piątek, 5 grudnia 2014

PUŁAPKA DEMOKRACJI


Gdy ucichnie szum wywołany fałszerstwem wyborczym, a „nasze” i obce media podążą za kolejnymi tematami, gdy upadną projekty opozycji składane w ramach demokracji parlamentarnej i chór niezależnych publicystów wyrazi swój sprzeciw wobec aktów niszczenia demokracji, zostaniemy z pytaniem – co dalej? Pytaniem tak trudnym, a zarazem niebezpiecznym, że nikt nie ma odwagi udzielić nań odpowiedzi, lub zastępuje ją demagogicznym bełkotem.
Czytając ten tekst, będą Państwo w sytuacji lepszej niż autor, który pisząc artykuł nie zna jeszcze wyników tzw. II tury wyborów. Mam jednak prawo sądzić, że nikła frekwencja i kontrolowany przebieg „święta demokracji” sprawią, iż wyniki te nie wniosą nic nowego do obrazu polskiej rzeczywistości i nie wywołają nadmiernego zaskoczenia.
Podobnie, jak zaskakujące nie mogą być wydarzenia z pierwszej tury wyborów, gdy reżim, z godną podziwu precyzją przetestował reakcje społeczne i dokonał bezcennych obserwacji o zachowaniu Polaków i sprawności partii opozycyjnej. Nie mogły one zszokować tych, którzy wyciągnęli wnioski z dynamiki tzw. incydentów wyborczych (regularnie rozgrywanych od 2010 roku) i rosnącego poczucia bezkarności reżimowych graczy. Nie były niespodzianką dla tych, którzy śledzili aktywność legislacyjną środowiska belwederskiego i chcieli dostrzec konsekwencje gier przetargowych PKW.
Suma tych obserwacji musiała prowadzić do konkluzji, że skandale związane z przebiegiem wyborów samorządowych nie były efektem wadliwego funkcjonowania organów państwa  lub niewydolności systemu wyborczego, lecz całkowicie rozmyślną, normatywną praktyką, uwidaczniającą intencję kontynuowania fałszerstwa założycielskiego III RP. W trakcie tych wydarzeń nie mieliśmy do czynienia z „błędem ludzkim”, „kryzysem państwa” bądź nadzwyczajnym zaburzeniem w ramach demokracji, lecz z prawidłowością wynikającą z fundamentów dzisiejszej państwowości.
Antoni Macierewicz w referacie wygłoszonym w grudniu 2009 roku, podczas sejmowej konferencji zorganizowanej przez Annę Walentynowicz, niezwykle trafnie zdefiniował przyczyny, dla których fałszerstwo wyborcze stanowi naturalne narzędzie sprawowania władzy przez obecną ekipę:
Dla ludzi Platformy Obywatelskiej wywodzących się z ugrupowania powstałego przy okrągłym stole i z niego czerpiących swoje siły fikcja demokracji u źródeł III RP jest przesłanką usprawiedliwiającą ograniczenie, a nawet likwidację demokracji obecnie. Platforma wychodzi bowiem z założenia, że społeczeństwo, które nie potrafiło wywalczyć demokracji i niepodległości, a następnie pogodziło się z ich fikcją da sobie odebrać istniejące wciąż namiastki demokratycznych instytucji”.
Mitologia założycielska III RP, na którą m.in. składa się fikcja „pierwszych wolnych wyborów” oraz miraży „państwa prawa i demokracji” leży u podstaw wydarzeń rozgrywanych podczas farsy wyborów samorządowych. Nie były one dziełem przypadku, lub systemowej aberracji, bo w państwie powołanym na mocy paktu magdalenkowego nigdy nie istniały fundamenty autentycznej demokracji i niepodległości. Ich erzac podawano Polakom przez ostatnie ćwierćwiecze – tak długo, jak długo można konserwować truchło komunizmu i traktować naród z największą pogardą.
Próba zmierzenia się z pytaniem: „co dalej?” musi zatem prowadzić do wniosku, że nie wolno dłużej podtrzymywać fikcji wolnych wyborów ani kultywować mitologii demokracji. Nie leży to w interesie oszukanych i zniewolonych. To nie demokracja w III RP jest chora, ale państwo, które z tej wartości uczyniło oręż przeciwko obywatelom. Nie demokrację trzeba „naprawiać”, ale obalić system powstały przy Okrągłym Stole. W terapii, która ignoruje źródło choroby i koncentruje na zwalczaniu jej objawów, nie może być mowy o zwycięstwie.
Po tym, co zobaczyliśmy podczas wyborów samorządowych, nie ma sensu dłużej ubolewać nad stanem III RP lub rozdzierać szat nad „pogwałceniem zasad demokracji”. Rozstanie ze zgubną mitologią to punkt wyjścia każdej racjonalnej analizy.
Gdy Jarosław Kaczyński mówi „wybory zostały sfałszowane”, mam prawo oczekiwać, że po tych słowach nastąpi istotna zmiana w narracji partii opozycyjnej i usłyszymy stwierdzenie, iż nie da się obalić reżimu na drodze wyborów powszechnych. Bo co jeszcze musielibyśmy wiedzieć o funkcjonowaniu tego państwa i jakich doświadczyć upokorzeń, aby odrzucić taką konkluzję?
Nie ma powodów wierzyć, że przyszłoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne nie zostaną sfałszowane. Przeciwnie – logika dotychczasowych praktyk wskazuje, że mamy do czynienia ze stałą tendencją i zapowiedzią kolejnych, coraz bardziej zuchwałych fałszerstw. Nie powstrzymają ich sądowe protesty ani działania „w ramach demokracji parlamentarnej”.
Na ludziach tego reżimu ciąży ogrom odpowiedzialności za zbrodnię smoleńską i za setki najpoważniejszych afer. Nie da się pogodzić tej wiedzy z wiarą w moc karty wyborczej i perspektywą dobrowolnej rezygnacji z władzy.
Tym bardziej, że reżim nigdy nie ukrywał swoich intencji i wciąż udowadnia, że gotów jest bronić „zdobyczy III RP” za cenę represji i ograniczenia wolności obywatelskich. Centrum decyzyjne ulokowane w Pałacu Prezydenckim od dawna przygotowuje się na takie rozstrzygnięcia. Jeśli jedną z pierwszych inicjatyw legislacyjnych lokatora Belwederu była nowelizacja ustawy o stanie wojennym, a kolejne akty prawne (m.in. rozporządzenie RM w sprawie zasad użycia oddziałów i pododdziałów wojska w czasie stanu wyjątkowego) rozszerzają uprawnienia prezydenckie – zasadne jest domniemanie, że narzędzia te mogą być użyte w przypadku zagrożenia interesów reżimu.
Taka sytuacja może mieć miejsce po sfałszowanych wyborach 2015 roku, gdy protesty społeczne zostaną odebrane jako „rokosz” i „zamach na demokrację” i spacyfikowane przy użyciu rozwiązań siłowych. Można uniknąć takiego scenariusza tylko wówczas, jeśli Polacy poznają oblicze reżimu i odrzucą mrzonki o „potędze karty wyborczej”.
Prawdziwy potencjał opozycji to cztery miliony wyborców i odwołanie do demokracji bezpośredniej. To prawo do organizowania manifestacji i ulicznych protestów oraz wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jest to prawo do odrzucenia fałszu III RP – z jej ośrodkami propagandy, establishmentem i samozwańczymi elitami.
Rezygnacja z takiego potencjału i podtrzymywanie mitologii demokracji oznacza działanie wbrew narodowym interesom, stanowi formę uwierzytelnienia bezprawia, wiedzie do legalizacji oszustw i współuczestnictwa w zniewoleniu Polaków. Każdy dzień uprawiania tej fikcji oddala nas od perspektywy zwycięstwa. Od nas zależy, czy opinia ludzi Platformy o społeczeństwie, które nie potrafił wywalczyć demokracji i niepodległości i godzi się z ich namiastką, będzie prawdziwa.
Niezależnie od tego, jakie intencje przyświecają dziś opozycyjnym „obrońcom demokracji” i jak „wolne” są środowiska powielające taką narrację – wiodą nas w pułapkę, z której wkrótce nie będzie wyjścia.   


Artykuł opublikowany w nr 49/2014 Gazety Polskiej.

64 komentarze:

  1. Witam.
    Skomentowałabym Pański wpis tak: https://www.youtube.com/watch?v=afYWtrB-BZg
    Pozdrawiam
    Halka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Halko,

      Dobre przypomnienie. I cyrk ten sam i małpy.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziś, tj. 6 grudnia, zamiast filmu, przepraszają za usterki...

      Usuń
  2. Panie Aleksandrze.
    Widac docelowo pozostaje już tylko wprowadzic ludzi do klatki z psem. Widac na horyzoncie Męża Stanu który uniesie odpowiedzialnośc ze ewentualne ofiary i krew? Bije, Pana zdaniem,gdzieś takie serce, które zrobi to co należy zrobic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. meewroo,

      Owszem. Tylko jeden człowiek może "wprowadzić ludzi do klatki z psem".Rezyduje w Belwederze.

      Usuń
    2. Panie Aleksandrze.
      Pan mi wylał herbatę z przepełnionej czarki.
      Klatka nie jest nasza, pies nie jest nasz, nie my otwieramy drzwi.
      Panie Aleksandrze, jednak idąc za prawdą trzeba będzie wejść.
      Postuluje Pan, żebyśmy stanęli w tym marszu,
      Kto Pana zdaniem poprowadzi?

      Usuń
    3. meewroo,

      Udzieliłem już odpowiedzi. Jeśli rozwinie Pan temat i zechce sprecyzować - jakiej sytuacji dotyczą te pytania i czym jest owa "klatka z psem", postaram się odpowiedzieć.

      Usuń
    4. Dziękuję.
      Klatka z psem to przyparty do muru reżim, przyparty strachem, że utraci władzę. W pełni podzielam opinię, że karta wyborcza nie zadziała, gdy chce się utrącić ludzi uwikłanych w smoleńska zbrodnię i inne ciężkie machloje. Dalej Panie Aleksandrze pozostaje wejść do klatki, żeby tego psa wyrzucić. Przyzna Pan, że pomijając istotne pytanie:?" Kto dziś zechce walczyć z psem", dobrze byłoby, żeby ktoś koordynował tzw. obywatelskie nieposłuszeństwo i w razie czego był w stanie zagospodarować ofiarę krwi. Bierze Pan pod uwagę taki scenariusz, że reżim zacznie zabijać Widzi Pan, wszystkie żałosne manewry opozycji wynikają po części ze strachu przed radykalizacja sytuacji i przed wzięciem na siebie odpowiedzialności za żniwo, jakie taka radykalizacja może zebrać. Słusznie napisał Pan, że ostatecznie odpowiedzialny będzie lokator Belwederu, jednak potrzeba zwyczajnej odwagi i zdolności, aby pchnąć tą lawinę. Stąd moje usilne pytanie: Kogo Pan widzi w roli koordynującego marsz do klatki.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. Szanowny Panie Aleksandrze,

      Czy nie jest Panu żal czasu na odwróconą filozofię, który nagle się nam tu objawiła w grudniu 2014 roku?
      Proszę po prostu tego marnego prowokatora od spacerów po manowcach odesłać tam skąd się to to coś nagle pojawiło.

      Pozdrawiam serdecznie.
      Obibok na własny koszt

      Usuń
    6. "Jedni będą chcieli bezpieczeństwa i pokoju (...)".- P E.K.
      To chyba pierwsza rzeczowa sugestia ze strony rządowej w tej kwestii

      Jeden z przedmówców czyni sugestię już kolejnego etapu, metody znane.

      Z wyrazami Szacunku.

      Usuń
    7. Szanowny Panie Aleksandrze,

      Czy to już jest jakaś epidemia, czy cUś?
      To jest coś dotychczas niespotykanego, bo oto na Pana blogu zaczęła się pandemia grudniowych przed Mikołajów, którzy w przeddzień Mikołaja założyli konta u wujka gUgle?
      Proponuję skierować do kwarantanny i bacznie obserwować, bo wygląda to na spektakl MO dobrego i złego milicjanta.
      Onwk.


      Usuń
    8. meewroo,

      Odpowiem Panu, bo nie ma nic lepszego, jak z "odwróconej filozofii" ( trafnie p.ONWK) zrobić prostą broń.
      Myślę, że posądza Pan reżim o takie pokłady odwagi, że gdybym dostrzegał ich połowę, musiałbym zmienić wiele ocen.
      Hybrydy nie są mocniejsze od organizmów rodzicielskich, a główną siłą III RP jest propaganda - czyli nasze wygodnictwo, strach i podatność na manipulację.
      Dlatego np. ktoś taki jak Kłopotek z PSL- u mógł przed chwilą opowiadać brednie o manifestacji 13 grudnia i straszyć w reżimowej tv: "Może być wiele sytuacji bardzo dramatycznych. A nie daj Boże będą prowokacje. Nie opanujecie tego, będą musiały wkroczyć służby porządkowe, policja i wtedy się zacznie".
      Dlaczego może tak mówić? Ano dlatego, że partia opozycyjna i wszystkie "wolne" media od wielu lat utrzymują, że III RP jest państwem prawa i demokracji i taką wizję przekazują na zewnątrz. Ci ludzie robią doskonałą robotę dla reżimu, który na co dzień okazuje pogardę dla takich wartości i na odległość śmierdzi bolszewizmem.
      Doskonałą zaś dlatego, że nic bardziej nie boli i nie przestrasza owych małych zamordystów, jak nazwanie ich po imieniu i pokazanie "światu" ich przymiotów.
      Co zatem miałoby się "zacząć" w wyniku protestów społecznych? Bo jeśli reżim grozi (a choćby sugeruje), że będzie strzelał do ludzi lub zamykał ich w więzieniach - już przegrał. Spełnienie takiej groźby byłoby aktem samobójstwa dla tych, którzy na fałszywej wizji III RP zbudowali swoje pozycje. Oznacza koniec ich snów o "europejskości" i zesłanie w przaśną nędzę putinowskich popychadeł. W tej Europie, do której pretendują czciciele Jaruzelskiego i Klossa, nieznane są demokracje rozprawiające się z opozycją przy pomocy kul i więzień. Oni to wiedzą. Nawet lepiej od tych, którzy po przylaniu milicyjną pałą nadal bredzą o "zagrożeniu demokracji".

      Problem z "radykalizacja sytuacji" nie polega więc na tym, że wyślą przeciwko nam wojsko i milicję, ale na idiotycznej wierze, że taka reakcja mieściłaby się "w ramach demokracji". Otóż, nie mieści się. Jeśli to zrobią, będą skończeni. Tu i (co dla nich najgorsze) w oczach eurołajdaków.
      Pana pytanie o postać "koordynującą marsz do klatki" jest nieporozumieniem.
      Po stronie partii opozycyjnej nie ma żadnej postaci "koordynatora", bo mamy do czynienia z opozycją systemową.
      Nie chodzi też o wchodzenie do jakiejś klatki, lecz o wydostanie się z niej. Jedynym odpowiedzialnym za "żniwo" byłby zaś ten, kto wyda rozkaz użycia siły i na niego spadłaby narodowa hańba i infamia. O tym trzeba głośno mówić.
      Pytanie, jakie należałoby zadać brzmi zatem: jak daleko wiara w 'demokrację III RP" zagradza nam drogę do wolnego państwa i ile potrafimy zrobić, by takie państwo powstało?

      Usuń
    9. ONWK, W. To, to obudziło się Po Smoleńsku. Nie ma na koncie żadnej opozycyjnej działalności, To to zadziera głowę i chciało zapytać o coś Pana Aleksandra. Zamiast blatować, pomyślcie raczej Panowie, jak takich ludzi jak ja gromadzić i kształtować.bo mozecie lepszych po prostu nie mieć.

      Usuń
    10. Szanowny Panie ONWK,

      Poradzimy sobie i z "grudniowymi Mikołajami" i z "odwróconą filozofią" :) Ten blog, a wcześniej blog na S24 odwiedzały nie takie persony, próbując namówić autora do przedziwnych wypowiedzi lub deklaracji.
      Zwykle pozbywałem się natychmiast takich gości. Czasem jednak wypadało wyprostować ich z błędu lub skłonić do bardziej wytężonej pracy umysłowej.
      "Skierowanie do kwarantanny" jest zawsze ostatecznym rozwiązaniem.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    11. Dziękuję Panie Aleksandrze za wyczerpującą odpowiedź.
      Jeszcze tylko jedno pytanie. Czy nie bierze Pan pod uwagę takiego scenariusza, że obecna UE nie tylko ( wykonując teatralne gesty) biernie zaakceptuje siłowe rozwiązania w Polsce, ale przybędzie tu na zaproszenie reżimu z misją " stabilizacyjną"? Słowem na ile Europa jest dziś zainteresowana, żeby nie odrodziła się surenna Polska na styku Niemiec i Rosji.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    12. meewroo,

      Europa jest oczywiście żywotnie zainteresowana "żeby na styku Niemiec i Rosji nie odrodziła się suwerenna Polska". Ład jałtański nadal kształtuje relacje europejskie i wielokrotnie o tym przypominałem.
      Jednak żaden przywódca Europy nie będzie zainteresowany legalizacją reżimu, który strzela, bije i zamyka w więzieniach swoich obywateli. Na taki dyskomfort nie pozwoli sobie nawet Merkel czy Cameron.
      Póki tutejsi zamordyści uprawiają fikcję demokracji i udatnie odgrywają "nowoczesnych" europejczyków, ta mitologia będzie podtrzymywana przez "wolny świat". Gdyby jednak zostali zmuszeni do porzucenia garniturów na rzecz mundurów, pójdą w odstawkę i zostaną porzuceni.
      Oczywiście, nie z powodu umiłowania wolności przez przywódców "wolnego świata", ale z powodu narażenia ich na przykry dyskomfort i problemy z wiarygodnym uprawianiem roli obrońców demokracji .

      Usuń
    13. Panie Aleksandrze.
      To chyba zależy tylko od tego ile UE, a właściwie Niemcy mogą stracić. Widzi Pan w Grecji wsadzili swojego na premiera, spokojnie przyglądali się długotrwałym zamieszkom i ich siłowej pacyfikacji, a Greków lał podobno oprócz ich własnej policji jakiś fajny Eurokorpus. Stąd moje pytania,
      Dziękuje za poświęcony czas.

      Usuń
    14. Szanowny Panie Aleksandrze,

      S24 to dawne już czasy, gdy miałem zaszczyt Panu towarzyszyć przy wyprowadzce ostawiwszy tam tatową lampę naftową by się nie pozabijali po tam panującym wiecznym sowieckim mroku.
      Ostatnio dostaje się mi od naszych za to, że zbyt ostro krytykuję i oceniam naszych małych cwaniaczków i turystycznych złodziejaszków, bo oni wszak nie ukradli aż tak dużo (pomijają przy tym, że oni kradli z tej samej Naszej Polaków kasy) jak dajmy na to ci od Amber Gold i nie dorównują złodziejom z PO.
      Przecież żeby ci turyści mieli większej możliwości i okazją to przecież ukradli by więcej, a nie tylko po trzy tysiączki na dusze, prawda?
      No i rzekomo to są mniej szkodliwi złodzieje od innych obcych i wrogich nam złodziei, którzy jednak kradną więcej i częściej.
      I tacy chcą restytucji polskości, restytucji polskiej państwowości, niepodległej, sprawiedliwej, suwerennej i wolnej Polski.
      Zajady mi popękają jak tylko się pojawią.
      O tej przypadłości naszych fanatycznych wyznawców PiS warto pisać, że to m.in. ich obłuda, cynizm i hipokryzja legła u tego załgania, które My widzimy nie od dziś.
      Jak i o tej skompromitowanej mitologii solidarnościowej, która walkę zakończyła w Magdalence i przy OS.
      Także o tych "dzielnych", odważnych bohaterach", którzy odważyli się w czasach PRL drukowali i kolportowali pod kościołami dzieła komunistów takich jak Leszek Kułakowski, który po wojnie był komunistycznym terrorystą biegającym i egzaminującym studentów z naganem, którzy za te swoje bolszewickie wyczyni otrzymali najwyższe odznaczenia państwowe.
      A tak właściwie, to za co były nadawana te dotychczasowe wszelkie odznaczenia, za jakież to zasługi skoro I Solidarność poniosła klęską?
      Ba, Ona, ta Nasza Panna w 1989 roku przez większość tych z odznaczonych i piszących swoje cienkie i grube laurki zamordowana na rozkaz Czesława Kiszczaka.
      Jak można być dziś "oburzonym" na wystrojony Nam przez tychże "oburzonych" reżim pod nazwą III RP, a jednocześnie w swoich opasłych laurkach i książkach chwalić się o swoich zasługach polegających na zdradzie w Magdalence i przy okrągłym stole?
      Toż to wzorcowa aberracja i totalny odlot mitologów, którzy jeszcze wczoraj byli lokajami TW Bolków, którzy z namaszczenia Czesława Kiszczaka zakładali nową Solidarność by zamordować Jej pierwowzór z 1980 roku oraz wypchnąć poza margines życia społecznego działaczy I Solidarności, którzy pozostali wierni ideom I Solidarności i nie sprzedali się za srebrniki.
      I o rzekomo wciąż porządnych opozycjonistach, którzy za srebrniki już dawno temu zostali łajdakami, a także o tych, którzy ich łajdactwa nie dostrzegają z przyczyn choćby starej znajomości lub przyjaźni, albo i mierzą ich inna miarką niż obcych.
      Jak dla mnie nie było i nie ma żadnej różnicy jaki szyld lub legitymację nosi lub nosiła złodziej moich, Naszych Polskich pieniędzy, bo takie są moje pryncypia, taki imperatyw, takie są moje normy i zasady moralne, od których nie było i nie będzie odstępstwa.
      Być może ktoś napisze, ze nie potrafię z ludźmi żyć, tak, być może tal. lecz ze złodziejami i oszustami nie było i nie będzie mi po drodze.
      Nic na to nie poradzę, że jestem taki jaki jestem, może i nie życiowy.

      Pozdrawiam serdecznie.
      Obibok na własny koszt

      Usuń
    15. Zapytano tutaj, co musi się stać, aby ludzie weszli do klatki z psem?

      Pozwolę sobie na próbę odpowiedzi na to pytanie, jak ja sobie to wyobrażam.

      Musi spaść zasłona z oczu większości Polaków (z lemigami włącznie). Polacy muszą przeżyć wielki wstrząs. Jakiś stan wyjątkowy z zamordyzmem i pacyfikacją swobód obywatelskich.

      Co musi się stać, żeby raz na zawsze, z dnia na dzień, Polacy odsunęli komunistów z życia politycznego i państwowego?

      Ten stan wyjątkowy musi mieć gębę Stanu Wojennego '81-'83, wprowadzanego w czyn przez takich Rusaków.

      Czy do stanu wyjątkowego doprowadzi (bardzo) Długi Marsz PiSu czy burdy narodowców? Pewnie to drugie.

      Usuń
  3. Młody, a wszystko rozumie. W przeciwieństwie do "naszych" wyrobionych wieloletnich komentatorów życia politycznego.

    Link:
    https://www.youtube.com/watch?v=YSW6-_Izwj4

    Oczywiście, to i tak nazbyt optymistyczne ujęcie tematu. Ja, tak jak Autor i inni komentatorzy tego bloga, spodziewam się któregoś dnia wprowadzenia stanu wyjątkowego. I jestem zdania, że ten stan wyjątkowy będzie do złudzenia przypominał Stan Wojenny (1981-1983), z komunistycznymi trepami w osobie i pokroju Tadeusza Rusaka (bliski współpracownik Komorowskiego), medialnymi rzecznikami rządu w osobie Jerzego Urbana i dyspozycyjnymi sędziami z narybku resortowych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Off topic
    Dostałem odpowiedź. Było?:
    "Response to We the People Petition on Russia

    Thank you for your petition. [Designate Russia as "State Sponsor of Terrorism"]

    The Secretary of State has the authority to determine which countries have repeatedly provided support for acts of international terrorism and so designate them as "state sponsors of terrorism" pursuant to three laws: Section 6(j) of the Export Administration Act, Section 40 of the Arms Export Control Act, and Section 620A of the Foreign Assistance Act. Taken together, the four main categories of sanctions resulting from designation under these authorities include: restrictions on U.S. foreign assistance; a ban on defense exports and sales; certain controls over exports of dual use items; and miscellaneous financial and other restrictions. Currently, four countries are so designated: Syria, Cuba, Iran, and Sudan.

    We remain deeply concerned by Russia's continuing destabilizing actions in eastern Ukraine and its ongoing failure to fulfill the commitments to which it agreed in Minsk. We are also very concerned that, according to a U.N. report published in mid-November, Russia's noncompliance and ongoing aggressive actions continue to result in fatalities -- military and civilian -- in eastern Ukraine, with an average of 13 per day.

    In response to Russia's aggressive actions in Ukraine, including its occupation and attempted annexation of Crimea, the United States and its international partners have imposed sanctions in Russia's financial, energy, and defense sectors. Dozens of senior Russian officials, members of President Putin's inner circle, and other individuals materially or financially supporting actions undermining or threatening Ukraine's sovereignty, territorial integrity, and independence are now subject to asset freezes and travel bans. The United States and our G-7 partners are no longer supporting development finance for Russia.

    We have repeatedly made it clear that President Putin has a choice. If he is willing to find a lasting settlement to the conflict within the context of the Minsk agreements and without setting unreasonable conditions, sanctions could be rolled back. If Russia continues to flout its commitments and continues its dangerous and destabilizing actions, then the costs to Russia will continue to rise.

    Tell us what you think about this response and We the People."


    Co ja myślę? Myślę, że odpowiedź jest wymijająca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam.
    A to Państwo widzieli/ słyszeli? To dopiero. https://www.youtube.com/watch?v=XEQazlk3KAI chociaż to do poprzedniego wpisu ale zobaczcie Państwo nim zniknie z sieci.
    Można by rzec, że PISowi sama pcha się w łapy broń a oni co? Cieszą się, że i im coś skapnęło przy podziale bandyckiego łupu... bo przecież mogli wylądować jak Palikot.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Film jest niedostępny, Przepraszamy za usterki"

      Usuń
    2. Witam.
      Sprawdziłam. Film jest nadal dostępny.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Szanowny Panie,

    W pełni zgadzam się z Pana tezami, sądząc jednocześnie że również PiS stał się (a może był od początku?) partią okrągłostołową. Stąd apele, żeby zmienił narrację i styl działania są raczej nieskuteczne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawostka … dla tych którzy jeszcze nie czytali …
    http://wpolityce.pl/polityka/224827-to-nie-po-jest-najwiekszym-zagrozeniem-dla-opozycji-i-zmian-w-polsce-lecz-bronislaw-komorowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Janecki od kilku miesięcy zdaje się orientować kto jest rzeczywistym przeciwnikiem... Ostatnio również i K. Czabański z tej samej redakcji doznał podobnego olśnienia... Niestety "nasze" media takich iluminacji doznają wówczas kiedy karty zostaną wyłożone na stół i nie da się już postrzegać rzeczywistości inaczej niż ona wygląda...

      Usuń
    2. Tomasz Ptak,

      Spóźnione reakcje to już reguła. Tak właśnie opozycja i "wolne" media działają od wielu lat.
      Można byłoby wskazać szereg przykładów. Ograniczę się do jednego, którego skutki bardzo dziś odczuwamy.
      Dopiero po stłumionych przez neo-ZOMO manifestacjach niepodległościowych w roku 2012 i 2013 oraz innych przykładach samowoli i bezprawia formacji policyjnych, zaczęto dostrzegać, że reżim (wzorem komunistycznych protoplastów) uczynił z policji "zbrojne ramię partii rządzącej". Podniósł się chwilowy krzyk o "policyjnych prowokacjach", "brutalnych działaniach" itp. zarzuty.
      Pytałem wówczas - gdzie była opozycja i owi "wolni" publicyści, gdy w połowie 2011 roku reżim dokonywał zmian w ustawie o Policji i upodobnił ją do zomowskich "oddziałów prewencji"?
      W tekście z 2011 roku pisałem, że w ustawie znalazły się zapisy, które uczynią z Policji główne narządzie reżimu. Dotyczyły one m.in. procesu rekrutacji. Celowo zrezygnowano wówczas z wymogu niekaralności za wykroczenia, jako „nadmiernie rygorystycznego”. Od 2011 roku wystarczy, jeśli kandydat nie będzie skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne lub przestępstwo skarbowe. Tym samym, do pracy w Policji trafiły osoby skazane za wszelkiego rodzaju wykroczenia, np. przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu lub skazane za czyny chuligańskie. Osoby te nie muszą nawet posiadać wykształcenia średniego, ponieważ zachowano przepis pozwalający komendantowi wojewódzkiemu na przyjęcie do służby kandydata, który nie ma wykształcenia średniego – „jeżeli w toku postępowania kwalifikacyjnego stwierdzono, że kandydat wykazuje szczególne predyspozycje do służby w Policji”.
      Można się domyślać, że te "szczególne predyspozycje" odpowiadały kryteriom stawianym onegdaj kandydatom do ZOMO - co najmniej 180 cm wzrostu i waga minimum 90 kg. Podobnie jak w latach 80. nikt nie pytał o wykształcenie czy konflikty z prawem.
      Informowałem wówczas, że rząd Tuska zastosował najprostszy zabieg propagandowy i zamiast zwiększyć nakłady na Policję i uczynić pracę w niej bardziej atrakcyjną finansowo, zmniejszył wymagania rekrutacyjne, licząc na przyciągnięcie ludzi nie mających większych wymagań ani perspektyw zawodowych.
      W ten sposób do Policji trafili ludzie o niskich zasadach moralnych, słabo wykształceni, którzy nie mogliby liczyć na pracę w żadnej innej grupie zawodowej. Ostrzegałem, że taka nowelizacja musi mieć wpływ na jakości pracy Policji i w krótkiej perspektywie przyczyni się nie tylko do pogorszenia bezpieczeństwa Polaków, ale mnożenia aktów nadużycia uprawnień oraz bezzasadnych represji w stosunku do obywateli.
      Niestety, w roku 2011 nawet nie dostrzegano i nie próbowano zablokować tej nowelizacji i żadne z "naszych" mediów nie były zainteresowane tworzeniem neo-ZOMO.

      Usuń
    3. Szanowny Panie Aleksandrze,

      AD nowego czarnego ZOMO.

      Jak dziś pamiętam wypowiedź rzecznika policyjnego, Mariusz Sokołowskiego, który powiedział wówczas podczas udzielanego wywiadu dla jakiejś TV-zorowni w sprawie rekrutacji i odstąpienia od zasadach naboru do policji, że policja ma lepsze dane o karalności od sądów i prokuratur, bo mają własne zasoby.
      Na pytanie, czy byli opozycjoniści mogliby być przyjęci dziś do policji nie patrząc na ich wiek, odpowiedział, że absolutnie nie, bo oni byli karani przeważnie z dekretu o stanie wojennym, a oni mają o tym dane w swoich bazach.
      Napisałem o tym do IPN, że było takie oświadczenia telewizyjne, z którego jednoznacznie wynikało, że policja posiada informacje, które winne znajdować się w zasobach IPN, lecz pozostała moja informacja bez odpowiedzi.
      A przecież organy państwowe miały obowiązek przekazać swoich zbiorów określonych ustawą o IPN właśnie do archiwum IPN.
      Z wypowiedzi rzecznika wynikało, ze oni sobie zachowali archiwa po policji politycznej tak na wszelki wypadek do użytku wewnętrznego, co godzi w ustawę Kodeks postępowania karnego i Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, a także karno-skarbowych.

      Pozdrawiam serdecznie.
      Obibok na własny koszt

      Usuń
    4. Szanowny Panie ONWK,

      To prawda, że "policja ma lepsze dane" i przechwałki rzecznika Sokołowskiego nie były bezzasadne. W tej strukturze (podobnie jak w tzw. służbach) dokonano zaledwie zmian kosmetycznych i nadal pracuje tam wielu towarzyszy doskonale pamiętających projekt ZSKO - (Zintegrowany System Kartotek Operacyjnych).
      W kontekście tego, co napisałem o zaniechaniach opozycji i "wolnych" mediów w/s radosnej działalności legislacyjnej reżimu, wkrótce będziemy mieli kolejny przypadek.
      Szef MSW szykuje właśnie nowe rozporządzenie w sprawie przetwarzania informacji przez Policję:
      http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/518/projekt/259473/katalog/259481
      Projekt powstał 18 listopada i (zwyczajowo) nie wzbudził żadnej reakcji opozycji.
      Tymczasem warto się z nim zapoznać, bo poza interesującym rozszerzeniem katalogu "osób podejrzanych" czyni on z komendanta głównego PO pana wszelkich tajemnic i władcę ogromnej bazy danych na temat obywateli.

      Pozdrawiam serdecznie


      Usuń
  8. Z dużym zainteresowaniem przeczytałem Pański tekst, oczekując nakreślenia scenariusza lub przynajmniej sugestii wyjścia z tej pułapki demokracji. To że dziś jesteśmy w pułapce nie podlega dyskusji. W pułapkę zostaliśmy wciągnięci w zaraniu III RP a ściślej pisząc w jej akcie założycielskim. Czy pułapka była nie do przezwyciężenia?
    Moim zdaniem nie była i dalej nie jest . O tym decydują: zasoby i możliwości reżimu, zasoby i środki opozycji, postawa obywateli. Jeżeli czas pozwoli postaram się szerzej rozwinąć oddziaływania tych czynników. konkluzji pisze Pan:
    „Prawdziwy potencjał opozycji to cztery miliony wyborców i odwołanie do demokracji bezpośredniej. To prawo do organizowania manifestacji i ulicznych protestów oraz wezwanie do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jest to prawo do odrzucenia fałszu III RP – z jej ośrodkami propagandy, establishmentem i samozwańczymi elitami.”
    Proszę w postawienie wreszcie kropki nad i odpowiadając na pytanie, czy w świetle tej konkluzji PiS powinno wziąć udział w najbliższych wyborach, czy podjąć działania pozaparlamentarnego obalenia władzy PO.
    Z szacunkiem:Kazimierz

    OdpowiedzUsuń
  9. @Rob Roy,

    Gdybym był złotą rybką, to bym wpadł w zachwyt i napisał, że w końcu "nasz" coś sensownego napisał.
    Tymczasem nie jestem złotą rybką i znam tego "naszego" pismaka , który tym razem według mnie po prostu popełnił plagiat nie podając źródeł skąd zaczerpnął rzekomo swoją wenę i ogląd otaczającej Nas od ponad ćwierć wieku rzeczywistość, która po dziś dzień dla niektórych jawi się iluzją demokracji i wolności.
    Janicki po prostu rżnie nie tyle głupa, bo rżnie po prostu i na żywca Aleksandrem Ściosem stając w opozycji do tego co nie tak dawno sam pisał wyśmiewając analizy i opinie dziś na żywca okradanego.
    Najwyraźniej ten rzekomo "nasz" targetowy skryba ma Nas za idiotów, którzy mają pamięć złotej rybki, a tymczasem ja bardzo dobrze pamiętam, co ten pan pisał kilka miesięcy wstecz jak i to co pisał przed laty.
    Najwidoczniej został oddelegowany na jeźdźca zradykalizowanego i niepokornego stada polskich mustangów, tak by je pokierować do kolejnej zagrody pułapki.
    Cóż, najwidoczniej kolejne raty bankowe płacone za luksus obligują do zmiany wczoraj głoszonej opinii, którą są w stanie zmieniać także w szpagacie, a nie tylko w rozkroku.
    Na linkowanej przez Pana stronie klikając w imię i nazwisko tego "naszego wieszcza" można prześledzić jego radosną twórczość, która potwierdzi moją opinię o tymże wolnomyślicielu (tak bardzo wolno, stanowczo za wolno), lecz najwyraźniej podług instrukcji.

    Tu gUglUjemy jego dzieła: http://wpolityce.pl/autorzy/4-stanislaw-janecki

    Nie każdy potrafi tak pełzać i wić się jak niektórzy z tzw. "naszych wieszczy".
    Pamiętajmy kto co pisał wcześniej i nie wpadajmy w zachwyt po ich zmianie opcji, bo oni cały czas są na sali gimnastycznej na której trenują różne piruety i szpagaty.

    Obibok na własny koszt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie ONWK,

      Bardzo dziękuję za te trafne uwagi.
      Wypada się cieszyć, że pan publicysta "powiało Bareją" dochodzi do tak rewolucyjnych wniosków. Jeśli pójdzie za tym rzeczowa kampania informacyjna o dokonaniach lokatora Belwederu - jest szansa na przełamanie zmowy milczenia.
      Z pewnością nietrudno dostrzec zadziwiające podobieństwa obu tekstów (bywało tak w przeszłości) ale tą refleksję pozostawiam uwadze czytelników i dokonanej przez nich ocenie standardów "niepokornych" żurnalistów.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Szanowny Panie Aleksandrze,

      Podsumuję.

      Janecki bredził i bredzi Bareją.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Swoim wpisem chciałem tylko zwrócić uwagę , ze takie „cuś” w ogóle ujrzało światło ekranu. Schowane gdzieś tam …. głęboko. Nikt z nas, czytających ten blog, nie ma wątpliwości czyje to poglądy i to że gęsi zaczynają podobnie gęgać w niczym nie ujmuje naszemu gospodarzowi. Jeżeli jest zapis na „Ściosa” , to chyba jednak lepiej że taki głos się pojawił. Pomijam tu ocenę Pana Janeckiego bo nie śledzę pa drobna jego wyczynów. Ma nadzieję że ktoś jeszcze podejmie ten tok rozumowania i pojawi się coś podobnego. Wiadomo , nadzieja …

      Pozdrawiam ...

      Usuń
  10. Aleksander Ścios

    "...stanowi formę uwierzytelnienia bezprawia, wiedzie do legalizacji oszustw i współuczestnictwa w zniewoleniu Polaków..." - trudno dodać do tych słów jakiś wnoszący coś nowego komentarz.
    Zastanawiam się, czy 'kierownictwo' największej partii opozycyjnej jest tego świadome... i czy słowo 'opozycyjnej' nie jest tu niezasłużonym komplementem.

    Exemplum:
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prof-Piotr-Glinski-prezes-czeka-na-przeprosiny-od-prezydenta,wid,17084466,wiadomosc.html

    "Marsz 13 grudnia" też budzi wątpliwości co do szczerości intencji - ponieważ "wszędzie węszę bandytów", to podejrzewam, że powstał on jako kontra ("odtrutka") na niespodziewany (przez PiS) sukces Marszu Niepodległości. Trasa marszu 13 grudnia - po praktycznie pustych o tej porze roku ulicach - sugeruje, że nie chodzi o jakąś Broń Boże destabilizację, ale o pokazanie się - w TV i podtrzymanie przekonania w elektoracie, że 'nasz jest jutrzejszy dzień'; do którego ta droga nigdy nas nie doprowadzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotocanon,

      "Nie będę współpracował z nikim, kto był nie w porządku wobec mojego brata i innych poległych. Bo zachowania wobec nich były haniebne, one politycznie i moralnie wykluczają współpracę. Absolutnie wykluczam mój udział we współpracy do czasu daleko posuniętej ekspiacji z ich strony " - Jarosław Kaczyński 10 lipca 2010 roku.

      Usuń
    2. Aleksander Ścios

      Ta wypowiedź była - jest mi doskonale znana; i właściwie już się pogubiłem w rozumieniu działań Jarosława Kaczyńskiego; gratulacje dla "europrezydenta" Tuska, wyciąganie ręki do Kopacz....
      Chyba to nie na moją głowę - ale ciekaw jestem co w tym przypadku ma oznaczać słowo 'ekspiacja'..

      Usuń
    3. Fotocanon,

      To nie Pan się pogubił, lecz Jarosław Kaczyński. Na tym przecież polega objaw schizofrenii politycznej, że deklaracje nie znajdują potwierdzenia w działaniu, a słowom nie towarzyszy praktyka.
      Jeśli ze strony opozycji nie ma spójnego, konsekwentnego przekazu, jeśli pokazuje się realia PRL-u i bredzi o "obronie demokracji", a działania podporządkowane są reakcjom na bieżące wydarzenia, jeśli deliberuje się "od ściany do ściany" i zarzut odpowiedzialności za zbrodnię smoleńską przykrywa oskarżeniami o jakieś drobne machlojki - czy można się dziwić, że samodzielnie myślący odbiorca ma dość takiej schizofrenii?
      W roku 2007 pan Kaczyński miał dość odwagi i rozumu by stwierdzić, że "merdanie ogonem w odpowiedzi na agresję nic nie da". Później zapomniał o tej prawdzie.

      Usuń
  11. Trochę z innej beczki, ale na temat propagandowych sukcesów putinowskiej cerkwii.

    Putin obecnie rozmieszcza wyrzutnie rakietowe z ładunkami jądrowymi na Krymie. Minął rok od rozpoczęcia wojny z Ukrainą. Przez Polskę przejeżdża wrak malezyjskiego samolotu, makabryczna pozostałość po rosyjskim terroryzmie, który tym razem dotkną bezpośrednio obywateli Zachodu.

    Tymczasem papież Franciszek odnajduje z Cyrylem punkty wspólne będące bazą do przyszłego porozumienia i owocnej współpracy.

    "Papież Franciszek koresponduje listownie z patriarchą moskiewskim Cyrylem

    (...)

    Papież Franciszek i patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl piszą do siebie regularnie listy - twierdzi „Corriere della Sera” i dodaje, że choć nie wiadomo, kiedy dojdzie do ich pierwszego spotkania, to Watykan wyciąga rękę do Moskwy widząc w niej sojusznika.

    Korespondencja Franciszka i Cyryla, jak ujawnia w sobotę włoski dziennik, dotyczy takich kwestii, jak obrona prześladowanych chrześcijan i fundamentalizm religijny na świecie. Wymiana listów jest najlepszym dowodem coraz ściślejszych kontaktów między Watykanem a rosyjskim patriarchatem - podkreśla „Corriere della Sera”.

    (...)

    Według „Corriere della Sera” dwustronne kontakty są tak obecnie dobre, że w pierwszej połowie przyszłego roku watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin pojedzie prawdopodobnie do Moskwy.

    Stałą uwagę poświęcaną Rosji Massimo Franco tłumaczy tym, że Watykan postrzega ją jako jeden z nielicznych krajów, zdolnych zbrojnie powstrzymać islamski fundamentalizm w Syrii, również z obawy przed jego rozlaniem się za jej granice.

    Prezydent Władimir Putin „uczynił wszystko, by na Bliskim Wschodzie zaprezentować się jako swoisty chrześcijański car wypełniając pustkę, pozostawioną przez kraje europejskie i częściowo też USA” - zauważa publicysta włoskiego dziennika. Jego zdaniem rosyjski prezydent przedstawia się jako „obrońca mniejszości i wartości religijnych”, nie tylko katolickich, ale także prawosławnych w regionie bliskowschodnim.

    Franco ocenia, że obecna watykańska Realpolitik wobec Moskwy w miejsce Ostpolitik z czasów zimnej wojny niesie jednak ze sobą ryzyko zepchnięcia w cień odpowiedzialności Rosji za kryzys na Ukrainie. Lecz w obecnej fazie, jak stwierdza, za Spiżową Bramą dominuje opinia, że to strategia Zachodu wobec Rosji jest bardziej agresywna i wręcz prowokacyjna. Unikając tworzenia klimatu napięcia Watykan widzi w Putinie sojusznika w kwestiach, określanych jako „nie podlegające dyskusji”, a więc obrony wartości chrześcijańskich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Żródło:

    http://wpolityce.pl/swiat/224915-papiez-franciszek-koresponduje-listownie-z-patriarcha-moskiewskim-cyrylem

    OdpowiedzUsuń
  13. iwona,

    W odniesieniu do Pani rozważań nad scenariuszem stanu wyjątkowego, chciałbym dodać kilka uwag. Pisałem już we wcześniejszych komentarzach, że takie rozwiązanie oznacza samobójstwo reżimu i koniec III RP.
    By tak się stało, trzeba jednak spełnić podstawowy warunek: już dziś uprzytomnić Polakom, że nie żyją w państwie prawa i demokracji, a tłumienie protestów nie będzie aktem obrony tych wartości,lecz aktem przemocy i pogwałcenia praw obywatelskich.
    Przed wieloma laty przypominałem, że komuniści mieli swoje słowa - paralizatory, które pozwalały fałszować rzeczywistość i narzucać Polakom semantyczne kłamstwo. "Działalność antysocjalistyczna", "ekstremizm", "anarchia", "podważanie zasad ustrojowych", "seanse nienawiści" - należały do określeń, przy pomocy których zwalczano każdy objaw nieposłuszeństwa i przejawy wolnej myśli. Używano ich nie tylko w oficjalnej propagandzie, ale również jako norm prawa, definiując w ten sposób zagrożenia dla partyjnego monopolu.
    W komunistycznej strategii fałszowania rzeczywistości stosowane były powszechnie, jako kwantyfikatory postaw niewygodnych dla reżimu i etykiety definiujące "wrogów".
    Z tych samych metod korzysta reżim III RP, oparty przecież na ciągłości personalnej i "ideowej" z okresem komunizmu. Miano prekursora przysługuje Adamowi Michnikowi, którego określenia: "polski szowinizm", "tępy, zoologiczny antykomunizm" "wrodzony antysemityzm", "rusofobia" i wiele innych, na trwałe zdominowały myślenie tzw. elit, mocno podzieliły polskie społeczeństwo i posłużyły jako wyznacznik wykluczenia lub przynależności do establishmentu III RP. Prowadziły do trwałego naznaczenia przeciwników "historycznego kompromisu", służąc również jako podstawowe argumenty w dyskusji publicznej.
    Były rodzajem semantycznego terroryzmu, stosowanego w obronie interesów grupy sprawującej władzę.
    Istota fałszu tkwiącego w takich epitetach polegała na tym, że zachowania moralnie dobre (sprzeciw wobec komunizmu, obrona wartości, patriotyzm, dążenie do wolności) przedstawiano w nich jako rzeczy negatywne, nadając im tym samym znaczenie sprzeczne z elementarnymi normami etycznymi. To, co w każdej normalnej społeczności byłoby wyznacznikiem pożądanych, obywatelskich postaw i stanowiło zasadę budowania dobrego państwa - w III RP zostało sprowadzone do moralnego absurdu, stając się synonimem zagrożenia lub kompromitacji.
    To, co dziś mówią przedstawiciele reżimu, jakimi argumentami atakują opozycję i oskarżenia o fałszowanie wyborów - jest formą paraliżowania społeczeństwa przy pomocy tych samych metod. Zarzut "odmętów szaleństwa" czy "podważania zasad demokracji" ma taką samą wagę jak "warcholstwo" i "godzenie w ustrój socjalistyczny".
    Jest tylko jeden sposób na rozprawienie się z semantycznymi terrorystami - trzeba w całości odrzucić te sofizmaty, zignorować wrzask i powrócić do prostej reguły: tak-nie. W takiej postawie nie ma miejsca na kompromis lub brak konsekwencji. Tylko spójny i logiczny przekaz może otworzyć oczy Polakom i obnażyć prawdziwe oblicze reżimu. Jest jeszcze na to czas, bo decydujące wydarzenia mogą rozegrać się dopiero w połowie przyszłego roku.

    Pozdrawiam Panią


    PS. Informacja o korespondencji papieża z Cyrylem- "Michajłowem" (o intencjach wysłannika Putina wspominałem na tt) to najgorsza wiadomość, jaką mogli usłyszeć katolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odniesienie się do moich komentarzy. Zgadzam się w całej rozciągłości. Wystarczy reżimowi użycie tych słownych paralizatorów, aby w sposób bezpieczny sprawować kontrolę nad umysłami Polaków, wierzących w demokrację i "siłę rozsądku". O czymś przecież świadczy tak wysoki stopień zaufania, jakim obdarzył naród obecnego prezydenta.

      Co do Watykanu, moim zdaniem, Realpolitik względem kraju wszczynającego wojny, bardziej pasuje rządom świeckim. Do niedawna myślałam, że istnieje coś takiego, jak uniwersalne Magisterium Kościoła...

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  14. kazimierz,

    O nieskuteczności działań opozycji świadczą fakty i nie należy z nimi dyskutować. Przegrano wszystkie wybory i przez siedem lat nie osiągnięto najmniejszego sukcesu. W tym czasie opozycja nie wygrała żadnej parlamentarnej batalii i w niczym nie zagroziła koalicji PO-PSL.
    To dość, by skończyć z idiotyzmem "konstruktywnych" (nieskutecznych) działań i zacząć samodzielnie myśleć.
    Proszę nie oczekiwać ode mnie szczególnych "rad" dla partii pana Kaczyńskiego. Politycy opozycji są solidnie impregnowani na głos elektoratu i dzięki wspomaganiu "wolnych" mediów przekonani o swojej nieomylności. Ja zaś od czterech lat konsekwentnie piszę o drodze, jaką będzie musiała podążyć prawdziwa, antysystemowa opozycja.
    Po raz pierwszy w tekście "MY i ONI" z 1 maja 2010 roku, a następnie w wielu innych publikacjach. Również w tym roku, w "MY i ONI - O WSPÓLNOCIE W KTÓREJ NIE MA MIEJSCA DLA UPIORÓW" przypomniałem, na czym polega autentyczna postawa sprzeciwu wobec reżimu.
    Jarosław Marek Rymkiewicz wyraził ją w bardzo czytelny sposób. Mówiąc o „Polsce rosyjskich kolaborantów”, poeta stwierdził:
    „ W wielkiej wspólnocie żyjących nie ma miejsca ani dla wampirów, ani dla upiorów, ani dla zmór nocnych.(...) Nawet nazywać ich nie warto – w ogóle nie warto się nimi zajmować, najlepiej jest uznać, że ich nie ma. Trzeba wychodzić, kiedy wchodzą, odwracać się, kiedy do nas podchodzą. Polska należy do nas, a oni niech sobie gadają w swoich postkolonialnych telewizjach, co chcą, niech sobie piszą w swoich postkolonialnych gazetach, co im się podoba. Nas to nie dotyczy".
    Jeśli tego typu postawę skonfrontować z żałosnymi występami PiS-u w reżimowych gadzinówkach, z obłędem "polemik" i tłumaczenia się przed terrorystami, jeśli ocenić ją na tle panicznego lęku przed "wykluczeniem" i wsłuchiwaniem się we wrzaski propagandystów - mamy obraz współczesnej opozycyjności.

    Jeśli Pan twierdzi, że "w pułapkę demokracji zostaliśmy wciągnięci w zaraniu III RP" (co jest rzeczą pewną), nic nie stoi na przeszkodzie, by zamiast trwać w determinizmie, zacząć wychodzić z tej pułapki. Skoro strzegą jej również "wolne" media i partia uprawiająca mitologię demokracji - trzeba je zmusić do odważnego realizmu lub całkowicie odrzucić.
    Nie ma innego wyjścia.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  15. WOŁOMIN?

    Senator Bierecki (podobno z PiS) galwanizuje Hofmana.

    Od 3 dni pełno go "w Sieci", "wPolityce", w "Stefczyku"; dzisiaj połowa tytułów w mediach 'skokowych' to Hofman, odgrażający się niczym nowy Naprzykład Majewski, że on tu jeszcze wróci. Ostrzał taki, że co słabsi miękną. Pierwszy: odrzut z PO - niejaki Gowin (klik). Kto następny?

    Jest natychmiastowe "przełożenie" na tabloidy, i media springerowskie (Fakt, Dziennik itp.). Pijackie wybryki głupich rozwydrzonych bab i ich mężusiów ochrzczono już mianem "afery madryckiej". Mocne! Prawie jak afera marszałkowska!

    ROZJEMCA

    Prof. Piotr Gliński - tzw. kandydat na kandydata (Unia Wolności, odznaczony w 2011r. przez Komorowskiego Krzyżem Oficerskim OOP, obecnie w radzie programowej PiS) - rzuca kładkę pokoju między starymi a nowymi czasy:

    "Profesor powiedział, że zanim dojdzie do uściśnięcia dłoni przez obu polityków, powinny zaistnieć określone okoliczności. – Na przykład takie jak przeprosiny pana prezydenta Komorowskiego odnoszące się do jego wypowiedzi dotyczących prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

    DOWCIP 25-LECIA

    Kandydat Duda o Komorowskim: "Komorowski sprzyja obozowi rządzącemu. Robi, co oni chcą".

    RED. JANECKI

    "To nie PO jest największym zagrożeniem dla opozycji i zmian w Polsce, lecz Bronisław Komorowski."

    Redaktor z pewnością potrafi napisać przemówienie. Każdemu - i na dowolną mądrość etapu. Dzisiaj brzmi ona jak w tytule. Biedny Duda chyba nie nadąża...?

    KOALICJA STRACHU

    Żałosne w swej śmieszności określenie Gazety Polskiej ("frakcja czarnecka") na koalicję Komorowski-PO-PSL, która podobno "boi się" kandydata Dudy oraz "uczciwych wyborów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DOWCIP 25-LECIA (2)
      "Brawo Andrzej Celiński! Wreszcie wyrąbał całą prawdę o podpalaczach Polski >>Jarosław Kaczyński i politycy PiS są antysystemowi<<"

      Chyba reglamentowana "opozycja" medialna w słupki zajrzała i dostrzegła, że poparcie gwarantujące dalsze trwanie @status quo wygląda mizernie. U p. Gadowskiego na s24 niemniej ciekawie.

      Usuń
  16. Urszula Domyślna / W.

    Sposób, w jaki kandydat Duda określił rolę Komorowskiego w relacjach z tzw. rządem E.Kopacz, to najgorsza rekomendacja. Nie trzeba więcej, by zrozumieć, jaki poziom realizmu politycznego reprezentuje ten pan i jakim "zagrożeniem" może być dla reżimu opartego na wszechwładzy lokatora Belwederu.
    Nie muszę też dodawać, że opinie o wystraszonym (kandydatem Dudą) Komorowskim uważam za prostacką, partyjną propagandę. Po raz kolejny zaczyna się demagogiczny bełkot o "pewnym zwycięstwie" i żałosne wróżenie z fusów. Efekt - łatwy do przewidzenia.
    Podtrzymuję tezę, że PiS oddał już Komorowskiemu drugą kadencję. Niewykluczone, że wierząc w (kontrolowane przez Belweder) przejęcie władzy i udział w jakiejś nowej wersji OS.

    Zwracacie Państwo uwagę na różne wystąpienia żurnalistów kojarzonych z "naszą' stroną.
    Wysyp "antysystemowych" i buńczucznych publikacji, to nie przypadek. Przed dwoma miesiącami zwracałem uwagę, że tacy ludzie staną natychmiast w awangardzie "właściwej narracji". Potrafią to doskonale robić, wykorzystując od lat nieświadomość i kiepską pamięć czytelników.
    Przyznam jednak, że z podziwem przeczytałem tekst W.Gadowskiego na S24.Biorąc pod uwagę sposób prezentacji tego tekstu, nie wykluczam nawet, że zarządzający "Salonem" I.Janke wkrótce też dołączy do "anstsytemowych" publicystów. Nie takie rzeczy widział ten "niezależny" portal.
    Podziw po lekturze Gadowskiego bierze się zaś stąd, że wprawdzie poznałem już dialektykę tego pana („Komorowski to zbyt słaba osobowość i intelekt, aby na nim opierać koncepcje utrzymania władzy. Co innego tzw. ośrodek prezydencki - tak tam rodzą się koncepcje dalszej totalizacji życia społecznego w Polsce”) nie spodziewałem się jednak, że tekst zatytułowany "Rozbić system" można zakończyć stwierdzeniem - "Tu potrzeba odważnego i wizjonerskiego ruchu.Jarosław Kaczyński jest do niego zdolny."
    To już autentyczne wyżyny dialektyki, a mówiąc wprost - prawdziwe mistrzostwo świata w odwracaniu Wisły kijem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że się wetnę i przypomnę dawane czasy związane z innym przyszłym kandydatem na urząd prezydenta PRL Bis.

      Dzisiejsze słowa Andrzeja Dudy o sprawnie przeprowadzonej pacyfikacji w siedzibie PKW, którego poznałem osobiście w Sali BHP podczas Konferencji w dniu 8 września 2012 roku, odebrałem tak samo jak słowa TW Bolka w budynku KW MO w Gdańsku, gdy ten łajdak chwalił i dziękowała za sprawne pałowanie Nas podczas demonstracji w Gdańsku w 16 maja 1989 roku.
      Tymczasem inny namiestnik regionalny Borsuk i jego kamaryla namaszczona przez Czesława Kiszczaka i TW Bolka schowała się za zamkniętymi drzwiami w nowym budynku nowej Solidarności przy Wałach Piastowskich 24, wcześniej w Klubie AKWEN Mojej Gdańskiej Stoczni Remontowej im. Józefa Piłsudskiego, w które poleciało z Naszej stront trochę kamieni.
      Na byłych niepoprawnych pisałem o tym i linkowałem materiał filmowy z tej roboczej narady solidarnościowych zdrajców z bezpieką i ZOMO, na której to nie kto inny jak TW Bolek chwalił ZOMO i SB w tym eSBeka Rusaka.
      Andrzej Duda nie otrzyma głosów od mojej rodziny, właśnie za te słowa pochwały dla czarnego ZOMO, jak i za czołganie i skamlenie przez Gajowym.

      Pozdrawiam nocą.

      Usuń
  17. Marsz 13 grudnia 2014 powinien nazywać się " Marszem przeciwko przestępcom u władzy III RP" oraz być organizowany przez środowiska prawicowo-patriotyczne.

    Na jego czele widziałbym przede wszystkim Antoniego Macierewicza z PiSu , Mariana Kowalskiego z Ruchu Narodowego oraz hierarchów kościelnych z Radia Maryja.

    Nie można mamić ludzi bzdurami o lepszą demokrację , czy o więcej wolności.
    Trzeba powiedzieć jasno i klarownie , że władza w Polsce zapoczątkowana przy okrągły stole kompromitowała się przez 30 lat, aby osiągnąć swoje apogeum w postaci jawnego sfałszowania wyborów na masową skalę, świadczącym nie tyle o nieprawidłowościach co o reżimowym charakterze państwa.
    Cała władza, od szczebli lokalnych, a kończąc na Prezydencie Polski, który straszy naród i plecie bzdury w sobie znanym odmęcie szaleństwa, powinni podać się do dymisji.

    Powinny zostać rozpisane nowe wybory lokalne, parlamentarne i prezydenckie , kontrolowane przez przedstawicieli organizacji zagranicznych, przy mechanicznym sposobie głosowania , wykluczającym głosy nieważne oraz jakiekolwiek fałszerstwo.

    Skorumpowana, przestępcza, nie reprezentująca interesów Państwa Polskiego oraz jego obywateli władza , nie ma legitymacji do sprawowania rządów w Polsce.
    Ja poszedł bym dalej i domagał się równolegle do wyborów, zmiany systemu sprawowania władzy na system prezydencki, przyjęcia dolara amerykańskiego jako narodowej waluty oraz przyjęcia konstytucji amerykańskiej w miejsce polskiej.
    Od tego powinna zacząć się rzeczywista naprawa państwa polskiego.
    Każde poprawianie, to przedłużanie agonii i marnotrawieni marzeń i energii Polaków.



    OdpowiedzUsuń
  18. Dzień dobry. Cz.1 mojego komentarza dotyczy odpowiedzi Autora na mój poprzedni komentarz dot. możliwości wymuszenia na Polsce przyjęcia eurowaluty(a także jakiejkolwiek obcej waluty,np. dolara,co m.in.powyżej zaproponował pan @Stanley Panama). 1) "Europa ma wspólną walutę,ale trzeba jej skutecznej polityki gospodarczej-podkreślił prez.Obama w wywiadzie dla dpa.(...)Prez.Obama podkreślił,że państwa strefy euro i ich przywódcy muszą się zjednoczyć i połączyć integrację walutową ze skuteczniejszą i harmonijną polityką budżetową".[źródło: 13.09.2011r, http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/obama;radzi;jak;ratowac;euroland,57,0,907833.html] ;w skrócie: prez.Obama jest za euromolochem ,któremu jestem absolutnie przeciwny,gdyż to prosta droga do dalszego ograniczania suwerenności takich krajów,jak Polska.Idąc jeszcze dalej: zbliżająca się umowa UE-USA stwarza nie tylko plusy dla Polski,ale także minusy:np.wymuszenie GMO (dla @Kazefa: był taki jeden,który ostro protestował,choć miał i wady i pamiętam jego antysystemowe wystąpienie w sejmie przy okazji jego odwołania-co stanowiło kres rządu premiera J.Kaczyńskiego,nazywał się A.Lepper) czy też wymuszenie ściemy ocieplenia klimatycznego ze wszystkimi złymi konsekwencjami dla polskiej energetyki -patrz: ostatnia nominacja http://www.en.wikipedia.org/wiki/Ashton_Carter .2) Wg.opinii B.Sonika zachodzi wspólnota interesów Tusk/Komorowski: zwolennikiem szybkiego wejścia do strefy euro jest B.Komorowski ,co wzmocniło by też pozycję D.Tuska na spotkaniach strefy euro.[źródło:3.12.2014r http://www.wpolityce.pl/polityka/224544-boguslaw-sonik-wejscie-do-strefy-euro-wzmocniloby-pozycje-tuska-w-ue-po-jest-jednak-podzielona-w-tej-sprawie] .I chociaż aby wejść do strefy euro potrzebna jest zmiana konstytucji,a PiS oddaje w swoim programie decyzję pod referendalny osąd wierząc w demokrację spytam: a jak zajdą poważne zmiany w stronę reżimu prezydenckiego względnie opozycja zostanie jeszcze bardziej zmarginalizowana po części na własne życzenie do roli "kwiatka do kożucha" oraz znając pazerność na kasę funkcjonariuszy b.WSIkomuny,z taką estymą traktowanych przez swojego belwederskiego patrona, to też nie będzie przesłanek do zmiany konstytucji w kierunku przyjęcia eurowaluty? 3) W czasie spotkania Merkel/Kopacz ta druga przedstawiła tylko dwa(z całej serii) warunki przyjęcia przez Polskę eurowaluty,to jest dobra kondycja polskiej gospodarki oraz dobra kondycja samej strefy euro,dodając,że "trudno,aby Polska będąc członkiem UE nie dążyła do strefy euro" [źródło: 9.10.2014r http://www.rp.pl/artykul/1147784.html?print=tak&p=0]. Znając obłudną propagandę sukcesu rządzących nie można sądzić,że ów "sukces" nie zostanie wmówiony Polakom i banksterom eurokołchozu,także przy zdyskontowaniu na ich korzyść "sukcesu paktu handlowego USA-UE".

    OdpowiedzUsuń
  19. Cz.II. Nie można mieć więcej żadnych złudzeń co do przestrzegania jakichkolwiek zasad demokratycznego państwa prawa w obecnej III RP.Żenujące jest zachowanie nie tylko tzw. mediów obozu władzy,ale także opozycji i jej mediów; ciągłe podziały i selekcje,kreowanie sporów medialnych,dzielenie na lepszych i gorszych,etykietowanie ludzi od "ekstremy" po "terrorystów"/od "faszystów" po "ruskich agentów" -wszystko wpisuje się w zaplanowany przy magdalenkowym stole przekręt ostatecznego zniszczenia suwerenności Polski; ci,którzy to robią,często w osłonie usług "pojednanych" (dla pani@iwona i pana A.Ściosa -wystarczyło wcześniej obserwować niektóre komunikaty radiovaticana.va) stracili z oczu cel nadrzędny,jakim powinno być odzyskanie suwerenności Polski z lepkich łap komorry (nazwa skojarzona z mafią celowa). A jak walczyć z tą całą państwową mafią,która "demokracji" używa jako parawan swoich przekrętów? Przecież nie tylko(a raczej wręcz wcale)stosując prawo tam,gdzie jest powszechne bezprawie czy też zasłaniając się kartką wyborczą przed pałami funkcjonariuszy aparatu represji w czasie publicznych protestów; to śmieszne. Rzeczą zaś wręcz żałosną jest uderzanie w lustrację ,podczas gdy wszystkie "święte krowy" okrągłostołowego przekrętu nie mogą sobie nie zdawać sprawy ze stanu tej nieoczyszczonej stajni Augiasza i mają za nic trudną nawet,ale prawdę. Przykład: http://www.wpolityce.pl//spoleczenstwo/225009-w-najnowszym-wsieci-piotr-gontarczyk-demaskuje-klamstwa-na-temat-przeszlosci-prof-kiezuna ; czyżby tak doświadczony historyk,współautor demaskatorskiej książki o TWBolku Wałęsie mógł nie zdawać sobie sprawy z tego,że w pewnym sensie podcina gałąź,na której siedzi,bo gloryfikuje haniebną przeszłość PRL/PRL-bis i stado komorowskich trepów? Mylą się ci wszyscy,którzy uważają za możliwe do przyjęcia pogodzenie się z niedokończoną lustracją,stawiając przy tym do kąta osoby z Komisji Weryfikacyjnej i pośrednio uderzając we wszystkie sprawy,które łączy osoba pana A.Macierewicza: przy takim podejściu cała ta "H,D i kamieni kupa" nigdy nie będzie mieć szansy na rzetelne oczyszczenie i tylko ugruntuje mafijne struktury państwowe. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Panie Wsojtku,

    Paszkwil dr. Gontarczyka można też odnaleźć w skróconej formie na portalu fronda.pl

    http://www.fronda.pl/a/dr-hab-gontarczyk-tylko-dla-frondapl-o-manipulacjach-cenckiewicza-i-woyciechowskiego-ws-prof-kiezuna,44809.html

    Pustosłowie, potok wyzwisk, zero argumentów na udokumentowanie zarzutu o "kilkudziesięciu rażących błędach"! Od razu widać, że tekst na zlecenie, bez jakiejkolwiek analizy naukowej. Kilka żałosnych pseudonaukowych "zaczepek" dotyczących domniemanych przewin i niegodziwości Cenckiewicza i Woyciechowskiego, natychmiast zresztą wyjaśnionych we wstępnej (!) ripoście prof.Cenckiewicza, podważa do reszty wiarygodność dr. G.

    http://cenckiewicz.dorzeczy.pl/id,5037/Podtrzymuje-prof-Kiezun-wspolpracowal-zSB.html

    = = = =

    Kiedy po ich wspólnej książce "SB a Lech Wałęsa" z IPN wyrzucono historyka - Cenckiewicza, natomiast nie ruszono politologa Gontarczyka, od razu sprawa wydała mi się podejrzana. Dzisiaj - dla mnie - wszystko się wyjaśniło.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  21. Urszula Domyślna/ wsojtek,

    Rehabilitacja Hofmana i powrót bohaterskiego TW "Tamiza" wygląda na elementy tej samej układanki - operacji medialnej. Jakiej? - pewnie wkrótce się dowiemy, bo ambicje żurnalistów z "wSieci" dalece przekraczają powinności dziennikarskie.
    Przyznam, że nie jestem specjalnie zainteresowany rozgrywkami "małych demiurgów". Szkoda jedynie czytelników, którzy traktują takie rzeczy z wielką powagą, a nawet przypisują autorom jakieś ideowe przesłanki.
    Nie mam wątpliwości, że w okresie przedwyborczym (I połowa 2015) poznamy rzeczywiste intencje owych żurnalistów i bardzo wyrazistą linię redakcyjną. Kto chciałby zgadywać - jaką? - powinien rozważyć słowa kanadyjskiego filozofa i teoretyka komunikacji Marshalla McLuhana, który zadał kiedyś słuchaczom pytanie – „W jaki sposób łowi się dzisiaj ludzkie dusze? Wędką czy siecią?” Kiedy milczeli, odpowiedział: „Ani wędką, ani siecią. Wędką łowiono w czasach Apostołów, siecią – w epoce Gutenberga. Dzisiaj natomiast wymienia się wodę.”

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,to chore z tymi powrotami kompromitacji; ilu jeszcze takich jest wokół i w środku?-nie pokuszę się o prognozę. A 'Wsieci'?-po pewnej okładkowej kompromitacji przestałem odwiedzać.Pamiętam taki obrazek: ruszyliśmy kiedyś bronić swojego ,na przeciw sejmokratura wystawiła swoje uzbrojone siły represji i było dość gorąco.Potem wyszło paru gadaczy i przekonywało do poszanowania prawa (ble,ble,ble) ,a potem była gazownia i nowiutkie pały za nasze m.in. podatki.Prali nawet leżących, jak zwykle w paru uzbrojonych drabów,choć niektórych udało nam się wyrwać,ale niektórych zabrały suki; potem gadali "ekstrema","bandyci" a niektórych wracających autobusami przeczesywali.Wtedy nikt nie patrzył na kaptur,zmoczoną szmatę czy szalik na twarzyby ograniczyć wpływ gazowni. Nie tak znowu dawno "wybrańcy narodu" uchwalili zakaz posiadania zasłoniętych twarzy na demonstracjach-szkoda,że nie uchwalili jednocześnie zakazu stosowania gazowni ci "sejmowi kombatanci PRLu": zapomnieli czy "zabezpieczali przewagę" nad "prowokatorami" /"kibolami" ratującymi (w mokrych szmatach na twarzach) katowanych kolegów? Całe lata pluto na protestujących na ulicach niezależnie od tego,kto się ośmielił postawić władzy-raz bardziej miękkimi metodami szykan,innym razem metodami zaczerpniętymi wprost z komuny.Tak też niszczono Marsze. PS: Ciekawa ta osoba od 'taktylności' i od 'człowieka przedłużonego przez media',choć mnie ,z racji ścisłego wykształcenia używanego w dość niebezpiecznym zawodzie , trudno pojąć niekiedy filozofię,choć Chestertona lubię np. na niepoprawnym radio. 'Woda i wiatr' też mnie zresztą czegoś nauczyły: rzetelności i przewidywania zagrożeń. Nie znoszę natomiast ani wodolejstwa,ani bezmyślnego instynktu stada,ani obrażania się na krytykę (którą uważam za cenniejszą od złota),zaś Ludzi Prawdy uważam za rzeczywistych wolnościowców,jak Wy wszyscy w tym miejscu. Uważam,że jest późno,bardzo późno,a czas przyśpieszył szczególnie po 10.04.10,zatem nadchodzi czas by podjąć trud oczyszczenia mętnej wody,w której pływają. Szczęść Boże (to nie pożegnanie a pozdrowienie).

      Usuń
  22. „Jeśli zależy nam na rzeczywistej demokracji, musimy być na organizowanej przez PiS demonstracji 13 grudnia”.

    http://niepoprawni.pl/blog/wzzw/lech-zborowski-jest-ponizej-mojej-godnosci-zastanawiac-sie-czy-cham-przywali-mi-prawa-lapa

    Mocne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jeśli zależy nam na rzeczywistej demokracji (...)"
      "(...) rzeczywistej (...)"
      Freudowsko, zaiste. Na tej, obecnej.

      Dziękuję, za podpięcie trzeźwego głosu,
      Z wyrazami Szacunku.

      Usuń
    2. Oni się wszyscy dobrze znają...

      Link:

      http://bi.gazeta.pl/im/ce/0e/cc/z13373134Q,Monika-Olejnik--Joanna-Lichocka--Katarzyna-Kolenda.jpg

      http://2000.vipnews.pl/pic/074/87/82369.jpg

      http://www.press.pl/imprezy_img/bal_dziennikarzy_2009/12.jpg

      Usuń
  23. Hasło na 2015 rok:
    Ustroju Polski nie da się naprawić! Należy go obalić.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam.
      Wraz z jego dotychczasową wzniosłą, podniosłą, upadłą mitologią o jej dotychczasowymi „wieszczami”, którzy Nam sprawili prostytuującą się przez ponad ćwierć wieku prostytutkę poczęta w Magdalence.
      Konieczne i niezbędnym warunkiem jest też przepędzenie na siedem stron świata wszystkich tych, którzy niczym alfonsi i sutenerzy pobrali za jej usługi dla siebie srebrniki i ordery.
      Tylko tak można zerwać z prostytucją, jaka miała i ma miejsce w kontynuacji PRL pod nazwą III RP.
      Jest to warunek konieczny i nieodzowny do tego by uchować zdrowe polskie ziarno na przyszły chleb i siew od zarażonego zarazą, zdradą i zaprzaństwem ziarna, które należy odseparować i spalić żywym ogniem, bo pozostawienie choćby jednego zarażonego ziarna da kolejne urodzajne polony zła.
      Chwasty należy wyplewić i spalić, tak jak i jemiołę, którą nie tylko należy wyciąć wraz z konarem i też spalić w całości nie zachowując jej słodkich owoców, które są roznosicielem zła.
      Zło które pochodzi od zła należy bezwzględnie wypalić z korzeniami i jego owocami, choćby wyglądały na niewinne, słodkie i urocze, bo pod wierzchnią słodyczą kryje się trujący i śmierdzący zarodnik dziegciu.
      Pozdrawiam.
      Obibok na własny koszt

      Usuń
  24. Coś mi się wydaje, że inteligenci z PO rozliczając „Hofmana i s-ka” z delegacji , strzelili sobie w stopę.
    Teraz na ich oczach wysycha taaakie źródełko .... i może dostać mata ich hetman koronny. Coś mi się wydaje, że PO gdyby mogła, to sama zatuszowała by sprawę.
    A tak było fajnie … .
    Jeżeli w takich gierkach strategicznych dają ciała … to może w innych sprawach się wyłożą?

    OdpowiedzUsuń
  25. Rob Roy

    Myślę, że jednak "inni szatani byli tam czynni" i Pełniący Obowiązki rządu III RP, łącznie z marszałkiem Sejmu tejże, niewiele już mają do powiedzenia.

    "wP"

    Nałęcz pogrąża marszałka Sejmu! „Sikorski jest w tarapatach, to nie jest wiejski kolędnik odwiedzający wyborców…”

    Skoro Sikorski cieszy się zaufaniem wyborców, to musi być inny w okręgu, niż na salonach, ale wizja kolędnika wiejskiego chodzącego i jeżdżącego od wsi do wsi i od chałupy do chałupy, do niego nie pasuje — dowcipkował [w rmf fm.] prof. Nałęcz.

    Przekonywał, że „za jego czasów” każdy rozliczał się na podstawie dokumentów podróży. W jego ocenie sytuacja Hofmana jest o tyle lepsza od afery Sikorskiego, że za byłym posłem PiS „stoi sympatyczny cień prezesa”.

    http://wpolityce.pl/polityka/225172-nalecz-pograza-marszalka-sejmu-sikorski-jest-w-tarapatach-to-nie-jest-wiejski-kolednik-odwiedzajacy-wyborcow

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolejny przykład wielopiętrowej gry: podczas gdy władza odmawia honorowej asysty na pogrzebie śp.K.Świtonia urządza się "policyjne zatrzymanie" towarzysza generała Kiszczaka (drugiego po Jaruzelskim autora zbrodni założycielskiej III RP-zabójstwa ks.J.Popiełuszki),zaś IPNbis promuje swoją "akcję społeczną,którą w tym roku, już po raz trzeci, objął honorowym patronatem Prezydent RP Bronisław Komorowski" [źródło: http://www.ipn.gov.pl/aktualnosci/2014/centrala/ipn-na-rocznice-stanu-wojennego ] . Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W międzyczasie komunistyczny tygodnik "Polityka" pod rednaczem TW Bogusławem - Baczyńskim produkuje taką okładkę: klik
      http://niezalezna.pl/62220-rynsztok-w-tygodniku-boguslawa-podlizujac-sie-wladzy-polityka-gotowa-na-kazde-swinstwo

      A inny TW - "Bolek" chce się "liczyć na szable" i gdyby mógł, zorganizowałby "kontrmarsz". "Jako wierny syn Kościoła" ostro krytykuje biskupów, którzy znaleźli się w Komitecie Honorowym Marszu 13 Grudnia.

      http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/477366,lech-walesa-do-radoslawa-sikorskiego-trzeba-poprawiac-patriotyzm.html

      Usuń
  27. Panie Aleksandrze,

    Naprawdę nie wiem jak mogłam to przeoczyć, ale z przyjemnością nadrabiam:

    Prawo i Sprawiedliwość organizuje 13 grudnia w Warszawie „Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów”. W skład komitetu organizacyjnego weszli także przedstawiciele Kościoła, w tym abp Wacław Depo, przewodniczący Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu.[...] W skład Komitetu weszli także inni biskupi: Wiesław Mering, Ignacy Dec, Antoni Dydycz i Edward Frankowski.

    http://www.niedziela.pl/artykul/12935/Abp-Depo-popiera-idee-marszu-13-grudnia

    = = = = = =

    Co Pan o tym sądzi?

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń