Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 21 marca 2008

TRIUMWIRAT III RP

Istnieje taka dziedzina życia publicznego, w której ten rząd może poszczycić się niezwykłymi osiągnięciami. Tylko wrodzonej skromności jego członków zawdzięczamy, że temat trzeba niemal siłą wydobywać na światło dzienne.

Praktycznie nie ma dnia, by media nie donosiły o kolejnych rewelacjach, związanych ze służbami specjalnymi. Nie powinno to nikogo dziwić, bo skoro przed wyborami Paweł Graś z Platformy zapowiedział, że -Najwyższy już bowiem czas , żeby temat służb specjalnych na dobre zniknął z mediów. Publiczne omawianie ich działalności nie służy ani służbom, ani tym bardziej bezpieczeństwu państwa - to w myśl dialektyki, jaką rządzi się ta partia, należało słowa te traktować jako zapowiedź działań wprost przeciwnych.

Nie upłynęło jeszcze pół roku od wygranych wyborów, a układ rządowy dokonał kompletnej rozbiórki służb i skutecznie zablokował proces likwidacji WSI.

Od początku istnienia rząd Tuska miał jeden, główny priorytet - przywrócić wpływy żołnierzy i agentów zlikwidowanych WSI i reaktywować układ służb, według wzorca, wyznaczonego w 2004 roku. Wszystkie inne „zadania" były i są wtórne wobec tego celu.

Wczorajsza informacja, że szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego odebrali dostęp do tajnych informacji ok. 60 funkcjonariuszom i pracownikom tej służby przyjętym tam przez Antoniego Macierewicza, świadczy jednoznacznie, że służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przejmują panowie oficerowie z WSI. Oficjalnym powodem odebrania uprawnień, miałby być fakt, jakoby zostali oni podejrzani o wynoszenie lub kopiowanie najtajniejszych akt.

Przyjrzyjmy się chronologii wydarzeń, świadczących, w jaki sposób rządzący układ realizuje wytyczne środowiska WSI i zmierza do pełnej reaktywacji postkomunistycznych służb.

W lipcu ubiegłego roku media podały informację, że grupa oficerów zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych przygotowuje tak zwany kontrraport oparty na wiedzy zdobytej podczas służby w wywiadzie wojskowym. Ostatecznie żaden dokument nie został ujawniony, gdyż oficerowie WSI zrozumieli wkrótce, że zbliżające się wybory i „opieka" ze strony Platformy są lepszym sposobem na powrót do gry.

Wkrótce po wyborach Platforma zapowiedziała przeprowadzenie audytu w służbach specjalnych, informując, że kontrola czeka Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu i Centralne Biuro Antykorupcyjne. W grupie „ekspertów", dokonujących audytu miał się znaleźć były szef WSI w rządzie AWS, generał Tadeusz Rusak.

Wkrótce po tym rozpoczęła swoją działalność Julia Pitera, alarmując niemal codziennie opinię publiczną o rzekomych przestępstwach, dokonywanymi przez CBA i epatując rzekomo doskonale sporządzonym raportem na ten temat.

Na szefa ABW Platforma mianuje Krzysztofa Bondaryka , o czym pisałem obszernie w GŁOWNY ARCHIWISTA III RP. Wraca stare - wzdychają ci, którzy pamiętają Bondaryka jako szefa białostockiej delegatury UOP.

30 listopada 2007 r. media donoszą - Czystki w ABW - - 6 szefów delegatur odwołanych .

Stanowiska stracili szefowie ABW w Bydgoszczy Robert Ziemkiewicz, którego zastąpił Jerzy Cygan, w Katowicach Rafał Śliwiński zastąpiony przez Dariusza Siwka, w Olsztynie Rafał Mnich zastąpiony przez Sławomira Galickiego, w Poznaniu Krystian Marciniak zastąpiony przez Rafała Syrysko, w Radomiu Radosław Czajka zastąpiony przez Dariusza Serokę, we Wrocławiu Czesław Rybak zastąpiony przez Roberta Szopińskiego. Czystki, poza wymiarem personalnym, spowodowały bardzo poważne problemy w funkcjonowaniu osłony kontrwywiadowczej. Delegatura Bydgoska ABW odpowiedzialna jest, bowiem za osłonę kontrwywiadowczą "Orlenu", Katowicka zaś, obstawia spółki skarbu państwa z gałęzi przemysłu wydobywczego.

Na stanowiska, jako zastępcy Bondaryka wracają odsunięci przez PIS ,oficerowie Paweł Białek i Jacek Mąka - obaj w służbach specjalnych od 1989 r., wcześniej działacze opozycji. Trzecim zastępcą został Zdzisław Skorża, zaufany człowiek Waldemara Pawlaka, wiceszef UOP za koalicji SLD-PSL (2001-02).

Sejmowa Speckomisja MON, przyjęła też budżety służb specjalnych: ABW - 511 mln zł, CBA - 159 mln zł, Agencji Wywiadu - 158 mln zł, Służby Kontrwywiadu Wojskowego - 125 mln zł, Służby Wywiadu Wojskowego - 81 mln zł. - Z wyjątkiem ABW są znaczne wzrosty, od 30 do 50 proc. - twierdzi szef komisji Janusz Zemke (LiD).

Od początku grudnia 2007r nowy szef służby kontrwywiadu wojskowego płk Grzegorz Reszka zwalnia dyrektorów departamentów i ludzi związanych ze swoim poprzednikiem Antonim Macierewiczem.

Raport na temat działalności CBA jest już gotowy i jeszcze w tym tygodniu trafi do premiera Donalda Tuska - oznajmiła pełnomocnik rządu do walki z korupcją Julia Pitera. Jak się wkrótce okazało cały „raport Pitery" był nic nie znaczącym świstkiem papieru, którego rządzący wstydzili się nawet upublicznić. Wcześniej jednak politycy PO zdążyli publicznie nakłamać na temat rzekomych skutków tego raportu - Zbigniew Chlebowski - „powiedział w Radiu Zet, że z raportu o CBA, który przygotowała Julia Pitera, wynikają bardzo poważne prokuratorskie zarzuty wobec szefa tej instytucji Mariusza Kamińskiego. Zarzuty mają dotyczyć m.in. przekroczenia uprawnień. „

W grudniu traci stanowisko szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Witold Marczuk. Zastępuje go Maciej Hunia. Krzysztof Bondaryk obejmuje stanowisko szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Na początku stycznia powstaje List w obronie szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wśród sygnatariuszy jest grupa intelektualistów m.in. sędzia Wiesław Johan, pisarze Marek Nowakowski i Marek Rymkiewicz, dziennikarze Jan Pospieszalski, Krzysztof Czabański, Andrzej Urbański, politycy Zofia i Zbigniew Romaszewscy, siostra Zbigniewa Herberta - Halina.

Ostatecznie PO rezygnuje z odwołania Kamińskiego, nie potrafiąc znaleźć żadnego pretekstu.

Nie zrezygnowano jednak z niszczenia polskich służb.

- Centralne Biuro Antykorupcyjne bezprawnie posługiwało się podrobionymi dokumentami, wykazała kontrola Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - informują media na początku stycznia br. Po raz pierwszy w historii polskich służb, wykorzystano jedną z nich do szukania „haków" na drugą. Ta WOJNA SŁUŻB na wiele lat uniemożliwi normalne kontakty i współpracę pomiędzy nimi.

Wkrótce Tusk ogłasza, że Andrzej Ananicz, szef Agencji Wywiadu w rządzie Marka Belki, ponownie obejmie tę funkcję, w miejsce gen. Zbigniewa Nowka. Jacek Cichocki b. dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich będzie zaś odpowiadał za służby specjalne w kancelarii premiera.

Jednocześnie w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego prowadzone są postępowania dyscyplinarne wobec osób, które udostępniały archiwa szefowi SKW i przewodniczącemu komisji weryfikacyjnej WSI . Rząd dewastuje służby - oświadcza Macierewicz. Trwają nocne przesłuchania, a funkcjonariusze są nakłaniani do składania zeznań, obciążających Macierewicza.

Cywilizacja Miłości Tuska przybiera bardzo konkretną postać.

Na początku marca Jan Olszewski - obecny Szef Komisji Weryfikacyjnej informuje opinię publiczną o problemach, z jakimi boryka się Komisja i bezprawnych działaniach SKW, mających na celu sparaliżowanie jej prac. Olszewski oddaje się do dyspozycji Prezydenta, nie mogąc dalej kontynuować prac Komisji . W tym samym czasie Centrum Informacyjne Rządu oficjalnie ujawnia skład części komisji, powołany przez Jarosława Kaczyńskiego.

W odpowiedzi na zarzuty Olszewskiego o łamaniu prawa przez SKW ( pisałem o tym obszernie w tekście OSTATNI STOPIEŃ ZAGROŻENIA), Tusk informuje, że zlecił swoim współpracownikom opracowanie ustawy, która umożliwi weryfikację funkcjonariuszy byłej WSI.

Dzisiejsza informacja o odebraniu dostępu do tajnych informacji ok. 60 funkcjonariuszom i pracownikom tej służby przyjętym tam przez Antoniego Macierewicza, dopełnia obrazu zniszczenia i zmian, jakich dokonał ten rząd.

Nie ma żadnej innej dziedziny życia publicznego, w której rząd Tuska wykazywałby podobną aktywność jak w sprawach służb specjalnych. Jest to bez wątpienia priorytet, niemający sobie równych. Pośpiech, w jakim dokonywano decyzji i ich zakres powinien skłonić do zastanowienia - w jakim kierunku zmierza przyszłość polskich służb.

Za wszelką cenę - a jest to cena sprawnego działania służb na wiele lat, próbuje się przywrócić układ z roku 2004 i poddać kontrwywiad i wywiad wojskowy pod faktyczną władzę byłych oficerów WSI. Jeśli uda się ta operacja, a wszystko wskazuje, że tak będzie - Polska na długie lata stanie się państwem, w którym życie polityczne i gospodarcze zdominują układy przestępczego triumwiratu służb - biznesu - polityki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz