Czytelnicy tego blogu z pewnością wiedzą, że od kilku lat
moje teksty ukazywały się w tygodniku „Warszawska Gazeta”, początkowo wydawanym
w stolicy, obecnie obejmującym zasięgiem całą Polskę. Wydawca WG jako pierwszy
sięgnął po teksty z blogosfery i
zaprosił do współpracy wielu dobrych autorów. Rzeczy, które nigdy nie mogłyby
pojawić się w mediach głównego nurtu, były publikowane i czytane w Warszawskiej
Gazecie. O sukcesie pomysłu świadczy fakt, że dziś jest to pismo ogólnopolskie,
które z każdym dniem zdobywa nowych czytelników.
Podjąłem jednak decyzję o zakończeniu współpracy z
„Warszawską Gazetą” i informuję, że odtąd moje artykuły nie będą się tam
ukazywały. Czytelnikom tego pisma winien jestem wyjaśnienie motywów decyzji.
Dojrzewała od kilku tygodni, a jej rozstrzygnięcie
nastąpiło po lekturze ostatniego numeru WG. Znalazły się w nim teksty dotyczące
tematyki smoleńskiej – Tomasza Parola (Łażący Łazarz), Pawła Przywary (FYM)
oraz wywiad z Alefem Sternem,.
Pierwszy z nich to „redaktor naczelny” Nowego Ekranu -
portalu blogerskiego założonego przez Ryszarda Oparę, przy współpracy z oficerami LWP ze stowarzyszeń wojskowych „Pro
Milito” i „Sowa”. O działalności tego
portalu pisałem wielokrotnie w tekstach z 2011 roku, wskazując, że jego
powstanie w okresie przedwyborczym ma związek z tworzeniem „politycznej
alternatywy”, dezintegracją środowisk prawicowych oraz intencją uszczuplenia
elektoratu partii Jarosława Kaczyńskiego.
Zdemaskowanie politycznych planów twórców NE wywołało
gwałtowną reakcję „redaktora naczelnego” oraz grupki żarliwy obrońców i
klakierów. T. Parol stał się wówczas zajadłym tropicielem tożsamości Aleksandra
Ściosa. Przy pomocy pomówień i fałszywych informacji rozpowszechnianych w blogosferze,
insynuował jakobym był „wpływowym pułkownikiem Piotrem Bączkiem, który
działając w interesie wąskiej grupy bojącej się naruszenia dwupartyjnego status
quo (stawką są miejsca na listach PiS) zrobił z NE to czym niszczył wcześniej
ludzi i rozbijał wiele innych inicjatyw - zarzucając agenturalność. To świetny
sposób na skłócanie prawicy.”
Obiektem ataku ludzi z NE stał się nie tylko autor i
rzekomy „pułkownik” Bączek, ale również środowisko ludzi współtworzących
Komisję Weryfikacyjną WSI oraz obecni współpracownicy Antoniego Macierewicza –
wskazani jako „służby specjalne SKW udające niezależnego blogera”.
Drugi z autorów, bloger FYM, dał się poznać jako głosiciel
absurdalnej teorii „maskirowki” oraz
piewca „podziemnych struktur
Polskiego Państwa Podziemnego”, w których działają służby III RP i premier
Tusk . Zdaniem tego blogera „słowo
Kaczyński czy Tusk będziemy wymawiać z pełną admiracją – bo to wielcy
bohaterowie. Tak jak Męczennicy Katyńscy, Delegaci Niebiescy. Putin biorąc
Tuska w objęcia sądzi, że przeciąga go na swoją stronę. Ale czy widzicie, jak
zachowuje się Tusk? Jakby go diabli brali, a nie jakby się rozczulał. Widzicie
twarz Polskiego Premiera, gdy „prezentuje” mu Putin, co będzie robione? To jest
twarz Stratega, który obserwuje armię wroga od środka.” FYM zdemaskował
również największego wroga Polaków. Jest nim „zbrodniarz”, „szpion”
i „rezydent GRU na Polskę
„Maciorewicz”, zwany niekiedy „Maciorą”. Wrogiem jest także Ścios –
„wasza prawa ręka z wbijaniem noża w plecy” oraz prof. Kazimierz
Nowaczyk – (bloger KaNo), o którym autor pisał, że jest „mistrzem
katastrofologii i FMS-ologii”.
Zdaniem FYM-a – „ciała Męczenników (ze Smoleńska) bardzo dokładnie
przebadano zaraz po ich odzyskaniu i sprowadzeniu do Polski i są przechowywane
w specjalny sposób, tak by w każdej chwili, jeśliby to było potrzebne, można
było dokonać jeszcze ekshumacji, ale podejrzewam, iż nie będzie ona potrzebna,
bo wszystko już jest wiadome. (...) Nie tak, jakby chciał ruski szpion
Macierewicz rezydent GRU w Polsce.”
Nie może dziwić, że ciągłe ataki na Zespół smoleński oraz
podważanie ustaleń ekspertów współpracujących z Antonim Macierewiczem, należały
do stałych zachowań komentatorów blogu FYM-a.
Oszczędzę czytelnikom opisu twórczości trzeciego z autorów
„Warszawskiej Gazety” – „gwiazdy” Nowego Ekranu – Alefa Sterna. Nie warto bowiem tracić czasu na analizy
tekstów „o zagrożonym życiu Tuska i Komorowskiego” ani rozpamiętywać
baśniowych scenariuszy tworzonych dla ludzi pozbawionych rzetelnej wiedzy.
Warto jedynie zaznaczyć, że ten propagandowo sprawny człowiek skutecznie pozuje
na posiadacza tajemnej wiedzy i znawcę problematyki służb.
Pojawienie się tych właśnie
autorów w najnowszym wydaniu WG, trudno uznać za przypadek. Sprawa smoleńska –
po arcyważnej konferencji naukowej oraz ujawnieniu obecności materiałów
wybuchowych na pokładzie tupolewa – stała się obiektem żywego zainteresowania
opinii publicznej i wkroczyła w nową fazę ustaleń. Decyzję o zaproszeniu takich
autorów należy zatem oceniać w kontekście ostatnich wydarzeń i uznać, że
wydawca gazety dokonał świadomego wyboru i zamierza kreować obraz tragedii
smoleńskiej w oparciu o teksty FYM-a, Łażącego Łazarza czy Alefa Sterna.
Potwierdza to zapowiedź, że publikacje będą kontynuowane.
Bez wątpienia – wydawca ma prawo zapraszać do współpracy
w/w autorów i propagować na łamach pisma dowolne treści. Byłoby absurdalne,
gdym próbował wpływać na takie decyzje lub sugerował ich zmianę.
Mam natomiast prawo odmówić publikowania w gazecie, w
której spotykam podobne postaci. Negatywna ocena ich twórczości i zachowań nie
wynika bynajmniej z osobistych urazów lub sporów. Ci ludzie są mi całkowicie
obojętni, żadnego z nich nie znam i nigdy nie zamierzałem poznać. Ważne jest
dla mnie, co piszą na temat tragedii smoleńskiej i jak traktują sprawy polskie.
Uważam, że człowiek przyzwoity i odpowiedzialny za słowo nie może dzielić
miejsca z ludźmi, którzy zachowują się haniebnie. Obecność takich osób na
łamach WG wyklucza dalszą współpracę z tym pismem.
Nigdy nie ukrywałem, że głoszone przez nich poglądy uważam
za wyjątkowo kompromitujące i szkodliwe. Środowiska, z którymi związani są ci
autorzy są mi całkowicie obce i w tej kwestii nie może istnieć żaden kompromis.
Nie mogę również pozwolić, by moje teksty i obecność w „Warszawskiej Gazecie”
były kojarzone z twórczością takich osób i propagowaniem fałszywych teorii
smoleńskich.
Z tej samej przyczyny, przed kilkoma miesiącami podjąłem decyzję o
rozstaniu z Salonem24 i nie widzę powodu, by w obecnej sytuacji nie postąpić
identycznie. Uważam to za wymóg honoru i obowiązek wobec czytelników.
Chciałem pod poprzednią notką wyrazić 'pretensje' o uniemozliwianie komentowania :) - bo tekst i Pańskie komentarze są tak jasne i precyzyjne, że właściwie nie ma czego komentować - wszystko się zgadza...
OdpowiedzUsuńAle żeby 'zaistnieć' chciałem właśnie tam zapytać, czy bedzie jeszcze Pan publikował w "Warszawskiej", pytanie oczywiście po znalezieniu tekstu FYMa; w zasadzie traktowałem to pytanie jako retoryczne i jak wynika z aktualnej notki nie zawiodłem się - dziękuję.
I trochę strach pomyśleć, co oznacza druk w gazecie wydawałoby się odważnej i 'prawdziwej' jakby nigdy nic tekstu kogoś, kto ogłosił, że Tusk i Kopacz w tajnym przymierzu z Jarosławem Kaczyńskim uratował Polskę przez namiestnikiem GRU na POlskę Macierewiczem...
Kolejne 'zwycięstwo prowokacji'?
Pozdrawiam.
Były Bloger S24
W poprzednim wydaniu Warszawskiej Gazety p. Andrzej Leja entuzjastycznie pozdrawiał swojego drogiego przyjaciela - FYM- co natychmiast zapaliło w mojej wyobraźni czerwoną lampkę. Ostatni numer był ostatnim numerem, który kupiłam. Cieszę się, że Pańska postawa jest tak/tak, nie/nie. Najserdeczniej Pana pozdrawiam i będę szukała Pańskich tekstów gdzie indziej - dla wielu osób, są jak woda życia.
UsuńTo "zapalenie lampki" było dobrą reakcją.
UsuńBardzo dziękuję za zrozumienie i serdecznie pozdrawiam.
Szkoda, że kolejne medium Pana traci, a tym samym i "my" tracimy.
OdpowiedzUsuńPana teksty są istotne dla sprawy polskiej i wielka szkoda, że ogranicza pan swoją "widoczność" w sieci i mediach.
Mimo to rozumiem decyzję
Pozdrawiam serdecznie
Były Bloger S24,
OdpowiedzUsuńDziękuję, że pytanie o dalszą współpracę z WG potraktował Pan jako retoryczne.
Pozdrawiam
Kawałki o podziemnym i patriotycznym Tusku były rzeczywiście chore, nazywanie Macierewicza Maciorą mało eleganckie... Wytłumaczenie jest chyba gdzieś w sferze psychopatologii ("załamanie nerwowe"?), albo działania służb (choć co ja tam wiem).
OdpowiedzUsuńTym niemniej nie mogę zrozumieć, co byłoby złego w próbie odpowiedzenia na część przynajmniej pytań i wątpliwości podniesionych przez FYM'a i jego (nieoficjalny) zespół. Poza tym, nie znam się, jak powiedziałem, na służbach, ale dość długo żyję i coś tam chyba kojarzę.
No i tak sobie myślę, że np., jeśli "polscy" prokuratorzy wracają po dwóch i pół roku z Rosji z w miarę pewnym dowodem, że tam jest (teraz!) trotyl, no to komuś przynajmniej w tej Rosji to pasuje, żeby on tam był i żebyśmy to wiedzieli.
Albo tam jest wojna służb - wariant ogromnie optymistyczny - albo jednak robią nas znowu w przysłowiowego ciapka.
Pan Macierewicz ma zasługi i w ogóle zawsze go lubiłem, ale tutaj, w tym "dochodzeniu" on mnie wyraźnie kompetencją z nóg nie zwala. Oczywiście - ma fatalne warunki, ale tak czy tak nie widzę, żeby sobie w tych warunkach specjalnie dobrze radził. Natomiast rzucanie oskarżeń o agenturalność na grupę blogerów, którzy sobie prywatnie analizuję wątpliwości i zbierają dostępne ogólnie materiały to, daruje Pan, wydaje mi się zarówno głupie, jak i dość wredne.
Zgadzam się, że podziemny Tusk to paranoja i jakieś wytłumaczenie to musi mieć, ale bez porównania ważniejsze wydaje mi się to, czy cokolwiek z tych wątpliwości i dziwnych spraw, które FYM z zesopołem opisał, ma cokolwiek wspólnego z prawdą. Jeśli nie ma, to oczywiście jest to oszustwo i/lub szajba.
Ja jednak wciąż nie mam wrażenia, że tam są same brednie - jeśli w ogóle jakieś brednie tam są! I w takim przypadku, sorry, ale to w korcie pana Macierewicza jest teraz piłka i ja b. bym chciał, żeby mi na te pytania i wątpliwości łaskawie odpowiedział.
Zasługi zasługami (choć ten KOR od razu mu lewizna przejęła, więc z tym też spokojnie!), koty gość lubi, a ja też, nic do niego nigdy nie miałem, ale tutaj zaczynam mieć. Sprawa Smoleńska jest niesamowicie zagmatwana, i to oczywiście zagmatwana przez fachowców od tych spraw, ale jeśli sobie standardowy urzędnik na podstawie tego, co od kacapów otrzymuje nie potrafi poradzić, to raczej powiniem nam to powiedzieć, a nie... Sam Pan wie.
Naprawdę uważa Pan, że ANI JEDNO z pytań zadanych przez FYM'a nie ma cienia sensu? I próba odpowiedzi na nie nie ma szansy zaprowdzić nas ani trochę dalej, niż dotychczasowe "sukcesy" w tej ponurej sprawie?
Pozdrawiam
triarius,
UsuńUważam, że dywagacje na proponowanym przez Pana poziomie, nie mają cienia sensu. Podobnie jak zgłębianie teorii opartej na "księżycowym krajobrazie".
Ponadto, pisze Pan ewidentne brednie na temat pracy Antoniego Macierewicza i obraża mnie Pan twierdzeniem o "rzucanie oskarżeń o agenturalność na grupę blogerów". Proszę wskazać gdzie takie oskarżenia publicznie formułowałem? To są pomówienia rodem z NE.
Pan zdaje się nie rozumieć, że jednej strony mamy wyniki pracy poważnych naukowców, z drugiej zaś -efekty spekulacji robionych pod określoną tezę.
Tych wartości nie wolno traktować równorzędnie i uważam, że Antoni Macierewicz zrobił błąd odnosząc się do wytworów FYM-a. Należało skazać je na zamilczenie.
Miarą teorii "maskirowki" winien być fakt, że do jej zwolenników można zaliczyć rosyjską "blogerkę" Tatianę Karacubę, związaną z służbami sowieckimi.
Panie Aleksandrze,
UsuńGratuluję decyzji i spójności w Pana postępowaniu.
Pozwolę nie zgodzić się z tym, że A.Macierewicz powinien skazać na zamilczenie wytwory FYM-a. Kojarzy mi się ta technika z tym, co w czasach realnego socjalizmu wyprawiały oraz aktualnie wyprawiają od kilku lat media prorządowe z niewygodnymi informacjami. Osobiście uważam, że lepsze od zamilczenia jest odniesienie się do najbardziej cudacznych teorii choćby słowem krytyki zamykającej usta, pokazującej, że nie traktuje się tychże w sposób równorzędny. Poza tym to kwestia klasy i smaku w mej skromnej ocenie. Smaku i klasy, którą niektórzy cenią w A.Macierewiczu oraz Panu w stopniu bardzo wysokim. A to już przekłada się wymiernie na wsparcie takich osób jak Pan, i jego brak dla takich indywiduów jak media prorządowe. Zamilczeniu - nie. Stosownemu i stanowczemu odniesieniu się - osobiście mówię tak.
@ Autor
UsuńNie "rzucałem oskarżeń" na Pana, tylko, z tego co wiem, pan Macierewicz je od b. dawna rzucał na FYMa i spółkę.
Co do "mojego poziomu", to chętnie bym się dowiedział co z nim nie tak, bo dotychczas jest on dość powszechnie doceniany. Więc to chyba było (kolejne) niecierpliwe prychnięcie bez większego merytorycznego sensu. Zesztą oczywiście nie ma Pan czasu mi tego wyjaśniać, bo nie to jest najważniejsze... Zgoda - tylko po co Pan rzuca tego typu niegrzeczne uwagi? Przecież ja z Panem rozmawiam grzecznie, prawda? Na moim dennym poziomie, ale bez (excusez le mot) chamstwa.
Zadałem Panu jedno b. konkretne pytanie. Mam je sformułować krócej i bardziej jednoznacznie żeby mi Pan łaskawie odpowiedział? Czy nie ma sensu?
FYM ani mi brat, ani swat, ale ignorowanie tego rodzaju wątpliwości obywateli nie wydaje mi się ani uczciwe, ani nawet przesadnie mądre.
Mimo Pańskiego wysokiego poziomu, do kórego mi nijak.
I może jeszcze zadam Panu jedno proste pytanie - z tego co ja tu rzekłem, z tych dwóch komentarzy, TAKŻE WYNIKA ŻEM AGENT? Jaki konkretnie? Ruski, tak?
Gratuluję przenikliwości i dobrego samopoczucia! Ceniułem Pana długo, ale zaczynam przestawać.
Pzdrwm
triarius,
UsuńPana komentarz nie pozostawia wątpliwości co do intencji, które tu Pana sprowadziły. Wyjaśniam, że moim dobrym prawem jest rozmowa na tematy, które uważam za ważne i nieuleganie próbom narzucenia tematów drugorzędnych.
Do takich zaliczam dywagacje o teorii FYM-a, zatem nie otrzyma Pan żadnej odpowiedzi.
Proszę nie pozostawiać więcej komentarzy, bo kolejne Pana występy będą kasowane.
Pewien Anglik przeżył dziesięc lat jako rozbitek na bezludnej wyspie. Marynarze statku, który go odnalazł ze zdumieniem odkryli, że jedyny mieszkaniec wyspy zbudował aż trzy szałasy. Wyjaśnienie brzmiało tak: "To jest mój dom, to klub do którego uczęazczam, to zaś klub do którego nie uczęszczam".
UsuńI tak trzymać!
Dziś "Rzepa" wyrzuciła Czarka Gmyza i trzech innych redaktorów. To śmierć gazety, która okazała się gadzinówką.
Niech to się wszystko przesiewa. Będzie jasność!
Gratuluję decyzji.
Wpisało mi się w złym miejscu, ale to do Sciosa. Pozdrawiam!
UsuńA ty, Tygrysie, nie wygłupiaj się! Spengler a sprawa smoleńska????:):):)
Anonimowy z 15:14,
OdpowiedzUsuńTeksty ukazują się na moim blogu i tu zapraszam zainteresowanych. "Ograniczenie widoczności" nie jest kwestią moich kaprysów, ale konsekwencji.
Nie można głosić określonych poglądów i postępować wbrew nim.
Mam nadzieję, że czytelnicy zrozumieją tę motywację.
Bardzo proszę o podpisywanie komentarzy.
Pozdrawiam
@Aleksander Ścios
OdpowiedzUsuńDecyzja aż nadto zrozumiała.
Pozdrawiam serdecznie
Kazef,
OdpowiedzUsuńDziękuję Panu i również serdecznie pozdrawiam.
Jurek z Chicago,
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Jerzy,
Pańskie słowa są dla mnie najwyższą nagrodą i zaszczytem.
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam
Jurek z Chicago,
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale nie wiem co stało się z Pańskim komentarzem.
Ja również nie wiem,ale nieszkodzi,najważniejsze,że Pan przeczytał.
UsuńPozdrawiam jeszcze raz bardzo serdecznie.
Pojawienie sie tych trzech "nowych" publikujacych w GW nie ma nic wspolnego, oczywiscie, z pluralizmem pogladow ale raczej wrecz odwrotnie. To taki pluralizm pogladow rodzacych sie w glowach ludzi, ktorzy przeszli zakonczone sukcesem pranie mozgow. Choc im sie naturalnie wydaje, ze sa tymi, ktorzy dyktuja ton muzyki. Sa niestety tylko radiami tranzystorowymi i to na baterie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pana serdecznie i wyrazam moj szacunek wobec Pana decyzji.
P.S. Czytam Pana teksty regularnie i zawsze z ciekawoscia oczekuje nowych wpisow, jak i ciekawych komentarzy pod Pana tekstami. Sama nie komentuje, bo poziom tematow wysoki a nie chce pisac jakichs tam jalowych komentarzy z mojej strony, raczej nie wnoszacych nic nowego.
Szkoda, ze nie moze Pan widziec wyrazu twarzy swoich czytelnikow, podczas czytania tych tekstow. Przypuszczam, ze sa podobne do mojego. Cos w rodzaju przerazenia zmieszanego z oburzeniem podlanym zwatpieniem.
Niechybnie jest to oznaka przebudzenia wlasnie :)
Mowie za siebie oczywiscie.
Dominique,
OdpowiedzUsuńInformacja o teorii "maskirowki" w żaden sposób nie była niewygodna dla zespołu smoleńskiego. Jej przemilczenie nie mogło wynikać z lęku przed konfrontacją.
Natomiast zwrócenie uwagi na wytwory FYM-a nadto nobilitowało pracę "zespołu blogerskiego" i sprawiło, że tym ludziom pomieszały się porządki i kompetencje.
Rzecz została w blogosferze fałszywie zinterpretowana i - za przyczyną wygórowanych ambicji, przyczyniła się do tworzenia absurdalnych porównań.
Bardzo dziękuję za życzliwe słowa.
Słusznie. Nie powinno się pogłębiać dezorientacji ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Anwad
Ani pogłębiać, ani brać w tym udziału.
UsuńPozdrawiam
Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńwydaje sie że wydawcy gazety warszawskiej nie chce się już niczego udawać.
Decyzja o rezygnacji przywraca porządek.
Serdeczne pozdrowienia,
MM (n)
Stara Matka,
OdpowiedzUsuńZachęcam Panią do komentowania, bo pamiętając wiele Pani trafnych uwag, trudno mi uwierzyć, by były to komentarze jałowe.
Bardzo bym się cieszył, jeśli moje teksty wzbudzałyby refleksję i dawałyby impuls do przebudzenia.
Pozdrawiam Panią
Nurni,
OdpowiedzUsuńMyślę, że wkrótce się dowiemy, jakie było podłoże tej decyzji i czy WG stanie się organem prasowym środowiska NE.
Dziękuję Ci i serdecznie pozdrawiam.
Szanowny Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńJest mi ogromnie przykro z powodu Pana decyzji. Z jednej strony Pana rozumiem, a z drugiej ogromnie żałuję, że swoją decyzją "oddaje Pan pole" takim właśnie "wiarygodnym" autorom, jacy wplynęli na Pana decyzję. O ile Pana mniej o tyle ich więcej! Czy napewno tak powinno być? Jest Pan nam potrzebny, po to aby Pana teksty docierały do jak największej liczby osób, do Czytelników nowych, dopiero otwierających oczy. Proszę o tym pomyśleć, co zyska Pan i my wszyscy przez taką decyzję? Wiem, wiem, honor....ale w sytuacji tego potwornego chaosu dokoła każde ziarenko prawdy się liczy.....bo daje nadzieję, że coś z niego pożytecznego wykiełkuje.
z pozdrowieniami
Aleksandra M.
Wracając do bardzo ważnego tematu wybuch na Tupolewie, w ten dzień czułem w powietrzu zamach stanu. Moje nastawienie zmieniło potem oświadczenie prokuratury, dające "furtkę" ewentualnym mordercom. Jednakże, czy coś nie wisi w powietrzu? Czemu Tusk i Komorowski nagle zniknęli? Czyżby się bali? Dla mnie to jasny sygnał, że kapitan opuścił okręt. Co Pan myśli?
OdpowiedzUsuńWykluczony
Nie wiem dlaczego Pan uważa, że "Tusk i Komorowski nagle zniknęli" i jakie ma to znaczenie? Zawsze sądziłem, że jako pierwsze opuszczają pokład szczury, nie kapitan .
UsuńDziś pojawiły się nowe informacje ze strony zespołu parlamentarnego odnośnie podania nieprawdy przez prokuratora Szeląga odnośnie urządzeń etc. Pan Macierewicz jasno twierdzi, że były materiały wybuchowe. Atmosfera gęstnieje. Przecież Tusk zna wyniki badań w Smoleńsku oraz wie dobrze, że mogą pojawić się kolejne medialne doniesienia. Czemu w tym czasie wyjeżdża z kraju? Jaki przywódca tak robi? Wg mnie ta nieobecność ma ogromne znaczenie. Fakt nieobecności na pogrzebie prezydenta mnie nie dziwi. Widocznie zaryzykowali coś większego, niż tylko utrata wizerunku. Nie wiem tylko, czy się boją, czy coś złego knują? Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie myśli, że obejdzie się bez starcia.
UsuńWykluczony
Przede wszystkim Szacunek dla pana. Jak sięgnę teraz pamięcią, to kilka razy zapaliła mi się ta lampka, nie z powodu jakiegoś tekstu, ale z tego powodu, że byli nadzwyczaj ostrzy, a mimo to byli jakby teflonowi... Nikt ich nie atakował, gazeta na widocznych miejscach na półkach. To było dziwne... Teraz wszystko jasne. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń;) JAKA PIĘKNA DEKONSPIRACJA !!!
OdpowiedzUsuńPanie Aleksandrze,
dziękuję, gratuluję jedynie słusznej decyzji. Od dawna myślałam, że i bez "trójki mundurowej" musiało się tam Panu coraz gorzej pisać, w tej WG, ze względu na niektóre teksty nieszczególnych :) blogerów.
W życiu nie miałam w ręku wersji papierowej, 2-3 x elektroniczną, Pan i tak wszystkie swoje teksty zamieszcza na blogu, gdzie je z upodobaniem komentuję :)
Swoją drogą, nie pojmuję, jak ktoś normalny (chyba że zatrzymany na poziomie umysłowym gimnazjalisty?!) - mógłby wczytywać się w chore słowa, udających wariatów zimnych propagandystów!
A przecież nawet tu - u Pana, pojawiają się "obrońcy", i głosy, że nie ma nic złego w publikowaniu bredni udających zaangażowaną informację, i że to się, nieprawdaż, wszystkim należy. Pewnie! Niech czytają! Ludzie nie odróżniający informacji od bezczelnego, oszukańczego "nakierowywania" i podszywania się pod szlachetne intencje, nie zasługują na nic innego, niż na swój idiotyczny "tolerancjonizm".
Bo wg. teorii "równirowki" (u.d.) - należy z taką samą uwagą wsłuchiwać się w słowa kretyna ["Smutne jest życie kretyna, życie kretyna jak łza, któraż pokocha dziewczyna takiego kretyna jak ja"?]
- jak i w słowa najwybitniejszego polskiego publicysty politycznego, przypadkiem ... znanego mi z internetu - Aleksandra Ściosa!
Ciekawa jestem, kto jeszcze, oprócz A. Ściosa zdecyduje się na krok podobnie nierozważny, motywowany czymś tak staroświeckim, że prawie niezrozumiałym jak "honor".
Jestem przekonana, że będzie Pan jedyny, tak jak jedyny (chyba?) odszedł Pan z Salonu Dezinormacja24. Zresztą, skoro na NE piszą podobno dotąd nawet posłowie PiS, czego wymagać od blogerów???
Pozdrawiam serdecznie raz jeszcze gratuluję, a prywatnie cieszę się, że "wzorzec metra z Sèvres" nie uległ uszczerbkowi :))
U.
A ZRÓWNYWACZOM DOBREGO I ZŁEGO, dedykuję tę oto piękną poezję Herberta:
Damastes z przydomkiem Prokrustes mówi
Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą
władałem puszczą wąwozem przepaścią sam
bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni
odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes
brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko
nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zbójcą
jak głoszą fałszerze historii
w istocie byłem uczonym reformatorem społecznym
moją prawdziwą pasją była antropometria
wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka
przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża
trudno było uniknąć - przyznaję - rozciągania członków obcinania kończyn
pacjenci umierali ale im więcej ginęło
tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne
cel był wzniosły postęp wymaga ofiar
pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie
ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt
nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi
pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura
ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki
pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości
mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud
i dzieło tak szczytnie zaczęte doprowadzą do końca
Także w wersji muzycznej: stanowiła bowiem repertuar nieodżałowanej pamięci Przemysława Gintrowskiego, który często gościł na tym blogu, wpisując zawsze coś miłego Autorowi :)
Tak bardzo go żal - ostatniego BARDA!
http://www.youtube.com/watch?v=8Y44dfd5Jn4
Aleksandra M.,
OdpowiedzUsuńObawiam się, że myśląc w jak najlepszej intencji, proponuje mi Pani jak najgorsze wyjście. Pozwoli Pani, że dla zobrazowania tematu użyję pewnego porównania i zapytam - czy łyżka miodu w beczce dziegciu jest w stanie wpłynąć na smak całej zawartości? Z pewnością nie.
Podobnie rzecz się ma z publikowaniem w takich miejscach. Wydawca gazety dokonał przecież świadomego wyboru i zdecydował, że sprawa Smoleńska będzie relacjonowana z punktu widzenia FYM-a, ŁŁ i Alefa Sterna. Moje teksty stanowiłyby wówczas rodzaj uwierzytelnienia dla bredni wypisywanych przez tych autorów i nie tylko nie miałyby wpływu na odbiór czytelników, ale autoryzowałyby ową beczkę dziegciu.
To nie jest dobra droga. Ani dla prawdy ani dla tych, którzy chcą o nią zabiegać.
Zamiast mieszać rzeczy nieprzystawalne, trzeba dokonywać wyraźnych i mocnych podziałów. Tylko tak możemy uniknąć fałszu i oddzielić dobro od zła.
Pozdrawiam
Oddzielić dobro od zła z pewnością tak. Ale chodzi przecież o to żeby to dobro zwyciężyło, żeby zwyciężyła prawda. A co do Pana porównania - łyżka miodu w dziegciu zapewne nie odniesie pożądanego skutku, ale łyżka oliwy w sałatce tak. Tej "sprawiedliwej".Czytelnik może wybrać i ocenić.
UsuńKupowałam tę gazetę, jakiś czas temu polecałam ją znajomym. Katastrofa smoleńska otworzyła wielu ludziom oczy, zaczęli się interesować polityką. W myśl zasady, że kropla drąży skałę, powoli dawkowałam zdobyte informacje, prowokowałam dyskusje. Na początku trafiałam na mur....bo moje "wykształciuchowe" środowisko było nieugięte, ale teraz zaczęło pękać.
właśnie usłyszałam w tvp, że Cezary Gmyz został zwolniony dyscyplinarnie...............już nie umiem myśleć, zaczynam wątpić
Aleksandra
OT
OdpowiedzUsuńCezary Gmyz zwolniony z "Rzeczpospolitej"
Dzisiaj podjęto najbardziej skandaliczną w historii prasy III RP decyzję. Zwolniono dyscyplinarnie z „Rzeczpospolitej” jednego z najzdolniejszych polskich dziennikarzy śledczych Cezarego Gmyza.
- Miałem wrażenie, że decyzja została podjęta jeszcze przed posiedzeniem Rady Nadzorczej, dlatego jeszcze w zeszłym tygodniu złożyłem rezygnację. Nie została ona jednak przyjęta, ale dzisiaj zwolniono mnie dyscyplinarnie. Rozmawiając z Radą Nadzorczą wydawnictwa wiedziałam, ze decyzja została podjęta znacznie wcześniej - powiedział nam Cezary Gmyz.
Reszta na Niezalezna.pl
Tego należało się spodziewać. Napisałem na twitterze, że nic tak dobitnie nie potwierdza prawdziwości publikacji Cezarego Gmyza jak decyzja o jego zwolnieniu.
UsuńCzy zauważył Pan, że mimo złożonego wymówienia
Usuńzwolniono go DYSCYPLINARNIE??!!! Hańba!
Zwłaszcza wobec dzisiejszych doniesień, potwierdzających,
że pisał samą prawdę!!!
http://niezalezna.pl/34491-prokuratura-potwierdza-informacje-gpc
http://niezalezna.pl/34471-prokuratura-ma-dowody-na-wybuch-w-tupolewie
http://niezalezna.pl/34488-macierewicz-szelag-wprowadzil-w-blad
Ale bardzo zastanawiające jest TO!
Zwolniono dyscyplinarnie, by efekt zastraszenia był mocniejszy.
UsuńNie wolno zapominać, że nadal obowiązuje dyrektywa ówczesnego marszałka Komorowskiego z dnia 1 września 2008 roku, gdy główny reżyser afery marszałkowej pouczył środowisko dziennikarskie po oskarżeniu Wojciecha Sumlińskiego:
„Ja bym sugerował dużą wstrzemięźliwość w okazywaniu solidarności zawodowej dziennikarskiej, no bo sprawa nie dotyczy docierania czy łamania tajemnicy państwowej przez dziennikarza śledczego, co bym rozumiał, nie akceptował, ale rozumiał, ale dotyczy podejrzenia o korupcję, po prostu o korupcję, o pomoc w korupcji. I to w takim obszarze bardzo delikatnym, wrażliwym z punktu widzenia interesów państwa, jak służby specjalne. Więc sugerowałbym ogromną wstrzemięźliwość tutaj, zostawmy to, niech prokuratura to zbada w całym trudnym kontekście...”.
Zwolnienie Cezarego Gmyza wynika z kontynuacji tych praktyk.
Bardzo trafnie cały problem ujął sam Cezary Gmyz:
Usuńhttp://wpolityce.pl/wydarzenia/39993-nasz-wywiad-red-cezary-gmyz-to-bylo-jak-posiedzenie-komisji-weryfikacyjnej-wyrzucajacej-dziennikarzy-w-stanie-wojennym
To jest domykanie systemu?
'W mojej opinii sięgnęliśmy właśnie poziomu Białorusi. Tam też istnieją media, które wychodzą w sposób niezależny. Formalnie tam też nie ma cenzury. Ale nałożone obostrzenia, kagańce, odpowiedzialność za opublikowane teksty sprawiają, iż dziennikarze mogący coś publikować bardzo, bardzo ostrożnie podają informacje o władzy.
Barbara l.
„Partnerem” biznesowym G. Hajdarowicza, jest płk Kazimierz Mochol, były wiceszef WSI. Po przejęciu większości udziałów Presspubliki, zrealizowano w tych dniach następny etap: spacyfikowano redakcję, usunięto "szkodników" (nie tylko C. Gmyza) i zastraszono pozostałych.
UsuńCała akcja powinna nosić kryptonim "trotyl w redakcji".
Fotki obu panów zamieścił na swoim blogu R. Szeremietiew. Nie ma wątpliwości, kto w tym duecie jest dowódcą, a kto jest podkomendnym.
http://szeremietiew.blox.pl/2012/10/Naczelna-Prokuratura-Burdenki.html
szperacz
Przy okazji warto przypomnieć, że ważną rolę w przejęciu kontroli nad "Rzeczpospolitą" odegrał biznesmen Leszek Czarnecki (TW Ernest) kontrolujący Getin Noble Bank, z którego Hajdarowicz otrzymał kredyt na zakup Presspubliki. http://niezalezna.pl/25140-tw-ernest-w-grze-%E2%80%9Erzeczpospolita%E2%80%9D
Usuńszperacz
Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńPodobnie jak w przypadku odejścia z S24 nikogo nie namawiałem i nie namawiam do pójścia w moje ślady. To na tyle indywidualna decyzja, że nie wolno jej traktować jako obowiązującej normy.
Tym bardziej, że jak Pani zauważyła, jest to krok "nierozważny, motywowany czymś tak staroświeckim, że prawie niezrozumiałym jak "honor".
Dla ludzi, którzy cenią "klikalność" lub "czytalność" musi być to tym bardziej niezrozumiałe.
Dla mnie sprawa jest jasna - WG z tymi autorami, staje się pismem, z którym nic mnie nie łączy.
To zaś, że w takich miejscach jak NE publikują posłowie PiS-u, uważam za oczywiste. Pod warunkiem, że jeśli dotyczy to pana Czarneckiego, którego nie posądzam o posiadanie jakichkolwiek poglądów.
"Wzorca z Sèvres" nie uda się Pani ze mnie zrobić, bo tak nudna statyczność i przewidywalność byłaby nie do zniesienia :)
Serdecznie Pani dziękuję za wsparcie i poezję Herberta.
Panie Aleksandrze,
UsuńCzłowiek (nawet kobieta) :) potrzebuje punktów odniesienia,
dlatego bardzo proszę mi tu nie wymawiać wzorca z Sèvres :)
Wzorce są bardzo ciekawe, a przewidywalność nie musi
przecież funkcjonować "w całej rozciągłości zdarzeń" :)))
Ja Pana nie wspieram. Po prostu identycznie o tym myślę,
dlatego tak długo tu z Panem wytrzymuję, o Autorze Ulubiony!
Pozdrawiam serdecznie
PS. Herbert jest niezrównany, prawda?
Niemal jak w Biblii można u niego znaleźć
wiersz na każdą okoliczność.
Choć z Biblią raczej nie było mu po drodze :))
@Szanowna Pani Urszulo
OdpowiedzUsuńTutuł o "ostatnim bardzie" wybiła wielkimi wołami na pierwszej stronie gadzinówka z Czerskiej, odtrąbiając koniec pewnej epoki, odejście w przeszłość pieśni sprzeciwu, kres kolejnego symbolu "Solidarności" itd.
Nie ma zgody. Mamy czas na kolejnych bardów, być może nawet lepszy niż 30 lat temu. Oni zresztą już są, ale zawodowi oszczercy medialni rzecz jasna reklamować ich nie będą. Podam jedno nazwisko: Andrzej Kołakowski.
Polecam i pozdrawiam.
Panie Kazefie,
Usuńjej Bohu, prasy gadzinowej NIGDY nie miałam w ręku, nawet w internecie.
Trudno, tak właśnie myślę. Wierzę, że narodzą się nowi, ale żadnego ze
współczesnych po prostu nie lubię aż tak bardzo. Z A.K. włącznie, przykro mi!
Pozdrawiam
Pani Urszulo,
Usuńmuszą być warunki, żebyśmy ich polubili.
I będą.
Pozdrawiam
Czy przed podjęciem decyzji zażądał Pan od redakcji WG, aby Tomasz Parol (Łażący Łazarz), Paweł Przywara (FYM) i Alef Stern nie mogli publikować na łamach tego tygodnika?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy to wyraźne określenie się "Warszawskiej Gazety", nie należy czytać w szerszym kontekście budowania medialnego zaplecza dla "konstruktywnej prawicy", w intencji przyszłej okrągłostołowej zgody pod namiestniczym patronatem Bronisława K.
OdpowiedzUsuńOtóż w Nr 17 (17-30.08.2012) "Gazety Obywatelskiej", której red.nacz. jest Kornel Morawiecki, znajduje się tekst Janusza Sanockiego (kimkolwiek jest) "Między uległością a sektą", zawierający takie sformułowania jak "Jakie dane miał Antoni Macierewicz, żeby od początku mówić o zamachu? O bombach próżniowych, a teraz o dwóch wybuchach jako niezbitym dowodzie na zamach? Nie ma do tego żadnych podstaw.", i kończący się fragmentem: "Ostatnio kubeł zimnej wody wylał na smoleńską sektę PiS przewodniczący episkopatu Polski abp Michalik, nawołując jednak do opamiętania w rzucaniu bezpodstawnych oskarżeń. Bardzo dobrze należy też ocenić inicjatywę episkopatu zaproszenia do Polski patriarchy moskiewskiego Cyryla i wspólnego apelu do obu narodów o pojednanie. Ta mądra i dalekowzroczna polityka wzbudziła nieprzytomne ataki ze strony polityków PiS. Nic dziwnego - biskupi pokazali, że między uległością Tuska a sekciarską wrogością PiS do Rosjan - jest jednak trzecia droga. Droga rozsądku."
aha, żeby nie było wątpliwości, sam Kornel Morawiecki na pierwszej stronie tej gazety pisze (mówiąc o fałszywości pojęcia "nazistowski obóz śmierci w Polsce"): "Nierzetelni zachodni dziennikarze takim pojęciowym zamętem wyrządzają Polsce oraz pamięci naszych przodków niewyobrażalną krzywdę. O może większym narodowym wymiarze niż tragedia smoleńska." - co wyraźnie określa jego afirmatywny stosunek, jako redaktora naczelnego, do sformułowań o "smoleńskiej sekcie PiS". Akurat na Morawieckiego jako krzewiciela mądrości etapu nie liczyłem, ale tym bardziej wart to fakt zapamiętania w Xięgach Zaprzaństwa Narodu Polskiego.
Zaangażowanie Korwina-Mikkego na Marszach Niepodległości i innych nominalnie patriotycznych imprezach, grille u Giertycha, występy Hoffmana, stylizacje Gowina, etc. są zapewne tylko medialnymi ochłapami odbywających się gdzieś w tle personalnych przymiarek dla szykowanego nam totalitaryzmu zgody narodowej, ale widocznie nie obędzie się bez dokręcenia medialnej śruby, - podstawiając wydmuszki na miejsce oryginału. Zważywszy na wymowne zbyt długie milczenie środowisk Gazety Polskiej, Naszego Dziennika, oraz Radia Maryja/TV Trwam w sprawie Cyryla, a także na intensywne podążanie za dezinformacjami medialnymi obecne w Gazecie Polskiej i na niezaleznej.pl (o URze oraz RzP nawet nie wspominając - szczególnie w obliczu akcji z Gmyzem), wydaje się, że i wewnątrz tych środowisk są obecne silne zarodniki dla wsparcia "zgody narodowej". Przesłanką do tych podejrzeń jest, poza sprawą Cyryla, rzadkość merytorycznej analizy działań i planów środowiska Bronisława K.
Być może należałoby mówić zresztą o kondominium zgody narodowej, wszak dla mas jest zgoda i wygoda poznawcza (uniemożliwiająca nazywanie faktów likwidacji wspólnoty narodowej, oraz eksploatacji ekonomicznej), a bezwzględna przemoc i likwidacja tylko dla jednostek, poza światoobrazem większości, a więc bez oporu społecznego.
Pozdrawiam,
Marcinus Guzdralski
ps. Wykorzystanie środowisk Solidarności Walczącej do szerzenia i utrwalania kłamstwa smoleńskiego jest moim zdaniem wymownym przykładem cynizmu oraz skali działań operacyjnych prowadzonych na rzecz kondominium zgody narodowej (= zaprzaństwa i zdrady anty-narodowej i anty-państwowej).
UsuńPozdrawiam,
Marcinus Guzdralski
ps2. Owe mityczne "podziemne struktury PPP" to po prostu: Parola, Przywara, Pernak :)
UsuńM.G.
:-)
UsuńA juści..
przemek łośko,
OdpowiedzUsuńProszę przeczytać mój tekst i dostrzec słowa - "Bez wątpienia – wydawca ma prawo zapraszać do współpracy w/w autorów i propagować na łamach pisma dowolne treści. Byłoby absurdalne, gdym próbował wpływać na takie decyzje lub sugerował ich zmianę."
To oznacza, że wobec wydawcy WG nie formułowałem w tym zakresie żadnych żądań.
Marcinus Guzdralski,
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie potrafię ocenić decyzji wydawcy WG w tak rozległej perspektywie, choć zarysowane przez Pana projekty od dawna dostrzegam i przed nimi przestrzegam.
Nie mam też wątpliwości, że grono "konstruktywnej prawicy" będzie się szybko powiększało, a na czele mogą stanąć ludzie z NE w koalicji z JKM czy Morawieckim.
Scenariusze takich "alternatyw" znane są od co najmniej 90 lat.
Pozdrawiam
Nie znam tego środowiska. Jednak należy wywierać presję. W końcu nie działa Pan dla prywaty, tylko dla sprawy.
OdpowiedzUsuńCzy teksty z tego bloga publikuje Pan lub ma zamiar publikować w innym/ch tygodniku/ach? Wydaje mi się ważne, aby Pana artykuły były szerzej znane - znów, ważne nie dla Pana, tylko dla sprawy. Jest istotne w jakim otoczeniu, to prawda, nie można dawać szansy łobuzom.
Jeśli Pan sądzi, że w III RP istnieją gazety, które chętnie wydrukują moje teksty, jest to błędne wyobrażenie. Na blogu ukazują się również artykuły publikowane wcześniej w GP i WG, ale nie ma takiej praktyki, by przyjmowano do druku materiały zamieszczone wcześniej na blogu.
UsuńNa stronie rp.pl najnowsza odsłona walki z prawdą
OdpowiedzUsuńGównojady, jak pisze AŚ!
UsuńW dodatku bezwstydnie kłamliwe,
bo od początku było wiadomo,
że trotyl tam jest!
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńMój pierwszy komentarz, popierający Pańską decyzję, był z konieczności (dotyczył wszak imponderabiliów) - oderwany od skrzeczącej rzeczywistości i nieco "harcerski".
Jestem wprawdzie chyba najmniej obrotną życiowo ze wszystkich znanych mi osób, jednak posiadam na tyle kobiecego praktycyzmu, żeby nie zauważyć, że jedynym miejscem w którym może Pan jeszcze publikować, OTRZYMUJĄC NALEŻNE HONORARIUM - pozostała Gazeta Polska, choć i tam ostatnio rzadko Pana zamieszczają, w zależności od aktualnej "wizji", czy fanaberii redakcji. W Nowym Państwie nie widziałam Pana od wieków (nie zamawiają tekstów? dlaczego?)
Dlaczego nie zwracają się do Pana "Arcana" pojąć nie jestem w stanie!
Być może (ODPUKAĆ!) przyjdzie na to, że swoje rzeczy będzie Pan zamieszczał wyłącznie na tym blogu - gratis!
I muszę to powiedzieć: po prostu brak mi słów na taki stan rzeczy i nie mogę się z nim pogodzić!
CAŁY INTERNET czyta i czerpie z Pańskich artykułów i analiz politycznych.
A Pański blog jest nazywany, cytuję bardzo poważną osobę zza oceanu:
"Jedynym Blogiem Godnym Uwagi Polaka".
Przeglądając sieć napotykam, co i rusz - o czym niedawno wspominałam - na "Siódmą wodę po Ściosie"!
A Autor może cierpi na deficyty finansowe?
DLATEGO ZWRACAM SIĘ DO WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW ALEKSANDRA ŚCIOSA: KUPUJCIE JEGO KSIĄŻKI!!!
Widnieją na prawym marginesie strony.
SZCZEGÓLNIE POLECAM:
"Smoleńsk. Pułapka tajnych służb"
"Zbrodnia Smoleńska. Anatomia dezinformacji"
"III Rzeczpospolita czy trzecia faza?"
===================================================
A teraz do Pana, panie Aleksandrze: jeżeli wyrzuci Pan ten mój komentarz:
1. W życiu Panu tego nie daruję!
2. Nie odezwę się tutaj do przyszłego roku. Dixi!
Pozdrawiam najmilej,
Popieram ten postulat.
Usuńpozdrawiam
szperacz
Dobry wieczór Państwu!
OdpowiedzUsuńPanie Aleksandrze,
Z'fymologią stosowaną',czyli totalną deinformacją zetknęłam się jakiś czas temu,kiedy tzw.śledztwa blogerskie miały byc odtrutką na totalną ignorancję posmleńskich władz Polski.
Nawet wydawało mi się(tak jak jeszcze kilku osobom),że teoria'maskirowki',
dwóch samolotów,a nawet szukanie sprawców już na polskim lotnisku,tuż przed wylotem do Smoleńska ma jakiś sens.
Podejrzenie moje wzbudził jednak wywód niejakiego Krzysztofa Cierpisza(podającego się za inżyniera).Otóż cała teoria FYM-a,okazała się byc identyczną z tą na stronie zamach.eu.(obecnie w przebudowie,odsyłająca do Gazety Warszawskiej).
Czytając Cierpisza w tamtej wersji wydawało mi się,że jego polszczyzna
ma wiele wspólnego z językiem rosyjskim.
Pozdrawiam serdecznie!
Barbara L.
Najpierw Cię ignotują. Potem się z Ciebie śmieją. Potem z Tobą walczą. Potem wygrywasz. Prawda zawsze drogo kosztuje. Można by rzec, że jest bezcenna. Pewnie dlatego, że Prawdę podpisuje się krwią. Cóż... Może to i niesprawiedliwe na pierwszy rzut oka. Jednak w "dłuższej" perspektywie niewspółmiernie wynagrodzone.
OdpowiedzUsuńTesla
"Prawda zawsze drogo kosztuje". Inaczej nie byłaby prawdą.
UsuńDziękuję
Jeszcze o FYM. Nie wiem jak to jest możliwe, że teksty osoby o widocznych zaburzeniach emocjonalnych, że tak się delikatnie wyrażę, są czytane i akceptowane przez tyle ludzi!
OdpowiedzUsuńSkoro ludzie potrafią "łykać" te zabalsamowane ofiary czekające na cośtam, te idiotyczne maskirowki, to nic dziwnego, że mogą wierzyć w drugą Irlandię, dobrego Putina i byle inny bzdet.
Nie daje to zbyt wiele nadziei na przyszłość.
Jeśli mówimy o blogosferze - nie ma granicy bezmyślności. Daje to nadzieję, że im dłużej ludzie wierzą w takie brednie, tym boleśniejsze przeżyją przebudzenie.
UsuńPani Urszulo,
OdpowiedzUsuńOczywiście, że powinienem wyrzucić Pani komentarz, bo w blogosferze powszechnie wiadomo, że Ścios otrzymuje ogromne, służbowe honoraria (nazwa służb do wglądu) a jako byt zbiorowy nie potrzebuje jeść ani pić.
Pani zaś rozsiewa tu jakieś ponure wizje, stosuje socjotechnikę i namawia czytelników do niekontrolowanych zakupów.
Tylko ze względu na groźby zawarte w Pani komentarzu, pozostanie on na miejscu. Do przyszłego roku.
Najmilej przymuszony - pozdrawiam.
Barbara L.,
OdpowiedzUsuń12 maja 2010 roku pewien znany bloger pisał: „Gdyby spadł jakiś drugi tupolew, to cała akcja związana z katastrofą musiałaby być przeprowadzona na dwóch poziomach: zabezpieczenie pierwszej katastrofy (tajnej) i osłona drugiej (tej na pokaz). Pomijam już ilość ludzi, którzy musieliby być wtajemniczeni w taki plan i jego realizację (włącznie z eliminowaniem lub neutralizowaniem przypadkowych świadków), a którzy musieliby trzymać język za zębami (w Rosji oczywiście jest to do wyobrażenia, jeśli wczytamy się w książki znawców rosyjskiej rzeczywistości), ale taka operacja musiałaby być też zabezpieczona od strony „zewnętrznego wyglądu”. Musiano by zabezpieczyć przebieg takiej operacji nie tylko przed przypadkowymi świadkami, ale i przed przechwyceniem przez amerykańskie satelity szpiegowskie (wszak w pewnym momencie lotu pojawiałby się drugi tupolew – skądś startujący i lecący do Smoleńska, a polski tupolew musiałby być zepchnięty gdzieś indziej lub zestrzelony)."
Jak może Pani się domyśla są to słowa blogera FYM-a, który kilka tygodni później stał się gorliwym wyznawcą teorii "maskirowki". Przyznam, że nie mam ochoty badać - jak i dlaczego tak się stało.
Pozdrawiam serdecznie
Rozumiem Pańską decyzję, by swoją osobą nie uwiarygodniać łgarstwa lub głupoty.
OdpowiedzUsuńPamiętam doskonale pańskie odejście z S24; komentowałem tam kilka razy różne teksty (w tym Pańskie jako "msciciel")) ale po doświadczeniach z cenzurą panującą na tym portalu też dałem sobie pokój.
Szkoda tylko, że jest Pana (tekstów) mniej w obiegu. A przecież warto, by jak najwięcej ludzi zapoznawało się z Pańskim piórem i tym, co ma Pan do powiedzenia.
Zatem gdzie, poza blogiem, będzie się Pan - dla dobra ludzkości :-)) - pokazywał?
Obawiam się, że owa "ludzkość", takich jak ja oszołomów oglądałaby najchętniej w muzeum, więc może to byłoby właściwe miejsce do pokazywania?
UsuńMoje teksty przeczyta Pan (jeszcze) w Gazecie Polskiej.
Ja rowniez zaluje, ze nie bedzie Pana wsrod Warszawiakow ktorzy nie mogli sie przyzwyczaic do internetu a chetnie Pana czytali. Jestem pewna, ze sa pisma polonijne, ktore chetnie widzialyby Pana na swoich stronach. Niestety nie moze do nich nalezec nowojorski Nowy Dziennik ani torontonska Gazeta, ale na pewno sa jeszcze te, ktorych nie dosiegly dlugie ramiona....a wiec prosze sprobowac ''dla dobra ludzkosci'' i wlasnego z finansowego punktu widzenia! Powodzenia!
UsuńSama sobie odpowiadam, a wiec moze czytelnicy z roznych stron swiata mogliby Panu polecic gazety polonijne, ktore czytaja ? mam na mysli strony swiata bardziej egzotyczne jak Brazylia, Argentyna, Australia?
Usuńjestem pewna, ze kazde pismo, ktore ma swoja ambicje i sporo czytelnikow bedzie dumne mogac wydrukowac panskie wypowiedzi.
A wogole to zaczelam pisac, bo chcialam Panu bardzo podziekowac za informacje o tym ''co sie dzieje w panstwie dunskim '' i od strony kuchennej - mam na mysli Gazete Warszawska i FYM-a - to sa takie przejscia, ktorych z daleka nie mozna zrozumiec, dlaczego tak sie zmienia tam, gdze wydawalo sie ze sa podobni do nas ludzie a nagle przestaja byc tymi samymi...
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńCo by nie pisać, brak jakichkolwiek zdjęć/filmów z odlotu delegacji 10/04/2010 dziwi. Pana nie? Jak przejść nad tym faktem do porządku dziennego?
Prosiłbym również uprzejmie o odniesienie się do słów, które zamieścił/polecił zamieścić/autoryzował poseł Sasin na stronie wyborczej PiS : "Jako najwyższy rangą ocalały z katastrofy smoleńskiej urzędnik Prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
Tu link: http://wybierzpis.org.pl/kandydaci/mazowieckie/okreg,20.html
Pozdrawiam,
Robert z Giżycka
Ja zaś prosiłbym o nieprzenoszenie na mój blog "dylematów" z blogów "maskirowców". To nie są rzeczy pomocne w ustaleniu okoliczności tragedii smoleńskiej.
UsuńPozdrawiam
Panie Aleksandrze,
UsuńPrzytoczyłem dwa fakty.
Dlaczego skierował Pan do mnie prośbę o "nieprzenoszenie na mój blog "dylematów" z blogów "maskirowców"."?
Przytoczyłem fakty, a Pan zasugerował, iż zadanie ww. pytań nie służy pomocy w ustaleniu okoliczności Tragedii.
Pana blog/teksty, czytany/-e przeze mnie od 2008 r. i rozsyłane do kmieci ;) od 2008 roku przysposobił mi dwóch sprzymierzeńcow (z ok. 20 prób - może czytelnicy Pana bloga mają lepszy wynik) wcześniej twardo obstających i przyjmujacyh akceptującą postawę wobec załaganych tez suflowanych przez neokomunistyczny mejnstrim.
Dziękuję za to Panu w imieniu ludzi (sztuk dwie), ktorych udało się dzięki Pna tytanicznej pracy transfomować na odpowiedzialnych obywateli.
Nie potrafię natomiast pojąć, dlaczego zdroworozsądkowe, wg mojej opinii, pytania, które zadałem, potraktował Pan za szkodliwe wobec mordu z 10 kwietnia.
Pozdrawiam,
Robert z Giżycka
Przekaźnik jest przekazem. Co my tu mamy? Grubo nasączona insynuacją mizeria faktów. Słaba logika. Obfite legendowanie siebie. Tania prowokacja.
UsuńM.G.
"brak jakichkolwiek zdjęć/filmów z odlotu delegacji 10/04/2010 dziwi"
UsuńMnie nie dziwi.
Widzę dwie opcje:
1. Ta powtarzana mantra "brak filmów z odlotu delegacji" to bzdura. Filmy są, ale nie zawierają nic specjalnego. Twierdzenia o ich zagnięciu są jedynie mocno rozdmuchiwaną i podtrzymywaną sztucznie legendą.
Notabene: Pani Zuzanna Kurtyka ujawniła własne zdjęcia i filmy z odlotu delegacji, co samo w sobie całkowicie demontuje "maskirovka-fiction" FYMa. Załóżmy jednak, że tych materiałów nie ma.
2. Filmy rzeczywiście zaginęły, usunięte przez osoby związane z realizacją zamachu w Smoleńsku.
Oba przypadki dają wykonawcom zbrodni wygodne podłoże do snucia i podtrzymywania wersji maskirowki. Wczuwając się w myślenie ewentualnego stratega zamachu nie przegapiłbym okazji do tego, by w sposób tak prosty jak usunięcie/zasugerowanie usunięcia filmów przyczynić się do zbudowania toksycznego mitu, który do dziś zatruwa umysły wielu ludzi.
Pozdrawiam, panie Aleksandrze.
Gratuluję decyzji.
OdpowiedzUsuńTylko że nie każdy może "Ściosem" ...
Czy pisanie w ten sposób:
http://normalny.nowyekran.pl/post/78849,szef-pkbwl-dr-maciej-lasek-jest-klamca-i-oszustem
w "takim" miejscu, jest uwiarygodnieniem przez nich "tego" miejsca?
1normalnyczlowiek,
UsuńNikogo nie namawiam do "bycia Ściosem", a ten dylemat musi Pan sam rozstrzygnąć.
Ale jednak piszemy, by innych przekonywać do własnych racji. "Na dole" też ktoś musi walczyć i robią to zwykli ludzie, nie mając zbytniego wyboru kiedy i gdzie stają "na ubitej ziemi". Najczęściej też "oni" wybierają także rodzaj "broni". Stąd bardziej interesuje mnie ewentualna fachowa ocena użytych przeze mnie argumentów, w kontrze do tez wygłoszonych przez Macieja Laska lub Ireneusza Szeląga.
UsuńPanie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńWielki szacunek dla Pana, za podjęcie decyzji, dzięki której, czytelnicy nie mogą mieć wątpliwości, do jakiej cywilizacji Pan należy.
pozdrawiam serdecznie
szperacz
Bardzo Panu dziękuję za te słowa i serdecznie pozdrawiam.
Usuń50 lat pozniej
OdpowiedzUsuńSytuacja w jakiej "posowiecka demokracja 3rp" stawia dzis niezaleznych publicystow coraz bardziej przypomina sytuacje w jakiej znalezli sie zolnierze wykleci w "demokracji socjalistycznej". Zamordyzm i terror niby mniejsze, ale strach spoleczenstwa jeszcze wiekszy niz wtedy.
Pan Antoni Macierewicz w wywiadzie dla szczyla papowskiego znanego jako szczurbiurowy, poklada swoja nadzieje w stworzonych niezaleznych instytucjach, ktore maja jasno zdefiniowane cele oraz zakres odpowiedzialnosci w przeciwienstwie do ukochanych przez michnikowszczyzne ruchow spolecznych, ktore zawsze sa jakims uroszczeniem ich przywodcow.
Nie podzielam optymizmu pana Macierewicza, wystarczy bowiem w owe niezalezne instytucje wstawic lub pozyskac nieco agentury/idiotow/kanalii by otrzymac oszustwo lepsze niz ruchy spoleczne, co udowodnila rownoczesnie Rzepa i Warszawska Gazeta.
Pozostaje z szacunkiem
"... ale strach spoleczenstwa jeszcze wiekszy niz wtedy"
UsuńTym bardziej, że przychodzą już nie tylko zamiast mleczarza" o 6 rano, ale i o 10 wieczór - zamiast ...? :)
Oprócz inwigilacji na każdym skrzyżowaniu (przez kamery), mają dojść odwiedziny uprawnionych listonoszów, wkraczających do naszych domów w poszukiwaniu "lewych" odbiorników radiowo - telewizyjnych a władza łaskawie zamieni karę finansową na więzienie.
Czyli jest kilka wakatów w Rzepie...
OdpowiedzUsuńDziwna koincydencja z Pańską rezygnacją w WG, czyżby było coś na rzeczy?
Dociekliwy
Oczywiście, że nie jest to przypadek, bo mam zamiar kandydować na naczelnego "Rzepy", a nie pogardzę też miejscem Cezarego Gmyza.
UsuńEee co tak nisko Pan mierzy, lepiej od razu wykupić za grosze tytuł od syndyka jak wkrótce upadnie.
UsuńTrzeba iść w ślady obecnego właściciela który w Krakowie wykończył KFAP, WSK, TELPOD i parę pomniejszych zakładów i ma w dorobku zwolnienia grupowe parę tysięcy pracowników a nie kilku redaktorów.
A zaczynał jako były i KPN-owiec od tajemniczego przejęcia kilkunastu bloków z lokatorami w Nowej Hucie których chciał metodą kilkukrotnej podwyżki czynszów wywalić na bruk.
Może by Pan coś napisał o tym orle naszego businessu bo to że nikt za nim nie stoi to oczywista oczywistość!
Dociekliwy
Po pierwsze musimy szanować każdą decyzje gospodarza ,będąc jedynie gośćmi w jego domu.Nie mogło być inaczej.Nie bywa się w miejscach niezdrowych i śmierdzących,bo można stracić zdrowie lub w najlepszym razie narazić na obstrukcje.Ściosa cytuje się tak szeroko w necie,ze jeżeli braknie go w GW,nic straconego.Przecież jego nie cytuje żadne ze źródeł głównego ścieku,a i tak kto ma wiedzieć ,to wie jak ma się dowiedzieć.Przypominam tym co nie mogą pamiętać,ze w 1980 był tylko jeden program TV,jedna agencja prasowa PAP,jedne Polskie Radio,a wszyscy wszystko wiedzieli.Sam wrzucam gdzie się da jego nowe posty i zachęcam do czytania.Zgadzam się by mnie w tym również naśladowano i nie zastrzegam praw autorskich.W wolnym świecie ponad połowa pracuje tylko i wyłącznie na swoim,przez co nie grozi im zwolnienie,co najwyżej muszą sprzedawać sami swój materiał by przeżyć.Ci najlepsi nie muszą się reklamować ,bo dobry towar sprzedaje się sam i szybko.Nasz gospodarz akurat jest z górnej połki.Ani on ,ani red .Gmyz nie muszą obawiać się bezrobocia, oby im tylko zdrowie i pomyślność dopisały.Talenta są.No a Gmyz?Ja rozumiem ,ze on i tak wygra przed sadem pracy po 25 latach sądzenia się z pracodawcą i o to tylko chodzi, oraz o to tez, by dokonać polaryzacji osób ,pozostających po tej samej stronie ,w celach ewidencyjnych,tzn. operacyjnych ,mówiąc językiem miłościwie nam sprawującej władzy, w naszym nieszczęśliwym kraju.Działania operacyjne nigdy nie mogą być zaniechane,w żadnej okoliczności,do czasu wyprowadzenia sztandaru ,a nawet dłużej/tak na wszelki wypadek/Dobrze,bardzo dobrze,ze publicznie możemy przekonać się ,ze Polska jest krajem ,w którym wyrzuca się dziennikarzy z pracy za informowanie o faktach,które mogą być niewygodne władzy. Donaldzia Wystraszonego potrójnie,oni i tak spuszczą po brzytwie ,o ile nie po sznurze,chyba,ze będą bardziej humanitarni i wybiorą opcję farmakologiczną.Najważniejsze,to tak zamieszać by nic się nie zmieniło.Pozdrawiam zaoceanicznie.
OdpowiedzUsuńCoz moge powiedziec poza tym co napisalem wczesniej: szkoda. Osobiscie wychodze z zalozenia, ze lepiej jest szerzyc swoje mysli tak czesto i w taki wielu miejscach przekazu, jak tylko sie da.
OdpowiedzUsuńNo ale, prawo wlasciciela przekazu.
Ja tam bede czytal dalej:> Do nastepnej notki..
Być może mój komentarz nie zostanie zauważony przez Autora, ale spróbuję jeszcze raz przedstawić w trochę inny sposób sprawę różnorodności "nurtów" w wyjaśnianiu 10 kwietnia.
OdpowiedzUsuńOtóż jestem osobą, którą autor z powodzeniem, stosując etykietowanie, zakwalifikowałby do "sekty Fyma". Powiedzmy, że byłbym uznany za "brata mniejszego" w związku z tym, że rzadko się udzielałem (obecne komentarze nie są wprawdzie wszystkimi, bo po pewnym sporze usunąłem swój "dorobek", ale oddają wciąż, że coś tam z "fymologią" mam wspólnego) i nie miałem osobistego kontaktu z wielkim "skupiaczem uwagi".
A jednak jako osoba krytyczna wtedy i krytyczna dzisiaj, nie mogę zgodzić i pogodzić z używaniem etykiet: "fym i sekta", "Macierewicz i jego Zespół" i reszta świata. Nie ma po prostu takiego podziału.
Chciałbym, aby wszyscy, którzy dostrzegają, iż 10.04.2010 to nie jest zwykła, taka sobie data na kartce kalendarza historii, pamiętali, że w tej sprawie nie ma niczego pewnego i nie ma niczego, co nie poddane by zostało przetworzeniu w celu oddziaływania na masy.
Trzymanie się doktryn i autorytetów w tej (ale nie tylko) sprawie, jest po prostu dziecinadą.
Tyle z tego rozumiem. Komentarze "fymologa mniejszego" pod tym adresem:
http://www.salon24.pl/user/47410,pank,1
Pański komentarz został dostrzeżony, ale Pan najwyraźniej nie chce dostrzec, że na moim blogu nie prowadzi się dyskusji na temat "maskirowki". Nigdy też nie pisałem o "sekcie FYM-a", a przeciwnie - wobec tego autora zachowywałem się w sposób przyzwoity, za co odpłacił mi absurdalnym oskarżeniem o zamiar denuncjacji.
UsuńW tekście notki przytoczyłem kilka wypowiedzi twórcy tej teorii. Sądziłem, że dla ludzi rozumnych stanowią dostateczną rekomendację. Jeśli nie - nic na to nie poradzę i proszę mi nie zawracać głowy rzekomym "etykietowaniem".
Zamiast wypisywać komunały w rodzaju "w tej sprawie nie ma niczego pewnego" - proszę z uwagą zapoznać się z materiałami konferencji naukowej w sprawie Smoleńska.
Przepraszam, jeśli uraziłem niewłaściwym i niesprawiedliwym sformułowaniem.
UsuńWypowiedzi FYM w czasie "szaleństwa" znam doskonale - i pamiętam jak zszokowany czytałem je w tamtym czasie - zostały one zresztą wraz z komentarzami na salon24. natychmiast skopiowane przez czujnych internautów, więc można sięgnąć zawsze do źródeł mimo skasowania ich z salonu.
Co do materiałów naukowych, czy technicznych, to kiedyś na blogu fotoszop.salon24.pl dyskutowaliśmy z KaNo o możliwości zmiany zawartości pamięci systemu zarządzania lotem i czynności wykonanych przez techników w USA, a opisanych w raporcie:
http://fotoszop.salon24.pl/397515,ciezar-dowodu-scripta-publica
Z materiałami konferencji się oczywiście zapoznam, niestety przenieśli je podobno na smolenskcrash.com i nie za bardzo mogę je odnaleźć. Pozdrawiam i życzę dalszych głębokich tekstów
@AŚ
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wpuszczanie V kolumny z NE nic dobrego nie przyniesie. Ja na NE dawałem się nabrać przez miesiąc.teraz wszystkie karty są już odkryte. dobra decyzja, w "Warszawską" zapewne zainwestuje Opara. służby obejdą niezależne dziennikarstwo z prawej flanki.
jaćwing
viilo,
OdpowiedzUsuńPodzielam Pańską opinię, że w III RP nie ma i nie może być instytucji reprezentujących interes obywateli. To państwo nie zostało utworzone dla Polaków, ale dla grupy esbeków i funkcjonariuszy partyjnych, powiązanych sojuszem z koncesjonowaną opozycją.
Rządzący układ nawet się nie sili na zachowanie pozorów "demokracji". Wie bowiem, jak wielki jest poziom skundlenia i otumanienia Polaków.
Pozdrawiam Pana
Rodak z Kanady,
OdpowiedzUsuńBardzo Panu dziękuję za propagowanie treści tego bloga i życzliwe zrozumienie dla mojej decyzji.
Pozdrawiam serdecznie
Powraca moje pytanie sprzed dwóch lat - Czas katakumb?
OdpowiedzUsuńhttp://podprad.org/archiwum-2.php?idg=1423&tyt=DO%20KATAKUMB
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Chojecki
jaćwing,
OdpowiedzUsuńTo "obejście z prawej flaki" zawdzięczamy głównie głupocie i nieświadomości ludzi blogosfery. Trudno bowiem zrozumieć, jak osoby pokroju "naczelnego redaktora" ŁŁ można uznać za przedstawicieli "prawej strony". Czy w towarzystwie ludzi przyzwoitych, a za takich winniśmy uważać "naszych" blogerów, powinno być miejsce na tropicieli tożsamości anonimowych blogerów i osób rozpowszechniających kłamstwa i pomówienia? To nie tylko łamanie tzw. netetykiety (o której wielu blogerów nie ma nawet pojęcia) ale działanie wynikające ze swoistego rodzaju mentalności.
Poziom takich "prawicowców" najlepiej obrazuje komentarz ŁŁ pozostawiony pod cytatami z niniejszego tekstu. Wprawdzie na moim blogu znajduje się wyraźne zastrzeżenie - "Nie wyrażam zgody na rozpowszechnianie moich tekstów na portalu NowyEkran.pl", to ludzie z NE nie zwykli przejmować się takimi drobiazgami i powielają na tym forum niemal wszystkie moje artykuły.
Ów ŁŁ skomentował:
hehehe
No po prostu ego większe niż banan pastewny. Raz Ściosem był Bączek, teraz podobno Marasek, wszystko jedno byle nabzdyczony monopartyjny legion z dostępem do akt tajnych. No Piotr Bachurski po prostu popełnił przestępstwo wydrukował Łazarza i S.Ciosek nie zdzierżył. Teraz to on będzie sobie wybierał współautorów - u siebie na blogu. I tak dobrze, ze now napisal iż w proteście odwołania Gmyza z Rzepy. W końcu i to i to gazeta warszawska.
http://prezydentrzbik.nowyekran.pl/post/78955,s-cios-odchodzi-z-warszawskiej-gazety-kiedy-odejda-seawolf-i-spolka
Blogerom NE gratuluję "naczelnego redaktora", a panu Bachurskiemu i Warszawskiej Gazecie pozyskania tak cennego nabytku.
cóż, NE przypomina mi sektę,finansowaną niestety z naszych podatków via Opara. podstawy finansowe są solidne, stąd kwestią czasu była decyzja o rozroście. Głębi nie ma tam jednak żadnej, więc bazy społecznej też nie będzie. zamieszanie, dezinformacja, dezintegracja... takie NE ma zadanie i za to mu płacą. były próby, aby NE przebił się szerzej (np. K.Strzyczkowski z PR3), ale medium opiniotwórczym to nie będzie. nawet z dziennikarzami z najgorszej edycji wprost.
Usuńpozdrawiam
@jaćwing
Paweł Chojecki,
OdpowiedzUsuńTo raczej czas prawdy i zrywania zasłon.
Pozdrawiam serdecznie
JK mówi nam o standardach demokracji, których musimy bronić...
UsuńI jak tu mieć nadzieję na Pańską prognozę?
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Chojecki
Szanowny panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńWyrazy szacunku za podjęcie tej decyzji!
Serdecznie Pana pozdrawiam
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńU podstaw tych wszystkich 'przemian'w prasie stoją na pewno machinacje
mające na celu umocnienie systemu.Ludzie którzy za tym stoją,a o których wyżej pisał komentator'szperacz,(nad Jego komentarzem zrobiłam celowo długą przerwę w tekście) mają duże możliwości.
Moją uwagę przyciągnął też ten artykuł wPolityce.pl :
http://wpolityce.pl/dzienniki/jeden-taki/40045-po-osiagnela-swoj-cel-przed-czasem-taki-jest-sens-poniedzialkowej-personalnej-czystki-w-redakcji-rzeczpospolitej
To są działania zaplanowane na wyeliminowanie ludzi,który są niewygodni
dla systemu.
Nie jestem czytelniczką Warszawskiej Gazety (to nie mój region)
dlatego nie odczuwam w żaden sposób odejścia Pana z jej stron.
Doceniam jednak Pana postawę.Nie można istniec w jednej'kolumnie'
z ludźmi,którzy propagują kłamstwo,ogłupiając naród.
Dla mnie,aneksja niezależnych miejsc w przestrzeni medialnej przez
ludzi sprzyjających tej władzy,jest niemoralna i nawiązuje do czasów
najgłębszego totalitaryzmu.Jest formą zniewolenia...dośc już starą.
Pozdrawiam serdecznie
Barbara L.
Trzeba pójść za ciosem... i wycofać się ze współpracy z Polską Księgarnią Narodową. Przecież książka "Pułapka Tajnych Służb" sprzedawana jest w otoczeniu książek Alefa Sterna, Leszka Szymowskiego... znanych z NE. Księgarnia też należy do WG.
OdpowiedzUsuńNajlepiej wykupić cały nakład. Książka została wydana w PKN, bo żadne "nasze" wydawnictwo nie było zainteresowane jej publikacją. Jest sprzedawana wyłącznie w internecie, a ja nie mam wpływu na "otoczenie".
UsuńDla przypomnienia kim jest Hajdarowicz, jak dostał kasę z Noble Bank na zakup Presspubliki i co robił w KPN polecam kilka moich komentarzy pod tym adresem:
OdpowiedzUsuńhttp://blogmedia24.pl/node/60816
Zaścianek,
OdpowiedzUsuńBardzo Panu dziękuję i pozdrawiam.
Barbara L,
OdpowiedzUsuńObecne działania w sferze medialnej, w tym decyzje Hajdarowicza, nie są niczym nadzwyczajnym.
Z procesem niszczenia dziennikarstwa mamy do czynienie od początków rządów PO-PSL,od czasów afery marszałkowej i dyscyplinowania dziennikarzy przez Komorowskiego.
Wówczas wszystkie media, w tym "Rzeczpospolita", przemilczały działania barbarzyńców. Przez kolejne miesiące, ludzie tacy jak Lisicki wspierali układ rządzący, dążyli do jego reelekcji, a po Smoleńsku nie zdobyli się na żaden akt dziennikarskiej niezależności.
Zwolnienie Cezarego Gmyza było możliwe, bo słup -Hajdarowicz doskonale wie, że po 5 latach reżimu PO-PSL może sobie pozwolić na każdy akt czystki, represji i nacisków. Może, bo przez pięć lat owi "niezależni" dziennikarze pozwalali na panoszenie się miernot i kanalii. Czemu więc są zaskoczeni dzisiejszą sytuacją?
Pozdrawiam serdecznie
Wszystko się zgadza,Panie Aleksandrze.
UsuńCzy są zaskoczeni?Tego nie wiem.
Skoro poddali się dyktatowi ówczesnego marszałka sejmu,który przejął władzę po Smoleńsku,ponoszą odpowiedzialnośc za to co się teraz dzieje.
Szkoda,że niezaleznośc dziennikarska upadła.
Pozostały tylko jednostki skazane na samotną walkę...
One dżwigają brzemię prawdy o Polsce i tym zepsutym świecie.
Nie należy jednak tracic nadziei,dopóki żyjemy.
Historia zna również upadki wielkich.
Wyroki Boże są niezbadane!
Pozdrawiam serdecznie
Barbara L.
Panie Aleksandrze, z tego powodu nie przedłużyłam prenumeraty Warszawskiej Gazety, zadowalając się możliwością czytania Pana tutaj. Chociaż, może należałoby pomyśleć nad wydaniem zbioru Pana wpisów na blogu?
OdpowiedzUsuńTo byłaby lektura!
Pozdrawiam i gratuluję zdecydowania!
Szamanka
Szamanka,
UsuńUprzejmie Pani dziękuję za taką deklarację. Ta się składa, że wydana przez ANTYK książka "ZBRODNIA SMOLEŃSKA.ANATOMIA DEZINFORMACJI" jest właśnie zbiorem moich wcześniejszych publikacji na temat Smoleńska.
Pozdrawiam serdecznie
Czy Gmyz uruchomił kontrakcję?
OdpowiedzUsuńMaskirowki c.d.n.?
Sergej Szojgu ministrem obrony FR.
"W Marszu Niepodległości weźmie udział Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny "GP" zawiesił jednak swój udział w honorowym komitecie poparcia Marszu Niepodległości z powodu znalezienia się w nim Jana Kobylańskiego "
OdpowiedzUsuńPan Sakiewicz w jednym rzędzie z Gugałą, Sznepfem i Sikorskim?
Gazeta Polska też zmierza we właściwym kierunku?
Dzięki Bogu mamy blog Pana Aleksandra.
Dzięki Bogu mamy też "Gazetę Polską".
UsuńPo dzis dzien mialem za zle Jaroslawowi Kaczynskiemu, ze bedac premierem nie stworzyl partyjnego, pisowskiego, ogolnopolskiego dziennika.
OdpowiedzUsuńTeraz przyszlo mi do glowy, ze gdyby JK wtedy taki dziennik stworzyl to obecnie moglaby to byc bardzo ponura gadzinowka.
Dalekowzrocznosc Prezesa? :)
Bardzo cenna refleksja :)
UsuńRzeczywiście tezy propagowane przez panów ŁŁ u FYM są w najwyższym stopniu podejrzane i popieram Pana decyzję. Szkoda tylko, że taka porządna dotychczas gazeta faktycznie przechodzi na stronę systemu. Jak widać właściciele także dostali propzycje nie do odrzucenia. Pozdrawiam. mechanics
OdpowiedzUsuńmechanics,
UsuńNajbliższe tygodnie przyniosą zapewne rozwiązanie tej zagadki i dowiemy się, jak dalece postępuje "ekranizacja" WG.
Pozdrawiam
Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością czytałem Pana artykuły w Gazecie Warszawskiej. Jednak od chwili kiedy ww gazeta zaczęła reklamować (wiadomo - artykuł sponsorowany) różnych szamanów bioenergoterapeutów i inne tego typu zwierzęta - zrezygnowałem z tej lektury. Jak się okazało - popieranie lamy-sramy i kolegów ma ścisły związek z porządnością z gazeta w ogóle. Moje gratulacje z powodu słusznej decyzji!
Misiek z Sokołówki
Misiek z Sokołówki,
UsuńTo były rzeczy, które raziły, ale nie przerażały. Zaproszenie FYM-a i ludzi z NE właśnie teraz, gdy w sprawie smoleńskiej pojawiły się tak arcyważne informacje, nabiera szczególnego znaczenia. I nie warto udawać, że chodzi o pozyskanie "cennego publicysty".
Dziękuję Panu i pozdrawiam
Pozdrawiam, popieram
OdpowiedzUsuńTeresa Bochwic
Bardzo Pani dziękuję za wizytę i poparcie.
UsuńPozdrawiam
ŁADNE RZECZY, PANIE ALEKSANDRZE!!!
OdpowiedzUsuńLedwo dwa dni na blogu człowieka nie ma, a tu Mistrzowi
kolejny MILION - 1 000 000 - odsłon przybywa,
co uwzględniwszy dodatkowo "Cogitowe" ponad 3, 5 MILIONA
daje ----- W Y N I K < - > O S Z A Ł A M I A J Ą C Y
-------> D O B I J A M Y - 5 OOO OOO !!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Najserdeczniejsze gratulacje i podziękowania, a w prezencie,
MÓJ ULUBIONY NAPITEK -> ->KLIK
którym, mam nadzieję i Pan nie pogardzi :) -> KLIK
A JAK MILION, TO OCZYWIŚCIE HENNESSY DLA WSZYSTKICH!!! -> KLIK
A jak ktoś nie lubi to i co innego się znajdzie :))
Pan Kajak wykupi cały nakład "Pułapki" i będzie pieniędzy jak lodu !!! :))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pozdrawiam serdecznie
Pańskie zdrowie!
Droga Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńMilionerem jestem tylko dzięki czytelnikom i jest to bogactwo, które niezwykle sobie cenię :) Serdecznie Pani dziękuję za zwrócenie uwagi na ten miły fakt i za toast spełniony zacnym trunkiem.
Obiecuję, że po wykupieniu całego nakładu książki będę mógł się zrewanżować :)
Pozdrawiam serdecznie
Dziś zakupiłem Pana ostatnią książkę, notabene w katolickiej księgarni. Z całym szacunkiem, już po dokładnym obejrzeniu okładki, muszę stwierdzić, że jest Pan genialny.
OdpowiedzUsuńTesla
Tesla,
UsuńDziękuję za tak życzliwą ocenę, choć wydaje mi się, że wygląd okładki może jedynie dowodzić genialności grafika.
Jestem miło zaskoczony, że ta książka znalazła się w księgarni.
Pozdrawiam
A moją odpowiedzią na Pana zachowanie niech będą słowa „INKI”: „Zachował się Pan jak trzeba!”. Wiadome, że nie taki kaliber sytuacji ale chodzi o zasady.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
I właściwie miałam zakończyć swój post na tym, ale zaczęłam czytać posty pod tekstem. I widać było jak nabiera dynamiki podstępna i zwodnicza taktyka ubolewania wśród niektórych blogerów. Czekałam, kiedy „dyżurne tro(ty)le” pod „płaszczykiem” wielkiej troski o innych czytelników, zaczną „za chwilę” Pana decyzję w świetle ewangelii oskarżać.
Na wypadek gdyby się w końcu pojawili tacy „zdolni” ( a i tym co już się pojawili ale na razie tak mało - śmiało), co to obryci są cytatami (wyrwanymi z kontekstu i podstępnie fałszując prawdę) by niszczyć wszystko, co dobre, to wytrącam im już teraz z łapsk i gęb wszelką broń.
To właściwe co napisze to Pana szkoła. Bo Pan nas tu wszystkich uczy poprzez swoje notki jak uprzedzać taktykę zamordysty, który przecież zazwyczaj jest zamaskowany. Pan uczy, żeby zawsze być czujnym, „10 kroków” przed nim, i aby być rozgrywającym i dyktować warunki gry. Tak, tak to Pana szkoła. Uprzedzać, ubiegać, wymijać, zasadzać się, zaczajać, wytracać broń i powalać na ziemie. Obezwładniać skutecznie aby nawet nie zastękał.
No to…
Czekałam, naprawdę czekałam, aż, który wyskoczy, że „Jezus zjadł z celnikami”, a Pan Ścios się ma za lepszego od Jezusa. Powszechnie wiadomo przecież, że ewangelie są dowodem na to, że Jezus to „pijak i żarłok”. (Mt 11, 19; Łk 7, 34). A Pan? Nie chce z byle, kim siadać i „jadać” na jednej WGrzędzie. Ale pytanie podstawowe. Czy Jezus jadając z celnikami wówczas uwiarygodniał, popierał wyzysk, łupienie? Jezus i owszem „obżerał się i pił” ale tylko z tymi celnikami, którzy chcieli się nawrócić, oddać to, co nakradli, naprawić krzywdy, którzy wyrządzili, odmienić swoje życie, zbaczać żyć Prawdą. Wobec tych, którzy nie chcieli zmienić swojej postawy, co więcej robili wszystko by tkwić w złu, Jezus mówił krótko:
Mt 15:7-8
7. Obłudnicy (…).
Mt 15:14
14. Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych (…).
Mt 23:16
16. Głupi i ślepi!
Mt 23:32
32. Węże, plemię żmijowe (…). CDN
A tutaj to Jezus już się nie pierniczy! Wywala im od morderców, zabójców, katów i bandytów.
OdpowiedzUsuńMt 23:33
33. Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta.
A na zarzuty, że źle Pan robi, że przestaje publikować w WG?
Jezus też nie uzdrawiał (nie uszczęśliwiał) wszystkich na siłę, jak leci. Ale tylko tych, którzy przyszli i poprosili (w swoim lub innego imieniu): Mt 20:31
31. „Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida!”
Na siłę nie robił nic. Bo jest DŻENTELMENEM!
I najważniejsze. Kto chciał ten PRAWDĘ - Jezusa zawsze znalazł! To i Ściosa znajdą.
Na wypadek gdyby się w końcu pojawili tacy, co to obryci są cytatami (wyrwanymi z kontekstu i podstępnie fałszując prawdę) by niszczyć wszystko, co dobre, to wytrącam im już teraz z łapsk i gęb wszelką broń.
A to już dowód na to jak słuszna jest Pana decyzja.
Co zrobiłby Jezus? To pytanie trzeba sobie postawić zawsze i odpowiedz przychodzi natychmiast.
Proszę!
Mt 23:36-38
36. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swe pisklęta zbiera pod skrzydła, a nie chcieliście.
37. Oto wasz dom zostanie wam pusty.
38. Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie Mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.
P.S.
Nie będę pisała, że podziwiam Pana za wszystkie decyzje przez Pana podjęte i konsekwentną ich realizację. Dlaczego? Bo ilekroć kogoś obdarzam podziwem to w tej samej chwili dokonuje się „przedziwny zbieg okoliczności” – obiektem mego podziwu natychmiast zaczyna się interesować Demon. Na skutek takiego zainteresowania człowiek popełnia wpadki, głupieje, zawodzi generalnie coś złego robi się z nim. No nic nie poradzę, tak już mam.
Dlatego by Pana chronić - bez podziwiania z mojej strony!!!
Ale serdecznie pozdrawiam.
Halka
Aleksander Scios
OdpowiedzUsuńMoże szkoda zawracać tym głowę, ale jako miłośnik pure-nonsensu zauważę, że na NE wice Łazarz dzielnie broni przed Panem Jarosława Kaczyńskiego i śmiało demaskuje Pańską walkę z PiSem... Czy tam nie mają lekarza zakładowego?
http://pietkun.nowyekran.pl/post/79100,od-przyjaciol-strzez-mnie-panie
Poważniej - widocznie trafił Pan w ich czuły punkt...
Pozdrawiam.
Były Bloger S24
Szanowna Pani Halko,
OdpowiedzUsuńZ wielką uwagą przeczytałem Pani komentarze i zawarte w nich argumenty. Przyznam, że nigdy nie przyszłoby mi do głowy oceniać swoich decyzji w takim kontekście.
Dziękuję więc za przypomnienie, że Chrystus jest naszym Mistrzem i Drogą, a świadomość naszej grzeszności i ułomności powinna stawiać nas w pozycji uczniów i naśladowców.
Ma Pani głęboką rację sugerując, że nawet ewangelie mogą stać się orężem złego w ustach ludzi o podwójnym języku. Tym cenniejsze są Pani słowa, że wychodzą naprzeciw takim zakusom.
Bardzo podoba mi się Pani uwaga o podziwianiu.
Dowodzi wielkiego realizmu i życiowej mądrości. Sądzę, że nigdy nie powinniśmy do końca pokładać nadziei w ludzkim działaniu, w możliwościach i intencjach drugiego człowieka.
Każdy z nas może upaść, zmienić się, oszukać lub dopuścić zaprzaństwa.
Proszę mnie zatem chronić modlitwą i dobrą myślą.
Serdecznie Pani dziękuję i pozdrawiam
Tak, to prawda, Panie Aleksandrze;
Usuń"nigdy nie powinniśmy do końca pokładać nadziei w ludzkim działaniu, w możliwościach i intencjach drugiego człowieka.
Wyznaję podobną dewizę: - wierzyć każdemu, nie ufać nikomu. Nawet Sobie... Wierzyć można tylko Bogu.
szperacz
„Cos” mnie nagle wyrwało ze snu i odpaliłam neta w komórce i przeczytałam komentarze skierowane do mnie.
UsuńProszę Państwa: Urszulo i Panie Aleksandrze – UWAGA! „Ktoś (Demon) rozrzuca właśnie kości”!
Panie Aleksandrze.
Kiedy mnie już zdarza się usnąć, Pan zawsze jest „na stanicy” i odpisuje na nasze komentarze.
Wszyscy tu jesteśmy jak takie, trochę Pana „dzieci” – uczniowie. Dlatego nie tylko nam tu czerpać ale i też jesteśmy za Pana odpowiedzialni.
Modle się za Pana od dłuższego czasu i przypuszczam, że nie tylko ja to robię, inni blogerzy również, chociaż. A jeśli nie, to niech zaczną.
Dodam, że nie wierzę w niewierzących. Uważam jak mój znajomy, że każdy wchodząc do windy (świadomy lub nie) musi WIERZYĆ, ze nie „zleci w niej na łeb”.
Dobrej nocy.
Były Bloger S24,
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak nonsensowne, jak mogłoby się wydawać. Próba wmówienia odbiorcy, że w przypadku Ściosa ma do czynienia z podstępnym wrogiem PiS-u, jest rodzajem manipulacji, która może trafiać do ludzi słabych i zdezorientowanych.
Proszę pamiętać, że do takich osób jest kierowany przekaz propagandowy NE. Ci autorzy żerują na niewiedzy i słabej świadomości politycznej Polaków.
Nie mogąc w żaden sposób dosięgnąć znienawidzonego Ściosa, próbują uczynić ze mnie agenta/byt zbiorowy/pułkownika służb/ wroga prawicy/przeciwnika Kaczyńskiego. Wszystko, byle nie przyznać się do intelektualnej impotencji.
Powinienem jedynie dodać, że gdyby autora z NE stać było na cień logiki, to na koniec swoich wywodów powinien napisać z radością, że Ścios -jako wróg PiS-u, zbliżył się już do środowiska NE. To dopiero byłaby odkrywcza konkluzja!
Pozdrawiam
Aleksander Ścios
UsuńRzeczywiście - "Próba wmówienia odbiorcy, że w przypadku Ściosa ma do czynienia z podstępnym wrogiem PiS-u, jest rodzajem manipulacji, która może trafiać do ludzi słabych i zdezorientowanych" - ma Pan rację; sam znam, właściwie znałem.. osoby, do których trafiało, niestety... osoby na pozór rozsądne, które święcie wierzyły, że 'pułkownik słuzb' dostał zadanie zniszczenia NE; i o dziwo nie wystapił u tych osób żaden dysonans poznawczy, że z jednej strony NE 'honoruje' Antoniego Macierewicza wreczajac mu znaczek akcji Las Smoleński, a z drugiej strony ostrzega przed 'pułkownikiem Piotrem Bączkiem' oficerem służb - przecież mogli choćby sprawdzić w google, co łączy Piotra Baczka z Antonim Macierewiczem....
Obiecuję juz więcej nie drążyć tego tematu, ale na koniec dodam, że Pańskie opinie nt NE stały się przydatne dla komendantury tego portalu: własne błędy, manipulacje, instrumentalne traktowanie ludzi będące powodem odejścia stamtąd większości 'powaznych' blogerów i osób sympatyzujących zostały przykryte powtarzanym jak mantra twierdzeniem, że "odeszli, bo się naczytali Ściosa" - a właściwie nawet jesli to prawda, to też dobrze :)
Pozdrawiam.
Były Bloger S24
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie podoba mi się Pański pogląd, wyrażony w odpowiedzi Halce, że ponieważ każdy z nas ma chwile słabości, więcej, może się zachwiać, nawet upaść, należy a priori odrzucić, cyt. "pokładanie nadziei w ludzkim działaniu, w możliwościach i intencjach drugiego człowieka."
Nie każdy z nas ma skłonności do anachorezy, poza tym - powinniśmy wspierać słabszych, prawda? - a nie, dlatego, że mogą mieć chwile zwątpienia - odrzucać ich, in gremio w dumnej wyniosłości. To chyba nie jest do końca w porządku, nawet bez cytowania ewangelii??!
Nikt nie jest samotną wyspą. Ludzie potrzebują siebie nawzajem, tak jesteśmy skonstruowani.
Postawa, jaką Pan prezentuje, może prowadzić do skrajnej podejrzliwości, wywyższania się, nieufania nikomu - wręcz czekania na ludzkie potknięcia - w konsekwencji - do alienacji.
Rzadko kto jest w stanie sprostać takim wyzwaniom; zresztą myślę, że i dobrze!
Straszny byłby świat, złożony z samych Savonaroli, choć są oni - niestety - światu potrzebni - jak powietrze!
Pozdrawiam
URSZULO!
OdpowiedzUsuńUrszulo spokojnie. Rozumiem szlachetność twojej intencji, naprawdę.
Urszulo ale sama powiedz. Tobie naprawdę NIGDY nie zdarzyło się powiedzieć: „Ja nigdy tego nie… a po chwili już byłaś „pod drugiej stronie lustra”?
A Panu Aleksandrowi chodziło o to właśnie, że wszyscy jesteśmy grzesznikami i człowiek jest slaby ze swej natury. Tak nie wiele brakuje czasem do upadku naprawdę szlachetnego serca. Gdyby Bóg nie podtrzymywał dawno byśmy upadli. Ważne by mieć tego świadomość, to działa na naszą korzyść.
A jedno „Ojcze nasz…” za Pana Ściosa, a zwłaszcza te słowa: „i nie wódz nas na pokuszenie”, czyli nie dopuść Boże abyśmy ulegli pokusie – wyjaśnia wszystko.
Dobrze już?
Pozdrawiam
Halka, której kompletnie minął sen.
Halko!
UsuńW sprawach zasadniczych - NIGDY.
Pozdrawiam, i nie martw się, proszę.
Już dobrze :)
Urszula
Pani Urszulo,
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję, że błędnie odczytała Pani moje intencje i sens odpowiedzi udzielonej pani Halce. Nie ma w nich cienia "dumnej wyniosłości", a oskarżenie mnie o postawę Savonarolii jest głęboko niesprawiedliwe.
To znajomość natury ludzkiej i świadomość naszych ograniczeń powinna chronić nas przed "wiarą w człowieka" - szczególnie tam, gdzie mówimy o sprawach politycznych i zachowaniach w sferze publicznej.
Nie chodzi przecież o poniżanie kogokolwiek, ale o uznanie oczywistego faktu, że grzech i ułomność są wpisane w ludzką konstrukcję.
Powinniśmy sobie nawzajem wierzyć i ufać, bo bez tego daru wspólnoty nasze życie już byłoby piekłem. Powinniśmy mieć autorytety, podziwiać innych ludzi, dostrzegać w nich wzór godny naśladowania.
Czym innym jednak jest ta międzyludzka więź od próby "budowania na człowieku" - od uznania go za jedynego rzecznika idei czy gwaranta naszych dążeń.
Gdyby jutro Jarosław Kaczyński opowiedział się za grupą rządzącą, a Antonii Macierewicz uznał, że w Smoleńsku doszło do przypadkowego zdarzenia - czy moglibyśmy wówczas odstąpić od naszych przekonań, odrzucić prawdę i pozbyć się nadziei?
Jeśli odpowiedź byłaby twierdząca, znaczy to, że u podstaw naszych ocen moralnych i etycznych nie leżały wartości uniwersalne, ale zabobonna "wiara w człowieka".
Przed taką wiarą trzeba przestrzegać i sądzę, że pani Halka to właśnie miała na myśli, pisząc o podziwianiu.
Pozdrawiam
Panie Aleksandrze,
UsuńSavonarola to nie było o Panu :))
Dumy i pewnej wyniosłości [uzasadnionej!] ja na przykład nie uważam za coś nagannego, przeciwnie, bardzo lubię dumnych ludzi, są tak nieliczni, że niedługo zostaną wpisani do księgi gatunków wymierających. Taka jest, niestety, cena "postępu który wymaga ofiar".
Nie poważyłabym się na stwierdzenie, że ktokolwiek - sam będąc człowiekiem - ma prawo być przekonanym o "znajomości natury ludzkiej"...
Ja np. uważam, że ludzie są z natury dobrzy, ale kopii o to kruszyć nie będę!
Chyba za tego S. "odwinął" mi się Pan JK i AM. ???
Zaufanie ludziom nie ma nic wspólnego z (lewacką) wiarą w człowieka i odrzuceniem sacrum.
Dlatego nic, co zrobiliby wymienieni panowie, nie zachwiałoby moimi przekonaniami, ani tym, w co wierzę. Ja ich popieram politycznie, ale to nie znaczy że jestem "wyznawczynią". Kogokolwiek z ludzi. Hasło "Bezdekretu" mogłabym sobie wpisać podobnie jak Pan.
Pozdrawiam
Pani Halko,
OdpowiedzUsuńPowtórzę tylko Pani słowa - "jedno „Ojcze nasz…” za Ściosa, a zwłaszcza te słowa: „i nie wódz nas na pokuszenie”, czyli nie dopuść Boże abyśmy ulegli pokusie – wyjaśnia wszystko."
Prawda i niech to wyjaśnienie wystarczy.
Z serca dziękuję i pozdrawiam.
Biblia pomaga nam właściwie pozycjonować się w tym dylemacie zaufania człowiekowi czy Bogu. Ap. Paweł wzywał do naśladowania go, co zawiera w sobie zaufanie, ale nałożył temu ograniczenie:
OdpowiedzUsuńBądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa. 1 Kor. 11:1
W Chrystusie mamy "normę nienormowalną" i dzięki temu możemy bezpiecznie podążać za ludźmi, w tym zakresie, w jakim oni podążają za Jezusem. Kluczem sukcesu tej postawy jest jednak osobista, a nie pozorna, czy powierzchowna, znajomość samego Chrystusa. Biblia ostrzega nas także przed fałszywymi Chrystusami czy ludźmi przybierającymi pozór "aniołów światłości":
"Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością."
2 Kor. 11:4
"Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych.
I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.
Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich taki, jakie są ich uczynki." 2 Kor. 11:13-15
Mam nadzieję, że Gospodarz wybaczy mi obszerne biblijne wtręty, ale zdaje się, że dyskusja rozpoczęła się właśnie od cytowania Biblii.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł Chojecki
Szanowni Państwo,
OdpowiedzUsuńKwintesencją Państwa wymiany myśli niech będzie ISTOTA Chrystusowego człowieczeństwa wyrażona Jego słowami:
'Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.'
Pozdrawiam serdecznie i zapewniam o modlitewnym wsparciu.
Barbara L.
Panie Aleksandrze gratuluje decyzji.
OdpowiedzUsuńPani Urszulo,mialem ten zaszczyt byc jakis czas temu w destylarni Hennessy w Cognac.Od tamtej pory jest to moj ulubiony trunek.
Francuzi na codzien pija go mieszajac z Canada Dry i odrobina lodu.
Polecam
Bardzo Panu dziękuję i pozdrawiam.
UsuńPanie Tobiaszu,
OdpowiedzUsuńTeż tam byłam :)
Francuzi amoku dostali z mieszaniem tego cudu, czy z dodawaniem doń lodu.
Oni niby nie lubią Amerykanów, śmieją się z nich, natrząsają, ale powtarzają
jak za panią matką, a tam zawsze "brandy" wodą częstowali - jak whisky, horror!
Najbardziej to się uwidocznia w modzie damskiej, ale tego Pan akurat nie musi wiedzieć :)
Pozdrawiam
Najpierw ZIOBRO- poinformował, że na posiedzeniu RBN(skład tutaj http://www.bbn.gov.pl/palm/pl/610/18/Rada_Bezpieczenstwa_Narodowego.html) zgłosi wniosek, aby sprawa wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej zajęła się Rada. - Mamy coraz większy spór i nic nie wskazuje na to, że to się zatrzyma. Rzecz ma wpływ na postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej i na naszą wiarygodność. Ma też fundamentalny wpływ na bezpieczeństwo państwa. To jest nam niepotrzebne, nie potrzebujemy wojny polsko-polskiej.
OdpowiedzUsuńKOMOROWSKI- "jeżeli prokurator generalny uzna, że coś więcej może powiedzieć na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, to będę mu wdzięczny. Będę też miał świadomość, że przynajmniej częściowo zrealizowałem pod tym względem niektóre oczekiwania uczestników Rady Bezpieczeństwa."
KOZIEJ- "Jeżeli w tym całym problemie służby państwa polskiego dostrzegają jakieś celowe działania zewnętrzne, to jest to kategoria z dziedziny bezpieczeństwa leżąca w kompetencji także Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wtedy będzie sens i celowość się tym zajmować."
TUSK - " nie ma jednoznacznych sygnałów, które by wskazywały na zainteresowanie obcego państwa podsycaniem emocji w Polsce". - Emocji związanych z katastrofą smoleńską. Ale nie mogę wykluczyć tego, że ktoś mógłby być zainteresowany tym, by Polska była politycznie słabsza."
A może by wprowadzić STAN WYJĄTKOWY i zdelegalizować PIS? Coś tu mocno śmierdzi...
WYKLUCZONY
Wykluczony,
UsuńW stanie realnego zagrożenia ta władza nie cofnie się przed siłowym rozwiązaniem. Bronisław Komorowski i jego partyjni koledzy już mają w rękach narzędzie pozwalające wprowadzić w Polsce stan wyjątkowy.
Chodzi o zgłoszoną przez Komorowskiego ustawę z dnia 30 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych.
Szczególnie ważny jest art.2 nowelizacji. Czytamy w nim:
„W sytuacji szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych, Rada Ministrów może podjąć uchwałę o skierowaniu do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego”.
O tym, co stanowi „szczególne zagrożenie” dla ustroju państwa lub czym są „działania w cyberprzestrzeni” będzie decydować Rada Ministrów w oparciu o prawo, które nie zawiera żadnej precyzyjnej definicji tych określeń. Ewentualna decyzja RM będzie całkowicie fakultatywna i zależna od swobodnej interpretacji zagrożeń.
Pomyslalem, ze dopisze cos niezwiazengo z notka, bo robi sie coraz gorecej. Wrzucono dopiero co na ruszt Brzezinskiego; dla Poloni w USA to wciaz niemaly autorytet. Osobiscie wychodze z zalozenia, ze argument z autorytetu to zaden argument, ale cos jest na rzeczy.
OdpowiedzUsuńCzas moze przypomniec 'seanse nienawisci' Jana Rema -pseudonim mlodego Urbana. Byc moze czas przypomniec ludziom metody i szalenstwo propagandy, na ktora jestesmy wszyscy narazeni.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THO/popieluszko_09.html?akt_row=5&licznik=0
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńBardzo szanuję Pańską decyzję.
Pozwolę sobie przy okazji na pewną refleksję > dlaczego ciągle piszę na S24 i nie zamierzam rezygnować? Bowiem nigdy nie miałam złudzeń ani nie spodziewałam się niczego specjalnego po tym portalu. To jest autentyczne pole walki, prawdziwa wojna - ale też wiadomo mniej więcej, kto jest po której stronie. Co do tzw. "naszych mediów", to ja mam zaufanie już tylko do Maryli :)
Reszta albo agenturalna, albo odpływają w jakieś sekciarstwa, albo po prostu lansują tylko swoich - taka prawda, niestety. A często - nie mając wroga z zewnątrz - żrą się miedzy sobą...
To ja już wolę walkę wręcz na S24, reguły opanowałam i jakoś sobie radzę :)
Pozdrawiam serdecznie
eska
@ eska
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ze sie wcinam, ale z ciekawosci chcialem zapytac.
Czy uwaza Pani, ze ma szanse wygrac tę "walkę wręcz" z ererkami, starymi, redaktorami SB2024, cenzurą, fymami itd?
Czy moze zdecydowala sie Pani ofiarowac swoj internetowy image jako mięsko armatnie dla ww osob, a jezeli tak to dla dobra jakiej idei?
Pani Esko,
OdpowiedzUsuńDziękuję za te uwagi. Na pewno Pani wie, że nie podzielam opinii o "polu walki".
S24 nie jest miejscem ścierania się poglądów, lecz portalem stworzonym dla propagandy i dezinformacji. "Druga strona" to nie blogerzy i dyskutanci, ale odpowiednio dobrani funkcjonariusze medialni, zapewne blisko związani z szefostwem portalu.
Jeśli toczy się tam jakakolwiek "walka", są to typowe "zapasy w błocie", z których wychodzi się nie tylko utytłanym, ale mocno poobijanym.
Nie słyszałem jeszcze i jestem przekonany, że nie usłyszę, by tocząca się na S24 "walka" przyczyniła się do czyjegoś "nawrócenia" lub zmieniła czyjeś poglądy.
Wie Pani również, że nigdy nie nakłaniałem nikogo do odejścia z tego miejsca. Uważam, że taka decyzja jest sprawą dalece indywidualną i musi być podjęta świadomie.
Pozdrawiam serdecznie
"Każdy z nas może upaść, zmienić się, oszukać lub dopuścić zaprzaństwa.
OdpowiedzUsuńProszę mnie zatem chronić modlitwą i dobrą myślą".
To prawda, że ostatnio dane nam było przeżyć kilka rozczarowań.
Słyszałam o Panu, ale teraz dopiero odkryłam ten blog.
I też obiecuję codzienne 'Ojcze nasz' w Pana intencji.
Szczęść Boże!
Panie Aleksandrze,
OdpowiedzUsuńMartwi mnie trochę Pana opinia o Salonie 24.
Myślę, że nie jest tak, iż piszą tam tylko "funkcjonariusze medialni", chociaż jest grupa blogów, do których w ogóle nie zaglądam. Nowy Ekran to dziwna inicjatywa, powstała na zasadzie "wyciągania" blogerów z Salonu 24 - wielu dało się na to nabrać. I wielu, po "przejrzeniu na oczy", przestało w ogóle blogować, albo przeniosło się na niszowe portale.
Cóż, może takie zniechęcanie ludzi do pisania o ważnych sprawach w "nie dość godnych" choć popularnych miejscach jest skuteczniejsze niż cenzura?
Pozdrawiam serdecznie
Navigo
PS. Mój komentarz to eksperyment; chcę sprawdzić, czy się wpisze bez rejestrowania tutaj.
szanowny Panie Aleksandrze
OdpowiedzUsuńdwie sprawy:
bodaj od poczatku nie moge zrozumiec dlaczego Oni wszyscy polecieli jednym samolotem. przeciez s.p. prezydent musial miec poza RBN jakies sluzby pilnujace bezpieczenstwa Jego i pracownikow kancelarii. wiadomym bylo ze na ten rzad nie ma co liczyc, wrecz przeciwnie. raz jeden dodzwonilem sie do RM i wtedy bodajze p. Jakub Opara powiedzial na ten zarzut: BO TAKIE BYLY PROCEDURY ! na litosc boska, przeciez oni poswiecili nawet wlasnych ludzi. z przzykroscia uslyszalem ostatnio ze uchodzacy za prawicowych znani dziennikarze nie wierza w zamach. czyzby wystraszyli sie losu kolegi z rzepy ?po wszystkich doswiadczeniach wpierw carskiej a potem niestety sowieckiej rosji.
i druga rzecz pomniejsza: czemu Pana strona choc nie ma na niej jakiejs wyuzdanej graffiki, tak dlugo sie laduje ?
pozdrawiam
"na litosc boska, przeciez oni poswiecili nawet wlasnych ludzi".
UsuńCo Pana tak szokuje? Przecież "ONI" człowieka mają za nic. Własny naród swoieci mordowali przez wieki, dlaczego mialiby oszędzic Naród im wrogi (polski)? Poza tym to jest dzialanie demona w "czystej" postaci. Dla "NICH" jeden czlowiek czy milion nie ma znaczenia. Użytecznego idiote potrzebuja do momentu, w ktorym jest użyteczny. Potem likwiduje go seryjny samobójca.
W Rosji jak czesto Pan Aleksander pisze, za samych rzadów Putina zlikwidowano juz 300 dziennikarzy. A w Polsce poki co jest dwóch dzienikarzy śledczych (Sumliński, Gnyz). Reszta
'dzienikurstwa" to... po 10 kwietnia 2010r czas był na okreslenei sie po ktorej stronie sie stanie. Okreslili sie wiec.
Pozdrawam
Halka
Nie chce wychodzić przed gospodarza ,ale problemem są łącza jakie łączą serwer(y) z pańskim komputerem oraz ich przepustowość.Połączenia do Kanady czy Stanów są z tego serwera(ow) doskonale,natomiast z tego serwera do Polski już niekoniecznie,z rożnych powodów.Pozdrawiam zaoceanicznie.
UsuńDodam jeszcze, ze decyzja podjeta przez Pana, jest wlasciwie jedyna sluszna decyzja. Chodzi o powstaly po 10/04/10 podzial na MY i ONI.
OdpowiedzUsuńGW stanela od tego momentu bardzo wyraznie (dlaczego, wlasciwie, akurat teraz a nie juz wczesniej?), po stronie ONI i dlatego Pan, bedacy po stronie MY (tak jak i my, Pana "sluchacze"), nie mogl wlasciwie podjac zadnej innej decyzji.
Pozostanie Pana w GW, z Pana waznymi dla przyszlego dobra wolnej Polski publikacjami, rownaloby sie automatycznie nadaniu rangi publikacjom tychze trzech Onych. Koegzystencja rzetelnej informacji z agenturalna dezinformacja jest niemozliwa, gdyz celem obu jest likwidacja adwersarza.
Proba kucania po srodku, miedzy My i Oni, prowadzi do skrzywienia kregoslupa i do stworu, ni pies, ni wydra...cos na ksztalt tego dziennikarza naczelnego Wroblewskiego, ktory w zamach nie wierzy.
Pije za Pana zdrowie, bo w modlitwach nie jestem najlepsza. Zbyt duzo pytan mam do Boga :)
Przypomnial mi sie taki fragment z poezji:
...i pijesz ten alkohol palacy jak zycie
i wodke, ktora pijesz jak zycie obficie...
Popieram Pana decyzję...Ze zdumieniem czytalam FYM-a w Gaz War.
OdpowiedzUsuń33
Potwierdza Pan moje, narastające już od dłuższego czasu, podejrzenia wobec Warszawskiej Gazety.
OdpowiedzUsuń1. Mimo ostrych, bezkompromisowych tekstów i często wulgarnych grafik, których "bohaterami" są ludzie władzy, nie spotkałem się z atakami i krytyką wobec WG ze strony władz i propagandowych mediów. Jakże inaczej wygląda to wobec np. Gazety Polskiej i Naszego Dziennika, które wciąż są atakowane, krytykowane i wyszydzane w przestrzeni publicznej.
2. Zaproszenie do współpracy propagatorów teorii "maskirowki" utwierdza mnie w podejrzeniach co do prawdziwej roli i zadań WG. Teoria "maskirowki" jest tak absurdalna i nieprzekonująca logicznie, że moim zdaniem jest kolejnym narzędziem agenturalnej dezinformacji, która ma siać ferment, niepewność i zwątpienie w najprostsze, acz okropne realia przyczyn i przebiegu tragedii. Jeżeli coś jest "maskirowką", to jest nią właśnie teoria "maskirowki".
Słusznie Pan zrobił przestając uwiarygadniać swoim nazwiskiem działalność WG.