niedziela, 30 marca 2014

BELWEDERSKI GWARANT BEZPIECZEŃSTWA


Dopiero z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainę widać, jakim dramatem dla naszego kraju jest pozostawienie spraw bezpieczeństwa narodowego w ręku Bronisława Komorowskiego i belwederskich „strategów”.
Dramatem tym większym, że problemu w ogóle zdają się nie dostrzegać politycy opozycji ani „nasze” media. Tam, gdzie mówi się o fatalnym stanie polskiej armii i potrzebie głębokich reform, gdzie mowa o błędach i poważnych zaniechaniach w sferze bezpieczeństwa – niemal nigdy nie wskazuje się na ośrodek belwederski. To praktyka tym bardziej zadziwiająca, że od trzech lat to właśnie ten ośrodek jest głównym decydentem w sprawach bezpieczeństwa narodowego, a rząd Tuska zaledwie wykonawcą planów powstałych w otoczeniu Komorowskiego.   
Bez echa przechodzą kolejne występy lokatora Belwederu i wywody gen. Kozieja, w których słyszymy coraz bardziej fantastyczne opowieści o „doktrynie Komorowskiego” i „nowoczesnej strategii” mającej zapewnić Polakom poczucie bezpieczeństwa. Okolicznościowe imprezy wojskowe, setki narad, posiedzeń, paneli dyskusyjnych, itp. form marnotrawienia publicznych pieniędzy, mają utwierdzić nas w przekonaniu, że posiadamy silną armię, dzielnych dowódców i wybitnych strategów.  
Jedynie wypowiedzi gen. Romana Polko, który od dawna alarmuje o negatywnych skutkach belwederskich projektów i punktuje niedorzeczne plany papierowych generałów, stanowią poważną przeciwwagę wobec tej publicznej błazenady. Opinie Polko, iż: „polska tarcza antyrakietowa to mrzonki”, a „to, co w tej chwili zabija polską armię, to reforma systemu dowodzenia” oraz nazywanie projektu reformy „wręcz zdeformowaniem tego systemu”, są rzadkim przykładem sensownych recenzji.
Na tym blogu ukazało się kilkanaście krytycznych tekstów poświęconych sztandarowemu dziełu belwederskich mędrców, tzw. Strategicznemu Przeglądowi Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN), z którego wywodzą się pomysły realizowane dziś w ramach „reformy systemu bezpieczeństwa”: budowy własnego „potencjału obronnego” (w tym tzw. polskiej tarczy antyrakietowej), modernizacji przemysłu zbrojeniowego, reformy służb specjalnych oraz reformy systemu dowodzenia. Czym w istocie był SPBN, można zrozumieć zapoznając się z charakterystycznym cytatem z tego dzieła:
Opcja zrównoważonego integrowania systemu bezpieczeństwa narodowego to przygotowanie systemu bezpieczeństwa narodowego do zrównoważonego wykorzystywania zarówno szans wynikających ze współpracy międzynarodowej, jak i racjonalnie umacnianych zdolności sukcesywnie integrowanego narodowego potencjału bezpieczeństwa, którego priorytety rozwojowe koncentrowałyby się jednak wokół zadań związanych z zapewnieniem bezpośredniego bezpieczeństwa Polski. Jest to opcja ekstrapolacji obecnych kierunków transformacji systemu bezpieczeństwa.
Jak wiemy, w ramach SPBN nakreślono trzy scenariusze kształtowania się strategicznych warunków bezpieczeństwa w najbliższym dwudziestoleciu: „integracyjny – optymistyczny (z przewagą pozytywnych i pożądanych zjawisk i tendencji); dezintegracyjny – pesymistyczny (z przewagą niekorzystnych i niebezpiecznych zjawisk zewnętrznych i wewnętrznych) oraz ewolucyjny – realistyczny (zakładający kontynuację względnej równowagi negatywnych i pozytywnych zjawisk)”. Za podstawę dalszych rozważań przyjęto „scenariusz ewolucyjny-realistyczny”, w którym zakłada się że „Unia Europejska – mimo występowania kryzysów gospodarczych o niskim lub średnim stopniu intensywności – przetrwa jako rynek zjednoczony wspólną walutą, a podstawowe elementy spójności zostaną utrzymane. Jednocześnie NATO pozostanie podmiotem zdolnym wspierać i wzmacniać bezpieczeństwo państw członkowskich oraz selektywnie interweniować wszędzie tam, gdzie zagrożone są żywotne interesy.”.
Już w tym momencie, bystry czytelnik musiałby zauważyć, że wywody belwederskich strategów doznały poważnego uszczerbku w zderzeniu z obecną rzeczywistością. Gdyby jednak ów czytelnik nie zraził się stylem, w jakim zaprezentowano te mądrości, dotarłby do miejsca, w którym następuje bezcenna konkluzja: „Podsumowując główne ustalenia i wnioski SPBN, należy stwierdzić, że zmiany zachodzące w otoczeniu bezpieczeństwa Polski – przede wszystkim jego nieprzewidywalność i niedookreśloność, spadek znaczenia klasycznych zagrożeń militarnych wobec zagrożeń o charakterze asymetrycznym, a także rozszerzenie pola konfliktów o cyberprzestrzeń i rozwój struktur sieciowych – pociągają za sobą konieczność nie tylko zmiany zasad działania i funkcjonowania poszczególnych struktur oraz podmiotów bezpieczeństwa, ale – co istotniejsze – wymagają podjęcia niezbędnych działań przygotowawczych (transformacyjnych, rozwojowych i doskonalących)”.
Na pytanie: po co wydano publiczne pieniądze na ten pseudonaukowy bełkot i jaki cel ma owa „strategia” – nietrudno odpowiedzieć. Przy jej pomocy można uzasadnić każdy projekt i forsować dowolne rozwiązania w sferze bezpieczeństwa. Nie ma jedynie pewności, że będą to rzeczy służące bezpieczeństwu Polski.
Już w styczniu 2013 roku zwracałem uwagę, że propozycje belwederskich ekspertów nie tylko nie biorą pod uwagę „najgorszego scenariusza”, ale całkowicie bezpodstawnie kreślą abstrakcyjny plan „ewolucyjno-realistyczny” – równie oderwany od rzetelnej prognozy, jak od doświadczeń przeszłości.
Za najpoważniejsze uchybienie tzw. ustaleń i rekomendacji SPBN trzeba uznać przemilczenie roli Rosji i polityki Kremla, a szerzej – zagrożeń wynikających z agresywności tego państwa oraz z położenia geopolitycznego III RP. W żadnym miejscu „ustaleń i rekomendacji” nie znajdziemy wzmianki o niebezpieczeństwach wynikającym z nadzwyczajnej aktywności służb rosyjskich, skutków doktryny wojskowej Kremla, wzrostu nakładów na zbrojenia, wrogich posunięć militarnych w obwodzie kaliningradzkim czy z napastliwej i konfrontacyjnej polityki propagandowej. SPBN przemilcza następstwa procesu integracji na obszarze poradzieckim (rozumianej przez Putina w kategoriach sowieckiego "uskorienia"), ignoruje skutki stosowania "miękkiej siły" i nie dostrzega zagrożeń związanych z perspektywą szantażu energetycznego bądź  cyberataku ze strony wschodniego sąsiada.
Gen. Koziej, który z taką maestrią straszy dziś Polaków potęgą militarną Rosji i rozsiewa wizję „nieprzewidywalności” Putina, nie zachciał niestety podzielić się tą wiedzą w ramach SPBN. W efekcie - w miejsce poważnej refleksji, warunkowanej rzetelną oceną zagrożeń, otrzymaliśmy zbiór bezużytecznych komunałów.
Nie to jednak decyduje o zagrożeniach związanych z pozostawieniem spraw naszego bezpieczeństwa w rękach belwederskich „strategów”.
Istotny jest fakt, że całą „koncepcję bezpieczeństwa narodowego” zbudowano w oparciu o pozytywny i wyjątkowo demagogiczny obraz Rosji. W tym obszarze, podobnie, jak miało to miejsce w czasach „Polski ludowej”, nad myśleniem o bezpieczeństwie własnego kraju dominuje idea „obrony zdobyczy pojednania polsko-rosyjskiego”.
Zgodnie z rekomendacjami ekspertów BBN, Rosję należy przyjąć  taką jaka ona jest i chce być. Trzeba zrezygnować z misyjności i życzeniowej polityki zmierzającej do skłonienia Rosji do pełnego przyjęcia zachodniego modelu ustrojowego i uznać, że jest możliwa promowana przez Kreml modernizacja Rosji bez demokratyzacji na wzór zachodni. Polska musi zdecydować się na pojednanie z Rosjanami i traktowanie ich państwa nie jako tradycyjnego przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa. Zacieśnianie współpracy z Rosją ułatwi pojednanie polsko-rosyjskie” – głosił dokument zatytułowany „Budowa zintegrowanego systemu bezpieczeństwa narodowego Polski”. W  myśl tej koncepcji, współpraca z państwem Putina ma stać się gwarantem stabilności III RP.
Bez ułożenia stosunków z Rosją nie będzie możliwe pełne zagwarantowanie naszego bezpieczeństwa narodowego oraz zwiększenie pozycji Polski wśród sojuszników i partnerów, a także efektywne zwiększenie ról odgrywanych na arenie międzynarodowej. W stosunkach z Rosją należy zaprzestać eksponowania czynnika historycznego, dążyć do przezwyciężenia polskich lęków i fobii oraz przyjąć bardziej pragmatyczną, a przez to racjonalną politykę” – twierdzili prof. dr hab. Ryszard Zięba i dr hab. Justyna Zając w tekście "Prognoza interesów narodowych i celów strategicznych w dziedzinie bezpieczeństwa w perspektywie 20 lat”.
Kto chciałby porównać dzisiejsze wypowiedzi Komorowskiego i Kozieja, w których zapewniają, iż sojusz z NATO i USA jest dla nas najważniejszy, z tym, co zaledwie kilka miesięcy wcześniej pisano w ramach SPBN, musiałby zauważyć, z jaką „rewolucją” mamy do czynienia.
 W priorytetach SPBN wymieniano wprawdzie umacnianie „solidarności sojuszniczej, pozycji oraz roli Polski w NATO i Unii Europejskiej”, ale przede wszystkim podkreślano potrzebę „aktywnego włączenia się w realizację wzmocnionej Traktatem z Lizbony unijnej Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony; umacnianie relacji z partnerami europejskimi (Francją i Niemcami) oraz reaktywowanie Trójkąta Weimarskiego”. Te priorytety znakomicie służą tendencjom dezintegracyjnym NATO i ułatwiają proces „wypchnięcia” Stanów Zjednoczonych z Europy, o co od dawna zabiegają Niemcy i Francja. Dopiero na ostatnim miejscu wskazywano „partnerstwo strategiczne z USA”, przy czym w stosunkach z Ameryką eksperci Komorowskiego zalecali „odejście od polityki bezwarunkowego, a wręcz bezrefleksyjnego popierania wszystkich działań tego mocarstwa.” Odrzucenie przez Belweder „polityki misyjności” NATO jest dobrym przykładem takiego „odejścia”.
Celem naszej strategii bezpieczeństwa miało natomiast stać się „rozwijanie bliskiej współpracy ze wszystkimi sąsiadami”, przy czym - „szczególne znaczenie ma kontynuowanie polityki normalizacji i rozwijanie stosunków z Rosją”.
O tych priorytetach Belwederu nie wolno dziś zapominać, bo dopiero w ich perspektywie można rzetelnie ocenić prawdziwość obecnych deklaracji, właściwych kierunków polityki Komorowskiego czy intencji towarzyszących wypowiedziom Kozieja.
Łatwe pytanie: czy mamy do czynienia tylko z grą propagandową i chwilową zmianą wektorów,  ma jednak głębszy wymiar.
Prezydentura Komorowskiego jest rzeczą najgorszą, jaka mogła się przydarzyć Polakom w czasie zagrożenia rosyjską agresją Nie chodzi przy tym o stan polskiej armii lub prorosyjskie sympatie środowiska Belweder, ale o zasadnicze cele tej prezydentury, w tym o zabezpieczenie kolejnej kadencji. Od chwili wyboru lokator Belwederu systematycznie zabiega o pogłębienie swoich uprawnień i budowę systemu, który nazwałem reżimem prezydenckim. Czyni to w oparciu o armię i służby wojskowe.  
Koncepcje powstałe w ramach SPBN, mimo ich rażącej ogólnikowości i pseudonaukowego żargonu, zawierają myśl, o której przypomniałem w tym tekście: współpraca z państwem Putina ma być gwarantem naszej stabilności. To myśl bliska przywódcom Niemiec i innych krajów UE, którzy nawet w obliczu bandyckiej napaści na Ukrainę, chcą widzieć w funkcjonariuszu KGB partnera i przewidywalnego polityka.   Ta myśl leży również u podstaw obecnej prezydentury, nie przypadkiem witanej z taką radością na Kremlu. Trzeba sobie jednak uświadomić, że nie byłoby tej prezydentury, gdyby nie tragedia smoleńska i wsparcie ze strony przedstawicieli „partii rosyjskiej” – tych wszystkich, którzy w obliczu narodowej tragedii w „pojednaniu” z Rosją dostrzegali podstawowy cel polityki III RP. 
Nie warto wierzyć, że doświadczenia ostatnich miesięcy zmusiły do rewizji takich postaw. Nadal są one gwarantem trwałości obecnego reżimu. Decydują o stosunkach wewnętrznych, relacjach z UE i innymi krajami.
Bronisław Komorowski zrobi wszystko, by zapewnić sobie kolejną kadencję. To oznacza, że  współpraca z państwem Putina nie może zostać zamknięta i będzie kontynuowana tak długo, dopóki lokator Belwederu nie zostanie zmuszony do odejścia.


108 komentarzy:

  1. ALEKSANDER ŚCIOS

    Przed godziną napisałam komentarz pod "JAŁTĄ", który przeklejam:

    _________________________________________


    TARCZA OBROTOWA???

    Stan na koniec marca 2014r - osławiona tarcza nad III RP nie będzie polska (w znaczeniu ruska), ani amerykańska, tylko... - jakby to najlepiej ująć?... - o! - melanżowa ("mięszana") - na podobieństwo opisywanego onegdaj przez WŁ "lepszego towarzystwa" pra-magdalenkowego - takoż "mięszanego", czyt. - połowa ubecji, połowa opozycji.

    Przytoczę niezwykle sensowną wypowiedź generała Polko:

    ___________________________________________


    Gen. Roman Polko dla Fronda.pl: W jaki sposób zamierzamy wzmocnić naszą granicę?


    Fronda.pl: Dziś w RMF FM gen. Stanisław Koziej stwierdził, że sytuacja na wschodniej granicy Ukrainy jest jak przed 17 września 1939 roku.

    Gen. Roman Polko: Szczerze mówiąc ja bym chętnie to skonfrontował ze wcześniejszymi wypowiedziami gen. Kozieja, które generalnie brzmiały w ten sposób, że z tamtej strony nie ma zagrożenia. Jeżeli mówimy, myślimy strategicznie, jesteśmy profesjonalistami, to powinniśmy szerzej patrzeć na pewne aspekty. Ta wolta od tego, że nie ma zagrożenia do tego, że mamy znów 1939 rok, atmosfera zastraszania, jest zadziwiająca i zastraszająca.

    Wolałbym by dysydenci na najwyższych szczeblach, czy też eksperci, którzy powinni się w tej materii wypowiadać, bardziej ważyli słowa. To nie jest 1939 rok, żyjemy w XXI wieku. Ten konflikt, który nawet nas może dotknąć to nie koniecznie będzie uderzenie wojskowe. Bardziej dotkliwe dla nas mogą być działania, które mogą doprowadzić do zablokowania naszej gospodarki czy chociażby różnego rodzaju działania dywersyjne, które mogą uderzać np. w infrastrukturę krytyczną w Polsce jeśli byśmy mówili o kinetycznym sposobie działań bojowych.

    Zamiast słów zastraszania wolałbym usłyszeć co robimy. Jakie są plany, scenariusze? W jaki sposób rozmawiamy z naszymi sojusznikami? W jaki sposób zamierzamy wzmocnić naszą granicę? Odpowiedź na te pytania jest kluczowa. W tej chwili słyszę, że NATO buduje strategię na wypadek zagrożenia ze wschodu bo jednak Rosja okazała się nieobliczalna. To jest zadziwiające! Taka strategia, nawet jeśli NATO jej nie wypracowało, powinna po stronie polskiej być. My, w tym miejscu, znając mentalność oficerów KGB wiedzieliśmy, że z tamtej strony może przyjść zagrożenie.

    http://www.fronda.pl/a/gen-roman-polko-dla-frondapl-w-jaki-sposob-zamierzamy-wzmocnic-nasza-granice,35884.html

    = = = =

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Putin stworzył nową definicję wojny. Zaczynając od Czeczeni poprzez Gruzję, udany Zamach w Smoleńsku poprzez "ćwiczenia kibiców" w Warszawie w czasie Mistrzostw Mistrzostw Europy w piłce nożnej, aż po "rozgrywkę" na Krymie wykazał on, że odpowiednio wyszkolone oddziały specnazu wraz z totalną propagandą stanowią dla całego świata niezrozumiałe działania, które skutkują zmianami granic. Agentura wpływów jest w Niemczech, ale i w innych krajach siłą opiniotwórczą.

      Polska powinna zamknąć granicę dla Rosjan do chwili, gdy Putin wycofa się z deklaracji "pomocy" swoim obywatelom poza Granicami Rosji. Temu powinien cały świat towarzyszyć. Wprowadzić wizy i ostre kryteria ich przydzielania z bardzo wysokimi cenami.

      Usuń
    2. Dopóki będzie rządził ten układ Polska nigdy nie zamknie granicy w Kaliningradzie.
      Proszę przeczytać jasną i wymowną deklarację Tuska sprzed dwóch dni:

      http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1093145,Premier-maly-ruch-graniczny-z-Obwodem-Kaliningradzkim-nie-jest-zagrozony

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Droga Pani Urszulko,

      Zapewne ma Pani rację.

      Pisząc o mich myślach nie miałem na celu wykazać prawdopodobieństwo ich wdrożenia. Celem moim było przedstawienie słuszności i logiki racji stanu.

      Z pewnością Tusk od "spotkania" na molo w Sopocie w 2009 roku jest tak uwikłany w "wypadek nad Smolenskiem", że trzeba go zakwalifikować do agentury wpływu.

      Zasada, że z "przyjaźni" z Putinem wychodzi się wyłącznie nogami do przodu, sprawia, że on "wiernych" zwolenników. Timoszenko mówiąc, że trzeba go odstrzelić, miała dosyć dobrą ocenę.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Pani Urszulo,

      Dziwi mnie, że używa Pani tego brzydkiego słowa skoro Krolewiec jest takim ładnym. Czy ma Pani sentyment do Stalinogrogu zamiast Katowic? Kalinin był potwornym przestępcą i wolę unikać go, gdy tylko sie da.

      Usuń
  2. Panie Aleksandrze,

    Naprawdę nietrudno odpowiedzieć na zawarte w tekście pytanie: "po co wydano publiczne pieniądze na ten pseudonaukowy bełkot i jaki cel ma owa strategia".

    Zresztą Pan sam udzielił odpowiedzi:

    Przy jej pomocy można uzasadnić każdy projekt i forsować dowolne rozwiązania w sferze bezpieczeństwa. Nie ma jedynie pewności, że będą to rzeczy służące bezpieczeństwu Polski.

    I to jest kwintesencja, przy czym ja ujęłabym ją ostrzej:


    Z absolutną pewnością Koziejowe "rozwiązania" (bo nie ulega wątpliwości, że w tej sprawie to stary wojskowy politruk - zresztą prawdopodobnie przyszły Wódz Naczelny III RP - odgrywa pierwsze skrzypce) NIE BĘDĄ SŁUŻYŁY BEZPIECZEŃSTWU POLSKI!

    BĘDĄ NATOMIAST "ZABEZPIECZAĆ" HARMONIJNĄ WSPÓŁPRACĘ Z MOSKWĄ, w obrębie "NATO-BIS", która, - o ile nie zostanie przerwana prezydentura Komorowskiego -, zakończy się najpewniej odtworzeniem (krypto?) Układu Warszawskiego.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Gen. Koziej, który z taką maestrią straszy dziś Polaków potęgą militarną Rosji i rozsiewa wizję „nieprzewidywalności” Putina, nie zachciał niestety podzielić się tą wiedzą w ramach SPBN.
    ====================================================================

    Trzeba panu Koziejowi oddać to co jest pewną sztuką.
    Mozna Rosję przedstawiać raz jako jednego z gwarantów bezpieczeństwa europejskiego, a drugi raz tę samą Rosję jako element absolutnie nieodpowiedzialny i stwarzający realne zagrożenie dla.... bezpieczeństwa europejskiego.

    I za każdym razem, popularyzować aktualną potrzebę postrzegania Rosji,

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Urszulo,

    Bardzo trafnie Pani zauważyła, że "że w tej sprawie to stary wojskowy politruk - zresztą prawdopodobnie przyszły Wódz Naczelny III RP - odgrywa pierwsze skrzypce".
    Czytając przed kilkoma dniami tekst jednej z wypowiedzi Komorowskiego, napisałem na tt,że generalska szyja kręci belwederską głową. Jest to doskonale widoczne, nie tylko poprzez "wspólnotę języka" (wystarczyło, że Koziej powiedział o "pełzającej aneksji", by dwa dni później powtórzył to BK) ale w całej tzw. koncepcji bezpieczeństwa przyjętej w ramach SPBN.
    Gdy przed kilkoma dniami Koziej ogłosił "podjęcie prac nad koncepcją Narodowego Programu Bezzałogowców na polecenie prezydenta Bronisława Komorowskiego" zapewne niewiele osób ma świadomość, że nie chodzi tu o żadne polecenia Komorowskiego lecz o wcielenie autorskich pomysłów pana generała. Dość zapoznać się z wywiadem Kozieja z roku 2002, by pojąć, dlaczego w ramach "narodowych koncepcji" forsuje się dziś zakup dronów:
    http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-koziej-lepiej-kupic-samoloty-bezzalogowe,nId,113089

    Warto też wiedzieć, że pomysł przeprowadzenia SPBN jest także autorskim projektem Kozieja. Pisałem o tym obszernie w styczniu 2013 r , w tekście "TOWARZYSZE OD BEZPIECZEŃSTWA", gdzie wskazałem m.in., że ekspertami SPBN są osoby powiązane z prywatną uczelnią oraz członkowie fundacji, w której do niedawna działał Stanisław Koziej. Można powiedzieć, że w pewnym sensie była to bardzo prywatna inicjatywa pana generała.
    Nie ma zatem czegoś, co nazywa się szumnie "doktryną Komorowskiego", bo nie on jest autorem pomysłów "zintegrowanego systemu bezpieczeństwa".
    Jest za to "doktryna Kozieja", o której ciemnych stronach piszę w tym tekście.
    Nie po raz pierwszy w swojej karierze Bronisław Komorowski ulega wpływom generałów po sowieckich uczelniach. Miał do nich wyjątkową "słabość" i ta cecha decyduje dziś o projektach związanych z naszym bezpieczeństwem narodowym.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Mariusz Molik,

    Dialektyka marksistowska, znana dziś pod nazwą "mądrości etapu" nie takie przeszkody potrafi pokonać.
    Trzeba było jeździć do Moskwy na rozmowy z "partnerami rosyjskimi" i podpisywać plany współpracy z Patruszewem - proszę bardzo, gen. Koziej sprawdził się w tej roli.
    Trzeba dziś straszyć dzieci Putinem i we wszystkich mediach zapewniać, jak słaba jest Ukraina i jak zbędna reakcja NATO - również tu nie ma lepszych od Kozieja.

    Jako "perełkę" z wywodów tego pana, polecam zdanie:
    "Gdyby NATO w odpowiedzi na manewry rosyjskie, ogłosił własne manewry, to nie byłaby dobra sytuacja. To byłoby wpisywanie się w logikę Rosji."
    Tłumacząc "z polskiego na nasze", można powiedzieć: broniąc się przed agresją NATO nie powinno na siłę odpowiadać siłą.
    Ot, logika członka egzekutywy PZPR.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cyt:
    "Polska musi zdecydować się na pojednanie z Rosjanami i traktowanie ich państwa nie jako tradycyjnego przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa. Zacieśnianie współpracy z Rosją ułatwi pojednanie polsko-rosyjskie."

    Gdy Rosjanie przekroczą polską granicę, proponuję przyjąć ich kwiatami, takich, jakimi oni są. Jak nie będziemy się zbytnio szamotać, tak jak "faszyści" z Majdanu, to może nas nie wymordują. A jak nas zostawią przy życiu, to zapanuje względne bezpieczeństwo.

    Drodzy Państwo, nie mylcie bezpieczeństwa z obroną własnego kraju. Własnego kraju bronią tylko bandy zbójeckich faszystów - patrz Majdan, wystawiając swój kraj na niebezpieczeństwo ruskiego odwetu. A ci, co wierzą w odwieczną przyjaźń narodów pod rosyjską banderą, są miłośnikami pokoju.

    Generałowi Koziejowi chodzi chyba tylko o bezpieczeństwo. A my, mylnie myślimy, że jednocześnie o polską niepodległość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Aleksandrze!

    Po przeczytaniu Pańskich słów: "Nie po raz pierwszy w swojej karierze Bronisław Komorowski ulega wpływom generałów po sowieckich uczelniach." - w pierwszej chwili chciałam zapytać: czyżby i Koziej był "kursantem" SSSR? Bo uleciało mi to jakoś z pamięci.

    Ale najpierw zapytałam WIKI, gdzie o tym ani słowa, tylko słabo zauważalny link (dla miłośników przypisów) do tekstu w NDZ z 2011r., w którym mamy czarno na białym:

    "Generał Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w sierpniu 1987 r. odbył kurs Sztabu Generalnego ZSRS, a szkolenie było zabezpieczane przez sowieckie służby wojskowe GRU. Takie informacje wytworzone przez poprzedniczkę WSI - Wojskową Służbę Wewnętrzną, znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej."

    http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110212&typ=po&id=po15.txt


    Natomiast w wizytówce "obcojęzycznej" na stronie BBN "stoi" jeszcze inaczej:

    Head of National Security Bureau
    Prof. Stanisław Koziej, PhD, Secretary of State


    Born in 1943 in Glinnik near Lublin, Gen. Stanisław Koziej graduated from the Mechanised Forces Military Academy in Wrocław (1965) and The Academy of the General Staff of the Polish Army in Warsaw (1973). Numerous courses completed abroad include The Armed Forces Academy in the SSSR (Moscow, 1973), NATO-SHAPE (Oberamergau, 1999), the National Institute for Defence Studies (Paris, 2000) and Defence Academy (Rome, 2001).

    http://en.bbn.gov.pl/en/about-bbn/head-of-national-secur/3,Prof-Stanislaw-Koziej-PhD-Secretary-of-State.html


    O kursie GRU z 1987 tutaj się nie wspomina!

    Więc swoistej logiki przyszły "secretary of state" nauczył się raczej na kursach w Moskwie, (ile ich w końcu było - on sam wie); egzekutywa PZPR - to przy GRU jednak cienkie bolki. Tak mi się przynajmniej wydaje. :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że obok tematu wojskowości. Zaległe kwiatki z innego frontu, które odnotowałem:

    1.
    http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x76119/patriarcha-cyryl-nie-broni-rosyjskiej-polityki-w-sprawie-ukrainy/
    (10.03.2014):
    "Zarówno Stolica Apostolska, jak i Patriarchat Moskiewski są zgodne co do tego, że to co dzieje się aktualnie na Ukrainie jest przede wszystkim problemem Ukraińców i to Kościoły ukraińskie oraz sami Ukraińcy powinni zabiegać o pokój i pojednanie w swej ojczyźnie - powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Hyacinthe Destivelle OP z Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, odpowiedzialnym za relacje Stolicy Apostolskiej ze słowiańskimi Kościołami prawosławnymi."

    2.
    http://gosc.pl/doc/1923788.Dwa-wspomnienia-i-ksiazka

    Red. nacz. Gościa Niedzielnego (23.03.2014):
    "W sierpniu dwa lata temu metropolita przemyski razem z patriarchą moskiewskim Cyrylem I podpisali Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji. Nie wszyscy byli zachwyceni tą odważną decyzją, wątpiąc w szczere intencje strony prawosławnej. Dzisiaj, w sytuacji ogromnego napięcia wywołanego przez agresję Rosji na Ukrainę, zbliżenie między Kościołami w Polsce i Rosji może odgrywać pozytywną rolę. Co prawda przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego ks. Wsiewołod Czaplin w skandalicznych słowach poparł rosyjską interwencję na Krym, ale Cyryl I był o wiele bardziej powściągliwy. Niewykluczone, że czynnikami powstrzymującymi go przed całkowitym poparciem Putina były podpisane porozumienie i bliskie kontakty z polskimi biskupami, w tym z abp. Michalikiem."

    Mój komentarz:
    Niewykluczone, że czynnikami powstrzymującymi KK przed nazywaniem jasno agresji Putina były podpisane porozumienie i bliskie kontakty z rosyjskimi hierarchami, w tym z panem Michajłowem.

    Ilu Bolonków jest aktualnie w Watykanie i na różnych ciepłych posadkach???
    "Zadymienie" Kościoła cerkwią (KGBowską) jest wyczuwalne jak kadzidło. Putin jako obrońca wiary przed zgniłym zachodem uwiódł wielu hierarchów. Skoro Watykan/Kościół nie wykrztusi z siebie, że zło/bandytę należy powstrzymać to czyż nie należy się Rosjanom popierającym Putina przynajmniej braterskie napomnienie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. @ Marcin Ís

    "Zarówno Stolica Apostolska, jak i Patriarchat Moskiewski są zgodne co do tego, że to co dzieje się aktualnie na Ukrainie jest przede wszystkim problemem Ukraińców i to Kościoły ukraińskie oraz sami Ukraińcy powinni zabiegać o pokój i pojednanie w swej ojczyźnie..."

    Jedno krótkie zdanie, a zawiera w sobie cały przekaz: Watykan zawarł sojusz z ROSYJSKĄ cerkwią prawosławną i realizuje ROSYJSKĄ politykę w sprawach międzynarodowych, czyli posługuje się tu metodą oskarżania wyłącznie strony ukraińskiej, traktowania Ukraińców jako podpalaczy pokoju, winnych wszystkiemu. Stanął bardzo wyraźnie po rosyjskiej stronie konfliktu, łamiąc zasadę uniwersalizmu kościoła.

    Taka to jedność chrześcijan. Putin chyba faktycznie jest Panem Świata. Niedługo trzeba będzie się do niego modlić...

    OdpowiedzUsuń
  11. "... fantastyczne opowieści o „doktrynie Komorowskiego” i „nowoczesnej strategii” mającej zapewnić Polakom poczucie bezpieczeństwa."
    Jeżeli dosłownie rozumować... to faktycznie większość może "czuje " się bezpiecznie, co nie oznacza że jesteśmy bardziej bezpieczni....
    Doprawdy ...p rezydent nie kłamie

    OdpowiedzUsuń
  12. Marcin Ís,

    Pakt z wysłannikiem Putina okrył hańbą polskich hierarchów. Jeśli nie my, tak ocenią to przyszłe pokolenia. Ci ludzie powinni do końca życia przepraszać Polaków za to zgorszenie i nazywanie cerkiewnego kagebisty "mężem opatrznościowych dla świata".
    Nie mam wątpliwości, że pakt z Cyrylem decyduje dziś o reakcjach hierarchów w sprawie rosyjskiej agresji. Tak dalece, że na stronach internetowych, zwanych katolickimi zataja się informacje o rzeczywistych zachowaniach i wypowiedziach ludzi putinowskiej Cerkwi.
    Stoimy nie tylko przed pytaniem - "ilu Bolonków jest aktualnie w Watykanie i na różnych ciepłych posadkach", ale - jak głęboko sięga moralna gangrena postaci kreujących się na "pasterzy" i jak długo jeszcze będą zatruwać umysły i serca Polaków.

    OdpowiedzUsuń
  13. iwona,

    Praca pana Kozieja nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem Polski i Polaków. Temu panu trzeba zadawać tylko jedno pytanie: co on sam i zarządzany przezeń BBN zrobili w sprawie wyjaśnienia tragedii smoleńskiej?

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry Panie Aleksandrze i wszyscy Państwo,


    Pragnęłabym się podzielić swoją wielką rozterką dotyczącą Komorowskiego.

    Otóż dowiaduję się właśnie, choć pewnie rzecz to błaha i niewarta nawet uwagi, że ten człowiek, o którym od tylu lat niezłomnie pisze całą straszną prawdę pan Aleksander, a pomału zaczynają dołączać doń inni, którzy nie chcą dłużej udawać (jak nasza opozycja), że nie wiedzą, gdzie czai się największe zagrożenie i panoszy największe zło, a więc, - że ten człowiek - owego zła uosobienie, został po raz trzeci (!!!) odznaczony przez telewidzów (czyli znakomitą większość "społeczeństwa") statuetką "polityka roku". Tym razem - ZA CAŁOKSZTAŁT! Zresztą - w "znakomitym", godnym zaiste siebie, towarzystwie.

    KLIK

    (Tylko ten biedny Kamil się tu przyplątał jak nie z tego świata, i mam nadzieję, że czym prędzej ucieknie, bo inaczej podzieli "dworacki" los odznaczanych pajaców, garnących się, z poprzyklejanymi radosnymi uśmiechami, pod opiekuńcze skrzydła "ojca narodu".)

    Jak to jest, Panie Aleksandrze (Szanowni Państwo), że ludzie tego nie widzą?

    Jeżeli nawet zamykają oczy i uszy na prawdę, której nie chcą znać, to przecież: jak można nie dostrzegać nieprawdopodobnego prostactwa, obłudy i cynizmu, często: buty i pogardy w stosunku do słabszych i pokonanych? Nie pamiętać jak potraktował powracające ze Smoleńska trumny, czy napominającego go (na początku: teraz żaden się już nie ośmieli) - księdza płk. Żarskiego, niedoszłego ordynariusza WP? W końcu kompletnej niewrażliwości na los "zwykłych" Polaków i Polski? (Wystarczy przypomnieć wiele lekceważących określeń, w tym "spływającą wodę" podczas powodzi 2010r).

    Jakże ci, którym kłamliwe jęzory o mało nie popuchły od wyszydzania dobrej, uroczej, kochającej i zawsze eleganckiej Pani Marii Kaczyńskiej mogą teraz "zaniewidzieć" i "oniemieć" na widok "matki narodu", której charakter, wypisany na równie prostackim obliczu dokładnie odpowiada jej monstrualnemu wyglądowi? Dlaczego nic się nie mówi i nie pisze o rodzinie Komorowskich, o rodowodzie pani Dziadzi-Dembowskiej, o ich dzieciach, skoro z pani Marty Kaczyńskiej media "nie schodziły" przez 7 dni na dobę?

    To wszystko mnie martwi i nie daje spokoju.
    Bo jest tak straszne jak INNY ŚWIAT - Herlinga-Grudzińskiego.

    Stąd pytanie: czyżby to istotnie był JEDNAK TEN INNY ŚWIAT? Lepki od kłamstwa, tandetnego blichtru, tandetnych myśli, odstręczających, bezczelnych twarzy-masek, bez wstydu i sumienia? Do którego, niestety, dołączają wciąż nowi akolici, i który prawdopodobnie odniesie kolejne zwycięstwo?


    Pozdrawiam Pana i Państwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wcześniej pisałam na blogu P. Ściosa, że jakiś polski reżyser powinien zastanowić się nad nakręceniem filmu na podstawie książek dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego (nie omijając tematu Komorowskiego).

      Taki film fabularny z dreszczykiem (politycy, mafia, wielkie afery gospodarcze, pułapki agentów WSI, rola niektórych duchownych, "seryjny samobójca", etc. etc.) dotarłby do masy ludzi (nawet kilku milionów) i otworzył im oczy.

      Film to teraz broń masowego rażenia.

      Usuń
    2. Witajcie.
      Od dawna śledzę blog Pana Aleksandra i cieszę się, że się tu znalazłem. Byłem lemingiem, ale już nie jestem i skutecznie staram się przekonać o faktach swoje otoczenie.
      Niestety, ta statuetka to kolejna propaganda, która ma na celu poprawić wizerunek Komorowskiego - i pewnie wiele osób to "łyknie". Z niecierpliwością czekam początku 2015 i mam nadzieję, że uda się Sumlińskiemu opublikować materiał...

      Usuń
    3. Pani Iwono!

      Nie przypominam sobie, aby pan Wojciech Sumliński, napisał jakąś książkę o Bronisławie Komorowskim. (Bo nie wyobrażam sobie thrillera na kanwie jego książek o ks. Popiełuszce). "Z mocy bezprawia" opisuje raczej losy Autora w starciu z machiną "komorowską", ale nie sądzę, aby na tej bazie mógł powstać film. Nawet jeżeli znalazłby się reżyser, który by nie bał się tego nakręcić.

      Natomiast odnosząc się do materiałów, o których WS opowiada w wywiadzie dla Frondy, już linkowanym na blogu, ale przytoczę ponownie:

      http://www.fronda.pl/a/tylko-na-frondapl-wojciech-sumlinski-zapowiada-publikacje-szokujacych-dokumentow-ws-komorowskiego,35852.html

      - byłabym JEDNAK znacznie spokojniejsza, gdyby tych 1500 stron - od "nawróconego" przed śmiercią funkcjonariusza, przejrzał jakiś nasz, fachowy historyk i znawca materii, może - gdyby się zgodzili - pan Ścios i pan Cenckiewicz, bo obawiam się, żeby pan red. Sumliński, tak ciężko przecież doświadczony przez NADMIAR ZAUFANIA do ludzi służb, znów nie popełnił podobnego błędu! Co nie daj Boże, bo z całego serca sprzyjam panu redaktorowi w jego walce z reżimem. Dlatego tak bardzo prosiłabym Go o niezbędną ostrożność!

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Jest tam co nieco o Komorowskim w kontekście aneksu WSI i afery WAT. Film, rzecz jasna, nie musi być biografią Komorowskiego, ale powinien wciągnąć widza, aby szukał dalej...

      Usuń
    5. Ja także żywię taką obawę o to, aby Sumlińskiego ponownie nie wkręcono. Tym bardziej, że nawet przyczyną nagłego przypływu zaufania agenta do red. Sumlińskiego jest znowu choroba nowotworowa (a to już było w przypadku innego znajomego redaktora - Aleksandra Lichodzkiego, którego żona miała zapaść na raka).

      Usuń
    6. ?

      Przepraszam: "szukał dalej"? Gdzie?

      Chyba że ów widz trafi szczęśliwie na blog Aleksandra Ściosa, bo tu jest większość tego, co w ogóle napisano o Komorowskim, od Afery Marszałkowej po dzisiejszego "Gwaranta bezpieczeństwa".

      Tagiem "Komorowski" oznaczonych jest - jak widzę - już 101 wpisów.

      Usuń
    7. A nasz kochany PiS TO CO? Komu ma zależeć na ujawnianiu takich informacji o obecnej klasie rządzącej, jak nie partii opozycyjnej?

      Brakuje sprytu, inwencji, pomysłowości?

      Usuń
    8. PiS brakuje sprytu, inwencji, pomysłowości, oczywiście.

      Usuń
  15. Ciekaw jestem .
    Kto rządzi w rodzinie Komorowskich ?


    http://niezalezna.pl/4811-rodzinna-historia-prezydentowej-w-aktach-ipn

    /Pierwsza Dama RP Anna Komorowska do dziś nie doczekała się poważnej biografii, chociaż jej historia jest fascynująca. Jej rodzice to funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a później MSW, zwolnieni w 1968 r. na fali haniebnych antysemickich czystek, do końca byli działaczami PZPR. Ona sama była harcerką „Czarnej Jedynki” i wyszła za mąż za działacza opozycji Bronisława Komorowskiego, silnie wówczas związanego z Kościołem katolickim.
    (...)
    Trzeba przyznać, że ona sama nie ułatwia dziennikarzom pracy – bardzo dużo opowiada o rodzinie męża, niewiele natomiast mówi o sobie i o swoich rodzicach. Tych informacji nie ma także w jej życiorysie na oficjalnej stronie internetowej prezydenta.
    (...)
    Jan Dziadzia, już jako członek Polskiej Partii Robotniczej, skończył służbę wojskową w 1946 r., a dwa lata później napisał podanie o przyjęcie go do pracy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.
    (...)
    "Ja Dziadzia Jan współpracownik MBP zobowiązuję się wiernie służyć sprawie wolnej, niepodległej i demokratycznej Polski. Zdecydowanie zwalczać wszystkich wrogów demokracji."
    (...)
    Obecna Pierwsza Dama urodziła się 11 maja 1953 r. jako Anna Dziadzia. W 1954 r. jej ojciec złożył wniosek o zmianę nazwiska – od 8 lipca 1954 r.
    (...)
    Raport

    por. Dziadzia Jan Słuchacz OSP MBPP

    Melduję, że ojciec mój Władysław Dziadzia zam. w Krakowie w ub. roku wiosną powiedział mi, że zamierza studiować biblię – wówczas w trakcie rozmowy dał się przekonać o niesłuszności tego i sprawa na tym utknęła. Latem oświadczył zdecydowanie, że postanawia wstąpić do sekty – rozmowa nasza doszła do ostrego postawienia sprawy i dałem ojcu do wyboru – albo zrezygnuje z sekty, albo my zerwiemy ze sobą kontakt /

    /Dokumenty Służby Bezpieczeństwa na temat Anny i Bronisława Komorowskich kończą się w 1984 r. W ankiecie dotyczącej Anny i Bronisława Komorowskich pod adresem rodziców obecnej Pierwszej Damy widnieje zapis:

    „telefon ściśle zastrzeżony”./

    OdpowiedzUsuń
  16. @Urszula Domyślna
    Takie tam wyjaśnienie jak to się robi, trochę niedopracowane, niskobudżetowe i rozwlekłe ale pożyteczne:
    PodziemnaTV (08.01.2014)
    Robią nas w konia: "POLACY wybrali polityka roku" Vs prawdziwe wyniki sondażu CBOS

    Na koniec wyjaśnia czym jest CBOS.
    Zapomniał dodać, że pewnie nawet spośród tych 145 osób, które wskazało BK z połowa to funkcjonariusze CBOS a połowa dopisanych.

    OdpowiedzUsuń
  17. BELWEDERSKI GWARANT BEZPIECZEŃSTWA

    Panie Aleksandrze .

    Już niebawem następna rocznica Smoleńska .
    Warto nie zapominać i nadal pamiętać kto obecnie z kim w parze chodzi .

    http://www.karetkowo.pl/news/6044

    /Były rektor UJ prof. Ziejka, który przewodniczy obywatelskiemu komitetowi dążącemu do utworzenia Panteonu Narodowego, przyznał, że zwrócił się do metropolity krakowskiego z informacją o zasadach, na podstawie których zmarli mogą być tam chowani.
    Sprawa dotyczy kontrowersji wokół miejsca pochówku szefa IPN Janusza Kurtyki, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Kurtyka po piątkowych uroczystościach pogrzebowych miał spocząć w jednej z krypt kościoła świętych Piotra i Pawła. Jednak w środę IPN poinformował, że plany zostały zmienione i prezes Instytutu zostanie pochowany w alei zasłużonych Cmentarza Rakowickiego.
    Prof. Ziejka w czwartkowym oświadczeniu dla dziennikarzy przypomniał, że - zgodnie z przyjętymi zasadami - każda decyzja o pochówku w powstającym Panteonie będzie podejmowana przez jego kapitułę, złożoną z dziewięciu osób:

    prezydenta Polski, marszałków Sejmu i Senatu, metropolitę krakowskiego, przewodniczącego Episkopatu, prezydenta Krakowa, prezesa PAU, rektora UJ oraz przewodniczącego rady Fundacji./

    http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/janusz-kurtyka-26bu5r2a,38395.html

    /Kardynał Stanisław Dziwisz zobowiązał się do pochówku prochów prof. Janusza Kurtyki w krypcie św. Piotra Skargi w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie, następnie na skutek nacisków Bronisława Komorowskiego i innych współodpowiedzialnych za zamach haniebnie wycofał się z przyrzeczenia./

    http://www.cenaprawdy.net/index.php/polska/1094-ojczyzna-w-potrzebie-czyncie-swoja-powinnosc

    /A nad wszystkim unosi się duch dawnego Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, które zmieniło nazwę na Stowarzyszenie Polska-Rosja, ale to była jedyna zmiana, jaka zaszła w tym zacnym gronie.

    Ale najniebezpieczniejszą formą "operacji pojednanie" po dwóch latach bezprecedensowej intensyfikacji dialogu polsko-radzieckiego, pardon..rosyjskiego, jest duchowe imprimatur samozwańczych "ekumenistów", odwracających znaczenie podstawowych pojęć.

    Czyż to nie genialne posunięcie? Zjednoczenie wspólnych wysiłków polskiego Kościoła i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej przeciwko wyzwaniom cywilizacyjnym. To byłoby ukoronowanie wysiłków eks-jezuity Tomasza Turowskiego, który dwa dni po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego mówił swoim rosyjskim kolegom:

    Z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy – wyrosną nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją./

    OdpowiedzUsuń
  18. Marcin Ís

    Wszystko to pięknie, Panie Marcinie i nawet wierzę, że w TVP przeszedłby każdy, na kogo by wskazano, ale niezmienne od 4 lat i bardzo wysokie prowadzenie Komorowskiego we wszystkich sondażach jest, niestety, FAKTEM! I choć zapewne ani Pan, ani ja nie obracamy się w kręgach go popierających, to jednak wiemy, w jakim społeczeństwie przyszło nam żyć, i że nasi rodacy tak właśnie głosują. I akurat tutaj nie muszą się specjalnie wysilać "ruskie serwery".

    Teraz, na fali "narodowej zgody", którą Polacy tak hołubią, że robią z niej ("te wierzące") - niemal XI przykazanie, popularność "obrońcy ojczyzny" i "męża statecznego" jeszcze wzrośnie, tak jak rosną notowania Platformy, utrzymującej się w tym samym kursie. PiS - jak od dawna - miota się od ściany do ściany - i tylko reaguje (ostatnio: głupim spotem na głupi spot), zamiast wyjść wreszcie, jak robi to WYŁĄCZNIE pan Macierewicz, z jakąś ofensywą.

    Przyznaję, że kiedy przeczytałam ten artykuł, odebrało mi (na krótko :) mowę i dotąd nie mogę wyjść ze zdumienia! Podobnej niefachowości, "partyzantki" - "od pomysła do pomysła", braku jakiejkolwiek spójnej strategii, u partii, która (licząc od PC) jest w polityce od 1990r i zamierza przejąć władzę, doprawdy się nie spodziewałam!

    Już dawno temu, zamiast siedzieć jak myszy pod miotłą w obawie "żeby tylko nie zaszkodzić PiS" powinniśmy byli zacząć wymagać od naszych przedstawicieli - znacznie więcej!

    Bo - podobno - zasługujemy na więcej!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. LINK: http://www.rp.pl/artykul/1081230,1097987-PiS-zmieni-kampanie-.html

      Usuń
  19. OT!

    "NOWA MISJA" założyciela TVR - Piotra Barełkowskiego!

    Jak donoszą media, dotychczasowy prezes spółki Telewizja Niezależna, właściciela TV Republika, zrezygnował ze stanowiska. Obowiązki prezesa przejmują Tomasz Sakiewicz i Bronisław Wildstein.

    A jeszcze rok temu pan Barełkowski zarzekał się, że sprzedaje "cały swój majątek" i wszystko inwestuje w TVR?! Skąd ta nagła zmiana? Przepraszam, misja?

    Wprawdzie (wg oświadczenia ex-prezesa) - "Firma jest w dobrym stanie, na koncie są środki na pokrycie kosztów, wzrasta sezonowa sprzedaż abonamentów, stoimy w przededniu publicznej emisji akcji, nasz produkt jest coraz lepszy a wszelkie wskaźniki poprawiają się." - to ja jednak trochę się martwię o "firmę", która funkcjonuje dopiero niecały rok i nie wiem, czy zgromadziła dostateczne fundusze na przetrwanie?

    Szkoda by było, gdyby okazało się, że jednak "nie zgromadziła".

    . . .

    OdpowiedzUsuń
  20. Pani Urszulo,

    Jeśli dziwimy się takim telewizyjnym spektaklom i "nagrodom" dla Komorowskiego, to chyba tylko dlatego, że gdzieś jeszcze kołacze w nas wiara w normalność.
    Ja bowiem byłbym zdziwiony,gdyby lokator Belwederu nie dostał "nagrody" lub nie znalazł się na 1 miejscu rankingów. To dopiero byłaby sensacja! By zrozumieć dlaczego, trzeba sobie wyobrazić taką sytuację w Rosji i w odniesieniu do Putina.
    Ponieważ my wciąż mocno wierzymy, że tak wiele różni nas od sowieckich standardów, czujemy się zaskoczeni objawami upodlenia i zniewolenia funkcjonariuszy medialnych czy (skrojonym na miarę III RP) prymitywnym "kultem jednostki".
    Tymczasem Oni bezbłędnie wiedzą, że dawno przekroczyliśmy wszelkie miary przyzwoitości i pędzimy w stronę "innego świata".

    Bardzo mi się podoba treść Pani wczorajszego komentarza z g.22:03. Wprawdzie żaden ze mnie "znawca materii", ale podzielam opinie, że materiały uzyskane z takich źródeł należy po tysiąckroć sprawdzać i weryfikować. Szczególnie, gdy dotyczą postaci Komorowskiego i mają zostać ujawnione w roku 2015.
    Zastanawiam się również, czy Polacy rzeczywiście chcieliby poznać prawdę o tym człowieku, a poznawszy - czy dokonaliby wyboru innego prezydenta? Mam tu poważne wątpliwości. Odnoszę wrażenie, że opozycja oddała już to stanowisko i zaakceptuje Komorowskiego na drugą kadencję. Nie ma dziś żadnego poważnego kontrkandydata i nie zanosi się na kampanię informacyjną w/s lokatora Belwederu.

    Jeśli zaś chodzi o wczorajsze "odejścia" w świecie mediów (prócz Barełkowskiego z redakcją"Faktu" pożegnał się Warzecha) to niespecjalnie mnie zaskakują.
    Zbliżają się wybory, a zatem trzeba skonstruować kilka nowych (a może tylko odnowionych) "niezależnych" projektów medialnych. Sądzę, że wkrótce o nich usłyszymy.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Panie Aleksandrze,

    Ad 1.

    Musieliby siłą przeszczepić mi mózg (brainwashing nie przejdzie), żebym zwątpiła w swoją normalność. To że żyję w nienormalnym świecie odwróconych pojęć i wydrążonych ludzi wcale nie dowodzi, że muszę pożegnać się z rozumem i przystać na warunki tych żałosnych kanciarzy, których oby kiedyś dotknęło przekleństwo króla Midasa!

    Dlatego do końca - "wbrew najgorszym przewidywaniom" - contra spem spero!

    Wiersz Herberta, który myślał podobnie i tworzył
    TAKIE piękności - niech zaświadczy za mnie!


    Wbrew najgorszym przewidywaniom wróżbitów pogody
    szeroki klin polarnego powietrza wbity po nasadę w powietrze –
    wbrew instynktowi życia świętej strategii przetrwania
    inne rośliny z namysłem zbierają siły do skoku
    i na czarnych liniach frontu gromadzą pąki przed atakiem –
    zanim Prospero podniesie rękę
    tarnina rozpoczyna solowy koncert
    w zimnej pustej sali
    ten przydrożny krzew łamie
    zmowę ostrożnych
    i jest
    jak piękni młodzi ochotnicy
    którzy giną w pierwszym dniu wojny w nowiutkich mundurach
    podeszwy butów ledwo zapisane piaskiem
    jak gwiazdy poezji przedwcześnie zagasłe
    jak wycieczka szkolna zabrana przez lawinę
    jak ci co pośród ciemności widzą jasno
    jak powstańcy którzy wbrew zegarom historii
    wbrew najgorszym przewidywaniom
    mimo wszystko zaczynają


    Tarnina

    Ad 2.

    Nigdy nie zawierzyłabym swego losu (i losu swojej rodziny) sprywatyzowanemu archiwum esbeka. Nawet nawróconego!

    Ad 3.

    Polaków to (w większości) nic nie obchodzi.

    Ad 4.

    Wydaje mi się (zresztą nie tylko mnie), że PiS po prostu nie ma dość siły aby podjąć ponowną walkę z WSI/BK, dlatego go sobie (oby czasowo) odpuszcza i stacza potyczki z "obiektami zastępczymi" (Tusk/PO).

    Ad. 5.

    Stawiam na "misję" w odsłonie katolicko-narodowo-bogoojczyźnianej --> apgrejdowany Nowy Ekran (stary Grunwald) lub coś podobnego. Po skłóceniu PiS z RM będzie jak znalazł.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. APEL Pani Teresy Bochwic

    2014-04-01 19:40

    W sprawie ciężko chorej i wyrzuconej z pracy Jadwigi Chmielowskiej:

    Rozumiecie, czy nie rozumiecie?! Jadwiga Chmielowska, osoba znana i bardzo zasłużona nie tylko dla podziemia solidarnościowego ale również dla Polski i Litwy, na siedem miesięcy przed emeryturą została zwolniona z pracy i pozbawiona środków do życia. Jest ciężko chora (po trzech zawałach) i od trzech tygodni boryka się z zapaleniem płuc! Do dziś pracy nie odzyskała, nie ma pieniędzy na leki, na czynsz, ani na chleb!

    Nigdy nie prosiła o pomoc. Nie prosiła o nic. Z racji swojej działalności należy się Jej nie tylko opieka lekarska, ale również godne życie. **Prawdopodobnie w odpowiedzi na interwencje prywatne i apel zamieszczony na portalu wpolityce.pl śląscy działacze PiS wydali oświadczenie w tej sprawie i na tym się skończyło.** Nadal nękana jest procesami sądowymi. Nadal jest wykańczana psychicznie! Warto zrozumieć jak to boli, gdy całe życie poświęciło się dla ludzi i walki o wolność i wolność człowieka, a gdy przychodzi chwila potrzeby, ludzie odpowiadają milczeniem, albo krzywdą. To może spotkać każdego z Was.
    Apelujemy więc do sumień i ludzkiej przyzwoitości. Apelujemy w imię sensu prowadzenia wielowiekowej walki o polskie i ludzkie sprawy!
    Panie i panowie parlamentarzyści oraz kandydaci na europosłów, pokażcie, jak takie sprawy się załatwia praktycznie. Ale prosimy i apelujemy o delikatność – nie flesze i światło, bo Jadwiga Chmielowska jest ciężko chora. Udowodnijcie, że warto na Was głosować i Was popierać.
    31.03.2014

    Podpisy poparcia:
    Ryszard Surmacz
    Dr Teresa Bochwic
    Prof. Zygmunt Woźniczka
    Prof. Franciszek Antoni Marek
    Red. Marek Deptuła
    Red Piotr Zarębski
    Red. Mateusz Dzieduszycki
    Dr Jerzy Targalski
    Red. Krzysztof Czabański
    Teresa Tokarska

    http://naszeblogi.pl/45480-rozumiecie-czy-nie-rozumiecie-apel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyt:
      **Prawdopodobnie w odpowiedzi na interwencje prywatne i apel zamieszczony na portalu wpolityce.pl śląscy działacze PiS wydali oświadczenie w tej sprawie i na tym się skończyło.**

      Tak jakoś nie specjalnie mnie dziwi postawa polityków partii opozycyjnej. W moim odczuciu, mieli sporo czasu na pomoc takim postaciom:

      https://www.youtube.com/watch?v=KwtUJFK0LvI

      które przez dwadzieścia lat "wolnej Polski" nie mogły doczekać się sprawiedliwości. To szerszy problem z biernością PiS w takich wypadkach.

      Brakowało pomocy ze strony środowisk polityków prawicowych. To kolejna tylko smutna historia.

      Usuń
  23. Tym razem wojskowy "gwarant bezpieczeństwa" czyli gen. Waldemar Skrzypczak dla Faktu:

    "A co jeśli wówczas NATO znów okaże słabość? – zapytaliśmy generała. – Wtedy radziłbym Polakom się pakować albo brać za karabin i iść do lasu".

    http://www.fakt.pl/tak-wybuchnie-iii-wojna-swiatowa-tak-rozleje-sie-wojna-na-polske-,artykuly,451280,1.html

    Bez komentarza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iwona,

      Fakt, że armię III RP budowali ludzie nie biorący odpowiedzialności za własne czyny, nie jest niczym nadzwyczajnym. W przypadku Skrzypczaka - wręcz oczywistym.
      To cecha wspólna całej "elicie" tego państwa.
      Ten zaś człowiek ponosi pełną odpowiedzialność za obecny stan armii, zatem nie można wymagać od niego zachowań honorowych.

      Usuń
  24. Panie Aleksandrze,

    To, czego dopuszczono się wobec pani Jadwigi Chmielowskiej, jednej z najbardziej bohaterskich Kobiet Solidarności (która - w przeciwieństwie do pani Anny Walentynowicz - miała ogromnego pecha: nie zainteresował się Nią żaden "śląski Cenckiewicz") - jest rzeczą niewiarygodną i haniebną!

    Zarówno z życiorysu zamieszczonego w WIKI jak i z notki biograficznej w Encyklopedii Solidarności wyłania się obraz kobiety niezwykłej, a obecnie - sukcesywnie zapominanej, i - jak czytamy w Apelu p. TB - skazanej niemal na wegetację.

    Niebawem dojdzie do tego (a właściwie, gdyby nie nieocenione w tej materii zasługi profesora Cenckiewicza, już dawno by doszło!) - że wszystkim co pozostało z I WIELKIEJ SOLIDARNOŚCI - byliby TW BOLEK i HEŃKA - ŁAMISTRAJK, ps.Tramwajarka!


    Pragnęłabym zwrócić Pańską uwagę na ten passus z ES:


    Janina Jadwiga Chmielowska, ur. 29 VI 1954 w Sosnowcu. Absolwentka Politechniki Śląskiej w Gliwicach, Wydz. Automatyki i Informatyki (1978).

    1974-1978 w SZSP i w Duszpasterstwie Akademickim. 1978-1981 projektantka oprogramowania systemów komputerowych w Instytucie Systemów Sterowania w Katowicach. 1978-1980 kolporterka niezależnych wydawnictw: „Robotnika”, „Opinii”, książek NOWej.

    Od IX 1980 w „S”, współorganizatorka Komitetu Założycielskiego w ISS, członek Zarządu MKZ Katowice; od II 1981 członek Koła Obrońców Ludzi Więzionych za Przekonania, następnie Regionalnego KOWzP. W VII i XII 1981 delegat na I i II WZD (Województwa Katowickiego) Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, członek ZR.

    13 XII 1981 – 1990 w ukryciu (m.in. w Gliwicach, Zabrzu, Bytomiu, Rycerce Górnej), 10 IV 1982 – 1 VIII 1990 poszukiwana listem gończym. [!!!]

    1982-1989 założycielka, przewodnicząca RKK „S” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, zaangażowana w druk i kolportaż prasy podziemnej, autorka w pismach podziemnych „WiS”, „PIK”, „Punkt”; 1985-1990 członek Solidarności Walczącej, przewodnicząca Oddziału katowickiego SW, 1988-1989 przewodnicząca krajowego Komitetu Wykonawczego SW; 1988-1993 współprzewodnicząca Autonomicznego Wydz. Wschodniego SW. [...]

    http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Janina_Jadwiga_Chmielowska

    = = = =

    I teraz pytanie do Pana: jak to możliwe, że jeszcze w sierpniu 1990r - pani Chmielowska musi się ukrywać, BO JEST ŚCIGANA LISTEM GOŃCZYM!!!

    I PRZEZ KOGO??? - skoro od 4-czerwcowej "jutrzenki wolności" 1989r (która wkrótce zastąpi w III RP ponure święto 11-listopada) i następnie - mianowania "NASZEGO" "PIERWSZEGO NIEKOMUNISTYCZNEGO" RZĄDU T. Mazowieckiego MINĄŁ JUŻ PONAD ROK?!!

    KONTERFEKT RZĄDU TM z Jaruzelskim, Siwickim i Kiszczakiem --> KLIK!


    Uwaga końcowa: dotycząca współczesnej "S" i "SW"!

    DO CZEGO (I KOMU?) wy jeszcze panowie i panie "działacze" służycie, skoro - z jednej strony nie stać was na zainteresowanie się losem i wsparcie - TYCH, którym butów niegodniście czyścić, - a z drugiej: wyrzucacie w błoto ciężkie miliony (którymi opłacają się wam w charakterze "składek" biedni ludzie, w nadziei, że ich obronicie przed kolejnym potraktowaniem jak bydło robocze) - I URZĄDZACIE ZA TE PIENIĄDZE RADOSNE HAPPENINGI Z WUWUZELAMI pod budynkami administracji rządowej (prezydenckie omijając szerokim łukiem!) – CZYŻBYŚCIE ROBILI TO TYLKO DLA SKANALIZOWANIA NIEZADOWOLENIA SPOŁECZNEGO, które może w każdej chwili przerodzić się w BUNT I PRAWDZIWE STRAJKI, a nie te wasze cyrki przed URM - pod przewodem komandosa Dudy i wciąż tych samych, starych cwaniaków z OPZZ?


    Pozdrawiam Autora, przepraszam za "nad-emocjonalność", ale w końcu: są granice!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Znam kartę Pani Chmielowskiej i mogę tylko powiedzieć, że jej obecna sytuacja okrywa hańbą tych wszystkich, którzy odwołują się do słowa solidarność i mają gęby pełne patriotycznych frazesów.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. ALE DLACZEGO ŚCIGALI JĄ LISTEM GOŃCZYM JESZCZE W SIERPNIU 1990???
      Bo w żadne "zapomnienie wycofania" i tak nigdy nie uwierzę!

      Usuń
    3. "Solidarność Walcząca" nie była "opozycją demokratyczną", nie paktowała z komuną i nie zdradziła Polaków. To dość, by ludzi SW zmuszano do banicji i ścigano w latach urzędowania "naszego premiera". Była jeszcze kwestia Wydziału Wschodniego SW.
      Więcej na ten temat:
      http://www.sw.org.pl/d-chmielowska.html
      http://www.sw.org.pl/relacje/wschod1.html
      http://www.sw.org.pl/relacje/wschod2.html

      Usuń
    4. ???

      I CO Z NIEJ POZOSTAŁO, PANIE ALEKSANDRZE?

      Jak z niemal wszystkiego w gnijącej Polsce:

      lalki, szopka, podłe maski,
      farbowany fałsz, obrazki;


      I Pan pisze, że "nie zdradziła Polaków"?

      To jak to się stało, że najdzielniejsza z dzielnych SW wegetuje dziś, wyrzucona z pracy, na kilka miesięcy przed po stokroć zasłużoną emeryturą, - a jej organizacja się o nią nie upomina? Może w odwecie za to, że ośmieliła się skrytykować niedorzeczny pomysł lidera Morawieckiego z 2010 - ubiegania się o prezydenturę, czego wynikiem był ułamek procenta zdobytych głosów i ośmieszenie nie tylko "lidera", ale - przy okazji - całej SW?

      I te wszystkie okropieństwa, które drukuje dzisiaj "Prawda jest ciekawa - Gazeta Obywatelska", którą Kornel Morawiecki (na pociechę po przegranej?) założył w 2011 i dotąd pozostaje jej redaktorem naczelnym?

      - - - - - - -

      Linków nawet nie będę otwierać, bo cóż mi po niegdysiejszych śniegach, kiedy widzę w co się to wszystko obróciło!

      Przykro o tym pisać, ale taka jest prawda. W tym wypadku - zupełnie nieciekawa!


      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    5. Zostali ludzie tacy jak Chmielowska. I wielu innych. To dość, by powiedzieć, że było warto.

      Pozdrawiam

      Usuń
  25. Panie Aleksandrze,


    Pan pewnie to zna, ale na wszelki wypadek - przytaczam za Onetem, (bo PR nie słucham):

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/stanislaw-koziej-bedzie-nowa-strategia-bezpieczenstwa-narodowego/kh21z


    Stanisław Koziej: będzie nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego.

    Proszę posłuchać:

    W pierwszym półroczu ma być gotowa nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego. Zapowiedział w PrI Polskiego Radia szef BBN-u, gen. Stanisław Koziej.

    Wyjaśnił, że dokument powstanie na podstawie prowadzonego od dwóch lat strategicznego przeglądu bezpieczeństwa. Jego rezultaty zawarto w "Białej księdze". Płynące z przeglądu wnioski, dotyczące między innymi koncentracji na obronie kraju i większego zaangażowania NATO w obronę kolektywną, okazały się bardzo aktualne w obliczu wydarzeń na Wschodzie.

    Przygotowany przez rząd projekt nowej Strategii ma w najbliższym czasie trafić do prezydenta.

    [NOWA?] Strategia Bezpieczeństwa Narodowego obejmuje nie tylko sprawy obronności, ale także problemy zarządzania kryzysowego, bezpieczeństwa energetycznego, finansowego czy cyberbezpieczeństwa.

    Na jej podstawie zostanie do końca roku opracowana ściśle tajna [??? - UD] Dyrektywa Polityczno-Strategiczna. Będzie ona zawierać konkretne zadania nie tylko dla wojska, ale też dla wszystkich ministrów i wojewodów.


    Szef BBN uważa, że w Polsce może stacjonować kilka tysięcy żołnierzy NATO; podkreślił jednak, że nie dojdzie do tego od razu.

    Powiedział, że trzeba oddzielić reakcję na agresywne działania Rosji od długofalowych planów działań NATO. Jeśli Moskwa nie odpowie na postulaty Zachodu, dotyczące zmniejszenia napięcia wokół Ukrainy, to Pakt Północnoatlantycki może na stałe rozmieścić większe siły w Polsce. Może do tego dojść zarówno na mocy porozumienia naszego kraju ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z NATO.

    Na wrześniowym szczycie NATO Polska będzie się domagać zwiększenia potencjału Paktu na jego wschodniej flance. W obecnej sytuacji postulaty te mogą zostać uwzględnione. Szef BBN-u powiedział, że NATO dało sobie czas do czerwca na przegląd sytuacji. Jeśli do tego czasu nie nastąpi złagodzenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego lub dojdzie do kolejnych agresywnych działań Rosji, to NATO może zupełnie zerwać współpracę z tym krajem.

    Gen. Koziej przyznał, że trudno obecnie wyobrazić sobie członkostwo Ukrainy w NATO. Musiałaby ona spełnić wiele warunków, ale drzwi dla Ukrainy są otwarte. Komentując wypowiedzi rosyjskich władz, które ostrzegają Kijów przed zbliżeniem z Paktem Północnoatlantyckim, a Rosja robi wszystko, aby opóźnić ten proces. Podobne ostrzeżenia wysuwano wobec Polski i państw bałtyckich.

    Podkreślił, że Zachód nie powinien porozumiewać się z Rosją w sprawie pozostawienia Ukrainy w rosyjskiej strefie wpływów. Byłoby to bowiem przedmiotowe traktowanie Ukrainy tak, jak po drugiej wojnie światowej przedmiotowo potraktowano Polskę.

    = = = =

    Ciekawa jestem Pańskiej opinii na temat "NATO w wydaniu szefa BBN"? I "akrobatycznej wolty" pomiędzy I SPBN a II SPBN!

    Czy (podobnie jak ja), uważa Pan że to "pic na wodę", czy jednak - realny "wariant zapasowy"?


    Aha!, z tekstu wykreśliłam (samowolnie i bezczelnie) - powtarzające się w co drugiej linii i w różnych konstelacjach słowa: "generał Stanisław Koziej". Coś czuję, że nazwisko (przyszłego "wodza" Sił Zbrojnych III RP?) ma się nam na dobre wyryć w pamięci. Zresztą już teraz generał (po kursach GRU) przyćmiewa obfitością barwnych wypowiedzi samego pryncypała.

    Przewiduję nieuchronny konflikt "po linii" władza : zaplecze (które "władzę" do władzy wyniosło). :)


    Pozdrawiam serdecznie



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Jak już napisałem wcześniej - pan Koziej nie ma nam nic do powiedzenia na temat bezpieczeństwa, a jego opinie ta ten temat mam prawo mieć w głębokim poważaniu.
      Jeśli ten pan mówi dziś o jakiejś "nowej strategii" oznacza to tylko tyle, że przyznaje się do błędu. Przyznaje też, że wyrzucono w błoto pieniądze podatników przeznaczone na tzw. SPBN. Przez ponad dwa lata wykreowano za te pieniądze pokrętnego prorosyjskiego potworka, od którego Koziej i jego pryncypał chcą dziś jak najszybciej się odciąć. Co z pewnością im się uda i za kilka tygodni ludzie Belwederu będą piewcami sojuszu z USA i NATO. Idę o zakład, że w tej metamorfozie uzyskają mocne wsparcie ze strony "naszych" polityków i mediów.
      To nie jest "wariant zapasowa" ale klasyczna "ucieczka do przodu". Tak nakazuje dziś czynić dialektyka marksistowska, zwana mądrością etapu.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. A moim zdaniem sprawę rzekomo proamerykańskiej "wolty" nadwiślańskich sowieciarzy i realizatorów ich interesów trzeba widzieć w kontekście o wiele bardziej rozległym czasowo.

      Jeśli w strategii Moskwy, Peerlowi-bis przyznano rolę "konia trojańskiego" w NATO, to taka nagła "zmiana" sojuszy przez Koziejów, Dukaczewskich, Komorowskich czy Tusków jest o wiele bardziej zrozumiała.

      Usuń
    3. A Putin - przy ich pomocy - dokonuje niezbędnego przeglądu "swoich zachodnich kadr", (jak podkreślał wielokrotnie AŚ w licznych wypowiedziach) i "sprawdza" pokerowo "niekadrowych" - PRZED OSTATECZNYM... no właśnie?... PRZED CZYM?

      Usuń


  26. Jarosław Kaczyński: nie życzę sobie natowskich wojsk niemieckich na terytorium Polski

    Pełna zgoda z prezesem PiS!

    Jeszcze tylko tego brakowało! Dodałabym może, - znów podobnie jak Jarosław Kaczyński -, że nie życzę sobie w Polsce w ogóle żadnych wojsk NATO, poza amerykańskimi.

    Podobno na NATO-wskie kontyngenty nie zgodziły się (NA SZCZĘŚCIE!) - Niemcy i Holandia. Czyżby te pierwsze zostały jednak "przekonane"?

    Bo ewentualną obecność żałosnych "międzypłciowych" ćpunów z Holandii - zasadniczej przyczynie masakry w Srebrenicy - wykluczam z powodów oczywistych.

    Aha! Wyczytałam, że minister obrony z NL, który najgłośniej protestował przeciwko "zaognianiu" "napiętej" itd. - i chciał trzymać swoje ???wojsko??? z dala od Polski - był niedawno ambasadorem Holandii w Moskwie. No i tak - od rzemyczka - do koniczka - przyczyna powiązała się ze skutkiem!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze w temacie:

      http://www.defence24.pl/news_niemcy-znaczne-sil-nato-w-polsce-niezgodne-z-umowami-z-rosja

      Niemcy: Znaczne sił NATO w Polsce niezgodne z umowami z Rosją
      OPUBLIKOWANO: Dzisiaj, 02 Kwietnia, 18:50


      Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier stwierdził, że stałe rozmieszczenie w Polsce „znacznych” sił NATO byłoby niezgodne z porozumieniami zawartymi pomiędzy Sojuszem Północnoatlantyckim a Rosją.

      Niemiecki minister spraw zagranicznych miał się powołać na deklaracje złożone przez NATO podczas szczytu w 1997 roku w Madrycie. Rosja otrzymała wtedy zapewnienie, że Sojusz Północnoatlantycki nie zamierza rozmieścić na terytoriach nowych państw członkowskich „znaczących sił wojskowych”. Według szefa niemieckiego MSZ rozlokowanie w Polsce ciężkich związków taktycznych stanowiłoby odejście od deklaracji przyjętych w 1997 roku.


      Szef niemieckiego MSZ stwierdził także, że w chwili obecnej nie ma powodów do istotnego zwiększania stałej obecności wojskowej Paktu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo – Wschodniej. Takie działanie mogłoby się w opinii szefa dyplomacji Republiki Federalnej Niemiec przyczynić do dalszej eskalacji napięcia między NATO a Rosją. Niemcy zadeklarowały natomiast gotowość wzmocnienia misji Baltic Air Policing oraz wsparcia ćwiczeń Sojuszu Północnoatlantyckiego w obszarze Morza Bałtyckiego.

      Wypowiedź szefa niemieckiej dyplomacji jest związana z deklaracją polskiego ministra spraw wewnętrznych Radosława Sikorskiego. Szef polskiego MSZ stwierdził, że Polska byłaby usatysfakcjonowana wzmocnieniem wojskowej obecności NATO w regionie przez stałe rozmieszczenie dwóch brygad ciężkich na terytorium Polski.

      (JP)


      Usuń
  27. Panie Aleksandrze,

    Co Pan sądzi o tych pomysłach? Kolejna gra pozorów, czy jednak rzucenie na pożarcie Ukrainy - i - ? pozorowana - obrona Polski i innych państw NATO z byłego UW? Czy jednak raczej w ogóle nie zawracać sobie tym głowy, bo to tylko puste gadanie?

    http://www.rp.pl/artykul/115223,1098614-Pakt-Putin-Obama.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Nie mam wątpliwości, że Ukraina została już oddana Moskwie i w zaciszu gabinetów przypieczętowano kolejną dekadę ładu jałtańskiego. To, co obecnie oglądamy jest teatrem dla maluczkich i ma nas przekonać, że "wolny świat" praktykuje w polityce jakiekolwiek wartości.
      Postawa Niemiec, Francji czy Holandii, oczywiście nie dziwi. Przywódcy tych państw są wyłącznie zainteresowani "pokojową egzystencją" z Rosją i interes Polski nie ma dla nich żadnego znaczenia.
      Też chciałbym widzieć w naszym kraju żołnierzy USA, ale nie ma na to szans. I nie chodzi o sprzeciw eurołajdaków, ale o stanowisko Moskwy. Sikorski może sobie wygadywać co tylko mu ślina na język przyniesie (zarabia przy tym "punkty" dla reżimu) ale decydujące są uzgodnienia Obamy z Putinem.
      Ponieważ przypieczętowano powojenny porządek, Ukraina pozostanie w bezpośredniej orbicie władców Kremla, zaś III RP pod władzą "partii rosyjskiej".Przed czym więc miałyby nas bronić wojska amerykańskie, skoro sami zaakceptowaliśmy stan wewnętrznej okupacji?

      Pozdrawiam Panią

      Usuń
  28. Panie Aleksandrze .

    Jeszcze w nawiązaniu do "Turystyki"

    Kiedyś cytowałem Panu na tym blogu z tekstu Kłopotowskiego
    http://klopotowski.salon24.pl/513295,izrael-cud-cywilizacji

    /Dziś najwięcej imigrantów, prawie milion, pochodzi z ZSRR. Nakręcili gospodarkę, bo są dobrze wykształceni. Ich zdolności nie dałoby się wykorzystać, gdyby państwo nie odrzuciło socjalizmu w latach 1990 wprowadzając reformy wolnorynkowe. /

    A ,obecnie dochodzi dopełnienie
    http://www.rp.pl/artykul/29,1098911-Bukowski-dla--Rz---Kryzys-tozsamosci-Rosji-i-jej-prezydenta.html

    /Władimir Bukowski: Putin próbuje odbudować, trudno powiedzieć – co. Jeśli ZSRR, to Lenin już w 1921 roku wiedział, że Związek nie ma sensu, Stalin zrozumiał to w 1941, a Breżniew – w 1981. Może Putinowi wydaje się, że ożywia mit „zbierania ziem ruskich" (wyrażenie po raz pierwszy użyte przez księcia moskiewskiego Iwana III, dziadka Iwana Groźnego na określenie ekspansji na tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego). Przypomnijmy, że ¼ mieszkańców Izraela używa rosyjskiego. To teraz co ? Zaatakuje Jerozolimę ? Trzecia część mieszkańców Łotwy to Rosjanie, ale Łotwa należy do NATO i tu żarty się kończą./

    Z Pańskiego Twittera

    "Aleksander Ścios ‏@SciosBezdekretu 12 godz.
    4 maja ruscy motocykliści przy udziale tzw.władz polskich planują w Braniewie uczcić pamięć sowieckich bandytów-http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/73242,zlot-przy-sowieckich-grobach.html …"

    I tu żarty się kończą .
    ===================

    Rosyjscy motocykliści juz grzeją ODŚRODKOWE silniki przed zaplanowanym na 4 maja capstrzykiem na cmentarzu sowieckich Żołnierzy w Braniewie, którzy pacyfikowali Białostocczyznę.


    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/73242,zlot-przy-sowieckich-grobach.html


    Pozdrawiam Pana .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WiW,

      Trochę się dziwię, że pan Bukowski nie rozumie, że tu nie chodzi o żaden "kryzys tożsamości" itp. dylematy.
      Celem komunizmu i jego przywódców (Stalin, Breżniew) była władza nad światem, a każda ideologia, strategia i myśl polityczna stanowiła tylko narzędzie. Odrzucone z chwilą, gdy przestało być użyteczne.
      Putin ma ten sam cel - władzę nad światem, zaś każdy argument ( obrona ludności rosyjskiej, integracja itp.) jest tylko narzędziem, które w każdej chwili może zostać zastąpione przez inne. Argumentacja używana przez Rosjan nie ma najmniejszego znaczenia, bo równie dobrze mogą oni mordować "w imię pokoju", jak "obrony granic". Nie chodzi zatem o jakieś ideologiczne cele, lecz o podbój, ekspansję i mordy.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Aleksander Ścios

      Putin ma ten sam cel - władzę nad światem.
      Nie chodzi zatem o jakieś ideologiczne cele,
      lecz o podbój, ekspansję i mordy.


      Odpowiedział Pan na moje "zawieszone" pytanie - z 21:52.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  29. Siła propagandy medialnej w Polsce i armia ludzi, którzy potrafią dla niej pracować budzi respekt.

    Wszyscy znamy te ataki na partię opozycyjną i, szczególnie na Ś.P. Lecha Kaczyńskiego, pana Macierewicza, księży, etc., etc. Już wtedy nieraz człowiek nie podzielający światopoglądu Gazety Wyborczej czuł się nie raz nieznośnie osaczony.

    A oto próbka kolejnej ofensywy medialnej i internetowej w zupełnie nowej odsłonie. Mamy rosyjską napaść Rosji na niezależne państwo o demokratycznych aspiracjach, naszego sąsiada. Najpierw środowisko dziennikarskie dostrzegło niezwykłą aktywność internetowych trolli (wystarczy poczytać komentarze pod pierwszym lepszych artykułem nt. Ukrainy, aby wiedzieć, na jaką skalę jest to aktywność i jakie obrzydzenie budzą wypowiedzi rosyjskich sprzedawczyków).

    A teraz dezinformacja po wykryciu tego zjawiska:

    http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/684949,a-czy-ty-jestes-agentem-fsb.html

    Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, to kim są ludzie piszące takie prorosyjskie, antypolskie, antyukraińskie komentarze i artykuły w czasie trwania napaści Rosji na Ukrainę?
    Czy są to Polacy?
    Czy uaktywnili się dopiero teraz, na wezwanie rosyjskich mocodawców, czy mącili w polskim internecie już wcześniej, szczególnie w okresach kampanii wyborczych czy w odpowiedzi na działalność komisji ds. katastrofy smoleńskiej? Ponoć naukowcy (i ich pracodawcy) badający katastrofę otrzymywali masowe pogróżki od tego typu indywidułów.

    No i czy, biorąc pod uwagę skalę zjawiska, mogą zafałszować wyniki przyszłych wyborów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iwona,

      Nie sądzę by warto było linkować to takich tworów ani zaprzątać tym głowy.
      Nas to nie dotyczy.

      Usuń
  30. Kiedyś, nad Avonem, wiedziano, że niezdecydowani
    w najlepszym razie kończą jak Hamlet,
    częściej jak Król Lear

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tu tylko o "niezdecydowanie" chodziło...

      Ukraina rzuciła wyzwanie Rosji i była gotowa z nią walczyć.
      W międzyczasie okazało się jednak, że wypowiedzenie posłuszeństwa Moskwie oznacza równocześnie walkę z całym światem. Tego się Ukraińcy, mamieni przez miesiące "zachodnimi" obietnicami, - jednak nie spodziewali.

      Takich scenariuszy nawet Szekspir nie przewidywał.

      Usuń
  31. A TYMCZASEM POLSKA WYSYŁA SWYCH ŻOŁNIERZY DO... AFRYKI.

    Dowódca misji EUFOR RCA francuski generał Philippe Ponties poinformował, że Polscy żołnierze z Europejskich Sił Żandarmeryjnych wezmą udział w unijnej misji wojskowej w Republice Środkowoafrykańskiej. Misja ma liczyć w sumie 800 żołnierzy.

    http://niezalezna.pl/53671-polska-wysle-zolnierzy-do-afryki

    -----------------------------------

    JAŁTA II nie przeszkadza jak widać UE korzystać z polskich najemników.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. To już jest aberracja.
    Psychoza zaburzeń postrzegania i oceny zjawisk.
    Psychoza nieracjonalności i dziwaczności.

    Czy ktoś jeszcze tych psycholi może trwale powstrzymać i skutecznie odizolować?


    Rosyjska okupacja Krymu, tysiące żołnierzy przy granicy Ukrainy, a urzędnicy polskiego MSZ z wizytą w Moskwie. Przygotowania do organizacji Roku Rosji w Polsce w pełni. Wiceminister spraw zagranicznych ds. polityki wschodniej i rozwojowej Katarzyna Pełczyńska właśnie pochwaliła się wrażeniami z Moskwy…

    - Wizyta w Moskwie, spotkania w sprawie Roku PL-RU- główny nacisk na kulturę i kontakty międzyludzkie. Dialog pomiędzy społeczeństwami potrzebny – napisała na portalu społecznościowym wiceminister Pełczyńska.

    Czy to oznacza, że aby wzmacniać „dialog pomiędzy społeczeństwami” wiceminister spotykała się z urzędnikami Siergieja Ławrowa? Jeśli MSZ nie wie, to przypominamy, że szef rosyjskiego MSZ opowiada się na „federalizacją” Ukrainy oraz żąda wyjaśnień od NATO w sprawie dodatkowej obecności wojsk Sojuszu w krajach Europy Wschodniej.

    http://niezalezna.pl/53741-rok-rosji-juz-niedlugo-zastepczyni-sikorskiego-na-rozmowach-w-moskwie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba syndrom Okrągłego Stołu. Elity postokrągłostołowe pójdą do łóżka z samym diabłem, bo okrągły stół nie może mieć kantów.

      Usuń
  34. Obibok na własny koszt,

    Z naszego punktu widzenia organizacja "Roku Rosji w Polsce i Roku Polski w Rosji" może wyglądać jak aberracja i "psychoza nieracjonalności".
    Reżim Komorowskiego i Tuska postrzega to jednak w innych kategoriach, którym nie można odmówić racjonalności. Należy przede wszystkim pamiętać, że ci ludzie są "zakładnikami kłamstwa smoleńskiego", zaś Putin posiada pełną wiedzę o ich zachowaniach przed i po 10 kwietnia. Przez ostatnie lata ludzie ci spełniali też rolę rosyjskiego konia trojańskiego, szczególnie widoczną w relacjach z UE.
    Obecna sytuacja w niczym nie zmieniła tego "przyporządkowania". Wypowiedzi Tuska, Komorowskiego czy Sikorskiego mają wyłącznie wymiar mądrości etapu, czyli wynikają z potrzeb bieżącej koniunktury. Nie wywołują (i nigdy nie wywołają) żadnych negatywnych skutków dla Putina. Są natomiast użytecznym narzędziem propagandowym, wykorzystywanym na potrzeby polityki wewnętrznej i (częściowo) międzynarodowej.
    Dopiero konsekwencja, z jaką reżim chce organizować "Rok Rosji w Polsce" ukazuje rzeczywisty poziom relacji polsko-rosyjskich. Uwidacznia ich rażącą asymetrię i zakres zniewolenia. To jest jednak działanie w pełni racjonalne, bo wszystkie strony tego kontraktu mogą osiągnąć wymierne korzyści.
    Wielokrotnie pisałem, jak może rozwinąć się sytuacja w przyszłym roku i po co potrzebny jest ów "Rok Rosji". Z ustaleń Seremeta w Moskwie (wrzesień 2013) wynika, iż śledztwo smoleńskie zostanie wkrótce zakończone. Sądzę, że jest to warunkiem zwrotu wraku samolotu, co może nastąpić w roku 2015. Takie wydarzenie (a generalnie zamknięcie sprawy Smoleńska) posłuży wzmocnieniu pozycji Komorowskiego, bo to on "odzyska" wrak. Pozwoli również wykreować nowe rozdanie po wyborach parlamentarnych. Nietrudno zrozumieć, że wpływ na to rozdanie będzie mieć Kreml. Już dziś wiele środowisk szykuje się na taką roszadę.
    "Rok Rosji" wynika również z interesów państw unijnych, a głównie Niemiec, które nie zamierzają bynajmniej zrywać kontaktów z państwem Putina. III RP przewidziano tu rolę "pomostu między Wschodem a Zachodem", którą ja określiłem bardziej adekwatnym mianem "wycieraczki". Ponieważ jeden z dogmatów eurołajdaków brzmi- "Rosji nie wolno izolować", III RP dostosuje się do tej nauki. Warto też pamiętać, że zbytni radykalizm reżimu lub zerwanie kontaktów z Rosją zostałoby odebrane przez UE jako objaw "polskiej rusofobii" i mogło poważnie zaszkodzić perspektywom poklepywania Tuska przez Merkel.

    Dlatego w żaden sposób nie czuję się zaskoczony obecną sytuacją. Co najwyżej, zniesmaczony sposobem, w jaki "nasze" media komentują dziś projekt "Roku Rosji".
    Bo o tym projekcie pisałem już przed rokiem, tylko wówczas nikt nie zachciał dostrzec związanych z tym zagrożeń. Dostrzeżono je dopiero teraz i tylko dlatego, że Rosja napadła na Ukrainę. Można sądzić, że gdyby nie ta agresja, "nasze" środowiska nie widziałyby nic złego w organizacji "Roku Rosji".
    To jest kolejny objaw zaniechania i dowód krótkowzroczności partii opozycyjnej, która również nie zauważyła tego projektu. Dzisiejszy harmider jest nie tylko żałosny, ale przede wszystkim mocno spóźniony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Aleksandrze,

      Idiotów nikt nie sieje sami się rodzą, podobnie jak niewolnicy narodzeni w niewoli.

      Jak można było i jak można tym bardziej dziś bratać się z bandytami z moskiewskiej meliny?

      Przecież było to od dawna do przywidzenia, że w końcu gdy tylko nadarzy się okazja to bandyci ograbią ze wszystkiego i jeszcze w mordę zdzielą albo i zabiją strzałem w potylicę.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  35. Aleksander Ścios .

    "Argumentacja używana przez Rosjan nie ma najmniejszego znaczenia, bo równie dobrze mogą oni mordować "w imię pokoju", jak "obrony granic". Nie chodzi zatem o jakieś ideologiczne cele, lecz o podbój, ekspansję i mordy. "

    Panie Aleksandrze .

    Taki właśnie był sens tego co wcześniej cytowałem .

    Dlatego też później popełniłem ostatni mój komentarz ,który zniknął z tego blogu ,gdy wspomniałem działalność ...
    "zasłużonych dla Polski "
    - osobników w typie Feliksa Dzierżyńskiego > i ewentualnie tych ,którzy być może jeszcze nie podążają w tej drodze ,ale być może już niedaleko do drogi Dzierżyńskiego i innym "zasłużonym " Polakom w służbie Moskwy nie wiele (być może ) w tej chwili brakuje .

    Oni ("hrabia " -Komorowski między innymi Afgańczyk" - Sikorski i też inni ) - SMOLEŃSKIEM ,przekroczyli wszelkie granice ograniczające Przyzwoitość .

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  36. BELWEDERSKI GWARANT BEZPIECZEŃSTWA

    Panie Aleksandrze .

    Nie tak dawno Po Smoleńsku ,to było ...

    /Jaruzelski zaproszony na obrady RBN
    23.11.2010

    Pierwszy prezydent wybrany przez parlament kontraktowy po wyborach z 4 czerwca 1989, potwierdził tę informację. "Dostałem zaproszenie i wybieram się na posiedzenie RBN" - powiedział IAR Jaruzelski. Nie chciał jednak zdradzić, na jaki ewentualnie temat będzie zabierał głos.

    Na posiedzenie RBN zostali również zaproszeni byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa oraz byli premierzy - Jan Krzysztof Bielecki, Tadeusz Mazowiecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller, Józef Oleksy, a także były szef dyplomacji oraz członek grupy ekspertów NATO do przygotowania nowej koncepcji strategicznej Sojuszu Adam Rotfeld.

    Tematem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego będzie zbliżająca się wizyta prezydenta Federacji Rosyjskiej oraz przyszłość stosunków na linii Warszawa - Moskwa./

    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/277206,Jaruzelski-zaproszony-na-obrady-RBN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.
      Lista obecnych zdrajców Polski ,patrząc na powyższą LiS-tę jest aż nazbyt wyraźna .

      Premiera Jana Olszewskiego -namiestnik Komorowski już nie wpuścił .

      Premier Jarosław Kaczyński w tamtym momencie nie przyszedł - "na prochach byl".

      Jednak ,po Majdanie - J.K> dał aż nazbyt wyraźny wyraz POparcia dla obecnej linii Tuska z Komorowskim.

      Dlatego ,też-dalej ..do tej pory nie rozumiem "klaskania"PiS z J.Kaczyńskim na czele dla ...wiadomo kogo i też wiadomo czego(co) i kogo Oni reprezentują .

      Usuń
  37. Szanowni Państwo,

    Właśnie moskiewskie prawosławne KGB ogłosiło koniec pojednania.

    Towarzysz Cyryl I nie przyjmie na audiencji papieża Franciszka I.

    "Cyryl nie chce papieża Franciszka, bo... grekokatoliccy duchowni wspierają Majdan"

    http://niezalezna.pl/53769-cyryl-nie-chce-papieza-franciszka-bo-grekokatoliccy-duchowni-wspieraja-majdan

    Co na to dziś powiedzą polscy hierarchowie KK, którzy "wczoraj" na kolanach błagali Cyryla z KGB o pojednanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  38. iwona,

    Dzisiejsze wywody pana Terlikowskiego niewiele mnie interesują i bardzo proszę, by zaniechała Pani zamieszczania na moim blogu takich tekstów.
    Tym bardziej, że poprzedziła go Pani nieprawdziwym stwierdzeniem, jakoby "pojednanie polskiego KK z rosyjską cerkwią prawosławną" nie było pomysłem polskich hierarchów.
    O tym jak wyglądała geneza tego procesu pisałem w tekstach z 2012 r.:
    PATRON POJEDNANIA ZRODZONEGO Z KRWI - http://bezdekretu.blogspot.com/2012/08/patron-pojednania-zrodzonego-z-krwi.html
    KOMBINACJA OPERACYJNA „POJEDNANIE” - http://bezdekretu.blogspot.com/2012/09/kombinacja-operacyjna-pojednanie.html
    oraz kilku innych.
    Nie jestem zaskoczony, że p. Terlikowski próbuje dziś szukać usprawiedliwienia dla postaw hierarchów, bo sam należał do gorących zwolenników procesu "pojednania" z Cyrylem.
    Polecam tekst tego pana zatytułowany "Budowanie koalicji na wojnę o cywilizację" -
    http://terlikowski.salon24.pl/441186,budowanie-koalicji-na-wojne-o-cywilizacje
    w którym możemy m.in. przeczytać:
    "Jasne i zdecydowane wypowiedzi patriarchy Cyryla i arcybiskupa Józefa Michalika, a także przecieki dotyczące treści apelu o pojednanie, nie pozostawiają wątpliwości, że jego istotą jest wielkie wezwanie do wspólnego świadectwa chrześcijan w obliczu wielkiej ekspansji cywilizacji śmierci. Wspólny dokument jest więc nie tylko wezwaniem do przebaczenia, ale przede wszystkim do współpracy, wspólnej walki o dusze Europy i świata.
    Wspólny apel biskupów polskich i rosyjskich, prawosławnych i katolickich – to ważny gest. Ale jego istota wcale nie jest polityczna (niezależnie od intencji Putina, Komorowskiego czy polityków Prawa i Sprawiedliwości), ale najgłębiej religijna i moralna. [...]
    Nasze pojednanie to jednak także, o czym nie sposób zapomnieć, krok na drodze do odmrożenia relacji Watykan-Moskwa, a co za tym idzie prawosławno-katolickich. Wspólny apel może otwierać drogę do spotkania papieża i patriarchy (które było wielkim marzeniem Jana Pawła II), a co za tym idzie, do mocniejszych, bliższych relacji i współpracy w walce o świat między Cerkwią a Kościołem w całości.
    O tych elementach nie wolno nam zapominać. Życie milionów dzieci, troska o rodzinę, zaangażowanie w obronę małżeństwa są ważniejsze, niż nasze historyczne (niekiedy słuszne) żale, niż polityczny (często słuszny) spór z Putinem, niż wypominanie przeszłości Cyrylowi. Gdy toczy się wojna o życie, o rodzinę, o małżeństwo nie lustruje się sprzymierzeńców, nie analizuje się ich przeszłości, nie krytykuje się wspólnoty, z której pochodzą, ale razem broni się tego, co najważniejsze. A my jesteśmy w takiej właśnie sytuacji."

    Niechże więc Terlikowski i jemu podobni katolicy nadal widzą w cerkiewnym kagebiście sprzymierzeńca w "wojnie o cywilizację". I niech nadal liczą na głupotę i krótką pamięć czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usunęłam cytaty z Terlikowskiego. Przepraszam za tę samowolę. Ten pan to faktycznie chorągiewka z tendencją do pisania propagandowych, pustych bzdur na potrzeby chwili. Widząc nadgorliwość Terlikowskiego i naszych hierarchów sądzę, że Watykan nie musiał nikogo przymuszać do pojednania z putinowską cerkwią.

      Usuń
  39. Niestety, razi mnie, że po jednym, nieprzemyślanym komentarzu, Pan założył filtr na moją osobę. Trochę mnie to zszokowało.

    Żegnam Pana i wszystkich tu komentujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iwona,

      Zapewniam, że to nie Pani wpisy sprawiły iż na kilka godzin musiałem przywrócić opcję moderowania komentarzy. Zrobiłem to w godzinach nocnych, z powodu występów byłego komentatora viilo. Nie chcę nawet przytaczać ordynarnych epitetów, jakimi obdarzył mnie ów osobnik.
      W tej sytuacji wprowadziłem opcję moderowania komentarzy. Obecnie jest ona zdjęta, a Panią i Państwa bardzo przepraszam za utrudnienia .
      Mam nadzieję, że zechce Pani jednak pozostać na moim blogu.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Aleksander Ścios, Komentatorzy,

      Proszę Państwa, ja już od dawna widzę u niektórych spośród osób piszących komentarze tendencję, która nie podoba mi się: traktowania wpisów na tym blogu oraz dyskusji tutaj toczonych jak udziału w sympatycznym kółku osób niemal zaprzyjaźnionych i traktujących się niemal towarzysko. Takie osoby z jednej strony piszą nieraz ciekawe komentarze,z drugiej popadają w pewnego rodzaju spoufalenie - czy też je wymuszają, albo nieświadomie swoim zachowaniem wprowadzają taki klimat. Często te same osoby czują się strasznie urażone - włącznie do demonstracyjnego kasowania komentarzy i opuszczania bloga - przy pierwszej wymianie uwag krytycznych albo moderacji ich wypowiedzi.
      Moim zdaniem to szkodzi, nalezy unikac zbyt osobistych pseudorelacji na takim blogu, ale też nie obrażać się na jakiekolwiek reakcje Pana Ściosa czy innych komentatorów. Szkoda naszego czasu - mam na myśli czytelników - na takie rzeczy. Lepiej zniknąć na jakiś czas - jeśli ktoś czuje się z jakichś względów niekomfortowo - i ewentualnie wrócić z merytorycznym komentarzem, lepiej przemyślanym, trochę później, jak toz robił kiedyś Pan Łośko.
      W ogóle lepiej unikać wszelkich emocji, w dyskusji politycznej, zwłaszcza na blogu, który dzięki ciekawej optyce autora odróżnia się od większosci dostępnej publicystki, więc warto pisać do rzeczy - sam czasem mam z tym trudności, ale staram się.

      Pozdrawiam wszystkich

      Usuń
    3. @Wojciech Miara

      Popieram. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Eee tam!

      Przecież przez cztery lata można się choć odrobinę zaprzyjaźnić, nie bądźcie znów Panowie tacy oschli!

      Dla obrażalskich niezawodna recepta: więcej dystansu do własnej "dystyngwowanej" osoby, oraz poczucie humoru TAKŻE na swój temat. Rzecz, przyznaję, rzadka, ale spotykana !

      A już obrazić się na pana Ściosa to ja sobie zupełnie nie wyobrażam jak można. Wściec się, rozzłościć, to i owszem. Ale żeby się obrazić?


      Pozdrawiam z dystansem - jeśli (jednak) taka wola. :)

      Usuń
  40. Fragmenty z wywiadu BK http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta/wywiady/art,278,pilnujemy-wlasnego-bezpieczenstwa.html "My nie powinniśmy odpowiadać Rosji językiem żadnej agresji,inwektyw".- inwektyw może i nie,ale to oczywiste,że min.Schauble niewiele się pomylił nazywając Putina Hitlerem po aneksji/anschlussie Krymu). "Odnoszę wrażenie,że faza gorącego kryzysu w sprawach Krymu,Ukrainy chyba mija (...) dodając,że opiera się zarówno na wiedzy,jak i intuicji".- sądzę,że kreuje się na fałszywego "peacemakera",w rzeczywistości będąc 'adwokatem diabła'. "Wybory prezydenckie[na Ukrainie] ustabilizują władzę ukraińską,a także armię".- jakoś nie przeszło "zwolennikowi stabilizacji" przez usta słowo Majdan i kontynuuje dalej: "Należy budować scenariusze oparte o optymistyczne przekonanie,że być może ta gorąca faza jest już za nami (...)Ten optymistyczny scenariusz to wspomaganie procesu modernizacji Ukrainy".-to wg. mnie groźna opinia,gdyż "scenariusze optymistyczne" w stosunku do reżimu Putina winny być przerwane zdecydowanie wcześniej,to znaczy po (trwającym wciąż) czeczeńskim ludobójstwie,po agresji i aneksji części terytorium Gruzji (i powtórnym "zabezpieczeniu bezpieczeństwa" wejściem wgłąb terytorium na ok.11km z "okazji" igrzysk Soczi2014') oraz w czasie przedsmoleńskiej gry rządzących z Putinem. "Nikomu nie zależy na totalnym konflikcie z Rosją.Przecież chcemy z Rosją handlować,nie chcemy zrywać stosunków gospodarczych.(...)W sferze kulturyteż szukajmy tego,co może nas zbliżyć,uspokoić namiętności".-kłania się rok Rosji w Polsce,festiwale propagandy sierpa i młota etc.;nawet sądzę,że BK to cichy orędownik osławionej koncepcji EWG-bis/NATO-bis,z "globalnie pojednanymi" w tle; następny fragment dotyczy zaproszenia L.Wałęsy i A.Kwaśniewskiego na pokład samolotu z okazji zbliżających się watykańskich uroczystości,co oprócz powyższych skojarzeń oczywiście jest kolejnym propagandowym wykorzystaniem wizerunku JPII dla budowy fałszywego autorytetu belwederskiego "arbitra elegancji". W związku z wyjaśnianiem Smoleńska BK tak wyznacza "trendy" rządzących: "W normalnym cywilizowanym kraju do rozwiązania wszystkich wątpliwości służą werdykty komisji badającej wypadki lotnicze i werdykt prokuratury".- to od dawna oczywiste,że cały ten układ między rządzącą koalicją/jej prezydentem/jej "niezależnym wymiarem"/ich propagandą itp to wzajemnie siebie wspierający układ(szczególnie w "przedwyborczych potrzebach") o wiadomym charakterze-tak w kwestii tak bezprecedensowej jak Smoleńsk,jak i w każdej innej ich aferze,szczególnie ze "służbowego styku interesów"; uważam,że głową tej hydry jest BK i jego środowisko,a wydarzenia na Ukrainie nie zdołały odzyskać 'broni utraconej' (i to w wymiarze globalnym). Opozycja zaś próbuje robić "rewolucję bez rewolucji" (w ułomnej pseudodemokracji,a raczej w tworzącej się dyktaturze) dając niejednoznaczne sygnały np. postulując wiarę w kartkę wyborczą ale jednocześnie unikając stawiania 'na ostrzu noża' spraw związanych z PKW i z tzw. ruskimi serwerami'.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dzień dobry, Panie Aleksandrze,


    CZYŻBY JUŻ "SPŁYNĘŁO Z DNIEPREM"?

    Wg głowy III RP - spłynęło. ...Albo i nie!

    Jedziemy więc klasykiem: "za, a nawet przeciw" - i ja się potem dziwię, dlaczego obie głowy zaczynają mi się coraz bardziej mylić, a to przecież zwykła konwergencja!

    Podaję za "ulepszonym" portalem "wP", ulepszaczom śląc stosowne wyrazy:

    BK:

    "Odnoszę wrażenie, że ta faza gorącego kryzysu w sprawach Krymu, w sprawach Ukrainy chyba mija, ale podkreślam to słowo chyba. (…) To jest i wiedza, i intuicja". Ale - „do końca maja, do wyborów prezydenckich na Ukrainie będziemy poddawani ciągłym przeciążeniom”.

    W ocenie Komorowskiego, do tego czasu mogą i powinny być rozważane także negatywne scenariusze ws. sytuacji na Ukrainie, co nie znaczy - jak mówił - że „nie należy budować scenariuszy opartych o optymistyczne przekonanie, że być może ta gorąca faza jest już za nami”.


    Tak zabezpieczony słownie i operacyjnie prezydent III RP
    zechciał się następnie sprawdzić w lotnictwie (?)

    O czym świadczy stosowna fota --> KLIK

    Przy okazji proszę spojrzeć na rozczulonego Kozieja z prawej, który, jak zwykle, na krok nie odstępuje pryncypała. Ciekawe czy śpią też razem?


    W artykule z ulepszonej "wP" jest wiele innych cennych wytworów umysłu BK, kto ciekaw niech zajrzy:

    http://wpolityce.pl/polityka/190102-prezydent-faza-goracego-kryzysu-w-sprawach-krymu-w-sprawach-ukrainy-chyba-mija-to-jest-i-wiedza-i-intuicja


    Przytoczę tylko na zakończenie:

    Prezydent powiedział też, że nikomu nie zależy na totalnym konflikcie z Rosją, bo nie chcemy zrywać stosunków gospodarczych z tym krajem. „Także w sferze kultury szukajmy tego, co nas może zbliżyć, co może uspokoić namiętności” - stwierdził prezydent, pytany o obchody Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce w 2015 roku.


    Słowem: "Dialog, dialog über alles", choćby dialogant dialogowanemu już trzonowce zaczynał wybijać.


    Pozdrawiam serdecznie, Panie Aleksandrze, i wyrażam szczere współczucie z powodu nocnych harców na Pańskim blogu ex-uczennic VII LO. Gdybyż to jeszcze były "uczennice", prawda? ;) Niestety, to tylko sfrustrowany pan VIILO żółć swoją wylewa. I musi akurat tutaj, zupełnie jak ruskie wojsko na kwartirach.

    Smotriet' hadko - rzekłby pan Longinus.

    OdpowiedzUsuń
  42. 1-2-3

    TRÓJGŁOS O SMOLEŃSKU:


    MACIEREWICZ:

    "Czarne skrzynki zostały sfałszowane. Mamy dowody".

    http://niezalezna.pl/53772-macierewicz-czarne-skrzynki-zostaly-sfalszowane-mamy-dowody


    KOMOROWSKI:

    Zwyczajowe bla-bla-bla - tym razem wyjątkowo wredne:

    Dla jednych wszystko jest jasne, dla innych wszystko jest bardzo zagmatwane. To trochę zależy od stanu głów, wyobraźni i poglądów politycznych. [...] W normalnym, cywilizowanym kraju do rozwiania wszystkich wątpliwości służą werdykty komisji badającej wypadki lotnicze i werdykt prokuratury. Nic więcej państwo nie jest w stanie zrobić.

    ZZA SŁÓW GŁOWY III RP WYŁANIA SIĘ KWADRATOWA GŁOWA INŻ. LASKA.

    KURTYNA

    http://wpolityce.pl/smolensk/190091-komorowski-z-drwina-o-sledztwie-smolenskim-dla-jednych-wszystko-jest-jasne-dla-innych-wszystko-jest-bardzo-zagmatwane-to-troche-zalezy-od-stanu-glow


    WICESZEF NATO:

    Zwyczajowe bla-bla-bla - tym razem wyjątkowo przyjazne. GAUDEAMUS!!!

    Na pytanie, czy NATO mogłoby jakoś pomóc Polsce w tej bitwie z Rosją, Vershbow odpowiedział:

    - Myślę, że NATO ma całkiem wypełniony terminarz, trudny program, trudną agendę relacji z Rosją. Nie powinniśmy "unatowić" tych dwustronnych polsko-rosyjskich relacji. Jednak oczywiście przypuszczam, że Rosjanie usłyszą te moje słowa. Dowiedzą się, że wszyscy członkowie Sojuszu współczują Polakom, że solidaryzują się z Polską w tej sprawie.

    OJ USŁYSZĄ, USŁYSZĄ - i konfietem potraktują!

    Alexander Vershbow - dziś wiceszef NATO - pełnił kiedyś funkcję amerykańskiego ambasadora w Rosji.


    http://niezalezna.pl/53774-wiceszef-nato-o-sledztwie-smolenskim-nie-rozumiem-postawy-rosjan


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  43. prezydent Sakaszwili o Putinie i jego strategii:

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Micheil-Saakaszwili-Putin-niczym-sie-nie-zaspokoil-a-Zachod-nie-walczy-z-Rosja,wid,16520749,wiadomosc.html?ticaid=112804&_ticrsn=5

    OdpowiedzUsuń
  44. Fidesz Viktora Orbana zdecydowanym zwycięzcą wyborów na Węgrzech!

    Fidesz, konserwatywna partia premiera Viktora Orbana, wygrała wybory parlamentarne na Węgrzech, wyprzedzając opozycyjną lewicę - wynika z pierwszych sondaży wyborczych, tzw. exit polls.

    Fidesz uzyskał 48 proc. głosów, lewicowa koalicja - 27 proc., a skrajnie prawicowy Jobbik - 18 proc. Frekwencja wyniosła ok. 57 proc.

    Fidesz stale przypomina o walce z problemami demograficznymi, z tego powodu rodziny z trójką dzieci praktycznie nie płacą podatków, a uczniowie zostali wyposażenie w darmowe podręczniki. Orban udowodnił też, że poważnie potraktował zapewnienia o walce z biurokracją, co spowodowało zmniejszenie nie tylko administracji, ale także o połowę liczby posłów (z 386 do 199). Chociaż lata jego rządów to czas nieustannej krytyki ze strony Brukseli (przede wszystkim za opodatkowanie zagranicznego biznesu), nie wpłynęło to negatywnie na jego odbiór przez społeczeństwo. Wprost przeciwnie, jest on postrzegany jako polityk, który przywrócił Węgrom wiarę w siebie i nadzieję na lepsze jutro. Ostatecznie nawet unijna centrala musiała przyznać, że broniąc interesów swojego kraju osiągnął on sukcesy, za jakie należy uznać choćby utrzymywanie przez Budapeszt deficytu publicznego poniżej 3 proc. i spłatę przed czasem zadłużenia wobec MFW.

    http://niezalezna.pl/53832-fidesz-viktora-orbana-zdecydowanym-zwyciezca-wyborow-na-wegrzech

    OdpowiedzUsuń
  45. POLSKA BELWEDERSKA GWARANCJA BEZPIECZEŃSTWA DLA ROSJI - trwa nadal .

    /Rosyjski samolot zwiadowczy będzie legalnie fotografował i filmował przez 4 dni Polskę

    Samolot będzie krążył nad Polską po wcześniej zaplanowanej i ustalonej z polskim wojskiem trasie.
    Na pokładzie An-30B poza załogą znajduje się kilku specjalistów od rozpoznania, których zadaniem jest wykonywanie zdjęć i nagrań wybranych celów.
    Białorusinom i Rosjanom lecącym tym samolotem będą towarzyszyć przedstawiciele polskiego wojska,

    którzy mają za zadanie nadzorować działania gości i dbać,
    aby przestrzegali zapisów traktatu./

    http://niezalezna.pl/53867-rosyjski-samolot-zwiadowczy-bedzie-legalnie-fotografowal-i-filmowal-przez-4-dni-polske

    /-
    (woj. warmińsko-mazurskie)./

    Dopowiem dalej w imieniu III RP .

    "Nikt mnie nie przekona, że konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą miałby wpłynąć na naszą decyzję o małym ruchy granicznym - mówił premier Donald Tusk w niedzielę w Bartoszycach ,"
    gdyż ...

    "Tematem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego będzie zbliżająca się wizyta prezydenta Federacji Rosyjskiej oraz przyszłość stosunków na linii Warszawa - Moskwa"


    http://bezdekretu.blogspot.com/2014/03/nim-wrocimy-do-jaty.html

    "WiW28 marca 2014 18:05
    Władze III RP robią obecnie rok 2015 Rokiem Rosji w Polsce ..."

    /Obecnie ...


    Tusk z Komorowskim ze wszystkimi Zdradkami i też Michnikiem oraz innymi podpisali z Putinem zawładnięcie Polski zanim Moskwa całkowicie miała ją wziąć we władanie i być może weźmie uroczyście w Roku 2015 ,gdy rok 2015 będzie Rokiem Rosji w Polsce ./

    Pozdrawiam


    OdpowiedzUsuń
  46. WG SZEFA BBN (wersja ostatnia, niemodyfikowana) JESTEŚMY ZUPEŁNIE BEZPIECZNI !

    Za niezależna.pl:

    Rosyjski samolot zwiadowczy będzie legalnie fotografował i filmował przez 4 dni Polskę.

    Jak chroniona jest dziś Polska przed armią rosyjską? W ramach Traktatu o Otwartych Przestworzach rosyjski samolot An-30B będzie przez cztery dni krążył nad krajem i najpewniej sprawdzał bazy polskich wojsk. Rosyjski samolot rozpoznawczy będzie bazował na lotnisku na Okęciu - informuje TVN24.

    Samolot będzie krążył nad Polską po wcześniej zaplanowanej i ustalonej z polskim wojskiem trasie. Na pokładzie An-30B poza załogą znajduje się kilku specjalistów od rozpoznania, których zadaniem jest wykonywanie zdjęć i nagrań wybranych celów. Białorusinom i Rosjanom lecącym tym samolotem będą towarzyszyć przedstawiciele polskiego wojska, którzy mają za zadanie nadzorować działania gości i dbać, aby przestrzegali zapisów traktatu.

    O rozpoczęciu misji obserwacyjnej poinformowało dziś rano rosyjskie ministerstwo obrony. Maszyna ma krążyć nad Polską do piątku. Będzie bazować na lotnisku w Warszawie, aby dotrzeć nad każdą część naszego kraju.
    [...]
    W związku z kryzysem na Ukrainie Rosja zwiększyła częstotliwość lotów nad państwami ościennymi. Obecna misja nad Polską jest już siódmą w tym roku. W poprzednich latach wykonywano ich łącznie kilkanaście w roku.

    SZWECJA

    Służby specjalne Szwecji o aktywności wywiadowczej Rosji.

    Kryzys na Ukrainie sprawił, że Rosja nasiliła działania wywiadowcze w Szwecji - poinformowały dziś szwedzkie służby specjalne. Według tych służb oznaką wzmożonej aktywności Rosji są też pozorowane ataki sił powietrznych na Szwecję.

    - Rosja to kraj, który prowadzi bardzo szerokie działania wywiadowcze w Szwecji. Służby rosyjskie są zainteresowane wszystkim: informacjami politycznymi, ekonomicznymi, technicznymi oraz wojskowymi - twierdzi Wilhelm Unge, główny analityk kontrwywiadu SAPO. Jak podkreślił Unge Rosjanie próbują uzyskać informacje poprzez nasłuch, rekrutację współpracowników oraz "zakup znacznej ilości map".

    Służby specjalne SAPO zapewniły, że monitorują rozwój sytuacji na Ukrainie wraz ze szwedzką służbą nasłuchu radiowego FRA oraz wojskową służbą wywiadu MUST. Szwedzkie media informowały w grudniu ubiegłego roku, że Szwecja pełni wiodącą rolę w przekazywaniu Stanom Zjednoczonym unikalnych informacji o przywódcach Rosji i polityce wewnętrznej tego kraju.

    UKRAINA

    Amerykański ambasador przy OBWE Daniel Baer oświadczył, że Rosja zgromadziła dziesiątki tysięcy żołnierzy przy granicy z Ukrainą. Wezwał Moskwę do podjęcia kroków na rzecz deeskalacji kryzysu na Ukrainie.

    - Mamy mocne dowody świadczące o tym, że przy granicy są dziesiątki tysięcy żołnierzy i nie przebywają oni w miejscach ani w garnizonach, w których znajdują się w czasie pokoju - powiedział dziennikarzom Baer.

    ...

    OdpowiedzUsuń
  47. Panie Aleksandrze

    /Białorusinom i Rosjanom lecącym tym samolotem będą towarzyszyć przedstawiciele polskiego wojska/

    ...i dalej ...

    /Jak podaje TVN24, na pokładzie An-30B są eksperci od rozpoznania z Rosji i Białorusi,
    ale towarzyszą im także polscy wojskowi.
    Maszyna będzie stacjonować na warszawskim Okęciu.

    Jej zadaniem będzie prawdopodobnie ocena naszych baz wojsk. /

    Panie Aleksandrze .

    Ci "polscy wojskowi" nie są już polskimi wojskowymi !!!

    Doskonale wiem ,że często ...niestety znowu się powtarzam .


    Ciekaw jestem ,czy jeszcze Jarosław Kaczyński jest jeszcze wstanie nieść podobne brzemiona ,które na sobie nosił Józef Piłsudski .

    Józef Piłsudski :


    Na barki moje, jako Naczelnego Wodza, w ręce Wasze, jako obrońców Ojczyzny, złożył Naród ciężkie zadanie zabezpieczenia bytu Polski, zdobycia dla Niej szacunku i znaczenia na świecie i dania Jej pełni niezależnego rozporządzania się swoim losem.

    Pokój nie jest jeszcze zawarty w formie skończonej. Żołnierz polski ma go czekać z bronią u nogi, cierpliwie i spokojnie, gotowy w każdej chwili stanąć w obronie owoców swego zwycięstwa, gdyby nieprzyjaciel miał się cofnąć przed ostatecznym jego utrwaleniem. Tej cierpliwości i spokoju wymagam od Was stanowczo.




    OdpowiedzUsuń
  48. Panie Aleksandrze!

    Miał rację pan Antoni Macierewicz, kiedy po wstępnych ekscesach prokuratury wojskowej (sprzed 3 dni) - stwierdzał z goryczą: powinni byli przynajmniej zdjąć [polskie] mundury!

    Po dzisiejszym pokazie arogancji, buty i wywrzaskiwań prok. Szeląga z towarzyszami z PW, następnie domagania się (z powołaniem na oficyjerów z PW) przeprosin przez... TUSKA, można tylko powiedzieć, że ONI idą już na tzw. rympał!

    Chcą nas zastraszyć. A ponieważ wiedzą, że nigdy nie zastraszą przewodniczącego Zespołu Smoleńskiego... wyłączyli na stronie Sejmu III RP (rzecz chyba bez precedensu!) dostęp do konferencji prasowej AM, która nie była transmitowana na żywo!

    Za portalem: interia.pl

    Konferencja Antoniego Macierewicza na stronie Sejmu - zablokowana

    Na oficjalnej stronie internetowej polskiego sejmu nie działa plik z konferencją prasową. Spotkanie z dziennikarzami, które odbyło się o godzinie 14:30 nie było dostępne na żywo, a do teraz wciąż nie jest możliwe jego odtworzenie.

    "Konferencja prasowa po konferencji Naczelnej Prokuratury Wojskowej" pod takim hasłem na stronie Sejmu pojawia się rzekomy zapis z wystąpienia Antoniego Macierewicza, jednak po włączeniu filmu - ten się nie wyświetla. Tym samym konferencja prasowa przewodniczącego parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej jest niemożliwa do odtworzenia.

    Link

    cd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Kto ciekaw głosów wojskowych politruków może sobie poczytać (i posłuchać)

      http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prok-Ireneusz-Szelag-nie-bylo-wybuchu-na-pokladzie-tupolewa,wid,16522295,wiadomosc.html

      W TVP i innych "bratnich" stacjach powtarzają to pewnie w nieskończoność, blokując mikrofon oponentom, przede wszystkim p. Macierewiczowi?

      Usuń
  49. OTO KRÓTKA OPINIA A. MACIEREWICZA NA PORTALU WP.PL
    TAM TEŻ dwuminutowy(!) filmik TVN24.

    Macierewicz o konferencji prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej: kompromitacja

    Spektakularna kompromitacja - tak poseł PiS Antoni Macierewicz mówi o konferencji prokuratury wojskowej ws. katastrofy smoleńskiej. - Dowody pobrane w smoleńsku mogły zostać ukryte, by jechać tam jeszcze raz i pobrać nowe próbki. Biegłym przekazano 12 metalowych elementów wbitych w brzozę, na miejscu znaleziono 40. Mogło dojść do matactwa i sfałszowania materiału dowodowego - podkreśla.

    Prokuratorzy, powołując się na opinie biegłych, stwierdzili, że na pokładzie Tu 154 M nie doszło do wybuchu. Biegli wydali swoją ekspertyzę po przebadaniu 700 pobranych z miejsca katastrofy próbek.

    - Byliśmy pod wrażeniem spektakularnej kompromitacji prokuratury wojskowej, która po czterech latach od tragedii smoleńskiej wreszcie przedstawiła swoje stanowisko w sprawie zbadania materiału wybuchowego, który został znaleziony tam na miejscu, uzasadniając tezę, którą propagandowo powtarza poszczególnym mediom od dłuższego czasu - powiedział Macierewicz na konferencji prasowej w sejmie.

    W opinii przewodniczącego PiS-owskiego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy, argumenty prokuratury są nie do przyjęcia. Jak mówił, samolot rozbił się na 60 tysięcy szczątków. Tymczasem, pułkownik Ireneusz Szeląg mówił wcześniej, że niewielki teren, na jakim znaleziono szczątki, wskazuje na to, że nie doszło do eksplozji.

    Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości ekspertyzy i opisy prokuratury są niewiarygodne. Macierewicz krytykuje też, że nasi biegli część ustaleń strony rosyjskiej wzięli za pewnik. W jego ocenie, na próbkach pobranych w Smoleńsku nie było śladów materiałów pirotechnicznych, gdyż nie zostały odpowiednio zabezpieczone. Poseł PiS uważa też, że "niewielkie ilości paliwa, które były w skrzydle nie mogły doprowadzić do takiej skali zniszczeń". Macierewicz zapytany przez dziennikarkę, podkreślił, że żałuje, iż opuścił Smoleńsk 10 kwietnia.

    Według Macierewicza doszło do wybuchu, o czym świadczą m.in. zdjęcia samolotu. Także wygląd szczątków prezydenckiej salonki i zwęglone części samolotu - twierdzi Macierewicz - wskazują na to, że doszło do wybuchu. Posła PiS nie przekonuje ponadto stwierdzenie WPO, że skrzydło samolotu zostało złamane wskutek zderzenia z brzozą.

    Za trzy dni przypada 4. rocznica katastrofy, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 towarzyszących mu osób.


    http://wiadomosci.wp.pl/kat,89914,title,Macierewicz-o-konferencji-prokuratury-ws-katastrofy-smolenskiej-kompromitacja,wid,16523264,wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń

  50. "Sfałszowana ekspertyza". Macierewicz wylicza matactwa prokuratury wojskowej.

    http://niezalezna.pl/53860-sfalszowana-ekspertyza-macierewicz-wylicza-matactwa-prokuratury-wojskowej

    OdpowiedzUsuń
  51. Jan Paweł II .
    Święty Jan Paweł II .
    =======================

    Człowiek jest sobą poprzez wewnętrzną prawdę. Jest to prawda sumienia, odbita w czynach. W tej prawdzie każdy człowiek jest zadany samemu sobie. Każde z tych przykazań, które wymienia z przekonaniem młody rozmówca Chrystusa, każda zasada moralności, jest szczególnym punktem, od którego rozchodzą się drogi ludzkiego postępowania, a przede wszystkim drogi sumień. Człowiek idzie za prawdą tutaj wyrażoną, którą równocześnie dyktuje mu sumienie, albo też postępuje wbrew tej prawdzie. W tym miejscu zaczyna się istotny dramat, tak dawny jak człowiek. W punkcie, który ukazuje Boże przykazanie, człowiek wybiera pomiędzy dobrem a złem. W pierwszym wypadku — rośnie jako człowiek, staje się bardziej tym, kim ma być. W drugim wypadku — człowiek się degraduje. Grzech pomniejsza człowieka.

    Czy tak nie jest? Rozejrzyjcie się wokoło! Popatrzcie po środowiskach bliższych i dalszych! Czy tak nie jest?

    Chodzi bowiem o wartości trwałe i niezmienne.

    Chłopiec, dziewczyna, którzy nauczą się obcować z Bogiem na gruncie wewnętrznej prawdy swego sumienia, są mocni. Mogą stawić czoło przeróżnym sytuacjom, nawet bardzo trudnym.

    Zagrożeniem jest klimat relatywizmu. Zagrożeniem jest rozchwianie zasad i prawd, na których buduje się godność i rozwój człowieka. Zagrożeniem jest sączenie opinii i poglądów, które temu rozchwianiu służą.

    Właśnie dlatego Kościół w Polsce w ciągu tych dni Eucharystycznego Kongresu skupia się na tej Chrystusowej miłości „do końca”, aby odkryć źródło tej samej duchowej mocy wobec wszystkich synów i córek tej doświadczonej polskiej ziemi. Aby odkryć tę moc w szczególności i dla was: młodych.

    Ta moc jest potrzebna, aby nie ulec pokusie rezygnacji, obojętności, zwątpienia czy wewnętrznej, jak to się mówi, emigracji; pokusie wielorakiej ucieczki od świata, od społeczeństwa, od życia, także ucieczki w znaczeniu dosłownym — opuszczania Ojczyzny; pokusie beznadziejności, która prowadzi do samozniszczenia własnej osobowości, własnego człowieczeństwa poprzez alkoholizm, narkomanię, nadużycia seksualne, szukanie doznań, wyżywanie się w sektach czy innych związkach, które są tak obce kulturze, tradycji i duchowi naszego narodu.

    OdpowiedzUsuń

  52. Ta moc potrzebna jest, by żyć na co dzień odważnie, także w sytuacji obiektywnie trudnej, aby dochować wierności sumieniu w studiach, w pracy zawodowej, by nie ulec modnemu dziś konformizmowi, by nie milczeć, gdy drugiemu dzieje się krzywda, ale mieć odwagę wyrażenia słusznego sprzeciwu i podjęcia obrony. „Więcej być”. Dzisiejsze „więcej być” młodego człowieka to odwaga trwania pełnego inicjatywy — nie możecie z tego zrezygnować, od tego zależy przyszłość każdego i wszystkich — trwania pulsującego świadectwa wiary i nadziei. „Więcej być” to na pewno nie ucieczka od trudnej sytuacji.

    Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna — to jest nasze „być” i nasze „mieć”. I nic nie może pozbawić nas prawa, ażeby przyszłość tego naszego „być” i „mieć” zależała od nas. Każde pokolenie Polaków, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dwustu lat, ale i wcześniej, przez całe tysiąclecie, stawało przed tym samym problemem, można go nazwać problemem pracy nad sobą, i — trzeba powiedzieć — jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie bardzo wielu nie uciekało od odpowiedzi na wyzwanie swoich czasów. Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia, począwszy od tego patriarchy, którego nazywa św. Paweł „ojcem naszej wiary”: uwierzył wbrew nadziei; to nas wyróżnia poprzez Bogarodzicę, o której Elżbieta przy nawiedzeniu powiedziała: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła”, po ludzku, wbrew nadziei, uwierzyła, że się stanie, bo w dziejach człowieka działa Bóg. Powiedział Chrystus: „Ojciec mój dotąd działa i Ja działam”. I to miejsce jest także świadkiem wielkiego działania Boga przez ludzi.

    Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”.


    http://mateusz.pl/jp99/pp/1987/pp19870612a.htm

    OdpowiedzUsuń
  53. Po wygłoszeniu przygotowanego wcześniej przemówienia Papież mówił dalej:

    A teraz jeszcze nowość. Są tu wśród was wasi rówieśnicy Węgrzy. Spróbuję przemówić do nich w ich języku — wciąż czynię te próby. Oczywiście krótko i daj Boże, żeby zrozumiale.

    Następnie Papież powiedział po węgiersku:

    Pozdrawiam serdecznie młodzież węgierską i włączam ją do moich modlitw, zwłaszcza teraz, w Roku Maryjnym.

    Ksiądz biskup z Węgier, który tu jest z nimi, odniósł się do mojej wypowiedzi wyrozumiale. W każdym razie przypomina się to piękne porzekadło: Węgier — Polak dwa bratanki... Wprawdzie bliżej ono rozbrzmiewa na Podkarpaciu, pod Tatrami, ale dociera i tutaj, do Gdańska, na Przymorze, na Pomorze, dociera i tutaj, bo jeżeli tam Polak i tu Polak, to i tam, i tu bratanek. A w Chrystusie z pewnością bracia i siostry, wszyscy.

    Jesteśmy tutaj, na Westerplatte, na cyplu Morza Bałtyckiego. Morze to znaczy marynarze, marynarze to znaczy, oczywiście, także ludzie dorośli, czasem nawet wiekowi — wilki morskie, ale to także i młodzi — przeważnie młodzi, młodzi marynarze, uczniowie szkół morskich. Spotykam się z nimi, ponieważ właśnie tutaj w czasie moich odwiedzin w Gdańsku poruszam się po morzu. W każdym razie myślimy tutaj o nich w dniu tego spotkania, w którym sercem się łączymy z całą polską młodzieżą. Jesteście tutaj — jak powiedział ksiądz biskup — nieliczną reprezentacją ze względu na szczupłość miejsca. Tak, czasem trzeba ilość zamienić na jakość.


    To miejsce ma swoją jakość.

    Ja nie mówię o jakości obecnych, czy też nieobecnych, mówię o jakości miejsca.

    To miejsce ma swoją jakość! Więc z tego miejsca, posiadającego taką jakość, takie znaczenie w naszych dziejach, łączymy się ze wszystkimi waszymi rówieśnikami, rówieśnicami na ziemi polskiej, wszędzie, gdziekolwiek są, czy w środowiskach szkolnych, uczelnianych, czy w środowiskach pracy — gdziekolwiek.

    To, cośmy tutaj rozważali, odnosi się do każdego i do wszystkich.

    I dobrze będzie chyba, jeżeli po tylu latach, które dzielą nas od wydarzeń na Westerplatte,

    każdy młody Polak, każda młoda Polka rozważy w sercu, że każdy i każda ma w swoim życiu podobne „Westerplatte”,

    może mniej sławne, mniej historyczne, powiedzmy, na mniejszą skalę zewnętrzną, ale czasem może na większą jeszcze skalę wewnętrzną, i że tego swojego „Westerplatte” nie może oddać!

    OdpowiedzUsuń
  54. A tymczasem pojawiła się Charkowska Republika Ludowa...

    Polecam swoje własne wpisy z lutego. Rok Rosji w Polsce będzie domknięciem operacji "Powrót do sowieckiej macierzy".

    OdpowiedzUsuń
  55. BELWEDERSKI GWARANT BEZPIECZEŃSTWA.

    Dopełnienia Zdrady "prawicowych radykałów " c.d.
    =================================================

    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1094275,Niespodzianka-na-liscie-partii-Gowina-Jedynka-w-Gdansku-adwokat-z-Niemiec

    /Niespodzianka na liście partii Gowina. "Jedynką" w Gdańsku adwokat z Niemiec

    ecenas Stefan Hambura będzie "lokomotywą" pomorskiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Oficjalnie decyzję o starcie w wyborach ma ogłosić wspólnie z liderami Polski Razem w środę./


    Józef Piłsudski :

    Nie sądźcie, panowie, że to jest tylko metafora, ja zacytuję tylko kilka faktów, takich potwornych, dzikich, że trudno pojąć, z jakiej kadzi nieczystości zarazić trzeba sobie wyobraźnię, by podobne rzeczy wymyślić.

    Rzeczy takie rzadko się zdarzały na świecie, gdyż są one potworne, niemoralne, dzikie i wstrętne.

    Wylęgać się takie zjawiska mogą tylko w bagnie niewoli, przez które narody przechodzą

    OdpowiedzUsuń
  56. Dla przypomnienia :

    /Mec. Rafał Rogalski ma zamiar rozszerzyć wniosek o ekshumację Przemysława Gosiewskiego i przeprowadzenie badań spektralnych - które pozwoliłyby sprawdzić czy w ciałach ofiar katastrofy znajdują się ślady helu. Jego odnalezienie "mogłoby wyjaśnić obecność mgły oraz szybkie opadanie samolotu" - powiedział dziennikarzom tygodnika "Wprost" Rogalski.

    "Skoro prokuratura zlecała badania chemiczno-radioaktywne, a sami Rosjanie wykonywali badania toksykologiczno-chemiczne, to powinno się też sprawdzić obecność helu" - twierdzi prawnik, reprezentujący m.in. rodzinę Jarosława Kaczyńskiego./

    /Rafał Rogalski kpi na Twitterze z Macierewicza. "Dobili ich? To są Tworki"

    "Je­że­li trzy osoby prze­ży­ły, a tak twier­dzi Głów­ny Śled­czy RP ds. za­ma­chu, to co się z nimi stało pytam się? Do­bi­li ich czy co? To są Twor­ki" - na­pi­sał na Twit­te­rze Rafał Ro­gal­ski. Były peł­no­moc­nik Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go kpi w swoim wpi­sie z ostat­nich do­nie­sień An­to­nie­go Ma­cie­re­wi­cza. /

    OdpowiedzUsuń
  57. Gratisowo: wprowadzenie do aktu III Hamleta. Postaci:

    Gertruda - Złota Pani Andżela reprezentująca Kwitnącą Unię
    Król - Władimir Niedźwiedziowicz
    Poloniusz - hrabia litewski po kądzieli odległej kuzynki
    Hamlet - to oczywiste
    Ofelia - Ojczyzna nasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Fortynbras?

      Kogo Poeta w jego roli obsadza?

      Usuń
    2. Jeszcze go nie znamy. To ten, który idzie na wojnę i wraca z niej zwycięski - nie bacząc na finał dworskich pląsów i śmierć Ofelii - oszalałej III RP.

      Usuń
  58. Mocny tekst jak na "niezależna.pl" (dla "tutejszych"gwarantowane deja vu!)

    http://niezalezna.pl/53890-anatomia-zbrodni-no-opowiem-wam-co-zdarzylo-sie-w-smolensku



    Pozdrawiam Gospodarza i Komentatorów ("tutejszych":-) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)

      Jako "tutejsza" od niepamiętnych czasów - dłużej jest tu (chyba?) tylko Aleksander Ścios -, serdecznie od-pozdrawiam, Panie Zaścianku, - i rzeczywiście, mimo że dla nas, nie do takich rzeczy za sprawą Autora nawykłszy - to kaszka z mlekiem, i deja vu po stokroć - trzeba przyznać: tekst mocny!

      No, ale napisał go Piotr Lisiewicz, a ja pana Lisiewicza bardzo lubię, więc się nie dziwię. Szkoda, że już spadło z czołówki! Ale to na niezależnej normalka. Dobre teksty długo się nie utrzymują. Bardzo dobre - najwyżej przez mgnienie oka.

      Pozdrawiam Pana raz jeszcze, a "Gospodarza" - z dużą domieszką rezerwy, bo stanowczo za rzadko się ostatnio pojawia! ;)

      Usuń
  59. JUTRO, W WIGILIĘ SMOLEŃSKĄ, RACZEJ NIE BĘDZIE
    WYPADAŁO, WIĘC POŚMIEJMY SIĘ DZIŚ!

    MOIM ZDANIEM: KLIP WSZECHCZASÓW! :))

    http://www.youtube.com/watch?v=fgQVyc8xObQ

    OdpowiedzUsuń
  60. Skuteczna reakcja Kijowa na kolejną rosyjską agresję wcale nie jest jednak pewna. Co prawda p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zapowiedział, że przeciw okupującym budynki rządowe zostaną wysłane oddziały antyterrorystyczne. Jednocześnie jednak Ukraina do tej pory nie uszczelniła wschodniej granicy z Rosją, skąd przerzucani są agenci Kremla, a kontrole na granicy między Krymem a resztą Ukrainy w ogóle nie zostały wprowadzone. Szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca przyznał także, że Ukraina wciąż dostarcza broń Rosji i dopóki jest to „wzajemne korzystne", takie transakcje nie zostaną wstrzymane."

    http://www.rp.pl/artykul/1100142.html?print=tak&p=0

    Co tu komentować, prawda?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń