Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

czwartek, 15 kwietnia 2010

NIECH WAWEL NAS PODZIELI

Nim akcja dezinformacyjna, pod hasłem „bądźmy razem” dokonała nieodwracalnych spustoszeń wśród zagubionego społeczeństwa, stała się rzecz, którą wolno postrzegać jako dobre zrządzenie losu. Dla każdego, kto zna ludzką naturę, nie będzie tajemnicą, że fałsz i skrywana nienawiść nie potrafią długo zasłaniać twarzy i muszą zedrzeć maskę w konfrontacji z prawdą.  Tym bardziej – gdy podstępna „jedność”, sączona w codziennym przekazie medialnym wynika z intencji oszukania własnego społeczeństwa.
Od chwili, gdy poinformowano, że Rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich zdecydowały, iż para prezydencka spocznie w Katedrze Wawelskiej  - spadły ostatnie maski obłudy, ukrywanej dotąd umiejętnie za parawanem cynicznego nakazu. Spektakle sprzeciwu wobec tej decyzji, urządzane przez niektóre środowiska i media obnażyły faktyczny stan umysłów i serc, a tłumiona w okresie „żałobnej propagandy” nienawiść, ponownie stała się znakiem rozpoznawczym piewców „narodowego pojednania”.
Myślę, że stała się rzecz bardzo dobra, jak zawsze, gdy wyzwolone zostają prawdziwe intencje i zamiary – jeśli nawet ceną tego doświadczenia jest nasz wielki smutek. Nie ma też najmniejszego przypadku, że atak nastąpił właśnie w momencie ujawnienia miejsca pochówku Pary Prezydenckiej.
W polskiej tradycji pogrzebowej, nie było chyba tak spektakularnego sprzeciwu wobec woli rodzin osób zasłużonych, jak ten, którego jesteśmy świadkami. Na żadnym innym przykładzie nie widać dobitniej, jak obca polskiej kulturze i wielowiekowej tradycji jest grupa, ośmielająca się na aroganckie podważanie prawa do określenia miejsca spoczynku bliskich.  To najmocniej rażący przykład upodlenia i zdziczenia ludzi, aspirujących  do kręgu cywilizacji zachodniej, a nawet mieniących się elitą.
Nie ma nawet potrzeby wyjaśniania, że z decyzją Rodziny Prezydenta można się nie zgadzać, jednak elementarne zasady kultury oraz szacunek, jakim w polskiej tradycji obdarzamy osoby zmarłe nakazuje milczeć w kwestiach tak głęboko zależnych od woli najbliższej rodziny. Tymczasem - przykłady zachowań i publikacji, z jakimi mamy do czynienia świadczą, że ta kultura i tradycja są obce ludziom, którzy już zainicjowali i prowadzą kampanię sprzeciwu.

Tym wszystkim, którzy mówią dziś „Wawel nas podzieli” trzeba powiedzieć, że będzie to podział niezbędny i dla Polski potrzebny – jak zawsze, gdy oddziela się swoich od obcych, by ratować zagrożoną tradycję i kulturę. Jeśli czują się podzieleni, bo nie mogą znieść myśli o krypcie prezydenckiej na Wawelu – sami wykluczają się z kręgu wartości, jakie reprezentował Prezydent Kaczyński – a ponieważ są to te same wartości, których strażnikami byli królowie i poeci pochowani w wawelskiej katedrze, nie mają najmniejszego prawa podnosić głosu w sprawach, które ich nie dotyczą.
Stała się rzecz dobra, jeśli już dziś możemy dostrzec jak fałszywy jest nakaz wymyślony przez namiestnika Komorowskiego, z którego wystąpienia zaczerpnięto hasło „bądźmy razem”. Przypomnę, że poseł Zbigniew Kozak zarzuca właśnie Komorowskiemu inspirowanie protestów przeciwko pochowaniu Pary Prezydenckiej na Wawelu. Wpisuje się to we wszystkie haniebne działania, jakie ten człowiek podejmuje po śmierci Głowy Państwa.
Nietrudno się domyśleć, że wściekłość wszelkiej maści hipokrytów, kryjących się dotąd za żałobą wywołuje fakt, że pochowanie Marii i Lecha Kaczyńskich w krypcie na Wawelu sprawi, iż na wieki zostanie zachowana pamięć o tych postaciach i nie da się jej nigdy wykreślić z historii Polski. W perspektywie życia ludzi, którzy dziś rządzącą Polską, a których pamięć zniknie na przestrzeni jednego pokolenia – ta świadomość musi budzić najniższe instynkty i wściekłe reakcje.  Oni wiedzą, że krypta na Wawelu oznacza trwałość wszystkich idei, za które oddał życie Prezydent Kaczyński i choćby jutro już oddali nas we władanie „rosyjskich przyjaciół”  - prezydencka krypta nie pozwoli zapomnieć o wolnej Polsce.
Myślę, że mądra decyzja Jarosława Kaczyńskiego i Rodziny Prezydenta, już dziś jest świadectwem zwycięstwa. To „podział” i decyzja dobre dla Polski. 

15 komentarzy:

  1. Tutaj wyjątkowo mogę sie w części zgodzić z autorem. Decyzja o miejscu pochówku jest może kontrowersyjna ale takie protesty jakie sie ostatnio odbywają są co najmniej nietaktowne.

    Pojawiają sie teraz opinie "to skandal że spocznie obok Piłsudskiego". Tyle że w 1935 takie przed złożeniem ciała Marszałka była straszna awantura. Można się spierać czy Piłsudski reprezentował wartości o jakie chodzi autorowi tego bloga. Przecież wg przeciwników był bezbożnikiem, cudzołożnikiem a co gorsza promotorem Żydów.

    Pomysł "krypty prezydenckiej" jest dobry, Polska tez powinna mieć swój panteon, jak Francja.

    Może tylko trochę mi szkoda córki prezydenta, żeby pomodlić się na grobie rodziców będzie musiała jechac 600 km z Gdyni.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie każdy prezydent na WAWEL zasługuje. Ten który się chwiał w Katyniu nie zasługuje na to. Ten który wydał rozkaz mordowania stoczniowców w 1970 również. Że o Bolesławie nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do autora

    Dziękuję z imieniu swoim i rodziny za te piękne słowa jakby wyjęte i z mego serca.

    Oni się boją naszego oręża tej pogardy dla ich plwocin jakie sączą na łamach swych faryzejskich tub medialnych ,,

    Musimy być właśnie niczym opoka niczym ta lawa mickiewiczowska ..
    Z wierzchu zastygła we wnętrzu wiecznie kipiąca polskością ..

    Stosujmy zatem bezwzględny ostracyzm wobec wszystkich , którzy na to zasługują ..

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Było mi obojętne, gdzie pochowają Parę Prezydencką i Wawel i Katedra Św. Jana są na pewno stosowne a decyzja należy wpierw do strony kościelnej (władającej terenem) i następnie do wyboru przez Rodzinę Zmarłych. Pogrzeb Prezydenta jest pogrzebem państwowym, więc Państwo też może sugerować pewne miejsce, ale w końcu musi zadecydować Rodzina. Jeżeli po tych wszystkich, gorzej niż żenujących, targach i po tej rozpętanej przez GW z poważnym udziałem Moniki Olejnik protestach i "debatach" Rodzina zechce pochować swoich Bliskich na małym parafialnym cmentarzu, to będzie dla nas Polaków wobec Świata największa kompromitacja i od tej pory już nikt nie będzie brał Polski i Polaków poważnie.
    Wybrano Wawel, niech będzie Wawel a suwerennej decyzji Kościoła, Rodziny i Państwa niech nikt nie waży się podważać i wszelkie tzw "protesty" powinny być tępione z całym majestatem prawa, jako próba anarchizacji Państwa.
    Zaszczytem dla Państwa jest to, że Kościół ofiarowuje najbardziej zaszczytne miejsce na pochowanie Prezydenta Państwa i to, jako zgodne z intencjami Narodu (vide tłumy żegnające) powinniśmy przyjąć z wdzięcznością, a co najmniej ze zrozumieniem

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprawa Wawelu to prowokacja. Zobaczmy co mówi poseł Bielan:

    http://wirtualnapolonia.com/2010/04/14/jadwiga-kaczynska-wciaz-nie-wie-o-tragedii/

    Zdradził także, że Jarosław Kaczyński w sprawie miejsca pochówku swojego brata na Wawelu był “raczej przekonywanym niż przekonującym”. – Nie wiem, kto jest autorem tego pomysłu. Wiem, że były osoby, które rozmawiały o tym z kardynałem Stanisławem Dziwiszem wcześniej, przed Jarosławem Kaczyńskim. Rozmowy metropolity z prezesem PiS odbyły się dopiero wówczas, gdy o sprawie poinformowały już media.
    Bielan zauważył także, że “decyzja w tym momencie jest już nie do cofnięcia”. – Nikt sobie chyba tego nie wyobraża po tych wszystkich przygotowaniach – przekonywał.



    Kardynał Dziwisz i krakowska kuria kojarzona była z PO (pamiętacie "rekolekcje" dla prominentów PO?). Protesty organizują POwskie jaczejki, młodzieżówka związana z Różą Thun.

    Doskonała okazja by wcześnie zakończyć żałobę i obsmarowywać czarnym PR-em najgroźniejszego kandydata w wyborach prezydenckich, a przecież teraz liczy się każdy dzień. Jarosław Kaczyński, po śmierci brata, bratowej, najbliższych współpracowników, z matką w stanie agonalnym, i po przejęciu pełni władzy przez PO jest kompletnie robity. W sytuacji przyjazdu tak wielu głów państw na pogrzeb Wawel wydaje się miejscem odpowiedniejszym i godnym, presja jest ogromna ze wszystkich stron.

    Jestem przekonany, że gdyby zrezygnowano z pochówku na Wawelu kampania plucia poszłaby w kierunku nieodpowiedzialności Jarosława i obniżania prestiżu na arenie międzynarodowej poprzez organizowanie pogrzebu z udziałem wielkich tego świata w niegodnym miejscu...

    Chodzi o "dorżnięcie watah".

    OdpowiedzUsuń
  6. No i to powtarzanie jak mantra, niemalże od samemgo momentu pojawienia się informacji o Wawelu, że sprawa jest "przesądzona"...

    OdpowiedzUsuń
  7. Komentarz Korwina:

    "(Tak nawiasem: znam się trochę na ludziach... Widziałem twarz ks.Kardynała w dniu wczorajszym – i zapewniam, że miał co najmniej mało entuzjastyczny stosunek do tego pomysłu. Faszystowski rząd „przekonał” w 1935 ks.Adama kard.Sapiehę do pochowania na Wawelu bandyty spod Bezdan groźbą powołania kleryków do wojska. Jak było teraz – nie wiem)."

    Pomijając niechęć autora do PPS i Piłsudskiego - uważam, że może mieć rację. Wypowiedzi kard. Dziwisza nie widziałem, ale faktycznie istnieje możliwość zaszantażowania kardynała. Brak lustracji (pamiętamy niechęć krakowskiej kurii do ks. Isakowicza), przejęcie pełni władzy przez PO, które teraz już może zafundować kampanię antyklerykalnej nienawiści w zachodnim stylu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteście chorzy z nienawiści.
    Kto podejmuje decyzję, której skutki są łatwe do przewidzenia (a są to ludzie inteligentni) ten za taką decyzję w całości odpowiada i na niego spada odpowiedzialność za te skutki. To elementarna zasada. Próbujecie ustanowić jakieś nowe zasady logiki. A poza tym decyzja Dziwisza jest z naruszeniem prawa.
    To tyle na ten temat
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  9. Pełna zgoda z autorem. Totalne zdziczenie i komplementarny brak poszanowania prawa rodziny do wyboru miejsca. Nie każdy może się zgadzać, ale nikt nie może protestować. Przykre ale prawdziwe i jak najbardziej na miejscu. Małostkowość i "oczadzenie" tą wściekłą, bezrefleksyjną "ochroną" miejsca świętego dla narodu jest bardziej niż żenujące. Symbolizm samej katastrofy wyznacza znaczenie jej upamiętnienia właśnie w tym miejscu. Razem z tablicą upamiętniającą 20 tys. naszych rodaków zabitych w 1940 r oraz kolejnych 96 naszych przedstawicieli w 2010 r.

    OdpowiedzUsuń
  10. PO szantazowalo kardynala zeby pochowac Lecha Kaczynskiego na Wawelu ? Niektore opinie sa naprawde ciekawe. Nazywania Pilsudskiego bandyta spod Bezdan a rzadu sanacyjnego faszystowskim nawet nie skomentuje. To sa okreslenia jak ze stalinowskiej propagandy.

    Jak na razie mamy spontaniczne i malo eleganckie protesty grupki ludzi w Krakowie i spory publicystow. Politycy ani slowa na ten temat nie mowia i dobrze.

    Bardzo podoba mi sie pomysl Brzezinskiego zeby w tym samym miejscu stworzyc symboliczny grob ofiar mordu katynsmiego.

    OdpowiedzUsuń
  11. widze ze grupa oszolomow ktorym podoba sie podzial polakow na lepszych i gorszych jest dosc spora, smutne to i tragiczne
    osobiscie mnie nie martwi, sa to ludzie mali nie tylko wzrostem, poprostu karly moralne, ich ujadanie przeminie wraz z nimi

    OdpowiedzUsuń
  12. "Oszołomy", "karły moralne", skąd znamy ten język? Typowy przykład PRL-owskiej propagandówki. Obrona przez atak. Poza tym, kto tu ujada? Decyzje zapadły i to przeciwników świerzbi, bo dłużej nie potrafili ukryć swoich emocji. Niereformowalny beton, który zawsze musi mieć rację, jak Kargulowy Pawlak. A gdy nie ma racji, to próbuje zakrzyczeć racje. Podział Polaków tworzą właśnie niepoprawni i niereformowalni, którzy minuty cicho nie usiedzą, by móc powiedzieć, ale im dokopałem.
    A co to ma wspólnego z polskością, moralnością, przyzwoitością, honorem, bo o pokorze to już nawet nie wspomnę, aby nie wprawiać w zakłopotanie, boć przecież to całkiem obcy wyraz dla pieniaczy i mącicieli.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli jeżeli kiedyś umrę, to moja rodzina może wyrazić chęć pochowania mnie na Wawelu, i społeczeństwo powinno wyrazić na to zgodę, ponieważ taka jest wola mojej najbliższej rodziny? Jeśli tak, to ok. Nie mam więcej pytań.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli zostaniesz prezydentem RP, to kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  15. ale koniecznie RP, bo w RP to wszystko jest możliwe... ;)

    OdpowiedzUsuń