sobota, 29 czerwca 2013

NASI I OBCY – W STRONĘ UKŁADU WARSZAWSKIEGO

Władza nie może się odcinać szyframi i kodami od społeczeństwa”– perorował przed rokiem szef BBN Stanisław Koziej, gdy hakerzy zaatakowali „zabezpieczone przez ABW” strony kancelarii premiera i złamali supertajne hasła „admin” i „admin1”. Koziej najwyraźniej lekceważył wówczas zagrożenie związane z akcją grupy Anonymus i usprawiedliwiał rządzących, że przecież „każdy zostawia te loginy jakie mu zostawiono. A my nie mamy jeszcze świadomości życia w cyberprzestrzeni”. Gdy w marcu br. haker-filantrop dokonał kolejnego włamania do sieci kancelarii premiera, kancelarii prezydenta, MON i MSZ, BBN również nie wykazało niepokoju, a w wydanym komunikacie stwierdzono jedynie, iż "Kancelaria Prezydenta RP jest świadoma incydentu informatycznego związanego z bezpieczeństwem sieci teleinformatycznej KPRP”.
Jakże inną reakcję szefa BBN mogliśmy zobaczyć przed kilkoma dniami, gdy światowe media obiegły „rewelacje” rozgłaszane przez Edwarda Snowdena - pracownika CIA, najprawdopodobniej zwerbowanego przez chiński wywiad. Koziej zapytany - jak chronione są w internecie instytucje państwowe, przytoczył przykład zeszłorocznych protestów przeciwko ACTA i stwierdził -"Okazało się wówczas, że nie ma większych kłopotów z buszowaniem w cyberprzestrzeni wszystkich instytucji państwowych. Co więcej, zabezpieczenia przed włamaniami na te strony okazały się bardzo słabe". Zdaniem Kozieja "dla uporządkowania działań potrzebne jest przyjęcie cyberstrategii państwa, która nakreśli priorytety i wskaże skoordynowane kierunki działania instytucji. W cyberprzestrzeni nie może być działów administracji rządowej" – podkreślił minister i zapowiedział, że BBN ma plany, by rozpocząć prace nad taką strategią.
Mogłoby się wydawać, że w ocenie prezydenckiego urzędnika, ataki hakerów na strony rządowe oraz włamania do skrzynek ministerialnych niosą mniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa III RP niż program amerykańskiej  Narodowej Agencji Bezpieczeństwa. Swoją obecną reakcję Koziej tłumaczy nam jednak troską o …dobro obywateli. „Zwykli obywatele są zupełnie bezbronni w internecie i nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożeń takich jak PRISM” – podkreśla szef BBN.
Przyznaję, że ja również nie wiem - jakież to zagrożenia dla polskich użytkowników sieci płyną z programu PRISM i co mają z nim wspólnego „zwykli obywatele”? Z pewnością jednak gen. Koziej potrafi dostrzec „skalę zagrożeń” ze strony amerykańskiego wywiadu. Jako żołnierz I Zarządu Sztabu Generalnego LWP, członek egzekutywy PZPR i uczestnik kursu GRU, brał przecież udział w opracowaniach planu ataku wojsk Układu Warszawskiego na państwa NATO. Znamy też jego ocenę działań płk Ryszarda Kuklińskiego. Szef BBN uznał, że „współpraca z obcym wywiadem jest czymś nie do zaakceptowania. Sprawa płk Kuklińskiego przez następne pokolenia nie będzie możliwa do jednoznacznej oceny. Będzie ciągle rozpięta między bohaterstwem i zdradą.”
Postawę Kozieja celnie scharakteryzował wówczas śp. Jacek Kwieciński, w „Gazecie Polskiej” z 23.02.2011 r - „To Koziej pracował na rzecz zniewalającego nas obcego mocarstwa, to jego postawa była ewidentnie zdradziecka wobec Polski. „Obcy wywiad” to było GRU. […]Dla Kozieja „obcych” uosabiali Amerykanie, a „swoich, naszych” „sojusznicy” z Układu Warszawskiego, zarządzanego z Moskwy”.
            Echa tego podziału są najwyraźniej wciąż żywe, bo reakcja prezydenckiego ministra na „rewelacje” Snowdena i troska o obywateli rzekomo zagrożonych amerykańską inwigilacją, są czymś niespotykanym w państwie należącym do NATO. Zastanawiające jest również, że ani Koziej ani inni „eksperci od bezpieczeństwa” nie dostrzegali podobnych zagrożeń, gdy przed rokiem pojawiły się doniesienia o projekcie „CleanIT”, finansowanym przez Komisję Europejską. Chodzi o projekt współpracy rządów państw UE i firm obsługujących sieć internetową. Celem ma być „walka z terroryzmem”, prowadzona poprzez zastosowanie tzw. dobrowolnych środków kontrolowania aktywności użytkowników. Dostawcy usług internetowych, kierując się wytycznymi KE oraz „własnymi zasadami i etyką biznesu” zostali zobowiązani do aktywnego nadzorowania klientów oraz blokowania i filtrowania treści, które sami uznają za kontrowersyjne.
O tym, że „CleanIT” został wprowadzony, nie musimy nawet wiedzieć. Oparty o tzw. koncepcję samoregulacji, projekt nie trafi pod obrady lokalnych parlamentów i nie będzie tematem publicznych debat. By go zastosować wystarczy dobrowolne porozumienie stron: rządu oraz firm dostarczających usługi internetowe. Ponieważ „Czysty Internet” powiela rozwiązania wspierane przez grupę CEO Coalition, można mieć pewność, że przedsiębiorstwa tworzące tę grupę, przyjmą go bez sprzeciwu. W CEO Coalition znajdziemy zaś największe firmy branży IT, m.in.: Apple, Facebook, Google i Microsoft. Wprowadzenie „CleanIT” oznacza więc globalną cenzurę sieci i inwigilację milionów użytkowników – nie za sprawą nadzorowanego przez sądy wywiadu „obcego mocarstwa” lecz przez prywatne firmy, działające według „własnych zasad”. Warto wspomnieć, że pomysły unijnych komisarzy były wzorowane na rosyjskiej ustawie federalnej z grudnia 2010 - o ochronie dzieci przed informacjami szkodliwymi, której nazwa nie ma nic wspólnego z intencjami i posłużyła jako parawan dla wprowadzenia ścisłej kontroli społeczności internetowej. Ustawa umożliwiła m.in. stworzenie rejestru, do którego wpisano domeny i adresy sieciowe zawierające treści zakazane. Podobny rejestr próbował wprowadzić niedawno rząd Donalda Tuska, a rekomendacje do tworzenia takich  wykazów  znajdziemy w projekcie „CleanIT”.
Gen. Koziej wydaje się mało wiarygodny w roli obrońcy wolności i stronnika dialogu ze społeczeństwem, zaś straszenie nas groźbą amerykańskiej inwigilacji wygląda na pretekst do rozbudowy systemu nadzoru internetu. Wywołana przez „rewelacje” Snowdena histeria może być wykorzystana do wprowadzenia kolejnych ograniczeń, w ramach nieustającej „walki z cyberterroryzmem” – pojęciem szczególnie pojemnym dla kremlowskich i brukselskich komisarzy.  Jest ono równie chętnie używane przez rodzimych „ekspertów od bezpieczeństwa” i w czasie ostatnich lat było wielokrotnie wykorzystane do rozbudowy uprawnień służb specjalnych oraz przeforsowania pierwszej inicjatywy legislacyjnej Bronisława Komorowskiego -  noweli ustawy o stanie wojennym. Wprowadzono tam pojęcie „cyberprzestrzeni”- tak niedookreślone i nieprecyzyjne, że zdaniem sejmowego eksperta, prof. Andrzeja Szmyta stanowiło ono „zbitkę pojęciową”, w której brak ścisłej definicji grozi „konsekwencjami w sferze praw i wolności człowieka i obywatela”. Dzięki tej noweli, lokator Belwederu uzyskał prawo wprowadzenia stanu wyjątkowego, m.in. „w sytuacji szczególnego zagrożenia […] spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni”.
Najnowszym projektem ośrodka prezydenckiego, realizowanym przez MON, jest supertajne Narodowe Centrum Kryptologii, na którego czele postawiono Krzysztofa Bondaryka. Nazwa trochę na wyrost, bo NCK ma zająć się m.in. budową systemów i doskonaleniem technik monitorowania internetu oraz wszelkich transmisji i połączeń, również szyfrowanych. Niewykluczone, że tam właśnie powstaną systemy inwigilacji „zwykłych obywateli”, wzorowane na doświadczeniach rosyjskich. W marcu br. gen. Koziej podpisał bowiem w Moskwie plan współpracy między BBN i Aparatem Rady Bezpieczeństwa FR, w którym „sprawy cyberbezpieczeństwa” i wymiany doświadczeń w tej dziedzinie zajmują czołowe miejsce. Ponieważ NCK ma także „odpowiadać na najnowsze cyber zagrożenia”, do których - za sprawą szefa BBN musimy zaliczyć działania amerykańskiego wywiadu, może się okazać, że nowa służba stanie się wkrótce pionierem w procesie reaktywacji Układu Warszawskiego. 


Artykuł opublikowany w nr 26/2013 Gazety Polskiej.

40 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Aleksandrze!

    Po raz drugi dzisiaj ZNIKNĄŁ z Pańskiego bloga mój komentarz, który, na szczęście, nauczona popołudniowym doświadczeniem, tym razem [PO OPUBLIKOWANIU!!!] sobie zapisałam, więc za chwilę bez trudu wpiszę go ponownie, a po nim kolejny, "off topikowy", który NIE ZNIKNĄŁ, a który sama usunęłam, żeby wpisać wszystko "po porządku", tak jak było!!!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. KOMENTARZ I

    Urszula Domyślna28 czerwca 2013 21:29
    Panie Aleksandrze,

    Pan tu "na poważnie", o tym co nas prawdopodobnie czeka już za rogiem - przygotowania "ewakuacyjne" przecież ćwiczono na naszych oczach zaledwie 3 dni temu:
    --------------------------------------------------------------------
    Dziesiątki alarmów bombowych w całym kraju. Eksperci przestrzegają przed paniką - niezalezna.pl

    W szpitalach, budynkach sądów i prokuratur na terenie całego kraju trwają akcje ewakuacyjne, a na miejscu pracują policyjni pirotechnicy. Funkcjonariusze ABW i policji już pracują nad ustaleniem osób wysyłających informacje o zamachach, tymczasem media relacjonują na żywo przebieg akcji ewakuacyjnych. W rozmowie z portalem niezalezna.pl były szef ABW Bogdan Święczkowski przestrzega, że cała akcja może być skoordynowanym działaniem mającym na celu poznanie słabości polskiego systemu reagowania w takich sytuacjach.

    Ewakuacje po alarmach bombowych trwają już w Koszalinie, Szczecinie, Ostrołęce, Warszawie, Jeleniej Górze, Lublińcu, Krakowie, Sosnowcu, Katowicach, Chrzanowie, Gliwicach i Dąbrowie Górniczej. Ewakuowane są szpitale, budynki sądów, prokuratur, a nawet budynki komend policji. W skali kraju jest już kilkadziesiąt miejsc do których dotarła informacja o możliwości podłożenia ładunku wybuchowego. W Katowicach ok. 500 osób zostało ewakuowanych ze szpitala przy ul. Raciborskiej, a ok. 200 z siedziby prokuratury okręgowej. W związku z otrzymaną w nocy informacją w ogóle nie otwarto największego centrum handlowego na Śląsku – Silesia City Center w Katowicach. Ewakuowano też pracowników i klientów dwóch wielkopowierzchniowych sklepów w Dąbrowie Górniczej. Sprawdzenie pirotechniczne jednego budynku to koszt co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych.

    W celu wykrycia i ukarania sprawców powołany został specjalny zespół w skład którego wchodzą wszystkie służby podległe pod MSW.

    - Nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia dla obywateli Polski. Mamy do czynienia z fałszywymi alarmami bombowymi – oświadczył Bartłomiej Sienkiewicz.

    ------------------------------------------------------

    - i - dalej poważnie: zaznacza Pan, w dzisiejszym artykule, że:

    "Dzięki tej noweli, lokator Belwederu uzyskał prawo wprowadzenia stanu wyjątkowego, m.in. „w sytuacji szczególnego zagrożenia […] spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni”."

    ...a tymczasem "nasi milusińscy" cieszą się jak dzieci, bo udało im się "wkręcić" Kozieja i umówić na wywiad z nieistniejącą stacją telewizyjną! -->LINK

    Czyli znów mamy (przesympatyczną) "wpadkę", tym razem Kozieja.

    "Wpadka gen. Kozieja" (tytuł z Niezależnej), słowem - jak pisał niedawno prof. Legutko - "Polskie frajerstwo nadal ma się świetnie. Nie wyszliśmy dotąd ze stadium samobójczego infantylizmu."

    ========

    Tego się już niedługo nie da znieść! I wcale nie myslę o pogróżkach i przedstawieniach rozmaitych stalinowskich i putinowskich pysków, ale właśnie o postępującym zidioceniu "naszych" mediów. Sądzę zresztą, że w dużej mierze sterowanym. Kto wie, czy i to z Koziejem to też nie była "ocieplająca" ustawka?

    Pozdrawiam serdecznie

    PS. Artykuł ŚWIETNY!!!

    A już fragment o mafii Junajted Jurop zblatowanej w programie "CleanIT" z Apple, Facebook, Google i Microsoft. - co "oznacza globalną cenzurę sieci i inwigilację milionów użytkowników – nie za sprawą nadzorowanego przez sądy wywiadu „obcego mocarstwa” lecz przez prywatne firmy, działające według „własnych zasad”. " - majstersztyk!!! :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo, a mnie wprowadza w stan osłupienia, zadziwienia zawsze informacja, że koszty ewakuacji liczone są zawsze w "najmniej kilku dziesiatkach tys zł". Co generuje te koszty? Policjanci tyle kosztują? A jak nie ma ewakuacji to oni drzemią gdzieś pod kasztanem? Przecież ewakuacja nalezy do ich psich obowiazków. To jak nie ma ewakuacji to co? Wolontariat policyjny jest?
      No pojąc nie mogę i już.

      Pozdrawiam

      Usuń
  4. --
    LEKKO OT!!! Ale bardzo lekko :)

    Czy zwrócił Pan uwagę na dzisiejsze wypowiedzi gen. Polko?

    Żołnierze bez mundurów, czyli dyktatura wojskowych urzędników zza biurek. Polko: Nasza armia przypomina Urząd Wojska Polskiego

    "Polscy żołnierze coraz bardziej zamieniają się w sekretarki. Nie, to nie żart wymyślony przez cywili. Liczba "biurowych żołnierzy" stanowi nawet 70-80 proc. całej armii liczącej około 100 tys. osób. Tymczasem dyktatura wojskowych biurokratów jest coraz silniejsza."

    I już w wywiadzie dla wP:

    "Były dowódca GROM krytycznie o sytuacji w armii: Urzędnicy w mundurach rozbili dyscyplinę w wojsku".

    ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Urszulo,

    "Gaśnie światło, Internet nie działa. Banki są zamknięte, nie można skorzystać z bankomatu. Radio i telewizja milczą. Lotniska i dworce kolejowe puste. Za to ulice - zupełnie zakorkowane. Po długiej nocy pojawiają się szabrownicy - policja nie jest w stanie przywrócić porządku. Nikt nie ma dostępu do pieniędzy, jedyne, co się teraz liczy to paliwo, jedzenie i woda. Zaczyna się panika...."
    Tak zaczyna się mój tekst z maja 2010 roku "CYBERPUŁAPKA? ESTONIA,GRUZJA,POLSKA." opublikowany w Gazecie Finansowej.
    Zwracałem w nim uwagę, że dzień 10 kwietnia 2010 roku poprzedziły wydarzenia, które ze względu na rozmiar i charakter wolno łączyć z atakami cybernetycznymi. Mogły być rodzajem testów polskiego systemu zabezpieczeń i służyły przejęciu ważnych danych, w tym tzw. komprmateriałów.
    Niewykluczone, że podobną sekwencję zdarzeń obserwujemy w ostatnich miesiącach. W marcu br. doszło do włamań do sieci KPRM. Podano informację, że hakerzy uzyskali dostęp do poczty urzędników ministerialnych, w tym do skrzynki Tomasza Arabskiego. Jakie dane naprawdę wówczas wyciekły i jak głęboka była to penetracja - nie wiemy.
    Można się natomiast zastanawiać - czy ukrycie Arabskiego na placówce dyplomatycznej może mieć związek z informacjami uzyskanymi wówczas przez hakera-filantropa? Czy była to dobrowolna decyzja Tuska i Arabskiego, czy może została wymuszona w wyniku jakiś zakulisowych gier?
    Warto pamiętać, że mieliśmy wówczas do czynienia z dość niezwykłym zjawiskiem hakera- społecznika. Tak nazywam osobę/grupę osób, które dokonały włamań, rzekomo w celu "sprawdzenia stanu zabezpieczeń najważniejszych sieci w państwie", po to, by wskazać służbom słabe punkty tych zabezpieczeń.
    Na uwagę zasługuje fakt, że do tej chwili ABW nie była w stanie ustalić sprawców włamań. Sądzę, że podobnie będzie w przypadku ostatnich incydentów.
    Nie bardzo bowiem wierzę, że zdarzenia z ostatnich miesięcy są dziełem domorosłych hakerów, a bezczynność służb tylko efektem ich słabości i nieudolności. Niewykluczone, że mamy do czynienia z "cybernetyczną grą" kilku grup interesów, w której występują ludzie służb cywilnych i wojskowych. Jeśli tak jest w istocie, to na reakcje ośrodka belwederskiego trzeba patrzeć z innej perspektywy.

    Jeśli chodzi o ostatni tekst niezaleznej na temat "wpadki" Kozieja, wpisuje się on w wiele innych publikacji, w których postaci z Belwederu są przedstawiane w konwencji niemal satyrycznej. Są rozliczne gafy, lapsusy słowne, zabawne pomyłki i błędy, nie ma natomiast miejsca na rzeczy istotne.
    Chciałbym też zwrócić uwagę, że na tym forum od wielu miesięcy działa osoba, która pod niemal każdą publikacją dotyczącą Belwederu wypisuje kłamstwa na temat moich wypowiedzi o Komorowskim. Są tam rzeczy w rodzaju "Ścios pisał - boję się tego nieuka (Komorowskiego) co on może zrobić dla państwa polskiego”, lub " Ścios dawno twierdził - idiotę mamy za prezydenta" itp.
    Kilkakrotnie reagowałem na te wrzutki i zwracałem uwagę, że w moich tekstach nie ma takich sformułowań, a ten kto je rozpowszechnia, robi to celowo, próbując utrwalać fałszywe skojarzenia.
    Przestałem reagować, gdy dostrzegłem, że administracja nadal dopuszcza takie komentarze.

    Nie wiem, jak wyjaśnić znikanie Pani komentarzy. Nikt wcześniej nie zgłaszał mi takich problemów, a nie sądzę by dochodziło tu do jakiś zewnętrznych ingerencji. Sprawdziłem ustawienia bloga i nie znalazłem nic niepokojącego. Jeśli będzie się to powtarzało, zwrócę się do firmy zarządzającej blogspotem.

    Bardzo Pani dziękuję za komentarze i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam.
    Mam tę troskę Koziejową: „Zwykli obywatele są zupełnie bezbronni w internecie i nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożeń takich jak PRISM”” rozumieć jako...? A ja jestem niezwykłą obywatelką i co wtedy, huh?
    A jeśli interent ma być „ocenzurowany” i pozostawać w nim ma tylko to, co napisze GW TVN TOKFM itp. To ja postuluję żeby net w ogóle ograniczyć tylko o wys/ odb poczty, przelewania szmalu i czytania „bezdekretu” i może jeszcze kilku sensownych stron. A resztę... śmieci.
    W ich pojęciu „czysty interent” to będzie się jak w za pierwszego PRL ograniczał chyba do takiego odpowiednika rolniczego programu, co był emitowaniu w PROG1, którego czołówka zaczynała się od obrazka (konturu) krowy i tak z oddali przybliżała sie do widza... w rytm muzyki...tyt, tyt, tyyyt, tyt, tyyt, tyt (niestety nie znam tytułu tego utworu). Kto oglądał..., ten się zorientuje.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Halko,

      Ten wybitny fachowiec z BBN-u nie zechciał nam wytłumaczyć, na czym polega zagrożenie "zwykłych obywateli" ze strony amerykańskiego wywiadu. A sam bym się o tym chętnie dowiedział.
      Jedno jest pewne - internet już jest cenzurowany (Clean IT to tylko sformalizowanie tego co ma miejsce od dawna) i w tym obszarze przodują moskiewscy sojusznicy BBN-owskich "fachowców od bezpieczeństwa". Służby Tuska przez wiele lat chętnie korzystały z tych doświadczeń. Pana Kozieja należałoby pytać - co jego instytucja robi dla zwykłych obywateli, by chronić ich przed infiltracją rosyjskiego wywiadu i jak monitoruje "zagrożenia cyberprzestrzeni" ze strony Rosji? Takich pytań niestety nikt nie zada.

      Pozdrawiam Panią

      Usuń
    2. Panie Aleksandrze ja to się już czuję przez pana przeszkolona (czyli całkiem nieźle) jeśli chodzi o transponowanie straszaków koziejowych i temu podobnych.
      Już mam zaprogramowane w mózgu, że ONI straszą, a poprzez ten strach chcą nam przekierować i pomylić stronę, z której faktycznie idzie zagrożenie. I tak:
      1. Każą się nam bać iluminatów, masonów tego "1%" po to tylko abyśmy kompletnie zapomnieli (nie zwracali uwagi), że dosłownie "za miedzą" mamy Sowietów - ludobójców - prawdziwe, realne zagrożenie.
      2. Amerykańskim szpiegostwem, podczas gdy sowieccy agenci od wieków, drążą nas jak korniki drzewo.
      3. Abyśmy myśleli, ze Clean IT, ACTA itd. jest dla nas największym zagrożeniem, a nie sowiecka infiltracja i „czystka” począwszy od dokumentów do obywateli.
      4. Abyśmy uwierzyli, że premier jest zły, a ”żyrandol” fajny.
      5. Aby do głowy nam nie przyszło, że istnieje podział na MY i ONI.



      P.S.
      Może ktoś z Państwa wie.
      Nie wiem czy jestem bardzo odkrywcza. Nie lubię też głupich sensacji ale tak mnie zastanowiło. Wyczytałam gdzieś, że ta „gwiazda estradowa” co to ogłosiła nam przed laty: „Proszę państwa komunizm się skończył”, okazała się być nałożnicą Michnika. Prawda to? Bo przyznam, ze zastanawiało mnie, dlaczego to akurat ta estradówka została wytypowana do tej roli? A nie np. Janda – histeryczka, która nadałaby się bardziej do tej roli (u fałszerza polskiej historii - Wajdy - „Człowiekami” ze stali, marmuru i z....) czy inne tym podobne?

      Usuń
    3. Ten utwór to "Hit the road Jack and don't you come back no more, no more, no more, no more..." - Rey'a Charlsa :)

      Chodziło mi to po głowie :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze o Baumanie:

    "ZYGMUNT BAUMAN: Na miłość boską, dla kogo ja zdobywałem Kołobrzeg?! Dla kogo zdobywałem Wał Pomorski?! Chwili wątpliwości nie miałem. - A co pan miał przed oczami? - To się sprowadza do trzech takich słów, jak: wolność, równość, braterstwo. To był ten mój ideał dobrego społeczeństwa. A jak to się będzie realizowało? Wszyscy pójdą do szkoły, będą mieli mieszkania i nikt nie będzie mieszkał w rozwalających się lepiankach. Najsłynniejszy żyjący polski socjolog opowiada o swojej młodości

    Źródło:
    http://wyborcza.pl/0,0.html#error=4,badlink=http%3A%2F%2Fwyborcza.pl%2F1%2C75248%2C13816538%2CMlodzi_ludzie_sa_bez_pracy_i____szans_na_emeryture.html

    Co za portret mędrca, filozofa, awangardzisty!
    http://bi.gazeta.pl/im/a1/85/d8/z14189985M.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoli Pani, że sobie ulżę...

      A ja bym tylko zapytała tego „najsłynniejszego „polskiego” socjologa”” po pierwsze na miłość, jakiego boga, bóstwa, bożka, gusła, ma na myśli? Bo przecież nie Boga w Trójcy jedynego. Kto jest jego bogiem? Żeby mi tak „wyszczekał”. To raz.
      A dwa. Pal sześć ten Kołobrzeg, Wał Pomorski i inne "wały". Ale zapytałabym o wizję tego ideału społeczeństwa, która się realizowała w latach 1944-56 w UBeckich kazamatach. Gdzie polscy patrioci właściwie poddani ludobójstwu nie mieli szans nawet na zamieszkanie w rozwalajacych sie lepiankach. Nawet na zamieszkanie w GROBACH, tylko "na łączce" posypani wapnem! Czy wówczas i teraz też nie miał/ nie ma żadnych wątpliwości?
      A wolność, równość, barterowo. To napisałabym tylko WENDEA!!! Bo to sasą ideały tego osobnika!!!!!!!!!!!!!!!
      Dziękuje.

      Usuń
  9. Witam

    Bardzo fajna analiza wczorajszych przemówień Kaczyńskiego i Tuska nieznanego autorstwa z ONET-u:

    ~magdaxx3 :

    Przemówienia Kaczyńskiego i Tuska - analiza porównawcza
    Tak się złożyło, że mieliśmy dziś okazję wysłuchać dwóch przemówień dwóch kandydatów na premiera. Aktualnie sprawującego ten urząd premiera D. Tuska i pretendenta do tej funkcji byłego premiera J. Kaczyńskiego.

    Przemówienia J. Kaczyńskiego są bardzo klarowne i logiczne i spójne dlatego przedstawię w punktach głowne tezy:


    (... tu następuje dość obszerna i szczegółowa analiza wystąpienia J. Kaczyńskiego...)

    Przemówienie premiera Donalda Tuska:
    Przemówienie premiera Tuska było przemówieniem bardzo bojowym. Premier mówił szybko i dynamicznie bez przerwy poruszając ciałem za mównicą. Bardzo często ruszał głową do przodu, jakby symulując uderzenie z byka. Hitem była jednak prawa ręka premiera, którą, podczas tego przemówienia, D. Tusk pracował częściej niż ustami. Najbardziej charakterystyczny gest to prawa ręka ugięta w łokciu i szybko machająca w dół i w górę w różnych wariantach ukształtowania dłoni. Najczęstsze to;
    - rozcapierzone palce skierowane do dołu (drapanie)
    - palce zaciśnięte w pieść (młotkowanie)
    - palce zaciśnięte w budkę skierowaną w dół (tłumienie)
    - palce zaciśnięte, dłoń w kant (ciosy karate, jednak z kciukiem wyciągiętym do góry)

    Inne gesty premiera to:
    - kółeczko prawą dłonią, ręka zgięta w łokciu
    - wznoszenie obu dłoni do góry pod kątem ostrym względem tułowia (gest oświecenia, hosanna)
    - wznoszenie obu dłoni zaciśniętych w pięści do wysokości mostka na klatce piersiowej
    Były to jednak gesty znacznie rzadziej występujące niż praca ręki prawej, czy "walenie z byka".

    Drugim fundamentem przemówienia premiera było przytrzymywanie się lewą ręką mównicy. Ręka ta tylko kilka razy uniosła się w górę albo puściła kant podium. Powodowało to niezbyt dla premiera korzystny obraz: Mikrofony do których przemawiał premier były wygięte w łuk, kończyły się tuż pod twarzą premiera. Drżenie mównicy powodowało drżenie mikrofonów, potęgowane przez drżenie cieni tychże widocznych na garniturze premiera, to zaś upodobniało szefa polskiego rządu do owada ruszającego czułkami.
    Dodać trzeba, że premier miał bardzo elegancki garnitur i granatowy krawat. Prezentował się elegancko i "bogato".

    Jeśli chodzi o treść przemówienia premiera to jakaś była, wiadomo jednak jaką wagę przywiązuje Donald Tusk do swoich słów. Domyślam się, że chodziło o walkę z PiS i Jarosławem Kaczyńskim.

    Podsumowując:
    Jarosław Kaczyński, pretendent do stanowiska premiera, zaproponował dziś nowy program działania państwa będący w kilku kwestiach jego fundamentalną przebudową, czyli naruszeniem interesów wpływowych lobbies
    Donald Tusk, urzędujący premier, zaproponował dziś walkę z Kaczyńskim i jego programem wyciągając tym samym pomocną dłoń do owych lobbies.

    Kaczyński wyraźnie stawia na solidaryzm, polskich obywateli i polskie grupy przemysłowo - kapitałowe, Tusk na wpływowe grupy nacisku. Kto wygra tę batalię?
    .........................................................................

    Jako wisienka na torcie wystąpienie "Radka Sikorskiego":

    "...niektórych znowu bardzo świerzbi, żeby wciągnąć Polaków w kolejną awanturę" (czy jakoś tak) - powiedział buffon ze złamanym nosem.
    (Gdzieś literaturze baroku, bodaj u J.Ch. Paska -?- ma miejsce rozważanie nt. jegomościa o twarzy wielce bliznami pokrytej, że to on niby taki "srogi". Ale naprawdę "srogi" to był chyba ten, co go owymi bliznami poczęstował?)

    ORMO zwiera szyki, w jedną, oczywiście "nie wymierzoną w kogokolwiek", pięść.

    My zatem zewrzyjmy nasze szyki i wymierzmy im solidnego kopa w ich komunistyczne dupsko (przepraszam za wyrażenie).

    Pozdrawiam serdecznie Autora i Komentatorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chodzi o ten tekst:

      Przemówienia Kaczyńskiego i Tuska - analiza porównawcza
      foros, który zawisł w dniu 29 czerwca 2013 roku o godz. 15:39 na www.niepoprawni.pl, o TU:

      http://niepoprawni.pl/blog/2370/przemowienia-kaczynskiego-i-tuska-analiza-porownawcza

      Oraz TU:

      Przemówienia Kaczyńskiego i Tuska - analiza porównawcza,

      który zawisł w dniu 2013-06-29 o godz. 15:32 na Nasze Blogi o TU:

      http://naszeblogi.pl/39395-przemowienia-kaczynskiego-i-tuska-analiza-porownawcza?utm_source=niezalezna&utm_medium=glowna&utm_campaign=blogi

      Autor: foros

      http://niepoprawni.pl/users/foros

      Tekst ten zawisł także Jankego, Igora zresztą na S24 dnia 29.06.2013 r. o godz. 15:35

      Nie sądzę by tekst zamieszczony na oNIET był autorstwa rzeczywiście @~magdaxx3, bo skłaniałbym się ku temu, że tekst został tam zamieszczony w wyniku nieuprawnionego copy & paste, bo bez podania tak Autora jak i jego źródła.

      Pozdrawiam.

      Obibok na własny koszt


      PS
      Przepraszam Autora, Pana Aleksandra Ściosa, za zamieszczenie mojego komentarza OT, który jest wynikiem komentarza @viva cristo rey z 30 czerwca 2013 10:25, w którym podana jest według mojej wiedzy błędna informacja co do autorstwa komentarza z oNIETu, po korekcie wnoszę o usunięcie także i mojego komentarza.
      Pozdrawiam Autora, Komentatorów i Czytelników bloga Pana Aleksandra Ściosa.
      Onwk.

      Usuń
    2. Ok, mea culpa, choć nie napisałem, że tekst jest autorstwa kogoś o nicku "~magdaxx3", tylko "nieznanego autorstwa", co odnosić się miało do faktu, że to ja nie znam prawdziwego autora.

      Co w niczym nie obniża celności zawartych w tym tekście spostrzeżeń. Skłania również do konstatacji, że "wrogie treści" przedostają się nawet do mateczników postępu, niechby nawet za sprawą nie do końca uświadomionych (?) konsumentów tychże.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. OK.

      Gospodarz zdecyduje, zostawić to to czy usunąć.

      Prześledziłem dyskusję TU:

      http://foros.salon24.pl/517681,przemowienia-kaczynskiego-i-tuska-analiza-porownawcza

      Bywam tam tak rzadko, lecz w tym przypadku wszedłem i tam by dokonać sprawdzenia stanu na S24, tak dla porządku.

      Polecam.

      Pozdrawiam i znikam.

      Obibok na własny koszt

      Usuń
  10. Panie Aleksandrze,

    Podejdźmy do sprawy z innej strony: namiestnicze gienierały z BBN, tudzież ich preceptor z "Namiestnikowskiego" - czują zagrożenie i każą nam się bać programu PRISM i oburzać [ PRIWIET WAM "OBURZENI" WSIECH STRAN - WY UŻE SOJEDINILIS’??! ] - na suwerenne prawo USA do obrony przed cyber-atakiem, oraz pomstować na rząd USA, który domaga się ekstradycji szpiona, zainstalowanego w NSA, zażywającego aktualnie lubej wolności w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo. Prezydent Ekwadoru powiedział dzisiaj, że o losach Snowdena (czyżby przetarg?) decyduje teraz Moskwa.

    Czy wyobraża Pan sobie analogiczną sytuację z american spy zainstalowanym w ruskim odpowiedniku National Security Agency? Myślę, że nawet gdyby udało mu się dostać do jakiegoś "tranzytu", to po dwóch miesiącach (blady, sierakowsko-podobny, rewolucjonista S. uciekł w maju) - nie byłoby nawet czego zbierać!

    Sądzę, ze najlepsza tu będzie - odczytywana, niestety, à rebours, bo nie masz już nie masz Wielkiego Napoleona i jego "piekielnej Gwardii”, - anegdota z Łysiakowego "Empirowego Pasjansa":

    "Pewnego dnia Bonaparte i Aleksander I, trzymając się pod ręce przechodzili obok starego grenadiera, który prezentował broń. Napoleon zatrzymał się, i spytał, wskazując wielką bliznę tnącą czoło i pół twarzy weterana:
    - Co sądzisz, Wasza Cesarska Mość, o ludziach, którzy żyją mimo takich ran?
    Car był biegły w języku i zrykoszetował równie piękną aluzją:
    - A co ty sądzisz, Wasza Cesarska Mość, o żołnierzach, którzy takie rany zadają?
    Przez dłuższą chwilę panowała cisza, kaleczona ciężkimi oddechami dworaków. Grenadier nawet nie drgnął. zadrżeli wszyscy obecni, gdy w tej ciszy rozległa się jego posępna odpowiedź:
    - Ci już nie żyją!”


    VOILA!

    ------------------------------------------------------------------------

    Swoją drogą z niepokojem spoglądam na naszych Obrońców z Bezpieczeństwa (Narodowego).
    Rozszczepienie jaźni: być w NATO i zwalczać NATO, za to sercem wspierać nieistniejący (zakonspirowany?) Układ Warszawski - może okazać się niebezpieczne dla zdrowia i skończyć jakąś chorobą św. Wita, czy innym ‘mówieniem językami’ - jak się ponoć zdarzało Mme G.-Waltzowej, podczas przynależności do Odnowy w Duchu Św.

    Na schizofrenię objawową wskazuje też typowa - woluntarystyczna!!! :) - retoryka Kalego:

    Jak my szpiegować, podsłuchiwać, podglądać, (albo jak robić to "Wielcy Płatnicy" nasi i unijni) -- DOBRZE!!!

    Jak NATO - z którego, cholera, chciałoby się wywinąć - tylko kto nam Urząd Wojska Polskiego utrzyma "misjami"? -- ŹLE!!!


    QED

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Obserwuję z zaciekawieniem histerię nakręcaną przez agenta Snowdena i rezonujące mu rosyjskie przekaźniki w zachodnich mediach. To, że nikt nie pyta - jakie są dowody "rewelacji" rozgłaszanych przez Snowdena, jest już rzeczą normalną. Ale proszę zauważyć, że nikt też nie pyta - kim naprawdę jest ten człowiek, jaką miał motywację, kto i dlaczego obecnie go chroni?
      Inną ciekawą rzeczą jest stwierdzenie, że mamy do czynienia z "nową jakością" w pracy agenturalnej. Dotychczas agenci zwerbowani przez obce służby dzielili się wiedzą ze swoimi mocodawcami w zaciszu gabinetów i podczas przesłuchań w gronie ludzi służb. Snowden działa poprzez media i rozgłasza swoje rewelacje publicznie. Stąd skutki jego działań mogą być bardziej dotkliwe dla służb USA niż aktywność słynnej "piątki z Cambridge". I nie chodzi tylko o tzw. straty wizerunkowe czy ochłodzenie stosunków z tak znanymi przyjaciółmi USA jak Francja czy Niemcy, ale o konieczność zmiany szeregu procedur i zabezpieczeń oraz rezygnacji z pewnych obszarów inwigilacji.
      Po Bostonie, casus Snowdena jest kolejną, bardzo dotkliwą porażką służb amerykańskich, w której niebagatelny udział mają kremlowscy przyjaciele Obamy. Jest to też, jak napisałem na tt, jeden z pierwszych ciosów zadanych Ameryce przez sojusz rosyjsko-chiński. Następne mogą być bardziej bolesne.

      Ludzie tzw. polskich służb nie mają chyba szczególnych rozterek w związku z "zagrożeniami ze strony amerykańskiego wywiadu". Przynajmniej od 10 kwietnia 2010 roku. Natomiast od czasu sprawy prokuratora Pasionka wiemy, że USA to "obce mocarstwo", zatem retoryka Kozieja wpisuje się w obecne trendy "bezpieczeństwa narodowego".

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Panie Aleksandrze,

      Ta histeria - zwłaszcza u "odwiecznych przyjaciół" USA staje się niemal surrealistyczna, a w swej obłudzie - prawdziwie łajdacka! Natomiast bezgraniczne zaufanie, jakim natychmiast obdarzono w UE Edwarda Snowdena i jego rewelacje (bez cienia dowodów na ich prawdziwość ) - jest rzeczywiście głęboko zastanawiające, bo zaczyna to wszystko wyglądać jak dogodny pretekst do... aż się boję napisać... zerwania sojuszu atlantyckiego...???

      Pozdrawiam serdecznie


      ======================

      Przytaczam za "Naszym Dziennikiem":

      Unia pyta o podsłuchy

      "Komisja Europejska poinformowała, że zwróciła się do władz amerykańskich o wyjaśnienia w sprawie doniesień o objęciu Unii Europejskiej działalnością wywiadowczą przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

      USA „powiadomiły, że sprawdzają prawdziwość informacji opublikowanych w sobotę i zwrócą się następnie do nas” – głosi komunikat KE.

      Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział, że „jest głęboko zaniepokojony i zszokowany doniesieniami o szpiegowaniu przez władze amerykańskie instytucji UE”. – Gdyby te informacje się potwierdziły, byłby to bardzo poważny problem, który znacząco zaszkodziłby relacjom między UE a USA – ostrzegł.

      Także niemiecka minister sprawiedliwości zażądała wyjaśnień od Waszyngtonu. – Strona amerykańska musi natychmiast i szczegółowo wyjaśnić, czy informacje medialne o całkowicie nieproporcjonalnych tajnych podsłuchach prowadzonych przez USA w instytucjach Unii Europejskiej są prawdziwe, czy nie – oświadczyła Sabine Leutheusser-Schnarrenberger.

      – To wykracza poza nasze wyobrażenia, że nasi amerykańscy przyjaciele uważają Europejczyków za wrogów – dodała niemiecka minister.

      Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” podał w sobotę, że podległa rządowi Stanów Zjednoczonych NSA obejmuje swą działalnością wywiadowczą prawdopodobnie również Unię Europejską."

      http://www.naszdziennik.pl/swiat/42413,unia-pyta-o-podsluchy.html

      - -

      Usuń

  11. PS. A co do znikania moich komentarzy, Panie Aleksandrze:

    "Methinks, I hear... where? - In my mind's ears :))

    "- sami rozumiecie, Ścios, że zawsze musi być ten pierwszy raz, a że padło akurat na Domyślną, to widać sobie zasłużyła, więc do blogspota lepiej nie piszcie, bo wiecie kto będzie następny, nnooo, jak myślicie, Ścios?"

    Pozdrawiam serdecznie



    OdpowiedzUsuń
  12. A. SCios,

    prawdę mówiąc, myślałem, ze zajmie się Pan raczej 26-oma alarmami bombowymi, w kontekście działalności Belweder są one sygnałem chyba ważniejszym jeszcze, niż zakusy na Internet....


    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech Miara,

      Ależ zająłem się tą sprawą. W odpowiedzi na komentarz Pani Urszuli 29 czerwca g. 15:27. Myślę, że dla chcących zrozumieć, to wystarczy.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. A. Ścios,

      no tak, ogólnego sensu można się w tym domyślać, ale po prostu liczyłem na Pański szczegółowy komentarz w tej kwestii - hehe, na pewno byłby wart przeczytania.

      W kontekście działań ekipy ,,wojskowej", w tym Kozieja, warto zawsze podkreślać - co zresztą Pan robił - nie tylko polityczne konotacje i zapędy tej grupy, ale i ich niekompetencje. Rozmawialiśmy kiedyś o tym i temat pozostaje aktualny.
      W polskiej debacie publicznej brakuje jakiejkolwiek koncentracji ośrodków opozycyjnych na obronności - a musiałaby ona przynieść dla Belwederczaków i Tuska druzgocące efekty. Jeśli to Polko, jako samotny strzelec (link Pani Urszula Domyślna ostatnio chyba nawet tu wrzucała) porusza ostatnio kwestie kompromitujące dla naszej armii (,,urząd wojskowy", a nie armia), a jednocześnie temat nie jest szeroko podchwycony w Sejmie i poza nim - to co właściwie interesuje opozycję, jeśli nie obronność? A przecież można by wyciągnąć tam takie ,,perełki", od generalnych po szczegółowe...

      Zakusy na Internet są niesamowicie istotną i jestem ciekaw, czy ludzie wykażą tu zainteresowanie swoimi prawami podobne do sprzeciwu wobec ,,Acta"? Odnoszę wrażenie, że Polacy więcej słyszą i wiedza, co się w tej sprawie dzieje za granicą i co z tego może na nas wpłynąć, niż o tym, co piszczy w kraju. Powody: cenzuralno-propagandowe - są jasne, stad takie artykuły, jak Pański powinny być szerzej kolportowane. Jeśli zatem nie ma Pan nic przeciwko temu, rzucam go wieczorem na Wykop.


      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    3. Wojciech Miara,

      W pełni podzielam Pana ocenę - opozycja nie wykazuje zainteresowania sprawami obronności i zbyt łatwo pozostawiła je w gestii lokatora Belwederu, który z tzw. reformy armii chce uczynić jeden z podstawowych filarów reżimu prezydenckiego.
      Obawiam się, że taka postawa partii opozycyjnej przypomina mocno zachowania ludzi "demokratycznej opozycji" z początku lat 90. , gdy pozostawiono armię w rękach ludowych generałów, a do MON skierowano kompletnego ignoranta -matematyka i równie nieudolnego nauczyciela historii z seminarium w Niepokalanowie.
      Do dziś doświadczamy konsekwencji tych decyzji.
      Sprawie kompetencji ludzi takich jak gen.Koziej, nie warto nawet poświęcać miejsca.
      Kogo stać na taki bełkot - "Opcja zrównoważonego integrowania systemu bezpieczeństwa narodowego to przygotowanie systemu bezpieczeństwa narodowego do zrównoważonego wykorzystywania zarówno szans wynikających ze współpracy międzynarodowej, jak i racjonalnie umacnianych zdolności sukcesywnie integrowanego narodowego potencjału bezpieczeństwa, którego priorytety rozwojowe koncentrowałyby się jednak wokół zadań związanych z zapewnieniem bezpośredniego bezpieczeństwa Polski. Jest to opcja ekstrapolacji obecnych kierunków transformacji systemu bezpieczeństwa.” - nie zasługuje na poważne traktowanie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  13. Po przeczytaniu Pańskich wczorajszych tweetów, zwłaszcza tego:


    Czy nie zagrzmiało, gdy BK mówił te słowa - "Prawda oczyszcza, bywa trudna, ale nigdy nie jest szkodliwa"?

    http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,2610,o-zbrodni-wolynskiej-musimy-mowic-slowami-prawdy.html



    ODPOWIADAM: najwyraźniej Pan Bóg urządził sobie wtedy południową drzemkę, albo - tak jak my - osłupiał, skoro nie zareagował, słysząc podobne bluźnierstwa, i wołające o pomstę łgarstwa, wypowiadane w świątyni, przy aplauzie cerkiewnej "publiczności":

    ! ! !

    "- Trwałe wartości opierają się tylko na fundamencie prawdy. Jest naszym obowiązkiem tak właśnie zakotwiczyć wspólną polską i ukraińską teraźniejszość i przyszłość. Prawda oczyszcza, bywa trudna, ale nigdy nie jest szkodliwa

    [..] strumienie przelanej przed 70 laty krwi na długo podzieliły nasze narody. [..] strumieniami lała się krew polska, ale i ukraińska, "bo na mordy dokonane przez ukraińskich nacjonalistów Polacy odpowiedzieli akcjami odwetowymi stosując okrutne, i jakże odległe od chrześcijańskich zasad, prawo zemsty"."



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Niezrozumiałe jest dla mnie, że "nasze" media nagłaśniające chętnie różne lapsusy i refluksy słowne lokatora Belwederu, pomijają milczeniem tak skandaliczne słowa - "na mordy dokonane przez ukraińskich nacjonalistów Polacy odpowiedzieli akcjami odwetowymi stosując okrutne, i jakże odległe od chrześcijańskich zasad, prawo zemsty".

      Usuń
  14. Panie Aleksandrze Ścios,

    Proszę o wybaczenie za zamieszczenie tego komunikatu na Pana Blogu, bo sprawę uważam za bardzo ważną i godną jak najbardziej tego kawałka podłogi i tego szczególnego miejsca, jakim jest Pana Blog.

    Stowarzyszenie Marsz Niepodległości

    W związku z represjami, jakie nastąpiły po sobotniej akcji antykomunistycznej na Uniwersytecie Wrocławskim, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości wydało wczoraj następujące oświadczenie:

    Zespół prawny Stowarzyszenia Marsz Niepodległości deklaruje gotowość niesienia bezpłatnej pomocy osobom, które usłyszały zarzuty po sobotniej akcji antykomunistycznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Chęć pomocy zadeklarowali prawnicy z Dolnego Śląska, mogący bezpośrednio, na miejscu, występować w obronie poszkodowanych. Osoby zainteresowane uzyskaniem takiego wsparcia w związku z sobotnimi wydarzeniami proszone są o kontakt na adres mailowy:

    prawo@marszniepodleglosci.pl.

    Prosimy o przekazywanie tej informacji dalej, udostępnianie na forach, wysyłanie do osób, które mogą być nią zainteresowane.

    Stowarzyszenie Marsz Niepodległości
    Za:
    http://www.legitymizm.org/aktualnosci-pomoc-prawna


    POLISH CLUB ONLINE, 2013.06.29

    http://www.polishclub.org/2013/06/29/pomoc-prawna-dla-uczestnikow-akcji-na-uniwersytecie-wroclawskim/

    Pozdrawiam serdecznie.

    Obibok na własny koszt


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obibok na własny koszt,

      To bardzo dobra inicjatywa i dziękuję, że Pan o niej informuje. Tych młodych ludzi trzeba bronić i chronić - co w sposób naturalny powinno być obowiązkiem wszystkich środowisk opozycyjnych. Bo choć dziś znajdujemy wielu odważnych do publicystycznej rozprawy z Baumanem, to tylko ci młodzi odważyli się wykrzyczeć głośno swój sprzeciw.
      Niestety, o tym komu i dlaczego udzielana jest pomoc, zbyt często decydują względy "strategiczne" i polityczne.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Pani Halko,

    Na masonach i iluminatach grali już starzy esbecy. ACTA i "amerykańska inwigilacja" jest lewacką odmianą tej samej gry.
    W naszych warunkach ma ona jeszcze jeden odcień. Coraz mocniej widoczny i nagłaśniany od wielu miesięcy.

    "Dlaczego prawica widzi tylko ruskich szpionów, a jest zadziwiajaco ślepa na pełzający anschluss do IV Rzeszy? Jaki procent „polskich mediów”, szczególnie tych internetowych jest kontrolowany obecnie przez Niemców? Dlaczego po Polsce bezkarnie jeździ niemiecki agent wpływu i promuje swoją książkę „jak by to było dobrze polskim podludziom pod Hitlerem” demoralizując młodzież i ucząc volksdeutschowskiej wizji świata. Dlaczego coraz mniej, czy wrecz wogóle nie mówi sie o Palmirach, Pawiaku, Powstaniu a w kólko tylko Katyń i Katyń. Czy jest aż tak źle? "
    (pisownia oryginalna)

    Ciekaw jestem, czy Pani lub Państwo zgadną - skąd pochodzi ten jakże aktualny dziś postulat "polskiego patrioty"?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze napisze Panu tak.
      Na pytanie, kto jest autorem „tych” słów”?
      Odgadniecie zagadki zajęło mi dosłownie kilka sek. Ale to zapewne, dlatego, że posłuchałam Pana zachęty i wczytałam się w to, co piszą ci „patrioci”. I tak się ostukałam, że...
      Pierwsza myśl, - jaka mi zaświtała -że to, „baumanopodobny” jakiś UBek zdobywajacy dla NAS Kołobrzeg, bo to taka troska w tych wypocinach cos w stylu żeby Polacy nigdy więcej nie musieli mieszkać w lepiankach”, ale to jeszcze nie sam Bauman.
      Druga Myśl, że to ktoś z WSI, bo trąciło mi takim „piciem szampana”. I wtedy nagle.... Już nie miałam wątpliwości, że to Koziej.

      Nie macie Państwo wrażenia, że forma, w jakiej Oni piszą brzmi jakby jakimś kiepskim translatorem tłumaczyć z sowieckiego na polski? Ja przynajmniej nie mogę się oprzeć takiemu wrażeniu.

      Wtedy stało się jasne, ze przeczytaniu złotych myśli koziejwych, które to mają być odczytane jako patriotyczne zatroskanie o Polskę, widać jedno. A raczej powinnam napisać, że żadna miarą nie można się tego dopatrzyć. Otóż mam tu na myśli takiego zaangażowania się, któremu towarzyszy autentyczne cierpienie, takie, że człowieka aż boli serce, że aż tam wszystko w człowieku krzyczy, gdy widzi, że jego Ojczyzna i Naród cierpi, albo jest szkalowany. U tego partacza – „patryjoty” tego nie sposób się dopatrzyć. On pisze tak chłodno, bez emocji, beznamiętnie, bez żaru, bez litości, bez wzruszenia, bez uczuć, bez miłości do Polski. JAK OBCY!!! JAK WRÓG! JAK JUDASZ! On, gdy pisze, to robi, to w taki sposób: „Ciągle rolnicy mają pretensje do szarańczy, a nie widzą, że stonka ziemniaczana sieje jeszcze większe spustoszenie na ich uprawach. Albo też. Ludzie nienawidzą wojen, a przecież w wypadkach drogowych, samobójstwach, zabójstwach i ze starości tez ludzie umierają. To taki TYP wypruty z uczuć. Wydarto mu na tych kursach z serca pragnienie miłości do Boga, jakie każdemu człowiekowi „wypala” Bóg podczas stworzenia człowieka. W miejsce tej wyrwy wlano mu truciznę szatańską – zatruto wolnego ducha. Inaczej tego nie potrafię określić, ani pojąć.

      Dziękuję!

      Usuń
  16. Panie Aleksandrze!

    Tak się nie robi! TRZEBA OSTRZEGAĆ!!!
    Ufnie wpisałam cytat w google - i po raz pierwszy w życiu wylądowałam w stowarzyszeniu Sowa!

    Ale puzzle znów wskoczyły na swoje miejsce. Bo już wiem skąd te nazi matki i ojcowie w TVP!
    Trzeba negatywne emocje skanalizować - a do tego Giermańcy jak znalazł! No to "się" uwinięto,
    film "kanalizujący" towarzysze niemieccy nakręcili i od miesiąca Polakom adrenalina do głów
    uderza, bo "nasi milusińscy" => Pański synonim: "obłudni żurnaliści" :) - za nic nie dają zapomnieć
    o tym, jak to nas po raz kolejny odwieczny wróg okrutnie ukrzywdził!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za ten passus - po wejściu na stronę zacnego stowarzyszenia, widzę, ze czeka mnie w weekend prawdziwa uczta intelektualna.

      Natomiast cytat z Kozieja jest świetny, powinien być podręcznikowo omawiany jako przykład typowej ,,soc-nauki" z polskiej uczelni, którą można skonkludować: prawdziwego profesora poznaje się po tym, ze gdy kończy on swój wykład, nikt nie rozumie o czym on był. Sztuka prostego i celnego wyrażania myśli, nie mówiąc o samej treści, jest bowiem przez ,,akademików" tego pokroju uważana - przytaczając za filmową postacią mgra Gajnego (,,Pocztówka ze Spitsbergenu czyli zauroczenie") za ,,prawienie komunałów". Tylko w zgniłej Ameryce uważa się takie komunały za szczyt umiejętności komunikacji naukowej i dydaktycznej, a i publicystycznej - nie dziw, skoro te amerykańskie nieuki nie znają pojęcia habilitacji!!!

      Jak sie to czyta, to mózg boli. Czy raczej: buli.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Pani Urszulo,

      Sama jest Pani sobie winna :) Po co korzystała Pani z google? Takiej odpowiedzi nie mogę zaliczyć. Skoro jednak "puzzle zaskoczyły", myślę, że warto było narazić się na tak przykre doświadczenie.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Wojciech Miara,

      Jeśli nawet nie uczta, to na pewno oryginalna potrawa, mocno przyprawiona i ciężkostrawna :)
      Natomiast cytat z pana Kozieja pochodzi oczywiście z wiekopomnego dzieła tego stratega zatytułowanego "Główne ustalenia i rekomendacje Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego”.
      Pańskie tezy znajdują pełne potwierdzenie w praktyce, o czym świadczy fakt, że nad tym dziełem pochylają się uwagą "wybitni akademicy" -
      http://www.bbn.gov.pl/portal/pl/2/4704/Akademicy_w_BBN_praktycznie_kazda_dziedzina_nauki_laczy_sie_z_bezpieczenstwem.html

      Właśnie ogłoszono, że delegacja BBN-u weźmie udział w w zlocie służb postsowieckich, czyli w tzw. międzynarodowym spotkaniu wysokich przedstawicieli do spraw bezpieczeństwa we Władywostoku, gdzie przedstawiciel BBN wygłosi referat nt.bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni.
      http://www.bbn.gov.pl/portal/pl/2/4716/Delegacja_BBN_na_miedzynarodowej_konferencji_bezpieczenstwa_we_Wladywostoku.html
      Jestem przekonany, że na takim forum "fachowcy od bezpieczeństwa" z łatwością znajdują wspólny język.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  17. CIEKAWOSTKA, PANIE ALEKSANDRZE I PT PRZYJACIELE I KOLEDZY Z "BEZDEKRETU" :-)

    CZY WIECIE, KTO WCHODZI W SKŁAD RADY BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO?

    KTÓRA:

    Jest organem doradczym Prezydenta RP w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa Państwa.
    Zadaniem RBN jest rozpatrywanie kwestii i wyrażanie opinii dotyczących bezpieczeństwa państwa, a w tym m.in.:


    - generalnych założeń bezpieczeństwa państwa,
    - założeń i kierunków polityki zagranicznej,
    - kierunków rozwoju Sił Zbrojnych,
    - problemów bezpieczeństwa zewnętrznego,
    - zagrożeń bezpieczeństwa wewnętrznego i środków ich przeciwdziałania.

    Tryb funkcjonowania RBN:
    Rada zwoływana jest z inicjatywy Prezydenta, który ustala porządek jej obrad.

    Zadania Biura Bezpieczeństwa Narodowego w zakresie RBN:
    Obsługa merytoryczna, organizacyjna, techniczna i finansowa Rady.

    Obecny skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego (od 27 lutego 2013 r.)

    KLIK - KONTERFEKTY


    Ewa KOPACZ – Marszałek Sejmu RP (od 27 grudnia 2011 r.)
    Bogdan BORUSEWICZ – Marszałek Senatu RP (od 20 maja 2010 r.)
    Donald TUSK – Prezes Rady Ministrów, Przewodniczący Platformy Obywatelskiej (od 20 maja 2010 r.)
    Janusz PIECHOCIŃSKI – Wiceprezes Rady Ministrów, Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego (od 11 grudnia 2012 r. )
    Stanisław KOZIEJ – Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (od 20 maja 2010 r.)
    Radosław SIKORSKI – Minister Spraw Zagranicznych (od 20 maja 2010 r.)
    Tomasz SIEMONIAK – Minister Obrony Narodowej (od 2 września 2011 r.)
    Bartłomiej SIENKIEWICZ – Minister Spraw Wewnętrznych (od 27 lutego 2013 r.)
    Michał BONI – Minister Administracji i Cyfryzacji (od 6 września 2012 r.)
    Leszek MILLER – Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej (od 27 grudnia 2011 r.)
    Janusz PALIKOT – Przewodniczący Ruchu Palikota (od 27 grudnia 2011 r.)
    Zbigniew ZIOBRO – Przewodniczący Solidarnej Polski (od 6 września 2012 r.)

    To potężne ciało doradcze funkcjonuje wspólnie de facto od od grudnia 2012, tylko w lutym 2013 Cichockiego zastąpił Sienkiewicz (Bartłomiej)

    http://www.bbn.gov.pl/portal/pl/610/18/Rada_Bezpieczenstwa_Narodowego.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nimi będzie obrona polegająca na położeniu się grzbietem na ziemi i podkuleniu łap... Polecam obejrzenie fragmentu filmu "Anatomia Upadku" Anity Gargas, w którym Kopacz dziękuje Rosjanom za idealną współpracę w prowadzeniu śledztwa.

      Usuń
  18. Sami wybierani - w tym co najmniej kilku(?) agenciaków - wojenko, wojenko cóżeś ty za Pani...

    Pytanie brzmi: wejść, być i mieć(?) jakiś wpływ na podejmowane tam decyzje, a jednocześnie firmować i uwierzytelniać to ciało, czy może pozostać na obecnej pozycji, z dala od tego tałatajstwa?

    I szerzej: czy, a jeśli tak, to w jakim stopniu wchodzić w struktury III RP i mieć(?) jakiś wpływ na kształtowanie tego państwa, czy też skupić się na pełnym przejęciu struktur władzy, na wszystkich poziomach, od lokalnych po państwowe, pracę organiczną traktując jako przygotowanie do tego dzieła.

    Krótko mówiąc, proszę o podpowiedź dotyczącą czegoś na kształt programu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Państwo znajdujące się w rosyjskiej strefie wpływów w pełnej okazałości:

    Podczas, gdy świadkowie (w tym rosyjscy) mówili praktycznie o spadającym jeszcze nad zabudowaniami, garażami, autostradą (daleko od lotniska) samolocie, z którego odpadały części, widać było ogień, etc., zespół Macieja Laska za pośrednictwem Wyborczej ujawnia kolejne "dowody" na winę pilotów, braki w ich wyszkoleniu:

    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14215951,Przed_katastrofa_smolenska_piloci_Tu_154M_ladowali.html

    Kłamliwej, korzystnej dla Rosji wersji, wbrew zeznaniom świadków, może bronić, ustami swoich przedstawicieli (kneblujących głosy opozycji) tylko państwo znajdujące się w rosyjskiej strefie wpływów.

    Panie Aleksandrze Ścios - nie trzeba więcej dowodów. Odbudowa struktur (szczególnie siłowych) według modelu państwa znajdującego w rosyjskiej strefie wpływów, to kolejne fakty.

    OdpowiedzUsuń