiarą oraz świadomość całkowitej bezkarności, a w dodatku odczuwa dziką satysfakcję, jaka bywa udziałem wszelkiej maści dewiantów, znęcających się nad bezbronnymi.
    Nikt, kto jest zszokowany ogromem nieszczęścia nie pastwi się z rozmysłem nad ciałami, w chwili, kiedy podobno była tak duża presja czasu, że nie wykonano najważniejszych badań. Dlatego ujawniane ostatnio przypadki zbezczeszczenia ciał, o czym już otwartym tekstem mówi PW, nie dziwią w kontekście doświadczeń z przeszłości.
    W ciele jednej z ofiar znaleziono także fragmenty poszycia samolotu - nity, co jest kolejnym potwierdzeniem, że przyczyną katastrofy byla eksplozja wewnątrz kadłuba:

    "WPO w Warszawie stwierdza że w toku badania zwłok zabezpieczono m.in. jako ślady: 4 twarde elementy o wymiarach od 0,2 do 1,2 cm. W trakcie opisywania jednego z nich przez technika kryminalistyki z ŻW, bezpośrednio po wyjęciu z ciała przez lekarza, ppłk Robert Pyra powiedział do tegoż funkcjonariusza, że jest to prawdopodobnie nit z poszycia samolotu".

    Dochodzą też wieści, że Rosjanie w odpowiedzi na ujawnione przypadki bezczeszczenia zwłok, zawiesili rozmowy i negocjacje w sprawie zwrotu wraku TU 154 M, co nawet nie dziwi, gdyż podobnie postąpili w 1943 r., kiedy po ujawnieniu zbrodni katyńskiej, zerwali stosunki dyplomatyczne z rządem polskim.
    Upublicznione ostatnio zdjęcia z ciałami zabitych, w tym jedno szczególne, zdające się potwierdzać przebieg wydarzeń z filmu 1’24 były tylko preludium . Znając mentalność bolszewii można spodziewać się eskalacji tego typu działań. Sprawcy właśnie się podpisali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój znajomy opowiadał ostatnio, że jakiś czas temu oglądał w telewizji, film sensacyjny. Akcja miała miejsce w Rosji i znaleziono ciała ludzi pozbawionych twarzy. Trwa śledztwo, w trakcie którego okazuje się, że w sprawę zamieszane są służby specjalne i że one tak robią ze swoimi wrogami...
      Oczywiście to tylko fikcja, ale zazwyczaj takie filmy starają się oddać rzeczywistość i starają się pokazać prawdziwe metody. Nie wiem czy można to zweryfikować?
      Ale jeśli - to rzecz z podpisem wcale nie jest niedorzeczna a wręcz jak najbardziej prawdopodobna.
      AnKo

      Usuń
  7. !!!

    MSZ: Zostawiliśmy ciało prezydenta Rosjanom

    Przedstawiciele MSZ przyznali, że dzień po katastrofie między 5 rano a 12 w południe w niedzielę ciało śp. prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego pozostawało bez jakiejkolwiek opieki konsularnej czy innych polskich służb, w tym Biura Ochrony Rządu.

    - Ciało śp. Lecha Kaczyńskiego pozostawało bez opieki przez kilka godzin po między godz. 5 a 12 w niedzielę – przyznał kierownik wydziału konsularnego w Moskwie Michał Greczyło, odpowiadając na pytanie, jak ciało prezydenta zostało zabezpieczone przez polskie służby i czy były takie momenty, kiedy pozostawało bez żadnej opieki.

    – BOR powinno chronić prezydenta nie tylko przed śmiercią czy uszkodzeniem ciała, ale także m.in. przed ośmieszaniem czy naruszeniem godności ciała – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” były wiceszef Biura płk Tomasz Grudziński.

    MSZ jednak nie ma sobie nic do zarzucenia. – Konsulowie są krytykowani i muszą się tłumaczyć z tego, czego nie zrobili, choć robili to, co do nich należało w 100 proc. – mówi „Codziennej” dyrektor departamentu MSZ Mirosław Gajewski.

    http://niezalezna.pl/34164-msz-zostawilismy-cialo-prezydenta-rosjanom

    ====

    Pamiętam opowieści o dzielnych BOR-owcach,
    którzy na krok nie odstępowali odnalezionego Prezydenta.
    Nędzni, podli łgarze.

    I tchórzliwe szczury z MSZ.
    Dobre tylko do kapowania białoruskiej opozycji!

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Aleksandrze,

    Dodam tylko, ze ruch bezwizowy z Królewcem widze jako fragment dlugofalowej polityki neosowieckiej. "Bedziemy robic co nam sie podoba nie liczac sie zupelnie z wami". Podyktujemy wam absurdalne ceny gazu ziemnego, zablokujemy wam wazny port i nie bedziecie importowac skroplonego gazu, zamordujemy wam prezydenta wraz z patriotyczną elitą, wybijemy wam z glowy jakiekolwiek amerykanskie instalacje wojskowe na waszym terytorium, otworzymy dla naszych waszą granice....

    Ukraina to dzialajace od dawna "drzwi na swiat" dla Kacapow. Od czasow Stalina Ukraine zamieszkuje kilkadziesiat procent rdzennych Rosjan, no w kazdym nieukraincow. Po co pchac na zachod Wowe z Moskwy, jak to samo zadanie moze wykonac Lonia z Oddessy na ukrainskim paszporcie. Co charakterystyczne, kazdy Kacap mowi, ze jest Ukrainiec. Rzecz jest tak nagminna, ze mam na nich swoj sprawdzony test. Kiedy slysze, ze ktos z Ukrainy odpowiadam: you know, my grandma was born in west Ukrainian city of Lviv. Kacapy w tym momencie rozdziawiają pyski i z niczym nie kojarzą. Czesto druga nazwa miasta "Lvov" odswieza im pamiec.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Urszulo,

    Stanowisko Niemiec w sprawie otwarcia obwodu kaliningradzkiego było od początku jasne. Kanclerz Angela Merkel po wizycie na Litwie we wrześniu 2010 roku oświadczyła, że „wspierana przez Polskę inicjatywa ruchu bezwizowego dla mieszkańców obwodu kaliningradzkiego może zmierzać w pozytywnym kierunku” i dodała, że rozmawiała z prezydentem Rosji "o możliwości ułatwień wizowych dla niektórych grup obywateli rosyjskich".
    W samym Kaliningradzie działa silne lobby niemieckie skupione wokół „Bałtyckiej Partii Republikańskiej”, wobec której Rosjanie wykazują zadziwiającą pobłażliwość.
    Jeśli chodzi o obawy Niemców, to sprawę poruszyłem w tekście "Projekt Prusy Wschodnie" ze stycznia 2011 roku:
    "Mocne zaangażowanie Niemiec w rosyjski projekt powinno prowokować do stawiania pytań o intencje osi Moskwa-Berlin. Zdaniem zmarłego przed kilkoma miesiącami historyka prof. Pawła Wieczorkiewicza u podstaw projektu mogła leżeć myśl, by Obwód Kaliningradzki w perspektywie najbliższych 10-20 lat wrócił do niemieckiej macierzy, stając się symbolem głębokiego sojuszu rosyjsko-niemieckiego. Powrót do koncepcji Prus Wschodnich wywołałby zapewne konflikt polsko-niemiecki, przyjęty przez Kreml z zadowoleniem. Jeśli nawet dziś trudno sobie wyobrazić, by Niemcy wyrażali entuzjazm dla przyjęcia kilkuset tysięcy Rosjan, to dzięki otwarciu granicy z Polską sprawa może wyglądać zupełnie inaczej za kilka, kilkanaście lat. Przez ten okres, dzięki inwestycjom UE Obwód Kaliningradzki przekształci się w rodzaj „euroregionu” pod niemiecko-rosyjskim protektoratem. Pozostając oficjalnie pod władzą Rosji chłonąłby niemiecki kapitał, dając w zamian dostęp do rynku rosyjskiego i stając się głównym narzędziem w umacnianiu politycznego znaczenia Niemiec w tym regionie. Nie może zatem dziwić, że pomysł ten jest aktywnie wspierany przez związek „wypędzonych” z Prus Wschodnich i należy do priorytetów polityki Angeli Merkel."

    http://cogito.salon24.pl/264522,projekt-prusy-wschodnie

    Nam w tym projekcie przewidziano rolę "wycieraczki". Oddanie sprawy wiz rosyjskiej "firmie specjalnego znaczenia", podkreśla jeszcze tę rolę.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Mocny102,

    W obwodzie istnieją mocne wpływy niemieckie, o czym pisałem już w odpowiedzi na komentarz pani Urszuli. Jako ciekawostkę można dodać, że Rosjanie - tak wyczuleni na obce wpływy - nie mają nic przeciwko, by piloci rosyjskich linii lotniczych informując pasażerów o miejscu lądowania, posługiwali się dawną niemiecką nazwą Königsberg. Nazewnictwo niemieckie jest w samym Kaliningradzie dość powszechnie stosowane.

    Można się spodziewać, że działalność firmy rosyjskiej zakończy się kolejną aferą, na skalę znacznie większą niż miało to miejsce na Ukrainie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A. Ścios,

      a tak a propos niemieckich wpływów, o czym kiedyś miałem honor wymienić z Panem parę uwag, to zwracam uwagę, że zupełnie "niezauważone" zostało w naszych mediach "głównego nurtu" wystąpienie A. Merkelowej sprzed chyba tygodnia, w którym po raz pierwszy oficjalnie kanclerz Niemiec nazwała wysiedlenia ("wypędzenie") Niemców po II. wojnie światowej "bezprawnymi". Polska oficjalnie też zamilkła (sprawdziłem na Twitterze od razu...).
      Przyznam się szczerze, że chętnie bym kiedyś przeczytał Pańską ocenę aktualnej polityki niemieckiej, w kontekście nie tylko Polski, ale i Francji i Rosji i USA. Wiem, że nie na tym się Pan tu koncentruje, ale brakuje u nas poważnych tekstów na ten temat.
      Kiedyś byłem blisko z politykami prawicy 2005-2007 i przez znajomego posła starałem się - wówczas jako doktorant prawa międzynarodowego - zainteresować kluby koalicji przyjęciem ustawy o Polskim Instytucie Kompensacyjnym, który zajmowałby się wspieraniem dowodowym i procesowym polskich roszczeń indywidualnych (odrębna kategoria prawna od reparacji wojennych) wobec Niemiec - oczywiście z tytułu szkód po II wś. Zero reakcji. W Sejmie brakowało w ogóle - nawet w PiSie, czy LPRze - ludzi zainteresowanych taką sprawą. A koszta bylyby niewielkie, bo taka dzialalnosc moglaby byc prowadzona przez dodatkowy pion IPNu. Takiej solidnej panstwowej instytucjonalnej pracy nad naszymi roszczeniami do Niemiec nie zastapia fajerwerki typu Powiernictwa Polskiego Pani Arciszewskiej, ktore do tej pory nie wsparlo procesowo ani jednego postepowania w tych sprawach.
      Co do Kaliningradu, to na pewno Niemcy maja tam swoje ambicje, chociaz osobiscie nie wierze, ze Rosja odda im w jakiejkolwiek formie kontrole nad tym terytorium. raczej ich wy.... Otoz wlasnie.



      Pozdrawiam

      Mocny102

      Usuń
  11. viilo,

    Polska - jako rosyjskie "drzwi do Europy", wydaje się lepiej spełniać to zadanie. Przy czym Rosjanie bardzo liczą,że otwarcie granicy z obwodem będzie początkiem procesu rozszczelniania granicy z UE. Ławrow wielokrotnie wspominał, że taki jest cel rosyjskiej dyplomacji.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Szanowny Panie Aleksandrze,Szanowni Państwo,

    Przy okazji tego wpisu przypominam tekst i dyskusję poniżej tekstu:

    http://cogito.salon24.pl/360175,kaliningrad-demony-uwolnione

    --------

    Proces rozszczelniania granic między Rosją a Unią Europejską trwa.
    To już jest faktem.Przyczynili się do tego Komorowski-namiestnik ruski
    i Tusk-namiestnik pruski. Należy pisac o tym wprost,bez ubarwiania.
    Na naszych oczach dokonuje się kolejny rozbiór Polski,Który UE zaakceptowała,bowiem Polska suwerenna była jej nie na rękę,pdobnie jak wszystkie państwa wchodzące w jej skład.
    Jakże brakuje nam Lecha Kaczyńskiego...
    On był bardzo przewidującym człowiekiem.Od początku jestem przekonana o tym,
    że padł ofiarą zamachu,ponieważ sprzeciwiał się zjednoczeniu komuny rosyjskiej
    z europejską(bo nie chodzi tylko o Niemców).

    Pozdrawiam serdecznie
    Barbara L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani za przypomnienie o tym tekście.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. Niemcy wzmacniają więzi gospodarcze z Kaliningradem

    23-10-2012
    Nowy konsul generalny Niemiec w Kaliningradzie spotkał się z władzami obwodu z gubernatorem
    Nikołajem Cukanowem na czele.


    „Funkcją Kaliningradu jest łączenie Wschodu z Zachodem. W związku z tym moim głównym zadaniem będzie promowanie pogłębienia więzi gospodarczych pomiędzy Obwodem Kaliningradzkim a niemieckimi landami” – stwierdził Rolf Krause, konsul generalny Niemiec. „Byłem bardzo zaskoczony, ale jednocześnie zadowolony, z faktu bliskich relacji pomiędzy Niemcami a Kaliningradem. Jestem tutaj od niedawna, swoje obowiązki przejąłem na początku września. Od tego czasu w Kaliningradzie gościły już cztery wysokiej rangi delegacje z Niemiec.” – podkreślił.

    Podczas spotkania z Cukanowem omówiono możliwości niemieckiej pomocy dla obwodu w kwestii przygotowań do mistrzostw świata w piłce nożnej, które odbędą się w Rosji w 2018 r. Rozmawiano również o budowie niemieckich centrów medycznych oraz bazy hotelowej i rozwoju przedsiębiorstw z Niemiec w specjalnie przygotowanych strefach przemysłowych.

    http://www.portal.arcana.pl/Niemcy-wzmacniaja-wiezi-gospodarcze-z-kaliningradem,3330.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Na stronie MSZ pojawiło się takie sprostowanie:

    " W tym samym numerze Gazety Polskiej ukazał się artykuł Aleksandra Ściosa "Moskiewski przetarg na polskie wizy”. W związku z zawartą w nim nieprawdą informuję:

    Nieprawdziwa jest informacja Gazety Polskiej iż „wyboru oferty Pony Express dokonano wbrew kryterium oceny ofert przewidzianych w SIWZ z 25 stycznia 2012 r.” Przetarg na usługi outsourcingu wizowego w Moskwie był organizowany i rozstrzygnięty dokładnie zgodnie z wymogiem SIWZ. Wszystkie warunki określone w SIWZ spełniły jedynie dwie firmy: VFS Global i Pony Express. Wygrała go firma Pony Express. Podmiot ten startował również w naszych analogicznych przetargach na Ukrainie i w Kaliningradzie, gdzie z kolei przegrał.

    Przy porównywalnych oferowanych standardach usług (w tym opłaty własnej pobieranej od jednego wniosku), o wynikach przetargu zadecydowała ilość oferowanych do otwarcia punktów przyjmowania wniosków wizowych. Informacja ta była premiowana zgodnie z warunkami przetargu i to zadecydowało o wynikach.


    Marcin Bosacki

    Rzecznik Prasowy"

    http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/dla_mediow/sprostowania/sprostowanie_do_artykulu__msz_od_srodka___gazeta_polska_24_10_2012_r_;jsessionid=08CAE88998A1F93BA4F00068953E2BCB.cmsap2p

    Nie ma w nim jednak konkretnego odniesienia do kwestii: "[firma Pony Express] nie mogła udokumentować doświadczenia w wykonywaniu usług na rzecz konsulatów państw będących członkami Strefy Schengen".

    Pozdrawiam,

    Anwad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałosne pseudo-ministerstwo, z żałosnym pseudo-ministrem i żałosnymi ["a bo nie!"] gówniarskimi wykrętami!

      "Podmiot ten (Pony Express - dop. mój) startował również w naszych analogicznych przetargach na Ukrainie i w Kaliningradzie, gdzie z kolei przegrał."

      Jasne! Trzeba dać zarobić innym czerwonoarmistom z KGB!

      Skądindąd ciekawe: jeżeli dobrze pojęłam - z artykułu p. Ściosa wynika, że "PE" wygrało przetarg "na całą Rosję". Rzecznik natomiast chwali się, ze w Kaliningadzie "firma" przegrała.

      Czyżby reaktywacja pruska stała się faktem i Kienigsbierg nie leży już w Rosji? ;)

      Usuń
  15. Panie Aleksandrze,

    Restytucja Prus Wschodnich przy współsprawstwie rządu PO/PSl utajniana jest przed Polakami zarówno przez tzw. władzę z jej V kolumną medialną, jak i - niestety - przez opozycję.

    Że jest to proces stały świadczy końcowy fragment i dyskusja zalinkowanego przez Barbarę L. Pańskiego tekstu: "KALININGRAD - DEMONY UWOLNIONE" opublikowanego ROK TEMU w GP - w trakcie tzw. "polskiej prezydencji" w UE. Jak wtedy, tak i dziś jest to temat tabu, tajny, nie poruszany w naziemnych mediach, nie tykany też przez PiS. Czego pojąć nie jestem w stanie.

    Pozdrawiam

    ______________________________________________

    "Do dziś nad dziejami naszego narodu ciąży przekleństwo tajnej konwencji rosyjsko-pruskiej o rozbiorze Rzeczypospolitej. Powstała w tym samym 1772 roku, w którym powołano do życia prowincję Prusy Wschodnie. Napisano w niej m.in.: „Jej Cesarska Mość imperatorowa Wszech Rosji i Jego Królewska Mość król Prus zaręczają sobie w sposób najbardziej stanowczy pomoc wzajemną w realizacji planów wykorzystania obecnych okoliczności by rewindykować okręgi Polski, do których posiadają dawne prawa, jak również by wystarać się o jakąś z posiadłości Rzeczypospolitej, jako o ekwiwalent praw, pretensji i żądań wobec niej.”

    Działania rządu Donalda Tuska i świadomy współudział we współczesnym projekcie Prusy Wschodnie są ewidentnie sprzeczne z polskim interesem i już dziś prowadzą do reaktywacji historycznych demonów."


    OdpowiedzUsuń
  16. Mocny102,

    Jeśli piszę o zagrożeniach ze strony Rosji, jest to w pełni świadomy wybór. Gdyby istniała dziś jakąkolwiek symetryczność w ocenie zagrożeń ze strony Niemiec i Rosji, jednym z głównych tagów tego blogu (obok "Rosja") byłoby słowo "Niemcy".
    Uważam, że w obecnej konfiguracji to państwo jest dla nas groźne tylko w sojuszu z Rosją i tylko w powiązaniu z niemieckimi interesami na Wschodzie.
    Dlatego projekt Prusy Wschodnie zapoczątkowany otwarciem granicy z Kaliningradem stanowi dla nas śmiertelne zagrożenie. Nie byłby on jednak możliwy, gdyby nie zabiegi Rosji i wieloletnie starania kremlowskich siłowików. Putin i Ławrow mówili o tym projekcie od dawna (co najmniej od lat 90). Czekano jedynie na chwilę, gdy w Niemczech i Polsce władzę przejmą ludzie partii rosyjskiej.
    W pełni natomiast popieram wszelkie pomysły służące uzyskaniu od Niemiec realnej kompensacji za straty wojenne. Rozliczenia dokonane przed laty z sowieckimi namiestnikami na Polskę, nie powinny być w ogóle respektowane.
    By tak się stało, trzeba jednak wolnej Polski, a nie postsowieckiej hybrydy.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  17. "OBROTOWY" ZIEMKIEWICZ

    - "Leming" to też Polak, tylko oszukany, i należy go pozyskiwać, a nie zwalczać"



    "Nowoczesny Endek" na promocji własnej książki dzieli się z "lewicą laicką" następującymi - miłymi uszom lewicy laickiej, myślami:

    "Myślę, że fiasko rządów Tuska jest dziś tak ogromne, że coraz więcej osób jest gotowych kopnąć w stolik i wypuścić Kaczyńskiego (...) To niestety też nie jest opcja, która daje nadzieję na przyszłość, bo nie istnieje struktura, która zmuszałaby PiS do racjonalności. Prezes równie dobrze może powierzyć gospodarkę ekspertom, jak i jakiemuś szarlatanowi"

    - powraca "ten straszny Kaczyński"?

    "To, co promuje tzw. polska prawica, to nie jest dobrze rozumiany patriotyzm. (...) Tej prawicy wydaje się, że wystarczy uderzyć w dzwon bogoojczyźniany, wyjąć krzyż, flagę biało-czerwoną, ewentualnie zacytować papieża, a Polacy za tym pójdą. I potem przychodzi wielkie zdumienie, jak to jest możliwe, że tak się nie dzieje. Tymczasem dlaczego przeciętny Polak miałby dbać o Polskę?"

    - bo jest Polakiem, panie endeku; narodowy demokrata tego nie wie???

    "Patriotyzm w rozumieniu endeckim mówi, by patrzeć na Polskę nie jako na twór, któremu trzeba się poświęcać, tylko jak na firmę, w której wszyscy jesteśmy udziałowcami."

    - przyjęcie do KLD (aktualnie PO) gwarantowane!

    "Generalnie, nie marzyłem o tym, żeby tą książką przekonywać, pozostańmy przy tym słowie, "lemingów", raczej starałem się przekonać "pisowców", że "leming" to też Polak, tylko oszukany, i należy go pozyskiwać, a nie zwalczać"

    BEZ KOMENTARZA

    I na koniec perełka "komorowska":

    "Tusk i Kaczyński - wspólnym wysiłkiem prowadzą nas do cywilizacyjnego regresu, bo w momencie, gdy oni ze sobą walczą jak te jelenie na rykowisku sczepione rogami, to Polska się sypie i nie ma komu się nią zająć"

    - spokojnie, panie endeku, już się zajęli, czyżby pan właśnie do nich dołączał?

    ==


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytaty za "wPolityce", GW nie tykam nawet w internecie.
      http://wpolityce.pl/wydarzenia/39206-ziemkiewicz-dla-gazetapl-leming-to-tez-polak-tylko-oszukany-i-nalezy-go-pozyskiwac-a-nie-zwalczac

      Usuń
  18. Pani Urszulo,

    Informacja o spotkaniu konsula niemieckiego w Kaliningradzie potwierdza tezę, że stosunki rosyjsko-niemieckie są tam wzorcowe i nikt nie zamierza przeszkadzać Niemcom w umacnianiu ich wpływów.
    O projekcie Prusy Wschodnie piszę regularnie od dwóch lat. Ze strony PiS-u, sprawa zainteresowała jedynie panią minister Fotygę, która w artykule "Czyim głosem mówi polska dyplomacja?" z maja 2011 zwróciła uwagę na sprawę Kaliningradu.
    http://www.pis.org.pl/article.php?id=18809

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Anwad,

    "Sprostowanie" rzecznika MSZ skomentowałem natychmiast na twitterze. Bosacki wprowadza nas w błąd lub sam nie czytał dokumentów przetargowych. Wystarczy poświęcić chwilę lekturze SIWZ, by zrozumieć, że Pony Express nie powinna wygrać tego przetargu:
    http://moskwa.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/zamowienia/2012_01_30

    Warto też zwrócić uwagę, że ze strony ambasady usunięto "Zawiadomienie o wyborze oferty najkorzystniejszej" z 9 marca br.To tam w uzasadnieniu punktacji przyznanej firmom napisano m.in:
    "Wykonawca (Pony Express) wykazał doświadczenie na minimalnym wymaganym poziomie określonym w pkt 7.2 SIWZ. Wobec braku wykazania dodatkowego doświadczenia w realizacji usług na rzecz konsulatów państw będących członkami Strefy Schengen ponad minimalne 2 usługi określone w pkt. 7.2. SIWZ, punkty dodatkowe nie zostały przyznane."

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Pani Urszulo,

    W nawiązaniu do tekstu Ziemkiewicza - na twitterze Cezary Gmyz wyrażał zdziwienie, że GW zamieszcza ten wywiad.
    A dlaczego ma tego nie robić, skoro publicysta mówi rzeczy miłe propagandzie i korzystne dla rządzącego układu? Co więcej - swoim bajaniem o lemingach przygotowuje miękki grunt do lądowania różnym "pobłądzonym". I to wydaje się główną intencją "naszych" dziennikarzy, nawołujących dziś do przytulania głupkowatych, lecz przecież całkiem niegroźnych lemingów.

    Nie jestem tym zaskoczony, bo uważam, że jeśli kiedykolwiek ktoś był wyznawcą JKM, tego głos trzeba traktować z ogromną rezerwą, a jego oceny rzeczywistości - z dystansem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  21. A dziennikarz Skwieciński to nawet od wczoraj w zamach uwierzył, da Pan wiarę?

    :)

    A w ogóle, to mnie się wydaje, że niektórym kancelaryje się marzą.
    Wygryzienie Nałęcza nie wydaje się specjalnie trudne :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Im bliżej "planowej modernizacji", tym więcej będzie szczęśliwie nawróconych i zawróconych. Nie wykluczam, że wielu z nich stanie "w awangardzie" postępu i będzie dumnie kroczyć na czele.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "HASŁEM NASZYM ZGODA BĘDZIE I OJCZYZNA NASZA!"

      Marsz marsz K..ski
      Z ziemi ruskiej do Polski
      Za twoim przewodem
      złączym się z narodem (radzieckim)

      Usuń
  23. Sir,

    niezwykle mi się podoba Pańska odpowiedź udzielona Mocnemu 102, wyjaśniająca przesunięcie "środka ciężkości" Pańskiej publicystyki w kierunku Rosji, a nie, jak chcieliby podwórkowi stratedzy, dostrzegania nieistniejącego equilibrium zagrożeń: Niemcy Rosja.

    Zdanie z odpowiedzi:

    "Uważam, że w obecnej konfiguracji to państwo jest dla nas groźne tylko w sojuszu z Rosją i tylko w powiązaniu z niemieckimi interesami na Wschodzie."

    już opanowałam pamięciowo, i będę wykorzystywać, nawet bez powoływania się na źródło :)


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie są poglądy popularne po prawej stronie. Z ich powodu byłem nawet posądzany o bycie agentem BND :)
      Dziękuję Pani

      Usuń
    2. Urszula Domyslna,

      kiedys pisalem juz, ze A. Scios wykonal swiena robote punktujac i obnazajac proklemlowska klike Komorowskiego i inne zagrywki promoskiewskiej ekipy. A co do Niemiec, warto im sie tez przygladac. Oczywiscie wydaje sie, ze dzis Moskwa jest faktycznie w poteznej ofensywie.

      pozdrawiam

      Mocny102

      Usuń

    3. Ależ czytałam te "posądzenia" wiele razy;

      Nareszcie się Pan ładnie wyłuszczył
      i przy okazji - odwinął zarówno agenturze
      jak i głupim politykom. Strategom od siedmiu boleści :)

      Pozdrawiam

      PS. A dla Pani Fotygi zawsze u mnie superlatywa na podorędziu :)
      Choć zmartwiła mnie mantrą "społeczeństwo nie jest gotowe
      na prawdę o Smoleńsku". Liczę, że już się z niej wycofała?

      Usuń
  24. Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Jeśli PiS ma mieć taką "strategię" - chroń nas Boże:

    http://niezalezna.pl/34188-premier-kwasniewski-nie-jest-rozwiazaniem

    Nie potrafię zrozumieć - jak po ustaleniach konferencji naukowej w sprawie Smoleńska, polityk opozycji może nadal uzależniać swoją strategię od reakcji medialnych terrorystów i bajdurzyć o 300 mld - "Teraz zastanawiamy się, czy wniosek nie mógłby być pretekstem do kampanii „PiS szkodzi walce o 300 mld”. Oczywiście, że nie szkodzi, lecz zmusza Tuska do większego zdecydowania w działaniu. Ale być może lepiej będzie zaczekać. Daj Boże, aby było te 300 mld, nie daj Boże, aby rząd Tuska miał je wydawać."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może częściowe wyjaśnienie tych słów znajdziemy w tekście prof. Zybertowicza (http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/455313,nie-dac-sie-przegonic-rzeczywistosci).
      Intencjonalna interpretacja postawionych w nim tez ("nie pogłębiać niepokoju, obniżyć lęk"; "potrzebna korekta") może usprawiedliwiać i tonować nieco obecną retorykę prezesa Pis-u.

      Przyznam, że czytałem ten artykuł kilkakrotnie próbując ocenić intencje autora.

      Jeżeli faktycznie intuicja go nie zwodzi, obserwowane zachowania polityków opozycji mogą być, przy dużej dawce dobrej woli ze strony komentującego, częściowo przynajmniej tłumaczone takimi argumentami jakie przedstawił Profesor.

      Mam jednak swoją, nie tak optymistyczną ocenę sytuacji!
      Odnoszę wrażenie, że w łonie PiS-u właśnie rozpoczął się nieformalny okres przymiarek do przyszłego dzielenia łupów.
      I że to własnie bliskość celu, realna wizja przejęcia władzy tak rozgorączkowała to środowisko, że niejednemu pewnie łatwiej niż kiedyś jest przejść nad dylematami i wątpliwościami artykułowanymi m.in. tu, na tym blogu!
      Tak czy owak, smutno!
      Pozdrawiam
      Zaścianek


      Usuń
  25. Aleksander Ścios

    Nawet komentować hadko...

    I tylko strasznie żal utraconych nadziei...
    Trzeba będzie powrócić do sztuk pięknych,
    bo polityka to się chyba u nas skończyła...

    Może i Pan zmieni swoje emploi? :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy na pewno wolałaby Pani czytać na tym blogu rozprawy z historii filozofii? :)
      Myślę, że na to mamy jeszcze czas.

      Usuń

    2. TAAAAAAAAAAAAK!!!!!!!!

      Bo męczę się i nudzę komentowaniem głupich i jałowych swarów,
      podczas gdy lis w ogródku dawno spożył gąskę!

      Ale Pan tu jest Gospodarzem :)

      Usuń
  26. Pani Urszulo/Mocny 102,

    Jeśli wspominamy o roli Niemiec, przytoczę pogląd dr.Tomasza Żukowskiego, który tak tłumaczy " przesuniecie medialnej wajchy"-

    "Jak się wydaje, ostatnio nałożyły się na siebie wektory działania różnych, ważnych podmiotów, zazwyczaj różniących się jakościowo swymi kluczowymi celami. Wszystkie – przy głębokich odmiennościach innych interesów – chcą obalić (a przynajmniej zdecydowanie skorygować politykę) Donalda Tuska. Sprawą, która do tego doprowadziła są plany włączenia Polski do Europy federalnej pod przywództwem Niemiec, co będzie oznaczało bardzo silne osłabienie podmiotowości, także gospodarczej, Polski.

    Na jednym biegunie tego przypadkowego, niezaplanowanego sojuszu jest główna partia opozycyjna, Prawo i Sprawiedliwość, dążąca do powstrzymania Tuska przed dalszym wyzbywaniem się atrybutów suwerenności państwa. Na drugim – wpływowi, także w świecie mediów, polscy oligarchowie, obawiający się, że na planach kanclerz Merkel dużo stracą. Wizja silnej niemieckiej Europy może niepokoić także naszych przyjaciół zza Atlantyku (i jakąś część tych z Brukseli) oraz, choć z zupełnie innych powodów, Rosjan".

    Przyznam, że tak egzotycznej interpretacji dawno nie czytałem. Jeśli politycy PiS czerpią wiedzę o rzeczywistości z tego typu analiz, muszą być przekonani, że niemal wszyscy chcą dziś obalenia Tuska - polscy oligarchowie, przyjaciele zza Atlantyku (i jakąś część tych z Brukseli) oraz Rosjanie.
    Aż dziw bierze, że biedny Tusk broni się do tej chwili. Tak wielka jest potęga Niemiec i wola
    żelaznej kanclerz.

    Pozdrawiam Państwa

    OdpowiedzUsuń
  27. Oczywiście link:

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/39248-dr-zukowski-w-uwazam-rze-o-mozliwych-powodach-przesuniecia-medialnej-wajchy-na-kurs-bardziej-krytyczny-wobec-tuska-i-po

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze,

      Doradcom PiS od jałowego i skompromitowanego myślenia (6 porażek z rzędu), najwyraźniej porobiły się odciski na mózgu, i dlatego plotą podobne brednie.

      Ale ktoś ich jednak słucha...

      Podobnie jak Mme Staniszkis, ostatnio niezwykle ekspansywnej, która przekroczyła wszelkie granice absurdu. A zaczynała tak ... niewinnie: od niebieskich pastylek, przez co jej promotor o mało nie wylądował w psychiatryku!

      A ONA PRZECIEŻ ZE SZCZEREJ TROSKI O TYM TRĄBIŁA NA CAŁĄ POLSKĘ !

      Eeech, ciężka dola eksperta, dobrze że Janke think-tank wolności zakłada, będzie się
      z kogo pośmiać, jak tamtych ubędzie.

      Usuń
  28. Pani Urszulo,

    Owszem, słucha, bo w wywiadzie Kaczyńskiego znalazł się następujący passus. Na pytanie- "Donald Tusk kojarzony jest z ośrodkiem berlińskim, Bronisław Komorowski z moskiewskim. Czy może Pan stwierdzić, że stało się coś w ostatnich miesiącach, co każe tym ośrodkom ze sobą konkurować? -
    padła odpowiedź:
    "Niedługo mają zapaść decyzje dotyczące miejsca Polski w tworzącej się dwuczłonowej Unii – twardy trzon i reszta UE. Jeżeli Tusk wepchnąłby Polskę do tego trzonu poprzez przyjęcie euro – co jest decyzją ryzykowną gospodarczo i politycznie – to z punktu widzenia rosyjskiego nie byłoby to interesujące rozwiązanie. Tusk chce Polski ściśle związanej z Niemcami. Tylko Berlin, i to wbrew Paryżowi, może nas do tego trzonu wprowadzić."

    PiS najwyraźniej uważa, że III RP wepchnięta do "twardego trzonu UE" stanowiłaby problem dla Rosji. Nic bardziej błędnego. Jakże bowiem liczyć na misję konia trojańskiego, jeśli nie można umieścić go na terytorium wroga?
    Polska po rządami Komorowskiego spełnia rolę rosyjskiego konia trojańskiego i im mocniej będzie "zintegrowana" z UE,tym pełniej zadba o interesy moskiewskich satrapów.
    Głównie na tym polega użyteczność narzędzia, jakim jest dyplomacja III RP. Mogliśmy się o tym przekonać wielokrotnie, również podczas tzw. prezydencji.
    Trzeba sobie uświadomić, że w procesie zbliżenia Polski i UE, Rosja nie dostrzega zagrożeń dla swoich interesów, Przeciwnie – reżim Putina jest zainteresowany jak najściślejszym współdziałaniem Warszawy i Brukseli, wyznaczając Polsce rolę państwa, które wyważy "drzwi do Europy".
    Problemem dla Rosji byłby sojusz z USA, ale takiej "schizmy" Putin nie musi się obawiać.
    Po wyborze Komorowskiego, 4 lipca 2010 roku szef komisji zagranicznej Dumy Konstantin Kosaczow powiedział słowa, które politycy PiS powinni sobie dobrze zapamiętać - „Polacy dokonali wyboru między orientacją na unijne struktury integracyjne a kierunkiem na maksymalnie ścisły sojusz z USA". I dodał: „Poprzedni prezydent, zmarły Lech Kaczyński, był zwolennikiem drugiego modelu, gdy Komorowski jest zdecydowanym stronnikiem integracji europejskiej i poszukiwania kompromisów z partnerami, a nie konfrontacji Polski z tymi partnerami”.

    Myślę, że koncentrowanie się dziś na zagrożeniach ze strony Niemiec przypomina zachowanie człowieka, który wprawdzie łapie za rękę złodzieja, ale lekceważy bandytę zadającego śmiertelny cios.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ' Na pytanie- "Donald Tusk kojarzony jest z ośrodkiem berlińskim, Bronisław Komorowski z moskiewskim. Czy może Pan stwierdzić, że stało się coś w ostatnich miesiącach, co każe tym ośrodkom ze sobą konkurować?'

      Przecież to bardzo oczywiste,ze Niemcy i Rosja JUŻ SĄ W SOJUSZU!
      Bardzo dziwię się tym słowom Jarosława Kaczyńskiego.
      Sytuacja obecna bardzo przypomina powersalski układ sił w Europie
      (traktat w Rapallo z 1922 roku).

      Trudno nie zgodzic się z amerykańskim politologiem G.Friedmanem:

      'Póki co Niemcy nie chcą zerwać więzi z Francją. Ale gdy relacje w Europie staną się bardziej skomplikowane, możliwy byłby zwrot Niemiec w kierunku Rosji. Już teraz Gerhard Schröder jest jednym z zarządzających w Gazpromie. Relacje gospodarcze między Niemcami i Rosją mają dość naturalny charakter, a Rosja zawsze była dla Niemiec alternatywą wobec sojuszu z Anglikami i Francuzami. Kiedy więc stosunki francusko-niemieckie staną się trudne, a to jest możliwe, Niemcy zwrócą się w stronę Rosji.'

      Pozdrawiam serdecznie!
      Barbara L.

      Usuń
    2. Przepraszam nie podałam źródeł:


      http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_w_Rapallo

      http://www.rp.pl/artykul/936594.html?print=tak&p=0

      Barbara L.

      Usuń
    3. Z przykrością muszę dodać, że tę sytuację przewidział już Stanisław Lem w roku 2004:

      http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/cien-rapallo
      http://blazejgebura.salon24.pl/227574,stanislaw-lem-o-nowym-rapallo

      Wtedy jego przestrogi wydawały się dla wielu (w tym dla mnie) utyskiwaniami osoby doświadczonej przeszłością, ale która nie rozumie bieżącej geopolityki. Szkoda, że jednak Lem miał tak bardzo rację.

      Pozdrawiam,
      Marcinus Guzdralski

      Usuń
  29. Bardzo ciekawy tekst i niemniej zajmująca dyskusja.
    Pozwolę sobie dorzucić jeden element.

    Wojciech Reszczyński w "Naszej Polsce" nr 43 (886) z 23 października 2012 r. jakimś cudem wynajduje interesujący fragment w agitce tuskowej czyli w tzw. "drugim expose".

    "Tusk wymienił miejsca,- pisze Reszczyński - w których powstaną nowe bloki energetyczne: Turów, Opole, Puławy, Blachownia, Stalowa Wola, Jaworzno, Kozienice, Włocławek. Zabrakło Ostrołęki, najdalej wysuniętej na wschód, i największej. Wycofanie się spółki Energa SA z inwestycji energetycznej w Ostrołęce powinno niepokoić nie tylko mieszkańców tego miasta, regionu i Polski północno-wschodniej. W nową elektrownię węglową zainwestowano już 200 milionów złotych. Stworzono obwodnice drogowe, pobudowano nowe linie kolejowe, podpisano umowy na węgiel z kopalni Bogdanka, wycięto setki hektarów lasu. W zaawansowanych planach były nowe bloki mieszkalne, hotele i tysiące nowych miejsc pracy dla regionu z 16-procentowym bezrobociem. Byłoby to przedsięwzięcie wzmacniające istniejące już bloki energetyczne elektrowni w Ostrołęce, które dają łącznie 650 MW mocy dzięki spalaniu węgla kamiennego i biomasy, a skarbowi państwa 7 mln podatków. Władze spółki Energa SA milczą jak zaklęte. Ani zarząd, ani rada nadzorcza nie udzielają żadnych informacji na ten temat, nawet posłom. Nic o decyzji wycofania się z budowy elektrowni nie wiedzą miejscowe władze i lokalna społeczność. Pozostają spekulacje. Jedni mówią, że zamknięcie nowej inwestycji to efekt handlu Polski z Hiszpanią. Ponoć sprzedaliśmy im prawo do emisji 100 mln ton CO2 za 40 mln euro. (...)

    Wyjaśnienie zagadki kryje się w oddalonej o 250 kilometrów na północ od Ostrołęki enklawie królewieckiej, zwanej obwodem kaliningradzkim. Tam właśnie rosyjska spółka Ros-Energy-Atom, już w lutym tego roku, przystąpiła do budowy elektrowni atomowej. Na swoich stronach internetowych zapowiada sprzedaż energii do Polski i na Litwę. Po Smoleńsku decyzja polskiego rządu wycofania się z budowy elektrowni w Ostrołęce nabiera cech racjonalnych, ale dla rosyjskich interesów w Polsce i w całej Europie Środkowej.

    http://naszapolska.pl/index.php/component/content/article/49-rok/3403-siy-obcej-mocy

    O siebie dodam: czy w semantycznym dziwolągu kłócącym się z polskim językiem, czyli w w zbitce propagandowej "drugie expose", słowo "drugie" nie pochodzi przypadkiem od rosyjskiego "druga"?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Panie Aleksandrze,

    Franciszek Starowieyski zaproszony do artystycznego uświetnienia polskiego przedstawicielstwa przy UE zaprojektował w 1998r znakomite dzieło LINK, które zatytułował:

    DIVINA POLONIA RAPTA PER EUROPA PROFANA

    Dzieło "wywołało wiele kontrowersji", obrazu wprawdzie nie zniszczono, ale wymazano część podpisu, który aktualnie brzmi skromnie: "DIVINA POLONIA" -- widać to na obrazie.

    Myślę, że gdyby śp. F. St. malował to dzisiaj, nie omieszkałby dodać do kompozycji - obok pędzącej na rozszalałym byku EUROPY - przyczajonego, a może nawet wyciągającego drapieżne łapy - "NIEDŹWIEDZIA Z PÓŁNOCY", do którego Rosję (podobno po raz pierwszy) porównał Szekspir w "Opowieści zimowej" .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Obraz Franciszka Starowieyskiego jest wymownym świadectwem czasów.
      Kiedyś pisałam o nim na innym blogu,dyskutując o jego przesłaniu
      z innymi ludźmi...Inspircją był książka Katarzyny Szymańskiej Borginon
      'W piżamie do Europy',o kulisch przyjęcia Polski do UE.
      Och,wzięło mnie wspomnienia...

      Pozdrawiam serdecznie!
      Barbara L.

      Usuń
  31. Ciekaw jestem, co sądzi Pan o tej wypowiedzi dra Żukowskiego (eksperta PiS):

    "Jak się wydaje, ostatnio nałożyły się na siebie wektory działania różnych, ważnych podmiotów, zazwyczaj różniących się jakościowo swymi kluczowymi celami. Wszystkie – przy głębokich odmiennościach innych interesów – chcą obalić (a przynajmniej zdecydowanie skorygować politykę) Donalda Tuska. Sprawą, która do tego doprowadziła są plany włączenia Polski do Europy federalnej pod przywództwem Niemiec, co będzie oznaczało bardzo silne osłabienie podmiotowości, także gospodarczej, Polski.

    Na jednym biegunie tego przypadkowego, niezaplanowanego sojuszu jest główna partia opozycyjna, Prawo i Sprawiedliwość, dążąca do powstrzymania Tuska przed dalszym wyzbywaniem się atrybutów suwerenności państwa. Na drugim – wpływowi, także w świecie mediów, polscy oligarchowie, obawiający się, że na planach kanclerz Merkel dużo stracą. Wizja silnej niemieckiej Europy może niepokoić także naszych przyjaciół zza Atlantyku (i jakąś część tych z Brukseli) oraz, choć z zupełnie innych powodów, Rosjan"

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/39248-dr-zukowski-w-uwazam-rze-o-mozliwych-powodach-przesuniecia-medialnej-wajchy-na-kurs-bardziej-krytyczny-wobec-tuska-i-po

    Pozdrawiam

    Paweł Chojecki

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepraszam! Nie zauważyłem, że już Pan to wcześniej skomentował.

    Pozdrawiam

    Paweł Chojecki

    OdpowiedzUsuń