środa, 28 maja 2014

TRZEBA ZAMKNĄĆ GRANICĘ Z KALININGRADEM


Faszyzm nie przejdzie”, „dość ludobójstwa na Ukrainie” – pod tymi hasłami odbył się w Kaliningradzie wiec poparcia dla polityki przywódców Kremla. Mieszkańcy obwodu protestowali przeciwko „przemocy ukraińskich banderowców” i „machinacjom imperialistów amerykańskich” oraz uczcili minutą ciszy pamięć „30 żołnierzy Gwardii Narodowej rozstrzelanych na Ukrainie za odmowę strzelania do ludzi”. Zwyczajowo niesiono flagi ZSRR i przekreślone symbole faszystowskie.
Ten opis nie dotyczy manifestacji z lat 60. ubiegłego wieku. Wiec weteranów armii radzieckiej, młodzieży i mieszkańców Kaliningradu odbył się w ubiegły piątek i był kolejnym „spontanicznym odruchem” społeczności zamieszkującej rosyjską enklawę.
Nie ma wątpliwości, że był to „odruch spontaniczny” ponieważ reakcje naszych wschodnich sąsiadów na zbrojną napaść na Ukrainę są wręcz entuzjastyczne.
Z najnowszych badań Centrum Levanda wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się w maju br., Putin mógłby liczyć na 81 procentowe poparcie. Drudzy w kolejności, komuniści Ziuganow i Żyrinowski otrzymaliby zaledwie 7 i 4 procent. Socjologowie z Levandy podkreślają, że w czasie ostatniego miesiąca liczba osób, które chciałyby wzmocnienia więzi z Zachodem spadła do najniższego od 10 lat poziomu i wynosi obecnie 39 proc. Jednocześnie, zaledwie 21 proc Rosjan chciałoby, aby ich państwo stało się "państwem demokratycznym, o gospodarce rynkowej i prawach człowieka, jakie obowiązują w krajach zachodnich”. Zdecydowana większość opowiada się za własnym, „rosyjskim modelem”, wskazując „system sowiecki”  jako najlepszy system polityczny i gospodarczy.
Dla tych, którzy znają państwo Putina i z rezerwą traktują lewackie teorie o konwergencji i zbawiennym wpływie demokracji zachodniej na życie Rosjan, te informacje nie są zaskakujące. Ani procesy integracyjne ani „otwarcie na świat”, którymi przywódcy Zachodu tłumaczyli najpierw „pokojową koegzystencję” z komunizmem, a dziś usprawiedliwiają chęć bogacenia się na współpracy z kagebistami - nie miały zasadniczego wpływu na mentalność Rosjan. Socjologowie z Centrum Levanda przyznają, że przez ostatnie lata obserwują „wzrost infantylizmu społeczno-politycznego”, przy jednoczesnym odradzaniu tendencji nacjonalistycznych i  silnej nostalgii za ZSRR. Mieszkańcy Rosji widzą w Putinie przede wszystkim uosobienie „rosyjskiego bohaterstwa i dumy narodowej” oraz następcę „wielkiego Stalina”, który uczyni z Rosji światową potęgę i zjednoczy wszystkie narody słowiańskie.
Akceptację dla polityki kremlowskiego watażki wyrażają nie tylko „statystyczni” Rosjanie. Wiernopoddańczy list „największych twórców kultury rosyjskiej”, podpisywany w czasie zbrojnej napaści na Krym, mówi o konieczności „zjednoczenia wspólnoty naszych narodów i kultur” i deklaruje całkowite poparcie dla działań prezydenta Rosji. W powstałej w tym samym czasie tzw. Deklaracji rosyjskiej tożsamości, opracowanej przez cerkiewną Światową Rosyjską Radę Ludową, jako jeden z „najważniejszych czynników integracji narodu rosyjskiego” wymienia się „dumę z wygranej w 1945 roku”, zaś „człowiekiem rosyjskim” nazywa tego, kto uważa się za Rosjanina i mówi w języku rosyjskim. Cerkiew zarządzana przez Cyryla –„Michajłowa” od wielu miesięcy przygotowuje „religijno-ideowe” fundamenty putinowskiego samodzierżawia i głosi potrzebę zjednoczenia wszystkich Rosjan oraz budowania na świecie „cywilizacji rosyjskiej”. Instytucja ta pełni dziś rolę swoistego „biura politycznego”, tworząc ideologiczne podwaliny dla rosyjskiej ekspansji. W wypowiedziach przedstawicieli Cerkwi pojawiają się wezwania do „wyzwalania spod władzy nihilistycznego Zachodu” i tworzenia „nowej wspólnoty narodów słowiańskich”. Ten panslawistyczny model totalitaryzmu nawiązuje wprost do historii państwa sowieckiego i znajduje pełne zrozumienie w  społeczeństwie rosyjskim.
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, manifestujący poparcie dla polityki Putina, nie są oczywiście wyjątkiem. Podobne wiece odbywają się w wielu miastach Rosji i dobitnie ukazują nastroje  panujące za wschodnią granicą.
Związane z tym zagrożenia, są jednak całkowicie ignorowane przez rządzących III RP. Niedawna deklaracja Tuska, iż „należy oddzielić działania podejmowane przez Federację Rosyjską na arenie międzynarodowej od utrzymywania dobrosąsiedzkich relacji pomiędzy obywatelami Polski i Rosji”, ma wagę stwierdzenia, które w dostatecznym stopniu kompromituje polityka PO, a w normalnym państwie byłoby podstawą do natychmiastowego pozbawienia go władzy.
Mitologia „złego” Putina i „dobrych” obywateli – Rosjan, jest nie tylko głęboko fałszywa, ale w rękach reżimu III RP stanowi rodzaj propagandowego cepa, który ma zagłuszyć prawdę o sytuacji panującej w Rosji. Obywatele tego państwa nigdy nie byli i długo nie będą „dobrymi sąsiadami” Polaków. Niedawny najazd hordy motocyklistów z obwodu kaliningradzkiego czy sowiecka impreza pod pomnikiem mordercy polskich żołnierzy, są zaledwie ilustracją znacznie poważniejszych niebezpieczeństw związanych z otwartą granicą obwodu kaliningradzkiego.
Ten rosyjsko-niemiecki pomysł, stanowiący jeden z elementów „projektu Prusy Wschodnie”, był przez lata najpilniejszym zadaniem dla ministra Sikorskiego i został zrealizowany w czasie tzw. polskiej prezydencji. Uwagę zwraca rażąca niesymetryczność działań polskiej dyplomacji w stosunku do wrogich poczynań strony rosyjskiej. Otwarcia granicy z Kaliningradem dokonano rękami polityków PO-PSL, nie wymagając od Rosji żadnych ustępstw ani nawet wzajemności w życzliwym traktowaniu naszych interesów. Choć obwód należy do najbardziej zmilitaryzowanych miejsc na świecie i stwarza wielorakie zagrożenia ekologiczne i epidemiologiczne (m.in. najwyższy w Rosji wskaźnik zachorowań na gruźlicę i AIDS) - pod adresem Rosjan nie pojawił się postulat zmniejszenia zagrożeń. Przed Polakami ukryto natomiast skutki tego obłędnego projektu, zadowalając opinię publiczną demagogicznymi frazesami o rozwoju handlu przygranicznego i rozkwicie turystyki.
Migracja najgroźniejszych form przestępczości zorganizowanej, przemyt, korupcja, choroby i rozliczne patologie, ułatwiona działalność mafii i rosyjskich służb - to tylko niektóre z niebezpieczeństw związanych z otwarciem granicy. Od wielu miesięcy Rosjanie organizują w obwodzie manewry i ćwiczenia wojskowe, nie ukrywając nawet, że Polsce przewidziano rolę potencjalnego wroga.
Otwarta granica z Kaliningradem stwarza idealne warunki do przeprowadzenia dowolnej prowokacji, ułatwia przenikanie do Polski rosyjskich służb i agentury, jest zarzewiem potencjalnych konfliktów i problemów. Straż graniczna zatrzymywała już osoby próbujące wwozić broń palną do Polski. Można się domyślać, że nie w każdym przypadku udało się zapobiec takiemu „importowi” i do naszego kraju trafiło wielu uzbrojonych Rosjan.
Wobec Polaków przekraczających granicę władze Federacji stosują rozmaite szykany i utrudnienia. Najnowszy pomysł rosyjskich celników polega na celowym niszczeniu paszportów osób próbujących powrócić do Polski. Pod oddaniu paszportu celnikowi, wraca on do właściciela podarty. Odnotowano co najmniej kilkadziesiąt takich przypadków, o których informowano polskie MSW i MSZ. Choć proceder jest coraz częstszy, nic nie wiadomo o protestach strony polskiej.
Natomiast niemal każdego dnia w rosyjskich mediach pojawiają się doniesienia o rzekomych atakach na obywateli rosyjskich, informuje się o niszczeniu sowieckich pomników oskarża Polaków o „niewdzięczność” i „fałszowanie historii”, rozprawia o niechęci do Rosjan i wzroście „polskiej rusofobii”. Ponad jedna trzecia ankietowanych mieszkańców regionu kaliningradzkiego uważa, że w ostatnim czasie pogorszył się stosunek Polaków do Rosjan, a niemal co drugi nazywa te relacje „neutralnymi”. Napływ ogromnej ilości Rosjan do naszego kraju (od początku br. roku granicę przekroczyło blisko 2,5 mln osób) sprawia, że władze Kremla mogą w dowolnej chwili wykorzystać argument o „prześladowaniu” obywateli rosyjskich lub dostrzec zagrożenia dla ich interesów. Stąd tylko krok do podjęcia reakcji służących „ochronie obywateli”. Przykład Ukrainy jest nadto wymowny, by można było bagatelizować podobny scenariusz.  
Otwarta granica z Kaliningradem to oznaka słabości i uległości reżimu Tuska i Komorowskiego. Sprawa jej zamknięcia powinna stać się priorytetem opozycji. Nie wolno dłużej akceptować sytuacji, która stwarza tak poważne niebezpieczeństwo i może zostać wykorzystana przez Putina do eskalacji konfliktu z Polską. Trzeba domagać się natychmiastowego zawieszenia umowy o zasadach małego ruchu granicznego. Taką możliwość stwarza art. 12, który mówi o prawie do zawieszenia umowy z uwagi na „ochronę bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego lub ochronę zdrowia publicznego”.
Jeśli reżim III RP nie zostanie zmuszony do ograniczenia napływu Rosjan i przerwania obłędnego „projektu Prusy Wschodnie”, wkrótce przypomnimy sobie jeden z dialogów Zinowiewa z jego „Homo sovieticus”:
„Po co wam Zachodnia Europa? — spytał mnie jeden z tutejszych mieszkańców.- Swojej ziemi macie w nadmiarze. Zagospodarowujcie Syberię, a nas zostawcie w spokoju! Chętnie - odpowiedziałem. — Ale proszę wejść w nasze położenie. Na Syberii ziąb, wilgoć, pusto, owady gryzą. A u was ślicznie, wygodnie, bogato. Gdzie w takim razie lepiej? Wy nas na Syberię nie wypychajcie, mamy jej powyżej uszu! My chcemy tutaj, do Europy. A na Syberię z czasem wyślemy was. A my was tutaj nie wpuścimy! -krzyczy wystraszony i zdenerwowany rozmówca. Jest Pan pierwszym i chyba jedynym człowiekiem, który tak mówi - odpowiedziałem. Lecz spóźnił się Pan: już tu jesteśmy.”


Artykuł opublikowany w nr 22/2014 Gazety Polskiej.

20 komentarzy:

  1. Słabsza politycznie Unia i deklaracja prezydenta Obamy o nowej foreign policy w U.S military academy at West Point:"We must not create more enemies than we take off the battlefield," czy to nie oznaka oddania wolnej ręki Rosji i innym 'ciekawym' krajom w ich działaniach militarnych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maras kiełek,

      Póki prezydentem USA jest B.Obama nie wolno nam wierzyć w pomoc militarną Ameryki. Prędzej Putin zajmie pół Europy niż Obama odważy się na jakąkolwiek reakcję.
      Intencje tego człowieka wobec Polaków najpełniej obrazuje wizyta z okazji belwederskiej hucpy zwanej "świętem wolności". Ponieważ Amerykanie doskonale wiedzą, z kim mają do czynienia w osobach Komorowskiego i Tuska oraz jakimi państwem jest dziś III RP i jakie relacje łączą ją z Rosją - ta wizyta ma wspomóc rządzący reżim i umocnić dotychczasowe status quo.

      Usuń
  2. Rosjanie oburzają się, kiedy prostuje się oczywiste łgarstwa ich państwa. Oburzają się, kiedy przypomina im się bandytyzm i zbydlęcenie ich wojska, odczłowieczenie i chamstwo ich społeczeństwa, sprzedajność i dwulicowość ich kultury.

    Jednocześnie Rosjanie są dumni, że ich państwo jest "balszoje". W gruncie rzeczy są także dumni z tego, że wymordowali tyle narodów, że bezkarnie mogą nadal mordować kobiety i dzieci. Kiedy im się o tym przypomina, mordują tych, którzy te fakty wyciągają na światło dzienne.

    Krew rosyjska, to krew zarażonego kiłą psa. Tę dzicz trzeba wytłuc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przemek łośko,

      Byłbym zobowiązany, gdyby oszczędził mi Pan analitycznych wywodów w rodzaju "tę dzicz trzeba wytłuc".

      Usuń
  3. Panie Aleksandrze!

    To już któryś z kolei Pański tekst poświęcony "korytarzowi kaliningradzkiemu".

    Tytuł - tym razem w formie imperativu - wobec tego zapytam:

    1. KTO według Pana ma zamknąć z powrotem tę granicę?


    - III RP, która (wypełniając rosyjskie wytyczne) na złamanie porozumienia z Schengen poświęciła całą swoją 'prezydencję' w UE?

    - czy może UE, która otwarcie korytarza ochoczo "przyklepała"?

    - bo przecież nie Ameryka, która za Obamy dokończyła wycofywanie się z Europy i aktualnie wycofuje się z Afganistanu. Oddając - bez potrzeby i bez walki - kolejne pole Rossiji?

    Nb. frapuje mnie dlaczego Niemcy (i pozostali "Europejczycy") nie obawiają się, cyt. "Migracji, najgroźniejszych form przestępczości zorganizowanej, przemytu, korupcji, chorób i rozlicznych patologii, ułatwionej działalność mafii i rosyjskich służb" ? Skąd mają pewność, że wystarczy kordon sanitarny w Polsce?

    2. Bardzo się cieszę, że także i Pan porzucił złudzenia o istnieniu jakiejkolwiek opozycji w Rosji Putina.

    O czym świadczą m. in. poniższe Pańskie słowa:

    Mitologia „złego” Putina i „dobrych” obywateli – Rosjan, jest nie tylko głęboko fałszywa, ale w rękach reżimu III RP stanowi rodzaj propagandowego cepa, który ma zagłuszyć prawdę o sytuacji panującej w Rosji.

    Przypominam sobie dyskusję na blogu [+/-] sprzed roku, może dwóch, kiedy razem z Jaszczurem przekonywaliśmy Pana, że nie należy brać poważnie tzw. "opozycji anty-putinowskiej", urządzającej pokazowe marsze protestacyjne w Moskwie. I proszę! Gdzie jest teraz bojowy bloger Navalnyj? Gdzie czołowy opozycjonista-szachista - Kasparow? (Jeżeli dobrze pamiętam zmienił obywatelstwo na austriackie?) Gdzie "londyńczyk" Bukowski? Gdzie wreszcie guru zza krat: Chodorkowski? Przez chwilę udawał - czyżby na polecenie z Kremla? - wielkiego sprzymierzeńca Ukrainy; ale Majdan najwyraźniej go pogonił.

    I tyle tej opozycji.

    Pisałam niedawno, że naród sowiecki/rosyjski gotów jest żreć ziemię BYLEBY TYLKO WSZYSCY ICH SIĘ BALI. Putin spełnia te marzenia w 100%. Dlaczego nie mieliby na niego głosować w 100%? Gdzie znajdą lepszego?


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pisałam niedawno, że naród sowiecki/rosyjski gotów jest żreć ziemię BYLEBY TYLKO WSZYSCY ICH SIĘ BALI. Putin spełnia te marzenia w 100%." Celność: 200 procent na 100 możliwych! Najlepsza definicja ruskiego, pospolitego łajdactwa.

      Usuń
  4. A. Dugin uważa, że Poroszenko przygotowuje atak na Krym. Skoro on tak twierdzi to może być taki plan, że przebrani tym razem nie za zielone ludziki, tylko za Ukrainców - Rosjanie sprowokują jakoby napad wojsk ukrainskich na krym i tym samym wciągną Rosje do potyczki?

    OdpowiedzUsuń
  5. Urszula Domyślna,

    Jak Pani może pamięta, wielokrotnie pisałem, że na tym blogu nie będzie postulatów pod adresem reżimu. Byłoby to żałosnym nadużyciem.
    W obecnych realiach mogę jedynie sygnalizować ten problem i zwracać się do partii opozycyjnej. Z pełną świadomością, że świętuje ona dziś rewelacyjne zwycięstwo wyborcze i ma tysiąc spraw ważniejszych. Byłbym jednak szczęśliwy, gdyby po uregulowaniu statusu materialnego kilku europosłów, dostrzeżono jeszcze rzeczy istotne dla bezpieczeństwa Polaków. W tym sprawę otwartej granicy z Rosją.
    Nie wiem, gdzie Pani wyczytała jakobym "porzucił złudzenia o istnieniu jakiejkolwiek opozycji w Rosji Putina". Zapewniam, że nadal trwam w takich złudzeniach, a wymienionych przez Panią opozycjonistów nie uważam za jedynych przedstawicieli tej grupy.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy nie zechciałby Pan wobec tego wymienić tych innych? Choćby 1-2 ? Nie będących emigrantami, rzecz jasna.

      PS. Pytałam także o Pańskie zdanie - dlaczego Niemcy oraz reszta UE przystali na otwarcie granicy z obwodem kaliningradzkim? Czy nie obawiają się tego, czego już doświadcza III RP - np. najazd na Pieniężno? Czyżby dostali jakieś gwarancje?

      Usuń
  6. Nycz z tłita AŚ klik!


    Niech mowa wasza będzie tak-tak, nie-nie.
    Ale ktoś inny przytoczy jakiś fragment o przebaczaniu, drugim policzku i coś tam jeszcze zinterpretuje po swojemu.
    Za pomocą Biblii więc się nie dogadamy (z hierarchami).
    Wyrwanymi cytatami z JP2 albo Popiełuszki też niestety nie. Wszystko można wypaczyć i zmanipulować.

    Tu trzeba włączyć coś innego. Nie wiem serce, rozum, człowieczeństwo, uczciwość, nie wiem.

    Nycz: "To jest postać rzeczywiście tragiczna, która będzie budziła wątpliwości przez przynajmniej 100 lat, a myślę że więcej.
    Pozostanie ona jednak dyskusją historyków, niewątpliwie zażartą i bardzo dobrze, że taką będzie."


    Żeby była zażarta dyskusja i wątpliwości przez 100 lat to muszą istnieć równoprawne oceny wydarzeń.

    Na strażnika obozu mógł się zgłosić każdy. Wojtek się zgłosił.
    Sowieci każdemu strażnikowi dali karabin. Wojtek pociągnął za spust.


    Hierarchowie to kłębowisko żmij.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, będzie się on smażył w piekle.

      Kto wie, czy za zwodzenie powierzonego mu stada, nie dłużej od Jaruzela.

      Usuń
    2. Marcin Is, Viva Cristo Rey,

      Panowie, już za to tylko kłamstwo:
      ,,Za wszystkich, także za niego, Pan Jezus umarł na krzyżu".

      Nycz będzie miał kłopoty. Jezus nie umarł za wszystkich, ale za wielu (,,krew moja, która za ws i za wielu będzie przelana - a więc tylko za niektórych, nie za wszystkich, a Jaruzel nie zalicza się do tych niektórych nawet z kategorii skruszonego łotra, bo żadnej skruchy nigdy nie okazał - przyjęcie sakramentów w jego wykonaniu to rodzaj polisy ostatniej szansy - nie mówiąc już o innych kategoriach).

      Postawa Nycza imspółki to zaróno konformizm ogólny, wynikajacy z chęci sopokojnego rtawienia u boku władzy, jak i szczeglny, którego korzenie tkwią w przyczynach wywalenia kopniakiem przez zacnych purpuratów Ks. Izakiewicza i jego prób badania stopnia sk...a episkopatu.

      Osobiście sądzę, że towarzysz Jaruzelski ma to już wszystko gdzieś, bo od paru dni towarzysz Feliks Edmundowicz Dzierżyński przypala go na specjalnym ruszcie.

      W sumie, to dobrze, ze Komorowski będzie zawodził na tym pogrzebie, to będzie postawienie kropki nad i.


      Pozdrawiam wszystkich

      Usuń
    3. Nie wiemy co Bóg zrobi z takimi przybyszami.

      Moje zdanie na temat osądzania, przebaczania i co z tego wynika dla Polski i Kościoła chyba w miarę wyczerpuje ten krótki artykuł:
      Nie będzie silnej Polski 17.12.2010. Fragment:

      "- Idea sprawiedliwości cementuje więź między ludźmi, a także więź między człowiekiem a Bogiem. I niczego w Polsce tak naprawdę dobrze nie zrobimy, jeśli odsuniemy nawet w częściach zasadę sprawiedliwości – mówił w czasie Mszy świętej gdański metropolita.

      Te słowa trzeba dedykować tym wszystkim, którzy wciąż wierzą, że można zbudować Polskę bez rozdrapywania ran, bez nazywania rzeczy po imieniu, bez prawdy i rozliczenia. Nie da się. A jako pierwszy mówił o tym Jan Paweł II. „Przebaczać – przypominał papież jeszcze w 1983 roku – nie oznacza rezygnować z prawdy i sprawiedliwości. Oznacza zmierzać do prawdy i sprawiedliwości drogą Ewangelii”.

      Tę myśl warto uzupełnić fundamentalnymi słowami z encykliki o miłosierdziu Bożym „Dives in misericordia”, w której papież pokazał, jakie relacje łączą bezwarunkowe Boże miłosierdzie z równie istotną Bożą sprawiedliwością. „…to tak szczodrze wymagane przebaczenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawiedliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia. W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia”.

      Niestety, w Polsce (i dotyczy to zarówno świata świeckiego, jak i Kościoła hierarchicznego) sprawiedliwość i prawdziwe miłosierdzie czy przebaczenie zastąpione zostało amnezją, zapomnieniem, niesprawiedliwością wobec ofiar przestępców, których uznano za ludzi honoru lub zdrajców, którzy mogą cieszyć się chwałą atakowanych ludzi Kościoła. Na takim fundamencie nie da się zbudować ani wolnej, sprawiedliwej Rzeczpospolitej, ani mocnego wiarą, ale i zaufaniem społecznym Kościoła."

      Usuń
    4. @Wojciech Miara

      O jakim Pan sakramencie pisze?

      Ks. Jacek: Katolicko – niekatolicki pogrzeb renegata

      http://blogpublika.com/2014/05/28/ks-jacek-katolicko-niekatolicki-pogrzeb-renegata/

      Cytuję:
      "Niedługo po śmierci Jaruzelskiego pojawiła się w internecie plotka, która przez częstotliwość powtarzania wielu już uznało za prawdę, mianowicie że przed śmiercią przyjął on sakramenty. Sądzę, że jest to „fakt prasowy”.

      Pierwszy wpis na ten temat, jaki zauważyłem na twiterze kilka godzin po zgonie Jaruzelskiego, powoływał się na KAI. Natychmiast wszedłem na strone eKAI i nic tam nie było. Powoli plotka zdobyła sobie miejsce na portalach informacyjnych, ale zawsze jako źródła podawana jest tajemnicza informacja KAI, bez cytowania jej ani dokładniejszego opisu. Dopiero wczoraj wieczorem na stronie KAIu pojawił się artykuł Przeciszewskiego „Generał Jaruzelski a Kościół”, w którym szef KAI podaje tę „informację” w formie: „jak dowiaduje się KAI” bez żadnego odnośnika do oryginalnej wiadomości agencji (bo jak sądzę, jej nie było).

      Dodatkowo o nieprzyjęciu sakramentów świadczy planowany świecko–katolicki pogrzeb. Na szczęście nikt się nie zdecydował wyprawić Jaruzelskiemu prawdziwego katolickiego pogrzebu. Katolicki zaś pogrzeb przysługiwałby mu, gdyby się przed śmiercią nawrócił przez przyjęcie sakramentów, a byłby dopuszczalny, gdyby dał „jakikolwiek znak pokuty”. Jednak w obu przypadkach, dla uniknięcia zgorszenia, że Kościół grzebie jawnego grzesznika, należy podać ten „znak” do publicznej wiadomości. Nic takiego nie miało miejsca. Więc pytam: kto udzielił sakramentów, kto o tym napisał i jak się dowiedział, gdzie i przez kogo, zostało to podane do publicznej wiadomości? Załóżmy nawet, że Jaruzelski się wyspowiadał, ale prosił, żeby ten fakt zachować w tajemnicy. Sądzę, że taka spowiedź nie była by ważna, bo nie byłaby aktem nawrócenia jawnego grzesznika.[...]"

      Dalej na stronie księdza.

      Usuń
    5. Co prawda tematem wpisu jest legalna sowiecka infiltracja Polski i UE, ale tu inna "impreza" zdominowała dyskurs, co jak najbardziej zrozumiałe.

      W takim razie ja również (nieskromnie) się dołączam: http://jaszczur09.blogspot.com/2014/05/pukownik-kuklinski-o-jaruzelskim.html

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szanowny Panie Aleksandrze,
    przepraszam, że nie na temat, ale moje myśli krążą jedynie wokół jutrzejszej hańby Polaków.
    Tu napisałem więcej:
    http://blogmedia24.pl/node/67814

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Aleksandrze,

    Ostatnio mialem okazje rozmawiac z Wladimirem Bukowskim i zaskoczyla mnie jego szczera lub udawana kompletna nie znajomosci faktow zwiazanych z katastrofa smolenskiej.
    Musze przyznac, ze zaskoczylo mnie to bardzo i zmienilo moja ocene opozycji w Rosji na ostrozniejsza, przynajmnej tej grupy z ktora zwiazany jest p.Bukowski.
    Ciekaw jestem Pana oceny.
    Pozdrawiam Pana I komentatorow

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlaczego Moskowii nie zlikwidować?

    OdpowiedzUsuń
  11. Otumanienie naszego społeczeństwa jest ogromne. Nawet ludzie sceptyczni do obecnej władzy widzą u ruchu granicznym dużą szanse i same korzyści finansowe. Może to wynika z środowiska jakim się obracam, ale nie kojarzę spośród znajomych kogoś kto zdecydowanie opowiadałby sie za zamknięciem granicy z Kaliningradem. Nie wiem czy to zasługa słabości opozycji i nieumiejętności nagłośnienia problemu czy niestety fakt, że w większości w Polsce żyją sami durnie. Boję się, że dopiero jak nas ruscy chwycą za mordę bez pardonu to wtedy niektórzy coś zrozumieją.

    OdpowiedzUsuń