Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

wtorek, 3 lutego 2009

III RP CZY „TRZECIA FAZA” cz.7 – AGENCI CZY DYSYDENCI?

Najwyższa pora, by w cyklu o powstawaniu III RP oddać sprawiedliwość trzem głównym architektom tego tworu, czy jak nazywa ich FYM „stolarzom okrągłego stołu”. Tylko wrodzonej skromności Kuronia, Geremka i Michnika zawdzięczamy, że przez ostatnie 20 lat polskie społeczeństwo żyło w błogim przeświadczeniu, jakoby to komuniści dobrowolnie oddali władzę, a czerwona „trójca” Ciosek – Pożoga – Urban była twórcą koncepcji „historycznego porozumienia”. Nic bardziej błędnego. Z prezentowanych poniżej dokumentów wynika jednoznacznie, że udział korowskich dysydentów w wydarzeniach lat 80-tych był znacznie większy, niż się powszechnie uważa, a postawiona zgodnie z kanonami poprawności politycznej diagnoza prowadzi do wniosku, że to im właśnie zawdzięczamy wydarcie Polski z łap ekipy Jaruzelskiego i wymuszenie okrągłostołowego konsensusu. Ukazanie prawdziwej roli „ojców” III RP jest zatem historyczną koniecznością i aktem sprawiedliwości dziejowej.

Pierwszy z bohaterów – Jacek Kuroń, już w niecały rok po zabójstwie księdza Jerzego odbył owocną rozmowę z przedstawicielami towarzysza Kiszczaka – płk Wacławem Królem i mjr.Janem Lesiakiem. Z przebiegu rozmowy esbecy sporządzili szczegółową notatkę, w której m.in. czytamy:

„NOTATKA SŁUŻBOWA z rozmowy z Jackiem KURONIEM, przeprowadzonej w dniu 1985-09-14

[....]W przypadku znalezienia formuły porozumienia TKK – zdaniem J. Kuronia – winna zobowiązać się do wydania polecenia rozwiązania wszystkich struktur konspiracyjnych i swojego przedstawicielstwa na Zachodzie. Ocenia, iż takiej decyzji TKK podporządkowałby się cały układ organizacyjny. Poza tą decyzją – wg J. Kuronia – pozostałaby „Organizacja Solidarności Walczącej” oraz różne – jak z ironią podkreślił – „partie polityczne”, co jednak nie miałoby – jak stwierdził – większego znaczenia;

– stwierdził, iż wiadomo mu, że były ze strony władzy propozycje ewentualnego reaktywowania „Solidarności”. Odmówił odpowiedzi co do czasu, miejsca i osób w nich uczestniczących. Propozycje sformułował następująco:

a) eliminuje się z nazwy związku słowo „Niezależny”,

b) struktura organizacyjna tylko branżowa’

c) związek przyjmuje na siebie odpowiedzialność za aktywny udział w łagodzeniu nastrojów społecznych wynikających z obniżenia stopy życiowej oraz za rozwiązanie problemów ekonomicznych,

d) sporządzona zostaje liczba osób, które nie mogą być członkami tego związku.

W ocenie J. Kuronia były to propozycje, które mogły stanowić podstawę do negocjacji. Jednak skończyło się tylko na propozycji.

[…]J. Kuroń z kontekstu całej rozmowy mógł wywnioskować, że jest to nieoficjalny sondaż na temat ewentualnych negocjacji w sprawie utworzenia podstaw do ruchu odbudowy gospodarki. Świadczy o tym jego deklaracja, że przemyśli swoje postępowanie i ewentualnie zrezygnuje z udzielania wywiadów o ostrej treści antypaństwowej”.

O ile w przypadku tej rozmowy, moglibyśmy jeszcze mieć wątpliwości, kto i komu stawia warunki i tworzy strategię działań na następne lata, o tyle w esbeckim sprawozdaniu, późniejszym o trzy lata, nie sposób doszukać się już tych wątpliwości:

„1988, 7 września – załącznik do informacji dziennej na temat strategii politycznej grupy skupionej wokół Jacka Kuronia.

ZAŁĄCZNIK DO INFORMACJI DZIENNEJ Z DNIA 1988.09.07 dot.[yczy] taktyki postępowania środowiska postkorowskiego w związku z „okrągłym stołem”.

Środowisko postkorowskie wypracowało w ostatnich dniach taktykę swojego działania na najbliższy – decydujący w jego odczuciu – okres. Głównym architektem tej krytyki jest J. KUROŃ. Sprowadza się ona do trzech zasadniczych elementów:

1. Utrzymanie wyłączności na doradztwo L. Wałęsy.

A. MICHNIK występujący od pewnego czasu jako przyjaciel osobisty L. Wałęsy, uznawany przez niego za „świetnego znawcę polityki i sytuacji w Polsce”, umiejętnie tworzy autorytet B.[ronisławowi] GEREMKOWI, ręcząc za jego wiedzę i kompetencje.[…]

2. Decydowanie o składzie rozmówców „okrągłego stołu” od strony opozycji.

Środowisko opozycji ocenia, iż rozmówcy muszą stanowić reprezentację „Solidarności” dyskutującą wyłącznie na temat pluralizmu związkowego.

W środowisku opozycyjnym stwierdza się, iż uczestnictwo w dyskusji przy „okrągłym stole” będzie nobilitowało, bowiem oznacza formalne uznanie przez władzę społecznej reprezentatywności osób zaproszonych. Co więcej, w przekonaniu większości osób z opozycji uczestnictwo w rozmowach otwiera szerokie możliwości kariery politycznej. […]

3. Kontrolowanie, a w sprzyjających warunkach, kierowanie tematyką rozmów.

J. KUROŃ dąży do zmiany statusu doradców, tzn. chce, by mieli status reprezentantów „Solidarności”, a nie jej doradców. Ma to – według jego oceny – ogromne znaczenie podczas dyskusji, bowiem umożliwia natychmiastowe torpedowanie każdego niewygodnego pomysłu i jednocześnie eksponowanie własnych ludzi. Ponadto daje możliwość kontrolowania L. Wałęsy, który – jak stwierdza się w tym środowisku – stosuje się do ostatniej rady, jaką usłyszał”.

W tym samym czasie, gdy Jacek Kuroń dzielił się z funkcjonariuszami policji politycznej swoją „strategią dla Polski”, jego przyjaciel – Bronisław Geremek wystosował list do genseka komunistycznej partii sowieckiej z propozycją zawarcia paktu antykryzysowego z władzami PRL. Mowa o liście Geremka, zawierającym wstępną ofertę do rozpoczęcia negocjacji z władzami PRL, sformułowaną także jako propozycja skierowana wobec suzerenów polskich komunistów – przywódców Imperium Sowieckiego. Właściwym adresatem tego memoriału miał być Michaił Gorbaczow, przywódca ZSRS.

Dokument został opublikowany w Biuletynie IPN 5-6/2008 przez historyka IPN Henryka Głębokiego i umieszczony w artykule – „O politykę kontraktu społecznego…” Memoriał Bronisława Geremka z maja 1988 roku. Henryk Głębocki dotarł do niego, podczas kwerendy w archiwach i bibliotekach w Waszyngtonie i Nowym Jorku, prowadzonej w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych. Jedyna, znana kopia dokumentu zachowała się w zbiorach prywatnych Ireny Lasoty. Poniższy dokument wraz z obszernym komentarzem umieściłem we wpisie „MEMORIAŁ GEREMKA – JAK POWSTAWAŁA III RP”. Choć Geremek oficjalnie zaprzeczał kontaktom z Sowietami, w liście skierowanym do historyka Henryka Głębokiego potwierdził autentyczność dokumentu.

„Warszawa, 9 maja 1988 r.

Memoriał Bronisława Geremka z propozycją zawarcia paktu antykryzysowego z władzami PRL

Pod uwagę George’a Sorosa

1. Obecny kryzys w Polsce jest wyrazem wzrastającego niezadowolenia społecznego. Falę strajków w kraju zapoczątkował strajk komunikacji miejskiej w Bydgoszczy, zorganizowany przez państwowe związki zawodowe. Związki te chciały wymóc w ten sposób swą legalizację, jednak rozmiar strajków, jakie miały miejsce, świadczy o tym, iż problem dotyczy sytuacji ogólnej. Wszelkie działania represyjne mogą mieć w przyszłości poważne konsekwencje.

2. Strajki robotników i studentów nie są skierowane przeciwko polityce reform, lecz są konsekwencją ich braku, konsekwencją przepaści dzielącej słowa od działań, wyrazem braku zaufania w słowne zapewnienia przedstawicieli władzy. Reforma ekonomiczna w Polsce powinna koniecznie oznaczać przejście na pluralistyczny model struktury własności, dającej możliwość rozwoju inicjatywie gospodarczej i broniącej interesu poszczególnych grup społecznych, osób prywatnych oraz umożliwiającej przywrócenie wolnego rynku i wolności ekonomicznej. Aby złamać opór aparatu biurokratycznego, konieczne jest uzyskanie poparcia społecznego dla takiej właśnie reformy.

3. Zmiany ekonomiczne zależą od zmian w organizacji życia publicznego. Obecna sytuacja świadczy o tym, iż nie posiadamy odpowiednich mechanizmów, aby rozwiązać społeczne konflikty. Legalizacja pluralizmu staje się więc podstawowym wymogiem. Wolność w tworzeniu ugrupowań gospodarczych, społecznych i kulturalnych jest niezbędnym warunkiem uwolnienia energii społecznej. Szczególnie ważne jest przywrócenie wolności zrzeszania się w związkach zawodowych.

4. Związek zawodowy „Solidarność” i jego przywódca Lech Wałęsa ciągle posiadają szerokie poparcie społeczne. Przedstawiciele tego ruchu są w stanie myśleć realistycznie i ograniczać w świadomy sposób swe dążenia. Ruch ten może się stać odpowiedzialnym partnerem, popierającym reformy ekonomiczne i polityczne, akceptującym stopniowe wprowadzanie zmian.

5. Pozytywne decyzje najczęściej nadchodzą zbyt późno lub są zbyt ograniczone w stosunku do oczekiwań społecznych. Aby zmienić ogólny klimat społeczny potrzeba decyzji szybkich, radykalnych, na wielką skalę, które byłyby znakiem rozpoczęcia polityki kontraktu społecznego. Taki charakter mogłaby mieć legalizacja NSZZ „Solidarność”, powstanie Społecznej Rady Gospodarki Narodowej lub Rady Paktu Antykryzysowego. Program reform zaakceptowany przez taką Radę miałby szansę na niezbędne zaufanie i wsparcie.

6. Na stosunkach polsko-rosyjskich ciąży trudna przeszłość. Groźba interwencji radzieckiej, do której odwoływały się władze polskie w momentach wewnętrznych kryzysów powodowały wzrost społecznej nieufności. Natomiast nowa radziecka polityka „pierestrojka i głasnost’” wzbudziła w szerokich kręgach polskiej opinii publicznej powszechne zainteresowanie, sympatię, a także nadzieję na szansę dla Polski. Fakt ten może mieć w przyszłości decydujące znaczenie w stosunkach polsko-rosyjskich. Obecne zahamowanie zmian w Polsce szkodzi temu procesowi.

Warszawa, 9 maja 1988r. Bronisław Geremek”

Przykład trzeci, dotyczy kontaktów Adama Michnika z sowieckim kierownictwem partyjnym. Wiemy o nich, dzięki pochodzącym z roku 1989 szyfrogramom tzw. Grupy Operacyjnej „Wisła" Grupa ta była placówką peerelowskiej bezpieki działającą w Moskwie, a składała się z kilku oficerów Departamentu II MSW (kontrwywiad). Rozpoczęła działalność w 1961 r., na podstawie porozumienia podpisanego w styczniu 1957 r. przez ministra spraw wewnętrznych Władysława Wichę i zastępcę przewodniczącego KGB generała lejtnanta Piotra Iwaszutina. Po dojściu do władzy w ZSRR Michaiła Gorbaczowa, GO „Wisła" przypadło ważne zadanie - działalność w zakresie wywiadu politycznego. Meldunki „Wisły" stanowiły dla władz PRL jedno ze źródeł informacji zarówno na temat sytuacji wewnętrznej w ZSRR, jak i kremlowskich ocen biegu wydarzeń w Polsce. Przytoczę kilka fragmentów tych szyfrogramów. Z ich pełną treścią można zapoznać się we wpisie ZRÓBMY „PRZEWRÓT MAJOWY”.

Szyfrogram Nr 581

Nadany za nr 7 dnia 20.01 [1989 r.] godz. 14.30 z Moskwy

[…]nie będzie[my] odnosić się do walki politycznej z opozycją. W radzieckich publikatorach będziemy musieli coraz bardziej przybliżać społeczeństwu poglądy tak zwanej konstruktywnej i liberalnej opozycji w Polsce. W tym kontekście trzeba patrzeć na zaproszenie w u[biegłym] r[oku] do Moskwy przez Związek Filmowców Wajdy i Michnika. Ten ostatni nie przyjechał z uwagi na Wasz niepotrzebny sprzeciw. Dla ZSRR liczy się obecnie przede wszystkim pomyślny rozwój stosunków z USA i w tym kontekście istnieje potrzeba zbudowania w K[rajach] S[ocjalistycznych] mostów porozumienia pomiędzy różnymi siłami społecznymi, dlatego nie powinniście nam przeszkadzać w kontaktach z polskimi intelektualistami. Znaczna część z nich przeszła do opozycji na skutek błędów w polityce PZPR i niewłaściwych ocen poszczególnych ludzi. Dlatego musimy mieć własne rozpoznanie i ocenę działaczy opozycji. W związku z tym Ambasada Radziecka w Warszawie, i nie tylko ona, otrzymała polecenie opracowania pełnego kompendium wiedzy dot[yczącego] opozycji, personalnego „Who is who?"

Szyfrogram Nr 663 Nadany za nr 8 dnia 89-01-23 godz. 13.20 z Moskwy

[…]W ubiegłym tygodniu naczelny „Moskowskich Nowostiej" [Jegor] Jakowlew otrzymał list od Adama Michnika, w którym ostro krytykuje korespondenta Izwiestii w Warszawie za zamieszczanie w korespondencjach fałszywych ocen „Solidarności" i opozycji. W zakończeniu listu Michnik stwierdza, że tacy ludzie jak [Leonid] Toporkow przeszkadzają w „poszukiwaniu nowych dróg i wzajemnym zrozumieniu". Zapytuje „po co potrzebni nam tacy pośrednicy między Polakami a Rosjanami". Gospodarze nie wiedzą, co zrobić z listem. Konsultowali z naszym źródłem w Ambasadzie. Sugerowali ew[ewentualne] wykorzystanie listu przez ministra [Jerzego] Urbana w czasie najbliższego pobytu w Moskwie. Oceniam, że list jest ze strony opozycji „kolejną próbą porozumienia się". Z kserokopią listu będzie zapoznany minister Urban.”

Szyfrogram Nr 7048 Nadany za nr 31 dnia 13 [lipca 1989 r.] godz. 17.10 z Moskwy

Według źródłowych informacji Adam Michnik w dniu 14 bm. spotyka się w redakcji gazety „Moskowskije Nowosti" z Jegorem Jakowlewem. W czasie rozmowy ze źródłem Michnik dał do zrozumienia, że odbył spotkania w KC KPZR. Szczegółów żadnych nie podał. Źródło sugeruje, że mógł być omawiany temat wizyty Wałęsy w Moskwie. Michnik oświadczył, że 18 bm. musi być w Warszawie.”

/-/ Żarski

Szyfrogram Nr 7086 Nadany za nr 32 dnia 14 [lipca 1989 r.] godz. 15.30 z Moskwy

Według potwierdzonych informacji w dniu 12 bm. Adam Michnik był przyjęty przez kierownika grupy konsultantów w Wydziale Zagranicznym KC KPZR. W dniu dzisiejszym o godzinie 15.00 kierownik Wydziału Zagranicznego KC KPZR Walentin Falin przyjmuje A[ndrzeja] Wajdę. Jest duże prawdopodobieństwo, że wraz z W[ajdą] będzie Michnik. W dniu 15 bm. Wajda, Holoubekm i Michnik mają zorganizowane spotkanie z grupą moskiewskich deputowanych.

Potwierdzono informację, że spotkania Michnika i Wajdy w KC KPZR mają na celu doprowadzenie do zaproszenia przez M[ichaiła] Gorbaczowa, L[echa] Wałęsy. Spotkanie Michnika z Jakowlewem w dniu dzisiejszym w redakcji „Moskowskich Nowosti" aktualne. Gospodarz w dniu dzisiejszym wysyła depeszą obszerne sprawozdanie z wizyty Michnika w KC KPZR w dniu 12 bm”.

Zamieszczenie obszernych cytatów z archiwalnych dokumentów, wydawało mi się konieczne, by zwrócić uwagę na fakt niezwykły i osobliwy, którego znaczenie bywa zwykle przemilczane lub niezauważane. We wszystkich powyższych przykładach mamy do czynienia z takim rodzajem działalności opozycyjnej, który znacząco przekracza ramy tego, co pod pojęciem takiej aktywności zwykliśmy rozumieć. Obserwując tak istotne, odmienne od innych, obszary działań Kuronia,Geremka i Michnika, należy postawić pytanie – z kim, tak naprawdę mamy do czynienia? Kim są ci ludzie i jaką rolę spełniali w najnowszej historii Polski? Ponieważ żaden z bohaterów tej opowieści nigdy nie zechciał podzielić się ze społeczeństwem, wspomnieniami na temat poruszanych tu spraw – tym bardziej powinniśmy zwrócić uwagę na specyfikę ukazanych sytuacji.

Jacek Kuroń (co wynika przecież z uwag samych esbeków) prowadzi z przedstawicielami Kiszczaka konsultacje polityczne, kreśli strategię działań wobec ruchu związkowego, dokonuje ocen konkretnych propozycji politycznych, wysuwanych przez władze. Jacek Kuroń nie występuje w tych rozmowach w roli opozycjonisty, a prowadzący ją oficerowie SB zdają się uwzględniać szczególny status swojego rozmówcy. Kuroń to partner w politycznych negocjacjach, świadomy swojego znaczenia i misji, jaką przyszło mu odegrać. W tym przekonaniu utwierdza nas druga z prezentowanych notatek, w której stwierdza się, że środowisko Kuronia „wypracowało w ostatnich dniach taktykę swojego działania”, po czym następuje dokładny opis tej strategii. Dodajmy – skutecznej i konsekwentnej – o czym świadczy fakt, że została perfekcyjnie zrealizowana podczas obrad „okrągłego stołu”, w porozumieniu „ze stroną rządową”.

W treści obu dokumentów należy wyróżnić rzecz bardzo istotną i charakterystyczną – NZSS „Solidarność”, inne osoby i środowiska opozycyjne występują w kontekście wypowiedzi Kuronia jako „oni”, są przedmiotem jego (i jego grupy) działań, spełniają rolę wykonawcy i odbiorcy ustaleń.

W kolejnych przykładach, dotyczących Geremka i Michnika mamy do czynienia z zjawiskiem jeszcze większej miary, na tyle niezwykłym, że wzrasta nasz – szaraków, szacunek wobec tych postaci. Trzeba bowiem pamiętać, że od czasów zainstalowania w Polsce namiestników sowieckich, władcy kremlowscy rozmawiali o sprawach podbitego ludu tylko i wyłącznie z funkcjonariuszami partii komunistycznej lub reprezentantami policji politycznej. Ta zasada – obowiązująca w przypadku wszelkich reżimów okupacyjnych, była święta i nienaruszalna. Jeśli zatem Bronisław Geremek decyduje się na pisemne wystąpienie (za wiedzą George’a Sorosa) do genseka KPZR, a Adam Michnik prowadzi liczne rozmowy z sowieckimi politykami w Moskwie – trzeba pytać: w jakim charakterze występują te postaci, kim są, że Sowieci traktują ich jak pełnoprawnych partnerów?

Czy władza ekipy Jaruzelskiego jest już tak słaba, a rola „demokratycznej opozycji” na tyle mocna, by Sowieci dostrzegli w niej nowych namiestników? Czy może Michaił Gorbaczow wspiera „konstruktywną opozycję” przeciwko pupilowi Moskwy – Jaruzelskiemu, by zmusić go do ustępstw i posadzić Polaków przy „okrągłym stole”? A może tych trzech – Kuroń, Geremek i Michnik – to wytrawni, polityczni gracze, tytani intelektu, którzy swoją nieugiętą i bezkompromisową postawą zmusili sowieckiego najeźdźcę do kapitulacji? Jako ludzie o wysokiej świadomości politycznej, pewni swoich kompetencji i racji ideologicznych, postanowili przeprowadzić Polaków ( z ich wolą lub wbrew woli) z krainy komunistycznych błędów i wypaczeń, do państwa zwanego III RP. Nie raz przecież w historii, mniej lub bardziej wybitne jednostki samodzielnie rozstrzygały sprawy państw i narodów.

To wizja uwodzicielska, lecz niestety sprzeczna z faktami.

Pomocą w wyjaśnieniu roli, jaką w naszej najnowszej historii wykonali „ojcowie założyciele” mogą być tezy Anatolija Golicyna, pochodzące z książki „ Nowe kłamstwa w miejsce starych. Komunistyczna strategia podstępu i dezinformacji”. Golicyn przedstawiając „Drugą operację dezinformacyjną”, polegającą na „ewolucji” systemu sowieckiego pisał:

„Poważne wyzwanie, jakie dla reżimu stanowiła rzeczywista opozycja, wymagało specjalnych środków. Przygotowania, czynione przez Komitet Centralny KPZR i KGB, jak postępować wobec takich i innych problemów, zostały dokładnie opisane Polegały one na wykorzystywaniu techniki politycznej prowokacji i profilaktyki, które były już stosowane z sukcesem przez twórcę GPU Dzierżyńskiego w latach dwudziestych.

[…]nie ma najmniejszych wątpliwości, iż ruch dysydencki jako całość jest [pisane w 1984 r.] fałszywym ruchem opozycyjnym, kontrolowanym przez KGB, analogicznym do „Trustu”, i że wielu z jego przedstawicieli jest aktywnymi i chętnymi współpracownikami Komitetu Centralnego KPZR i KGB. Zaakceptowawszy tylko taką interpretację faktów, możemy pojąć, dlaczego totalitarny, neostalinowski reżim mógł zezwalać, oczywiście do pewnego stopnia, na zachodnie kontakty oraz swobodę poruszania się wybitnych figur „opozycyjnych”. Rzecz jasna, istnieje cały szereg indywidualnych dysydentów, którzy są uczciwymi ludźmi, którzy zostali wciągnięci w ten ruch, nie zdając sobie sprawy z tego, jak będą wykorzystywani i że staną się ofiarami prześladowań. Ruch dysydencki nie mógłby wypełniać swoich funkcji wewnętrznych, gdyby nie odnosił sukcesów w pozyskiwaniu ludzi niewinnych”.

Określając strategiczne cele dezinformacji o „ruchach dysydenckich”, Golicyn podkreślał:

„Utworzenie fałszywego i w pełni kontrolowanego ruchu opozycyjnego, jak ruch dysydencki, służy strategicznym celom wewnątrzkrajowym i zagranicznym. Na skalę krajową jest jak motor do napędzania przyszłościowej, fałszywej liberalizacji reżimu komunistycznego; podburza niektóre, być może opozycyjne elementy do ujawnienia się, a tym samym do wystawienia na kontratak władzy i służb bezpieczeństwa, inni są neutralizowani lub doprowadzani do desperacji. W wymiarze zewnętrznym „dysydenci” mogą posłużyć jako wehikuł, poruszający machinę informacyjną, wykorzystywaną do rozgrywania różnych zagadnień dezinformacji, odnośnie ewolucji systemu komunistycznego. Odpowiednio nagłośniona fala prześladowań dysydentów, częściowo prawdziwych, po części fałszywych, wyzwala sympatie Zachodu oraz delikatne przymierza z poszkodowanymi, czyli tymi, którzy są w rzeczywistości tajnymi wytworami reżimu. Przygotowuje scenerię, w której rozgrywać się będzie przyszła dramatyczna „liberalizacja” systemu, a zacznie się ona od uwypuklenia kontrastów pomiędzy neostalinowcami oraz przyszłym „socjalizmem z ludzką twarzą”. Kształtuje kadrę ludzi, którzy znani już i rozpoznawani na Zachodzie, mogą być w przyszłości wykorzystani jako przywódcy i poplecznicy „systemu wielopartyjnego” pod rządami komunistycznymi. „Dysydenckie” związki zawodowe i intelektualiści mogą być używani do promowania solidarności z zachodnimi partnerami i angażowania ich do wspólnej kampanii na rzecz rozbrojenia i zreformowania zachodniego „kompleksu wojskowo-przemysłowego”. Po upływie dłuższego czasu dojdzie do tego, że zachodnie środowiska i osoby indywidualne, zaangażowane w obronę prześladowanych dysydentów, staną przed dylematem uznania za błąd własnego poparcia dla dysydentów, albo przyjęcia do wiadomości, że komunizm przeszedł radykalną zmianę, wytwarzając „zbieżność”, co może być dla nich perspektywą łatwiejszą do zaakceptowania, a nawet pożądaną.” (Str.352)

Otóż poszukując wyjaśnienia „fenomenu” niezwykle skutecznych, a jednocześnie niekonwencjonalnych działańiezwykle skutecznej działalności Kuronia, Geremka i Michnikaadzili Palke większej miary, na tyle niezyk Kuronia, Geremka i Michnika wolno brać pod uwagę, że mieliśmy do czynienia z fałszywym i w pełni kontrolowanym ruchem dysydenckim. Mogą za tym przemawiać następujące przesłanki:

- wspólny wszystkim trzem światopogląd, mający źródło w rodzinnych tradycjach tzw. żydokomuny i wyznawanych, lewicowych idei;

- niekwestionowanie systemu komunistycznego i oparcie postulatów opozycyjnych na gruncie państwa socjalistycznego;

- liczne, zwykle bezproblemowe kontakty ze środowiskami zachodniej lewicy i ośrodkami opozycji;

- łatwość w propagowaniu własnych publikacji i przekazów,

- dobre, towarzyskie kontakty z członkami polskiej partii komunistycznej;

- wspieranie „reformatorskich” dążeń partii komunistycznej, propagowanie idei porozumienia i współdziałania.

Przytoczone powyżej przykłady aktywności opozycyjnej, mogą być oczywiście uzupełnione o inne, liczne dowody, wskazujące na szczególny charakter działalności trzech „autorytetów”. Należy mieć nadzieję, że dostęp niezależnych historyków do archiwów innych, byłych państw Bloku Sowieckiego ułatwi nam dotarcie do prawdy o tych postaciach. Myślę, że podstawowym błędem, który fałszował końcowy wynik analizy było twierdzenie, że mieliśmy (bądź mamy) do czynienia z działalnością agenturalną, podczas gdy udział w kontrolowanym ruchu dysydenckim należy zakwalifikować do zupełnie nowej, jakościowo odmiennej sfery aktywności. Lecz to już temat na kolejną część cyklu.

CDN…

Źródła:

http://www.videofact.com/mark/kuron_%20z_SB2.htm

http://www.videofact.com/mark/kuron_%20z_SB4.htm

MEMORIAŁ GEREMKA - JAK POWSTAWAŁA III RP

- http://www.ipn.gov.pl/ftp/pdf/Biuletyn_5-6_2008.pdf

ZRÓBMY "PRZEWRÓT MAJOWY"

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/24/1351/nr_42004.html

http://www.abcnet.s4w.pl/files/Gol_R_20.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz