Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

czwartek, 1 października 2015

DOŚĆ KŁAMSTW O ŚMIERCI KSIĘDZA JERZEGO! O LIŚCIE OTWARTYM DO PREZYDENTA RP

„Od trzydziestu lat w sprawę zbrodni popełnionej na księdzu Jerzym Popiełuszko wpisywane są kłamstwa i fałsz. Prokurator Andrzej Witkowski, który dwukrotnie prowadził śledztwo w tej sprawie i dwukrotnie w kluczowym momencie był od niego odsuwany zdobył dowody, że w zbrodnię, której ofiarą padł ksiądz Popiełuszko, uwikłani są bardzo wpływowi ludzie. Inni bardzo wpływowi ludzie od lat nie chcą dopuścić do jej wyjaśnienia, gdyż obawiają się, że złamią zmowę milczenia, a tym samym spowodują lawinę. To dlatego chronieni przez wpływowych protektorów inspiratorzy zbrodni ze wszystkich dotychczasowych opresji wychodzą obronną ręką. To dlatego też prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu, który oskarżał w trzystu sprawach o zbrodnię i nigdy nie poniósł sądowej porażki, aż dotąd uniemożliwiano ukończenie śledztwa, w kwestii którego złożył publiczną deklarację, iż w pół roku wykaże prawdę o tej najgłośniejszej i zarazem najbardziej tajemniczej zbrodni ostatnich kilkudziesięciu lat.
Z końcem 2015 roku prokurator Witkowski odchodzi w stan spoczynku. Zważywszy, że Andrzej Witkowski dysponuje wyjątkowym doświadczeniem i unikalną wiedzą dotyczącą tej sprawy obecny czas jest zatem prawdopodobnie ostatnim, w którym istnieje szansa na wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci księdza Jerzego, a których wyjaśnienie jest kluczem do zrozumienia i wyjaśnienia wielu tajemnic III RP opatrzonych aż dotąd klauzulą najwyższej tajności. Andrzej Witkowski z grupą współpracowników zebrał dowody na kluczową rolę wojskowych służb specjalnych, polskich i rosyjskich, w zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki i zamierzał udowodnić, że cała ta sprawa nie jest historyczną, lecz czymś, co wciąż trwa.

Te słowa z „Listu otwartego do Prezydenta RP”  dostatecznie wyjaśniają naglącą potrzebę podjęcia działań w sprawie powierzenia Andrzejowi Witkowskiemu śledztwa związanego ze śmierci księdza Jerzego.
Wyrażam ogromną wdzięczność Wojciechowi Sumlińskiemu za przygotowanie i publikację apelu, jak i tym wszystkim, którzy do tej chwili złożyli swój podpis pod tak arcyważnym dokumentem. To ci Polacy, są dziś godnymi i jedynymi wykonawcami testamentu świętego Jana Pawła II.
"Kościół nie może dopuścić, by zleceniodawcy zabójstwa księdza pozostali nieznani" – tymi słowami, 27 listopada 1984 roku nasz Papież zobowiązał polski Kościół do wyjaśnienia całej prawdy o męczeństwie Kapelana Solidarności . Ponieważ przez 30 lat polscy hierarchowie nie spełnili woli swojego Pasterza, trzeba, by uczynili to sami rodacy świętego Jerzego.
Wiemy, że wśród ludzi Kościoła powszechny był pogląd, jakoby ustalenia prokuratora Witkowskiego oraz hipotezy innych osób, domagających się weryfikacji oficjalnej wersji wydarzeń z października 1984 roku, stanowiły działanie na szkodę Kościoła, a nawet opóźniały proces beatyfikacyjny. Pojawiały się głosy sugerujące, jakoby wszelkie odstępstwa od ustaleń sądowych, były inspirowane przez środowiska wrogie Kościołowi. Postulator procesu beatyfikacyjnego, ks. Tomasz Kaczmarek wielokrotnie miał twierdzić, że „można się domyślać sił, stojących za nagłośnieniem, burzących ustalony w 1985 r., podczas pamiętnego procesu toruńskiego, klarowny obraz porwania i morderstwa”.
Wiemy także, że wszelkie próby wyjaśnienia prawdziwych okoliczności mordu założycielskiego III RP, były i są blokowane. W niewyjaśnionych okolicznościach ginęli świadkowie, innych zastraszano i nakłaniano do milczenia. Ludzi, którzy wykazali dość odwagi, by naruszyć tajemnicę bezpieki nazywano szaleńcami i fantastami. Odmówiono im prawa do zajmowania się sprawą, przemilczano ich argumenty, szykanowano lub skazano na zapomnienie. Tak postąpiono z prokuratorem Andrzejem Witkowskim, tak również potraktowano Wojciecha Sumlińskiego.
Zawsze utrzymywałem, że III RP zaczęła się nad grobem księdza Jerzego i skończy wówczas, gdy tajemnica tej zbrodni zostanie ujawniona. To ona dawała gwarancję bezkarności komunistycznym oprawcom, z niej uczyniono „aksjologiczne spoiwo”, łączące funkcjonariuszy bezpieki, ludzi Kościoła i „demokratycznej opozycji”. Ona sprawiła, że członkowie sowieckiej formacji, nazywanej służbami wojskowymi PRL, stali się właścicielami nowego państwa i do dziś czerpią profity z roli „strażników tajemnic”. Depozyt wiedzy o zabójstwie Kapłana, mógł stanowić jeden z najważniejszych powodów, dla których służby wojskowe nie poddano żadnej weryfikacji. Przez cały okres III RP były one nienaruszalną enklawą wpływów sowieckich i mogły liczyć na przychylność kolejnych rządów. W tym depozycie, musiała być również zawarta wiedza o agenturze ulokowanej w otoczeniu księdza Jerzego i jej udziału w doprowadzeniu do porwania i zabójstwa.
Ujawniając - kto naprawdę Go zabił i kim byli ludzie towarzyszący esbeckim porywaczom – możemy zburzyć fundament, na których wspiera się triumwirat morderców, tchórzy i donosicieli. 
Dlatego każdy, kto nosi w sobie pragnienie wolnej Polski, musi zrozumieć, że sprawa zabójstwa księdza Jerzego nie jest „tematem historycznym”, lecz wciąż żywą, nieprzedawnioną rzeczywistością, która nie tylko ukształtowała relacje istniejące w III RP, ale nadal decyduje o naszej przyszłości. Póki tryumfuje kłamstwo o tej zbrodni i trwa zasłona milczenia – nie będzie wolnej Polski.
Jeśli zatem ktoś mówi o potrzebie „dobrych zmian” i chce odzyskania narodowej godności, musi podjąć wyzwanie związane z tajemnicą zbrodni założycielskiej. Nie jest to „wymóg polityczny” lecz fundament polskich powinności. Bez zrozumienia tego nakazu, próżne są deklaracje patriotyzmu i wierności polskim tradycjom.
Apel skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy, zawiera konkretny postulat – „Zwracamy się do Pana Prezydenta z gorącą prośbą o przywrócenie prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu śledztwa w sprawie wyjaśnienia wszystkich okoliczności zbrodni popełnionej na księdzu Jerzym Popiełuszko.”
Nie mam cienia wątpliwości, że tylko ten człowiek - prokurator Andrzej Witkowski, dwukrotnie odsuwany od śledztwa na życzenie Kiszczaka i jego pomagierów ( w r.1990 i 2004), ma dość odwagi i siły, by sprostać wielkiemu zadaniu zburzenia murów kłamstwa.
Nie można też było trafniej wskazać adresata apelu. Jeśli ten prezydent ma być naprawdę "nasz", jeśli ma przynieść nadzieję na wolną Polskę - musi pochylić się nad sprawą księdza Jerzego i musi podjąć zdecydowane działania. Tylko od tych, których darzymy szacunkiem, mamy prawo oczekiwać zrozumienia i mamy prawo wymagać. Kto, jeśli nie człowiek, który podnosi z ziemi Hostię i ma odwagę mocnego wyznawania wiary, miałby być orędownikiem tej dobrej sprawy?
            Treść apelu – listu otwartego do Pana Prezydenta, jest od wielu dni obecna na stronie internetowej  - http://www.petycjeonline.com/do_kamstw_o_mierci_ksidza_jerzego_popieuszki
Ze wielkim smutkiem i z przerażeniem obserwuję, jak niewiele osób podpisało się pod dokumentem i jak ten arcyważny temat jest traktowany przez tzw. wolne i niezależne media.
Żadne z nich nie zamieściło wzmianki o apelu i nie odważyło się go poprzeć. Informacja o liście otwartym do prezydenta, jest ukrywana i przemilczana.
Takie zachowanie nie znajduje żadnego uzasadnienia i kładzie się hańbą nad całym środowiskiem dziennikarskim „wolnych mediów”.
Potrafiłem pogodzić się z instrumentalnym traktowaniem zamachu smoleńskiego i tchórzliwym ukrywaniem tematu w „okresie wyborczym”. Mogę zrozumieć, że to środowisko zamilcza sprawę aneksu do Raportu z Weryfikacji WSI i boi się poinformować Polaków o skandalicznych odpowiedziach udzielanych przez Kancelarię Prezydenta. Przyjmę i to, że milcząco akceptuje ucieczkę tzw. opozycji od twardych deklaracji w sprawie "imigrantów" i koniunkturalnie traktuje kwestie rozliczeń z reżimem.
Ale zatajenie informacji o apelu „Dość kłamstw o śmierci księdza Jerzego” – tylko dlatego, że powstał w okresie wyborczym i mógłby pogmatwać „pijarowskie” gierki lub zburzyć koncyliacyjny „wizerunek” – jest pospolitym draństwem i wielką hańbą.
W tej sprawie nie wolno nikomu milczeć. Nie znajduję usprawiedliwienia dla tych, którzy w imię źle pojmowanej "pragmatyki wyborczej" uważają taką petycję za temat „politycznie niewygodny” i skazują na przemilczenie. Jeśli dla partyjnych geszeftów i sondażowych miraży, kupczą zbrodnią na księdzu Jerzym - są podobni draniom, którzy przez 30 lat ukrywali prawdę i uczestniczyli w podłych manipulacjach. Nie pojmuję, jak ci sami ludzie, za kilka tygodni będą mogli wypisywać okolicznościowe teksty i stroić się w szaty czcicieli pamięci o świętym Jerzym.
Ta sprawa nie ma i nigdy nie miała „kontekstu politycznego” i nie wolno traktować jej w kategoriach doraźnych korzyści lub strat. Kto tak postępuje, wpisuje się w kłamliwą narrację esbeckich porywaczy, którzy twierdzili, że działali z „pobudek politycznych” i rozpowszechniali łgarstwa, jakoby działalność świętego Jerzego i temat Jego śmierci, były „sprawą polityczną”.

Wszystkich, którzy odwiedzają ten blog, usilnie proszę i zachęcam do podpisywania apelu do Pana Prezydenta. Nie mogę wierzyć, by tylko nieliczni rozumieli wagę tej sprawy. Proszę o wywieranie nacisków na luminarzy „wolnych mediów”, o żądanie, by włączyli się w to dobre dzieło. Proszę o angażowanie uwagi polityków opozycji, o indywidualne i zorganizowane akcje informacyjne. To jest polski obowiązek i nie wolno go ograniczać kuglarstwem „pragmatyki wyborczej”.
Prawda o męczeństwie świętego Jerzego nie jest nam potrzebna, by szukać sensacji. Nawet nie po to, by stawiać sprawców przed sądem, wznawiać procesy, oskarżać i ferować wyroki. Potrzebujemy jej dlatego, by z tej śmierci wyrosło dobro - takie, jakiego ksiądz Jerzy chciał dla Polski i Polaków. Ludzie, którzy utrzymują nas w fałszywym przeświadczeniu o przesłaniu Kapłana - Męczennika, podkreślają często słowa - zło dobrem zwyciężaj i nie chcą pamiętać, że poprzedza je równie ważna dyspozycja - nie daj się zwyciężyć złu.
Nie doświadczymy owoców tego męczeństwa ani darów tej świętości, jeśli nie złamiemy zmowy milczenia i fałszu ustaleń toruńskich. Nie z pragnienia zemsty i dochodzenia ludzkiej sprawiedliwości, ale po to, by nie dać się zwyciężyć złu, które zatruwa dziś życie naszej Ojczyzny.


Link do petycji:

119 komentarzy:

  1. PO nr 1/85 s.2
    PROCES O ZABÓJSTWO KSIĘDZA JERZEGO POPIEŁUSZKI Toruń - 27 i 28.12.1984 r.
    Relacja z procesu sprawozdawcy Biura Prasowego Episkopatu Polski Jacka Ambroziaka.
    27 grudnia 1984 r. w Toruniu rozpoczął się proces Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękali, Waldemara Chmielewskiego i Adama Pie¬truszki, oskarżonych o zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki.
    Aby dostać się na salę nr. 40 Sądu Wojewódzkiego w Toruniu, trze¬ba dwukrotnie przejść przez kontrolę kart wstępu i dowodów osobistych. Wchodzący zostają poddani kontroli osobistej dokonywanej przez oddział specjalny, tzw."brygady antyterrorystyczne". Mała sala Sądu w Toruniu jest szczelnie zapełniona przez publiczność. Prasę kościelną reprezen¬tuje tylko reporterka "Przeglądu Katolickiego" i sprawozdawca Biura Prasowego Episkopatu Polski. Na sali znajduje się pięciu księży: trzech reprezentantów Kurii Metropolitalnej w Warszawie i po jednym z Kurii Die¬cezji Chełmińskiej oraz z Kurii Diecezji Włocławskiej. Są też przedsta¬wiciele prasy zagranicznej /15 - w tym 6 z Zachodu/ oraz krajowej i duża liczba innych osób mających prawo wstępu na salę. W sumie około 90 osób.
    Rozprawie przewodniczy prezes Sądu Wojewódzkiego w Toruniu, sędzia Sądu Wojewódzkiego Artur Kujawa; ponadto są sędziowie Sądu Wojewódzkie¬go J.Płaciejewski /sędzia referent/, W.Dębkiewicz /sędzia zapasowy/ oraz ławnicy M.Kaczmarek, J.Kościński, W.Targański i A.Kwaśniewski - jako ławnik dodatkowy. Oskarżają: prokurator z Prokuratury Generalnej Leszek Pietrasiński i wiceprokurator Prokuratury Wojewódzkiej w Toruniu Zy¬gmunt Kołacki. W imieniu pokrzywdzonych rodziców ks.Jerzego Popiełuszki jako oskarżyciele posiłkowi występują mecenasi Andrzej Grabiński i Jan Olszewski. W imieniu brata ks.Jerzego i Waldemara Chrostowskiego wystę¬pują mecenasi: Edward Wende i Krzysztof Piesiewicz, który 27.12.84 r. ustanowił się jako pełnomocnik tych pokrzywdzonych. Obrońcą osk.Grze¬gorza Piotrowskiego jest mec.Janusz Hasz z Włocławka; osk.Leszka Pę-kalę broni mec.Eugeniusz Graczyk z Grudziądza; obrońcą osk.Waldemara Chmielewskiego jest Zygmunt Pubanc z Chełmna nad Wisłą; obrońcą osk.A-dama Pietruszki jest adw.Barbara Marczuk z Torunia i adw.Jerzy Kwiet-nicki z Torunia. Sąd sprawdził personalia oskarżonych i innych uczest¬ników procesu. Osk.Piotrowski sprostował swoje personalia podając, że nie jest właścicielem żadnego samochodu.Potem Sąd odczytał pismo Kurii Metropolitalnej w Warszawie wnoszącej o dopuszczenie jej do udziału w sprawie jako oskarżyciela posiłkowego. Głos zabrał prokurator Kołac-ki, który wnosił o oddalenie wniosku Kurii i odczytał pismo Prokuratu¬ry Wojewódzkiej z 18.XII.1984 przesłane do Kurii, w którym odmawiano jej prawa uznania za pokrzywdzoną. Sąd udał się na naradę, po której ogłosił postanowienie odrzucające wniosek Kurii, albowiem przepisy kpk. wymagają naruszenia interesów pokrzywdzonego w sposób bezpośredni, co nie miało miejsca w wypadku Kurii, a nadto nie można do tego przy¬padku stosować sytuacji związanych ze stosunkiem pracy.
    Po tych czynnościach proceduralnych Sąd otworzył przewód. Proku¬rator Kołacki odczytał akt oskarżenia wraz z uzasadnieniem w następu¬jącym brzmieniu:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech Markiewicz,

      Gdyby zechciał Pan wyjaśnić cel zamieszczenia tego fragmentu relacji, byłbym wielce zobowiązany.

      Usuń
  2. A. Ścios,

    pamiętam , że latem byłem na spotkaniu z Panem Sumlińskim. W czasie dyskusji jedna z osób z publiczności poprosiła o podniesienie reki ludzi, którzy uważają, ze sprawa śmierci ks. Jerzego Popiełuszki powinna być ponownie zbadana. Większość zdecydowana podniosła ręce. Dlatego wydaje mi się, że prawicowy elektorat poparłby tą petycję masowo, gdyby o niej cokolwiek wiedział.

    Wzmianek o petycji brakuje zarówno w mediach ,,pisowskich", jak i ,,toruńskich", także w ,,korwinowskich", oraz generalnie w internecie. Jeżeli zatem zgodnie z Pańską prognozą:

    ,,Już za miesiąc owe"wolne media",które dziś"taktycznie"zamilczają- http://www.petycjeonline.com/do_kamstw_o_mierci_ksidza_jerzego_popieuszki … -będą ochoczo pisały o rocznicy śmierci ks.Jerzego"

    - będzie wyjątkowo ,,wesoło". Można rozciągnąć to stwierdzenie nie tylko na media, ale i prezydenta, Prezesa Kaczyńskiego, i pozostałych czołowych polityków PiS, ale też na Korwina-Mikego, ojca Tadeusza Rydzyka, szefostwo ,,S", episkopat Polski. Elity godne zaufania, jakim obdarzył je generał Wojciech Jaruzelski.

    Pozdrawiam Pana




    OdpowiedzUsuń
  3. Wojciech Miara,

    Zapewne na spotkaniu z Wojciechem Sumlińskim znaleźli się ludzie świadomi wagi tej sprawy. Mam jednak podstawy przypuszczać, że większość tzw. wyborców prawicy oraz (ściśle) elektoratu panów Dudy i Kaczyńskiego, jest całkowicie obojętna na los śledztwa w sprawie zabójstwa księdza Jerzego.
    Wskażę skromny acz znamienny przykład. Moje konto na twitterze obserwuje ponad 2750 osób, w tym przedstawiciele tzw. wolnych i niezależnych mediów. Od trzech dni staram się nagłaśniać temat petycji i proszę o przekazywanie tej informacji. Zainteresowanie (w różnej formie) wykazuje zaledwie kilkanaście osób. Reszta udaje, że "nie ma sprawy". Dlaczego tak się dzieje?
    W jednym z wcześniejszych tekstów napisałem,że"podziwiam skuteczność agitacji i stopień samokontroli elektoratu PiS. To niebywałe, że każdy domorosły „politolog” i zwolennik pana Kaczyńskiego, powtarza dziś bezmyślnie mantrę o konieczności unikania „kontrowersyjnych tematów” i bez szemrania przyjmuje dyrdymały o „spokojnym oczekiwaniu na wynik wyborów”. Ludziom, którzy we wszystkich kategoriach gramatycznych odmieniają słowa „wolność” i „prawda”, nawet do głowy nie przyjdzie, by przeciwstawić się parcianej retoryce i zdobyć na samodzielną refleksję".

    Myślę, że większość tego "wytresowanego" elektoratu z tych samych powodów przemilcza petycję do prezydenta i uznaje temat za "nieodpowiedni" na obecną chwilę.
    Oczywiście - ci sami ludzie oraz ci sami, milczący dziś publicyści "wolnych mediów", będą za trzy tygodnie gardłować o kolejnej rocznicy śmierci świętego Jerzego i kreować się na wielkich patriotów. I nawet im do głowy nie przyjdzie, że traktując ten temat instrumentalnie i podporządkowując go partyjnym dyrektywom, zachowali się jak najpodlejsze kreatury.
    Nie przyjdzie też dlatego, bo kto miałby im to uświadomić?
    Czytelnicy owych mediów są przekonani, że pracują tam ideowi i zatroskani o Polskę dziennikarze, a i samym czytelnikom nikt nie powie prawdy o ich marnej kondycji i moralnym zagubieniu.
    Od Episkopatu, od biskupów oraz tzw. mediów katolickich - nie oczekuję niczego. Dali już świadectwo wierności świętemu Jerzemu, gdy "jednali" nas z wysłannikami Putina i zakazali pytać o śmierć naszych rodaków.
    Ksiądz Jerzy był najwierniejszym synem Kościoła i wzorem kapłana, a przecież i jego zdradzili bracia w kapłaństwie. I czynią to do dziś, nie wypełniając testamentu Jana Pawła II.
    Po rozmowie z prymasem Glempem, w swoim pamiętniku ksiądz Jerzy napisał - „zarzuty mi postawione zwaliły mnie z nóg. SB na przesłuchaniach szanowała mnie bardziej. Nie jest to oskarżenie. Jest to ból, który uważam za łaskę Boga prowadzącą do lepszego oczyszczenia się”.
    Był świętym, nim my o tym wiedzieliśmy. I pewnie w takiej sytuacji, uśmiechnąłby się smutno i - jak zwykle - nie powiedział słowa skargi. Potrafił przebaczać.
    Ja nie potrafię.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Aleksandrze,

    Nie ma chyba postaci - spoza świata polityki -, której poświęciłby Pan tyle publikacji, ile poświęcił ich Pan Księdzu Jerzemu. Pod każdym z tekstów wpisywałam wiele komentarzy, razem to już pewnie będą setki!

    Wczoraj, pod poprzednim wpisem, w rozmowie z Panem Wojciechem Miarą powiedziałam tak wiele, że dzisiaj pozostałoby mi tylko po sobie powtarzać.

    Więc może inaczej.

    Kiedy podpisywałam ten apel - spodziewałam się, że po 2-3 dniach osiągnie on 100 - 200 000 głosów poparcia. Przyznaję, że w swej świętej naiwności byłam przekonana, że po miesiącu, dwóch, spokojnie dobijemy do miliona. W tej chwili, po 10 dniach jest mniej niż dwa tysiące...

    Mówiono mi, że na pogrzeb Księdza Jerzego, pomimo stanu wojennego, trudności z komunikacją, przeraźliwego zimna oraz daty: 3 listopada - przybyły Z CAŁEJ POLSKI nieprzeliczone tłumy ludzi, którzy chcieli mu towarzyszyć w jego ostatniej, ziemskiej drodze. Mówiono o 2 milionach.

    Gdzie są dzisiaj ci Polacy, pytam. Gdzie są ich dzieci, wnuki?

    Kogóż tak naprawdę obchodzi dziś los księdza - biedaczyny?

    Że go ruskie zbiry przejęły od porywaczy, torturowały przez tydzień w kazuńskim bunkrze, w najokropniejszy, przechodzący ludzkie wyobrażenie sposób, że w końcu, nie mogąc zmusić do wyrzeczenia się wiary - zamęczyły go na śmierć?

    Sprawcy, współsprawcy, świadkowie oraz beneficjenci - ci, którzy za 5 lat mieli otrzymać swój 35% udział we władzy państwem, nazwanym jak na urągowisko Trzecią Rzecząpospolitą (chociaż tu dalej była ruska władza) - zawarli nad grobem Księdza haniebny pakt milczenia. Którego nie złamano przez kolejnych trzydzieści lat.

    W październiku 2009 roku, w 25. rocznicę męczeńskiej śmierci, Ks. Jerzy Popiełuszko został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego.

    Co zrobi ten, który prezydenta Kaczyńskiego nazywa swoim mistrzem i nauczycielem?

    Czy zainteresuje się petycją pana redaktora Wojciecha Sumlińskiego, który - jak my wszyscy - domaga się od niego PRAWDY I SPRAWIEDLIWOŚCI?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyt: "Kiedy podpisywałam ten apel - spodziewałam się, że po 2-3 dniach osiągnie on 100 - 200 000 głosów poparcia. Przyznaję, że w swej świętej naiwności byłam przekonana, że po miesiącu, dwóch, spokojnie dobijemy do miliona. W tej chwili, po 10 dniach jest mniej niż dwa tysiące..."

      Ksiądz Jerzy Popiełuszko podczas Mszy św. za Ojczyznę odprawionej 31 października 1982 r. w kościele św. Stanisława Kostki powiedział nam:

      “Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Na tym polega nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia.

      Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja wolności ducha i wierności prawdzie”.

      "Większość Polaków"!

      Inny cytat z księdza Jerzego:

      - 1983 rok, październik, stan wojenny, kilka miesięcy po porwaniu i zamordowaniu Grzesia Przemyka w Warszawie. I wtedy ksiądz Jerzy do grupy studentów mówi mniej więcej tak: “Gdy Polska będzie wolna, poznacie prawdę o śmierci Grzesia Przemyka”. Nie powiedział: “Gdy Polska będzie wolna, poznamy”, tylko: “poznacie”. Za rok sam zginął, został zamordowany - wspominał na spotkaniu w łomżyńskim Radiu Nadzieja dr Wojciech Bąkowski, pamiętający księdza Jerzego Popiełuszkę z czasu duszpasterstwa przy kościele św. Anny w Warszawie. ---> źródło: https://www.youtube.com/watch?v=TY9fcOUYeT0

      "Gdy Polska będzie wolna, poznacie prawdę..." o zbrodni założycielskiej III RP, o śmierci Grzegorza Przemyka (dwadzieścia lat procesów i na końcu umorzenie sprawy, przedawniło się "nieumyślne" zabójstwo, którego dokonano z przyczyn innych, niż polityczne, według sądu "nie była to zbrodnia komunizmu"), o innych zbrodniach reżimu komunistycznego, na końcu o zbrodni smoleńskiej.

      Pod warunkiem, że Polska faktycznie będzie wolna.

      Usuń
  5. Do różnych mediów z centrum w Toruniu (wraz z członkami Rady Programowej uczelni) apele wysłałam po dwa razy. Do redakcji wPolityce.pl, Gazeta Polska, Gazeta Polska Codziennie, Niezależna - dziś było trzeci raz (wszystko w odstępach dwudniowych).
    Kluby Gazety Polskiej - z setka.
    Twitter - topowy mainstream prawicowych mediów (strony największych mediów, redaktorzy naczelni, znani dziennikarze) i inni, głównie dziennikarze, publicyści, działacze, razem z 60 sztuk. I dalej wysyłam.
    Dwie gwiazdy "niezależnego" YouTube - wysłałam.
    Na razie unikam posłów PiS.
    Jutro NSZZ Solidarność i organizacje pokrewne.

    Czuję się po tej akcji, jakby przykryto mnie czapką niewidką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisałam szczegółowo adresatów, do których wysyłałam informacje o petycji i apele o jej wsparcie, nie po to, aby się wykazać, jaka to jestem zaangażowana.

      Trzeba ich wszystkich wskazać palcem, konkretnie. Taka jest skala braku zainteresowania tą ważną sprawą, której losy zdecydują się w przeciągu tych kilku najbliższych miesięcy.

      To nie są media prorządowe.

      Usuń
    2. Pani Iwono,

      Zrobiła Pani dobrą robotę. To, co należało zrobić.
      Ale proszę nie oczekiwać odzewu ani odpowiedzi. Te "wolne media" nie pierwszy (i nie ostatni) raz ukrywają "niewygodne" tematy i traktują swoich czytelników niczym stado baranów. To jest to opinia kogoś, kto wie, o czym pisze.
      Odpowiedzialność za przemilczenie tej sprawy spada na dziennikarzy owych mediów. Jak dodałem w tekście - jest to draństwo i hańba.
      Dotyka ona również tzw. prawicową blogosferę, w której obowiązuje domyślny "zapis" na "kontrowersyjną" tematykę. Tym głupcom się wydaje, że jak nie napiszą o petycji do prezydenta i potraktują instrumentalnie temat śmierci księdza Jerzego, oszukają reżimowców i zdobędą władzę.
      Wiem też, jak niemiłym uczuciem jest "przykrycie czapką niewidką".
      Proszę się tym nie przejmować, ale myśleć i robić swoje.

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Pani Urszulo,

    Najłatwiej mówi się o tych, których kochamy i podziwiamy. O ludziach nam bliskich.
    Dlatego moje świadectwo o księdzu Jerzym jest czymś oczywistym.
    Pani komentarze po tymi tekstami doskonale je uzupełniały i pogłębiały. Nie inaczej jest teraz.
    Na pogrzebie świętego Jerzego była "cała Polska" i wydawało się, że w ten dzień Warszawa była nasza. Nawet esbecy i milicjanci nie odważyli się specjalnie przeszkadzać.
    Pyta Pani - Gdzie są dzisiaj ci Polacy. Gdzie są ich dzieci, wnuki?
    I ja przyznaję, że nie potrafię tego zrozumieć i wciąż odczuwam przerażenie na myśl, co III RP uczyniła z moimi rodakami. Takiego spustoszenia nie dokonała ani komuna ani wojna ani lata zaborów. Fundamentem tego upadku jest wiara, że żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie, że spełniliśmy już polskie powinności i na gruzach komunizmu zbudowaliśmy Niepodległą. W tej samobójczej wierze tkwi też przekonanie, że okoliczności śmierć księdza Jerzego zostały już dawno wyjaśnione, a ta sprawa stanowi zamknięty rozdział historii.
    Czy można sądzić inaczej, jeśli zapewniają o tym hierarchowie Kościoła, elity intelektualne tego państwa, najwięksi politycy, publicyści, autorytety?
    Pod poprzednim tekstem zwróciła Pani uwagę, że petycja dotycząca teatru E.Kamińskiego zebrała ponad 12 tys podpisów, podczas gdy apel w sprawie śledztwa zainteresował niecałe 2 tys. osób.
    Tę pierwszą rekomendowano na niezalezna.pl i wpolityce, o drugiej nie wspomniały żadne "niezależne" media. Myślę, że to jest właśnie miara owego spustoszenia w sercach i umysłach Polaków, miara naszego upodlenia i upadku.
    Myśmy już "odfajkowali" męczeństwo świętego Jerzego i zaliczyliśmy go do panteonu narodowych trucheł.
    Świadomość, że ta zbrodnia to wciąż żywa rzeczywistość, że wśród nas są prawdziwi mordercy i ich mocodawcy - jest nazbyt trudna i wymagająca. Jest nie do przyjęcia.

    Nie wiem, czy i jak zareaguje pan prezydent Duda na tę przemilczaną petycję. Spodziewam się raczej odpowiedzi w stylu tych, które KP udziela Stowarzyszeniu Blogmedia24 na zapytania o aneks. Dla establishmentu III RP to jest "sprawa polityczna" i tak może zostać potraktowana przez pana prezydenta.
    Nie zmienia to faktu, że los petycji zależy tylko od nas, od naszej determinacji i siły.
    Trzeba prosić, żądać, apelować. Każdy Polak jest to winien świętemu Jerzemu.

    Dziękuję Pani i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę wybaczyć ale spróbuję trochę stonować emocje.

    Link do petycji podała Irena Pilasedzik 22 września.
    Czy wszyscy od razu tam zajrzeli? Ja nie.
    Każdy z nas dziennie napotyka setki linków, które zapodaje albo automat, albo reklamodawca, albo ktoś kto ma jakiś interes. Filmik, artykuł, blog, pdf - ile razy się przekonujemy, że lepiej było nie otwierać, szkoda czasu, itp.
    Ile razy wzruszamy ramionami gdy ktoś uderza w najwyższe tony - pewnie znowu jakiś szantaż emocjonalny. Albo kolejne bicie piany. Przepraszam bardzo ale, mało to materiałów o Smoleńsku?
    Dlatego nie można od razu zarzucać złej woli każdemu kto zignorował po prostu link., który zaczyna się trochę standardowo: dość kłamstw itd.

    Czytam ten blog, książki Ściosa, przeczytałem coś Sumlińskiego i tylko dlatego, że mniej więcej wiem o co chodzi z przywróceniem tego śledztwa podpisałem petycję. Po prostu Ścios i Sumliński mają u mnie wyrobioną markę i zaufanie.

    Zadaję jednak sobie pytanie: jaki jest sens tej petycji? Dlaczego akurat taka forma? Czy to jest skuteczne działanie?
    Petycje mogą być i bywają różne. Na tamtej stronie jest ich przecież chyba setki, mniej lub bardziej kompetentnie sformułowanych postulatów. Każdy może napisać i zamieścić petycje np. o pokój na świecie i ubolewać, że nie porwał tłumów.

    Ja rozumiem wagę tej sprawy. Dla ludzi chodzących po polskiej ziemi nie powinno być teraz ważniejszych spraw od tej i Smoleńska. Rozumiem rozgoryczenie postawą mediów. (Może jeszcze nagłośnią sprawę.) Ale myślę, że wielu ludzi najpierw zadaje właśnie takie pytanie: jaki jest sens tej petycji? Dlaczego mam ją podpisywać? Co ja mogę? Stąd chyba nikłe zainteresowanie. Nawet stosunkowo dużo ludzi spośród tych co podpisali zastrzega anonimowość danych. Tak jakby asekurowali się, że nie daj boże, ktoś coś od nich będzie jeszcze chciał.


    PS1
    Wie Pan co mnie ostatnio najbardziej wzburzyło? Sejm zamówił sobie nowe logo za 12tys. euro (50tys zł). Autorem jest twórca logo Solidarności.
    Pustka. Gniew. O czym tu w ogóle mówić? Może zapytać chociaż dlaczego cena jest podana w obcej walucie?
    A może pastwić się dalej i zapytać jakie i za ile będzie logo św. ks. Popiełuszki? Tylko, że to już jest torturowanie samego siebie.
    (Nowe logo – symbol ukrywania pustki.)

    PS2
    Zawracam głowę rodzinie jakimiś linkami bardzo rzadko (+/- raz na kilka lat). Teraz to zrobiłem.
    Sam podpisałem ostatnio jakiś apel/petycję w/s prof. Chazana. Potem dopiero natrafiłem na informacje, że on to wcale nie jest taki kryształowy. A potem przez wiele miesięcy, jak to się mówi, strach lodówkę było otworzyć bo wszędzie w mediach był Chazan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcinis,

      Proszę Pana , ale czy nie uważa Pan, że właśnie to, że ludzie dysponujący tylko mizernymi środkami oddziaływania (jak zauważył Pan:,,Petycje mogą być i bywają różne. Na tamtej stronie jest ich przecież chyba setki, mniej lub bardziej kompetentnie sformułowanych postulatów. Każdy może napisać i zamieścić petycje np. o pokój na świecie i ubolewać, że nie porwał tłumów") - muszą nieść tę sprawę? Przecież równolegle do tych ludzi i ich środków wesoło kotłuje się korowód środowisk i postaci żyjących z obficie pobieranych środków publicznych albo środków prywatnych uzyskiwanych dzięki zaufaniu publicznemu tych środowisk? Dysponujących potężnymi środkami społecznego oddziaływania? Wśród nich osób, na czele z Prezydentem Dudą, nazywających siebie mężami stanu? Czy uczciwym jest traktowanie tych mizeraków jak malkonetentów psujacych dobry nastrój? Przeciez Prezydent Duda nie powinien czekać na żadną petycję tylko sam utrzymywać inicjatywę polityczną w tak ważnych sprawach.

      To wszystko przypomina sytuację Titanica, na którym kilku pasażerów z dolnego pokładu i palacz próbowaliby przekonywać kapitana i towarzystwo o konieczności wystawienia wachty obserwacyjnej przeciw górom lodowym, a zostaliby wyhukani i wyrzuceni z głównej sali balowej.

      jestem przekonany, że petycje jest dobrze znana - a w ogóle sprawa przywrócenia prokuratora Witkowskiego nie narodziła się dzisiaj (tylko teraz jest ostatni dzwonek), wiec można zapytać, dlaczego ten temat nie istnieje na prawicy i to nie tylko jesienią 2015 r., ale w ogóle?

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    2. ps.

      przepraszam za przekręcenie niku: oczywiście Marcin Is.

      pozdrawiam Pana

      Usuń
    3. Sens jest tylko jeden: dać świadectwo prawdzie.

      Nie będę się rozpisywać, powiem tylko - nie wyznaję żadnej religii. Ale petycję podpisałem. To minimum, które powinien zrobić człowiek, żeby zachować człowieczeństwo. Jerzy Popiełuszko dokonał czegoś niezwykle pięknego: dał ludziom, w najgorszym czasie, człowieczeństwo. Jezus, to dla mnie cudowna legenda, Popiełuszko - cudowna rzeczywistość.

      Dlatego jesteśmy winni Jerzemu wyjaśnienie tej zbrodni, bo w tym przypadku prawda jest tożsama z miłością, a nieprawda z nienawiścią do ludzi.

      Usuń
    4. Ten pan prokurator to nic nie wyjaśni nie podłoży się,tylko przez zabójstwo ks. Popiełuszki i to ,że chciał wyjaśnić tylko się promował, że taki uczciwy a nie jest rzetelny w prowadzeniu spraw karnych,mógł się przeciwstawić przełożonym ,ale nie zrobił tego .

      Usuń
    5. Ten pan prokurator to nic nie wyjaśni nie podłoży się,tylko przez zabójstwo ks. Popiełuszki i to ,że chciał wyjaśnić tylko się promował, że taki uczciwy a nie jest rzetelny w prowadzeniu spraw karnych,mógł się przeciwstawić przełożonym ,ale nie zrobił tego .

      Usuń
  8. Sądzę, że niezależnie od tego, ile osób się podpisze (aktualnie jest 2103), ważny jest problem przedstawiony w liście otwartym, choćby podpisał się pod nim tylko jeden człowiek - jego autor. Będzie to ważny test dla nowego prezydenta. Nie liczyłbym jednak na reakcję przed wyborami (jeszcze 23 dni).

    A na marginesie - czy prezydent ma jakiś wpływ na to, który prokurator prowadzi jakieś śledztwo? (Oczywiście, nie mam na myśli wpływu zakulisowego).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Petycję podpisałem bez żadnego ukrywania.

    "Czy można sądzić inaczej, jeśli zapewniają o tym hierarchowie Kościoła, elity intelektualne tego państwa, najwięksi politycy, publicyści, autorytety?"

    Byłem na beatyfikacji x Jerzego i odniosłem wrażenie jakiejs niepełności , formalizmu.Ale... myślę sobie - co tam moje odczucia.
    Kilka tygodni później przebywałem w towarzystwie kilku zakonników , z nich niektórzy na drodze do kapłaństwa i głośno wypowiedziałem swoje spostrzeżenia. Jeden z seminarzystów w odpowiedzi palnął : beatyfikacja x Jerzego została odwalona...
    Przelożony szybko zmienił temat na bezpieczny.
    Po co ja się jednak w ogóle odzywam ? Otóż widzę , że P.T. Ścios próbuje "atakować" kokon hipokryzji elit z pozycji najdalszej ,najoczywistszej , jak się da.
    I co ? I jajco !
    Przepraszam za , typowy zresztą dla mnie, 'knajacki' język lecz ... po co mnożyć byty ??
    Jedyna pociecha w tym iż nadzieja ... umiera ponoć dzień po naszej śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  11. Marcin Ís,

    Obawiam się, że Pańskie uwagi nie tyle służą "wyciszeniu emocji", jak są wyrazem dość powierzchownej oceny tej petycji, a być może niezrozumienia pewnych okoliczności.
    Świadczy o tym treść zadanych pytań - "jaki jest sens tej petycji? Dlaczego akurat taka forma? Czy to jest skuteczne działanie?
    W tekście wyraźnie napisałem, że apel skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy, zawiera konkretny postulat – „Zwracamy się do Pana Prezydenta z gorącą prośbą o przywrócenie prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu śledztwa w sprawie wyjaśnienia wszystkich okoliczności zbrodni popełnionej na księdzu Jerzym Popiełuszko.”
    Dlaczego teraz i w takiej formie? To również wynika z treści petycji.
    Znajdziemy w niej słowa - "Z końcem 2015 roku prokurator Witkowski odchodzi w stan spoczynku. Zważywszy, że Andrzej Witkowski dysponuje wyjątkowym doświadczeniem i unikalną wiedzą dotyczącą tej sprawy obecny czas jest zatem prawdopodobnie ostatnim, w którym istnieje szansa na wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci księdza Jerzego, a których wyjaśnienie jest kluczem do zrozumienia i wyjaśnienia wielu tajemnic III RP opatrzonych aż dotąd klauzulą najwyższej tajności. Andrzej Witkowski z grupą współpracowników zebrał dowody na kluczową rolę wojskowych służb specjalnych, polskich i rosyjskich, w zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki i zamierzał udowodnić, że cała ta sprawa nie jest historyczną, lecz czymś, co wciąż trwa."
    Skoro z końcem roku prokurator Witkowski odchodzi w stan spoczynku, pozostało bardzo mało czasu na podjęcie decyzji. Przypomnę, że prawo nie przewiduje powrotu do służby dla prokuratora,który odszedł w stan spoczynku. Ten passus petycji precyzyjnie wyjaśnia pilną potrzebę podjęcia tematu śledztwa.
    Czy to jest skuteczne działanie? Dla tych, którzy sporządzili petycję, jest to jedna, dostępna forma działania. Nie mogą zrobić nic więcej, poza zwróceniem się do polityka, którego darzą zaufaniem i który (co ważne) ma odpowiednie narzędzia.
    Pan prezydent nie może oczywiście wznowić śledztwa, ale posiada odpowiednie narzędzia prawne. Może zatem skierować do Sejmu (zakładam,że "odzyskanego" przez PiS) projekt odpowiedniej ustawy, może kierować wnioski i zapytania do wszystkich organów i instytucji (np.IPN), może wnioskować o podjęcie umorzonego lub zawieszonego postępowania. Może także mówić o tej sprawie publicznie.
    To chyba dość instrumentów.
    Pytania typu - "Dlaczego mam ją podpisywać? Co ja mogę?", uważam za niepoważne i wynikające z niewiedzy lub z poczucia bezradności. Kierowanie różnych petycji lub wniosków do byłego lokatora Belwederu (oraz organów reżimowych) było dość powszechnym zajęciem tzw. środowiska opozycji. Wyborcy byli wprost zachęcani do takiej aktywności, a krzykliwe tytuły - "presja ma sens" królowały w "wolnych mediach". Choć to właśnie należało nazwać zajęciem bezsensownym, nikt nie zadawał sobie podobnych pytań. Czy zatem skierowanie petycji do "naszego" prezydenta, miałoby być bezprzedmiotowe i zbędne? I dlaczego nie wolno o tym mówić?
    Proszę raczej pytać - dlaczego owe "wolne media" tak skrupulatnie przemilczają to wezwanie, dlaczego je ignorują i stosują jawną cenzurę?
    To dopiero jest ciekawa zagadka. Choć nie dla tych, którzy bezmyślnie nazywają tych ludzi "niezależnymi" dziennikarzami.
    Na koniec. Biorę pod uwagę, że gdzieś i ktoś może chcieć "rozgrywać" temat petycji i kwestię śledztwa we własnym interesie. Uważam jednak, że jest to sprawa tak ważna dla przyszłości mojego kraju, że trzeba wesprzeć taką inicjatywę.
    Jak Pan może wie, nie czynię tego zbyt często i raczej nie angażuję się w bieżące wydarzenia. Tu jednak, również ze względu na haniebną postawę dziennikarzy "wolnych mediów", trzeba głośno krzyczeć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wąż Wystygły,

    Otóż, ja właśnie nie rozumiem logiki stwierdzenia- "nie liczyłbym jednak na reakcję przed wyborami (jeszcze 23 dni)".
    Zgadzam się z Panem, że nie ma szans na wcześniejszą reakcję, ale stanowczo kwestionuję pogląd, jakoby do czasu wyborów parlamentarnych prezydent nie mógł/nie powinien podejmować trudnych tematów. Takim tematem nie może być sprawa księdza Jerzego, bo kto tak ją traktuje, już przyznał, że oddał pole bandytom i kłamcom.
    Co więcej, uważam, że za takim dictum kryje się intencja wprowadzenia do świadomości wyborców pewnego stałego imperatywu - "nasz" prezydent ma ładnie wyglądać, miło przemawiać, bywać na uroczystościach patriotycznych oraz unikać walki i angażowania się w sprawy "kontrowersyjne". Nie jest to obawa pozbawiona podstaw, bo wystarczy spojrzeć na skład Kancelarii i BBN-u, by dostrzec, że zgromadzono tam nad wyraz "koncyliacyjne" towarzystwo. Takie, które ma duże "zdolności obrotowe" i potrafi dogadać się z każdym środowiskiem.
    Jeśli ktoś uważa taki model prezydentury za pożądany i szczególnie dziś potrzebny, niech nie dziwi się, gdy również po wyborach (których wynik jest wielce niepewny) pan prezydent nadal będzie pilnował żyrandola. I w tym wypadku (odmiennie niż B.Komorowskiego), będzie to prawdziwa diagnoza.
    W kwestii możliwości i uprawnień prezydenta odpowiedziałem Panu Marcin Ís.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam. Bardzo słusznie dostrzegł Gospodarz tego miejsca między innymi kontekst czasowy związany z osobą pana prok.A.Witkowskiego. Kunktatorzy/taktycy z "opozycji" i ze wszystkich "opozycyjnych" ośrodków medialnych: jedni w swym zachwycie nad mesjanizmem religijnym (ND/RM/RT),inni w zachwycie "cywilnym" nad koncepcjami hanzeatyckimi (niezalezna/wpolityce),jeszcze inni-zwykli manipulatorzy (dorzeczy) - wszyscy oni ,połączeni różnymi celami,boją się skuteczności kogoś takiego,jak czynny w swych obowiązkach i skuteczny w ich wykonywaniu pan prok. A.Witkowski. Środowisko PAD realizuje tylko to,co zostało zaplanowane wcześniej w szeregach decydentów "opozycji"; tym czymś jest zaś realizacja "świętego" monopolu PO-PiS po wzajemnym "zbliżeniu liftingowym". Temu czemuś podporządkowano zarówno wyciszenie lustracji i grę obliczoną na pochowanie aneksu,jak i każdą inną dla grupy rządzącej -a przecież środowisko PAD jest już elementem grupy rządzącej od chwili zaprzysiężenia- niewygodną prawdę. Taką właśnie niewygodną prawdą,przeszkadzającą w ostatecznym zbliżeniu z "wielkim bratem" (także w aspekcie "pojednania" z RCP) ,jest sprawa zbrodni założycielskiej IIIRP. Jednocześnie z wytwarzaniem propagandowej projekcji bezsilnego celebryty PAD na wygodnym stołku ,zgodnej zresztą z równie obłudną wcześniejszą projekcją "nieszkodliwego" BK/PBK, kryje się zresztą zachowana przez PAD ciągłość szogunowych rekomendacji : pozostawienie J.Dorsza (orędownik nagradzania TWBolka medalem wg. stenogramu z posiedzenia komisji administracji i spraw wewnętrznych z 30.06.2005r i jednocześnie zwolennika cenzury politycznej w sierpniu 2012r wobec A.Gawlika [http://www.informacjapubliczna.org.pl/6,724,informacja_publiczna_a_semantyka_kancelarii_prezydenta_rp.html] ,nominacja doradcy społecznego Z.Sobela,w latach 2007-13 przedstawiciela NBP w Central Bank of Gov.Club of the Central Asia,Black Sea Region &Balkan Countries i członek rady nadzorczej International Bank for Economic Cooperation w Moskwie ;jaki "piękny" proreżimowy kolejny "gest zbliżeniowy",iście światowy. Przywołałem te przykłady dlatego,ponieważ uważam,że okazywanie podobnych "zbliżeń tpprowskich stanowisk" przez prezydenta (i partii,z której nadania został elektem),jest jedną z przeszkód skutecznego wyjaśnienia zbrodni komunistycznych w ogóle,w tym szczególnie tej właśnie zbrodni założycielskiej IIIRP na ks.Jerzym Popiełuszce z udziałem funkcjonariuszy służb "wielkiego brata". Odnoszę także wrażenie,że na 15.października zaplanowano kolejny krok w dezinformacji dotyczącej wyjaśnienia tej zbrodni. Uważam tak dlatego,że informacja o konferencji zawarta w artykule [http://www.dorzeczy.pl/id,4192/Smierc-bl-ks-Jerzego-Popieluszki-nowe-fakty-konferencja.html] całkowicie pomija decydującą rolę pana prok.A.Witkowskiego i pana red.W.Sumlińskiego na rzecz wyjaśnienia tej zbrodni. PS: Petycję,o której dowiedziałem się za pośrednictwem pani @Iwona na blogu wolności podpisano "jawnie" (chociaż bez złudzeń),gdyż jak się jest za jawnością i przeciw cenzurze politycznej podpisanie niejawne było by niezgodne z tą zasadą. Jednocześnie blog wolności bezpośredniego świadka uważam za zbyt ważne miejsce,by jego Autor(być może też inni niejawni?) mógł sobie pozwolić na jawność. Pozdrowienia dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wsojtek,

      Znam skład Kancelarii Prezydenta i ta wiedza utwierdza mnie w przeświadczeniu, że "komorowszczyzna" trzyma się tam mocno, zaś owa "dobra zmiana" wygląda na propagandowy humbug.
      Nie ma jednak najmniejszego sensu nagłaśniać pewne fakty, nominacje i kontynuacje, bo w odpowiedzi zawsze usłyszymy partyjną dyrektywę - tak trzeba do czasu wyborów. Później "się to zmieni".
      Tego zaś, że "się nie zmieni", wyborcy PiS-u nie będą chcieli nawet dostrzec.
      Kilkakrotnie już podnoszono, że sprawa tej petycji i stosunku do śledztwa w sprawie zabójstwa ks.Jerzego, będzie rodzajem "papierka lakmusowego" dla pana prezydenta.
      Ja zaś pozwolę sobie na prognozę i napiszę, że mam pewność, iż ten "papierek" wykaże całkowitą obojętność środowiska prezydenckiego. Dlaczego tak sądzę? Głownie z powodu cenzury zastosowanej przez "wolne media". Podzielam Pańską opinię, że " środowisko PAD realizuje tylko to,co zostało zaplanowane wcześniej w szeregach decydentów "opozycji". Ta sprawa (podobnie jak sprawa aneksu i rozliczenia prezydentury BK) nie należy do "zaplanowanych". Pan prezydent nie składał przecież wyborczej obietnicy wyjaśnienia okoliczności śmierci ks.Jerzego i nie obiecywał Polakom, że opublikuje aneks.
      Reakcje żurnalistów "wolnych mediów", są bardzo symptomatyczne, bo to środowisko spełnia rolę przekaźników intencji partyjnych.
      Mamy oczywiście do czynienia z bardzo czytelną cenzurą, która w niczym nie odbiega od praktyk GW czy TVN-u. Identyczna też jest kondycja "niezależnych"dziennikarzy, którzy podejmują tylko tematy bezpieczne i "merytoryczne". Lub, jak kto woli - "zaplanowane".

      Ma Pan oczywiście rację, zwracając uwagę na ową konferencję. Do stałego kanonu reakcji III RP weszła praktyka organizowania podobnych hucp, tuż przed kolejnymi rocznicami śmierci świętego Jerzego. I tak np. w roku 2010 prof. Antoni Dudek w przeddzień beatyfikacji księdza Jerzego opublikował na Salonie24 tekst opatrzony tytułem: „Kto stał za kapitanem Piotrowskim?”. W nim zaś zawarł spekulacje dotyczące rzekomego sprawstwa kierowniczego, opowiadając się za hipotezą, jakoby odpowiedzialność za zabójstwo księdza spadała na gen. Mirosława Milewskiego.
      Opublikowałem wówczas trzyczęściową polemikę z tymi dywagacjami.
      Innym razem, rocznicę śmierci poprzedziła hucpa z ujawnienie tzw.notatki mjr. Górnickiego. "Całkiem niespodziewanie" odkrył ją na początku października 2004 r profesor Andrzej Paczkowski.
      Patrząc na skład dyskutantów tegorocznej tegorocznej konferencji i widzą tam m.in. nazwisko ks. prof. Tomasza Kaczmarka (postulatora procesu beatyfikacyjnego), nie mam cienia wątpliwości co do znaczenia i wymowy owych "nowych faktów". Jedną z opinii tego księdza zamieściłem w tekście.
      Odnośnie Pańskich uwag na temat jawności i podpisów składanych pod petycją, mogę przyznać, że podpisałem ją jawnie, swoim imieniem i nazwiskiem.
      Wprawdzie jacyś głupcy wypisują mi na twitterze "usprawiedliwienia" w rodzaju - "nie wiadomo co to za witryna", "to niebezpieczne", to nie warto zawracać tym sobie głowy.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    2. wsojtek, Aleksander Ścios

      Proszę mnie poprawić, jeśli czegoś nie rozumiem, ale zalinkowana konferencja miała chyba miejsce w zeszłym roku. Zresztą na jej temat przetoczyła się dyskusja i na tym blogu.

      http://bezdekretu.blogspot.com/2014/10/niedyskretny-urok-rezimu-prezydenckiego.html?showComment=1413495596094#c8395567970970065259

      Jeśli chodzi o krytykowane tu Radio Maryja, to trzeba mu oddać, że przy okazji tej konferencji dwukrotnie - przed jej rozpoczęciem oraz po zakończeniu - w swoich serwisach informacyjnych udzielało głosu prof. Wojciechowi Polakowi, który w skrócie przedstawiał ustalenia prok Witkowskiego właśnie.

      Radio Maryja jest w specyficznej sytuacji, trudno wymagać, aby wprost z imienia i nazwiska inkryminowało tych czy innych hierarchów, jednak fakt, że głosu udzielono prof. Polakowi, a nie kard. Nycznowi (który stwierdził "nowe fakty? jakie nowe fakty?!") ma jednak swoją wymowę.

      Z drugiej strony za każdym razem, gdy słucham w tej rozgłośni audycji smoleńskich (a pojawiają się one dość często i regularnie), zadaję sobie pytanie, jak można oczekiwać zwycięstwa prawdy w sprawie Smoleńska, skoro sprawa ks. Jerzego nie może się tego doczekać i niemal nikt w tym kierunku nic nie działa... Niestety taka refleksja jakoś nie została podjęta przez żadnego z uczestników audycji, w tym min. Macierewicza.

      Na koniec zauważmy, że niestety i św. Jan Paweł II, który żył jeszcze długi czas po "upadku" komunizmu chyba już więcej nie podjął wątku wyjaśnienia okoliczności zabójstwa księdza Jerzego, zapewne kierując się "lojalnością" wobec kard. Glempa, który jak wiadomo, do końca życia żałował jedynie, że nie udało mu się wyekspediować Kapłana do Rzymu, a nie że pozostawił Go bez wsparcia i na pastwę esbeków...

      Sad but true. Nie będę zdziwiony, jeśli pryncypialności w tej sprawie nie wykaże również prezydent.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Pablo,

      To prawda. Konferencja odbyła się przed rokiem. Najwyraźniej nie dostrzegłem daty.

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Może ta ubiegłoroczna konferencja to - w porównaniu z treścią tego wpisu i wielu komentarzy - dogasający wątek poboczny, ale wcale jeszcze nie wyczerpany.

      Osobliwość owej "Konferencji" polegała na tym, że mało kto mógł się zapoznać z jej treścią, zważywszy wagę tematu oraz zestaw prelegentów. Salę wykładową wypełniała głównie młodzież, spędzona tam zapewne przez wykładowców UKSW, bo mało zainteresowana treścią wystąpień. A wystąpienia zgodnie utrwalały tę samą, oficjalnie obowiązującą wersję: że ks. Jerzy poniósł śmierć 19 października 1984 roku, że przedtem m.in. udało mu się na chwilę wydostać z bagażnika samochodu i że uciekał wtedy przed sprawcami (co "wiadomo" wyłącznie z zeznań... samych sprawców, a właściwie współsprawców, ale ta "wiarygodna" informacja od czasu procesu toruńskiego została już powtórzona tysiące razy, żeby dobrze się utrwaliła), itp.

      Wyłom w zgodnym chórze prelegentów czynił jedynie prof. Polak z Torunia, ale że mówca z niego słaby, to jego obecność i wykład czyniły bardziej wrażenie "ustawienia medialnego" niż równorzędnej debaty, w której fakty i ich interpretacje byłyby prezentowane w sposób równoważny i nieuprzedzony.

      "Patron honorowy" konfrencji, kard. Nycz, oświadczył we wstępie, że "nie jest ważne, kiedy dokładnie zginął ks. Jerzy, ani nawet kto go zabił"(!). Cytat z pamięci ale dokładny, ponieważ dokładnie te same słowa kardynał powtórzył na konferencji prasowej. Można zapytać: skoro to nieważne, kiedy zmarł bł. ksiądz Jerzy, to dlaczego aż tyle wysiłku wkłada się w usilne forsowanie daty "ustalonej" podczas sfingowanego procesu toruńskiego? A jeśli nie jest nawet ważne, kto zabił ks. Jerzego, to po nam "nowe fakty" w tej sprawie? (taki tytuł nosiła konferencja: „Śmierć bł. ks. Jerzego Popiełuszki – nowe fakty”)?

      Nie zaprezentowano tam żadnych "nowych faktów", poza wątpliwą "rewelacją" o interesowaniu się wschodnioniemieckiej Stasi procesem toruńskim). Bardzo się tymi "nowymi faktami" emocjonował prof. Żaryn, który na konferencji prasowej stwierdził, że oficjalna wersja wydarzeń ustalona na procesie toruńskim jest "najlepsza, jaką dysponujemy". Nasuwa się pytanie: "najlepsza - dla kogo?". I kim są ci, którzy tą "najlepszą" wersją "dysponują".

      Usuń
  14. Warszawa1920,

    Szanowny Panie Aleksandrze, czy nie miałby Pan nic przeciwko zamieszczeniu linków zarówno do Pańskiego powyższego artykułu, jak i - szczegolnie! - petycji na moim profilu na Facebook`u?

    Pozdrawiam,

    Warszawa1920

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arek Cisek,

      Oczywiście, po to przecież opublikowałem ten tekst i prosiłem o rozpowszechnianie informacji o petycji.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  15. @All

    Cyt: "Wprawdzie jacyś głupcy wypisują mi na twitterze "usprawiedliwienia" w rodzaju - "nie wiadomo co to za witryna", "to niebezpieczne", to nie warto zawracać tym sobie głowy."

    Na oficjalnej stronie Wojciecha Sumlińskiego - www.sumlinski.pl są dwa bannery, jeden reklamujący książkę o Masie, drugi wzywający do podpisywania petycji. Po kliknięciu w ten drugi banner zostaniemy automatycznie przekierowani na stronę z petycją. I to jest ta sama strona, ten sam url, który Gospodarz bloga, ja i inni upubliczniamy na Twitterze.

    Strona www.sumlinski.pl jest oficjalną stroną dziennikarza - jest podana np. w książce "Lobotomia 3.0".

    P.S. Mam też w domu kilka książek pana Ściosa, żeby nie było...

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszyscy się zgadzamy, że petycję należy podpisać. Tak bardzo się zgadzamy, że bardziej to już z tego zgadzania można się tylko pokłócić. Czasami i to jest przydatne.

    Pod petycją mogłoby/powinno być 10mln podpisów. Zastanawiam się, na zimno, bez oskarżeń, dlaczego nie będzie nawet 10tys. Odpowiedź, że wszyscy na około są źli, mnie nie zadowala.

    1. Zwróciłem uwagę, że link (na tym blogu) pojawił się od razu jak się petycja ukazała, czyli 22 września i chyba przeszedł niezauważony. Gospodarz bloga zaczął ją rozpowszechniać... tydzień później.
    Temat został poruszony 15 września a info o tym, że szykuje się jakaś petycja było 18 września. (Mniejsza o nicki, kto to zapodawał.) Nie wygrzebuję tego z jakiegoś zamierzchłego archiwum tylko wszystko jest dwa wpisy wstecz. Dlatego rzucanie teraz na innych gromów w tej sprawie trochę nie przystoi.
    Ja znam tę sprawę tylko z opisów Ściosa i Sumlińskiego, ale przecież tu chodzi o podważenie również stanowiska Episkopatu, więc oskarżenie o oszołomstwo jest bardzo prawdopodobne. (Przecież nie ja się obawiam, piszę jako advocatus diaboli próbując odpowiedzieć dlaczego nie wielu podpisuje i rozpowszechnia.)

    2. Podobało mi się stwierdzenie Halki, że nie zamierza podpisywać żadnej petycji/apelu do papieża w/s obrony rodziny, czy wiary.
    Miałem też podobne odczucie w/s petycji dot. śledztwa: to takie sprawy załatwia się za pomocą petycji?
    Zgadzam się, że choćby był tylko podpis autora to, po nawet pobieżnym zapoznaniu się z niezwykłością i wagą tej sprawy (o ile jeszcze jej nie zna i nie rozumie jej sedna – i ja mocą mojego internetowego podpisu mam mu ją uświadamiać), prezydent musi podjąć jakieś działania.


    3. Media, PiS i PAD pracują na swoją reputację w moich oczach nieustannie. Jak sobie „nagrabią” za dużo to się po prostu od nich odwrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin Ís,

      Udzieliłem już Panu wyczerpującej odpowiedzi. Ponieważ w tym wątku nie znajduję nowych lub interesujących uwag, pozwoli Pan, że nie odniosę się do niego. Nie bardzo też wiedziałbym, co sensownego odpowiedzieć na takie dywagacje.
      Sprostuję tylko pewną nieścisłość. Wprawdzie 22 września pani Irena Pilasedzik zamieściła link do petycji, to uczyniła to pod tekstem, pod którym już nie odpowiadałem na komentarze. Przyznaję też, że później nie zauważyłem tej informacji.
      Następnego dnia, 23.09. ukazał się nowy wpis "O PUTINIE, RABINIE I KOZACH", pod którym 28 września Pani Iwona opublikowała link do petycji. Wówczas natychmiast zareagowałem.
      Jeśli w moim zachowaniu dopatruje się Pan jakiegoś uchybienia, chętnie o tym usłyszę. Byle wprost.

      Usuń
  17. @ Marcin Ís

    Od skutecznego nagłaśniania ważnych tematów są profesjonalne media, które mają możliwości docierania do masowego odbiorcy. Media prawej strony sceny politycznej wykroiły już duży kawałek medialnego tortu i są w stanie docierać do setek tysięcy widzów i czytelników.

    Gdyby te media chciały nagłośnić tę sprawę lub byłaby ona dla nich ważna, ciekawa, to zrobiły to już dawno temu i na czas, jak w przypadku petycji dotyczącej Teatru Kamienica.
    Dodatkowo, sprawa tego teatru miała szerokie poparcie mediów mainstreamowych. Założyciela teatru zaprosiła na antenę i przeprowadziła z nim wywiad TV Republika. Sprawa została też opisana na najbardziej opiniotwórczym portalu wPolityce.pl, na Niezależnej.pl oraz portalach związanych z Gazetą Polską - Piotr Nisztor poświęcił jej artykuł "Warszawskie nieruchomości \ Spór o kamienicę w prokuraturze" (artykuł na tyle ciekawy, że jego pełna treść jest odpłatna). Nie jestem pewna, czy coś napisała GP w swoim papierowym wydaniu.

    Te media weszły w przestrzeń zarezerwowaną dla opozycji, wolnościowców i zamiast wartościowej merytorycznej informacji stworzyły coś, co można nazwać "sortowaniem i wybieraniem odpadków ze śmietnika". Te dziennikarskie hordy grzebią obecnie w odpadkach po Komorowskim, wąchają po nim nocniki i ten cały ściek zalewa codziennie, z godziny na godzinę całą tę przestrzeń medialną, te wszystkie gazety, portale "naszych mediów".

    Wczoraj obserwowałam na tt dyskusję tych wszystkich 'pereirów" na temat listy przedmiotów, które Komorowski przejął z pałacu do swojej fundacji. To wyglądało, jakby jakaś sfora wygłodniałych psów rzuciła się na odpadki jedzenia, kości.

    Niezwykle podgrzewany temat uchodźców zalewa ich gazety i portale tylko w jednym celu - podziałać na lęki ludzkie przed obcymi i zrobić z jednej strony sceny politycznej winnych, sprawców zagrożenia, a z popieranej przez siebie partii wybawicieli. Potraktowani takim "elektrycznym pastuchem" medialnym masy pójdą właściwie zagłosować.

    Kiedy pojawia się jakaś słuszna, ważna sprawa, ale stojąca na przekór kalkulacjom tych ośrodków medialnych, to może Pan im jedynie "naskoczyć". Bo są silni, mają możliwość uruchomienia lub zablokowania lawiny medialnej, bo właśnie zawłaszczyli tą przestrzeń, przeznaczoną dla opozycji, wolnościowców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona,

      Są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie życia bez wystawania obok "pańskiego stołu" i bez penetrowania szamb. Gdyby pewnego dnia upadła GW lub przestał nadawać TVN, ci ludzie musieliby zamilknąć, bo nie potrafiliby napisać choćby słowa.
      To są naczynia połączone, symbioza obligatoryjna, środowiskowa.
      Jeśli na takim dziennikarstwie można jeszcze godziwie zarobić, a przy okazji zasłużyć na miano "niezależnego", cóż więcej trzeba do szczęścia?

      W przypadku petycji, mamy do czynienia z przykładem ordynarnej cenzury i nie należy udawać, że chodzi o cokolwiek innego.

      Pozdrawiam

      Usuń
  18. Szanowny Gospodarzu, komentatorzy.
    I juz wszystko jasne, Cezary 'Trotyl' Gmyz, jeden z wielu nieustraszonych i niezlomnych dziennikarzy wylozyl nam wszystkim istote petycji.
    Ona jest bez sensu bo PAD nic tu nie moze zrobic.Mamy raczej zajac sie pedalami w KK ew.jak to juz tu ktos bardzo dobrze napisal wachac mocz Bronislawa Komorowskiego.
    Dobrze wyczulem tego mydlka w Londynie.

    OdpowiedzUsuń
  19. @ A. Ścios

    Nawiązując do rozmowy z "Trotylem" niezależnego dziennikarstwa przeprowadzonej przez Pana na tt, zastanawiam się, czy sprawa przekazania śledztwa po raz trzeci w tej sprawie prok. A. Witkowskiemu jest faktycznie uzależniona od regulacji prawnych, czy może raczej od "woli politycznej" środowisk, które przejmą władzę po październikowych wyborach? A może chodzi wyłącznie o niepoprawne z prawnego punktu widzenia sformułowanie petycji (niewłaściwy adresat)? Przypomnę, że adresatami petycji są Prezydent RP, Prezes Rady Ministrów, Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny (choć jest tam faktycznie sformułowanie "do wiadomości" pozostałych).

    Czy my, zwykli obywatele mamy teraz zasięgać konsultacji prawnych u konstytucjonalistów, którzy nas być może uświadomią o faktycznych szansach przejęcia śledztwa przez konkretną osobę? My jesteśmy sami, ale uparci...

    OdpowiedzUsuń
  20. @ A. Ścios - c.d.

    Zacytuję słowa Wojciecha Sumlińskiego (być może wprowadzonego w błąd, porwanego złudną nadzieją), wypowiedziane na spotkaniu z czytelnikami, które odbyło się 23 czerwca 2015 r. w Gorzowie Wlkp (jest relacja wideo na YouTube):

    "Pan Jarosław Kaczyński był bardzo żywotnie zainteresowany wyjaśnieniem sprawy śmierci księdza Popiełuszki, a wspierała go w tym zainteresowaniu jego świętej pamięci mama, która była do końca parafianką Kościoła Św. Stanisława Kostki i orędowniczką wyjaśnienia tej sprawy. Jak tylko Jarosław Kaczyński został premierem, a nawet wcześniej, gdy PiS wygrał wybory, a pan Kaczyński nie był jeszcze premierem, ja do niego poszedłem mówiąc o tym, że, prosząc go, by rozważył możliwość pomocy w przywróceniu Andrzejowi Witkowskiemu śledztwa, trzeci raz. Andrzej Witkowski publicznie mówił, że jeżeli to śledztwo mu się przywróci, to w pół roku on pokaże całą prawdę i wtedy ziemia zatrzęsie się na dobre.

    Jarosław Kaczyński mi wtedy uczciwie powiedział: "- Panie Wojtku, ja ma wiele wątpliwości, bo ja słyszałem, że jest to uczciwy człowiek, ale ciąży na nim pewien rys mitomanii".

    Pytam, czemu pan tak mówi?

    "- Ludzie, którym ufam, mi to mówią".

    Ja poprosiłem premiera, by to bardzo dokładnie zbadał, mówiąc, że wiele osób angażuje się w niszczenie wizerunku ludzi prawych, porządnych. Po odebraniu wiarygodności to jest czasami równie skuteczne jak unicestwienie fizyczne. Odbierz komuś wiarygodność, a nie ważna staną się fakty, które ten człowiek ustalił. Samo odebranie wiarygodności jest niszczące. I Jarosław Kaczyński mi to obiecał.

    Rok czasu sprawdzał Witkowskiego. W lipcu 2007 roku opisuję w książce "Lobotomia 3.0", która miała premierę jesienią ubiegłego roku, moją rozmowę u pana premiera Kaczyńskiego. Moje spotkanie. W zasadzie, nie moje spotkanie. Spotkanie Andrzeja Witkowskiego i premiera Kaczyńskiego przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie w mojej obecności. Podczas tego spotkania pan Kaczyński powiedział Andrzejowi Witkowskiemu: "Panie prokuratorze, ja bardzo gruntownie badałem to, co mi o panu mówiono i dzisiaj wiem, że jest pan jedynym człowiekiem, który może tę sprawę wyjaśnić. Ja wiem, jak bardzo pana oczerniono.
    Dziś to rozumiem. I dlatego panu obiecuję, że jesienią tego roku przywrócimy panu to śledztwo."

    Andrzej Witkowski wtedy takim wzruszonym głosem odpowiedział: "Dziękuję, panie premierze w imieniu własnym i w imieniu służby".

    OdpowiedzUsuń
  21. @ A. Ścios - c.d.

    Ale jesienią 2007 roku PiS już nie rządził. Rządziła Platforma, więc przywrócenie śledztwa stało się niemożliwe.

    Ale w tym roku są kolejne wybory i ja bardzo liczę na to, i tego będę oczekiwał, chyba tak mogę to powiedzieć, i na pewno będę chciał to panu prezesowi Kaczyńskiemu przypomnieć tę obietnicę, którą mam nadzieję dotrzyma, by Andrzejowi Witkowskiemu to śledztwo w tym roku przywrócić, bo przecież to obiecał. Tylko nie mógł, bo już nie miał władzy. Ale w tym roku może się ta sytuacja zmieni."

    I inny fragment wypowiedzi Sumlińskiego o samym prok. Witkowskim na tym samym spotkaniu:

    "To jest człowiek, który się tej sprawie poświęcił. Człowiek o wielkim morale, wspaniały, uczciwy prokurator, bardzo zdeterminowany, żeby tę sprawę wyjaśnić. W moim przekonaniu jedyny człowiek, który może tę sprawę wyjaśnić od początku do końca. Dzisiaj pracuje w Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie, cały czas osiąga sukcesy i czeka na JESIEŃ SWOJEGO ŻYCIA, czyli na jesień tego roku."

    Jeżeli przywrócenie śledztwa prok. Witkowskiemu przez Prezydenta RP czy Ministra Sprawiedliwości (jak nas informuje "Trotyl" niezależnego dziennikarstwa) jest niemożliwe, to zastanawiam się nad wypowiedzią kandydata na Senatora RP z ramienia PiS, prof. Jana Żaryna, zanotowaną na łamach prawicowego dziennika wSieci:

    "- Panie profesorze jak duża jest szansa po objęciu władzy przez PiS na przywrócenie prokuratora Andrzeja Witkowskiego do sprawy wyjaśnienia morderstwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki?

    - Oczywiście, jestem za tym, by dalej szukać faktów i śladów, tropów, które poszerzą naszą wiedzę na temat okoliczności podejmowania decyzji o zabójstwie i śmierci bł. ks. Jerzego. Bóg zna prawdę, więc i nasza chęć dalszego poznawania jej, na pewno mu nie zaszkodzi. Nie jestem jednak pewien, czy akurat pan Witkowski jest dalej skłonny badać tę sprawę."

    źródło: http://www.wsieci.pl/prof-zaryn-historia-jest-niezbedna-narodowi-pnews-2448.html

    OdpowiedzUsuń
  22. A. Ścios, Komentatorzy,

    Szanowni Państwo,

    wobec podnoszenia w sprawie petycji argumentów o ograniczeniach możliwości działań prezydenta wynikających z jego kompetencji prawnych, chciałbym przypomnieć parę spraw.

    Po pierwsze, w 2016 r. prezydent Duda będzie powoływał nowego prokuratora generalnego, może więc już dziś zapowiedzieć, czego będzie oczekiwał od kandydatów - mianowicie wznowienia tego śledztwa.

    Po drugie, prezydent ,, w sprawach szczególnej wagi" może zwołać radę Gabinetową, a na niej zażądać przywrócenia śledztwa.

    Mamy tu zatem istotne kompetencję prawne prezydenta. Pomijanie ich przez dyskutantów z prawicy, m. in. pana Cezarego Gmyza, świadczy w moim przekonaniu albo o ich niekompetencji albo o nierzetelności.

    Ale nie w kwestii zidentyfikowania kompetencji prawnej prezydenta tkwi problem. Otóż przywództwo polityczne tym różni się od urzędniczenia, że polega na organizowaniu opinii publicznej wokół ważnych społecznie spraw. Prezydent ma w tej sprawie takie same kompetencje prawne jak Jan Kowalski, może wykorzystywać wszystkie dozwolone prawem polskim sposoby społecznego oddziaływania. Zacząć powinien od złożenia swojego podpisu. Zaangażowanie i poparcie prezydenta jest jednak aktem manifestacji politycznej o innej od zwykłego Kowalskiego wadze.

    Taniec uników wokół tej sprawy wygląda jak zapowiedź generalnej postawy prezydenta, a linia ,,kompetencyjności" przyjęta przez jego obrońców świadczy chyba o głębokich apetytach na zbudowanie nowego salonu przez to środowisko wokół nowej władzy.

    Pozdrawiam wszystkich Państwa


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2016 rok to o jeden rok za późno. Prok. Witkowski odchodzi w stan spoczynku do końca 2015 roku. Po odejściu w stan spoczynku wszystko przepadnie, prawo nie pozwala do powrotu do służby prokuratorskiej ze stanu spoczynku.

      Usuń
    2. Iwona,

      ja wiem o tym. Ale prezydent jeszcze teraz, w 2015 r., może zwrócić uwagę na problem obecnemu prokuratorowi generalnemu i wezwać go do powierzenia śledztwa panu prokuratorowi Witkowskiemu. Zapowiadając przy tym, że w przyszłości mianuje na to stanowisko (prokuratora generalnego) tylko osobę dającą gwarancję poważnego potraktowania tej sprawy, nadałby odpowiedni ciężar gatunkowy całej kwestii - i dał poważnie do myślenia panu Seremetowi.

      Pozdrawiam Panią

      Usuń
    3. Iwona

      post scriptum

      porównajmy przy tym dwie sprawy:

      w tych dniach SN utrzymał wyroki na kibiców Ruchu za bójkę z Meksykanami. Obrona wskazywała na wady postępowania i decyzji sądu, ale i na polityczny charakter procesu. Sam Donald Tusk - w tak drugorzędnej sprawie - nie wahał się publicznie twierdzić, że ,,wywrzemy nacisk na policję i sądy" - w celu skazania chorzowian.

      Jak to wygląda w porównaniu do zachowań PiSu? Boją się (politycy PiSu) w nawet najsłuszniejszej sprawie i przy zachowaniu reguł prawa dokonać politycznej zapowiedzi odnośnie oczekiwań konkretnych działań ze strony prokuratury!
      Z jednej strony ,,wywrzemy nacisk" (żadnego usprawiedliwiania, jakie Tusk miał prawo/kompetenje, by wywierać nacisk na ,,niezależne" prokuratury i na sądy!), a z drugiej strach i oportunizm przed zadeklarowaniem zgodnych z prawem oczekiwań wobec tych organów?


      Pozdrawiam Panią

      Usuń
  23. obiasz11,

    Odpowiedź udzielona przez red.Gmyza bardzo mnie rozczarowała. I nie z powodu negatywnego stosunku do petycji, ale z uwagi na użyty w tym celu argument. Może on bowiem dowodzić dwóch rzeczy (obu równie kompromitujących) - albo pan Gmyz nie zna zakresu kompetencji prezydenckich albo wykazuje zachowanie wielce cyniczne i udaje, że nie zrozumiał istoty tej petycji.

    W odpowiedzi udzielonej Panu Marcin Is napisałem, że "Pan prezydent nie może oczywiście wznowić śledztwa, ale posiada odpowiednie narzędzia prawne". Wskazałem niektóre z nich. Poza tymi, zapisanymi w konstytucji, jest także domena, którą Pan Wojciech Miara pięknie określił mianem "organizowania opinii publicznej wokół ważnych społecznie spraw".
    Być może autor petycji niezbyt precyzyjnie sformułował podstawowy wniosek. Być może brzmi on rażąco dla konstytucjonalisty czy prawnika. Ale czy sprawia to, że owa petycja jest "bez sensu"- jak stwierdził Gmyz?
    Trudno mi uwierzyć, by tak renomowany dziennikarz nie wiedział, że w tej sprawie nie chodzi o formalizm prawny lub zmuszenie prezydenta do "ręcznego" sterowania prokuraturą.
    Dość, jeśli podejmie się "organizowania opinii publicznej". Poza tą kompetencją, pan prezydent może kierować dowolne wnioski i zapytania do organów państwa, a także domagać się publicznie, by śledztwo w sprawie zabójstwa księdza Jerzego zostało wznowione.

    Natomiast panu Gmyzowi chętnie przypomniałbym wydarzenie z listopada 2012 roku, gdy po wyrzuceniu go z "Rzeczpospolitej" za teksty o trotylu, PiS zażądał podjęcia interwencji przez Parlament Europejski.
    W specjalnej interpelacji domagano się wówczas od PE przyjęcia rezolucji "na temat łamania wolności słowa i niezależności dziennikarskiej w Polsce". Takiej treści petycję PiS miał skierować do Komisji Petycji PE.
    Zapytałbym też pana dziennikarza - czy pamięta, jaki był efekt tych działań? I czy mając na uwadze rzeczywiste kompetencje PE wobec wydawcy "Rzp" oraz fakt, że takiej treści rezolucja nigdy nie została przyjęta, nazwałby je bezsensownymi?

    Uważam, że taka postawa dziennikarska wobec arcyważnej inicjatywy społecznej jest niezwykle szkodliwa i gorsząca. Któż, jeśli nie dziennikarze "wolnych mediów" powinni wspierać aktywność społeczną na rzecz wyjaśnienia zbrodni komunistycznych? Kto, jeśli nie oni powinni sami formułować takie żądania i stać na czele "organizowania opinii publicznej wokół ważnych społecznie spraw"?
    Jeśli bawią się w tani pragmatyzm i wcielają w rolę rzeczników wyborczego komfortu pana prezydenta, najwyraźniej pomylili profesję i kpią sobie ze spraw, które ich przerastają.
    Mam nadzieję, że i to Polacy kiedyś dostrzegą.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Panu za te uwagi do mojego komentarza.Zapytanie p.redaktor Lichockiej potwierdza cynizm i gnusnosc tego srodowiska.
      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Pani Iwono,

    Dobrze się stało, że przypomniała Pani wypowiedzi W. Sumlińskiego i deklarację prezesa PiS. To bardzo ważna okoliczność, która pozwala na sprawę petycji spojrzeć z innej perspektywy.
    Jeśli pan Kaczyński stwierdził "obiecuję panu, że jesienią tego roku przywrócimy panu to śledztwo", można mieć nadzieję, że pamięta o deklaracji sprzed ośmiu lat i zechce wesprzeć działania zmierzające do wznowienia śledztwa.
    Wówczas, ta petycja wychodzi naprzeciw intencjom PiS-u i powinna być traktowana z radością - jako mocny, społeczny impuls.
    Czemu zatem odnoszę wrażenie, że jest ona raczej niewygodna dla partii pana Kaczyńskiego?
    Dlaczego o tej deklaracji szefa PiS nie wiedzą żurnaliści z "wolnych mediów" i tak skwapliwie przemilczają inicjatywę społeczną? Skąd tak szczelna cenzura, że obejmuje cały "prawicowy" internet?
    Dziś na twitterze odezwała się także pani Joanna Lichocka, zadając mi tyleż "podchwytliwe", jak niezbyt mądre pytanie - "A jak to konkretnie może załatwic? Jakieś jedno narzędzie?"
    Ja zaś ucieszyłem się, że cichy głos anonimowego blogera dotarł do wpływowej dziennikarki kandydującej na posła przyszłej partii rządzącej i zapytałem, czy "PiS podejmie temat"?
    Zapadła cisza.
    I właśnie ta cisza jest dla mnie bardziej przerażająca niźli jazgot kilku głupców i partyjnych wyrobników.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi na mój komentarz z cytatami z konkretnych wypowiedzi pana Wojciecha Sumlińskiego. Byłam w stanie napisać szybko ten długi komentarz dzięki temu, że jeszcze w sierpniu tego roku spisałam sobie do zeszytu kilka bardzo istotnych przemówień dziennikarza, które wygłosił w czasie, kiedy zabierał się za wystosowanie i opublikowanie tej petycji. Te wypowiedzi (jest ich całkiem sporo) są nagrane na kilku filmach na YT. Są to wypowiedzi przepełnione nadzieją, że sprawę tę da się uruchomić po jesiennych wyborach.

      Wypowiedzi te stanowią taki ślad, świadectwo na to, że prok. Witkowski chce podjąć się ponownie tego śledztwa (proszę zwrócić uwagę na wypowiedź ws. Witkowskiego kandydata na Senatora RP Jana Żaryna). Są też takim świadectwem, że prezes Jarosław Kaczyński złożył dziennikarzowi i prokuratorowi konkretne zobowiązania.

      "Nasze" media, choćby się nie wiem, jak gimnastykowały, nie zmienią wymowy tych deklaracji.

      Pozdrawiam

      Usuń
  25. Witam. Sytuacja,jak widać jest "rozwojowa". 1) Środowisko "dorzeczy" w osobie pana red. śledczego C.Gmyza włączyło się w krytykę petycji dotyczącej możliwości udziału pana prok.A.Witkowskiego. Wielka szkoda,że to środowisko,opisane choćby (m.in.) w artykule http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/do-rzeczy-wielkie-oszustwo-tercetu-egzotycznego.html (m.in. z powołaniem się na ostrzegający tekst pana A.Ściosa ze stycznia 2013r), w tym pan red.śledczy C.Gmyz, nie dostrzega jednocześnie,że promując na swoich łamach http://www.targidziedzictwo.pl/dla-zwiedzajacych/program-targow-2015.html udziela jednocześnie promocji partii oszustów (PO) i "pojednaniu" z RCP w osobie http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Sawa_(Hrycuniak) . 2) Drugie środowisko atakujące petycję to środowisko mediów o.Rydzyka; tu przypomnienie kilku faktów w formie pytań:-kto przed 100410 używał dość obelżywego określenia "czarownica" w stosunku do śp.Pierwszej Damy?,-kto zapraszał prorosyjskiego gen.Kozieja do izby pamięci płk.R.Kuklińskiego?,-kto prowadził na swoich łamach promocję putinowskich igrzysk w Soczi ?,-kto dalej prowadzi "dialog z diabłem" wciskając m.in. na FB kit o "spełnianiu się proroctw" i wierząc bez żadnych faktycznych podstaw w putinowski "kingdom come" ? Wszyscy ci fałszywcy reprezentują jedno wielkie targowisko swojej próżności za kasę i za stołki,traktując sprawę skutecznego wyjaśnienia WSZYSTKICH aspektów męczeńskiej śmierci ks.Jerzego Popiełuszki wybiórczo i instrumentalnie-jak sądzę ślepo politycznie dotknięci rodzimym neoresetem ,na zamówienie polityczne PO-PiSu ,w dodatku z "uwłaszczoną po cichu" przez środowisko PAD komorrą za pan brat, uwłaszczoną stworzeniem warunków powstania "fundacji PBK" [http://www.mojepanstwo.pl/dane/krs_podmioty/571191,fundacja-instytut-bronislawa-komorowskiego ,http://www.kto-kogo.pl/Sławomir_Rybicki ,http://www.kto-kogo.pl/Olgierd_Dziekoński , http://www.kto-kogo.pl/Paweł_Lisiewicz , http://www.kto-kogo.pl/Jacek_Michałowski ,http://www.kto-kogo.pl/Tadeusz_Zielniewicz , http://www.kto-kogo.pl/Sławomir_Rybicki (Piotr) ]. I niech nikt nie wciska kitu próbując bagatelizować sens petycji ,zwalać praprzyczyny niechęci wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci ks.Jerzego na "nieodpowiedni timing",na rzekomą "prezydencką niemożność" mającą poniekąd charakter ubezwłasnowolnienia urzędu prezydenta,na "geopolityczne uwarunkowania" etc. ; to bardzo zła droga obłudy i fałszu,pseudotaktyka prowadząca wprost ku zatarciu prawdy o PRLbis. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Pan napisze linki do miejsc, gdzie owa krytyka się odbywa z krótszymi komentarzami, aby było trochę przejrzyściej.
      To niepojące zjawisko.

      Usuń
    2. Zestaw linków http://www.stary.naszdziennik.pl/archiwum.php?typ=ii&dat=20120721&id=main. http://www.naszdziennik.pl/europa-pod-opieka-cyryla-i-metodego z przekazem:"Przepraszamy! Wybrany zasób nie istnieje lub nie jest w tej chwili dostępny.Prosimy o wyrozumiałość"; to dla mnie jednoznaczny przejaw cenzury,której jestem przeciwnikiem.Rzecz oczywista,że jestem jednocześnie przeciwnikiem patologii zboków i eugeniki w służbie postępu - i tutaj zgoda z hierarchią oraz z opiniami dotyczącymi antykatolickiej gry zbokami,obliczonej na presję na sobór. Link http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/67582,igrzyska-strachu-i-rozczarowania ; ten tekst kończy się jednak następującym akordem: "Ponadto na imprezy sportowe nałożono by w przyszłości odium polityczne". Odpowiem tak: pamiętam "gest Kozakiewicza",a bliżej-następstwo gry reżimu Putina w "olimpijski spokój" zakończony szybką aneksją Krymu. Linku do słów o "czarownicy" nie podam: raz,że łatwo go znaleźć na YT,a dwa-że w swym obrazie zawiera niedopuszczalną zbitkę z jedną z przestępczych amerykańskich organizacji rasistowskich;złe słowa jednak padły i są na nagraniu. Cenzura niepokornych treści,w tym treści prokatolickich, istnieje m.in. na fejsbuku.Na przykład "wycofano" udostępniony artykuł "przedelekcyjny" pana A.Ściosa o PBK opatrzony moim komentarzem >cisza "wyborcza"< ,wcześniej bezlitośnie blokowano panią @Kubacki; o to drugie proszę spytać innych znajomych z FB-powinni potwierdzić. O sprawę dialogu o.Rydzyka z pewną osobą na tymże portalu proszę mnie nie pytać,tylko wejść na właściwy awatar o.Rydzyka i dotrzeć do miejsca,w którym mowa o ruskim "kingdom come". Jeszcze jedna sprawa związana ze śp. płk.R.Kuklińskim,a raczej moja ocena postępów w "koziejstwie": 4.września 2012r ginie w niewyjaśnionych do końca (wg. nie tylko mojej opinii) śp.prof.J.Szaniawski/2. stycznia 2013r warszawską izbę pamięci płk.R.Kuklińskiego na zaproszenie następcy śp. Profesora odwiedza gen.Koziej -szef BBN Komorowskiego zostawiając następujący wpis:"Bardzo dziękuję za mądre kultywowanie pamięci o płk.Kuklińskim.Jest bardzo ważne,aby poprzez osobę płka R.Kuklińskiego pokazywać całą złożoność naszych,polskich losów"/obecnie z rekomendacji "szoguna" jego następcą został P.Soloch,zaś silny człowiek na trudne czasy,pan generał R.Polko -m.in. krytyk koziejowego SPBN- nie znajduje uznania w środowisku PAD. Nigdy też nie zrozumiem lekceważącego stosunku środowiska PiS do spraw bezpieczeństwa i suwerenności,do tych wszystkich spraw,o których pisze zarówno pan W.Sumliński ,jak i pan A.Ścios(i które się przenikają ze sobą),w dodatku jeszcze napuszcza na sygnatariuszy patriotycznej petycji swoich propagandowych wyrobników.

      Usuń
  26. Wojciech Miara,

    Dziękuję Panu za ten komentarz i (jakże trafne) zdefiniowanie najważniejszej kompetencji pana prezydenta - "organizowanie opinii publicznej wokół ważnych społecznie spraw".
    Można przypomnieć, że prezydent Duda już kilkakrotnie sięgał po to narzędzie - już to organizując nam "narodowe czytanie", już to deklarując "dialog z polskim przemysłem obronnym" czy przyjmując apele polityków PiS i wyrażając "otwartość na pomoc rodakom z Mariupola".
    Po co to robił? Ano po to, że "zaangażowanie i poparcie prezydenta jest jednak aktem manifestacji politycznej o innej od zwykłego Kowalskiego wadze" - jak zechciał Pan mocno podkreślić.
    Wydawało by się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawa śledztwa oraz temat śmierci księdza Jerzego, stały się także przedmiotem podobnej manifestacji i zainteresowania. Tym bardziej, że mają wagę nieporównywalną z żadną inną sprawą, jakie dotychczas zaprzątały uwagę prezydenta.

    Dzieje się jednak inaczej, dlatego podtrzymuję opinię, że odpowiedź Kancelarii Prezydenta na petycję (jeśli w ogóle padnie) będzie bardzo daleka od naszych oczekiwań.
    Po tym zaś, co słyszę ze strony pana prezydenta i jakie osoby wokół niego oglądam, nie spodziewam się, by kiedykolwiek zechciał wspomnieć o potrzebie wznowienia śledztwa.
    Myślę, że przyjdzie czas na precyzyjne zdefiniowanie tej postawy i poszukiwanie rzeczowych odpowiedzi.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  27. Szanowny Panie Aleksandrze,

    Podpisałem oczywiście i nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej.
    Uświadamiam sobie jednocześnie, w jak wielkiej izolacji są głosy spoza oficjalnej tzw. "opozycji" , jak na naszych oczach najważniejsze "niezależne" stają się nowym "mainstreamem".

    Pytanie, czy cel uświęca środki, czy to istotnie jedyna droga? Może, by wziąć "całą pulę", należy tak grać jak oni, może to faktycznie jedynie skuteczna metoda na ten system ...?

    Ale w takim razie czym ten zwycięski PiS będzie inny od PO, SLD i reszty?

    Cisną się na usta ostatnie słowa z komentarza pana "wsojtek" cyt: " to bardzo zła droga obłudy i fałszu,pseudotaktyka prowadząca wprost ku zatarciu prawdy o PRLbis ".
    Bo co zyskamy? Będzie trochę uczciwiej, trochę bardziej "polsko", trochę przyjaźniej z Panem Bogiem ( a w zasadzie z jego najwyżej postawionymi w hierarchii przedstawicielami), trochę tego, trochę tamtego, trochę...! I nie wiadomo ile znaczy to "trochę" i na jak długo?

    Nie rozwikłana i nie osądzona "Zbrodnia założycielska IIIRP" umożliwiła jedne, w tym smoleńską i uprawdopodobnia inne, być może przyszłe, zbrodnie!
    Nie wie, bądź nie rozumie tego jednak przytłaczająca część społeczeństwa.
    Ci, od których to zależy, powinni sami też w końcu uwierzyć, że prawda autentycznie wyzwala.

    Co do dyskusji na Twitterze pozwolę sobie na jedną refleksję.
    Z zażenowaniem konstatuję, że lubiany i ceniony przeze mnie redaktor doszedł do etapu, w którym niesiony pasmem sukcesów ten (już!) celebryta zaczyna wierzyć we własną wyjątkowość i staje się częścią mainstreamu.
    Miałem kiedyś nadzieje, że na pani redaktor Lichockiej ta brzydka przypadłość się zakończy. Myliłem się.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Zaścianku,

      Kto zaczyna wierzyć, że "cel uświęca środki", poprzestaje tylko na środkach i nigdy nie osiąga celu. Tak bowiem kombinuje każda amoralna żulia - od komunistów począwszy.
      Dobrze, że już dziś rysują się ostro niektóre postawy, że spadają maski i zasłony. To najlepszy efekt każdego "czasu przełomu".
      W ciągu mojego życia doświadczyłem trochę owych "przełomów" i zawsze na ich czele spotykałem takie same postaci. Ten obecny nie będzie zaskakujący.
      III RP wymienia nam wodę w "akwarium", a ponieważ tak bardzo brakuje powietrza, pierwszy haust zostanie przyjęty z uczuciem ulgi i szczęścia. Wprawdzie krótkim, ale czy za rok lub dwa ktoś będzie pytał o realne efekty owych "dobrych zmian"?

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  28. @All

    UWAGA

    Dziś jest czat z założycielem wPudelku.pl, Michałem Karnowskim. Można mu zadać pytania (mam nadzieję, że można). Ja nie mogę, bo o tej samej porze idę na spotkanie z Wojciechem Sumlińskim.

    Cytuję anons z tego portalu:

    "Diś o godz. 20.00 zapraszamy na czat z Michałem Karnowskim, dziennikarzem, publicystą tygodnika „wSieci” oraz portalu wPolityce.pl.

    Czat odbędzie się na naszym profilu na Facebooku."

    Ich fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/gazetawsieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M. Karnowski: To dość skomplikowana sprawa. Myślę, że powinniśmy brać też pod uwagę głos Kościoła w tej sprawie

      Usuń
    2. @P. Patrycjusz.
      Żenująca i cyniczna odpowiedź Karnowskiego. Pokazująca czym w istocie jest jego portal. I jak obłudnie traktuje czytelników.

      Usuń
    3. Mam film ze spotkania z Wojciechem Sumlińskim, które odbyło się dzisiaj w mojej miejscowości. Zadałam mu te właściwe pytania. Na razie przetwarzam wideo. Jak uda mi się je zrobić, prześlę na YT i udostępnię link tutaj na blogu.

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Całość pytania od pytającego brzmiała:
      Pośród zatwardziałej części elektoratu PiS pojawił się ostatnio wątek śledztwa w sprawie zabójstwa ks. J. Popiełuszki. Powstała petycja do Pana Prezydenta RP, w celu umożliwienia dalszego prowadzenia śledztwa prokuratorowi Witkowskiemu. Czy słyszał Pan o tej petycji oraz czy sądzi Pan, że takie obywatelskie akcje są warte poparcia mediów prawicowych?

      @kazef
      Sądzę że ta "odpowiedź" nie odbiega w ogóle od linii tego środowiska.

      Usuń
    5. Panie Kazefie,

      Tu chyba nie ma zaskoczenia. Na portalu Karnowskich (jak i innych, równie "niezależnych" mediach) króluje "gej" w sutannie. Pisanie o jakimś nieszczęśniku jest "wyrazem troski o Kościół". Bezpiecznym wyrazem.
      Jakże więc znaleźć miejsce na temat tak nieważny, jak petycja w sprawie zabójstwa księdza Jerzego?

      Usuń
    6. @P.Patrycjusz
      Pytanie o petycję pojawiło się trzy albo cztery razy od różnych osób. Karnowski dłuuuugo nie odpowiadał na żadne z nich, w tym czasie odpowiadał na różne inne dyrdymały np. komentował sprzedaż swojego nowego tygodnika. Gdy wreszcie uznał, że należy coś zrobić wobec tych wciąż powtarzających się zapytań o Ks. Popiełuszkę i prok. Witkowskiego, swoją tchórzliwą wypowiedź zamieścił akurat pod tym pytaniem, w którym użytkownik facebooka ludzi domagających się prawdy o śmierci Kapłana Solidarności określił epitetem "zatwardziałej części elektoratu PiS", "pośród (którego) pojawił się ostatnio wątek..." Pytanie nie dotyczyło działań jakie ma zamiar podjąć Karnowski, tylko tego, czy petycja "warta jest poparcia mediów prawicowych".
      Manipulacja w praktyce, czyli jak ominąć trudne pytania i nabić odbiorców w butelkę. Koniec lekcji.

      Usuń
    7. Panie Ścios, Drodzy Komentatorzy.

      Polecam zapoznanie się z wypowiedzią p. Wojciecha Sumlińskiego, dotyczącą właśnie "wątku kościelnego":

      https://youtu.be/bwZtBAdi_mg?t=1h18m56s

      Usuń
    8. W tym fragmencie zadałam te pytania. 19 października br. petycja zostanie przekazana Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie.

      Usuń
  29. Petycję zamilczeć, ale cynicznie wykorzystywać bł.Jerzego to można jak najbardziej - link:

    https://www.facebook.com/rkw2015/photos/pb.456247524528689.-2207520000.1444066703./547423295411111/?type=3&theater




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotocanon,

      "Cyniczne wykorzystywanie" kosztuje mniej niż przerwanie zmowy milczenia i narażenie na zarzut szkodzenia PiS-owi.

      Usuń
  30. wsojtek,

    Sytuacja jest być może "rozwojowa", ale sprawa banalnie prosta. Nikogo nie można zmusić do podpisania petycji do prezydenta. Nawet, gdy dotyczy ona mordu założycielskiego III RP, a jej podpisanie nie wiąże się z żadnymi sankcjami.
    Z mojej wczorajszej "rozmowy" z panem Gmyzem, wyprowadzam prosty wniosek - ten dziennikarz nie chce podpisać owej petycji i uważa ją za pozbawioną sensu.
    Zakładam, że pan Gmyz nic nie musi wiedzieć o znaczeniu mordu na księdzu Jerzym, nie musi interesować go niepostępowa „idea” dotarcia do prawdy i nie musi zaprzątać sobie głowy obecnym położeniem prokuratora Witkowskiego.
    Pan Gmyz jawi się nam jako twardy pragmatyk i racjonalista, który z wyżyn rozumu ocenia celowość pisaniny do pana prezydenta.
    Wadą tej petycji ma być błędne sformułowanie wniosku. Ponieważ pan prezydent nie może w sposób bezpośredni (na mocy swoich kompetencji) przywrócić do śledztwa prok. Witkowskiego - nie należy o petycji informować ani jej podpisywać.
    Tak (w skrócie) wygląda logika postawy pana Gmyza.
    Muszę napisać, że bez najmniejszego trudu byłbym w stanie wykazać nonsensowność owej logiki. Tylko – po co? Jej wartość nie opiera się na argumentach racjonalnych (zapraszałem wczoraj dziennikarza do poważnej rozmowy na blogu) lecz na oddziaływaniu „autorytetu epistemicznego”, jakim niewątpliwie pan Gmyz jest dla większości odbiorców. Wierzą, że wygląda sprawa petycji, ponieważ pisze o tym rozpoznawalny w okienkach tv, znany i uznany dziennikarz. A z taką „normą epistemologiczną”- nie da się dyskutować, o czym pouczy nas każdy, średnio rozgarnięty student filozofii.
    Ludzie, którzy przyklaskują podobnej logice, musieliby przecież zmierzyć się z pytaniami – czy fakt, że prezydent nie może „ręcznie” sterować prokuraturą, czyni „bez sensu” sprawę podniesioną w treści petycji? Czy sprawia, że nie powinna ona ujrzeć światła i trafić na prezydenckie biurko? Czy brak konkretnego narzędzia prawnego powoduje, że prezydent jest bezsilny i ograniczony w kwestii dochodzenia prawdy o śmierci świętego Jerzego? Czy pseudo pragmatyczne „bez sensu” uniemożliwia podpisanie petycji w sprawie zabójstwa Kapelana „Solidarności” lub usprawiedliwia postawę odmowy? Czy tłumaczy ono cenzurę stosowaną przez „wolne media” i przemilczenie tego tematu? A wreszcie - jak ocenić okoliczność, że petycja trafi do prezydenta dopiero po wyborach i nie przyczyni się do zakłócenia przedwyborczego błogostanu pana Dudy ani nie zburzy misternej „taktyki wyborczej” PiS-u ?
    Ponieważ „lud kroczący do zwycięstwa” nie próbuje nawet zastanawiać się nad takimi kwestiami, rzeczowa rozprawa z logiką pana Gmyza wydaje mi się zbędna. Szkoda czasu i proponuję byśmy już nie powracali do tego tematu.
    Jeśli na drodze do zwycięstwa, lud będzie kierowany przez różnych Puczymordów i małych demiurgów, a jedne partyjne media chce zastąpić drugimi – jego problem.
    Otrzymałem wczoraj cenne doświadczenie i sporą dawkę wiedzy o kondycji „środowiska patriotycznego”. Uważam to za rzecz bardzo wartościową, która tym celniej pozwoli kreślić drogę długiego marszu.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Aleksandrze,

      Poszperałam w Pańskich dawnych (sprzed czterech lat) tekstach. Myślę, że zarówno: "PRZECIW OBŁUDNYM ŻURNALISTOM" [ http://cogito.salon24.pl/299761,przeciw-obludnym-zurnalistom ] - jak i "UDUSZENI WOLNOŚCIĄ" [ http://cogito.salon24.pl/337319,uduszeni-wolnoscia ] - po niewielkich kosmetycznych poprawkach (bo nawet nie wiem, czy konieczna będzie zmiana wektorów?) - będą niedługo jak znalazł.

      Po prawdzie: już są! :))


      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  31. Pan Jeremiasz Późny (z 6. października, 18:34)

    Bardzo ciekawa i pouczająca jest Pańska relacja z ubiegłorocznej konferencji: "Śmierć bł. ks. Jerzego Popiełuszki – nowe fakty". Dziękuję.

    Słowa kardynała Nycza: "nie jest ważne, kiedy dokładnie zginął ks. Jerzy, ani nawet kto go zabił" - są rzeczywiście wstrząsające. A ich powtórzenie podczas konferencji prasowej miało zapewne utrwalić jedynie słuszną narrację/egzegezę? - w kontrze do wieloletnich poszukiwań pana Wojciecha Sumlińskiego i takich "zatwardziałych pisowców" (czy to jakiś nowe wyzwisko ?) - jak Aleksander Ścios i komentujący na jego blogu.

    Wystąpienie prof. Żaryna też bardzo wymowne...

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  32. Film, który obiecałam (skończyłam ładować go na YT dopiero po północy):

    https://youtu.be/0pBm61I6rZs

    Film ten można rozpowszechniać w mediach społecznościowych.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pani Iwono,

    Proszę przyjąć wyrazy wdzięczności za Pani zaangażowanie i świetną pracę, którą Pani wykonała.

    Panu Wojciechowi Sumlińskiemu składam wyrazy najwyższego podziwu i szacunku - za jego niezwykłą prawość, wytrwałość i wielką odwagę w ukazywaniu prawdy o śmierci Księdza Jerzego, pomimo zmowy milczenia, blokady ze strony najwyższych dostojników, a jak się ostatnio okazało, także ze strony mediów z tzw. Strefy Wolnego Słowa.

    Pozdrawiam serdecznie Panią i Pana redaktora Wojciecha Sumlińskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Pani Urszulo. Blog Aleksandra Ściosa jest chyba jedynym miejscem umożliwiającym dyskusję na temat dalszych losów śledztwa ws. śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.

      Pozdrawiam serdecznie Panią, Gospodarza bloga i Wszystkich komentujących

      Usuń
  34. @

    Słowa Wojciecha Sumlińskiego w nagranym przez Panią Iwonę filmie są jednocześnie odpowiedzią na "pragmatyczne rozterki" naszych gwiazd dziennikarskich i wykazują, że pan prezydent Duda coś jednak może - i powinien - uczynić w tej sprawie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwiewają rozterki obu stron.
      Z drugiej strony p.Sumliński wskazuje nieśmiało na proces kanonizacyjny, który jak wiadomo za punkt kluczowy rozpowszechnienia sylwetki Błogosławionego Jerzego Popiełuszki wg strony kościelnej przyjmuje szczególny akcent - przede wszystkim chrześcijański, a nie jak dotychczas polityczno-społeczny. To też rzuca światło na poczynania Apelli, czy jak kto woli mediów SKOK, w końcu skoki są mocno zaangażowane w działalność prokościelną, zresztą liczne jednostki kościelne są klientami SKOK (łącznie ze stroną lux v.). Jeżeli istnieje odgórna blokada to tu należy jej szukać. Oczywiście opieszałość wyborcza to tez istotny punkt. Jest i trzeci, ale o tym nie tutaj.

      Miłego dnia

      Usuń
    2. Pani Iwono,

      Wykonała Pani świetną robotę.Bardzo dziękuję.
      Manipulacje wokół postaci świętego Jerzego trwają od dnia Jego śmierci.
      Przed kilkoma laty Wojciech Sumliński mówił - „Spotkałem się z ważnymi ludźmi Kościoła, którzy prosili mnie, by sprawy już nie ruszać, bo to tylko może opóźnić proces beatyfikacji, a chyba wszystkim zależy, by nastąpiła ona jak najszybciej".
      W swojej książce „Kto naprawdę Go zabił” dziennikarz zaś napisał - „Dociekanie prawdy w okresie poprzedzającym wyniesienie księdza Jerzego na ołtarze w opinii „autorytetów” (czyli tych, którzy utraty autorytetu się obawiają), a także niektórych przedstawicieli duchowieństwa, mogłoby zostać ocenione jako uderzenie w proces beatyfikacyjny. Świadczyć o tym może m.in. reakcja księdza Andrzeja Przekazińskiego, który pytany o wydarzenia sprzed dwudziestu jeden lat, odpowiada krótko:”Rozgrzebywanie tej sprawy może zaszkodzić procesowi beatyfikacyjnemu”. Z kolei odkrywanie prawdy po wyniesieniu księdza Jerzego na ołtarze niechybnie zostałoby uznane za podważenie samej beatyfikacji. Kto wówczas, wobec argumentów tak poważnych, ośmieliłby się powrócić do tej sprawy?”

      Dziś mamy sytuację, gdy nowe ustalenia w sprawie śmierci Kapłana nie mogą mieć wpływu na proces beatyfikacyjny. Ksiądz Jerzy został zaliczony w poczet błogosławionych. Poruszyłem ten temat w odpowiedzi udzielonej Pani Urszuli i Panu Jeremiaszowi.
      Nie też ma żadnych przesłanek, by utrzymywać, że ustalenia inne, niż pochodzące z farsy toruńskiej mogłyby "zaszkodzić" procesowi kanonizacyjnemu. To rzecz oczywista.
      Trzeba zatem pytać - z jakiego, zatrutego źródła wypływa obawa "elit" III RP przed nowym śledztwem? Dlaczego temat śmierci świętego Jerzego jest objęty zmową milczenia i podlega dyktatowi esbeckich ustaleń? Kto i jaką mocą, ma prawo narzucać swoją wersję?

      W tej sprawie istnieją pytania identyczne, jak w przypadku zbrodni smoleńskiej. I tylko jedna kategoria ludzi może bać się prawdy lub zmuszać innych do przyjęcia kłamstw.
      Zawsze czynią tak sprawcy lub ich pomagierzy.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Dziękuję za te słowa.

      Walkę "z wiatrakami" Wojciecha Sumlińskiego, jedyne artykuły w przestrzeni medialnej na ten ocenzurowany temat autorstwa Aleksandra Ściosa, być może moją "świetną robotę" i świetną zaangażowaną pracę komentatorów tego bloga doceniacie Państwo tylko Wy. Obawiam się, że jesteśmy samotną wysepką, przykrytą "czapką niewidką. W tych słowach nie ma najmniejszej przesady. I to jest przerażające.

      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    4. Pani Iwono,

      Prawda, to jest przerażające. Ale też nie ma większego znaczenia. Być "samotną wyspą", nie jest dziś przekleństwem lecz zaszczytem. O tym zaś, kto i kiedy ma rację, nie decyduje większość (demokracja). To jednostki nadają bieg historii. I zwykle wtedy, gdy są przeciw ogółowi.
      Napisałem kiedyś, że ksiądz Jerzy nie mógł dożyć czasów III RP.
      To państwo, powstałe na kłamstwie o Jego śmierci i będące zaprzeczeniem ideałów Solidarności, zabiłoby Go ponownie. Dlatego musiał wrócić - jako święty.
      Tej świętości i jej owoców nie przykryją dziś żadne pohukiwania "autorytetów" i "nauki" biskupów, nie zagłuszą jej mądrości żurnalistów "bez sensu", nie pokona milczenie ani cenzura.
      I to jest najważniejsze.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  35. Patrząc przez pryzmat tego,jak ci wszyscy kunktatorzy grają przeciw prawdzie o śmierci niezwykłego patrona zwykłych ludzi bł. ks.J.Popiełuszki ,można dojść do wniosku,że zależy im na utrzymaniu magdalenkowego status quo.Popełniając rażące błędy(nawet tylko przy założeniu,że to ich propaganda je popełnia),nie można przecież założyć u nich wszystkich nieświadomej indolencji-więc kim są ci wszyscy ONI "nasi" ? Jak się zaparli niezwykłego patrona zwykłych ludzi brakiem podpisania petycji ,to nic dziwnego,że padły wcześniejsze priorytety dotyczące prawdy,na przykład wypełnienie obowiązku publikacji aneksu. Co zostało ze "starego PiSu" (a raczej z tego,który tworzył rząd premiera Olszewskiego)? -raczej bardzo niewiele. Ks.Jerzy-skromny a niezwykły patron zwykłych ludzi: stoczniowców,rybaków,hutników,rolników,górników... i ich wiary w pokonanie zła dobrem. Kiedyś pan A.Ścios w jednym ze swoich artykułów wyraził nadzieję,że wyborca może wiele wybaczyć opozycji (PiS). Obym się mylił,ale nie sądzę,aby tak kunktatorska wobec petycji postawa przysporzyła zwolenników PiSowi. Tym bardziej,że w sposób rażąco lekceważący i obłudny PiS(a raczej PO-PiS kohabitacyjnej pseudodemokracji) traktuje zwykłych ludzi,na przykład ostatnio górników: podczas gdy "córka górnika" pokazuje się na tle protestujących w Brzeszczach prezydent A.Duda podpisuje "ustawę antysmogową" wg. mnie stanowiącą oczywistą kolejną furtkę ku "dekarbonizacji" (a faktycznie kontynuuje "tradycje modernizacyjne" z czasów antygórniczych rządów Buzka/Balcerowicza i obecnych Majchrowskiego), zaś przewodniczący P.Duda jest kolejny raz zaskoczony całą sytuacją.Tymczasem program "opozycji" zawiera postulat zrównoważonego rozwoju energetycznego. Jednym słowem-niekonsekwencja i handlarstwo w parze z zakłamaniem. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  36. Urszula Domyślna / Jeremiasz Późny

    W jednym z tekstów z roku 2009 - "NIE BÓJCIE SIĘ ŚWIĘTOŚCI KSIĘDZA JERZEGO" poruszyłem kwestię ustaleń dotyczących okoliczności śmierci księdza Jerzego w odniesieniu do procesu beatyfikacyjnego.
    Pytałem wówczas - Czy rzeczywiście, wyniesienie księdza Jerzego na ołtarze będzie równoznaczne z kategorycznym zamknięciem sprawy i musi oznaczać, że nigdy nie poznamy prawdziwych okoliczności tego mordu, jego sprawców i inspiratorów? Czy musimy obawiać się tej beatyfikacji, niczym upiornego dzieła, które sprawi, że świętość kapłana zostanie okupiona prawdą o Jego śmierci?
    Wskazałem m.in. na opracowanie księdza Arkadiusza Damaszka SDB z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, zatytułowane „Współcześni męczennicy za wiarę – Wymagania procesu kanonizacyjnego”. Można w nim przeczytać:
    „Najważniejszymi dokumentami w tym zakresie są: konstytucja Jana Pawła II Divinus perfectionis magister oraz Normy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, oba akty prawne z 1983 r.” W rozdziale „Męczeństwo-Elementy kanoniczne” autor pisze m.in.: „Do zaistnienia męczeństwa za Chrystusa, konieczny jest prześladowca. Jest on osobą fizyczną lub prawną, która zadaje śmierć ze względu na nienawiść do wiary. Prześladowca działa bezpośrednio sam lub zleca tę czynność innej osobie.[…] Prześladowcą mogą być systemy społeczno-polityczne wraz z wrogim religii ustawodawstwem, administracją i sądownictwem. Również terrorystyczna działalność niektórych partii komunistycznych wpisuje się w koncepcję zbiorowego prześladowcy […] Tym niemniej, należy, o ile to tylko jest możliwe, wskazać konkretne osoby bezpośrednio odpowiedzialne za śmierć męczennika”.

    Jako kolejny element konieczny w koncepcji męczeństwa, autor wymienia fakt śmierci fizycznej (naturalnej i realnej) i pisze: „Fakt śmierci należy ocenić we wszystkich jego okolicznościach, wraz ze wskazaniem jej dokładnej daty”.
    Jednak z całości wywodu jednoznacznie wynikało, że Kościół nie traktuje wskazania daty śmierci jako warunku koniecznego dla ustalenia męczeństwa. Co więcej - lektura tego opracowania prowadziła do wniosku, że ewentualne ustalenie, (w drodze procesu karnego) innej niż obecnie daty śmierci księdza Jerzego lub nawet wskazanie innych sprawców, nie może stanowić istotnej przeszkody w procesie beatyfikacyjnym.
    Przede wszystkim dlatego, że jakiekolwiek nowe ustalenia nie podważałyby faktu męczeńskiej śmierci za wiarę, a tylko ta okoliczność ma zasadnicze znaczenie.
    W tekście przypomniałem także słowa abp. Nycza - „Nawet jeśli znajdą się dowody, że ks. Popiełuszko zginął później niż 19 października, nie przeszkodzi to beatyfikacji”. Taką opinię abp. wyraził w październiku 2008 r. I dodał: „Moment śmierci jest ważny, ale nie najważniejszy. Ważne są przede wszystkim szczegóły męczeństwa, a te są znane i opisane”.
    Słowa te zostały wypowiedziane w reakcji na hipotezy prokuratora Andrzeja Witkowskiego, jakoby ks. Jerzy zginął 25 października. „Jeśli komuś udałoby się to udowodnić, prowadzący proces beatyfikacyjny musieliby uzupełnić dokumentację. Ale ani ewentualna inna data śmierci, ani nieznajomość zabójców nie byłyby przeszkodą w dokończeniu procesu, gdyż mordercą ks. Jerzego był cały system, który działał z nienawiści do wiary” - uznał wówczas abp. Nycz.

    http://bezdekretu.blogspot.com/2009/02/nie-bojcie-sie-swietosci-ksiedza.html



    OdpowiedzUsuń
  37. Szanowni Państwo,

    Z wielką radością informuję o znakomitej inicjatywie środowiska naukowego skupionego w Akademickich Klubach Obywatelskich.
    Pan Prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak - kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Senatu, sformułował w imieniu tych środowisk - "Apel w sprawie bł. ks. Popiełuszki"

    Szanowni Państwo! Drodzy Rodacy!

    W imieniu członków AKO Poznań oraz członków pozostałych Klubów AKO w Polsce,
    zwracam się z gorącą prośbą i apelem do wszystkich Polaków, którym droga jest
    pamięć o bł. ks. Jerzym Popiełuszce, o wsparcie starań ludzi dobrej woli, którzy domagają się uczciwego wyjaśnienia wszystkich okoliczności męczeńskiej śmierci patrona Solidarności.
    Odzyskaliśmy niepodległość także dzięki ofierze Księdza Jerzego. Dlatego mamy obowiązek stać po stronie prawdy i dążyć do jej całkowitego ujawnienia.
    W sposób szczególny zwracam się do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana dr. Andrzeja Dudy, by autorytetem swojego urzędu poparł starania o realizację tego celu, dziś jeszcze możliwą.
    Apeluję do wszystkich mediów – publicznych i prywatnych, tradycyjnych i elektronicznych o informowanie opinii publicznej o działaniach podejmowanych w tej sprawie.


    http://ako.poznan.pl/6518/

    Nie muszę chyba wyjaśniać, jak ważny jest to głos i jak znaczące wsparcie otrzymała inicjatywa "Listu otwartego do Prezydenta RP".

    Serdecznie dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie jestem katolikiem (ani ateista), ale popieram dazenia do wyjasnienia WSZYSTKICH okolicznosci smierci tego dzielnego ksiedza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tupki,

      Bardzo Panu dziękuję za taką deklarację.
      Pozdrawiam

      Usuń
  39. APEL PROFESORA MIKOŁAJCZAKA

    Wspaniały apel i jakiś wielki kamień z serca, Panie Aleksandrze.

    Że nie jesteśmy sami na tym blogu, i że nie jest sam pan Sumliński. Że ktoś nas jednak dostrzega, czyta, i - co najważniejsze - wspiera. I że tym kimś jest znany profesor o wielkich zasługach dla Polski, pan Stanisław Mikołajczak z Poznania. Przewodniczący AKO, teraz kandydat PiS na senatora.

    Szczęśliwy Poznań! Takiego człowieka móc mieć za senatora. :)

    Z całego serca dziękuję AKO i profesorowi Mikołajczakowi za ten Apel, który jest wsparciem wysiłków Aleksandra Ściosa i Wojciecha Sumlińskiego w wielkiej sprawie - prawdy o Księdzu Jerzym.

    Kiedy tę sprawę doprowadzimy do końca - Polska będzie wolna. Głęboko w to wierzę!


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

  40. .......................GOWIN............I ...WSZYSTKO.... JASNE...... DODAĆ......MU....SASINA...... NA...VICE, ....BĘDZIE..........WOJSKO JAK ICH GĘBUSIE........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i straszno i śmieszno...

      Może to i lepiej, że nie PiS będzie tworzył rząd po wyborach; to oczywiście gorycz i smutek, ale myślę, że PO+PSL+ZLEW+NP... bedą mieli dość głosów, aby 'powstrzymać PiS'

      i jeszcze gdzieś kołacze mi się w głowie, że nigdzie nie jest lepiej niz w opozycji - i taka silna opozycja i (nie)rząd dusz na tzw. prawicy to jest to, co PiS lubi najbardziej i co mu wystarcza...

      Usuń
    2. Pani Urszulo
      wice będzie Michał Jach...

      Usuń
  41. Pani Urszulo,

    Wspaniały Apel i wspaniała postawa pana profesora Mikołajczaka.
    „Biada społeczeństwu, którego obywatele nie rządzą się męstwem!” – wołał ksiądz Jerzy w homilii wygłoszonej 8 października 1984 r.(upływa równo 31 lat) w kościele OO. Kapucynów w Bytomiu i cytując dalej słowa prymasa Wyszyńskiego, przestrzegał:- „Przestają być wtedy obywatelami, stają się zwykłymi niewolnikami. Jeżeli obywatel rezygnuje z cnoty męstwa, staje się niewolnikiem i wyrządza największą krzywdę sobie, swej ludzkiej osobowości, rodzinie, grupie zawodowej, narodowi, państwu, Kościołowi; chociaż byłby łatwo pozyskany dla lęku i bojaźni, dla chleba i względów ubocznych”.
    Wspominam te słowa, bo tacy ludzie, jak profesor Stanisław Mikołajczak uczą nas prawdziwej postawy męstwa i solidarności. Trzeba było wielkiej odwagi, by wobec tchórzliwego, koniunkturalnego zamilczenia petycji do prezydenta, zdobyć się na tak mocny głos.
    Szczerze podziwiam taką postawę, bo - nawet dziś - jest ona drogą naśladowania męstwa księdza Jerzego. Gdybyśmy takich mieli senatorów i reprezentantów, o wiele krótsza byłaby droga marszu do wolności.
    I choć ze słabnącą nadzieją oczekuję wsparcia Apelu prof. Mikołajczaka i środowiska AKO przez "środowiska patriotyczne", to dar tak autentycznej solidarności, jest już dla mnie bezcenny.

    Pozdrawiam Panią serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  42. Witam.Właśnie przeczytano Pana TT. Przypomnę: Szczerski-"cichy" orędownik rezygnacji z polskiej waluty na rzecz euro-teuro. Gliński- równie "cichy" orędownik "zielonych" pseudomodernizacji w zgodnym szeregu z balcerowiczowo-buzkową linią likwidacji polskiego górnictwa węglowego ,polityki szumnie reklamowanej jako "plan ratowania polskiego górnictwa";może nawet wspólnie z PO będą pić cejlońską herbatkę w ramach "strategicznego partnerstwa". A teraz Gowin,całkowity ignorant ,jeśli chodzi o obronność,a w zasadzie"cichy" wytrych pseudowojskowej-w rzeczywistości prorosyjskiej-linii komorry. Do tego całego zdradliwego i antynarodowego mainstreamu brakuje tylko jeszcze kandydata na MSW-zapewne będzie nim równie wydajny w swoim UWolstwie spec,jak Gowin. Mówiąc krótko i dobitnie-czysty PO-PiS,jako "ostateczne rozwiązanie" kwestii polskiej. Naturalnie korzystają z usług medialnych wampirów udających "nasze baranki" cenzorskiego przyporządkowania; nie wymienię po imieniu,każdy wie,o kogo chodzi.I nie są to bynajmniej tylko "baranki karnowskie" ,ale także inne baranki "saloonowe"-od I.Janke po T.Sakiewicza.Zastanawiają media o. Rydzyka,skoro nadały opinię gen.R.Polko [http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/145015,putin-buduje-swa-sile-na-slabosci-zachodu.html]; nie wierzę jednak w żadne "nagłe metamorfozy". Co zaś do reszty "opozycji"(z wyłączeniem pana posła A.Macierewicza i ,że tak powiem,jego ludzi): 1) w MSZ spółka PO-PiS w formie "zgodnego duetu"(?) Schetyna/Wł. Marcinkiewicz ;kolejność dowolna,uzgodniona przy "wspólnym stole" zgody na rzecz spraw trudnych.Wszak resortowy brat Piotr jest funkcjonariuszem PO w randze "hanzeatyckiej" konsulem w St.Petersburgu,2) Sasin?- czy opublikuje genealogię z fotografiami ,bo kojarzy się coraz bardziej z jeneralską plotką. PS: AKO Poznań-jak dołączyli do wsparcia petycji-to dobrze. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  43. Media Rydzyka nie ogłosiły apelu środowiska AKO. Ale mnie to już nie zaskakuje.

    Jutro napiszę e-maile do "styropianowców". Dziś wysłałam trochę wiadomości do klubów GP - wspomniałam w nich o apelu AKO i zacnych osobach, które podpisały się pod petycją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona / wsojtek

      Z tego co wiem, wczorajszy apel prof.Mikołajczaka został rozesłany do wszystkich "naszych" mediów elektronicznych oraz "patriotycznych" portali internetowych, w tym blogerskich.
      Poza krótką i starannie ukrytą prezentacją na niezaleznej.pl i wPolityce, nie ukazał się w żadnym innym miejscu.
      Sobie i Państwu oszczędzę komentarza, bo recenzując takie draństwo musiałbym sięgnąć po grube słowa.

      Pozdrawiam

      Usuń
  44. No to trzeba będzie raczej z bliższa niż z dalsza przyjrzeć się awatarom tychże mediów w "social mediach"; to będzie raczej dla tychże mediów antyreklamowe zwierciadło,ale trudno-sami się postawili w takim a nie innym świetle. Co do "steropianowców" (bo na taką nazwę jak na razie zasługują-"ster" jak sterowalni i "pianowcy" od bicia piany): na 13.10.zapowiada się protest w Rudzie Śląskiej,więc e-mail mógłby zawierać prośbę o reakcję natychmiastową w poparciu petycji,w tym jej wyartykułowanie przez urządzenia głośnomówiące w tym dniu. Pozdrowienia dla pani @Iwona i wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam Szanownego Autora i Komentatorów

    No to teraz już wiemy: Grzegorz Przemyk został zakatowany przez Ube, bo zachowywał się prowokacyjnie, agresywnie, a nikt sobie nie pozwoli na takie traktowanie przez kogoś, kto bierze narkotyki i używki.

    To samo dotyczy ks. Jerzego - gdyby nie prowokował, to by żył.

    Pani Kiszczakowa wprawdzie nie bierze narkotyków (oficjalnie) ale powinna chyba uważać na słowa. Przez co bardziej nerwowych mogą zostać odebrane za prowokacyjne.

    Wot, bolszewickaja logika.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.fakt.pl/politycy/zona-generala-kiszczaka-moj-maz-to-bohater-,artykuly,582562.html

      Usuń
    2. Ksiądz Jerzy Popiełuszko: “Gdy Polska będzie wolna, poznacie prawdę o śmierci Grzesia Przemyka”.

      źródło: http://niepoprawni.pl/blog/uparta/nieznane-slowa-ksiedza-jerzego-popieluszki-0

      Usuń
    3. viva cristo rey,

      Proszę mi wybaczyć, ale w odniesieniu do takich "informacji", zadałbym odbiorcom proste pytanie - czy widząc na swojej drodze kałużę ekskrementów, pochylają się nad nią z uwagą i własnymi rękami roztrząsają jej zawartość? Czy raczej omijają "to" szerokim łukiem i nie poświęcają uwagi?
      Nie po raz pierwszy funkcjonariusze reżimowych gadzinówek wrzucają podobne gówna do polskich domów. Czynią tak od ćwierćwiecza, 24 godziny na dobę. Czynią zaś po to, by zafajdać nasz dom i otoczyć nas cuchnącym murem kłamstwa, cynizmu i podłości.
      Wielu z nas ma tego świadomość, mówią o tym politycy tzw. opozycji, mędrkują żurnaliści z "wolnych mediów". Co z tego wynika?
      Warto się zastanowić, jak w takiej sytuacji zachowałby się normalny, zdrowy na umyśle człowiek i jak zachowują się ci, którzy uzurpują sobie "rząd dusz" wśród środowisk patriotycznych. To są dwie, bardzo różne reakcje.
      Całkiem świadomie użyłem mocnych i niewybrednych porównać, bo przyznam, że dochodzę do wniosku, iż wielu ludzi dobrej woli nadal nie chce zrozumieć tych prostych słów Rymkiewicza na temat "Polski rosyjskich kolaborantów":
      "Nawet nazywać ich nie warto - w ogóle nie warto się nimi zajmować, najlepiej jest uznać, że ich nie ma. Trzeba wychodzić, kiedy wchodzą, odwracać się, kiedy do nas podchodzą. Polska należy do nas, a oni niech sobie gadają w swoich postkolonialnych telewizjach, co chcą, niech sobie piszą w swoich postkolonialnych gazetach, co im się podoba. Nas to nie dotyczy."

      Pozdrawiam

      Usuń
  46. Będąc powściągliwym w ferowaniu przedwczesnych wyroków zastanawiałem się nad przyczynami dotychczasowego zamilczania petycji. Dlaczego przez dwa tygodnie media nie zadbały chociaż o listek figowy. Wszystkim pospadały gacie. Nie spodziewałem się, że niezalezna i wP to są takie cienkie bolki. Od wczoraj mają jednak już listek figowy, bo tylko tak można nazwać sposób w jaki potraktowali tę sprawę w porównaniu z miałkimi tematami, które czasami grzeją tygodniami.

    Media katolickie (+ różne ich powielacze) to faktycznie osobny temat.
    Jest tam wiele dobrego działania, ale to ci nieświadomi, bo odpowiednie czynniki nakierowujące od dawna stoją w blokach i przebierają nogami kiedy już będzie można znowu wychwalać Rosję i Putina. Jeszcze rakiety chyba nie doleciały do właściwego celu a ND już nadawał, że Rosja bombarduje ISIS.

    W ogóle Kościół jest chyba najlepiej rozgrywany i obstawiony. Nazwałem to wrogim przejęciem. Po tym jak przyklepali Smoleńsk niczego już z tej strony w sprawach polskich nie należy się spodziewać. Jeśli w Polsce ma się właśnie nic NIE zmienić to z błogosławieństwem KK. Fałszywe miłosierdzie to główne hasło sezonu. (Miłosierdzie ludzkie to odstąpienie/złagodzenie kary niespodziewane przez winowajcę. Miłosierdzie boże to nadzieja dla zbrodniarza jeśli żałuje grzechów. Ludzie nie udzielają bożego miłosierdzia) Zamiast prawdziwego miłosierdzia ja tam na razie widzę deal. I to nad grobami ofiar.
    Poza tym tam system kształtowania postaw, wyławiania i promowania liderów został zatruty.

    PS. To nie temat ale mi się wydaje że Fatima trochę namieszała i stąd te ciągłe tańce wokół Rosji ponad należytą miarę dla zbrodniarzy. Niemal wypatrywanie mesjasza. Rosja chyba też i to cynicznie rozgrywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin Ís,

      W odniesieniu do zachowań tzw. wolnych i niezależnych mediów (ale też blogosfery) ocena jest dość oczywista. Wobec petycji w sprawie powierzenia śledztwa prokuratorowi Witkowskiemu zastosowano wręcz klasyczną cenzurę prewencyjną.
      W owych mediach obowiązuje ona zresztą od dawna i prowadzi do selekcji przekazywanych informacji.
      Przyznaję, że do tej chwili sądziłem iż powodem zamilczenia petycji jest sam fakt skierowania jej do prezydenta Dudy. W okresie przedwyborczym został on objęty swoistą "kwarantanną" przez partyjne przekaźniki.
      Okazało się jednak, że, owszem, wolno kierować do prezydenta petycje. Byle były ideowo słuszne i "niekontrowersyjne". Dziś bowiem, te same portale, które cenzurują informacje o petycji Sumlińskiego i przemilczały wczorajszy apel prof.Mikołajczaka, ochoczo publikowały "List otwarty Ruchu Kontroli Wyborów do Prezydenta RP".
      W liście tym znalazły się słowa:
      "Zwracamy się do Pana, Panie Prezydencie, jako do najwyższej Osoby i Urzędu w Państwie oraz Strażnika prawa, z prośbą o pomoc w naszych zmaganiach o przeprowadzenie uczciwych wyborów. Oczekujemy wezwania PKW do realnych, a nie pozorowanych, działań na rzecz przywrócenia wiarygodności procesu wyborczego w Polsce i jego jawności."
      Zastanawiam się, czy również w tym przypadku domorośli konstytucjonaliści z "wolnych mediów" nie powinni podnieść zarzut, że pan prezydent nie ma "konstytucyjnych narzędzi", by wpływać na czynności niezależnego organu PKW?
      Sądzę jednak, że o nagłośnieniu tego listu zaważył tylko jeden argument - nie zawiera on treści "kontrowersyjnych" i nie zmusza prezydenta Dudy do wypowiadania się na zbyt trudne tematy.

      Usuń
  47. Witam
    Jak tu oczekiwać od PIS'u, a i prezydenta, że zechcą być zainteresowani tematem i wyjaśnić zbrodnie założycielską IIIRP, skoro "strategia" Pis jest... o taka własnie "Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera, chcąc ostatecznie przeciąć wszelkie spekulacje i osłabić "siłę rażenia" chicagowskiego wystąpienia Antoniego Macierewicza, zareagowała błyskawicznie. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej wskazała na Jarosława Gowina jako "najbardziej prawdopodobnego" pretendenta do objęcia stanowiska szefa MON w nowym rządzie Prawa i Sprawiedliwości. - To było bardzo dobre posunięcie marketingowo-techniczne, ale nie jest do końca przekonywujące – ocenia w rozmowie z Interią dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Wystąpienie Antoniego Macierewicza popsuło działaczom Prawa i Sprawiedliwości szyki - dodaje.". W tym jednym fragmencie...I WSZYSTKO JASNE!
    Pal licho, że z gównianego portalu skoro idealnie...
    I racje miał "ten" gdy pisał: "Pewnie Pospolitej Rzeczy żaden tam nie ma na pieczy!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Halko,

      Myślę, że niektórzy działacze PiS-u odczuwają wcale nie mniejszy "lęk przed Macierewiczem", jak ludzie reżimu.
      Gowin na czele MON, to oczywiście kpina z naszego bezpieczeństwa. Wprawdzie PiS nigdy nie przywiązywał większej wagi do spraw obronności (dość przeczytać Program 2014), lecz ta nominacja dowodzi nie tylko ogromnej ignorancji, ale też woli kontynuowania "kursu" poprzedników. W tym kursu najważniejszego - "doktryny Komorowskiego". Świadczą też o tym obecne umizgi pana prezydenta do pokomunistycznych struktur armii III RP.
      Obawiam się, że dla pana Antoniego Macierewicza może zabraknąć miejsca w przyszłym rządzie "wybitnych specjalistów". To może będzie najważniejszy sprawdzian rzeczywistych intencji PiS-u.
      Pozdrawiam Panią

      Usuń
  48. Dobry wieczór.
    Dziwne są koleje losu. Zupełnie przypadkiem kampania propagandy skupiła się na tece MON - a przecież właśnie to ministerstwo i środowisko wojskówki, jest zwornikiem układu okrągłego stołu, odbiciem interesów globalnych na potransformacyjnym podwórku. Akurat odbarwienia tego filaru III RP nie spodziewałbym się nigdy po reglamentowanej opozycji, ba - byłbym nawet skłonny postawić hipotezę, że pozostawienie resortu ON w spokoju jest jednym z warunków przejęcia władzy przez opozycję. Hipoteza, czy spekulacje - to swoją drogą, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że ten właśnie resort - jeżeli w ogóle, to - ma być pod kontrolą tylko administracyjną. Wobec tego nie ma znaczenia, czy tekę obsadzi Gowin czy którykolwiek inny >>urzędnik<< z klucza partyjnego.

    Natomiast co do Pana Macierewicza, jest taka jedna i unikatowa rola, w której mógłby się sprawdzić, zabrana przez rząd DT. Możliwa do osiągnięcia dopiero po pozytywnym rozstrzygnięciu wyborów i ustrojowej zmianie retro, tzn. po ponownym połączeniu PG i MSW. Do tego czasu - i w tym przypadku tekę otrzyma urzędnik, chociaż to zmartwienie nieporównywalnie mniejsze od fatalnych perspektyw na MON.

    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł Patrycjusz,

      W sprawie zarządzania MON i obszaru,który trafnie Pan nazwał "zwornikiem układu okrągłego stołu", istnieje pewien nomenklaturowy "klucz". Myślę, że mimo trudności w zakresie wskazania twardych faktów, pozwala on dość precyzyjnie dostrzec zadziwiającą wspólnotę myśli i intencji.
      Wielokrotnie przypominałem "profetyczne" słowa prof.Jadwigi Staniszkis z 2011 roku:
      "Bronisław Komorowski mógłby – i powinien – patronować odbudowie polskiego przemysłu. (...)Kołem zamachowym naszej gospodarki mogłyby być technologie wojskowe.To, co było dotychczas dla mnie jedną z największych wad prezydenta Komorowskiego, to, że w jego otoczeniu są ludzie z dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych, być może okaże się zaletą".
      Gdy dwa lata później poznaliśmy fundamenty tzw.doktryny Komorowskiego, okazało się, że została ona zbudowana wokół szczególnego "klucza" - "Kołem zamachowym naszej gospodarki powinny być technologie wojskowe".
      W wielu tekstach poświęconych budowie reżimu belwederskiego próbowałem wyjaśnić, na czym polega istota tego projektu i dlaczego ma on ścisły związek z reaktywacją wpływów środowiska byłych WSI.
      Nie byłem zdziwiony, że fraza o "kole zamachowym polskiej gospodarki" pojawiała się w wielu wypowiedziach Komorowskiego, że w niezmiennej formie prawił o niej Koziej, Siemoniak, politycy PO i SLD (Stanisław Wziątek).
      W niedawnym tekście "NIEPRZEMIJAJĄCY UROK REŻIMU BELWEDERSKIEGO" przywołałem także słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas wizyty na XXIII Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego wyznał– „Polski przemysł obronny ma szansę na poważne odrodzenie, mamy szansę na powrót do najlepszych tradycji. Bardzo mi na tym zależy.Chciałbym, by przemysł zbrojeniowy Polski taką właśnie niezwykle ważną gałęzią polskiej gospodarki się stawał. Żeby był swoistym motorem rozwoju gospodarczego."
      Można powiedzieć, że używanie tego "klucza" stało się znakiem rozpoznawczym jakiejś szczególnej wspólnoty, łączącej pozornie różne i dalekie środowiska.
      Dlatego uważam, że pan Gowin posiada wszelkie, potrzebne dziś kwalifikacje do szefowania MON. Uważam zaś dlatego, że przed kilkoma godzinami przeczytałem wypowiedź Gowina, a w niej, znane nam słowa - "Przemysł zbrojeniowy powinien stać się kołem zamachowym rozwoju polskiej gospodarki".
      http://wpolityce.pl/polityka/267956-gowin-przemysl-zbrojeniowy-powinien-stac-sie-kolem-zamachowym-rozwoju-polskiej-gospodarki

      I jak tu nie wierzyć, że w III RP mamy propaństwowe elity, które w sprawach ważnych dla Polski mówią "jednym językiem"?

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    2. Panie Ścios,

      Sądzę, że definitywne określenie roli Prezydenta w układzie zbrojeniowym objawi się wraz z nominacjami na etaty przewidziane dla generalicji, m.in. w maju przyszłego roku, z końcem kadencji Szefa Sztabu Generalnego WP i później kolejnych. Po ustawach ośrodka belwederskiego, zmieniających organizację Sił Zbrojnych, to na tych stanowiskach znajduje się faktyczna władza nad sektorem wojskowym, a nie w osobie ministra - kwiatka do kożuszka ON, co chciałoby się rzec >nie wiedzieć czemu< jest zagłuszane także przez stronę opozycyjną, o czym świadczą ostatnie pokazy obłudy - tematy zastępcze z Gowinem/skupieniem na istotności teki MON - czyli jedno wielkie show pod wyborczą publiczkę.

      Co do linku z Gowinem. Przyznam, że teraz włosy stanęły mi dęba, chociaż... to wszystko pasuje jak ulał. Powtórka z Magdalenki/OS, z wojskowym tabu (co też zasługuje na osobne potraktowanie [gdzie ci "niezależni"?! Czy nigdy nikogo nie zastanawiał fakt, że w ogromie podstolików roboczych zabrakło najistotniejszego z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa - dotyczącego obronności? I przez ponad 2 dekady nie skonstatował, że to właśnie specyficzna, imo niewątpliwie zewnętrznie wymuszona, integralność organizmu sił zbrojnych jest gwarancją ładu postkomunistycznego w Europie Śr.-Wsch. oraz podstawą istnienia infekcji przedwojennej Rzeczpospolitej, pn. IIIRP?]).

      Ciężkie czasy.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  49. 19 października (w dniu przekazania petycji prezydentowi) i później spodziewam się medialnej grobowej ciszy w tej sprawie.

    Jakieś wiadomości w tej sprawie przekaże na pewno Wojciech Sumliński. Prokurator Andrzej Witkowski, z tego co słyszałam, odchodzi w stan spoczynku na jesieni tego roku.

    Zegar będzie tykał... I będzie grobowa cisza, żadnych wieści na ten temat, żadnych ruchów prezydenta.

    Całą tę sprawę, każdy jej szczegół, nawet odejście prokuratora Witkowskiego ze służby, otoczą szczelnym kordonem zaciszenia.

    Początek tego spektaklu oglądamy już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona,

      Poczekamy zatem na stanowisko pana prezydenta. Mam nadzieję, że człowiek, który wielokrotnie deklarował "wsłuchiwanie się w głos Polaków", zechce publicznie odpowiedzieć na apel w sprawie zabójstwa księdza Jerzego.
      Po tym, jak zachowali się mali demiurdzy z "wolnych mediów", nie szukajmy wśród nich sprzymierzeńców.

      Usuń
  50. Szanowny Autorze, Szanowni Goście,

    Zamieszanie wokół pana Antoniego Macierewicza skomentował ciekawie prof. Sławomir Cenckiewicz. Z profilu fb profesora: "Najpierw Piotr Zaremba obwieścił z czapy we "W Sieci" (http://wpolityce.pl/…/265212-ujawniamy-zaremba-we-wsieci-rz…), że Antoni Macierewicz będzie szefem MON.

    Macierewicz słusznie zaprzeczał i apelował, by o tym nie dyskutować bo nic nie jest przesądzone a poza tym trzeba wygrać wpierw wybory. Potem minister Siemoniak, premier Kopacz i PO zaczęli się nakręcać i straszyć "MaciArewiczem" (prawie zawsze przekręcają to nazwisko jak za komuny), aż w końcu do akcji wszedł TVN z TVP i Polsat tropiąc i manipulując wypowiedziami Macierewicza z Chicago...

    No i w ten sposób mamy pożar w sztabie wyborczym Zjednoczonej Prawicy, Jarosława Gowina jako kandydata na szefa MON, za którym już się czai Romuald Szeremietiew (jeszcze tydzień temu ogłoszony przez Gowina jako kandydat na szefa MON) zatrudniony przez Siemoniaka w AON i MON, ze swoimi szalonymi koncepcjami obrony terytorialnej i jeszcze bardziej dziwnymi koneksjami ze środowiskiem komandora Głowackiego z WSI (http://naszeblogi.pl/15769-kmdr-kazimierz-glowacki-mroczna-…)...Dziękujemy Wam patrioci-dziennikarze za wykreowanie "faktu medialnego" i kampanijne igrzyska, które na pewno Polsce przyniosą wiele dobrego..."

    Wypowiedzi pana Sasina, który chodził na zakąski do Wołomina, tudzież innych, nie będę przytaczał. Szkoda miejsca. Niech Józef Mackiewicz wystarczy: "Idea "Trustu" zbyt głęboko tkwiła w nastrojach nie tylko emigracyjnych... zbyt głęboko była związana z kapitulacyjnym kołtuństwem "pokojowego współistnienia", żeby nawet ogłoszenie przez GPU prawdy mogło go zlikwidować. "Trust" odrodził się natychmiast, w wielorakiej postaci wśród różnych emigracji, przedostał się z zakamarków szpiegowskich do gabinetów ministerialnych i redakcji pism. Po drugiej wojnie światowej "Trusty" stały się czymś nieodzownym w życiu międzynarodowym, i nikt dziś nie jest w stanie stwierdzić, gdzie i kiedy są one organizowane przez komunistów, a gdzie powstają z inicjatywy "prywatnej"..." Jakoś oddaje rzeczywistość, prawda?

    Petycję oczywiście podpisałem, przyznam, że dość trudno szło mi namawianie do podpisu, tym bardziej dziękuję Pani Iwonie. Małe spostrzeżenie - czasami łatwiej zwykłego "rojsta" namówić do przyzwoitości, takiego co nie ma upartyjnionego umysłu i asekuranckiego instynktu.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. Dopiero dzisiaj "reakcja" na apel AKO Poznań środowiska mediów pana Sakiewicza [ http://www.gpcodziennie.pl/44070-cala-prawda-osmierci-ksiedza-jerzego.html ] .Jednak gowiniada jest tematem "tabu" bo nie powtórzą tekstu A.Ściosa z maja 2013r [ http://www.m.niezalezna.pl/41216-od-albina-do-gowina],gdyż zamiast tytułowego uzupełnienia //credo partii Tuska// musieli by napisać //credo partii PO-PiS//. Nic dziwnego zatem,że wykonuje się różne gry partyjne(PO i PiS) przeciw temu,co reprezentuje osoba posła A.Macierewicza,skoro uznaje się dalej Komorowskiego za "arbitra elegancji"; to jego politycznym wytrychem jest właśnie Gowin z PR: od "ministra od sprawiedliwości" poprzez pozorne odejście z PO( raczej oddelegowanie do tworzenia nowego projektu PR) po powołanie do RBN. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  52. Ku pokrzepieniu serc bardzo dobry artykuł Bogdana Zalewskiego o Antonim Macierewiczu:

    http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/bogdan-zalewski/blogi/news-o-macierewiczu,nId,1900548

    Warto odnotować, że na jego końcu Bogdan Zalewski także umieścił link do petycji ws. przywrócenia śledztwa ws zabójstwa księdza Jerzego prokuratorowi Witkowskiemu.

    OdpowiedzUsuń
  53. Putin destabilizuje Turcję?

    Tydzień temu - 4.10.2015
    Rosyjski myśliwiec namierzał jako cele tureckie samoloty wojskowe w rejonie granicy z Syrią – podaje Sztab Generalny Turcji. Władze w Ankarze wydały swojej obronie przeciwlotniczej rozkaz natychmiastowego zestrzeliwania rosyjskich samolotów, jeśli ponownie naruszą one turecką przestrzeń powietrzną. Do groźnego incydentu doszło na drugi dzień po tym jak inny rosyjski samolot wojskowy – Su-30 wtargnął w sobotę w przestrzeń powietrzną Turcji.

    Wczoraj -10.09.2015
    Krwawy atak terrorystyczny w Ankarze. Ok. 100 ofiar śmiertelnych, kilkaset rannych w wyniku eksplozji dwóch bomb zdetonowanych przez zamachowców-samobójców. Oskarżane jest państwo islamskie, ale lider pro-kurdyjskej Ludowej Partii Demokratycznej oskarża o zorganizowanie zamachu państwo tureckie.

    1 listopada w Turcji mają się odbyć wybory parlamentarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Zawsze ten sam schemat. Chodzi o destabilizację danego kraju.
      1) Jak mają być wybory w jakimś europejskim kraju i są - fakty wskazują, że mogą być one nie po myśli sowieckiej, to JEST ZAMACH. I zaraz robi się po myśli sowieckiej. Przykładów potwierdzających ten schemat jest tak wiele, że...
      2) Gdy Putin ubiega się o władzę, to jest ZAMACH w Rosji. "Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin powiedział, że jeszcze nie podjął decyzji, czy będzie ubiegać się o reelekcję. Nie wykluczył, że może zrezygnować ze startu w wyborach w 2018 roku". Jeśli Opatrzność "nie zawoła" przed tym czasem Putina do siebie, to...
      Zawsze jest sowiecki ślad, jak pisał autor tego bloga.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  54. Wygnaliśmy z serc Boga, weźmiem dobra po nim,
    Gadać o nim i pisać do niego zabronim;
    Mamy nań sto gąb grzmiących i piór ostrych krocie,
    A ten zbrodniarz emigrant myśli o powrocie?

    A. Mickiewicz

    OdpowiedzUsuń
  55. Zgadzam się całkowicie.

    Warto przypomnieć, że w maju 2013 roku w Ankarze został zastrzelony przez "nieznanych sprawców" Medet Ünlü, konsul honorowy Czeczeńskiej Republiki Iczkerii.

    Agenci FSB w ostatnich dwóch latach byli bardzo aktywni w Turcji, zwłaszcza jeśli chodzi o likwidację byłych bojowników czeczeńskich:

    http://blogs.blouinnews.com/blouinbeatpolitics/2014/03/08/chechen-assassinations-in-turkey-linked-to-moscow/
    http://www.al-monitor.com/pulse/originals/2014/11/turkey-chechen-murder-syria-link.html#

    W kontekście rywalizacji Turcji i Rosji o wpływ na sytuację w Syrii, zamach w Ankarze tylko Rosjanom przynosi oczywistą korzyść: osłabia tureckie władze, jest zarazem mocną nieformalną odpowiedzią na pogróżki Erdogana o możliwości zmiany dostawcy gazu. To mieści się idealnie w stylu działania klanu bandyckiego, znanego jako "państwo" o nazwie "Rosja": oficjalnie Ławrow zapewnia o głębokiej chęci współpracy (kilka dni temu), poza protokołem, Rosja najbezczelniej i na wielką skalę atakuje w Ankarze.

    Symetryczną odpowiedzią byłaby rzeczywiście jedynie rezygnacja z dostaw gazu i turecki atak w Petersburgu, w dzielnicy, w której wychował się Putin.

    Tylko żadnego z polityków, nawet tak "groźnych" jak Erdogan, nie stać na symetryczną odpowiedź.





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, na całym bożym świecie takiego nie znajdziecie, co by temu pospolitemu żulowi po prostu dał w mordę.

      KLIK

      https://www.youtube.com/watch?v=IV4IjHz2yIo

      Jekaterina Wtoraja całe francuskie "oświecenie" opłacała (Wolter, Diderot) - ten już tylko przechodzonych komediantów. Cóż za upadek!

      Usuń
    2. No właśnie, przecież to żul! Taki czysto sowiecki, ubecki menel.

      A Depardieu, jakże pięknie oklaskuje śmierć ofiar w Ankarze. Prawie jestem pewien, że za zamachem stoi Kadyrow, konkretnie.

      Usuń
    3. Ścios znosi takie epitety wobec prezydenta Rosji ??

      Usuń
  56. CYNGLE DOSTAŁY SYGNAŁ:

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,148434,18999925,lista-przebojow-antoniego-macierewicza.html

    PRZYDROŻNE PIESKI DOSZCZEKUJĄ:

    http://natemat.pl/157607,atak-na-antoniego-macierewicza-jakis-menel-rzucil-sie-z-lapami-a-potem-krzyczal-nalezalo-mu-sie

    PiS "SIĘ ODCINA" ... OD MACIEREWICZA

    Szydło-Gowin, wypowiedź rzeczniczki PiS, dzisiejsza wypowiedź Błaszczaka, etc.

    A ZAPOCZĄTKOWAŁ WSZYSTKO TEKST P. ZAREMBY - "wSieci" z 14 września br.:

    http://wpolityce.pl/polityka/265212-ujawniamy-zaremba-we-wsieci-rzad-pis-jest-juz-prawie-gotowy-zdecyduje-beata-szydlo

    Antoni Macierewicz jako minister obrony, Małgorzata Wasserman jako minister sprawiedliwości, Piotr Naimski ma odpowiadać za energetykę, a Jarosław Sellin za kulturę. Więcej o konkretach, nazwiskach i tekach, które czekają na nowych ministrów pisze Piotr Zaremba w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 14 września br.

    OdpowiedzUsuń
  57. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  58. Prezydenci na meczu Polska - Irlandia

    http://sportowybar.wp.pl/gid,17903012,kat,1041241,page,5,title,Lewandowska-Luczenko-Olejnik-Celebryci-ogladali-mecz-Polakow,galeria.html?ticaid=115be7

    można mieć różne przemyślenia i domysły oglądając te zdjęcie ale.... co by nie było to koło Kwacha ja bym nie usiadł !!!.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymogi bezpieczeństwa ograniczają nawet prezydenta. To po pierwsze, a po drugie, słaby byłby to prezydent, który obawiałby się siedzieć obok największej choćby kanalii i po trzecie jakiej próby było nasze poparcie skoro tak mało zaufania mamy. Trzymajmy spokojnie rękę na pulsie, bez przedwczesnych wytrysków.

      Patrząc szerzej, pamiętajmy, że siła złego na jednego, że zdobyliśmy zaledwie przyczółek, że podstawowym zadaniem jest przygotować grunt pod następne.

      Nie mamy mediów więc jedyną metodą komunikacji ze zdezorientowanymi przez media Rodakami są działania takie, które dotrą jednoznacznym rozumieniem, nie dadzą się odwrócić ani przyciąć. Nie tylko mediami dysponuje UBekistan - w jego rękach są prawie wszystkie instytucje z prokuraturą włącznie.

      Te ostatnie zdania kieruję także do pozostałych gorących głów, które tu pojawiły się, włącznie z szanowanym i bardzo cenionym przeze mnie Autorem.

      Usuń
  59. Panie Aleksandrze!
    Zgadzam się, nie da się przecenić tego co prokurator Andrzej Witkowski z narażeniem życia zdołał wydobyć z ubeckich czeluści i co odważnie opisywał Wojciech Sumliński. Zgadzam się, że należy jego pracy nadać rangę najwyższą. Zgadzam się, że jest to sprawa kluczowa dla wolnej Polski. Pozytywnie oceniam także pojawienie się listu w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że Prezydent odniesie się do listu, co będzie kolejnym przebiciem do opinii publicznej z tą arcyważną sprawą. Zawahałem się jednak i nie podpisałem, bo z tego co wiem, prezydent nie ma w tym zakresie żadnych możliwości działania. Cel możliwy do osiągnięcia, przebicie się do opinii publicznej został, czy po odpowiedzi Prezydenta, zostanie osiągnięty. Ułatwi to działania w tym kierunku rządu ukonstytuowanego po wyborach.
    Pozdrawiam,
    JW

    OdpowiedzUsuń
  60. Szanowny Panie !
    Ponieważ od kilku lat interesuje się bardzo historią zabójstwa księdza Jerzego z dużym zainteresowaniem przeczytałem pański apel. Nie będę ukrywał, że jesteśmy z innych światów politycznych ale bardzo szanuje pańskie starania. Niestety nikt Pana nie posłucha. Sprawa księdza Jerzego jest bardzo niewygodna dla obecnego establishmentu i zapewniam Pana, nie znajdzie Pan sojuszników. Kancelaria obecnego Prezydenta ? Ani kancelaria, ani rząd, ani Gazeta Polska. Nikt nie będzie chciał ruszyć tej historii. Wszyscy się potwornie boją. To najbardziej smrodliwa historia. Proszę najpierw zbadać jacy poltycy zabiegali o to żeby prokurator Witkowski nie powrócił. Czy wie Pan, że w czasie rządów Pis w latach 2005-2007 prokuratora wikowskiego obowiązywał zakaz zabierania głosu w sprawie śledztwa ? I Pan pisze do tych samych ludzi z apelem. Nie ma Pan szans, chociaż w pełni popieram Pańskie działania. To trzeba inaczej rozgrywać
    Roman

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Odwagi. Nie bójcie się. Jam zwyciężył śmierć."

      Usuń
  61. Panie prokuratorze Andrzeju Wojciechowski z całym szacunkiem dla Pana ale w ksiązce "Szukajać sprawców Zła" nic pan nie powiedział te pana ciągłe tłumaczenie się dobrem śledztwa to śmieszne dla mnie. Mamy już 32 lata po tym mordzie. W dupie za przeproszeniem powinien pan mieć te lojalności i zakazy. Dla pana jest tylko Jeden PAN przed którym pan odpowiada, skor pan wie kto zamordował i gdzie i że to wszystko to fikcja co się oficjalnie podało to proszę to opublikować bo inaczej nigdy ta sprawa nie zobaczy światła dziennego. Jesteśmy krajem tak za żydzonym że można o tym zapomnieć. To że w strukturze Kościoła są Judasze to nic nowego ale czas by pokazać kto kim jest to jest pan winien tym którzy chca znac prawdę. Śp Andrzej Lepper też mówił że wie i zamordowano go w sumie to aż dziw bierze że Pan jeszcze żyje, widząc to co niewidzialna ręka robi. Tylko życie w prawdzie może nas zmienić, czas powiedziec otwarcie kto i ile osób ma krew ks Jerzego i innych ks na rękach !

    OdpowiedzUsuń