piątek, 16 września 2011

ŚWIAT OSTREGO WIDZENIA

Trudno, coraz trudniej wyznać: „Świat zaczyna się od dokładnego, ostrego widzenia. Ostrego widzenia przedmiotów w jasnym obiektywnym świetle. Bez cienia.” Choć minęło ledwie kilka lat, gdy Książę Poetów przypomniał tę oczywistą prawdę – ilu z nas potrafi jeszcze patrzeć na rzeczywistość bez skazy „straszliwego zamazania”? Bez lęku przed kształtem i słowem, które kształt nadaje?
Nawet ci, deklarujący wybór „w imię prawa i sprawiedliwości” – czy nie zasłaniają oczu znoszoną szmatą pragmatyzmu, słusznie przeczuwając, że jej porzucenie skończy złudny czas spokoju i wymusi decyzje, od których chcieliby uciec? Decyzje ostateczne, niosące odpowiedzialność ponad ich wątłe siły. Znajdą odwagę, by nam o tym powiedzieć? Czy po raz kolejny nazwą swoje tchórzostwo „politycznym realizmem” pozostawiając nas z otwartymi gębami? Na pośmiewisko.
Tylko poetę stać dziś na słowa: „teraz jest wojna”. Kto jej nie dostrzegł, niech nie mówi o wygranej i nie snuje planów na przyszłość. Ta bowiem niesie hańbę Wielkiej Ściemy, o której wkrótce będą pisać tylko samobójcy.
Adolf Bocheński w tekście z 1934 roku przypomniał, jak po stłumieniu Powstania Listopadowego car Mikołaj I przemówił do generała Łubieńskiego: „Ja wam wszystko przebaczam, bunt, detronizację... ale czego nie mogę to — żeście mi zwichnęli plan panowania. Ja chciałem przez was cywilizować Rosję Wyście temu stanęli na przeszkodzie przez waszą głupią rewolucję". Bocheński dalej napisał: „Gdyby dziś Woroszyłow zlikwidował regime bolszewicki, reprezentant polskiej opinii — może redaktor „Wiadomości" — odezwałby się doń prawdopodobnie w te słowa: „Wszystko wam daruję Klim Jefremowicz, ale nie to, żeście zwichnęli mi plan. Przez Rosję bolszewicką pragnąłem cywilizować Polskę".

Świat ostrego widzenia dla każdego zaczyna się za inną granicą. Nie zna reguły ani wzorca . Ci, którzy wiedzą o co dziś toczy się wojna, muszą odczuwać lęk. Jest to lęk przed powtórzeniem rozmowy z „Rusyfikacji Polski współczesnej” – tego dziejowego dialogu, w którym Polsce zawsze przypada rola ofiary. W świecie, o którym przypomniał nam Książę Poetów – nie ma miejsca na taki dialog.
Tym, którzy z zamazywania tego świata czynią dziś polityczny spektakl – trzeba wyznaczyć nieprzekraczalne granice. Trzeba, by wiedzieli, że naruszając je wystawiają się na naszą pogardę i gniew.

2 komentarze:

  1. Lęk jest podwójny. Nie tylko o polskę, bo nie tylko o nią toczy się gra. Gra idzie o wyssanie z dusz resztek ich wolnej istoty. O piekielne niewolnictwo.
    A mówił nam ktoś: Nie lękajcie się!

    OdpowiedzUsuń