Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

czwartek, 8 maja 2008

GRZEGORZ PRZEMYK – NOWA RZECZYWISTOŚĆ

Kreowanie rzeczywistości, to wyższy stopień „sztuki” dezinformacji niż pospolita prowokacja. Komuniści, którzy z kłamstwa i przemocy uczynili fundament swojej władzy, sztukę dezinformacji posiedli w stopniu najwyższym.

Gdy 25 lat temu, w komisariacie przy Jezuickiej, milicyjni oprawcy pobili śmiertelnie Grzegorza Przemyka, największym zmartwieniem komunistycznej władzy stało się stworzenie fałszywej rzeczywistości, w której mordercy staną się ofiarami, a niewinni przypiszą sobie winę sami. Już 24 maja 1983r., decyzją Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR, „sprawa Przemyka” otrzymała miano „nadzwyczajnej. Utworzono specjalny zespół na czele z sekretarzem KC i członkiem BP Mirosławem Milewskim w celu „koordynacji spraw wynikających z przebiegu śledztwa” oraz przygotowania działań propagandowych. To wówczas przeprowadzono „próbę generalną” mechanizmów fałszerstwa, by wykorzystać zdobyte doświadczenia rok później – w sprawie zabójstwa ks. Jerzego.

By ukryć prawdę o mordercach Przemyka, przeprowadzono operację w skali dotąd niespotykanej. Zastraszano i bito świadków, aresztowano mec.Bednarkiewicza – pełnomocnika Barbary Sadowskiej. Wobec drugiego obrońcy, mec.Władysława Siły – Nowickiego celowo uchwalono ustawę, ograniczającą możliwość pracy adwokatów do ukończenia 70 roku życia. Powołano specjalny zespół prokuratorów, na czele z osławioną prok. Bardonową. Najpierw ułożono fikcyjny przebieg zbrodni, a po zmuszeniu niewinnych sanitariuszy do przyznania się, nauczono ich, co mają zeznawać, by obciążyć się niepopełnioną zbrodnią. Odtwarzano w wizji lokalnej fakty niebyłe, nieprawdopodobne i niemożliwe. Instruowano sąd, co do przebiegu rozprawy, a adwokaci milicjantów otrzymali szczegółowe wskazówki. Cały komunistyczny aparat bezpieczeństwa został zaangażowany w kampanię systemowego kłamstwa.

W archiwach IPN zachował się rozkaz ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka, w którym nagradza, funkcjonariuszy najbardziej zasłużonych w fałszowaniu prawdy o śmierci Grzegorza Przemyka. Uzasadnienie tego rozkazu jest wstrząsającym świadectwem cynizm i podłości, człowieka nazwanego „honorowym”, dlatego przytaczam tekst w całości.

POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA

MINISTERSTWO SPRAW WEWNĘTRZNYCH

WOJEWÓDZKI URZĄD SPRAW WEWNĘTRZNYCH w Gdańsku

ROZKAZ Nr 189/DK MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH z dnia 2 września 1984 r. w sprawie wyróżnienia funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa.

W maju ubiegłego roku opozycja polityczna w kraju i ośrodki dywersji ideologicznej na zachodzie rozpętały szeroko zakrojoną akcję propagandową skierowaną przeciwko resortowi spraw wewnętrznych.

Pretekstem do tej oszczerczej kampanii była śmierć 19-letniego Grzegorza Przemyka.

Wbrew oczywistym faktom – jak się później okazało – znanym doskonale rodzinie i kolegom oraz niektórym działaczom opozycji politycznej, z całą perfidią skonstruowano zarzuty przeciwko funkcjonariuszom MO i resortowi spraw wewnętrznych, posługując się plotką, kłamstwem i pomówieniami oraz prowokując oficjalne wystąpienia, listy i petycje indywidualne i grupowe. W ten sposób starano się osiągnąć szersze cele polityczne i wykazać, że w naszym kraju proces stabilizacji jest fikcją, a społeczeństwo jest prześladowane przez władzę, która wykorzystując służby resortu spraw wewnętrznych, stosuje przestępcze metody w walce z przeciwnikami politycznymi. Zmierzano do rozbicia naszego aparatu, do wytworzenia atmosfery powszechnego potępienia i zohydzenia go społeczeństwu.

Część społeczeństwa na skutek tej zorganizowanej kampanii, umiejętnie sączącej nienawiść, uwierzyła w rzekomy scenariusz wydarzeń, według którego śmierć Grzegorza Przemyka była następstwem pobicia go w Komisariacie MO.

Resort spraw wewnętrznych, nie poczuwając się w najmniejszym stopniu do jakiegokolwiek zawinienia śmierci G. Przemyka, nie mógł pozostać obojętnym wobec jawnej prowokacji i kampanii oszczerstw skierowanej na nasz aparat.

Podjęte zostały wielokierunkowe działania zmierzające do nadania śledztwu obiektywnego charakteru, ustalenia faktycznych sprawców, pociągnięcia ich do odpowiedzialności i ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy.

W wyniku długotrwałej, żmudnej pracy, prowadzonej przez wielu funkcjonariuszy Milicji

Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa, zgromadzono materiał procesowy obrazujący faktyczny przebieg zdarzenia i rolę jego uczestników, stanowiący zarazem podstawę do uniewinnienia funkcjonariuszy MO i skazania rzeczywistych sprawców śmierci G. Przemyka.

Wyrok sądu był nie tylko moralną satysfakcją oskarżonych funkcjonariuszy MO, ale stanowił

jednocześnie zadośćuczynienie dla wszystkich, przez szereg miesięcy atakowanych w niewybredny sposób, funkcjonariuszy naszego resortu. Stanowił on swoistą rehabilitację naszego aparatu w oczach społeczeństwa. Była to też dotkliwa porażka tych, którzy na osobistej tragedii młodego człowieka chcieli zbić swój kapitał polityczny, a zostali publicznie zdyskredytowani.

W toku postępowania karnego ujawnione zostały mechanizmy tworzenia ordynarnych prowokacji dla osiągnięcia ogólniejszych celów politycznych przez opozycję antysocjalistyczną. Z tymi środkami walki politycznej opinia publiczna została zapoznana w toku przewodu sądowego.

Za włożony wysiłek, pełne zaangażowanie, wykazanie wysokiej odpowiedzialności, inicjatywę i osiągnięte efekty, następujących funkcjonariuszy nagradzam:

kwotą 20.000 zł

1. gen. bryg. Jerzego GRUBĘ – Zastępcę Komendanta Głównego MO

kwotą 15.000 zł

2. płk. Kazimierza OTŁOWSKIEGO – Dyrektora Biura Dochodzeniowo-Śledczego KG MO

3. płk. Zbigniewa PUDYSZA – Dyrektora Biura Śledczego MSW

4. płk. Józefa MUNIAKA – Z[astęp]cę Szefa Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds.MO

5. płk. Stanisława PRZANOWSKIEGO – Z[astęp]cę Szefa Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych ds. SB

6. płk. Ryszarda ZAJKOWSKIEGO – Naczelnika Wydziału II Głównego Inspektoratu Ministra

kwotą 12.000 zł

7. ppłk. Stanisława SAWICKIEGO – Naczelnika Wydziału II Biura Dochodzeniowo-Śledczego KG MO

8. ppłk. Wiesława LEWANDOWSKIEGO – Naczelnika Wydziału Kontroli Biura Kontroli

i Analiz KG MO

9. kpt. Zbigniewa SUPRYNA – Inspektora Biura Dochodzeniowo-Śledczego KG MO

10. kpt. Zdzisława CHWASZCZA – St. inspektora Biura Kryminalnego KG MO

kwotą 10.000 zł

11. ppłk. Stanisława OLEJNIKA – St. inspektora Departamentu III MSW

12. mjr. Andrzeja SADLIŃSKIEGO – Z[astęp]cę Naczelnika Wydziału Prasowego Gabinetu Ministra S[praw] W[ewnętrznych]

13. por. Jacka ZIÓŁKOWSKIEGO – Inspektora Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego S[tołecznego] U[rzędu] S[praw] W[ewnętrznych].

Rozkaz podać do wiadomości wszystkim funkcjonariuszom resortu spraw wewnętrznych.

gen. broni Czesław KISZCZAK

Źródło: IPN Gd 0046/392, t. 1, k. 3–5, kopia, mps.

Nad „prawidłowym” przebiegiem procesu czuwał naczelny propagandzista PRL Jerzy Urban, którego niepodległa III RP uhonorowała mianem „dziennikarza”.

On właśnie sporządził szczegółowy scenariusz procesowej farsy, instruując sąd jak podzielić rozprawy na z góry przewidziane odcinki, w jaki sposób dobierać zagranicznych dziennikarzy (np….Chińczyków) oraz jak manipulować dziennikarskimi przekazami z procesu.

W aktach Biura Prasowego Rządu Urzędu Rady Ministrów, przechowywanych w archiwum MSWiA, zachowało się pismo Jerzego Urbana, skierowane do sekretarza KC PZPR Jana Główczyka, w sprawie propozycji organizacji obsługi prasowej procesu zabójców Grzegorza Przemyka.

JU/2740-3/84a 1984-05-14

POUFNE

Towarzysz Jan Główczyk

Sekretarz Komitetu Centralnego PZPR

W związku z przygotowywanym procesem w sprawie śmierci G[rzegorza] Przemyka przedstawiam propozycje dotyczące obsługi procesu przez dziennikarzy zagranicznych.

Generalne zasady propozycji (bez szczegółów) uzgodniłem z Min[istrem] Domerackim, który uzgodnił [je] z gen. Kiszczakiem i obaj aprobowali. Konsultowałem też z tow.Kohorewiczem.

1. Wydaje się pożytecznym dopuścić w ograniczonym stopniu i w sposób kontrolowany

dziennikarzy zagranicznych do procesu w sprawie Przemyka. Inaczej bowiem będą nadawać jednostronne informacje czerpane z kół opozycyjnych (będą one znały dokładny przebieg zdarzeń) i określą, że proces toczy się przy drzwiach zamkniętych.

2. Dopuszczenie dziennikarzy zachodnich implikuje dopuszczenie w jakimś stopniu dziennikarzy z k[rajów] s[ocjalistycznych]. Będzie dla nich szokujące, że na ławie oskarżonych zasiadają milicjanci. Jednakże ten fakt i tak będzie im znany. Szok może zostać wzmocniony ewentualnym wysłuchiwaniem ostrych pytań i oskarżeń pod adresem milicji. Refleksje na tym tle przekażą oni jednak w zamkniętym obiegu informacji, który jest ważny, jednakże mniej ważny moim zdaniem od rezonansu publicznego na Zachodzie.

3. Wychodząc z tych przesłanek, proponuję przyjęcie następujących zasad obsługi procesu przez prasę zagraniczną;

a) Zakazać nagrywania przez TV, radio (i w ogóle na magnetofony) przebiegu procesu z wyjątkiem ogłoszenia wyroku i uzasadnienia go, gdzie można dopuścić polską TV i radio, które sprzedadzą to za granicę.

b) Podzielić cały – długotrwały, jak wiem – proces na segmenty (w przyszłym tygodniu mam to omawiać z prezesem sądu) – chodzi o to, aby z góry ściśle przewidzieć, co się którego dnia, czy przez połowę dnia będzie działo, rozpisać to w czasie i przerywać rozprawę po wyczerpaniu planowanych czynności sądowych, nawet gdyby zostawał czas na podjęcie następnych.

c) Wydrukować wejściówki opiewające wyłącznie na jeden dzień rozprawy (ewentualnie połówkę dnia). Rozdzielać je będzie Centrum „Interpress”.

d) Opracować ścisły plan pracy [, którzy] dziennikarze zagraniczni wejdą na jaką część rozprawy. Stosować zasadę: fragmenty procesu, które chcemy, aby Zachód słyszał, są dostępne dla 3–4 dziennikarzy zachodnich (to samo powinno dotyczyć wschodnich, aczkolwiek mogą wchodzić w grę inne fragmenty rozprawy). Fragmenty procesu, którym nie chcemy nadawać rozgłosu, obsadzone są przez specyficznie dobranych dziennikarzy (np. Chińczyk, Hindus) albo w ogóle nie będzie na nie zaproszeń.

e) Odbywać się będą w miarę potrzeby spotkania reprezentanta sądu z prasą zagraniczną (szerzej dostępne) dla naświetlenia, co było na procesie, jak i co rozumieć, jakie są aspekty prawne różnych zagadnień. Nie byłyby to konferencje prasowe (powodowałyby one przesadny rozgłos), lecz mniej niż briefingi – rozmowy konsultacyjne.

4. Poprosiłem DPKWN o sporządzenie listy dziennikarzy różnego rodzaju, którzy mogą czy

powinni dostać zaproszenia wg kryteriów: a) nadają się do siedzenia na poszczególnych segmentach rozprawy, b) powinni dostać premię za dobre sprawowanie, c) zapewnią nam odpowiednie nagłośnienie na Zachód niektórych, korzystnych dla nas zeznań czy wątków procesu.

Szczegółowe propozycje mógłbym ustalić po zaplanowanej rozmowie z prezesem sądu i ewentualnie innymi jeszcze czynnikami (MSW, Prokuratura).

Proszę o rozważenie propozycji i ewentualne uwagi i instrukcje.

Jerzy Urbanc

Źródło: BPR URM, 2, k. 44–45, kopia, mps. - znajdują się w Biuletynie IPN 5 (40) z maja 2004r.

Nie sądzę, by dokumenty te wymagały komentarza. Same w sobie stanowią akt oskarżenia.

Gdy za kilka dni, będziemy wspominać 25 rocznicę zakatowania Grzegorza Przemyka, warto pamiętać, że niewiele lat po zdarzeniach roku 1983, funkcjonariusze komunistycznego państwa - Kiszczak i Urban, stali się twórcami koncepcji „okrągłego stołu” i zostali uznani za partnerów „strony opozycyjnej”. Grupa kilkunastu cwaniaków, kreujących się na przedstawicieli narodu, stworzyła nam państwo, w którym tych dwóch, zostało uznanych za ludzi „godnych zaufania” i uzyskało gwarancję bezkarności. Dziś korzystają z pełni obywatelskich praw, a ich wieloletnie draństwa są najpilniej strzeżoną tajemnicą państwową.

Zbrodnie – jak te, na Przemyku, Popiełuszce, Pyjasie i setkom innych, mają pozostać wyłącznie domeną badań historyków.

Ojcowie III Rzeczpospolitej są przecież „ludźmi honoru.” I potrafią tworzyć „nową” rzeczywistość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz