czwartek, 24 kwietnia 2014

OD SMOLEŃSKA DO ROKU ROSJI


Przygotowania do organizacji Roku Rosji w Polsce trwają od kilkunastu miesięcy, lecz dopiero po napaści Rosji na Ukrainę, temat ten stał się przedmiotem zainteresowania mediów i opozycji.
Będzie to megaprojekt” – ogłosił w styczniu 2013 roku w Warszawie Siergiej Naryszkin, przewodniczący Dumy Państwowej. W obecności marszałka Borusewicza, Naryszkin zapewniał wówczas, że „Polacy uwielbiają rosyjską kulturę” i obiecywał, że „już nigdy nie będzie 10-letniej przerwy w kontaktach polsko-rosyjskich”. Ponieważ rodzimi „przyjaciele Moskwy” raczej umiarkowanie chwalili się tym pomysłem, przez wiele miesięcy prace organizacyjne były prowadzone bez medialnego rozgłosu
Pojawiające się od pewnego czasu żądania rezygnacji z projektu, zmusiły polityków reżimu do udzielenia zdawkowych wyjaśnień. Oficjalna propaganda utrzymuje zatem, że Rok Rosji w Polsce ma jedynie wymiar „wymiany kulturalnej” i nawet w obecnej sytuacji „nie należy łączyć wydarzeń o charakterze kulturalno-promocyjnym z sytuacją polityczną wokół konfliktu rosyjsko-ukraińskiego".
Uwadze obserwatorów umknęła niezwykle ważna deklaracja jednego z polityków PO – Pawła Zalewskiego, który z rozbrajającą szczerością wyznał: „Błędem byłoby uznanie, że Polska jest w konflikcie z Rosją, dlatego, że Rosja napadła Ukrainę”. Treść tego oświadczenia najpełniej oddaje postawę „przyjaciół Moskwy” w kontekście wojny na Ukrainie, a jednocześnie dowodzi, jak błędne były kalkulacje polityków opozycji liczących „na zmianę polityki rządu”. Zalewski podkreślił również, że „organizując Rok Polski w Rosji i Rok Rosji w Polsce udowadniamy też społeczności międzynarodowej, że nie jesteśmy rusofobami.” Ta część uzasadnienia zasługuje na szczególną uwagę. Nie tylko dlatego, że wyraża permanentny stan podległości ludzi reżimu i zamysł działania według narzuconych, obcych reguł, lecz z tej przyczyny, że podkreśla rolę, jaką partia rządząca odgrywa dziś w planach europejskich graczy. Donald Tusk określił kiedyś tę „historyczną misję” jako zadanie „usuwania przeszkód stojących na drodze poprawy relacji rosyjsko-niemieckich”. Politykom PO powierzono dziś misję „pasa transmisyjnego”, dzięki któremu Rosja będzie mogła przywrócić dotychczasowe relacje z krajami UE. Po to, „by nie mnożyć konfliktów i nie zwiększać napięcia” ( z oświadczenia Tuska w sprawie otwartej granicy z Kaliningradem) potrzebne jest wydarzenie  świadczące o „ludzkim obliczu” reżimu Putina. Będzie ono inicjować proces  politycznej rehabilitacji kremlowskiego watażki i upewni zatroskanych przywódców Zachodu, że pod rządami Komorowskiego i Tuska, Polsce nie zagraża epidemia rusofobii. Ponieważ to poczucie pewności jest jednym z gwarantów zwycięstwa wyborczego PO, łatwo zrozumieć, że grupa rządząca nie zechce zrezygnować z organizacji Roku Rosji w Polsce.
W podpisanej w grudniu 2013 r. wspólnej deklaracji „Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich", ministrowie Ławrow i Sikorski potwierdzili zamiar organizacji imprezy i postanowili o „prowadzeniu współpracy bilateralnej na poziomie aktywnego partnerstwa, rozwoju dialogu politycznego i poszerzeniu kontaktów na szczeblu międzypaństwowym i międzyresortowym oraz intensyfikację dialogu między społeczeństwami obu krajów”.
Jednym z projektów związanych z organizacją Roku Rosji jest program „Rosja 2015 – Promesa”, finansowany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Za kwotę 4,5 mln złotych „polscy przyjaciele” chcą „zwiększyć zainteresowanie polską kulturą w Rosji oraz podnieść wiedzę rosyjskich odbiorców o Polsce”. Z 230 zgłoszeń, jakie wpłynęły do ministerstwa dokonano już wyboru blisko 90 wnioskodawców.
Ze strony rosyjskiej organizacją Roku Rosji w Polsce zajmie się Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury (RONiK), będący reprezentacją tzw. Rossotrudniczestwa (Federalnej Agencji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej) zarządzanej przez MSZ Rosji. Dyrektorem warszawskiego RONiK jest Siergiej Władimirowicz Antufjew, etatowy działacz Komsomołu, absolwent Kazańskiego Instytutu Lotnictwa im. Tupolewa ze specjalnością inżynier mechanik budowy samolotów, a w latach 2007 – 2012 , gubernator Obwodu Smoleńskiego. To postać doskonale znana „polskim przyjaciołom”.
Antufjew organizował wizytę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, brał udział w spotkaniach ze stroną polską, które miały przygotować wizytę polskiej delegacji i był jedną z osób oczekujących na lotnisku w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Decyzją Władimira Putina, ten członek proputinowskiej „Jednej Rosji” wszedł również w skład rosyjskiej komisji rządowej do zbadania przyczyn katastrofy.
W kwietniu ubiegłego roku portal niezalezna.pl ujawnił, że były gubernator smoleński został skierowany do Polski i jest pracownikiem Ambasady Federacji Rosyjskiej. Rzecznik ambasady Waleria Perżinskaja zdecydowanie zaprzeczyła takim doniesieniom i nazwała je „absolutnie nieprawdziwymi”. Tymczasem Antufjew od maja 2013 roku pełni funkcję  kierownika przedstawicielstwa Rossotrudniczestwa w Polsce i jest dziś dyrektorem RONiK w Warszawie. Odwiedzających stronę internetową Ośrodka wita szczególne przesłanie rosyjskiej kultury - wojenne orędzie płk. Putina, wygłoszone po zajęciu Krymu przez armię FR.
Partnerami RONiK są m.in. Międzynarodowa Rada Rosjan za Granicą oraz działające w Polsce Stowarzyszenie Współpracy Polska – Wschód.
Pierwsza z tych organizacji działa w ramach Rossotrudniczestwa, a jednym z jej zadań jest „konsolidacja rosyjskiej diaspory” oraz „zachowanie tożsamości narodowej i religijnej, duchowej i dziedzictwa kulturowego rdzennej ludności Rosji”. Po doświadczeniach związanych z napaścią na Ukrainę i wykorzystywaniem argumentu „ochrony ludności rosyjskiej”, działalność takich agend należy oceniać w kontekście rozbójniczych planów Moskwy.
Przed kilkoma dniami szef MSZ Rosji Ławrow, w przemówieniu wygłoszonym do zarządu Rady Rosjan podkreślił, że jej działania „wspierają proces kształtowania rosyjskiej polityki zagranicznej”. Z kolei Putin, w opublikowanym przed rokiem „liście do rodaków za granicą” nakazał tej organizacji „pielęgnowanie etnicznej i kulturalnej samoistności oraz ugruntowywanie pozycji języka rosyjskiego w państwach obcych, zwłaszcza na przestrzeni postradzieckiej".
Drugi z partnerów RONiK, -Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód ma swoje oddziały w wielu miastach Polski i jako jeden z celów działalności wskazuje „kształtowanie świadomości i opinii społecznej o roli i znaczeniu dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy Polski z naszymi sąsiadami ze Wschodu”. W Radzie Krajowej znajdziemy m.in. Ryszarda Tomalaka, byłego pracownika Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, do stycznia 1998 likwidatora majątku PZPR.  
Stowarzyszenie prowadzi obecnie ożywioną działalność. Tylko w marcu br. zorganizowano m.in. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Rosyjskiej dla szkół „Bałałajka”, olimpiadę języka rosyjskiego, rocznicę urodzin Gagarina, czy spotkanie z absolwentami uczelni radzieckich. 7 kwietnia br. w „Domu Przyjaźni” odbyło się zaś spotkanie z radcą Jekatieryną Bieliakową, szefową Przedstawicielstwa Handlowego Rosji.
            Udział rosyjskich instytucji rządowych oraz zaangażowanie postaci o jednoznacznej proweniencji politycznej wskazuje, że projekt Roku Rosji w Polsce ma stać się narzędziem propagandowym i zostanie wykorzystany w interesie Putina i jego polskich przyjaciół. Ponieważ w realiach współczesnej Rosji, „kultura rosyjska” nigdy nie była wartością samoistną, lecz jeszcze jednym orężem agresywnej polityki Kremla, nie można dopuścić, by Polacy zostali doświadczeni tym złowrogim i haniebnym spektaklem.

Artykuł opublikowany w nr 17/2014 Gazety Polskiej

61 komentarzy:

  1. Obecny rząd nie prowadzi żadnej propolskiej czy też równorzędnej polityki zagranicznej z Rosją.
    Ryży z jego kuplami, bo tylko tak można nazywać ekipę tzw. polskiego rządu, realizuje jedynie te polecenia co mu Putin wydał w trakcie spotkania w Sopocie.
    Co niby mieli dostać Polacy w zamian, za to co chciał Putin, tego nie wiem, ale wiem że nic takiego czym można było by się pochwalić, czyli - niczym.
    Sowiecki bydlak, czyli Putin, realizuje cel sowietów, czyli duraczenia Polaków i przerabianiu ich na lepszy model, czyli na ludzi sowieckich.
    Stalin i jego następni sukcesorzy albo jego pomiot, dokonali wyrwy w polskim narodzie i z części z nich zrobili ludzi sowieckich. Widać to w polskich mediach oraz w parlamencie.
    To już są zwykłe bydlaki sowieckie ze zdrenowanym mózgiem, działające nieświadomie jako agentura wpływu, a nie , jak wolą niektórzy, jako świadomi agenci sowieccy, czy rosyjscy.

    Putin to prymityw. On dalej hołduje definicji duraczenia ludzi oraz trzymania ich krótko za mordę, a nie uczenia lub dawania im wolności lub demokracji, czego on sam ani nie rozumie ani nawet nie chce zrozumieć. Bo to prymityw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Aleksandrze,

    Jakże oni się boją tej kanonizacji!!!

    Jak panicznie się boją, że Święty Papież - Polak zechce nas ponownie zjednoczyć w jeden Naród - tak, jak uczynił za swego ziemskiego życia w 1980!

    U Boga przecież: wszystko jest możliwe...

    Będą wymyślać niestworzone rzeczy, oszalała z nienawiści i nadgorliwości kobieta z TVP może zaprosi do wywiadu obok Jaruzelskiego, także Turowskiego, albo... Piotrowskiego?

    Przecież OBAJ byli widziani na Pl. Św. Piotra...

    Wiele wątków najnowszej historii Polski splata się w tych dwóch polskich Świętych, także ten mroczny, szatański.


    Pomimo beatyfikacji ks. Jerzego w zapomnienie poszedł Testament św. Jana Pawła II z 1984: "Kościół nie może dopuścić, by zleceniodawcy zabójstwa księdza pozostali nieznani".

    ZLECENIODAWCY...

    Osądzono zbirów - porywaczy. A Kościół, zamiast szukać prawdziwych zbrodniarzy, wolał jednać się z oprawcami. Niemal nad grobem ks. Jerzego ufundowano III RP.

    18 kwietnia 2010, nad grobem pierwszego Polskiego Prezydenta, złożono - ustami kard. Dziwisza - hołd władcy, którego nieustanne (od 1945) panowanie przerwała dopiero TA prezydentura...

    Potem pojednano się i kazano się jednać narodowi z KGB-owcem, p.o "patriarchy Moskwy i Wszechrusi" (cokolwiek to znaczy).

    Teraz szykują się do "roku Rosji w Polsce". Dziwnym (?) zbiegiem okoliczności przewodniczy tym przygotowaniom "inżynier mechanik budowy samolotów, w latach 2007 – 2012 gubernator Obwodu Smoleńskiego", organizator wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.

    Współorganizatorem, ze strony polskiej, był oddelegowany w tym celu (uprzednio przywrócony do MSZ) Tomasz Turowski. Ten sam niedoszły jezuita, SB-ecki szpicel, donoszący na Jana Pawła II.

    Czym ma być i do czego prowadzić "rok Rosji w Polsce" i jak będzie ów "rok" wyglądać, jeżeli go nie przedłużymy w nieskończoność, możemy, dzięki zrywowi Ukrainy, oglądać codziennie na ekranach komputerów i telewizorów.

    Na taką przyszłość nas skazali
    Taką przebodli nas Ojczyzną...


    Najgorsze, że kiedyś nas istotnie "skazano". TERAZ SKAZUJEMY SIĘ SAMI !!!

    Podążając za bandą zbirów, złodziei i wyrodków Ojczyzny, którzy na nas żerują i nas zwodzą. I jeżeli w ogóle czegokolwiek się boją, to tylko tego, abyśmy NIE PRZEJRZELI NA OCZY!

    - - -

    Są tacy jak Pan, Panie Aleksandrze, którzy widzą od początku - z przeraźliwą jasnością. Z serca dziękuję Panu i tym wszystkim, którzy widząc, nie lękają się głosić prawdy.

    Gardzę tchórzami, którzy prawdę skrywają, albo podają ją przykrojoną, bo taka jest "mądrość etapu", albo "polityka partii".


    Pozdrawiam Pana serdecznie


    PS.Kilka tekstów AŚ, które koniecznie trzeba sobie przypomnieć. Właśnie teraz!

    http://bezdekretu.blogspot.com/2013/10/zbrodnia-zaozycielska-iii-rp.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2012/10/niespeniony-testament-jana-pawa-ii-1.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2012/10/niespeniony-testament-jana-pawa-ii-2.html

    OdpowiedzUsuń
  3. ***

    Przenoszę na BEZDEKRETU - bez pytania: nie mam konta na NB, ale myślę, że Pan Janko Walski mi wybaczy. :)

    Czy Polska powinna obawiać się Putina?

    2014-04-24 12:49

    Owszem. Państwem kierują osoby, które przyczyniły się w sposób istotny do zbrodni smoleńskiej i aktywnie uczestniczyły i nadal uczestniczą w zacieraniu śladów. Ci ludzie muszą odczuwać szczególną więź z Putinem i jego szympansami w obydwu znaczeniach słowa "muszą".

    Zagrożenie jest większe, niż komukolwiek mogłoby wydawać się. Jednakże obłożone grubą tapetą medialnego "zaprzyjaźnienia" o wdzięcznej nazwie "jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej", ze śpiewem Tuska, dreszczami Bieńkowskiej i czekoladowym orłem Komorowskiego, słabo przebija się do świadomości ogółu.

    Zlikwidowanie wojska (robota dużego Klicha) i dowódców niezwiązanych z rosyjskimi służbami (dwie katastrofy lotnicze), rozbicie służb niezwiązanych z rosyjskimi, stale pogłębiana zależność od rosyjskich surowców strategicznych, przejmowanie przez Rosjan spółek w przemyśle surowcowym, finansowym, maszynowym, w dystrybucji i przesyle, drenaż finansów poprzez dwukrotnie wyższą cenę gazu (w ciągu 7 lat dług publiczny podwoił się!), likwidacja całych branż przemysłowych, przede wszystkim chluby Polski przedwojennej - przemysłu stoczniowego i przemysłu zbrojeniowego, itd.

    A pedagogika wstydu, dzielenie Polaków, osłabianie więzi, podważanie wszystkiego co budowało poczucie tożsamości narodowej dawało poczucie dumy? "Daj chłopaka, nie wariata, daj nie palacza, nie biedaka, daj nie pijaka, nie polaka" śpiewa polska gwiazdka popkultury... A szkolnictwo przygotowujące młodzież do podrzędnych prac i usług wszelakich w hotelach i pubach. I jeszcze sięgająca fundamentów państwa korupcja i bezprawie.

    No bo kogo miałaby niepokoić na przykład Międzynarodowa Rada Rosjan za Granicą, jednym z zadań której jest konsolidacja rosyjskiej diaspory oraz zachowanie tożsamości narodowej i religijnej, duchowej i dziedzictwa kulturowego rdzennej ludności Rosji. Kogo miałaby niepokoić Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury (RONiK), będący reprezentacją Federalnej Agencji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej, (tzw. Rossotrudniczestwa), zarządzanej przez MSZ Rosji. Ile osób w Polsce wie, że dyrektorem RONiK jest Siergiej Władimirowicz Antufjew, były gubernator smoleński, który w 2010 roku organizował wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, brał udział w spotkaniach ze stroną polską, które miały przygotować wizytę polskiej delegacji, był jedną z osób oczekujących na lotnisku 10 kwietnia 2010 r, wszedł również w skład rosyjskiej komisji rządowej ds. zbadania przyczyn katastrofy.

    Albo Stowarzyszenie Współpracy Polska–Wschód z oddziałami w wielu miastach Polski, którego celem jest kształtowanie świadomości i opinii społecznej nt. roli i znaczeniu dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy Polski z naszymi sąsiadami ze wschodu. W Radzie Krajowej znajdziemy m.in. Ryszarda Tomalaka, byłego pracownika Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, do stycznia 1998 r. likwidatora majątku PZPR. Wiceprezesem zarządu stowarzyszenia jest zaś major Jerzy Smoliński, wieloletni znajomy, a dziś etatowy doradca Bronisława Komorowskiego. Ile osób wie jakimi to "specjalistami" prezydent Komorowski otoczył się?

    Więcej:

    http://niezalezna.pl/54421-od-smolenska-do-roku-rosji-polscy-przyjaciele-putina
    http://smolensk-2010.pl/2010-04-28-wszyscy-ludzie-bronislawa-k.html


    OdpowiedzUsuń
  4. nie tylko niemcy I Austria nie ulegają antyrosyjskiej histerii:

    http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/bulgaria-zintensyfikuje-energetyczne-wiezi-z-rosja,2009586,4199

    w tym kontekście, rok Rosji w Polsce i Polski w Rosji jawi się wręcz jako naturalny, kolejny krok w normalizacji stosunków europejsko-rosyjskich.

    Miejmy zatem nadzieję, że otwarciem Roku Rosji będzie odczyt Kozieja, ustanawiający kolejną już zmianę w obronnej doktrynie Polski, która coraz bardziej staje się właśnie zagadnieniem kabaretowym. Bronisław Komorowski mógłby natomiast przepłynąć crowlem cieśninę Kerczeńską w proteście przeciwko odcięciu Krymu przez Ukrainę od dostaw wody. Anna Komorowska złoży wizytę u Kadyrowa w Groznym, gdzie wygłosi odczyt o o obronie praw dziecka w ramach praw człowieka (kadyrow zgotuje temu wystąpieniu owację na stojąco) oraz odwiedzi posiadłość znanego rosyjskiego aktora francuskiego pochodzenia, Gerarda depardieu (razem odtańczą dla dzieci Kalinkę w nowym domu dziecka wybudowanym przez demokratyczne władze Czeczenii). Lech Wałęsa zostanie zaproszony na Kosmodrom do Plesiecka, skąd wygłosi przesłanie przyjaźni do obu narodów oraz wyrazi nadzieję na otwarcie nowych dróg eksploracji Kosmosu i Arktyki przez Polskę u boku Rosji. Daniel Olbrychski zorganizuje specjalny pokaz ,,Spalonych Słońcem", w czasie którego popłacze się i oznajmi, że podejrzewanie rodaków tak wrażliwego artysty jak Michałkow o zbrodnie i zaborczość rani serce każdego prawdziwego Polaka.

    Telewizja rosyjska wyemituje serię "Dzieci trudnych czasów - gieroje wielu ziem", która przypomina zwiazanych lub załsużonych także dla Narodu Rosyjskiego bohaterów polskich: Różę Luksemburg, Feliksa Kona, Juliana Marchlewskiego, Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego, Wandę Wasilewską, Marszałka Rokossowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.

    W specjalnym wywiadzie małżonka Premiera Miedwiediewa ujawnia, że od zawsze kochała Marylę Rodowicz. W odpowiedzi polscy papparazzi przyłapują kasię tusk, jak słucha podczas joggingu ,,tattoo". nastrojowy wywiad z Ministrem ławrowem w uralskiej daczy przy czerkieskim kominku , spuentowany odegraniem na gitarze przez ławrowa ,, Tyle słońca w całym mieście"...
    Adam Michnik udziela wywiadu-rzeki ,,Prawdzie", zatytułowanego ,,Stary Przyjaciel", w którym poddaje filozoficznej analizie duszę polską i rosyjską od czasów iwana Kality do dziś. Aleksander Dugin prowadzi konferencję w Krakowie o cywizilizacyjnej misji narodów słowiańskich we współczesnym świecie: ,,Ląd przeciw morzu". W wywiadzie u Olejnik Generał marek Dukaczewski w krótkich, żołniereskich słowach opowie o znaczeniu zagadnień kulturalnych w pracy współczesnego wywiadu.

    Bronisław Komorowski ufunduje stypendium doktoranckie dla rozprawy, która rozwiąże ,,tematy trudne, ale boleśnie oczywiste, zrozumiałe jako zawiłe, które należy poruszać w nadzieji prolongacji dipolarnej relacji między narodami o aspiracjach zdefiniowanych i kompatybilnych" (do współinspiracji przy wypracowaniu tej naukowo-badawczej ,,doktryny Komorowskiego" przyzna się później Generał prof. dr hab. Koziej).


    c. d. n.

    OdpowiedzUsuń
  5. część 2

    Ambasada rosyjska zwieńczy Rok wielkim koncertem Chóru Aleksandrowa na Stadionie Narodowym w Warszawie, który uświetni swoją obecnością sam Włodzimierz Włodymirowicz, a także, ku wzruszeniu i zaskoczeniu całego wolnego świata, pani kanclerz Angela Merkel. Gdy atmosfera osiągnie punkt kulminacyjny, a Chór zaryczy trzecią zwrotkę ,,Katiuszy" (Pust on wspomnit diewuszku prostuju, pust ułyszit kak ona pajot...!) na scenę wyskoczy Profesor Bartoszewki, i chwytając za dłoń nieco opierającą się i zawstydzoną Panią Kanclerz podprowadzi ją do krzesła Włodzimierza Włodymyrowicza, zmuszając obydwoje kategorycznie do objęcia się i pojednania. Dwójka wielkich ludzi po chwili wahania i wzruszenia pogrąża sie w objęciach, długich i mocnych, zaczerwieniona Angela szepce coś śpiesznie do ucha Włodzimierza Włodymyrowicza, jakby się usprawiedliwiała czy tłumaczyła, który patrzy na nią z życzliwym, choć nie do końca przeniknionym uśmiechem. Stadion szaleje , entuzjazm ogarnia zgromadzonych, wydaje się, ze oto wszystkie problemy świata uległy uspokojeniu wobec tego wielkiego gestu! Kraśko i Rodowicz w studiu dostają spazmów szczęścia! Nawet Adam Hofman - też będący w studio - przyznaje, że to wielka chwila. Telewizja na gorąco podaje informację, że w Irkucku mieszańcy właśnie zdecydowali w porywie uczucia wobec Polski o nazwaniu nowego placu imieniem Generała Jaruzelskiego! Pani Kanclerz i Włodzimierz Włodymyrowicz w końcu rozdzielają się i siadaja, tym razem obok siebie (krzeseł z przyjemnością ustępują rozdzielający ich dotąd ambasador Włoch i Komisarz Europejski), coś jakby łezka toczy sie po troszkę zbyt zarumienionej jagodzie Pani Kanclerz, szał tłumu nieco opada, choć przeradza się w spokojne i błogie uczucie szczęścia i spełnionego tryumfu, Chór Aleksandrowa po długiej owacji schodzi ze sceny, wszyscy jeszcze nieco podnieceni, nieco wyczerpani potężnym przeżyciem ciekawie spoglądają na kurtynę w oczekiwaniu nowego wstsępu... Gdy nagle za czerwonej kotary rozlegają sie peirwsze dżwięki gitary i zanim jeszcze publicznosć ujrzy wykonawcę, slychać rozlużniającą, ,,beatlesowswską" nutę: hej, Jude, dont make it bad... Polska częsć publiczności zachwycona, naprawdę fajoski jest nasz premier! Niemcy zachowują skupione milczenie, grymas wykrzywia twarz ambasadora Mulla, natomiast rosjanie zaczynają cicho rechotać, oglądać n się na siebie... Tusk dochodzi do ostatniej zwrotki, gdy nagle ławrow puszcza w jego kierunku samolocik z papieru... Donald plącze się, w solidnej dotąd linii melodycznej zaczyna dżwięczeć fałszywa nuta... W końcu schodzi z estrady zegnany słabymi brawami...

    Ten wieczór telewizje całego wolnego świata uznają za wspaniały, nowy prognostyk dla Europy. Oczywiście, jak każde wielkie wydarzenie, musi on być okraszony protestami środowisk ekstremalnych. przeciwko okupacji Charkowa próbuje manifestować grupa radykałów, którą jednak sprawnie aresztuje polska policja, a min. Sienkiewicz zapowiada, że takie wystąpienia mogą stać się powodem wystąpienia przez niego do prezydenta o wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Nie trzeba, na szczęście nie trzeba - odpowiada nazajutrz prowadzący zdecydowanie w sondażach prezydent Bronisław Komorowski.najważniejsza jest demokracja i pluralizm!

    Pozdrawiam wszystkich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo mi pasuje tutaj Bułgaria.
      Właśnie ją sobie wytypowałam, jako
      kolejną kandydatkę do "Roku Rosji".

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Urszula Domyślna,
      są i inni:
      ,,Czechy i Słowacja sceptycznie podchodzą do nakładania rozległych sankcji na Rosję za jej działania na Ukrainie, ponieważ mogłoby to narazić na szwank wzrost gospodarczy w UE - powiedział czeski premier Bohuslav Sobotka".

      za:http://wiadomosci.wp.pl/lbid,7241,title,Zgrzyt-miedzy-Rosja-a-USA-Wypowiedz-Lawrowa-niedorzeczna,nazywo.html

      pozdrawiam Panią

      Usuń
  6. Panie Aleksandrze,

    "Rok Rosji w Polsce" obserwujemy na tym blogu od zarania, od 2010.
    Pan wiele już na ten temat napisał, my - wiele komentowaliśmy.

    Dlatego chciałabym po raz trzeci przywołać Pańskie słowa z 19.10.2011r., na dowód tego, że nasze intuicje, dotyczące zbieżności mordu na księdzu Jerzym, który to "czyn straszny" posłużył jako kamień węgielny pod zamierzoną "transformację ustrojową" i zapoczątkował III RP, - ze zbrodnią smoleńską, umożliwiającą restaurację Układu Warszawskiego - są trafne i w pełni uzasadnione:


    Idea porozumienia opartego na zbrodni pojawia się w wielu momentach naszej historii. Zawsze jednak wskazuje na prawdziwych kreatorów tego procesu.

    Ten sam scenariusz widzieliśmy niedawno w przypadku tragedii smoleńskiej. Obrazują go słowa Tomasza Turowskiego wypowiedziane podczas wywiadu, jakiego ambasador tytularny udzielił w dniu 12 kwietnia 2010 roku rosyjskiemu radiu FINAM FM. Padło wówczas stwierdzenie: "I Rosja, i Polska należą do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi. I jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją”.

    Jeśli za inspiratorów eksperymentu "transformacji ustrojowej" uznamy władców Kremla - te słowa nabierają złowrogiego sensu.


    http://bezdekretu.blogspot.com/2013/10/zbrodnia-zaozycielska-iii-rp.html

    = =

    W tej chwili obserwujemy, od początku 2014, - realizację "Roku Rosji na Ukrainie".

    W 2015 ma nastąpić "Rok Rosji w Polsce".

    Przygotowania, kamuflowane niewinnymi przyśpiewkami, bałałajkami, olimpiadami języka rosyjskiego i rokiem Gagarina, organizowanymi przez Stowarzyszenie Polska-Wschód, mają jako cel główny: "konsolidację rosyjskiej diaspory" oraz "zachowanie tożsamości narodowej i religijnej, duchowej i dziedzictwa kulturowego rdzennej ludności Rosji” - i zajmuje się tym "Rossotrudniczestwo" - ex gubernatora Smoleńska, inżyniera-dyplomaty Siergieja Antufjewa.

    "Po doświadczeniach związanych z napaścią na Ukrainę i wykorzystywaniem argumentu „ochrony ludności rosyjskiej”, działalność takich agend należy oceniać w kontekście rozbójniczych planów Moskwy."

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Urszulo,

    Nie odnoszę wrażenia, by oni bali się tej kanonizacji. Nie mam bowiem wątpliwości, że wydarzenie to zostanie sprowadzone (przy czynnym udziale belwederskich hierarchów) do wymiaru propagandowego cepa i wykorzystane w interesie "elit" III RP.
    Proszę zauważyć, że nie ma dziś w naszym kraju środowisk, które byłyby zdolne zadać to wielce "kontrowersyjne" pytanie: jak wypełniliście testament Jana Pawła II, co uczyniliście z darem wolności, co uczyniliście z Polską?
    W takim pytaniu zawiera się także odpowiedź na to szczególne wezwanie - testament dotyczący śmierci księdza Jerzego. Jest on arcyważny, bo na zabójstwie świętego Jerzego zbudowano patologiczny gmach III RP. Póki esbecka tajemnica jednoczy uczestników magdalenkowych narad, ten gmach nie upadnie.

    Poza tym, co napisałem w tekście, "Rok Rosji w Polsce" ma pewną immanentną i niezwykle charakterystyczną funkcję. Rosyjskie barbarzyństwo nigdy nie zaspokaja się pokonaniem, a nawet uśmierceniem przeciwnika. On musi zostać jeszcze upodlony i splugawiony, zmuszony do uznania kata za przyjaciela, przygięty nie tylko do uwłaczających aktów poddaństwa, ale do gloryfikowania tego poddaństwa i nazwania go „współpracą” bądź „wymianą kulturalną”. Dopiero takie odczłowieczenie i zafałszowanie zadowala kremlowskich bandytów.

    Często zapominamy, że Polacy nigdy nie usłyszeli od władz "wolnej Rzeczpospolitej", że czas "polski ludowej" był okresem okupacji sowieckiej. Nigdy nam nie powiedziano, że Rosjanie są odwiecznymi i najgorszymi wrogami polskości i przez ostatnie 60 lat zadali nam cierpienia, o których nie zapomina się przez stulecia.
    Organizować w "wolnym" państwie rok okupanta - to zaiste szatański pomysł, który nie mógłby powstać w głowie żadnego Polaka. Dla mnie ma on ten sam wymiar, w jakim Eugeniusz Małaczewski odczuwał sprofanowanie polskiego dworu przez sowieckich żołdaków podczas wojny 1920 roku.
    Przed dwoma laty przypomniałem na blogu fragment opowiadania Małaczewskiego "Koń na wzgórzu". Autor napisał m.in:
    "I co w ogóle szczególniej mię uderzyło w całym tym rozgromionym domu, to mnogość tego specyficznie moskiewskiego zostawiania po sobie zelżywej, śmierdzącej pamiątki: w każdym kącie, w pośrodku każdego pokoju, na parapetach okien, na rozprutych materacach łóżek, na potłuczonej klawiaturze rozbitego fortepianu. Szczególna to chuć robić ze wszystkiego kloakę. Jeśli ślad obecności tych ludzi jest taki, cóż dopiero dziać się musi w nich samych, pomyślałem..."

    http://bezdekretu.blogspot.com/2011/08/reka-z-tamtego-swiata-rok-1920.html

    Dziękuję Pani i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Witajże na blogu, miły Hospodynie!

    Bo już myślałam, że całkiem go Pan porzucił dla Twittera?!
    Czy uważa Pan, że tam istotnie większa siła rażenia, przepraszam, oddziaływania?

    Bo ja np. jestem odmiennego zdania.

    O lęku ONYCH pisałam w innym znaczeniu, Panie Aleksandrze!

    Zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy aktualnie (po "wstecznej spirali") znów na etapie chodzenia Bieruta pod baldachimem, wespół z księżmi. Ale do końca, mimo chwilowych (jak wczoraj) irytacji, będę contra spem wierzyć, że jeszcze PRZEWIDZIMY NA OCZY. Zanim czerwona zaraza ogarnie nas na kolejnych 50 lat.


    Pozdrawiam serdecznie i proszę tu jednak częściej zaglądać,
    bo się całkiem oduczę komentarzy pisać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Zaglądam tak często, jak życzą sobie tego zacni goście. To ich komentarze decydują o odbiorze tekstu i mojej obecności . Ponieważ ostatnie artykuły są coraz nudniejsze, komentarzy ubywa, a zatem i moja obecność staje się zbędna.

      Pozdrawiam Panią

      Usuń
    2. A. Sciso,
      chyba nie musi się Pan obawiać o znaczenie poruszanych przez Pana tematów, o zapewnieniu istotnego i szerokiego praktycznego znaczenia tym rozważaniom troszczy się w tych dniach niejedna tęga głowa w GRU...

      pozdrawiam Pana

      Usuń
    3. A. Ścios,
      przepraszam za przekręcenia w Pańskim pseudonimie. A ponadto: jestem przekonbany, że Pańskie publikacje czyta sporo osób przykręconych do polityki, bo mam takie sygnały od znajomych, z tym, że zdziwiłby się Pan, jak niewiele osób potrafi napisać samodzielny komentarz - to nie złośliwość!


      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  9. Wojciech Miara,

    Bardzo Panu dziękuję za tak wyśmienitą wizję literacką. Wiemy, że jej surrealizm może zostać w każdej chwili pokonany przez rzeczywistość III RP i ta świadomość powinna wywoływać przerażenie.
    Może przyszłe pokolenia Polaków będą miały dość odwagi, by nazwać tak niedefiniowalny i niewyobrażalny twór, jakim jest obecne niby-państwo.

    Przyznam natomiast, że nie znajduję innej nazwy - poza łagodnym określeniem "idiota", na nazwanie tych wszystkich wykształconych (a często utytułowanych) osobników, którzy w obecnej sytuacji stosują tak sofistyczną argumentację: owszem, Putin jest łajdakiem, a Rosją rządzą zbiry, ale cóż to ma wspólnego ze wspaniałą rosyjską kulturą: z muzyką Czajkowskiego, twórczością Dostojewskiego, dziełami Tołstoja? Czemu pozbawiać się możliwości obcowania z tym dziedzictwem, tylko dlatego, że władca Kremla okazał się człowiekiem wielce "niekulturalnym"?
    Takim stosunkiem do rosyjskiej kultury wykazuje się wielu "naszych" publicystów, polityków, intelektualistów.
    Gdy słyszę podobną argumentację, mam pewność, że ów miłośnik "rosyjskiej duszy" nie ma najmniejszego pojęcia - czym jest owa "kultura rosyjska" w rękach dzisiejszych kagiebowców, do jakich celów bywa używana i jakie postaci propagują to "słowiańskie dziedzictwo".
    Gdyby takim ludziom starczało wyobraźni, powinni zestawić realia III RP ( z jej stadem koncesjonowanych artystów i tzw. celebrytów), z tym, co dzieje się w putinowskiej Rosji, gdzie prawdziwie niezależna kultura jest dobrem równie nieosiągalnym, jakim była w czasach komuny. Widać to szczególnie po napaści na Ukrainę, gdy zgraja rosyjskich "osobistości życia kulturalnego" prześciga się w umizgach do kagebisty i składa mu wiernopoddańcze deklaracje.
    Wszystko, co eksportuje dziś Rosja - z całą jej tzw. kulturą, ma wartość sowieckiego knuta i jest wykorzystywane jako jeszcze jedno narzędzie ekspansji.
    Być może w najbliższym czasie powstanie tekst (w oparciu o wypowiedzi rosyjskich oficjeli) w którym przedstawię tę szczególną cechę "rosyjskiej kultury".

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A. Ścios,

      jednym z elementów upolitycznienia kultury rosyjskiej - choć raczej na użytek wewnętrzny niż eskportowy - jest niemal całkowite wymazanie z tradycji i świadomości historycznej Rosjan dorobku Rusi nowogrodzkiej. Możn zatem w ramach Roku kultury rosyjskiej zasugerować sfinansowanie filmu o np. Marcie Boreckiej, co mogłoby wywołać ciekawe reakcje.

      pozdrawiam Pana

      Usuń
    2. Panie Aleksandrze, Panie Wojciechu!

      Ruska bolszewia (także ta nasza, "obywatelska") nie ma najmniejszego prawa powoływać się na "kulturę". Jakąkolwiek. A już zwłaszcza rosyjską*. Wszystko, co było w tej kulturze "wysokiego", pochodzi z innego kraju, który z Sowietami Lenina-Stalina-Putina nie ma nic wspólnego, który Sowieci do cna zniszczyli i wypalili, a twórców wymordowali, albo zeszmacili. I choć teraz restaurują "antyreligioznyje muzieja" i przywracają w nich sobory, choć obradują i rezydują w kapiących złotem (do obrzydzenia), odbudowanych pozostałościach carskich pałaców itd., i tak najlepiej czują się przyodziani w "dresy" i wymachujący kułakiem "nu, pogodi!" (jakże ja nienawidziłam tej dobranocki! :)

      Jak przystało na drobnych, "bezprizornych" żuli, którymi, w istocie, są:

      klik
      klik
      klik

      Także ci, którzy posiadają ciężkie miliardy, z gangsterki, niefta i "orużja". Wystarczy spojrzeć na facjaty...

      Oto ich (fiz)kultura:

      klik
      klik

      WYSTARCZY, ŻEBY WSZYSCY ICH SIĘ BALI!

      A WÓDKA I TAK ZAWSZE SIĘ ZNAJDZIE!

      * Rosyjskiej kultury (także tej sprzed rewolucji) organicznie nie trawię. Wyjątki - policzalne na palcach. Zawsze w niej spod pozłoty wychynie barbarzyństwo

      PS. Kulturę "radziecką" prywatnie opisuję słowami: "Towariszcz połkownik, a na ch.. że nam cwiety?". Kto czytał Łysiaka-seniora, ten wie o czym mówię. ;)

      Pozdrawiam :))

      Usuń
  10. tylko patrzeć jak mniejszość białoruska rozrośnie się z 40 tysięcy osób do miliona i "bracia Rosjanie" będą musieli bronić jej interesów

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do repertuaru kulturowego pojednania, sądzę, że plan będzie bardziej jadowity niż przedstawia to p. Wojciech (nie powiem, ubawiłem się ;) ), wielopoziomowy. Dla yntelektualystów zostanie przygotowany specjalny mix: Szostakowicz (Babi Jar), Wysocki, Mandelsztam i - a jakże - piewca rosyjskiej Odessy i Armii Konnej - Izaak Babel. Słuchacze Trójki dostaną Ilfa i Pietrowa, "Wielkiego Kombinatora", a jakże. Żeby mogli skojarzyć Putina z ostatnim rozkwitem młodości (dla Donka z okręgówki pozostanie rola właściciela hurtowni kopyt).

    Tak to będzie się przeplatać, tylko o obu Jerofiejewach będzie sza, bo właśnie oni jak nikt inny oddają prawdziwą naturę Rosji: "Szary na ziemię sra". Od zawsze Rosjanie próbują schwytać Szarego, aby odmienić swój narodowy charakter, ścigają go liberalni i siłowi, obyczajówka i kryminalni - i nic, Szarego od kilku wieków nie udaje się złapać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przemek łośko,

      Słusznie "o obu Jerofiejewach będzie sza", bo nikt lepiej od Wieniedikta nie opisał bogactwa "ruskiej duszy" w tak prostych słowach:

      Kocham moją władzę.
      A za co ją właściwie kochasz?
      Za wszystko.
      Za to, że cię nie ruszała i nie wsadzała do więzienia?
      Za to szczególnie. Za wszystko gotów jestem kochać moją władzę.
      A co ci się najbardziej podoba w twojej władzy: jej słowa, jej usta, jej chód i czyny?
      Wszystko w niej kocham. To wy, kurwa mać, możecie sobie rozprawiać o mojej władzy Wy możecie strugać wariata, ja bardzo kocham swoją władzę, i nikt tak nie kocha swojej władzy, żadna gadzina nie kocha tak mojej władzy !

      Usuń
    2. Przemek Łośko,
      a popos izaaka Babela i Konarmii, tutaj załączam pieśń, kórą Pan pewnie zna:

      https://www.youtube.com/watch?v=4arTg2qtyIU

      Otóż szczególnie ciekawe byłoby zobaczyć, jak tą świetną zresztą pieśń wykonuje chór Wojska Polskiego, a przy zwrotce : ,,pomniat psy atamany, pomniat polskije pany, konarmiejskije nasze klinki" - cała polska publicznosć zaczyna podchwytywac melodię i klaskać!


      pozdrawiam Pana

      Usuń
    3. Panie Wojtku,

      jako Państwo nie mieliśmy dość jaj, żeby świętować 400-lecie zdobycia Moskwy. Dlatego musimy zachwycać się ruską dialektyką popularną, postleninowskimi wizjami propagowanymi jak syfilis.

      Rzeczywistość pozorna, prezentowana gomułojadom, zabarwiana jest pitawalowo i karnawałowo. Więc z pewnością ujrzymy oklaski po tej pieśni. Jakaś wewnętrzna gorycz każe mi również przypuszczać, iż chór aleksandrowski zaśpiewa Bogurodzicę, po emisji 'Aleksandra Newskiego'.

      My albo Oni. Szkoda, że Ukraińcy tego nie rozumieją. Szkoda, że opozycji nie ma na Ukrainie, gdzie teraz rozstrzygają się losy Polski. Po 10 kwietnia 2010 powinniśmy przyjąć trudną, ale jedyną strategię, która może doprowadzić do sukcesu: Ani kroku wstecz.

      A my ciągle się cofamy, niepomni historycznych zwycięstw. Nie tylko z klęsk nie wyciągamy jako naród wniosku. Ze zwycięstw również nie. Zwyciężonej Moskwie nie wolno proponować unii, jak to miało miejsce 400 lat temu. Jak 400 lat temu prochy naiwniaków wierzących w polsko-ruską unię wrócą wystrzelone z armatnich dział. Moskwę, ale również tę obleśną, chamską, zdradziecką i bydlęcą moskiewską mentalność trzeba zwyczajnie anihilować.

      Do takiego myślenia z całą pewnością niezdolni są nasi "liderzy", zarówno po stronie rządzącej, jak i wśród opozycji. Tylko jasne określenia Rosji jako śmiertelnego wroga Polski daje naszemu państwu szansę najpierw na przetrwanie, potem na zwycięstwo.

      Uff. Przepraszam, puściły mi nerwy po jutubie.

      Usuń
    4. No to teraz Panu puszczą do reszty, Panie Przemku! :)))

      Otóż chór Aleksandrowa wspaniale wykona Bogurodzicę!
      Może zresztą już ćwiczy?

      Tak jak od lat śpiewa (w Polsce) Czerwone Maki na Monte Cassino:
      https://www.youtube.com/watch?v=HmGVg7Nw1XM

      A obecnie wykonuje najnowszy utwór o "grzecznych ludziach",
      którzy wyzwolili Krym:

      https://www.youtube.com/watch?v=2ZzKAMvACj4

      PS. Uwielbiam piosenkę o konarmii :))

      Zwłaszcza, kiedy sobie przypomnę, jak "polskije pany" pognały ją w cholerę pod Komarowem, tak, że się już nigdy nie pozbierała.

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Dziękuję Pani Urszulo za Komarów! :)

      Bardzo poprawiło mi to humor. Wrzucam taki miły oczom obrazek: http://karta.org.pl/fotooferty/www.IS-2011/ppages/ppage2324.htm

      Usuń
    6. Avec plaisir :)

      To jedna z moich ulubionych bitew, poza tym uwielbiam kawalerię.
      Podaję link do Pana Godziemby, gdzie znajdzie Pan i opis bitwy,
      i piękny tryptyk Kossaka (Jerzego) ją odmalowujący.

      klik

      http://phw.org.pl/rozwiniety-galopem-hurra-bitwa-pod-komarowem-31-sierpnia-1920-r/

      Do '39 obrazy były w Grudziądzu, podczas wojny, niestety, przepadły.
      A jak Grudziądz, to koniecznie żurawiejki, których od dziecka mnie uczono:))
      https://www.youtube.com/watch?v=TNdy0ea6gc4

      Na deser Kłuszyn i Kircholm:

      klik
      klik

      Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za obrazki

      Usuń
  12. Wykorzystanie symboliki JPII dla budowania pozycji patrona ponadpartyjnej zgody (co przy wcześniejszych pojednanych inicjatywach) przy kamuflażu w postaci "efektownej nieobecności" SLD/TR podkreślającej "prawość patrona". Wg. http://www.ekai.pl/wydarzenia/polska/x77752/delegacje-polskich-wladz-pojada-na-kanonizacje-papiezy . Towarzystwo patrona: L.Wałęsa/A.Kwaśniewski,delegacja sejmu z E.Kopacz (i przedstawicielami klubów wg. parytetu);rząd będzie reprezentował J.Cichocki,delegacja senatu( 2xPO,1xPSL i sen.J.M.Jackowski z PiS. (...) Fragment 1):"Z kolei PiS organizuje pielgrzymkę kolejową dla swoich działaczy z rodzinami.Najprawdopodobniej zabraknie na niej prezesa J.Kaczyńskiego,który poleci samolotem"; i TO jednak,wg. mnie, coś przypomina,coś,co nazywam pułapką zaufania (oby ta pułapka kolejny raz nie zadziałała). Fragment 2):"Oprócz uroczystości kanonizacyjnych posłowie i senatorowie wezmą udział w oficjalnym przyjęciu wydawanym przez BK z okazji kanonizacji"; to dość ponury zwiastun kolejnych odsłon "wspólnych stołów" (w tym,niewykluczone, służbowych obiadów),deal z prawdą zamiast prawdy,wymierzony przeciw środowisku Ludzi z Nadziei.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wielkanocny obrazek

    http://media.wpolityce.pl/cache/cc/11/cc1127f2e7c93050f968880c4d940fb6.jpg

    OdpowiedzUsuń
  14. Z e-prasy:

    To wyjątkowa okazja do głębszej refleksji. Każdy będzie po swojemu go wspominał i myślał, ale to razem ustanowi sumę polskiego wspominania, gdzie będzie dużo okazji do sentymentów. Bo nam się przydarzyło coś dobrego nam, przydarzyło się i Janowi Pawłowi II…

    - - - -

    Ten fornal zdaje się nie wie nawet w czym uczestniczy
    i co "się przydarzyło" nam i Janowi Pawłowi II

    OdpowiedzUsuń
  15. A. Ścios,

    zaczynam zastanawiać się, czy jeśli Tusk przegra wybory w maju, czy nie czeka nas w tym roku podmianka na jakąś babę, Bieńkowską albo Gronkiewicz... Mimo, że pozycja Tuska jest moim zdaniem dosyć silna (naprawdę tam nie ma dla niego konkurencji w cwaniactwie i łotrostwie! zuch!), mogą się generałowie przestraszyć efektu lawinowej równi pochyłej. Taki damski ,,Belka" mógłby być pewnego rodzaju pomysłem.
    Donald jest jednak na razie ciągle sobą, i w formie, co widać choćby w ostatnim tygodniu po prostej podpuszce przeciw Korwinowi (nagłe wynurzenia byłych UPRowców z PO), którą ten (Korwin) połknął zgodnie z oczekiwaniami i zareagował odpowiednio. te parę procent KNP przydałoby się przecież PO! Skoro ,,moherów" nie maja szansy podbierać...


    pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech Miara,

      A dlaczego Tusk miałby przegrać wybory? Wprawdzie od wielu miesięcy podziwiam "naszych" żurnalistów, którzy z odwagą przysłowiowej kozy atakują murszejące drzewko DT, ale to jeszcze za mało, by spodziewać się kosmetycznych zmian.
      Powiedziałbym nawet, że ten rodzaj opozycyjności jest dziś bardzo potrzebny grupie rządzącej.
      Zmiany mogą nastąpić po wyborach 2015 roku, gdy reżim belwederski będzie chciał pozbyć się mocno zużytego "partnera". Nie sądzę, by do tego czasu Tusk musiał czuć się zagrożony.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  16. wP: Głowie państwa polskiego towarzyszyli w Watykanie małżonka oraz obaj poprzednicy: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski z żonami.
    Czepiam się słówek, ale powinno być "dwaj" a nie "obaj".
    Ale i tak nikt się chyba nie zająknął o Lechu Kaczyńskim: Coście zrobili dla wyjaśnienia okoliczności jego śmierci?
    No jak to co? To samo co ze śmiercią ks Popiełuszki - wszystko zostało wyjaśnione.


    Przed rozpoczęciem całej zawieruchy w listopadzie 2013 Putin chyba wybadał z kim ma do czynienia i doszedł do wniosku, że Franciszek nie zadaje niewygodnych pytań. klik

    OdpowiedzUsuń
  17. Nagłówki wiadomości:

    2 marca 2014
    "NATO wzywa Rosję do wycofania wojska z Ukrainy"

    23 kwietnia 2014
    "UE wzywa Rosję, by użyła wpływów do ustabilizowania wschodu Ukrainy"

    OdpowiedzUsuń
  18. wsojtek,

    Od ludzi reżimu nie spodziewam się innego "wykorzystania" daru kanonizacji Jana Pawła II. Wielu z nich nie waha się robić "show" na ludzkim nieszczęściu, czemu zatem nie mieliby obnosić swojej marności w cieniu wielkiego Polaka? Tym bardziej, że pomagają im w tym belwederscy hierarchowie.
    Znacznie poważniejszym problemem jest sztuczna i wielce fałszywa atmosfera "narodowego święta", jaką próbują nam serwować ośrodki reżimowe. W tej mistyfikacji uczestniczy także opozycja i "nasze" media.
    Radość z kanonizacji ma nam przysłonić fakt, że współczesna Polska - z jej instytucjami, elitami i pozycją w świecie, jest państwem najdalszym od pragnień Jana Pawła II. Jest wręcz zaprzeczeniem tych wartości, o których przez tyle lat przypominał polski papież.
    Trzeba wielkiego zaślepienia, by głosić dziś, że Jan Paweł II był tym, który przyczynił się do obalenia komunizmu i ze spokojem patrzeć na zdjęcia z audiencji u papieża Franciszka, na których pysznią się esbeccy kapusie, marni oszuści i dozgonni przyjaciele Moskwy. Ci ludzie reprezentują dziś Polskę.
    My - Polacy powinniśmy raczej odczuwać wstyd - za to, co zrobiliśmy z własnym krajem, w czyje ręce go oddaliśmy i jak haniebnie roztrwoniliśmy dar wolności. Kanonizacja powinna być okazją do narodowych rekolekcji i głośnego bicia w dzwony niż do świętowania minionej chwały i sycenia się fałszywą mitologią.

    OdpowiedzUsuń
  19. Marcin Ís

    Nie wierzę w żadną pomyłkę, Panie Marcinie! To zamierzone, nikczemne (i bardzo "ruskie") działanie: "znikanie" człowieka. Jedyny 'pookragłostołowy' prezydent, który nie był trzymany na moskiewskiej smyczy, ma zostać wymazany z ludzkiej pamięci, ze szkolnych podręczników, z oficjalnych fotografii. Ma przestać istnieć w zbiorowej pamięci.

    Natomiast to, co się dzieje z pamięcią o bł. ks. Jerzym (przynajmniej tą oficjalną, bo ludzie jeszcze pamiętają), napawa głębokim smutkiem. Gdyby nie wysiłki paru (dosłownie) ludzi, w tym - nieustanne przypominanie o zamęczonym księdzu-biedaczynie przez pana Ściosa - wszyscy gładko łyknęliby "oficjalną" wersję Jego śmierci (podawaną także w kościele) i nikt, wbrew testamentowi Jana Pawła II, nie szukałby prawdziwych sprawców zbrodni, i nie pytałby KTO NAPRAWDĘ GO ZABIŁ? I może, równie ważne: DLACZEGO GO ZABILI?!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Szanowny Gospodarzu,

    Z wielkim smutkiem i poczuciem buntu obserwuję jak na naszych oczach dokonują być może największej profanacji ostatnich lat.
    Jak już gdzieś ktoś wspomniał, mają nam zostać w pamięci kremówki i płytkie emocje.
    Show must go on!
    Kraśki, Młynarskie, gwiazdy, gwiazdeczki ...!
    Ani śladu tego skupienia, tego poczucia wspólnoty jakie towarzyszyły nam gdy z nami był i gdy odchodził.

    Rok Rosji w Polsce jest więc całkiem realny.
    Możliwe, że dla części będzie hańbą.
    Ale dla wielu z tych których widzę dziś, równie realny i "niezaściankowy" jak dzisiejszy medialny spektakl.

    pozdrawiam Pana i Komentatorów






    OdpowiedzUsuń
  21. Wieloletni członek Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” oraz zasłużony działacz opozycji antykomunistycznej Jacek Smagowicz po raz drugi odmówił przyjęcia „Krzyża Wolności i Solidarności” z rąk Bronisława Komorowskiego.

    Uzasadniając swoją decyzję, w liście do dyrektora Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie Marka Lasoty zasłużony opozycjonista Jacek Smagowicz wyjaśnia, że odmawia przyjęcia odznaczenia i podkreśla, że jest to winien śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu oraz osobom, które zginęły 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.

    Poniżej publikujemy treść oświadczenia Jacka Smagowicza:
    Przed czerwcowymi tryumfalnymi rządowymi jublami, w kraju urzędowych kompromitacji i kłamstw, w upadlającym cieniu pomników armii czerwonej, w czasach haniebnego hołubienia sowieckich bandziorów W. Jaruzelskiego, Cz. Kiszczaka oraz przywracania agentury WSI – z rączek ich opiekuna B. Komorowskiego oświadczam, że:
    NIE MOGĘ PRZYJĄĆ NALEŻNEGO MI USTAWOWO ODZNACZENIA PAŃSTWOWEGO „KRZYŻA WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI”, O CO PO RAZ DRUGI WYSTĄPIŁ KRAKOWSKI IPN.
    Jestem to winien śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, ofiarom zamachu nad Smoleńskiem i wszystkim wolnym od kłamstwa Polakom.
    Jednocześnie krakowskiemu oddziałowi Instytutu Pamięci Narodowej serdecznie dziękuję za pamięć i uznanie.

    Jacek Smagowicz
    CZŁONEK KOMISJI KRAJOWEJ
    NSZZ „SOLIDARNOŚĆ”

    http://niezalezna.pl/54524-zasluzony-opozycjonista-nie-przyjmie-odznaczenia-z-rak-komorowskiego-padaja-mocne-slowa

    OdpowiedzUsuń
  22. Panie Aleksandrze!

    Pan prof. Legutko pisze w dzisiejszej 'wP' o politycznym knajactwie partii Urbana-Palikota-WSI (tzw. "trzeciej siły") i fizjologicznym wręcz wstręcie, jaki odczuwa w stosunku do tych ludzi.

    Podzielam odczucia pana profesora, niemniej równy wstręt wywołują we mnie działania niejawnych współpracowników "trzeciej siły", czyli sterowanych przez panów w brązowych butach dziennikarzy Układu zwanego III RP. Zwłaszcza tych, których zwykliśmy uważać za "swoich" i wierzyć, że podzielają nasze dążenia do zdekomunizowanej i suwerennej Polski.

    Bez ich aktywnej współpracy nie udałoby się wypromować knajactwa typu Palikot, czy monstrów a la posłanka AG. Oraz skutecznie dyscyplinować "partii rządzącej" - przypominając jej od czasu do czasu (kiedy zanadto się rozhuśta?), "skąd jej ród" i KASA.

    "Siedmiomilionowy Spot" wałkowany już drugi tydzień, i kontynuacja w postaci ustawki z Piskorskim - kiedy biorą je na tapetę tak "subtelni analitycy" jak red. Piotr Zaremba i współpracujący z nim panowie Karnowscy (ciekawe, czy odezwie się i z 'jakich pozycji' red. "Paluch" Janecki?) - zapalają mi natychmiast czerwone światełko!

    http://wpolityce.pl/polityka/193175-piotr-zaremba-o-rewelacjach-piskorskiego-pojawia-sie-pytanie-o-suwerennosc-polityczna-czy-za-taka-pomoca-nie-idzie-jakas-forma-wplywu

    http://wpolityce.pl/polityka/193150-co-z-finansowaniem-partii-tuska-karnowski-w-tvp-jego-kariera-polityczna-jest-pelna-tajemnic-premier-jest-de-facto-klientem-politycznym-niemiec


    ---------------------------------------------------------------------------------------

    Dzięki nauce z Pańskich tekstów, nauczyłam się już nieco "rozkminiać" polityczną grypserę ludzi podobnych spaślakowi Piskorskiemu, co to tysiąc razy pod rząd wygrał w ruletkę i nikt go się jakoś nie czepia...:))

    http://wpolityce.pl/polityka/193162-niemieckie-pieniadze-tuska-piskorski-to-po-prostu-prawda-kuzniar-o-co-panu-chodzi-po-co-przedstawia-pan-to-jako-cos-zlego

    Sprawa jest chyba pomyślana jako dłuższe story, I ROZPISANA NA WIELE GŁOSÓW, bo i dr Szewczak, tym razem jako publicysta Niezależnej.pl, odkrywa Amerykę po pięciuset latach!

    http://niezalezna.pl/54583-janusz-szewczak-o-kulisach-finansowania-partii-tuska-przez-cdu-nowe-fakty

    = = = =

    Wielu - w tym także Pan - JUŻ LATA TEMU pisało o kulisach zarówno esbecko-politycznych jak i esbecko-finansowych Kongresu Liberalno-Demokratycznego, A TU RAPTEM... AFERA!?


    DLATEGO WARTO SOBIE PRZYPOMNIEĆ:

    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-2-pod.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/rzeczpospolita-zaufanych-przyjaci.html

    I RESUME Z 2011 R:

    http://bezdekretu.blogspot.com/2011/03/polityczna-agentura-wpywu-partia.html



    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Panie Aleksandrze,

    Wprawdzie pan Sienkiewicz (Bartomiej) jako nastojaszczij czlen PO i ministr wnutriennych diejatielnosti (MSW) zapewnia solennie, że "PO, partia, która narodziła się z KLD w momencie powstawania nie miała żadnych dziwnych pieniędzy i była normalnie rozliczana” - my to jednak miedzy bajki kładziemy, a gdyby Pan zechciał dodatkowo parę swoich rzeczy o finansowaniu KLD (LIBERAŁY AFERAŁY!) przypomnieć, byłabym zobowiązana. Bo mnóstwo Pan o tym napisał i sama nie wiem co jeszcze wybrać o komilitonach pana Merkla, Bieleckiego, Olechowskiego, czy Lewandowskiego.


    PODAJĘ "BUTY" i ich rezonatory

    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/zabobon-czwartej-wadzy.html

    http://bezdekretu.blogspot.com/2009/12/skad-ich-rod.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2010/04/wszyscy-ludzie-bronisawa-k.html


    A w ogóle najlepiej przypomnieć sobie rewelacyjną "Trzecią Rzeczpospolitą czy trzecią fazę" Aleksandra Ściosa.

    Kiedyś (chyba jeszcze na saloonie) dawał Pan link do książki w pdf-ie, teraz odsyła Pan do księgarni. A w księgarni Ściosa nie uświadczysz. Zamawianie przez internet jest natomiast (przynajmniej tak było w moim wypadku) - ryzykowne, opłacone książki nie przychodzą!

    Na blogu mamy tylko fragment I rozdziału:

    http://bezdekretu.blogspot.com/2011/06/iii-rzeczpospolita-czy-trzecia-faza.html


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE:

    http://cogito.salon24.pl/77720,polityczna-agentura-wplywu
    http://cogito.salon24.pl/77721,polityczna-agentura-wplywu-2-pod-sowieckim-nadzorem
    http://cogito.salon24.pl/77722,polityczna-agentura-wplywu-3-transformacja-sterowana
    http://cogito.salon24.pl/77724,polityczna-agentura-wplywu-4-partia-interesu
    http://cogito.salon24.pl/77725,polityczna-agentura-wplywu-5-w-sluzbie-iii-rp
    http://cogito.salon24.pl/77726,polityczna-agentura-wplywu-6-wrog-wewnetrzny

    Daję linki na "cogito", bo tam są komentarze, ale czytać lepiej na bezdekretu, bo s24, zdaje się, w celu zwiększenia "klikalności" szatkuje teksty na kawałki, jak kto głupi, nie wiem, jak tam ludzie mają jeszcze cierpliwość cokolwiek czytać!

    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-2-pod.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-3.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-4-partia.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-5-w-subie-iii.html
    http://bezdekretu.blogspot.com/2008/09/polityczna-agentura-wpywu-6-wrg.html

    CIEKAWOSTKA!!!

    WSZYSTKO NAPISANE W 2008 ROKU.
    A panom dziennikarzom - (i panu ekspertowi),
    chabrowe oczęta otwierają się dopiero dzisiaj!



    OdpowiedzUsuń
  25. Urszula Domyślna :

    "Urszula Domyślna24 kwietnia 2014 17:01
    Panie Aleksandrze,

    Jakże oni się boją tej kanonizacji!!!

    Jak panicznie się boją, że Święty Papież - Polak zechce nas ponownie zjednoczyć w jeden Naród - tak, jak uczynił za swego ziemskiego życia w 1980!

    U Boga przecież: wszystko jest możliwe..."

    http://ekai.pl/biblioteka/dokumenty/x579/homilia-w-czasie-mszy-sw-odprawionej-na-bloniach/


    I jest jeszcze: tam w Warszawie, na placu Zwycięstwa, Grób Nieznanego Żołnierza, przy którym rozpoczynałem moją pielgrzymią posługę na ziemi polskiej - i dzisiaj tu, nad Wisłą, pomiędzy Wawelem a Skałką, grób "nieznanego Biskupa", po którym pozostała przedziwna relikwia w skarbcu naszych dziejów.

    I dlatego pozwólcie - że zanim odejdę - popatrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga - i popatrzę stąd na Polskę...

    I dlatego - zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię "Polska", raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, - abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, - abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.

    Proszę was:
    - abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości,
    abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
    - abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
    - abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On "wyzwala" człowieka,
    - abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest "największa", która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

    Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce.

    Proszę was oto. Amen.

    Jan Paweł II

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawe, co sprawiło że Pan Piskorski te rewelacje ujawnia, bo jak po tym miałby się dostać do parlamentu europejskiego, to nie wiem które ugrupowanie by chciało mieć go w swoich szeregach, skoro tak sypie. Czyżby to Putin uderzył swoją agenturą wpływów po łapkach Pana Premiera? Tygodnik Wprost i osoba Pana, który lubi pieniążki by za tym obstawały. A może to Amerykanie chcą usunąć Premiera i w jego miejsce postawić "zaufanego i sprawdzonego" ministra spraw zagranicznych.

    OdpowiedzUsuń
  27. Szanowny Panie Zaścianku,

    "Rok Rosji" obchodzimy od 10 kwietnia 2010 roku, zatem rok 2015 będzie tylko zwieńczeniem tego procesu. Nasi rodacy już dokonali wyboru, czemu więc mieliby go nie potwierdzić?

    Przyznam, że od wielu lat nie korzystam z wytworów ośrodków propagandy i pewnie umknęły mojej uwadze "religijne uniesienia" kilku funkcjonariuszy. Nie one jednak decydują o zafałszowaniu i spłyceniu przekazu związanego z kanonizacją Jana Pawła II.
    I nawet nie to, że kilka miernot usilnie "lansowało" się podczas uroczystości religijnych.
    Jeśli nie ma dziś "śladu tego skupienia, tego poczucia wspólnoty jakie towarzyszyły nam gdy z nami był i gdy odchodził", to raczej dlatego, że nie jesteśmy już społecznością, która chciałaby słuchać słów świętego papieża. I pewnie - nie będziemy. Odkąd straciliśmy poczucie godności i dumy z bycia Polakiem - Jego słowa nie są nam niepotrzebne.Uwierają.
    Zabrakło człowieka, wokół którego mogliśmy poczuć się narodem. Pozostało więc budowanie od podstaw, od rodzin i małych wspólnot. Jeśli i to się nie uda, pójdziemy w rozsypkę.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  28. Pani Urszulo,

    Wiele już zostało napisane na ten temat i dziękuję za przypomnienie niektórych tekstów.
    Rzecz nie jest bynajmniej żadną "rewelacją". Skoro nasi rodacy mieli wiedzę na temat źródeł finansowania "aferałów" ( wiele informacji znalazło się w Raporcie z Weryfikacji WSI) i wybrali tych ludzi do władzy, najwyraźniej lubią być rządzeni przez takie postacie.
    Obecna kombinacja jest oczywiście wymierzona w Tuska i jego grupę. Może za nią stać sojusz Komorowski- SLD-Schetyna, ale na początku tego łańcucha i tak słychać stukot brązowych butów. Przed wyborami spodziewam się jeszcze kilku takich zagrywek.
    Jak Pani zapewne wie, obowiązującym trendem (od wielu miesięcy) jest atakowanie Tuska, przy jednoczesnej osłonie lokatora Belwederu. Dlatego nie jestem zaskoczony, że do kombinacji włączają się ludzie z wPolityce itp. "niezależni" żurnaliści. Ci najlepiej wiedzą, gdzie i komu wolno "dołożyć". Ich odwaga w atakowaniu Tuska jest wręcz imponująca i na pewno przysporzy im kolejnych laurów opozycyjności.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "News" piątej świeżości rozkręca się na całego.
      3/4 Niezależnej trąbi już tylko o tym. I naturalnie, ani słowa o jego inspiratorach z Belwederu, o raporcie z weryfikacji WSI, za to przywołują nieboszczyka Leppera.

      Bo poszukać wśród żywych - JEDNAK STRACH!

      OPOZYCJONIŚCI. Ze Strefy Wolnego Słowa (w granicach rozsądku, ma się rozumieć).

      Pozdrawiam serdecznie

      PS. Byłam ciekawa jaką sieczką zaczną nas karmić po długotrwałych religijnych uniesieniach i świętych medalikach. To teraz wiem.

      Usuń
    2. Pani Urszulo,

      Pozwoli Pani, że nie będę komentował niektórych materiałów zamieszczanych na niezaleznej.pl. Gdyby miejscem tym zarządzał ktoś rozumny, musiałby natychmiast pozbyć się niektórych "redaktorów wydania". Ci młodzi ludzie wykonują złą robotę, wykazując przy tym żenującą ignorancję i brak elementarnej wiedzy o świecie.
      Pod ich kierunkiem niezalezna.pl staje się rezonatorem najgorszych bredni, ale też groźnych wrzutek. To bardzo smutne zjawisko.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Naturalnie, że pozwolę. :)))

      Sama też raczej "z obowiązku" wspomniałam o "niezależnym" onetowisku.
      Bo rzeczywiście, smutne to wszystko.

      Pozdrawiam

      Usuń
  29. "Zabrakło człowieka, wokół którego mogliśmy poczuć się narodem. Pozostało więc budowanie od podstaw, od rodzin i małych wspólnot. Jeśli i to się nie uda, pójdziemy w rozsypkę."

    Na szczęście nie musimy budować od podstaw panie Aleksandrze. Naszym fundamentem jest Chrystus, zaś rodzina i małe wspólnoty muszą być budowane wokół jego Krzyża. W wymiarze lokalnym mam tu na myśli wspólnoty parafialne. Myślę, że dziś to jest nasze Westerplatte, które musimy obronić dla siebie i dla innych.
    Od pewnego czasu mam wrażenie, że w Polsce już bardzo wyraźnie widać potężną, przerażająco obcą i totalnie antypolską antycywilizację. Objawia się dosłownie wszędzie. Smród jej kłamstwa, obłudy i śmierci dociera do najgłębszych zakamarków polskiej duszy. Paraliżuje nas wszystkich, zatruwa i zniewala. Nie pozwala nam żyć, myśleć i pracować. Każe nam klękać i służyć. Twarze jej niewolników skute nienawiścią i strachem wyzierają z każdego zakamarka prasy i telewizji. Słowa obślizłe od kłamstwa i zdrady przewiercają każdą komórkę naszego mózgu. Duchowa wojna trwa.
    Polska znów ukryła się w naszych sercach i tu rozegra się decydująca bitwa o nasze człowieczeństwo.

    OdpowiedzUsuń
  30. ALEKSANDER ŚCIOS

    Panie Aleksandrze!

    W niedzielę został ogłoszony świętym Największy z Polaków. Mocarz, na którego wezwanie Duch Święty zstąpił na polską ziemię i odnowił jej oblicze. Który wyprowadził nas i naszych ciemiężonych braci z czerwonej niewoli, pozwolił cieszyć się braterstwem, wolnością i poczuciem narodowej wspólnoty. Sprawił, że podnieśliśmy głowy, a Polska stała się na powrót krajem ludzi dumnych, pragnących walczyć o swoją Ojczyznę. Zawdzięczamy Mu wszystko co dobre i piękne. Miną stulecia zanim pojawi się ktoś Jemu podobny.

    Dzisiaj kończy się drugi dzień od papieskiej kanonizacji. Odprawionej (novo modo?) tak, że nawet ci biedni ludzie na Placu Św. Piotra, którzy pojechali tam, aby doświadczyć wielkiej radości, nie mieli jak i kiedy jej poczuć i wyrazić. A co dopiero my, za ekranami telewizorów? Zredukowana do minimum ceremonia, "hurtowa", jakby pospieszna kanonizacja dwóch papieży, odebrała temu wydarzeniu, które już się w historii ludzkości nie powtórzy, cały blask i wielkość. Także w Polsce nie uczciliśmy św. Jana Pawła II tak, jak należało! Nie ogłoszono święta narodowego, zabrakło uroczystości dziękczynnych, organizowanych przez władze państwowe, przez Senaty Uczelni, Rady Miast; nie było uroczystych wystąpień Stowarzyszeń i Organizacji. Nie biły wszystkie dzwony! Okazało się, że nawet MY - ta garstka, która pozostała, nie potrafimy się zorganizować, nie stanowimy wspólnoty narodowej. Uroczystości ograniczono do parafii, a było to przecież wydarzenie w dziejach Narodu i Świata, które - jak pisałam - już się nie powtórzy.

    Św. Jan Paweł II został ogłoszony przez Franciszka opiekunem rodzin. Tego, który za sprawą Ducha Świętego "odmienił oblicze ziemi", Kościół, w osobie obecnego papieża, umniejszył, na podobieństwo uroczystości "zredukował", jakby w obawie przed wielkością.

    Nie mogę się po tym otrząsnąć.

    W "naszych mediach" już od wczoraj słowa na ten temat nie uświadczysz. Na "portalu poświęconym" dyżurny katolik wypisuje nieskończone brednie o "Hermeneutyce ciągłości papieża Franciszka".

    Juliusz Słowacki "SŁOWIAŃSKI PAPIEŻ"

    PRZEMIJA POSTAĆ ŚWIATA...

    Pozdrawiam Pana serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Św. Jan Paweł II został ogłoszony przez Franciszka opiekunem rodzin. Tego, który za sprawą Ducha Świętego "odmienił oblicze ziemi", Kościół, w osobie obecnego papieża, umniejszył, na podobieństwo uroczystości "zredukował", jakby w obawie przed wielkością. "

      Dokładnie ,takie samo miałem odczucie .

      Trudno Karolowi Wojtyle dodać tylko "jedną przylepkę" ,patrona ...

      tylko jednej grupy ...społecznej ..zawodowej ... nie ważne .

      Karol Wojtyła ...
      Dla mnie jest ..Patronem Świata .

      Być może w nieco mniejszej rangi niż św. Piotr ...
      dla mnie jednak Jest tym następnym Patronem .


      Juliusz Słowacki "SŁOWIAŃSKI PAPIEŻ"

      Usuń
  31. Tymczasem przyszła nowa prawda etapu: http://niezalezna.pl/54688-lokalne-struktury-po-sie-sypia-politycy-porzucaja-partie-tuska-i-przechodza-do-pis

    Okazuje się, że spady z PO wzmacniają PiS w terenie. Za chwilę będzie po partii opozycyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mhm.

    To jest pewnie ten słynny "elektorat środka", co to go PiS od siedmiu lat szuka i znaleźć nie może, ponieważ on nie istnieje. I jak to się przyjemnie czyta: "sypią się lokalne struktury PO". A tu raptem czterech radnych z Białegostoku przechodzi do PiS. Bez dwóch zdań: ma rozmach red. Łuczuk (o ile trafnie odczytuję inicjały); tylko żal mi sympatycznego dr. Żukowskiego od sondaży, któremu zaraz słupki niebotycznie poszybują, a to może być zwykła "skucha"!

    Wiersza Pan jakiegoś ładnego nie napisał?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio tylko zdjęcia robię, tradycyjne, na kliszy, zamieszczam na flickr'ze. A wierszyki liryczne i tylko dwa: http://www.rynsztok.pl/index.php/njusy/njusyview/action/view/frmNjusID/975/
      http://www.rynsztok.pl/index.php/njusy/njusyview/action/view/frmNjusID/972/

      Usuń
    2. Ładne, zwłaszcza ten o wietrze i trawach. :)

      Usuń
  33. Natomiast naprawdę poważną sprawą jest zapowiadany przyjazd Obamy w związku z 4. czerwcową "jutrzenką wolności". Przyklepane, wdrukowane. Wolna Polska zaczęła się od OS i 35% kontraktowych wyborów, które i tak sfałszowano, bo ludzie się zbiesili i odrzucili komunę na śmietnik.

    No to wymyślono, że jednak pacta sunt servanda, wybory powtórzono, i towarzyszy upchnięto w sejmie, (łącznie z pierwszym prezydentem III RP, tow. gen. Jaruzelskim), zgodnie z magdalenkowym parytetem - 18 czerwca roku pamiętnego. Ale o tej dacie (zgodnie) zapomniano. Jeszcze można sobie przeczytać w miarę uczciwą (choć pokrętną) relację w WIKI - link, ale pewnie już niedługo!

    Pan prezydent Obama przyjął zaproszenie Bronisława Komorowskiego i weźmie udział w uroczystościach z okazji 25-lecia wolnej Polski - oświadczyła szefowa prezydenckiego Biura Prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.

    http://niezalezna.pl/54690-obama-przyjezdza-do-polski

    OdpowiedzUsuń
  34. Cytuję:

    [...] Gdy byłem tam w lutym i rozmawiałem w politykami wysokiego szczebla jak Kliczko, Tiahnybok, córka Julii Tymoszenko. Oni z bezradnością oczekiwali wsparcia od świata. Zajmie się nimi Rada Bezpieczeństwa ONZ, a świat wymyśli dla nich jakąś formułę neutralności. Liczyli na deklarację budapeszteńską.[...] - mówi portalowi niezalezna.pl Witold Waszczykowski, poseł PiS, b. wiceminister MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

    http://niezalezna.pl/54694-waszczykowski-o-biernosci-kijowa-ukraina-nie-zbudowala-struktur-ktore-moglyby-odeprzec-rosje

    Powtórzę, to co mnie bardzo rozbawiło.

    "Gdy byłem tam w lutym i rozmawiałem w politykami wysokiego szczebla jak Kliczko, Tiahnybok, córka Julii Tymoszenko. ......"

    Gdy tymczasem ten "wybitny polityk ukraiński wysokiego szczebla", z którym w lutym 2014 roku rozmawiał Witold Waszczykowski podczas krwawej rzezi kijowskiego majdanu świętował urodzinki w najdroższym rzymskim hotelu tłumacząc sie tak:

    Cytuję:

    "Już następnego dnia po krwawych wydarzeniach Eugenia wróciła do Kijowa i podziękowała Majdanowi za zmiany zachodzące w kraju. Swój wyjazd do Rzymu tłumaczyła koniecznością przeprowadzenia rozmów z włoskimi parlamentarzystami w sprawie wprowadzenia sankcji wobec przedstawicieli ukraińskiego reżimu."

    http://belsat.eu/pl/wiadomosci/a,18154,gdy-na-majdanie-trwal-krwawy-czwartek-corka-tymoszenki-swietowala-urodziny-w-rzymie.html

    Czy Państwo liczycie, że tacy Waszczykowscy mają uchronić Nas Polaków przez rosyjskim bandytą i jego terrorystami?

    Czy tacy zdolni są chociaż obalić dyktaturę wewnętrzną ludzi Moskwy w II PRL?

    Nie, skoro córka Tymoszenko jest uważna przez nich za "polityka wysokiego szczebla".

    Pozdrawiam.

    Obibok na własny koszt

    PS
    Tak wygląda dziś "polityka" i tak wyglądają tak "politycy", którzy czasie już trwającej wojny z bandyckim państwem, eksporterem światowego terroryzmu nie potrafią lub obawiają się nazwać bandytów bandytami, a terrorystów terrorystami i gaworzą jak dzieci lub pionierzy Putina o jakichś prorosyjskich separatystach stają się tubą propagandy bandyty Putina.
    Gdy zamieszczam podobne komentarze na niezalezna.pl nie są są one publikowane, bo jest tam dość spore putinowskie kretowisko jak na wschodniej i południowej Ukrainie.
    Onwk.

    PPS
    W naszych resortach siłowych w tym w UB znaczy w ABW sytuacja jest taka sam jak na Ukrainie. Tak to widzę i oceniam na dziś, bo na budynkach tych jednostek nie uświadczy się polskiej flagi narodowej, tak więc rosyjscy terroryści w PRL Bis nie będą musieli ich zdzierać by zawiesić swoje - rosyjskie.
    Onwk.

    OdpowiedzUsuń
  35. I jeszcze jedno co mnie ciekawi.

    Czy na rok Rosji w Polsce zostały dostarczone flagi rosyjskie i pomarańczowo-czarne tasiemki w odpowiednich ilościach, tak by rok Rosji w Polsce udał się tak jak rok Rosji na Krymie i Ukrainie rok 2014?

    OdpowiedzUsuń
  36. List otwarty ks. Jerzego Bajdy do A. Kwaśniewskiego. (czerwiec 2003)

    „Pan dobrze wie, co Papież mówił o Polsce i co mówił o Europie, i jakiej formy zjednoczenia pragnął dla tejże Europy, uwikłanej w sidła materializmu i socjalistyczno-liberalnego ateizmu. Pan powinien wiedzieć, co Papież mówił o prawach narodów, o prawie do tożsamości, prawie do swej kultury, o prawie do suwerenności, o prawie do godności, o prawie do wolności religijnej i do poszanowania tradycji. Pan powinien wiedzieć – ponieważ w tym wszystkim uczestniczył – na jakich warunkach sprzedano Polskę do Unii Europejskiej, nie troszcząc się o jej suwerenność, jej majątek narodowy, a szczególnie o jej ziemię, która absolutnie powinna należeć do Polaków; jak zlekceważono jej prawo do niezależnej gospodarki, prawo do własnej tożsamości kulturowej, zamieniając Polskę w kraj kolonialny, poddany dyktaturze biurokracji brukselskiej. Podstępnie i okrutnie zdradzono Polskę, pomimo nieustannych nawoływań Jana Pawła II, aby strzec historycznych praw naszej Ojczyzny......"

    Cały list możemy przeczytać TU: http://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/2014/04/30/sw-jan-pawel-ii-o-integracji-z-europa/

    Oraz to, co Papież, Św. Jan Paweł II mówił o Europie do uczestników narodowej pielgrzymki do Rzymu, 19 maja 2003 roku.

    OdpowiedzUsuń
  37. ???

    POLICZONO-ZWAŻONO-PODZIELONO?

    klik

    1. John Kerry: "Polska jest wzorem udanej transformacji demokratycznej dla wielu narodów i przypomina, że inwestowanie w instytucje demokratyczne tworzy warunki dla dobrobytu."

    2."USA szczególnie doceniają poparcie Polski dla narodu ukraińskiego, który przygotowuje się do reformy konstytucyjnej i wyborów." (ukraińskiego okrągłego stołu-bis?)

    3. Nawiązując do swej listopadowej wizyty w Polsce, sekretarz stanu przypomniał też o zasługach premiera Tadeusza Mazowieckiego (!), którego grób wówczas odwiedził, dla sprawy wolności i praw człowieka.

    http://telewizjarepublika.pl/kerry-polska-jest-wzorem-udanej-transformacji-demokratycznej,6464.html

    = = = =

    WITAJ, [majowa] JUTRZENKO SWOBODY,
    ZBAWIENIA ZA TOBĄ [czerwcowego] SŁOŃCE!

    Wieszcz Adam

    Na Placu Zamkowym: "POLONEZA CZAS ZACZĄĆ!" => Sekta i Te Wierzące

    Reszta (65% ?) => OGÓLNE HEY-JUDE!!!

    - co tam, zalinkuję: https://www.youtube.com/watch?v=uH6PwSfxURg


    Pozdrawiam serdecznie Pana Aleksandra
    i Wszystkich Komentatorów z Bezdekretu :)

    OdpowiedzUsuń
  38. ~~~

    Refleksje majowo-jutrzenkowo-swobodne


    1. OKROPNIE ZIMNO.

    2. PEER LASSON KROGH I MURAL w Sali Posiedzeń Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nju-Jork:


    klik

    Zainspirowana zdjęciem z portalu TV Republika (oni dają bardzo dobre zdjęcia i ogólnie portal jest dobrze i przejrzyście prowadzony, szkoda by było gdyby musiał paść wraz z całą TVR, bo sponsor Barełkowski wraz z kasą się wymiksował!) - a więc zainspirowana jw. - po raz pierwszy przyjrzałam się malowidłu, które wisi za niebieskimi fotelami RB, wcześniej jakoś się nie złożyło. Na szczęście! Bo dotąd nie mogę ochłonąć po dokładnym obejrzeniu tego socrealistycznego hiper-kiczu i hiper-szkaradzieństwa, które oby mi się nie przyśniło!

    Mural norweskiego artysty w pełnej krasie:

    KLIK

    - przedstawia Narody Zjednoczone w postaci Feniksa powstającego z własnych popiołów (jak nam naturalistycznie i akuratnie wmłotkował artysta). Nad Feniksem Związku Bratniego, Który Ogarnia Ludzki Ród, rozpościera się "Tak Zwany" ŚWIECKI RAJ (zgiń przepadnij, maro piekielna!!!) - w postaci świeckiej Świętej Rodziny (wybitnie niepostępowej: heteroseksualnej i z dziećmi, powinni to dawno przemalować, i tak nikt by nie zauważył) - z polatującym nad nią nie-wiadomo-czym (Fortuną?) rozdającym dzieciom jabłka obfitości. Zachwycający jest uścisk przedramion towarzyszki kobiety i towarzysza mężczyzny, widziałam taki w dzieciństwie na filmach o Winnetou. Ma pewnie obrazować partnerstwo, inni mogą sobie (wraz z tym feniksem) pokojarzyć masońsko, wolna wola!

    Po bokach Świętej-Świeckiej Rodziny odmalowano Szczęście Ludzkości, do którego wyciągają skute łańcuchami ręce postaci ze Świeckiego Piekła (znajduje się w dole obrazu, zgodnie z hmm... nieświeckim kanonem). Szczęśliwi ludzie z Raju ochoczo ujmują dłonie nieszczęsnych wyzwalając je z okowów, następuje wniebowstapienie = dołączenie do radosnych chórów pod błękitną flagą z gałązkami oliwnymi, które - to już moje przeczucie ;) - nie śpiewają żadnego Beethovena, tylko - jak w pieśni o konarmii linkowanej niedawno przez pana Wojciecha Miarę - Odę do Liubimowo Narkoma (= Ukochanego Komisarza Ludowego, w wersji północnokoreańskiej: Umiłowanego Przywódcy) - to ten w zielonym, na lewo od flagi! Na samej górze widzimy ludzką pracę nad Świetlaną Przyszłością.

    Fresk (akt. MURAL) powstał w połowie ubiegłego wieku - i jak widać - okazał się w pełni profetyczny, celnie trafiając w siermiężne wszechświatowe gusta, oraz upodobania artystyczne zarówno tamtego, jak i następnych pokoleń (patrz: odbudowana właśnie z popiołów upiorna tęcza na Placu Zbawiciela!

    Zwycięstwo ideologii i nachalnego - prymitywnego przekazu w sztuce zawsze wyprzedzało w historii upadek cywilizacji. Aktualny dokonuje się w ogłuszającym rytmie "muzyki" techno i oślepiającym migotaniu laserów.

    Better
    Better
    Better
    Better
    Better
    Better, Oh!

    OdpowiedzUsuń
  39. - -

    DLA PORÓWNANIA:

    Panie Aleksandrze, Szanowni Państwo!

    KLIK

    Przecież sami Państwo widzicie, że szajka z Polski wizytująca papieża Franciszka ZDECYDOWANIE NIE PASUJE do wiszącego w tle arcydzieła Pietro Perugino:

    KLIK

    Supermana by jakiegoś dali, Szreka, gada jurajskiego, albo innego bohatera współczesnej wyobraźni, to by tak nie "odstawali".

    A już najbardziej "odstają" nasi Ojciec i Matka Narodu, upozowani na modłę stricte północno-koreańską, tak że Kim Ir Sen wzdycha z zaświatów i z zawiści, że on się takich nie dochował, tylko "poszło bokiem".

    Ja zresztą i tak obawiam się najbardziej tego, żeby papa Francesco, chyba też nie gustujący w dziełach sztuki wysokiej, nie posprzedawał tych wszystkich arcydzieł, "na biednych", czym zachwyciłby i pozwolił ukręcić lody wielu owsiakom tego świata!


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

  40. RUSCY TERRORYŚCI


    TV Republika nazywa ich już (przynajmniej) "dywersantami".

    Za to odporna na argumenty Niezależna.pl i jej podobne "nasze" portale, na przekór prawdzie i logice wciąż piszą o "separatystach".

    Powinni uważać, bo ktoś może to podchwycić i nazwać np. PiS - "polskimi separatystami". Zakłócającymi pokojowe i pełne miłości dążenia Frontu Jedności Narodu III RP do osiągnięcia stanu powszechnej szczęśliwości.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń