Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

piątek, 21 lutego 2014

KTO MA O TYM GŁOŚNO POWIEDZIEĆ ?


Na wstępie deklaracja. Przeznaczona dla tych, którzy nie znają poglądów autora lub żyjąc w odrębnej rzeczywistości, postrzegają III RP jako państwo prawa i demokracji.
Od ludzi obecnego reżimu oczekuję jednej rzeczy: by zniknęli z mojego kraju na zawsze  i zostali osądzeni podług swoich czynów. Przez współczesnych i następne pokolenia Polaków. Dlatego na tym blogu nie znajdzie się żaden postulat pod adresem rządu, Pałacu Prezydenckiego bądź funkcjonariuszy ośrodków propagandy. Kierowanie takich postulatów uważam za rzecz uwłaczającą ludziom rozumnym i niegodną człowieka honorowego.
Proszę zatem przyjąć, że moje uwagi wobec partii Jarosława Kaczyńskiego nie są efektem ulegania pokusie krytykanctwa bądź ambicjonalnych mrzonek, lecz wynikają z  rozważnej i racjonalnej postawy: to środowisko uznaję za reprezentantów polskiej racji stanu, a wielu przedstawicieli tej partii, za ludzi prawych i oddanych sprawie polskiej. Uważam więc, że jeśli mamy celnie kierować swoje postulaty, to tylko do tych, których możemy obdarzyć szacunkiem i zaufaniem. Nigdy zaś wobec tych, którymi gardzimy.
Sprawa wojny domowej na Ukrainie jest dziś probierzem dla wielu postaw, intencji i politycznych wyborów. Dla nas – Polaków ma ona znaczenie wyjątkowe, bo dotyczy relacji znanych nam z najnowszej historii: walki z obcym reżimem i ludźmi zależnymi od Moskwy oraz prawa do samostanowienia. Dlaczego wojna na Ukrainie jest sprawą polską, nie trzeba tłumaczyć nikomu, kto zna własną historię i dostrzega w niej – szczególnie na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, trwałą obecność „czynnika rosyjskiego”. Tam, gdzie jest on obecny, zawsze dochodzi do zbrodni, fałszerstw, aktów przemocy i bandytyzmu.
Warto dostrzec, że cytowane w tych dniach wielokrotnie słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego - „dziś Gruzja, jutro Ukraina, a potem być może i Polska” nie mają już wymiaru politycznego wizjonerstwa, ale tragicznego faktu.
Zakładam, że politycy Prawa i Sprawiedliwości patrzą na Ukrainę z tej samej perspektywy i dostrzegają, że popełnione dziś zaniechania i błędy mogą wkrótce zaważyć na naszych, polskich sprawach. Tam gdzie zło pozostaje nienazwane, a prawdę skrywa się za dyplomatycznym bełkotem, rośnie nie tylko zuchwalstwo bestii, ale krąg jej wpływów i liczba ofiar. Ta świadomość musi nakładać szczególne poczucie odpowiedzialności. Na tyle specyficzne, że niedostępne dla tych, którzy tworzą dziś grupę rządzącą i są poddani „silnemu mechanizmowi uzależnienia od Rosji”, jak określono ten stan w dokumencie programowym PiS.
Tymczasem obserwując zachowania polityków partii Jarosława Kaczyńskiego w sprawie ukraińskiej, można dojść do wniosku, że są one formą ucieczki od takiej, historycznej odpowiedzialności. To bardzo łagodne nazwanie tego, co widzieliśmy w ostatnich dniach.
Deklaracje o współpracy i współdziałaniu z „systemem Tuska” (nazwa z Programu PiS) mają może wartość dla partyjnych macherów lub na chwilę zastopują jazgot aparatu propagandy, nie przyniosą jednak żadnych korzyści ani Ukrainie ani sprawie polskiej. Wprawdzie opozycja nie prowadzi polityki zagranicznej rządu, nie może jednak ulegać złudzeniom, że współuczestnictwo w politycznym szalbierstwie jest drogą do zdobycia władzy.  
Partia opozycyjna właśnie zrezygnowała z dwóch arcyważnych praw: prawa do ukazania Polakom, do czego prowadzi wsparcie polityki na "silnych mechanizmach uzależnienia od Rosji" oraz prawa do odcięcia się od złego, antypolskiego modelu polityki zagranicznej, uprawianej przez reżim.  
Witold Waszczykowski, który dziś mówi o „poczuciu satysfakcji i nadziei, że polski rząd wróci do polityki wobec Ukrainy” jeszcze przed dwoma miesiącami twierdził: „sześć lat temu ten rząd postawił na bezpośrednią współpracę z Rosją. Uznał, że dalsze patronowanie europejskiej drodze Ukrainie czy Gruzji koliduje z prorosyjską polityką. Od 2008 r. można było zauważyć to odejście od „polityki jagiellońskiej”.
Nie pytam nawet – jak to się stało, że wektory polityki zagranicznej Tuska zostały przestawione w tym czasie tak dalece, by zasługiwały dziś na oklaski i wyrazy „satysfakcji i nadziei”, ale pytam: jak to możliwe, że "system Tuska" oskarżany przez opozycję o podporządkowanie Rosji i rolę wspólnika kłamstwa smoleńskiego, ma stać się reprezentantem sprawy polskiej w kwestii wojny na Ukrainie? Gdyby to pytanie było zbyt zawiłe, zadam je panom z opozycji bardziej obrazowo: jak chcą wytłumaczyć moim rodakom, że ci, którzy oddali śledztwo Rosji, którzy śmiali się podczas przylotu ciała prezydenta i „piąstkowali” do pułkownika KGB, którzy łgali wspólnie z Rosjanami i drwili z polskich lotników, ci sami, którzy podpisywali z Putinem wiernopoddańcze umowy i składali mu deklaracje „przyjaźni” -ci ludzie mają być wyrazicielami polskiej racji stanu, mają nieść pomoc walczącej Ukrainie i  stanąć przeciwko interesom Moskwy?
Takie pytania trzeba dziś stawiać. Nie dlatego, by wykorzystując tragedię naszych sąsiadów zdobyć kilka punktów lub pognębić grupę rządzącą, ale z tej przyczyny, że obowiązkiem Prawa i Sprawiedliwości jest skuteczna pomoc Ukrainie i działanie w imię polskiej racji stanu.
Jedno i drugie staje się nieosiągalne, jeśli partnerem w tym dziele ma być „system Tuska”.
Realna pomoc Ukrainie wymaga bowiem spełnienia podstawowego warunku: skierowania wszelkich żądań, restrykcji i sankcji w stosunku do Rosji, nie zaś w stronę marionetkowego reżimu Janukowycza.
Ma to dwojakie znaczenie: stawia kwestię Ukrainy w kontekście bandyckiej polityki Kremla oraz zabezpiecza nasze interesy, chroniąc Polskę przed podobnym scenariuszem.
Ten postulat nigdy nie zostanie sformułowany przez tzw. przywódców państw Zachodu,  tym bardziej nie pojawi się w kręgu polityków PO-PSL. Pierwsi tkwią mentalnie w roku 1939, drugich zaś nie stać nawet na cień samodzielnej refleksji. Godząc się z takim ograniczeniem, PiS przyznaje rację wyznaniu uczynionym wczoraj przez Donalda Tuska: „Próba nakłonienia UE do działania przeciwko Rosji nie spotkałaby się ze zrozumieniem...”. Wyznaniu, które wprawdzie koresponduje z interesami UE i zadowala formację Tuska, ale jest śmiertelne dla  Polski.  
Dostosowując swoją narrację do bezskutecznego bełkotu owych gremiów, PiS nie tylko staje się zakładnikiem cynicznego łgarstwa, w którym kwestie pomocy sprowadza się do „wyrazów oburzenia” i „sankcji wobec Janukowycza”, ale działa wbrew interesom narodu ukraińskiego. Uważam, że również wbrew interesom Polski.
Ludziom, którzy giną na Ukrainie nie chodzi przecież o „dialog” z bandycką władzą i ułożenie się z Janukowyczem lecz o wyzwolenie spod wpływów Rosji i władzy rosyjskich rabów. Ta prawda umiera dziś na majdańskim bruku.
Kto ma o tym głośno powiedzieć „światu”, jeśli nie ci, którzy sami doświadczają takich wpływów i wkrótce mogą stać się kolejną ofiarą?

147 komentarzy:

  1. Dziękuję Panu za ten tekst .

    Na to czekałem już przynajmniej od kilku tygodni .

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostosowując swoją narrację do bezskutecznego bełkotu owych gremiów, PiS nie tylko staje się zakładnikiem cynicznego łgarstwa, w którym kwestie pomocy sprowadza się do „wyrazów oburzenia” i „sankcji wobec Janukowycza”, ale działa wbrew interesom narodu ukraińskiego. Uważam, że również wbrew interesom Polski.
    Ludziom, którzy giną na Ukrainie nie chodzi przecież o „dialog” z bandycką władzą i ułożenie się z Janukowyczem lecz o wyzwolenie spod wpływów Rosji i władzy rosyjskich rabów. Ta prawda umiera dziś na majdańskim bruku.
    =========================================

    Serdecznie pozdrawiam,

    MM

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Aleksandrze,
    Zgadzam się, że należy odważnie przeciwstawić się ingerencji Rosji w sprawy Ukrainy, ponieważ my, Polacy, dobrze wyczuwamy, jaką politykę prowadzi bestia. Problemem są państwa EU, które nie rozumieją bądź nie chcą rozumieć tego. Co więcej, bez oczywistych dowodów na uczestnictwo rosyjskich służb na Ukrainie (np. snajperów), nikt z europejskich przywódców nie zamierza ośmieszyć się oskarżaniem Rosji o prowokowanie eskalacji napięcia na Ukrainie.

    OdpowiedzUsuń


  4. Kto ma o tym głośno powiedzieć?
    Pytanie retoryczne: naturalnie, że opozycja.

    W kraju, którego władze i partia rządząca już nawet nie markują niezależności od Moskwy, w którym byle ruski konsul może W POLSKIM MIEŚCIE wstrzymać rozbiórkę pomnika sowieckiego generała-mordercy i nie pytając nikogo o zdanie, wbrew uchwale samorządu miejskiego przeprowadzić jego renowację i uroczystości "rocznicowe" zwożąc w tym celu ludzi z Kaliningradu oraz zapraszając ambasadorów Białorusi i Ukrainy (co wskazuje, że Ukrainę prawdopodobnie już dołączono do ZBiR-a) -LINK-, a więc w kraju, którego ja nie podjęłabym się nazwać suwerennym, taką nadzieję należałoby pokładać w anty-systemowej opozycji, która dąży do odzyskania niepodległości.

    Ale po wczorajszej sejmowej szopce pt: "mociumpanie z nami zgoda" i wzajemnym oklaskiwaniu się "w temacie Ukraina" - dochodzę do wniosku, że opozycji w Polsce nie ma. A my od 10 kwietnia 2010 znajdujemy się pod okupacją. O czym wszyscy, co powinni, dobrze wiedzą (zarówno miejscowi jak i zagranica), a nas (tzw. przypadkową ludność) - do czasu - jeszcze się łudzi grą pozorów. PiS-owi natychmiast za spolegliwość sondażownie przyznały nagrodę w postaci 11% przewagi nad PO, pokrzyczą, pogardłują na pokaz - i na tym się skończy.



    Wypisane po kolei tytuły z aktualnej "wPolityce":

    Prof. Krasnodębski: "Obserwujemy starcie cywilizacji. Okazuje się, że to Ukraińcy są prawdziwymi Europejczykami. Walczą tam na rubieżach o swoją godność.”

    - i cóż z tego, szanowny profesorze, skoro zwykle i tak zwyciężają barbarzyńcy? Jeszcze trochę pobijemy pianę i wejdziemy na jeszcze wyższy diapazon?

    Czy Jarosław Kaczyński powinien zgodzić się na debatę z Donaldem Tuskiem, której osią miałaby być ocena nowego programu PiS?

    - głupie pytanie: jasne, że tak! (chłopaki jak widać nie rezygnują!!!)

    Waszczykowski dla Stefczyk.info: "UE znów się kompromituje. Miała czas, by opracować ofertę dla Kijowa"

    - a Polska to nie Unia, czcigodny ex- wiceministrze? Przygotowaliście coś może dla Ukrainy? Wy, posłowie PiS? I zaproponowaliście innym krajom? Wyszliście z jakąś inicjatywą, SKORO ANI RZĄD ANI PREZYDENT TEGO NIE ZROBILI? Nie widzę, nie słyszę. Dziękuję!


    Pozdrawiam serdecznie Autora - sumienie polskiego internetu

    OdpowiedzUsuń
  5. No i Tusk stał się przyjacielem :

    /Mariusz Błaszczak: cieszy nas zmiana premiera Donalda Tuska/

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,124756,title,Mariusz-Blaszczak-cieszy-nas-zmiana-premiera-Donalda-Tuska,wid,16423152,wiadomosc.html


    Panie Aleksandrze .

    Chyba już PiS jest opanowany .
    Ja nie wierzę w aż taką naiwność prominentnych przedstawicieli PiS i innych "niezależnych"
    .......
    http://niezalezna.pl/52084-przede-wszystkim-ukraina

    Dorota Kania :
    /Wczorajszy dzień zostanie zapamiętany na długo: jednoznaczne stanowisko premiera Donalda Tuska i prezesa PiS‑u Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Ukrainy pokazało, że są momenty w polityce, gdy rząd i opozycja mówią jednym głosem./

    Ćwierć wieku już mija . Chyba już wódkę szykują w Magdalence przed otwarciem nowego Okrągłego Stołu .

    Teraz będą pić z Dukaczewskim wódkę - Putinoff .

    Kiszczak znowu będzie mentorem , a Urban otworzy następnego szampana .

    OdpowiedzUsuń
  6. Anna13,

    Niech odpowiedź na Pani komentarz poprzedzą dwa cytaty.
    "Mołotow nazwał ją „potwornym bękartem traktatu wersalskiego”. Stalin mówił o niej jako o „przepraszam za wyrażenie, państwie”. Dla J. M. Keynesa, teoretyka współczesnego kapitalizmu, była „ekonomiczną niemożliwością, której jedynym przemysłem jest żydożerstwo”. Lewis Namier uważał, że jest „patologiczna”. E. H. Carr nazwał ją „farsą”. David Lioyd George mówił o „defekcie historii”, twierdząc, że „zdobyła sobie wolność nie własnym wysiłkiem, ale ludzką krwią” i że jest krajem, który „narzucił innym narodom tę samą tyranię”, jaką sam przez lata znosił. „Polska”, powiedział, jest pijana młodym winem wolności, które jej podali alianci”, i „uważa się za nieodparcie uroczą kochankę środkowej Europy”. W 1919 roku Lioyd George miał podobno powiedzieć, że prędzej oddałby „małpie zegarek” niż Polsce Górny Śląsk. W 1939 roku oświadczył, że Polska „zasłużyła na swój los”. Adolf Hitler nazywał ją „państwem, które wyrosło z krwi niezliczonych niemieckich pułków”, „państwem zbudowanym na sile i rządzonym przez pałki policjantów i żołnierzy”, „śmiesznym państwem, w którym (…) sadystyczne bestie dają upust swoim perwersyjnym instynktom”, „sztucznie poczętym państwem”, „ulubionym pokojowym pieskiem zachodnich demokracji, którego w ogóle nie można uznać za kulturalny naród”, „tak zwanym państwem, pozbawionym wszelkich podstaw narodowych, historycznych, kulturowych czy moralnych. (...) Rzadko-jeśli w ogóle kiedyś- kraj, który właśnie uzyskał niepodległość, bywał przedmiotem równie krasomówczych i równie nieuzasadnionych zniewag."

    Norman Davies- Boże igrzysko.

    "Zdecydowanie odrzucamy poglądy, które zakładają niezdolność Polski do samodzielnego działania na arenie międzynarodowej i wynikające stąd poszukiwania oparcia w stolicach innych krajów, bądź też sprowadzanie polskiej polityki zagranicznej do roli elementu w polityce działań zewnętrznych Unii Europejskiej, co w istocie oznacza podporządkowanie jej interesom najsilniejszych państw unijnych. Polska powinna prowadzić politykę podmiotową, tak jak czynią to inne liczące się kraje europejskie – być zdolna do wywoływania pożądanych przez siebie faktów i procesów w polityce międzynarodowej przy użyciu wszystkich dostępnych instrumentów, także wielostronnych."

    Z "Programu" Prawa i Sprawiedliwości rozdz.Status i pozycja Polski w Europie i świecie.

    Gdybym miał, w świetle tych cytatów odpowiedzieć na wątpliwości związane z postawą UE i rozstrzygnąć dylemat - zgodzi się czy nie zgodzi na uznanie roli Rosji, powiedziałbym: a co nas to obchodzi?
    Obowiązkiem partii odwołującej się do elektoratu patriotycznego jest dbałość o interes Polski. Nie zaś o dobre samopoczucie kilku eurołajdaków udających "mężów stanu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksander Ścios
      Bardzo podoba mi się sformułowanie "eurołajdak". Powinno wejść na stałe do patriotycznego słownika.

      Usuń
  7. ANEKS

    Zakończenie rozmowy braci Karnowskich z Antonim Macierewiczem dla tygodnika "wSIECI":

    "POWSTAJE PARTIA WSI".
    Widzimy już jej zarysy. Jej patronem chce być Bronisław Komorowski, a obejmuje ona Ruch Palikota, grupę Grzegorza Schetyny i establishment medialny, resortowe dzieci.



    Pada w tym aneksie do raportu nazwisko Bronisława Komorowskiego?

    Panowie, wiecie doskonale, że nie mogę o tym mówić. Ale na pewno warto rozważyć, iż prezydent może znajdować się w stanie silnego konfliktu interesu. Z jednej strony może być zainteresowany ukrywaniem aneksu, z drugiej jako prezydent ma obowią­zek opublikować raport. Niestety, Bronisław Komorowski jeszcze jako wicemarszałek Sejmu był jedną z nielicznych osób, które odmówiły złożenia wyjaśnień przed komisją weryfikacyjną WSI.

    A może nam pan wyjaśnić, dlaczego Rado­sław Sikorski, niegdyś przecież ofiara bez­prawnych działań WSI, obecnie jest ich tak zaciekłym obrońcą?

    Przyznam, że to dla mnie też zagadka. Nie znam pełnej odpowiedzi, jednak znam kon­tekst sprawy. Radosław Sikorski w latach 90., w czasie, gdy WSI nadzorował Bro­nisław Komorowski, padł ofiarą dwóch operacji tych służb - „Szpak” i „Bastard”. Był wtedy, wraz z narzeczoną, brutalnie inwigilowany, podglądany, szukano na niego wszelkich haków, usiłowano do­wieść współpracy z wywiadem brytyjskim. Co ciekawe, tę akcję nadzorował Lucjan Ja­worski, którego Komorowski postawił na czele kontrwywiadu WSI. I wtedy mamy do czynienia z początkiem zmiany postawy Ra­dosława Sikorskiego wobec WSI.

    Złamano go, bo coś znaleziono?

    Na pewno jest to bardzo zastanawiające. Jak to się stało, że ofiara WSI została ich zacie­kłym obrońcą? Trudno pojąć.

    A jaka była postawa Sikorskiego wobec WSI w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza?

    Zgadzał się co najwyżej na zmianę nazwy, istotę WSI chciał pozostawić nienaruszoną. A na szefa kluczowego, śląskiego okręgu wojskowego zaproponował... Marka Dukaczewskiego, byłego szefa WSI. Nic dziw­nego, że prezydent Lech Kaczyński odrzucił tę propozycję. A następnie odmówił zgody na mianowanie Sikorskiego ministrem spraw zagranicznych. Był to jedyny taki przypadek po 1989 r. Zgodnie z konstytu­cją prezydent mianuje kandydatury zgłoszone przez premiera. W tym wypadku Lech Kaczyński stanowczo sprzeciwił się ze względu na bezpieczeństwo państwa. Mamy do czynienia z decyzją wyjątkową, niebywałą, niemającą precedensu. Pierw­szy obywatel Rzeczypospolitej ostrzegał, że Radosław Sikorski jako minister spraw zagranicznych będzie szkodził bezpieczeń­stwu państwa polskiego. Można sobie tylko wyobrazić, jak silnymi materiałami dyspo­nował Lech Kaczyński, gdy zdecydował się na tak niezwykły krok.

    =====

    "Radek" Sikorski jest aktualnie jednym z trzech głównych "negocjatorów unijnych" na Ukrainie.


    I wszystko jasne???!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://niezalezna.pl/52125-kulisy-negocjacji-sikorski-ostrzega-ukrainska-opozycje-bedziecie-wszyscy-martwi

      Dla takich szkoda słów!

      pozdrawiam Panią, Gospodarza i komentatorów

      Usuń

    2. Bardzo dziękuję.

      Podany przez Pana link rozwinęłam w osobnym komentarzu,
      bo to się jednak w głowie nie mieści. Cóż za skończone... !

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Słuchałem wczoraj sejmowego wystąpienia J. Kaczyńskiego, a i potem wypowiedzi w spr. okrągłego stołu(tfu!) na Ukrainie, czytałem dziś wywiady z W. Waszczykowskim. Naprawdę dzieje się cos złego - PiS chyba przyklepał politykę wschodnią Salonu. Czyżby szło ku nowemu POPiS-wi? Naprawdę mocno zastanowię się czy nadal jestem fanem/wyborcą PiS-u...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Urszulo,

    Okazuje się, że odpowiedź nie jest tak oczywista. I ja dotąd sądziłem, że w tak tragicznej sytuacji jaką widzimy na Ukrainie, w obliczu całkowitej kompromitacji "systemu Tuska" i jego polityki zagranicznej, opozycja będzie reprezentować polski punkt widzenia.
    Niestety - nie reprezentuje,dlatego trzeba głośno o tym mówić i domagać się opamiętania.
    Nie mam wątpliwości, że ta droga wiedzie do klęski - w wymiarze politycznym, moralnym, historycznym.
    Problem w tym, czy mamy odwagę o tym mówić. Nim będzie za późno.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. WiW,

    Nie wiem, co oznacza "PiS już opanowany" i dziś nie chcę wyprowadzać daleko idących wniosków. Myślę, że ta sytuacja nie przysparza opozycji ani chwały ani zwolenników.
    Jeśli zaś chodzi o różne wypowiedzi publicystów bezkrytycznych wobec PiS (to cecha dominująca), to poza oceną intencji ważne jest byśmy potrafili zapamiętać te stanowiska i - o czym jestem przeświadczony - przypomnieć je wówczas, gdy ta polityka poniesie klęskę.
    Taka mądrość i pamięć jest Polakom bardzo potrzeba, by nie dali się wodzić na manowce.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtrącę się na moment, by przypomnieć, że wolni od przesądów niektórzy publicyści przesądami nadal się kierują, jak choćby dogmatem o korzyściach z granic pojałtańskich, które chociażby w kontekście Ukrainy są główną przyczyną tego co dzisiaj tamże a i tamtejszej pseudo-państwowości... Granic ob. Rep. Ukrainy nie utrzyma się, a wysiłek w tę stronę to strata czasu i siły, przede wszystkim Ukraińców.

      Usuń
  11. Tak PIS powinien mówić:
    "Architektem konfliktu na Ukrainie jest prezydent Rosji Władimir Putin, który chce, by pozostała ona w strefie wpływów Kremla; może sięgnąć po bardziej drastyczne środki nacisku na Kijów. Zachód musi ukarać Putina za ukartowanie konfliktu - pisze "The Economist". Odpowiedzialność za to, że Kijów zamienił się w strefę działań wojennych, ponosi prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. "Ale ostateczny architekt rezyduje na Kremlu: to Władimir Putin" - pisze brytyjski tygodnik."

    Już dziś każdy polityk PIS-u powinien ogłosić wszem i wobec bojkot "olimpiady śmierci". Lepiej późno niż wcale.
    Znicz pokoju w wykonaniu Putina naprawdę zapłonął, ale w Kijowie.

    http://niezalezna.pl/52073-oddzialy-rosyjskie-w-kijowie-sa-dowody-na-zbrojna-interwencje-kremla-relacja-na-zywo

    OdpowiedzUsuń
  12. A tak było naprawdę:
    http://niezalezna.pl/48970-kaczynski-na-ukrainie-tusk-bawi-sie-klockami-komentatorzy-kompromitacja-rzadu
    Mam nadzieję, że naród polski nie uwierzy tym zaprzańcom i zakładnikom "kłamstwa smoleńskiego", jakoby dzisiaj zaczęli się przejmować Ukrainą.
    Choć może jest szansa, przecież jeszcze kilka tygodni temu TUSK palił cygara w Dolomitach. Pewnie w przypływie świeżego, alpejskiego powietrza rozmyślał nad strategią Polski w sprawie Ukrainy, którą właśnie realizuje.?!
    Ja nawet nie oczekuję od tego człowieka dymisji. Wystarczy przelot w jedną stronę w Dolomity razem z lokatorem Belwederu w parze.

    OdpowiedzUsuń
  13. "skierowania wszelkich żądań, restrykcji i sankcji w stosunku do Rosji, nie zaś w stronę marionetkowego reżimu Janukowycza"
    Zgoda. Jednak zakładając, że znajdzie się odważny rząd, by wystąpić wobec Rosji Putina z żądaniem rozliczenia się z hekatomby ofiar i jego fasadowej demokracji, to na tym żądanie zakończy. Tak skrótowa myśl wyrażona w tym cytacie sugeruje skierowanie żądań do Putina w kwestii niepodległości Ukrainy, co chyba jest nieporozumieniem. To Naród ukraiński musi takie żądanie skierować, nikt z zewnątrz. My możemy go w tym tylko poprzeć, wesprzeć, doradzić.
    Jako katolik jestem nałogowym optymistą i obserwując niesamowitą determinację Majdanu jestem przekonany, że rozwiązanie zmierza właśnie stopniowo w pożądanym kierunku. Niepokoi mnie jednak to, że Ukraina może się w tej sprawie podzielić. Wschód zostanie przy Putinie, a zachód Ukrainy odetnie się od Putina i weźmie kurs na zachód. Nasuwa mi się też myśl ogólniejsza, że zwycięstwa okupione krwią męczenników bywają najtrwalsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. katol,

      Bardzo podoba mi się taki optymizm. Myślę natomiast, że rozważania nad scenariuszem podziału Ukrainy (oraz kilka innych tp. zmartwień) przypominają dziś dywagacje człowieka, który widząc tonącego zastanawia się - czy podejmując próbę ratowania nie złamie mu palca.

      Usuń
  14. Na rosyjskim forum pewien Rosjanin mieszkający w Kijowie od 7 lat tak ciekawie tłumaczy:" 4 lata żyjemy z Janukowyczem. Wygrał wybory o włos przez masowe oszustwa na wschodnich regionach. Nałożył na siebie ogromne uprawnienia, zmienił konstytucje, zaciągnął kredytów na 35 mld dol. Swojego przeciwnika w wyborach wsadził do wiezienia(Tymoszenko). Przez 4 lata Ukraina zubożała. Niemożliwe jest normalne prowadzenie działalności gospodarczej, płacenie podatków. Medycyna, edukacja, media popadły w ruinę. Na koncie jego syna pojawiło się kilka miliardów dolarów. Sam Janukowycz stał się trzecim prezydentem pod względem kosztów utrzymania po Obamie i Putinie. Jego dzień kosztuje nas 2.000.000 dolarów. Sześć miesięcy później powiedział, że wszystkie problemy Ukrainy znikną, jeśli zawiąże stowarzyszenie z UE. Dzień przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej powiedział, że zmienił zdanie bez podania przyczyny. Zdesperowani ludzie nie wiedząc, co robić przypuścili szturm na dzielnicę rządową. Walka rozpoczęła się. Na Ukrainie powstały wszystkie obszary z wyjątkiem Doniecka i Krymu. Nie ma podziału na Ukrainie. To jest nonsens i bzdura. Janukowycz się przestraszył, zdymisjonował rząd i uchylił przepisy represyjne. Rozejm trwał prawie miesiąc. Przez ten miesiąc, obiecał coś zrobić, prowadzić rozmowy z opozycją. Jednak był to miesiąc przygotowań do operacji oczyszczenia Majdanu. Przed wczoraj zaplanowano spotkanie Najwyższej w sprawie nowej konstytucji ograniczających uprawnienia prezydenta oraz głosowanie na kandydata nowego premiera. Działacze Maidanu postanowili zorganizować rajd w Parlamencie, aby przypomnieć politykom o swoich zobowiązaniach. Tylko na Placu Niepodległości snajper zastrzelił kilkadziesiąt osób. Janukowycz jest mordercą i tyranem,nie interesuje go nic oprócz zachowania swej władzy. Nie wierzcie rosyjskim mediom nawet liberalnym. Janukowycz - chory człowiek z gangsterską przeszłością, chce utopić kraj we krwi. To by się nie stało, gdyby nie Putin, który poparł Janukowycza i namawiał go do rozproszenia Majdana stosując okrucieństwo. Należy pamiętać, że Berkut to sowiecki OMON, Putin się z niego wywodzi(KGB). Odpowiedzialność za to, co dzieje się w Kijowie znajduje się po stronie Rosjan nastawionych szowinistycznie do swojego mocarstwa. Rosja, która zbudowała jeden z najbardziej odrażających reżimów politycznych w historii, która wspierała i wspiera na świecie wszystkie 'bestie' począwszy do Łukaszenki, a kończąc Assadzie, ponosi winę za to, co dzieje się w pierwszej kolejności. Tutaj, w Kijowie, wstydzę się tego, że jestem Rosjaninem. Jestem pewien, że w kilka lat później, kiedy w Rosji skonczy się olej, zmarnują pieniądze i okaże się, że Putin nie wie, jak zarządzać, zrobi to samo. Regiony będą się separatować i republiki autonomiczne będą powstawać. A Putin stanie na czele miliona policji, pół miliona FSB i milion członków "Wielkiej Rosji" i utopi Rosję we krwi, jak robi to teraz Janukowycz. Bo inaczej nie będzie mógł. Wtedy wszyscy w Rosji dokładnie zrozumieją, co się tutaj dzieje. Podczas gdy teraz możecie cieszyć się igrzyskami olimpijskimi i podróżami do egzotycznych miejsc - nie myśląc o tym."

    OdpowiedzUsuń
  15. Donald Tusk od początku swojej działalności politycznej jest osobą niewiarygodną, dlatego jego opowieści o poparciu Majdanu przeciwko Janukowiczowi oraz zapędom mocarstwowym Rosji, uważam za słowotok nie mający żadnego znaczenia.

    W stosunku do Rosji stał i stoi na pozycji przegranej , która wynika z tego, że nie posiada jakichkolwiek cech przywódczych, nie mówiąc o zaletach intelektu.
    Gdy dodamy do tego wojnę jaką toczył ze ś.p. Prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz zabiegał i znalazł do niej sojusznika w osobie szefa wrogiego sobie państwa, KaGeBowskiego Putina, który jak sądzę, jest w stanie szantażować go prawdziwą przyczyną katastrofy TU 154, to wiemy , że politykę w stosunku do Rosji może robić tylko i wyłącznie na kolanach.

    W stosunku do Polaków próbuje robić wrażenie, że jest po stronie UE i Majdanu, przeciwko obecnej władzy na Ukrainie oraz Rosji, ale myślę , że jest to jeszcze jedno kłamstwo. On w polityce zagranicznej nic nie może, a w stosunku do Rosji może jeszcze mniej. Zresztą w sprawach wewnątrz krajowych też, chyba że mówimy o destrukcji państwa, rabunku i zadłużaniu obywateli.

    Dlatego PiS ze swoim kierownictwem powinien prowadzić swoją niezależna politykę, bez spoufalania się z obecnym, niewiarygodnym reżimem, który znaczy tyle, co dzisiaj Janukowicz i jego ludzie na Ukrainie.

    Oklaskiwanie kłamców i zaprzańców na trybunach sejmowych, którzy fałszywie podlizują się Majdanowi, jest ich uwiarygodnianiem w opinii społecznej.
    Jestem przekonany, że polski reżim i jego media, przez dłuższy czas nie wiedziały co zrobić z kryzysem na Ukrainie i aspiracjami Ukraińców do wolności i samostanowienia oraz sposobem przekazania tej informacji polskiemu odbiorcy .
    Myślę, że POlszewia ma strach przed oczami przed tym aby Polacy nie zarazili się determinacją Ukraińców oraz ich otwartą walką o uczciwe, niezależne państwo.

    Sądzę, że oni boją się tego, aby taki Majdan nie powstał w Polsce !

    Na miejscu Prawa i Sprawiedliwości publicznie pokazywałbym podobieństwo sytuacji jaka ma miejsce w Polsce i na Ukrainie, oraz zupełnie różne podejścia obu społeczeństw do rozwiązywania własnych problemów.
    To powinno być przedmiotem dyskusji !
    Tylko jakoś dziwnie wszyscy o tym milczą......

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. UNIJNY NEGOCJATOR

    Sikorski ostrzega ukraińską opozycję „Będziecie wszyscy martwi”.

    ITV News ujawnia kulisy negocjacji w Kijowie. Kamery stacji nagrały jak polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wychodząc ze spotkania z politykami opozycji powiedział: "Jeśli nie poprzecie tego (porozumienia) będziecie mieli stan wojenny, wojsko. Wszyscy będziecie martwi”.

    Kiedy został zapytany przez dziennikarza ITV News Europe Jamesa Matesa czy zdołał przekonać opozycje Radosław Sikorski odpowiedział: Nie wiem.

    http://niezalezna.pl/52125-kulisy-negocjacji-sikorski-ostrzega-ukrainska-opozycje-bedziecie-wszyscy-martwi

    =========================================

    Pierwsza myśl po przeczytaniu:

    Jezu Chryste, ci biedni ludzie myślą, że to jest POLAK !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. KSIĄDZ ROBAK,

    Na razie PiS nic nie mówi, bo od czasu sejmowego wystąpienia prezesa Kaczyńskiego i wzajemnego oklaskiwania się z PO, opozycja nie zabiera głosu w sprawie Ukrainy.
    Chyba, że za oficjalne stanowisko uznamy dzisiejszy wywiad pana Lipińskiego w radiowych "Sygnałach dnia". Dokonał tam druzgoczącej krytyki "systemu Tuska" i stwierdził, że " jeśli miałby jakieś zastrzeżenia do polskiej polityki zagranicznej, to właśnie to, że ona funkcjonowała w tym duchu unijnej polityki."
    http://www.pis.org.pl/article.php?id=22742

    OdpowiedzUsuń
  19. Pani Urszulo,

    Być może Sikorski też cierpi na refluksy słowne, albo nadal odczuwa traumę związaną z pobytem w Afganistanie w latach 80. Trudno powiedzieć.
    Zachowań polityków reżimu nie będę komentował, co oczywiście wynika z treści deklaracji złożonej na wstępie tekstu.
    Pewne jest natomiast, że obserwujemy bardzo żenujące widowisko. Bo oto te same środowiska, które witały wystąpienie sejmowe prezesa PiS słowami: "Piękny i mądry gest Jarosława Kaczyńskiego", z niezrozumiałych dla mnie powodów krytykują dziś zachowanie ministra spraw zagranicznych III RP.
    Dostrzegam w tym poważną niekonsekwencję, bo jeśli wyraża się aprobatę dla współdziałania z PO i "zjednoczenia wokół sprawy ukraińskiej", jak można dwa dni później kontestować udział Sikorskiego? To nie jest bynajmniej sarkazm.
    Zwracam uwagę, że w wystąpieniu sejmowym pana Kaczyńskiego znalazły się te ważne słowa:
    "Oczekujemy, że to działanie będzie podejmowane przez tych, którzy ponoszą w tej chwili największą odpowiedzialność, dzierżą ster władzy, ale że w tym działaniu będzie miejsce dla innych, dla PiS, że nie będzie to miejsce w ramach kontrowersji, starcia, tylko w ramach realizacji jednego planu".
    http://niezalezna.pl/52048-bez-podzialow-w-sejmie-politycy-wspolnie-wspieraja-ukraincow

    Nie wiem, czy po tej sejmowej debacie, strony wypracowały jakiś wspólny plan, ale mam prawo przypuszczać, że deklaracja szefa partii opozycyjnej wyznacza jakiś obszar akceptacji dla działań rządu i ministra Sikorskiego w sprawie Ukrainy. Jeśli tak jest - to reakcje "naszych" mediów wydają się dziś szczególnie schizofreniczne.
    Boli tylko, że na tym spektaklu tracą Ukraińcy i Polacy.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
  20. Panie Aleksandrze,

    Coś mi się wydaje, że niektórzy "sztabowcy" PiS tak to sobie wymyślili, jak opisuje dziś "wPolityce" redaktor Wskazujący Paluch, przepraszam, Janecki:

    Istotne jest teraz pytanie, czy premier Donald Tusk wyciągnie wnioski z wiedzy, która nie budzi obecnie u niego żadnych wątpliwości i pozbawiła go wszelkich złudzeń. Nie chodzi nawet o to, że w ten sposób w jakimś sensie odzyskałby twarz, ale że Polska jako państwo nie ponosiłaby już strat. Nie ma podstaw, żeby sądzić, iż premier Tusk nie chciałby być politykiem w pełni suwerennym. Nie ma też podstaw, żeby uważać, iż niczego się po doświadczeniach z Putinem nie nauczył. Problemem jest to, co teraz zamierza z tym zrobić.

    http://wpolityce.pl/artykuly/74827-premier-tusk-juz-wie-jak-katastrofalne-bledy-popelnil-w-relacjach-z-putinem-i-do-czego-to-doprowadzilo-czy-teraz-ma-wole-i-zechce-odzyskiwac-twarz-i-honor

    ======

    Chiba chcom z Tuskiem na Komorowskiego iść, prawda? (I myślom, że on pójdzie?)

    A potem już z górki: fejs-tu-fejs?


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Wg Niezależna.pl:


    "Rząd Ukrainy i przywódcy opozycji podpisali w Kijowie tymczasowe porozumienie w sprawie zażegnania kryzysu politycznego w tym kraju. Przywrócenie konstytucji z ograniczeniem uprawnień prezydenta, powołanie rządu koalicyjnego oraz wcześniejsze wybory prezydenckie – to główne punkty porozumienia o rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie, podpisanego przez prezydenta Wiktora Janukowycza i opozycję. Niedługo po podpisaniu dokumentu ukraiński parlament przywrócił konstytucję z 2004 roku."

    KLIK

    ALE MAJDAN NIE PRZYJMUJE POROZUMIENIA!!!

    20:15
    Zebrani na Majdanie wygwizdali wszystkich trzech liderów politycznej opozycji - Jaceniuka, Kliczko i Tiahnyboka. Władzom postawiono ultimatum – do godz. 10 nad ranem Janukowycz musi odejść.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pani Urszulo,

    Bardzo ciekawa projekcja pana Janeckiego. W komentarzu sprzed trzech dni zasugerowałem, że mogą istnieć dwa wyjaśnienia pewnych zachowań i decyzji PiS-u: albo ktoś uprawia polityczną demagogię, albo chce rzucać "koło ratunkowe" dla moskiewskich rabów.
    Gdybym miał poważnie traktować taki scenariusz, powiedziałbym, że .... nie jest głupi. A z całą pewnością lepszy (jeśli tak wolno stopniować) od "konsensusu" ze środowiskiem Belwederu, o co zabiegają niektórzy.
    Snując dalej takie rozważania, trzeba byłoby jednak dojść do wniosku, że "pójście z Tuskiem na Komorowskiego" przypominałoby wyprawę na Moskwę z pułkiem Kozaków we własnym obozie. Taki sojusz jest możliwy, ale tylko wówczas, gdy towarzyszą mu gwarancje "wyższej konieczności". Jak dotychczas, ja takich gwarancji nie dostrzegam.
    Próby "wychowywania" bądź "zawracania" Tuska i spółki uważam za mrzonkę i stratę czasu.
    Dlatego myślę, że niektóre projekcje i "koncepty" mają raczej podłoże w ambicjach polityczno-publicystycznych ale żadnego umocowania w rzeczywistości.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Osiągnięto kolejną "mądrość etapu". Majdan wygwizdał "dopuszczonych do stołu". Zaczyna się proces, zainicjowany przez Rosjan, w chwili dyplomatycznej, militarnej, społecznej i etycznej słabości Polski.

    Kabaret odegrany przez Sikorskiego pod dyktando Łukina ("profesora" - skąd my znamy takie pozycjonowanie) rzeczywiście rozśmieszył Majdan. Majdan słusznie przewidział montaż "neojanukowycza" w "wolnych wyborach". Wie, że siłę ma tu i teraz - mniejszą od siły oprawców, ale większą niż będzie mieć po rozejściu się.

    Teraz nastąpi "wielka, antyrosyjska prowokacja", która da Putinowi prawo do interwencji, oczywiście, rękami "ukraińskich patriotów z Donbasu i Krymu". Świat przełknął gładko 100 trupów w jedną noc, więc jest gotów na przełknięcie 10 tysięcy.

    Polska jest bezradna. Kolejny krok przypadnie na rok 2015. W świetle tego, o czym tyle tu napisano - kto będzie następny? Litwa czy Polska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwy scenariusz...lepiej niech Pan nie podpowiada Putinowi.

      Krach kruchego i wymuszonego przez dyplomację zachodnią porozumienia na Majdanie jest tylko kwestią czasu,a niepodpisanie ,jedynie parafowanie,dokumentu przez rosyjskiego dyplomatę Łukina,nie jest tylko symbolicznym gestem...

      Podrawiam

      Usuń
  24. Przemek Łośko


    Prośbę o bratnią pomoc tow. Putin już ma na biurku.

    Apel Rosjan mieszkających na Ukrainie do Putina. "Chcą zniszczyć rosyjski świat"

    "W imieniu mieszkańców Sewastopola zwracamy się do Rosji z prośbą o interwencję i ochronę rosyjskiej ludności cywilnej na Krymie" – głosi oświadczenie "Rosyjskiej Wspólnoty Sewastopola" opublikowanej na stronach agencji informacyjnej Unian. W dokumencie czytamy, że "euroamerykańskie" siły chcą "zniszczyć rosyjski świat"

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/apel-rosjan-mieszkajacych-na-ukrainie-do-putina-chca-zniszczyc-rosyjski-swiat/3v58k

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Nie będzie otwartej "rosyjskiej interwencji". To nierealne. Cenę Ukrainy trzeba mierzyć w pieniądzu, ropie i gazie, a te walory kremlowscy bandyci potrafią policzyć.

      Usuń
    2. Bardzo Panu dziękuję za te słowa.
      Pozostawiają cień NADZIEI.

      Usuń
  25. przemek łośko,

    Mści się pobłażanie bestii - brak wskazania Rosji jako odpowiedzialnej za tragedię Ukrainy, brak ostrych sankcji dla Putina, zgoda na mieszanie się ruskich "dyplomatów".
    Nie ośmieliłbym się kreślić przyszłych scenariuszy ani wyrokować, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja.
    Postawa Majdanu jest dla mnie całkowicie zrozumiała i racjonalna. Ci ludzie wiedzą, że każdy dzień władzy rosyjskiej marionetki, to dzień bez wolności.
    Napisał Pan: Polska jest bezradna. Jeśli miał Pan na myśli zachowania ludzi reżimu, to rzecz oczywista.
    Dlatego w tej sytuacji jest nam potrzebny mocny, polski głos opozycji. Słyszany na Zachodzie i Wschodzie Europy. Niezależny od bełkotu eurołajdaków i popiskiwań Obamy. Głos, w którym zostanie wypowiedziana prawda o winie Putina i bandyckich planach Rosji. Również tych dotyczących naszego kraju.
    Tylko tak można pomóc ludziom na Majdanie. Tak tworzy się historię i politykę na miarę dumnego narodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymczasem głos polskiej opozycji wygląda tak:

      "To wydarzenie bardzo zmobilizowało mieszkańców Kijowa. Na Majdanie jest ogromna ilość ludzi. Z jednej strony mamy porozumienie, które upoważnia Janukowycza do sprawowania władzy, choć z ustępstwami. Natomiast z drugiej strony żądanie większości Ukraińców, żeby sprawa została załatwiona od razu.
      – Mamy tutaj do czynienia z ogromną komplikacją i tak naprawdę nie wiemy, co się stanie. Dzisiejszy dzień być może przyniósł jakieś rozwiązanie polityczne, a może otworzył drzwi do wojny domowej, do rzezi. Jest wiele znaków zapytania Być może to porozumienie to o jeden most za blisko. Ten kształt był dobry tydzień temu, a nie po krwawym czwartku".

      http://niezalezna.pl/52135-jaroslaw-kaczynski-w-tv-republika-musimy-mocno-pracowac-zeby-zwyciezyc

      Mogę powiedzieć, że słuchają takich mądrości czuję ogromny wstyd i zażenowanie.

      Usuń
    2. Europa zapomniała najpierw o Czeczenii, potem o Gruzji, teraz robi wszystko, aby nie dostrzec Ukrainy. Jak widać, ślepota nie ma związku z rozmiarem państwa, tylko z odległością od Odry.

      Europa nie dosłyszała także głosów nawet najbardziej zdecydowanej opozycji z tych krajów.

      Jedyny ruch, który dziś może zmienić sytuację jest może niespodziewany, ale tylko on może zmienić układ sił: polska rewolucja. Polski Plac Zbawiciela, polska insurekcja. Polska wiosna. Każdy inny scenariusz spowoduje narastanie europejskiej ślepoty i głuchoty. Kiedy Rosja dotrze do Odry, pod nerwowym dygocie nastąpi pełne zamarcie Europy w bezruchu, które - jak uczy historia - może potrwać nawet wiek lub dwa.

      Działania polskiego "rządu", działania Sikorskiego na Ukrainie, to rosyjska piąta kolumna. Dywersja dyplomatyczna. Komorowski, cynicznie, pali Ukrainie świeczkę.

      Żeby zachować godność trzeba powstać tu i teraz. Potem będzie tylko żal i wyrzuty sumienia. I długi, kolejny okres smuty.

      Usuń
    3. Nie będzie polskiego "Placu Zbawiciela", panie Przemku.

      Pod ambasadą Ukrainy poparcie dla Majdanu demonstrowało od 30 do - w porywach - 300 osób! Z tego znaczną część stanowili mieszkający w Polsce Ukraińcy.

      Usuń
  26. Panie Aleksandrze,

    Jestem pewna, że Pan Prezydent Lech Kaczyński od dawna byłby na Majdanie.

    Tak jak 12 sierpnia 2008r, gdy wraz z przywódcami Litwy, Ukrainy, Estonii i Łotwy ocalił Gruzję, którą już rozjeżdżały czołgi Putina.

    Przypomnę Jego pamiętne przemówienie na wiecu w Tbilisi:

    http://www.youtube.com/watch?v=ZAI7Yym9dvY

    OdpowiedzUsuń
  27. Odpowiedzi
    1. To go odróżnia od Lecha, który naprawdę potrafił wcielić w życie to przykazanie wiary: "Nie wie lewica, co czyni prawica"

      Usuń
    2. Zapomniał Pan o takim fakcie,że Jarosław Kaczyński był na Majdanie przed 'twitującym'
      Sikorskim.
      Myślę,że polski plani współdziałania na rzecz wolnej Ukrainy to Jego plan.
      Zdjęta trwogą 'elita' rządząca dołączyła do niego ze strachu przed niepewną własną przyszłością.
      Można oczywiscie nie zgodzic się z moim zdaniem.

      Pozdrawiam wszystkich uczestników dyskusji.

      Usuń
  28. Pani Barbaro,

    są takie chwile, w których Wiara nie dopuszcza do głosu kalkulacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Przemku,zależy w co się wierzy i czy niedochodzi do nadinterpretacji
      Słów Pisma.Proszę się nie gniewać,ale o ile sobie przypominam jest Pan
      zdeklarowanym ateistą.'Nie wie lewica,co czyni prawica'-Słowa dotyczą dawania jałmużny,i w żaden sposób nie można powiązać ich z działaniami politycznymi Jarosława Kaczyńskiego.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
    2. Nie jestem ateistą. Ateizm, to również forma wyznania. Kiedyś napisałem:

      "[...]czy idziesz
      za głosem, niechby swoim albo bibllijnej czerni,

      której nie docieczesz? ufać sprzeczności to nie to samo,
      co iść za głosem. to iść przed nim, a mimo to ufać [...]"

      to jest moje wyznanie wiary. Wiara jest istnieniem pierwszym (precyzyjnie piszę: Istnieniem) we wszystkim, co robi, mówi i myśli człowiek. Bez wiary nie zaistnieje żadna ze zdolności, które otrzymał od Świata człowiek. O Świecie i moim stosunku do niego nie piszę, to sprawa bardzo intymna.

      Słowa "nie wie lewica, co czyni prawica" odbieram bardzo prosto: nie wolno prosić Świat prawą ręką albo prawą ręką dawać kalkulując, że lewa coś otrzyma w zamian za ten czyn, za okazane dobro.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Sama zastanawiałam się nad granicami polskiego konsensusu politycznego w sprawie Ukrainy,polskiej racji stanu...Nie wierzę,że Jarosław Kaczyński coś tutaj kalkuluje dla siebie.Nie wierzę też,że zapomniał o tym kto jest depozytariuszem kłamstwa smoleńskiego,a wprost śmierci brata Lecha i tylu szlachetnych ludzi.
      Istnieje coś takiego,jak działanie w stanie wyższej konieczności...

      O świecie napiszę bez intymności-jest zły za sprawą złych ludzi.
      Jego 'królowie'przepełnieni są pychą,chciwością,nieczystością(również intencji),zazdrością,nieumiarkowaniem,gniewem i lenistwem...
      Jakie zatem mają być społeczeństwa,kiedy przykład idzie z góry?


      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    4. Odróżniam Świat (który jest istotą) od świata (który jest materią). Z bardzo istotnego powodu napisałem Świat wielką literą (nie użyłem innego słowa, które pisze się wielką literą).

      Różnica pomiędzy Światem i światem jest tak jednoznaczna i ogromna, jak różnica pomiędzy Rzeczą i rzeczywistością. Tak jak rzeczywistość jest marną pochodną Rzeczy, tak świat jest lichą pochodną Świata.

      Usuń
    5. Dobrze już.Wiemy czym się różni świat materii od Świata Ducha,wiec nie roztrząsajmy zagadnienia bo popadniemy za chwilę w dukajowskie studium matematyki charakteru,albo będziemy się spierać o wyższość apoliteji nad historią.



      Pozdrawiam

      Usuń
  29. Pani Urszulo,

    Dziś obecność na Majdanie już niczego nie zmieni. Takie interwencje muszą być poprzedzone konsekwentną, świadomą polityką w kwestiach zagranicznych.
    Reżim Tuska nigdy takiej polityki nie prowadził, bo nie ma tam ludzi zdolnych do reprezentowania polskich interesów. Dlatego jakakolwiek forma "współpracy i współdziałania" opozycji w sprawie Ukrainy jest więcej niż niedopuszczalna.
    Przypomnę jedynie jak błędna i nieskuteczna była cała "strategia" grupy rządzącej.
    To, że Sikorski peroruje dziś "więcej uzyskać się nie dało. Radykalna szarża może bardzo źle się skończyć", a Komorowski wtóruje "nie ma innej drogi dla Ukrainy jak kompromis wewnętrzny, a nawet (to już kuriozum) każe się nam cieszyć, nie jest niczym nowym.
    Ci ludzie w identyczny sposób zachowywali się wiele miesięcy temu, gdy Rosja już rozgrywała swoje interesy na Ukrainie.
    Podczas sejmowej debaty nad uchwałą upamiętniającą pomordowanych na Wołyniu, Sikorski przekonywał, że przyjcie zapisu o ludobójstwie będzie miało katastrofalne skutki, bo "jeśli zaostrzymy uchwałę, to może to utrudnić europejską perspektywę Ukrainy". Tak samo przecież argumentował Komorowski w odpowiedzi na wezwania do bojkotu EURO2012. Wydał nawet specjalne oświadczenie, w którym twierdził, że "organizacja mistrzostw jest gestem Ukrainy potwierdzającym jej wolę dążenia do integracji z Zachodem" i wywodził, że "apele o bojkot są kompletnie nieadekwatne do istniejącej sytuacji na Ukrainie".
    Nikt nie zapyta lokatora Belwederu, dlaczego w w sierpniu 2012 odmówił pośrednictwa między Janukowyczem a ukraińską opozycją, bo, jak stwierdził: "Żeby cokolwiek mediować, trzeba mieć dwie strony skłonne do rozmów. A na Ukrainie tak nie jest. O wielu sprawach rozstrzygną jesienne wybory”. Owszem, rozstrzygnęły. Z korzyścią dla Kremla.
    Ci ludzie są odpowiedzialni za dzisiejszą sytuację na Ukrainie, za dopuszczenie wpływów rosyjskich, za bezczynność i tępotę Zachodu. To tym bardziej czyni zasadne pytanie: jakim prawem szef opozycji mówi dziś o "zjednoczeniu" w sprawie ukraińskiej i przyklaskuje słowom Tuska?


    Pozdrawiam Panią


    OdpowiedzUsuń
  30. Panie Aleksandrze

    Jedyny głos sprzeciwu dla imperialnej polityki Putina płynący z zachodu:

    http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/451528,the-economist-putin-odpowiedzialny-za-wydarzenia-na-ukrainie-wyrzucic-rosje-z-g8.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Barbara Legut,

    Tekst "The Economist" ma oczywiście znaczenie, ale jest to tylko głos medialny. Za nim i wraz nim winny iść w parze liczne wypowiedzi polityków i konkretne decyzje-restrykcje wobec Rosji. Jak wielokrotnie podkreślałem, usunięcie zachodnich ekip sportowych z igrzysk śmierci powinno być pierwszym wręcz nieodzownym krokiem. To wiele nie kosztuje. Jeśli do tej chwili tego nie uczyniono, jest oczywiste, że państwa te nie odważą się potępić kremlowskiego satrapy. "Dobra wola" Zachodu w sprawie Ukrainy przypomina dziś deklaracje tych państw składane Polsce w przededniu wybuchu II wojny światowej.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
  32. Panie Aleksandrze,

    Zgadzam się co do bojkotu igrzysk .Reakcje medialne to za mało,ale skoro wspomniał Pan o nich w kontekście konfliktu zbrojnego...to czy Pana zdaniem restrykcje polityczno-gospodarczenie mogłyby wpłynąc na jego wywołanie ?
    Jak uczy historia kryzysy poprzedzały wielkie wojny.

    Tradycyjnie-na temat:

    http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/bogdan-zalewski/blogi/news-male-i-wielkie-polskie-iluzje,nId,1109478

    Wszystkim w Polsce i na Majdanie życzę pokojowej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pani Barbaro,

    Nie wiem, czy właściwie odczytuję Pani pytanie, bo nie bardzo potrafię dostrzec związek między restrykcjami polityczno-gospodarczymi, a możliwością wywołania konfliktu zbrojnego. Zawsze mi się wydawało, że właśnie brak takich reakcji prowadzi do wzmocnienia bandyckich reżimów.
    Wiele lat temu Anatolij Golicyn zwracał uwagę, że militaryzacja komunizmu od początku odbywała się przy czynnym udziale państw „wolnego świata”. Pisząc o skutkach NEP-u, Golicyn przypominał:
    „Można powiedzieć, że podwaliny pod sowiecki przemysł ciężki i zbrojeniowy zostały położone w latach dwudziestych z amerykańską, brytyjską, czechosłowacką, a po Traktacie z Rapallo (1922), także z niemiecką pomocą. Niemcy odegrały szczególnie ważną rolę w procesie militaryzacji Związku Sowieckiego. Zgodnie z tajnymi klauzulami traktatu, Niemcy pomogli zbudować nowoczesne fabryki sprzętu lotniczego i pancernego. Komuniści nazywali cynicznie obcych przemysłowców i biznesmenów 'pomocnikami socjalizmu'. Rozpoczęto epokę długofalowego planowania i industrializacji. Uznanie Związku Sowieckiego de iure przez państwa zachodnie pomogło reżimowi pokonać opozycję wewnętrzną i ustabilizować się politycznie.”

    Myślę, że dziś obserwujemy bardzo podobny proces wzmacniania reżimu Putina. Oczywiście, realizowany w innej skali, pod innymi hasłami i w nieco odmiennej sytuacji geopolitycznej. Wspólna natomiast pozostaje zasada przyświecająca takim działaniom państw "wolnego świata" - fałszywa intencja "cywilizowania" (dziś "demokratyzowania") reżimów, za którą skrywa się pogoń za zyskiem lub pospolity lęk sytego głupca przed głodnym bandytą. To jest ta naiwna wiara, że jak ubierze się barbarzyńcę w drogi garnitur, da mu konto w Szwajcarii, powoli jeździć po świecie i kupi od niego naftowe "dragi", barbarzyńca zamieni się w gentelmena i nie podetnie nam gardła.

    Przed dwoma miesiącami, gdy Putin podpisał pakt z Janukowyczem, w "Financial Times" ukazał się ciekawy artykuł, w którym stwierdzono, że Rosja jest dziś państwem wyjątkowo słabym, które w żaden sposób nie zasługuje na traktowanie w kategoriach mocarstwa.
    Autorzy FT uważali, że "nie należy przeceniać sukcesów Putina, bo nie świadczą one o fundamentalnej sile rządzonej przez niego Rosji; to raczej dom budowany na piasku" i przypominali, że gospodarka rosyjska jest mocno uzależniona od wysokich cen ropy. "Rosja - pisano - to nie rosnąca potęga, lecz kraj, który podniósł się z zapaści politycznej i gospodarczej z czasów Jelcyna, a teraz z trudem utrzymuje obecne tempo wzrostu.Rosja nie jest też globalnym graczem ze strategiczną wizją, konkurencyjną wobec USA; ma znaczne wpływy w niektórych częściach Europy Wschodniej i Bliskiego Wschodu, lecz niewielkie w Afryce, Ameryce Łacińskiej czy Azji. To nie jest strategiczny rywal dla USA, ale zaledwie dyplomatyczny szkodnik w wybranych przez siebie kwestiach" - oceniał "FT".
    Szczególnie podobało mi się stwierdzenie, że " to nie Putin przechytrzył Zachodu, lecz to Zachód dał się przechytrzyć Putinowi."
    Proszę zauważyć, że gdyby takie myślenie przyjęto w kilku państwach UE i w Ameryce, rzekoma mocarstwowość Rosji zostałaby szybko zweryfikowana, a cherlawy macho z Kremla musiałby spuścić z tonu.
    Ta więc owszem - kryzysy poprzedzały wielkie wojny, ale nie wybuchały one w tych krajach, które wojnę wywołały.



    OdpowiedzUsuń
  34. Panie Aleksandrze,

    Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź.Myślę,że w chwili obecnej nie ma na świecie polityków,krórzy w sposób jawny sprzeciwią się temu ' kolosowi na glinianych nogach'-jakim jest Rosja,ani w sferze politycznej,ani gospodarczej.
    To wina 'polityki resetu' Obamy,ale i szeregu ludzi w Europie uważających Putina za cyt.'wybitnego męża stanu'.

    Czy kiedy wreszcie zdecydują się na właściwą reakcję wobec Rosji, nie będzie za późno?

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  35. Aleksander Ścios
    'Nie wiem, co oznacza "PiS już opanowany"'

    Panie Aleksandrze .

    Z całą pewnością nowy "okrągły stół " będzie inny .

    Jednak jestem pewny .

    Jarosław Kaczyński i PiS oddając w tej chwili inicjatywę tym ,którzy "pomagają" Ukrainie z myślą o tym aby Putin najmniej stracił zaprzepaścił wszystko ,to co zyskał gdy jako pierwszy poważny polityk z Zachodu a przy okazji sąsiada Ukrainy zza najbliższej granicy pojawił się na Majdanie .

    Zdrajcom najżywotniejszych interesów Polski nigdy się nie powinno klaskać i wspierać a tym bardziej po Doświadczeniu Smoleńskim .

    Tym bardziej oddawać im inicjatywę !

    Małą Litwę o dużo jest więcej stać niż "potężną " Polskę .

    Zanosi się na to ,że Urban będzie miał jeszcze większego szampana do otwarcia niż wtedy ,gdy Komunista Kwaśniewski wygrał demokratyczne wybory w Polsce .

    Pozdrawiam Pana .

    OdpowiedzUsuń
  36. Panie Aleksandrze,

    Czyżby po to zainscenizowano wczorajsze pseudo-porozumienie, aby skompromitować dotychczasowych przywódców i przy pomocy Majdanu podstawić w miejsce Janukowicza ulubienicę Putina - Mme Timoszenko?

    Właśnie Rada Najwyższa Ukrainy ogłosiła jej wyjście z "więzienia".

    Mam do pani T. zaufanie mniej więcej takie jak do Janukowicza, ale wydaje się, że Majdan tym razem może się nie połapać. Jak nie połapali się trzej przywódcy Majdanu, biorąc Bastarda za Brytana.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  37. Na naszych oczach ma miejsce kompromitacja konceptu "zgody budującej".

    Kropka.

    Ewa Stankiewicz mówiła niedawno o fatalnym wrażeniu jakie wywołało zachowanie Sikorskiego wśród Ukraińców.

    A wystarczyło zamiast oklaskiwać Donalda który powie wszystko, prowadzić samodzielną politykę. Mówić swoim głosem, a nie żyrować te nikczemne postaci.

    OdpowiedzUsuń
  38. WiW,

    Niewybaczalnym grzechem opozycji jest to, że nie próbuje nawet eksploatować obecnej sytuacji w polskim interesie narodowym. PiS przyjął niezwykle krótkowzroczną i głęboko nieskuteczną strategię, która może mieć dla nas fatalne następstwa.
    Sprawa Ukrainy jest najważniejsza nie tylko dlatego, że dotyczy bezpośrednich wpływów "czynnika rosyjskiego", o których należało dziś głośno mówić (nie oglądając się na samopoczucie eurołajdaków), ale z powodu istotnych podobieństw między strukturą reżimu Janukowycza i tym co nazywam belwederskim reżimem prezydenckim. Dotyczą one oparcia władzy na czynnikach siłowych (armia, służby) oraz forsowania zapisów legislacyjnych o szczególnych uprawnieniach prezydenckich.
    Nagłośnienie i ujawnienie mechanizmów jakimi posłużyła się Rosja czyniąc z Janukowycza swoją marionetkę, ma ogromne znaczenie w kontekście scenariuszy, które mogą być rozgrywane w III RP.
    Opozycja w ogóle nie próbuje dostrzec tych zagrożeń i nadal brnie w żyrowanie antypolskich projektów.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Pani Urszulo,

    Myślę, że Majdan wie lepiej od nas, komu i dlaczego ma zaufać. Proszę pamiętać, że w dużej mierze Janukowycz zawdzięcza swoje wyborcze zwycięstwo idiotycznej polityce Juszczenki i gloryfikowaniu przezeń Bandery. Umiejętne rozegranie tego czynnika pomogło Janukowyczowi wyeliminować Tymoszenko i zdobyć prezydenturę.
    Jakkolwiek byśmy nie oceniali tej pani, cieszy się ona na Ukrainie zasłużonym szacunkiem i poparciem, a jej uwolnienie z pewnością byłoby dobrą wiadomością.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  40. Mariusz Molik,

    Kompromitacja konceptu "zgody budującej" to nic nowego i chyba nie trzeba nam dodatkowych potwierdzeń.
    Ukraińcy nie muszą wiedzieć, kim jest Sikorski ani znać naszej wewnętrznej sytuacji. Dlatego obowiązkiem opozycji jest im o tym powiedzieć. To również obowiązek tych, co mienią się dziennikarzami niezależnych mediów.
    Tylko, co politycy PiS mogą powiedzieć ludziom prawdziwie wolnym. Ot, chyba tylko takie wyznanie:
    "Premier Kaczyński, premier Tusk reprezentują tę część sceny politycznej, dzięki której mamy dzisiaj wolną Polskę”.

    http://www.pis.org.pl/article.php?id=22743


    OdpowiedzUsuń
  41. Panie Aleksandrze,

    Muszę gdzieś odnotować datę, bo zdarza się to niezmiernie rzadko, ale tym razem zupełnie się z Panem nie zgadzam. Do tego stopnia, że nie mogę się nadziwić, jak Pan może tak to wszystko oceniać. Ponieważ krańcowa różnica zdań dotyczy sprawy bardzo poważnej, postaram się uzasadnić swoją opinię.


    Poniżej moja ocena zdarzeń:

    Wydaje mi się, że antykomunistyczny i antysowiecki bunt na Majdanie został - niemal w ostatniej chwili - sprytnie uśmierzony.

    Jeszcze wczoraj - jako skutek niezłomnego, 3 miesięcznego oporu ludzi na Majdanie władza leżała (dosłownie) na ulicy, a jej bezwarunkowe przejęcie pozostawało kwestią godzin. Jednak przywódcom Majdanu zabrakło niezbędnej odwagi oraz koniecznej w takich wypadkach bezwzględności, w końcu może też charyzmy, a przede wszystkim: braku doświadczenia, żeby ją podnieść.

    Świat odetchnął z ulgą, gdy Sikorski (po rozmowach z Ławrowem) obwieścił na twitterze, że "w Kijowie nie ma przewrotu". I że nowy przewodniczący parlamentu wybrany został legalnie. Tym samym legalne pozostaje odwołanie przez ten parlament prezydenta Janukowycza, rzuconego przez Kreml na pożarcie.

    Wybory wyznaczone na 25 maja wygra zapewne triumfalnie Julia Tymoszenko, skoro zarówno przewodniczący parlamentu Turczynow, jak i nowo powołany na szefa MSW - Awakow, to jej byli współpracownicy i "prawe ręce" z okresu jej premierowania.

    To co obserwujemy jest więc powrotem do przeszłości, a nie żadną rewolucją, ruski miał, jak widać, warianty zapasowe. Według mnie okrągłostołowa pacyfikacja w wersji urozmaiconej powiodła się po raz kolejny.

    Kosztem ponad setki ofiar i tysięcy rannych Ukraińcy mają "wolne wybory", "wolny parlament" oraz - na horyzoncie - wystylizowaną na Łesię Ukrainkę, Mme Tymoszenko, bezwzględną oligarchinię z lat 90-tych, zwaną onegdaj gazową księżniczką**.

    Armia i siły bezpieczeństwa choć, cyt. "głęboko zasmuceni ofiarami" są, naturalnie, "z narodem" i "będą robili wszystko, żeby to się nie powtórzyło". O czym zapewniają solennie na swych oficjalnych stronach internetowych. Aha! Jeszcze dodają: "Sława Ukrainie!"

    Dlatego obawiam się, że po hekatombie smoleńskiej (96 ofiar) i hekatombie kijowskiej (ponad setka) w naszym regionie na bardzo długo zapadnie "śmiertelna cisza". Wszędzie zapanuje ład, porządek i suwerenna demokracja radziecka.


    ** O ile pamiętam - burzliwą karierę JT zapoczątkował romans "biznesowy" z zięciem Kuczmy. A pamiętam dlatego, że zawsze szczerze nie cierpiałam tej kobiety i uważałam ją za fałszywą heroinę z biznesowego półświatka "nowych ruskich", trochę na podobieństwo naszej "bezy", tylko że z dużo większymi pieniędzmi.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  42. JESZCZE MOŻE DODAM WYPOWIEDŹ "STRATEGA":

    PAP - Świat

    22.02. Waszyngton (PAP/int. ) - USA muszą twardo rozmawiać z Rosją o Ukrainie, UE musi wyjść poza slogany i zaoferować Ukrainie pomoc finansową, bo kraj ten jest na skraju bankructwa - powiedział w wywiadzie dla CNN były doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Zbigniew Brzeziński.

    Dwie sprawy są niezmiernie ważne: Unia Europejska musi zaoferować Ukrainie coś więcej niż slogany i zaproszenie na przyszłość. Musi zaoferować gotówkę, bo Ukraina przechodzi załamanie gospodarcze w dosłownym tego słowa znaczeniu - powiedział Brzeziński w programie sieci CNN - Global Public Square.

    Jeśli prezydent Rosji Władimir Putin obiecuje Ukrainie pieniądze, a my na Zachodzie nie zaoferujemy nic, "wielu Ukraińców powie - no cóż, musimy jeść, musimy mieć pracę" - dodał Brzeziński.

    "Po drugie, Stany Zjednoczone muszą porozmawiać twardo z Rosjanami. Musimy porozmawiać twardo z Putinem (...) i powiedzieć: nie rozpalajmy na nowo zimnej wojny, bo Ukraińcy chcą nadal pozostać z wami w przyjaźni, ale nie chcą być poddanymi Rosji" - powiedział.

    Dodał też, że trzeba wyjaśnić Moskwie: "Nie staramy się oderwać od was Ukrainy. Gotowi jesteśmy przystać na rozwiązanie, w którym Ukraina będzie się powoli, stopniowo otwierać na Zachód, ma mniej więcej taki status jak Finlandia. Innymi słowy kraj, który jest bardzo europejski, a zarazem nie stanowi militarnego czy politycznego zagrożenia dla Rosji"

    ====================================


    CZYLI: żeby i Putin był syty i USA najedzone?
    Mam nadzieję, że dobrze odszyfrowuję ten "przekaz"?


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Czego można oczekiwać od człowieka, który perorował o "nieodpowiedzialnych bzdurach o jakimś zamachu smoleńskim" i utrzymywał, iż "bez wskazania, kto jest za ten zamach odpowiedzialny, ale sugerując, że jest to prawdopodobnie rząd polski, a może i Sowieci, a może i razem, to jest coś tak wstrętnego i obrzydliwego".
      http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12821955,Brzezinski__Rosji_zalezy__by_Smolensk_dzielil_Polakow_.html

      Te zaś słowa Brzezinskiego:
      "Trzeba wyjaśnić Moskwie- nie staramy się oderwać od was Ukrainy. Gotowi jesteśmy przystać na rozwiązanie, w którym Ukraina będzie się powoli, stopniowo otwierać na Zachód, ma mniej więcej taki status jak Finlandia. Innymi słowy kraj, który jest bardzo europejski, a zarazem nie stanowi militarnego czy politycznego zagrożenia dla Rosji" -
      stawiają go w szeregu największych szkodników i hiperłajdaków.

      Usuń
    2. Odebrałam to identycznie jak Pan.
      Wyjątkowa podłość tego człowieka,
      nb kawalera Orderu Orła Białego (1995)

      Usuń
  43. Pani Urszulo,

    Ja zaś cieszę się, że Pani się ze mną nie zgadza, bo postaram się wykorzystać tę sytuację do wykazania jak błędne mogą być obawy związane z Julią Tymoszenko oraz przewidywaniami "ruskich scenariuszy".
    Ponieważ polityczną przeszłość Tymoszenko znam nie najgorzej, wiem, że Pani oceny nie są pozbawione podstaw. Ale tylko wówczas, gdybyśmy przyjęli, że mamy do czynienia z zaplanowaną mistyfikacją. Proszę przy tym pamiętać, w jakiej sytuacji jest dziś Tymoszenko oraz komu i czemu zawdzięcza wolność.
    Nie rozumiem natomiast, skąd bierze się przekonanie, że "bunt na Majdanie został - niemal w ostatniej chwili - sprytnie uśmierzony", skoro wydarzenia ostatnich 24 godzin świadczą o czymś wręcz przeciwnym.
    Ludzie na Majdanie odrzucili "porozumienie" zawarte z sowieckim namiestnikiem przez liderów opozycji i tzw. polityków UE. Nie można zatem twierdzić, że ludzie ci padli ofiarą jakiegoś obcego scenariusza. Co więcej, nieuprawniona jest ocena jakoby "przywódcom Majdanu zabrakło niezbędnej odwagi oraz koniecznej w takich wypadkach bezwzględności", skoro to właśnie sprzeciw wobec ustaleń z Janukowyczem doprowadził do postania całkowicie nowej sytuacji. Janukowycz uciekł, a obecnie jest już pozbawiony władzy prezydenckiej. Nie wykluczam, że może (na rozkaz Moskwy) podjąć jakieś działania separatystyczne, ale i tak będą one skazane na porażkę. Myślę raczej, że zostanie aresztowany. Gdyby tak się stało, Putin może mieć "ciepło", bo zeznania tego bandyty byłby wielce interesujące dla oceny wydarzeń z ostatnich kilku miesięcy
    By ocenić realną wartość Pani obaw, trzeba też spojrzeć na reakcje Moskwy. "Błatny" Ławrow grozi i prosi, śląc w świat wezwania: dopilnujcie wypełnienia kijowskich zobowiązań! To wręcz groteskowe, histeryczne zachowanie, pokazuje jednak, jak bardzo Kreml liczył na oszukanie Majdanu, Choć ruski "dyplomata" nie chciał nawet podpisać tego porozumienia, Rosja jest dziś jego głównym rzecznikiem.
    Dobitnie widać jak Moskwa jest wściekła, iż sytuacja na Majdanie wymknęła się spod kontroli kontrolowanych przez nią eurołajdaków.
    Można oczywiście wierzyć, że jest to gra obliczona na wprowadzenie "ekipy zastępczej" (z Tymoszenko w roli głównej), ale ja w żadnym stopniu nie podzielam takiej wizji spiskowej.
    Trzymanie marionetki - Janukowycza: tak, ale montowanie "nowych ruskich" (w chwili, gdy Majdan trzyma się mocno), to nazbyt koronkowa i kosztowna gra, na którą Putin nie może sobie pozwolić. Te wrzaski Rosjan można byłoby oczywiście natychmiast uciszyć, gdyby tylko Zachód miał polityków a nie stado łajdaków, a Ameryka nie była przeklęta kadencją najgłupszego prezydenta.
    Sytuacja na Ukrainie zmienia się z każdą godziną i proponuję, by zachować więcej zdrowego rozsądku, ale też wiary w tych, którzy nie boją się umierać. Dlatego niełatwo ich oszukać - tak, jak oszukano Polaków.
    To rzecz niespotykana we współczesnej Europie i gdy patrzę na zachowania Ukraińców prawdziwie ich podziwiam i żałuję, że Polacy nie mają nawet promila tej odwagi, determinacji i pragnienia wolności.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kradnę to wypowiedz i publikuję na Facebooku.
      Jest świetna.

      Usuń
    2. A. Ścios stawia Polakom za wzór Ukraińców. Co do ich waleczności zgoda, ale jeśli chodzi o ich zmysł polityczny, zgody brak - ich historia pokazuje ukr. polityczność na poziomie dość trafnie pokazanym w filmie "Ogniem i mieczem", gdy w Siczy podchmielone towarzystwo ulega manipulacjom i anarchii (zw. nie wiedzieć czemu :demokracją wojskową"). Oglądałem dzisiaj niemal cały Majdan w tv i widziałem hofmannową Sicz i "demokrację wojskową". Co do wstrzemięźliwości AŚ wobec scenariusza na UA idę o zakład że Janukowycz wkrótce ogłosi iż z Charkowa (pierwszej stolicy d. USRS) będzie rządzić nadal ruską częścią ob. Ukrainy, czemu Moskwa przyklaśnie. Podział UA jest już faktem, a wojna puka do drzwi. Putin jednak nie ma ruchu, a twarz musi przynajmniej w Rosji zachować, dzięki starej rosyjskiej metodzie.

      Usuń
    3. Jam Gdyniuk,

      Jest Pan w błędzie, bo jako realista nie mogę tak przeceniać własnych rodaków, by stawiać im na wzór Ukraińców z Majdanu.
      Pańskie "zakłady" niewiele mnie obchodzą, a refleksjami z podziwiania tv proszę dzielić się w innym miejscu.
      Na tym blogu doceniam rozmowę o faktach, nie o wyobrażeniach.

      Usuń
    4. Do A. Ściosa:
      Co do Pańskiego realizmu i nieprzeceniania Polaków to widzę że w ciągu paru godzin zmienia Pan zdanie - vide dwa ost. akapity z godz. 19:19 i pierwszy z godz. 00. Gdzie tu mój błąd? Co do mych "zakładów" i "refleksji" a Pańskich "faktów" i "nie wyobrażeniach" to rozumiem że Pan, to co dzieje się dziś na Majdanie, ogląda z pozycji krzesła znajdującego się tam na scenie, a Jego opinie nie są refleksjami a mantrami i dogmatem/absolutem. Cóż, potęga smaku, także w kwestii bon tonu... OK, proszę dalej traktować swój blog jako fakt a nie wyobrażenie (nie, nie:))), w myśl hasła "biada temu kto nie klaska. Zdrówka życzę! PS: A zobaczymy za 3 miesiące kto miał rację w spr. Ukrainy;)...

      Usuń
  44. Panie Aleksandrze,

    Niestety, nie przekonały mnie Pańskie argumenty, oparte głównie na wierze w "ujadanie Ławrowa".

    Pozostaję przy swoim zdaniu i swojej, jak Pan to ujął, "wizji spiskowej" . Czas pokaże, kto z nas się mylił.

    Nie muszę chyba przekonywać, jak bardzo bym chciała, żeby "wyszło na Pańskie" :), bo i ja szczerze podziwiam ludzi na Majdanie i z serca życzę im upragnionej wolności. Oraz, podobnie jak Pan, ubolewam nad tchórzostwem, oportunizmem i pogodzeniem się z klęską przez naszych rodaków.

    Przy czym moje ubolewanie dotyczy głównie tych, którzy powinni być katalizatorem sprzeciwu: polskiej opozycji, która w ostatnich dniach oddała pole w sposób kompromitujący, przypominający "spoczęcie na laurach" w czerwcu 1989.

    Być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska.

    Józef Piłsudski


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Nie chodzi o to, bym Panią przekonał, ale o wypracowanie sensownej oceny zdarzeń na Ukrainie. To ważne, bo w "naszych" mediach (o ośrodkach propagandy nie wspominam) panuje ogromne pomieszanie pojęć, domysłów, interpretacji.
      Na marginesie - wiele rzeczy wygląda zgoła inaczej, gdy czyta się strony ukraińskiej opozycji lub ma bezpośredni kontakt z ludźmi mieszkającymi na Ukrainie.
      Nie przypisuję sobie prawa do nieomylności w takich kwestiach, ale proponuję analizowanie sytuacji nie tylko w świetle naszych wyobrażeń lub przeczuć, ale przede wszystkim w kontekście faktów.
      Ja nie wykazuję "wiary w ujadanie Ławrowa", ale zwracam uwagę na publiczne wystąpienia rosyjskich władz. Do histerii Ławrowa, można dołączyć dzisiejsze wypowiedzi Łukianowa czy przewodniczącej RF Matwijenko. To dopiero daje obraz wściekłych reakcji Moskwy. Jeśli to jest gra - to chcę ją oglądać jak najczęściej.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  45. Warto do odnotowania .
    Ze strony G.W.


    /Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow zadzwonił w sobotę do sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. Powiedział, że pokojowe porozumienie z piątku jest "mocno zdewaluowane" przez ukraińską opozycję, która "nie potrafi, bądź nie chce go respektować".
    - Nielegalne, ekstremistyczne grupy odmawiają oddania broni i de facto zaczynają kontrolować Kijów, przy jednoczesnym pobłażaniu liderów opozycji - powiedział Ławrow Kerry'emu. Tę wypowiedź cytuje komunikat rosyjskiego MSZ. Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin zaapelował do prezydenta USA Baracka Obamy, aby "wykorzystał każdą sposobność do powstrzymania działań radykałów na Ukrainie"./

    Aleksander Ścios :
    "To wręcz groteskowe, histeryczne zachowanie, pokazuje jednak, jak bardzo Kreml liczył na oszukanie Majdanu"

    OdpowiedzUsuń
  46. Ponieważ mam włączony podgląd na serwis prasowy PAP, dodaję coś, co przed chwilą rozbawiło mnie do łez:

    22 Lut 2014, 18:49 Warszawa (PAP) - Ponad 600 listów do prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w obronie demonstrantów z kijowskiego Majdanu napisano w Warszawie w ramach akcji zorganizowanej przez Amnesty International. Akcja pisania listów odbyła się w sobotę w kilkudziesięciu polskich miastach.

    "W Warszawie listy napisało ponad 600 osób. W wielu miastach ta spontaniczna akcja będzie kontynuowana. Liczba napisanych listów w całej Polsce będzie znana w najbliższych dniach" - powiedział PAP rzecznik Amnesty International w Polsce Marcin Leszczyński.

    =====================

    To dopiero "wyczucie chwili" i trzymanie ręki na pulsie zdarzeń! :)))

    OdpowiedzUsuń
  47. A pro po "pobłażaniu liderów opozycji " przez "ekstremistyczne grupy" o którym wspominał Ławrow .

    Oglądałem do prawie godzin porannych ataki Birkutu na Majdan .
    Nie mogłem się nadziwić ,gdy "liderzy opozycji" jak psy posłuszne u nogi swego pana czekały ładnych parę godzin aż łaskawie ich przyjmie Janukowicz .
    Nawet wtedy gdy nachodziła Północ czasu Kijowskiego i gdy po odmówieniu Ojcze Nasz i Dziesiątki Różańca przez zgromadzonych ,Birutowcy ponownie ruszyli na Obrońców Majdanu .
    Oni czekali dalej ,zamiast być wtedy tam gdzie powinni być .




    OdpowiedzUsuń
  48. Nawiążę do jednego z wątków, które poruszył gospodarz: opozycja w Polsce nie próbuje eksploatować sytuacji na Ukrainie. A teraz jest najlepszy moment na nagłą i bezpardonową ofensywę.

    OdpowiedzUsuń
  49. Wszyscy

    Sprzed chwili: doskonałe, powtórzę, DOSKONAŁE wystąpienie Julii Timoszenko na Majdanie.

    W wymianie zdań na jej temat pomiędzy Autorem a panią Urszulą, pomimo mojego wielkiego szacunku dla Niej :)), chciałoby się całym sercem, aby rację miał pan Aleksander.

    Tymoszenko ma ogromną charyzmę. Aleksander Dugin w jednej ze swoich eurazjatyckich opowiastek określił ją mianem „jedynego mężczyzny spośród ukraińskich polityków, bo reszta to rozlazłe baby”. Nie mylił się. Ta kobieta ma w sobie ogromną siłę i jeśli rzeczywiście byłaby ruskim agentem, to Boże, miej w opiece Ukrainę…i nas.

    Jednak tezie spiskowej przeczy to, co powiedziała, a mianowicie, aby Majdan trwał, nie poddawał się, bo to dopiero początek zmian. Janukowycz ma być „przyprowadzony na Majdan”. Prosiła też, wręcz błagała o przebaczenie – „wszyscy politycy nie są warci jednej kropli przelanej na Majdanie”.

    Z perspektywy ostatnich wydarzeń widać jak mocni są Ukraińcy, jak silni moralnie, żywotni.
    I widać jak skarleli Polacy.

    Pozdrawiam serdecznie


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełny tekst wystąpienia

      http://wpolityce.pl/wydarzenia/74904-julia-tymoszenko-na-majdanie-widzialam-spalone-samochody-barykady-ale-to-juz-inna-ukraina-ukraina-wolnych-ludzi-jestescie-bohaterami-pelny-tekst-wystapienia

      Usuń
    2. Majdan nie potrzebuje Julii Tymoszenko. To także powinien być zamknięty rozdział. Nie potrzebuje także "opozycji" w postaci Kliczki, Tiahnyboka, Arseniuka. To są karty rezerwowe Putina, karty, które nawet jeśli jeszcze nie grają nimi oficerowie prowadzący, są na taką grę bardzo podatne, wręcz: przygotowane. Ruscy szachiści nie zakończyli jeszcze gambitu, zmęczeni ludzie sądzą, że to końcówka.

      Miejmy nadzieję, że wśród liderów Majdanu znajdzie się reprezentacja zdolna do podmiotowości. Niezależna Ukraina jest dla Polski lepszym buforem, niż Ukraina zwasalizowana przez opcję rosyjską lub europejską.

      Żaden z systemów wartości, szarosowiecki, który pieniądze wydusza siłą władzy, ani europejski, który pieniądze wydusza poprzez wypełnienie duszy chciwością i blichtrem nie jest systemem, który gwarantowałby w długim terminie zachowanie człowieczeństwa.

      Media opozycyjne powinny obnażać te systemy wartości, odzierać je z iluzji. Opozycja powinna szukać sposobu, żeby utworzyć Majdan na Placu Zbawiciela.

      Usuń
    3. Nie wiem czy Majdan nie potrzebuje Tymoszenko, nie podejmuję się tego rozstrzygać. Dobrze raczej obejrzeć i wysłuchać jej wystąpienia, niż je przeczytać:

      http://www.youtube.com/watch?v=vpkRjaqxvUc

      Patrząc na nią i porównując z innymi liderami ukraińskiej opozycji, nie sposób nie zauważyć, że jest ona osobą nietuzinkową. Nie jest święta, ale właśnie przez to staje się bardziej wiarygodna. Czy kreacja takiej wielowymiarowej postaci byłaby misterną, ruską, KGB-owską robotą? Jak dla mnie za dużo tu finezji.

      Czy odegra jakąś rolę? Myślę, że tak, i to pozytywną dla Ukraińców. Ale oczywiście mogę się mylić.

      Co do Majdanu na Placu Zbawiciela. Bardzo bym chciał, ale Polska jest w takim dnie moralnego upadku, że wstyd nawet mówić. Pięknie zwróciła na to uwagę pani Urszula: na Majdanie zginęło 100 ludzi, za którymi ujęło się kilka tysięcy, wreszcie cały naród.
      Nam zabili też 100, w tym najlepszych z najlepszych. I co? – „ciepła woda”, „grillowanie”, gnidy w rolach autorytetów, kreatury na najwyższych stanowiskach państwowych.

      Ale, panie Przemku, może rację ma św. Paweł?: "Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska."

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    4. Bardzo dziękuję za linkę do wystąpienia p. Tymoszenko.

      Odebrałem je jako teatralne. Bardziej w tradycji teatru francuskiego, jakby z Racine'a, mimo próby wywołania efektu zgoła innego, rodem z teatru elżbietańskiego. Zasadą w tym teatrze było, że ktokolwiek z publiki mógł rzucić trzos na scenę i za taką cenę domagać się zmiany losów dramatu.

      Majdan jest mądrzejszy, niż się manipulantom wydaje. Przyjął p. Tymoszenko chłodno. Oczywiście, w ostatnich trzech latach przeszła swoje, ale Majdan pamięta jej przeszłość i na tej podstawie przewiduje przyszłość. Majdan, moim zdaniem, wie już trzy rzeczy:

      1. że musi reprezentację wybrać spośród siebie, i że ten wybór jest z dużym prawdopodobieństwem destrukcyjny dla rewolucji
      2. że podział kraju, w przypadku, w którym misja wybrania reprezentantów Majdanu się powiedzie, jest bardzo realny
      3. że w obliczu zniknięcia Janukowycza oraz w obliczu pewnego kontrataku Rosji, jego przewaga mierzona jest w tygodniach

      Żeby przeprowadzić Ukrainę przez ruski ад potrzebna jest zdecydowana grupa osób posiadająca wizję i charyzmę. Wygląda na to, że Majdan już takie osoby ma, tyle, że nie są znane skorumpowanym i slepym mediom, które przywykła grać znaczonymi przez razwiedkę kartami.

      Usuń
    5. ad. 3 - "jego przewaga" - mam na myśli przewagę Majdanu

      Usuń
  50. viva cristo rey,

    Odebrałem podobnie wystąpienie Tymoszenko, ale poczekajmy z ocenami. Ta pani dość sprawnie posługuje się środkami wyrazu, zatem jej słowa trzeba będzie skonfrontować z faktami.
    Myślę jednak, że dobrze się stało, że była premier znalazła się na wolności i nie widzę innej osoby, która miałaby podobną charyzmę.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  51. przemek łośko,

    Raczej nie my będziemy oceniać - czego i kogo potrzebuje Majdan. Dlatego ja nie odważyłbym się na takie dictum.
    Proszę wziąć pod uwagę, że ta rewolucja musi mieć przywódców, a ludzi na Majdanie niełatwo oszukać. Muszą też znaleźć się politycy, który przejmą dziś ster władzy na Ukrainie. Takich procesów nie da się kontynuować "na żywioł".
    I gdy słyszę opinie o "rezerwach Putina", to chętnie dowiedziałbym się, na czym są oparte te podejrzenia i jakie fakty za nimi stoją. Ja ich nie znam.

    O "polskim majdanie" możemy zapomnieć, bo to kompletna mrzonka. Społeczeństwo ukraińskie miało to szczęście, że nie odegrano przed nim farsy "okrągłego stołu" i nie przeżyło dwóch dekad demoralizującej indoktrynacji. Nie miało też szczęścia do "konstruktywnej" opozycji.
    Nie sądzę nawet, by jakiś "nasz" polityk, socjolog czy publicysta zechciał odważnie pochylić się na tym fenomenem. Musiałby bowiem dojść do przerażających wniosków.

    OdpowiedzUsuń
  52. Witam.
    A ja chciałabym poznać Pana zdanie na temat tego: "Jak się robi rewolucję?" http://www.youtube.com/watch?v=-ZfAVvIcmdQ
    Zwróciłam szczególną uwagę na ostatni ETAP VI pokojowej rewolucji (wszystkie poprzednie pasują jak ulał). Dla ETAPU VI charakterystyczne jest:
    1. Wyjście solidarne i połączenie się całego narodu z aktywistami napędzającymi rewolucję, szybkie niesamowite zorganizowanie się miasteczka namiotowego (herbatka, kawusia, zupka gorąca, aby ludzie nie zniechęcali się zimnem i nie rozchodzili, przecudowna jakby wyćwiczona, zaplanowana w najdrobniejszym szczególiku) organizacja się protestujących – zupełnie tak jak to przekazują polskojęzyczne media, jakby każdy wiedział, co ma robić? A wszystko za pieniądze z różnych organizacji, co mają w nazwie „obrona demokracji”. ZROBIONE!
    2. Głosi się hasła wobec milicji typu:, „z kim chcesz walczyć, z własnym bratem?!” Lub „Jesteśmy braćmi a nie wrogami”, co skutkuje przejściem milicji, wojska na stronę protestujących. Słynna dziewka biurkutowca, która zamiast chłopa z chaty nie wypuścić, pieje na niego potem jak już jest po fakcie, pod publikę, no, ale… ZROBIONE!
    3. Obalenie i ucieczka dyktatora (ważne żeby wziął się i zabrał). Janukowycz nie uciekł (bo ucieka to się w jednych gaciach, na bosaka) spieszne się wyprowadził z całym majątkiem no ale… ZROBIONE!
    4. Anulowanie sfałszowanych wyborów, bądź wcześniejsze wybory, zdobycie „gniazda szerszeni” – dziś każdy tam może wejść, konstytucja z przywracająca większe prawa prezydentowi wróciła - ZROBIONE!
    5. Pojawienie się lidera. Kliczko ani ten drugi Jaceniuk płomiennie pozdrawiający swoją żonę przez tel, się nie liczy w tej grze i jest dla mnie podejrzany – dlaczego? Bo nie widziałam, aby poszli się napierniczać kostką brukową wraz z innymi protestującymi, nie wskoczyli na szańce i nie rzucali koktajlami, w każdym razie nie narażali się nazbyt, za gorące nie chwycili, zebrali natomiast wszystko to, co wepchało im się samo w garść). Ale to tylko moje subiektywne odczucie.
    Tymoszenko może zostać docelowo premierem lub prezydentem, generalnie zastąpić ma obalonego dyktatora. ZROBIONE!

    Jedno nie pasuje. Ci snajperzy – ten sowiecki ślad – na pokojową rewolucję.
    Miało być szybko i bezboleśnie ale coś nie poszło? Zamordowano min. 100 ludzi!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  53. Odpowiedzi
    1. HALKA

      Halko! Czyś Ty się szaleju, kobieto, objadła??!!!
      Co Ty tu insynuujesz, linkujesz i polecasz?

      Założę się, że znów myślisz (i chyba wiem, skąd bierzesz inspiracje :) o syjonistyczno - masońskim spisku, który nam pokazuje nasza neutralna jak kryształ i obiektywna, TVP!
      I nie wiesz nawet jak bardzo się mylisz!

      Otóż natychmiast po starcie, spod drewnianego głosu polskiego lektora daje się usłyszeć język francuski, a w okolicy 2 min. filmu pojawia się logo ARTE = TV stacji niemiecko/francuskiej: - w tym momencie zresztą parsknęłam głośnym śmiechem, bo przypomniałam sobie jak to we Francji aspirujący do jej "śmietanki" - jeden w drugiego pokazowi lewacy, polecali mi ten właśnie kanał do oglądania. Wystarczył pierwszy program, żebym wiedziała co i jak, tylko dla porządku zapytałam więc jak głosują "polecający". I usłyszałam, oh! la la!, oczywiście, że na socjalistów, ewentualnie na zielonych! Ale to anegdota. A teraz suche fakty. Otóż ten lewacki film nakręciła stacja o niewątpliwych korzeniach masońskich, a kto wie, czy zarazem nie syjonistycznych :)))))

      Biedaki, wciąż usiłują wpędzić nas propagandowo z powrotem do obozu pn. ZSRR i satelity. Dlatego własne instruktaże, które sprawdzają się najwyżej w wymiarach "białych miasteczek" (pamiętasz chyba uciskane przez Jarosława pielęgniarki - i wszelką lewiznę z Bezą na czele, donoszącą im kanapki i napoje?) - usiłują rzutować na wydarzenia, których miary nie pojmują, bo one im się w ich zakutych lewackich łbach po prostu nie mieszczą! I Ty na podstawie podobnych bredni wysnuwasz tezę o sterowaniu Majdanem?

      Opanuj się, proszę, przejrzyj wreszcie na oczy!

      Pozdrawiam serdecznie


      ========================

      Natomiast do pana Łośki, który dał Twojemu komentarzowi ocenę 100/100 z niczym się nie zwracam i nie uczynię tego w przyszłości. Jako osoba inteligentna i niewątpliwie dobrze wykształcona na pewno domyśli się, skąd moje postanowienie!

      Usuń
  54. Pani Halko,

    Niestety, nie pozna Pani mojego zdania na temat filmu z TVP. Poważne traktowanie takich projekcji to z pewnością rzecz gustu, ale niekoniecznie obowiązku.
    Proszę wybaczyć, ale w Pani komentarzu są rzeczy tak nonsensowne, że nie podejmę się polemiki. Zwrócę tylko uwagę, że zgodnie z logiką wywodu, również śmierć tych 100 osób należy traktować jako mistyfikację. Proponuję nie pisać więc, że "jedno nie pasuje" lecz zachować odważną, daleko idącą konsekwencję.
    Powinna ona także obejmować wskazanie osób lub środowisk, które taką "rewolucję" przeprowadziły. Domyślam się, że byłby to wielce interesujący wywód. Kto wie, jakich byśmy doszukali się inspiracji.
    Jak napisałem wczoraj, zawsze możemy rozmawiać o faktach. Szczególnie tam, gdzie faktów nie brakuje i gdzie nie warto zastępować ich "subiektywnymi odczuciami". Zachęcam też do uzasadniania opinii w oparciu o racjonalne argumenty.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo polecam lekturę dzisiejszej "Notatki specjalnej" Ośrodka Studiów Wschodnich, w której przedstawiono obecną sytuację na Ukrainie.

    http://www.osw.waw.pl/pl/notatka/po-zwyciestwie-rewolucji-notatka-specjalna-osw-23022014-godz-800

    Tym z Państwa, którzy obawiają się, że rewolucja jest manipulowana, a ludzie na Majdanie już zostali oszukani, zwracam uwagę na interesującą wzmiankę o nastrojach panujących w społeczeństwie ukraińskim:
    "Według sondaży zaufanie do Tymoszenko deklaruje obecnie około 20% wyborców, prawie połowa Ukraiń­ców zaś jej nie ufa."

    OdpowiedzUsuń
  56. Pewnie Państwo śledzą ale przytoczę za niezalezna.pl bo to imponujące:

    2014.02.23 10:05
    Ciekawa sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem przy kijowskim lotnisku, na którym porządku pilnuje samoobrona Majdanu. I zatrzymała kolumnę wiozącą znanych polityków, ponieważ naruszyła zasady ruchu. Kolumna, w której jechała była premier Julia Tymoszenko i polityk Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk, próbowała pojechać innym wyjazdem, niż ten wyznaczony przez samoobronę. Aktywiści zatrzymali samochody polityków i upomnieli ich.

    - Trochę nam się nie spodobało to, jak tędy wyjeżdżaliście. Ochrona ochroną, wszystko rozumiemy, ale my chcemy zbudować nową Ukrainę, w której nie będzie uprzywilejowanych. Wyjazd dla wszystkich jest tam, a wy rzuciliście się jechać tędy - zwrócił uwagę Jaceniukowi jeden z działaczy. Inny upomniał polityka za to, że członek jego ekipy zwrócił się do "człowieka dwa razy starszego" słowami: "co się pan ciska?". - Jeszcze nie jest pan u władzy, a już takie zachowanie - zbeształ Jaceniuka rozmówca. Polityk obiecał poprawę.

    W życiu codziennym to mi przypomina postawę parkingowego z Londynu:
    http://www.dailymail.co.uk/news/article-2460919/Fearless-traffic-warden-puts-ticket-Hillary-Clintons-car-London.html

    Tak, Polacy mogliby się uczyć od Ukraińców z Majdanu odwagi i postawy obywatelskiej, ale są już tak "upupieni", że niczego się nie nauczą.

    OdpowiedzUsuń
  57. P.S. w Sprawie "liderów opozycji " o których wspominał Ławrow .

    Orzeźwiająca wypowiedź Małgorzaty Gosiewskiej

    /To jaką rolę podczas protestów na Majdanie pełnili liderzy partii opozycyjnych?

    Oni byli gośćmi Majdanu. Oni nigdy nie mieli bezpośredniego wpływu na to, co się tam dzieje. Wielokrotnie śmieszyły mnie komentarze tzw. specjalistów, że „opozycja parlamentarna straciła panowanie nad Majdanem” - jednak oni go nigdy nie mieli. Majdan od początku był odrębną siłą./

    http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/ukraincy-nie-ufaja-politykom-nie-dadza-sie-juz-oszukac,9932509000

    Czyżby oni mieli wypełnić rolę (planu awaryjnego) z Ramienia Moskwy jaką w Polsce wykonali tacy twardziele jak Wałęsa,Michnik,Kuroń,Frasyniuk,Bujak ,Borusewicz,Borowczak etc.etc...?!
    A może dlatego ich Sikorski straszył :"Jeśli tego nie podpiszecie, będziecie wszyscy martwi" ,gdy się opierali ( nie chcąc się spalić ?) znając dobrze nastroje jakie panują na Majdanie ?
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

    To są tylko moje luźne przypuszczenia nie oparte na dowodach .
    Obym się mylił .

    Korekta .
    Miało być Janukowycz .
    W głowie górują polskie końcówki nazwisk .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WiW,

      Pan najwyraźniej nie czytał lub ignoruje moje kilkukrotne prośby o czerpanie z faktów, nie zaś z "luźnych przypuszczeń nie opartych na dowodach".
      Nie wiem, co pani Gosiewska mogła mieć na myśli, ale nie sądzę, by jej wypowiedź pozwalała snuć przypuszczenia o "rosyjskim planie awaryjnym".
      Ponadto stawianie jakiegokolwiek znaku równości między dzisiejszą sytuacją na Ukrainie, a naszą hańbą z roku 1989 świadczy o kompletnym niezrozumieniu tych realiów. Również co do roli opozycji.
      Nas nie byłoby stać na taki zryw, bo zęby wybito Polakom już w latach 80. i nigdy nie mieliśmy przywódców tej miary, by wezwali naród do obalenia komuny.

      Usuń
    2. Pożyjemy, zobaczymy .

      Przypomnę fragment mego wcześniejszego komentarza:
      "Oglądałem do prawie godzin porannych ataki Birkutu na Majdan .
      Nie mogłem się nadziwić ,gdy "liderzy opozycji" jak psy posłuszne u nogi swego pana czekały ładnych parę godzin aż łaskawie ich przyjmie Janukowicz . "

      A teraz aktualne informacje :
      /Witalij Kliczko poinformował na Twitterze, że jego partia UDAR zagłosuje za powołaniem nowego rządu, ale jej przedstawiciele nie wejdą do gabinetu. Kliczki nie było na scenie Majdanu podczas prezentacji składu rządu./
      /– Część ludzi z Majdanu ma pretensje, że jest zbyt mało ich przedstawicieli w rządzie. Majdan jest podzielony ws. premiera, część mówi, że Arsenij Jaceniuk należy do starego porządku politycznego – relacjonuje nastroje wśród demonstrantów po ogłoszeniu składu nowego rządu Arleta Bojke, specjalna wysłanniczka TVP Info do Kijowa./

      Pozdrawiam .

      P.S.
      Pan mnie źle zrozumiał .
      Nawet mi na myśl nie przyszło "stawianie jakiegokolwiek znaku równości między dzisiejszą sytuacją na Ukrainie, a naszą hańbą z roku 1989"
      Hańba 1989 r. była już wcześniej przygotowywana .
      Natomiast Majdan ,(moim zdaniem )był całkowitym zaskoczeniem dla obecnych Władców Świata - "dał po zębach" nie tylko Putinowi ale też i Zachodowi , również Obamie .
      Do tego też jest inna postawa Kościołów na Ukrainie niż K.K w Polsce .
      Tam Kościoły są były i jeszcze są na Barykadach podobnie jak ks Stanisław Brzóska ,czy też ks. Ignacy Skorupka .
      Tam żaden "biskup" Pieronek nie krzyczał ,że Majdan opanowała jakaś sekta tak jak to było na Krakowskim Przedmieściu .





      Usuń
    3. Czekamy dalej .

      /Euromajdan na swoim profilu na Twitterze opublikował zdjęcie stojących na scenie duchownych, którzy przewodzą codziennym modlitwom. "Przedstawiciele kościołów również wyrazili oburzenie tym, że lista członków nowego rządu nie została wcześniej uzgodniona z Majdanem./

      Panie Aleksandrze .

      Ja już podobne sytuacje przechodziłem.
      W strajkach 1988 (i po) , to przechodziłem .

      Jedna nadzieja ,że Ukraina ( w tej chwili Majdan) nie da się oszukać jak Polskę oszukano .

      Kiedyś wspominałem .
      Ja jak uczestnik strajków Maj '88 a po tym Sierpień '88 - a następnie zakończenie strajków Sierpień'88 i w szczególności wyjście ze Stoczni Gdańskiej w dniu 1 Września 1988 roku odebrałem jako klęskę swych marzeń jakie miałem przed tym dniem .
      Decyzje zapadły na spotkaniu ...Bolek,Kiszczak w obecności biskupa "IGNACEGO" Jerzego Dąbrowskiego.

      Dla przypomnienia polecam artykuł z 2007 roku Tadeusza Witkowskiego .

      "Agent Ignacy"
      http://www.wprost.pl/ar/100243/Agent-Ignacy/?pg=0

      Zacytuję tylko fragmenty:
      /"Byliśmy mile zaskoczeni, gdy podczas pobytu na soborze polskich biskupów Ignacy [pseudonim ks. Dąbrowskiego] z własnej woli przyniósł i zadeklarował dostarczać kolejno następne protokóły z posiedzeń episkopatu polskiego, odbywanych w Rzymie - napisał w jednym z raportów oficer wywiadu Wilski. - Dostarczył materiały prawie ze wszystkich posiedzeń. Były to dokumenty o dużej wartości operacyjnej. W tym okresie Ignacy dostarczył też szereg informacji o tematyce watykańskiej". I dalej: "[...] Ignacy wraca z szansą awansu w kraju. Nie jest zdekonspirowany. Jest dojrzalszy i mający większe doświadczenie życiowe. To wszystko wymaga odpowiednich form postępowania z nim. Moim zdaniem, należy w dalszej współpracy z nim w kraju jeszcze silniej zaakcentować płaszczyznę równego partnerstwa, dialogu. Zaniechać żądania spraw małostkowych, a skoncentrować się na sprawach zasadniczych". ("Charakterystyka TW Ignacy" datowana 21.07.1970 r.)./
      /Zastanawiające są dalsze losy księdza Jerzego Dąbrowskiego. Był referentem w Sekretariacie Episkopatu Polski (od roku 1977) i w Sekretariacie Prymasa Polski (od roku 1979). Mianowany sufraganem gnieźnieńskim i tytularnym biskupem Tomascani (1982) awansował na stanowisko zastępcy sekretarza Konferencji Episkopatu Polski. To on interweniował u generała Kiszczaka (w lipcu 1985 r.) w sprawie zwolnienia z aresztu Adama Michnika i 31 sierpnia 1988 r. wraz ze Stanisławem Cioskiem uczestniczył w spotkaniu ówczesnego szefa MSW z Lechem Wałęsą. Pod jego opieką od połowy lat 80. działał nieformalnie w siedzibie Instytutu Prymasowskiego Ślubów Narodu Klub Myśli Politycznej Dziekania, założony przez Stanisława Stommę. W ciągu kilku lat przez klub przewinęli się członkowie wielu środowisk ówczesnej opozycji, z której wyłoniły się późniejsze elity polityczne. Od grudnia 1989 r. biskup Dąbrowski był przewodniczącym Zespołu Pomocy Kościelnej dla Katolików w ZSRR, a przecież służby sowieckie musiały wiedzieć o jego agenturalnej przeszłości. Nie są mi znane okoliczności jego śmierci, sądzę jednak, iż należałoby je zbadać raz jeszcze, mimo że od wypadku, w którym zginął, upłynie w lutym szesnaście lat./

      Usuń
  58. ALEKSANDER ŚCIOS


    To się dopiero porobiło, Panie Aleksandrze!
    Niechcący, jak widzę wywołałam lawinę. Przepraszam.

    Na początek więc niezbędne wyjaśnienie (zresztą na podobieństwo Pańskiej deklaracji poprzedzającej aktualny wpis.;)

    Moje zaniepokojenie dotyczyło głównie tego, żeby wysiłek i krew bohaterskich ludzi Majdanu nie poszły na marne. I żeby nie przejęła wszystkiego "ekipa zapasowa" Julii Tymoszenko, o której miałam prawo tak myśleć, bo sekwencja wydarzeń, dokonywane wybory parlamentarne i jej - w zamyśle - triumfalne obwołanie królową Majdanu - wisiała na włosku, i naprawdę wyglądała na "ustawkę", inspirowaną przez Rosję.

    Przyzna Pan przecież, że moskiewską inicjatywą było wymuszone porozumienie z Janukowyczem, podpisane, niestety, przez Kliczkę i dwóch pozostałych, prawdopodobnie na skutek przedstawienia im alternatywy w postaci wystrzelania ludzi na Majdanie (słynne już okrzyki polskiej swołoczy: "wszyscy będziecie martwi!"). Niedoświadczeni przywódcy, którzy uwierzyli w ten blef, nie odważyli się - i ja ich rozumiem - wziąć na swe barki odpowiedzialności za śmieć 50 000 ludzi, więc... ustąpili. Na szczęście Majdan nie uląkł się pohukiwań, potępił i wygwizdał swoich przywódców, i odrzucił porozumienie z mordercą. I wtedy - niczym królik z kapelusza - pojawiła się na horyzncie JT - w nadziei porwania narodu; (proszę zauważyć, ze pisałam przed jej przyjazdem do Kijowa i nie mogłam wiedzieć, że zostanie przyjęta tak, jak sobie tego w sercu życzyłam, pisząc o 13.07: "boję się, że Majdan tym razem może się nie połapać. Jak nie połapali się trzej przywódcy, biorąc Bastarda za Brytana.")

    Na szczęście: ci z Majdanu połapali się (!!!), i Pan sam, mimo wczorajszego "mandatu zaufania" dla osoby "pani Tymoszenko", dziś przedstawia dane OSW (zresztą świetna analiza i jeszcze o niej napiszę) - o ledwie-ledwie 20% poparciu JT. I choć doniesienia o jej telefonach do Merkel i całego świata są dość niepokojące, bo świadczą, że zamierza walczyć o władzę dla siebie, na razie nikt nie zamierza powierzyć jej funkcji premiera nowego rządu.

    Natomiast nigdy i pod żadnym pozorem nie zwątpiłam w autentyczność ukraińskiej rewolucji i niezłomnego oporu zwykłych, zmęczonych ludzi, których tam dziesiątkami zabijano i tysiącami raniono - a oni nie odstąpili!!!

    To było bohaterstwo najwyższej próby, które mogę porównać (z zachowaniem, naturalnie, wszelkich proporcji) tylko z postawą polskich górników z Wujka, którzy nie poddali się stanowi wojennemu. Niestety, ich bezwzględna pacyfikacja podziałała. Nikt już nie bronił Solidarności stając twarzą w twarz z oprawcami Jaruzelskiego. Bo wówczas... nie blefowano!!!

    cdn.

    OdpowiedzUsuń
  59. cd.

    A skoro mowa o Solidarności:

    Piękne i rozumne są wypowiedzi wielu uczestników wspaniałego polskiego zrywu. Ponieważ zaglądam czasem na nasze blogi.pl, odeślę Pana do świetnych wpisów tamże p. Janko Walskiego oraz przytoczę ostatnią, krótką notkę dr Pasierbiewicza.

    Bohaterowie z Majdanu odrzucili „porozumienie” „wymuszone” karygodną wypowiedzią Radosława Sikorskiego, że „jak nie pójdą na ugodę wkrótce będą wszyscy martwi”.
    Negocjujący z Janukowyczem Witalij Kliczko też został chłodno przyjęty przez „zwycięzców”.
    A bezbłędne literacko, teatralne wystąpienie Julii Tymoszenko tłum „rewolucjonistów” przyjął złowróżbnym dla niej milczeniem.
    Dlaczego?
    Bo heroiczni bohaterowie z Majdanu nie po to szli na śmierć, by się dać teraz zrobić w trąbę i nabrać na bajeranckie "porozumienia" i "okrągłe stoły".
    I jakby na to nie patrzeć nasuwa się wniosek, że nauczony na polskich błędach Majdan okazał się mądrzejszy niż niegdyś nasza „Solidarność”. I tak powinni Ukraińcy trzymać."


    _________________________________________________


    Obserwując spadających niczym ulęgałki Janukowyczowych "urzędników", w końcu jego samego, usiłującego bezskutecznie opuścić państwo, które tak bezwzględnie - na wzór Putina/Stalina - tyranizował, pozostaję w nadziei, że mu się to nie uda i że zostanie przykładnie i surowo ukarany, a jedyną karą za rozkaz strzelania do bezbronnych ludzi - powinna być KS!

    Jakiekolwiek były (i będą) moskiewskie zamysły (na pewno zaczną grać kartą "banderowską") - przyznaję, że całkowicie wymknęły się spod kontroli ruskich bandytów. Przyzwyczajeni ostatnio do łatwych podbojów (i kolaboracji tzw. Zachodu, zwłaszcza USA), nie przewidzieli, nawykli do posłuszeństwa swoich poddanych, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy, jak dawni bohaterowie, mają w pogardzie śmierć! I że...

    któregoś dnia na dalekich krańcach
    bez znaków niebieskich
    wybuchnie lokalny pożar
    i runie imperium


    Runęłoby już dziś, gdybyśmy dołączyli my, Polacy.
    Niechby tylko ta 4 milionowa część, która nie wyrzekła się polskości!

    Polszcza... kochałem ja się w twych rumieńcach,
    którymi zorza wschodziła zza boru —
    i w twoich złotych warkoczach, i w żeńcach,
    i w łyskawicach letniego wieczoru,
    i w ryku żubrów idących na spoj...

    Od szlochu pęknie pierś... Boh moj!

    Tadeusz Miciński
    "Król w Osjaku"



    Pozdrawiam Pana serdecznie, Panie Aleksandrze :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Marcin Ís,

    Ja bym raczej nie nazwał takiej postawy obywatelską (to raczej termin obcy na wschód od Odry), ale ocenił jako zdrowy objaw braku zaufania do całej kasty politycznej.
    To cecha bardzo charakterystyczna dla społeczności ukraińskiej i niezwykle ważna dla oceny przyszłych scenariuszy. Tych ludzi nie zwiedzie żaden "przywódca",będą ściśle pilnować i dyscyplinować polityków.
    Po raz kolejny można westchnąć - jak inaczej wyglądałaby Polska, w tym również partia opozycyjna, gdyby nasi rodacy posiadali takie zdolności.

    OdpowiedzUsuń
  61. Panie Aleksandrze,

    Jeszcze obiecana refleksja o OSW.
    Kiedyś regularnie czytałam ten portal. Niestety, przy powoływaniu na min. SW niejakiego Bartłomieja "idziemy po was" Sienkiewicza zauważyłam, że jest on członkiem Rady (Naukowej?) OSW, zresztą w imponującym towarzystwie:

    Rada OSW

    To­masz Arab­ski – Am­ba­sa­dor Nad­zwy­czaj­ny i Peł­no­moc­ny RP w Kró­le­stwie Hisz­pa­nii, były szef Kan­ce­la­rii Pre­ze­sa Rady Mi­ni­strów, czło­nek Rady Ka­to­li­ków Świec­kich, były dzien­ni­karz, m.​in. re­dak­tor na­czel­ny „Dzien­ni­ka Bał­tyc­kie­go”.

    Jerzy Bahr - dy­plo­ma­ta, były Am­ba­sa­dor RP na Li­twie, na Ukra­inie i w Fe­de­ra­cji Ro­syj­skiej.

    dr Agniesz­ka Bryc – ad­iunkt na Wy­dzia­le Po­li­to­lo­gii i Stu­diów Mię­dzy­na­ro­do­wych Uni­wer­sy­te­tu im. Mi­ko­ła­ja Ko­per­ni­ka w To­ru­niu, au­tor­ka wielu pu­bli­ka­cji po­świę­co­nych ro­syj­skiej po­li­ty­ce za­gra­nicz­nej.

    Woj­ciech Paweł Duda – Głów­ny Do­rad­ca w Ga­bi­ne­cie Po­li­tycz­nym Pre­ze­sa Rady Mi­ni­strów, hi­sto­ryk, pu­bli­cy­sta, re­dak­tor na­czel­ny „Prze­glą­du Po­li­tycz­ne­go”.

    prof. Zdzi­sław Naj­der – czło­nek Rady Mu­zeum II Wojny Świa­to­wej w Gdań­sku, hi­sto­ryk li­te­ra­tu­ry, opo­zy­cjo­ni­sta w cza­sach PRL, były dy­rek­tor Roz­gło­śni Pol­skiej Radia Wolna Eu­ro­pa, twór­ca Klubu We­imar­skie­go.

    Bar­tło­miej Sien­kie­wicz – Mi­ni­ster Spraw We­wnętrz­nych. Ana­li­tyk, pu­bli­cy­sta spe­cja­li­zu­ją­cy się w pro­ble­ma­ty­ce wschod­niej, współ­pra­cu­je m.​in. z „Ty­go­dni­kiem Po­wszech­nym”, współ­za­ło­ży­ciel OSW, w la­tach 1991-1993 i 1995-2001 jego wi­ce­dy­rek­tor.

    Jakub Wi­śniew­ski - Dy­rek­tor De­par­ta­men­tu Stra­te­gii Po­li­ty­ki Za­gra­nicz­nej w Mi­ni­ster­stwie Spraw Za­gra­nicz­nych, Czło­nek Rady Pol­skie­go In­sty­tu­tu Spraw Mię­dzy­na­ro­do­wych.


    - przyznaję, że mnie wówczas z lekka zmroziło, zwłaszcza, że i w skład dyrekcji OSW wchodzą ludzie, którzy, jak wicedyrektor Adam Eberhardt - są jednocześnie członkami Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. A o wicedyrektor Darczewskiej początkowo pomyślałam, że to osławiony Cyprian Darczewski, dobrze nam znany z Głosu Rossiji. I czytania poniechałam.

    ==

    Widzę teraz, że popełniłam duży błąd - bo większość analiz dotyczących Ukrainy jest bardzo dobra, tylko dlaczego, na Boga, publikują je w tak odrażających miejscach jak Der Dziennik, Tygodnik Powszechny, czy GW??? Odchylenie UW-ickie?

    Najbardziej spodobała mi się rozmowa na temat Majdanu Tadeusza A. Olszańskiego, której znać nie mogłam, bo ją opublikowano w Tygodniku Powszechnym.

    Jednak po przeczytaniu, naprawdę szczerze wszystkim polecam.
    http://tygodnik.onet.pl/swiat/janukowycz-musi-odejsc/nwc60

    Tak samo, o czym już wspominałam, bardzo wysoko oceniam dzisiejszą analizę: "Po zwycięstwie rewolucji" - Notatka Specjalna OSW, 23.02.2014, którą Pan zalinkował.
    http://www.osw.waw.pl/pl/notatka/po-zwyciestwie-rewolucji-notatka-specjalna-osw-23022014-godz-800


    Pozdrawiam serdecznie


    OdpowiedzUsuń
  62. PS. PROŚBA (DUŻA) DO AUTORA BLOGA

    Czy nie zechciałby Pan pousuwać teraz i zablokować na przyszłość "neonowego desantu" z Gdyni, grasującego też na naszych blogach.pl. Przyznaję, że od kiedy wyprowadziliśmy się - ku mojej wielkiej radości - z S24, nie spotkałam się na tym blogu z podobnym prostactwem i chamstwem. Początkowo sądziłam, że Pan to przeoczył (choć dopisek "jałtański" z 20.02 już dawał wiele do myślenia, także nick), ale wczoraj wdał się Pan nawet w rozmowę, czym Pan indywiduum rozzuchwalił. Proszę zerknąć: 23.02; 1:13.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Urszulo,

      Zablokowanie nie wchodzi w grę, bo wówczas nikt nie zamieści komentarzy. Widziałem ten "występ" i proponuję, by go zignorować. To nie ma żadnego znaczenia dla przebiegu dyskusji.

      Usuń
  63. Pani Urszulo,

    Zapewne wielu nie spodoba się taka ocena, ale w moim przeświadczeniu największe zagrożenie dla Ukrainy niesie dziś polityka III RP oraz państw UE i USA.
    Rosja jest bowiem naturalnym wrogiem wszystkiego co wolne i samodzielne, zatem od tego wroga można i trzeba spodziewać się najgorszego.
    Wymienione przeze mnie państwa są jednak postrzegane jako "wolny świat", w którym kwitną przymioty prawa i demokracji. A to wizja bardzo niebezpieczna, która potrafi usprawiedliwić największe draństwa i zbrodnie.
    Ponieważ Putin jest dziś niezdolny do podjęcia kontrofensywy na Ukrainie (małe incydenty z pewnością będą) posłuży się z pewnością swoimi "przyjaciółmi" i sojusznikami. Rozmowy Ławrow-Kerry, telefony do Merkel i zapewne kilka innych inicjatyw, mają na celu skłonienie tzw. Zachodu, do tego, czego kremlowski satrapa nie może sam dokonać. Warto dostrzec, że dzisiejszy komunikat doradcy Obamy Susan Rice, która powiedziała, że "wysłanie rosyjskich wojsk na Ukrainę byłoby bardzo poważnym błędem" - jest nawet w dyplomatycznym bełkocie czymś równie miałkim i słabym jak potwornie żenującym. Ci, którzy się cieszą z takiej postawy USA, nie dostrzegli, że w nomenklaturze światowej pojawiła się właśnie nowa definicja bandyckiej napaści. Odtąd będzie ona nazywana "błędem".
    Ale - takim właśnie językiem "świat" rozmawia dziś z bandytami.
    Chociaż w "naszych" mediach przewija się wiele fantastycznych scenariuszy, obaw i lęków w sprawie Ukrainy, to najmocniej obawiałbym się wykorzystania tej "tajnej" broni Putina. Użył jej w roku 2008 podczas ataku na Gruzję i dwa lata później podczas zamachu smoleńskiego. Dlaczego dziś nie miałby sięgnąć po broń "dobrosąsiedzkich" stosunków z "wolnym światem"?

    Jeśli zaś chodzi o obawy związane z Tymoszenko, to odwołam się do faktów. Po pierwsze, ta pani sama zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko premiera, po drugie, poparcie na granicy 20 proc. nie daje jej dziś nawet większych szans w wyścigu o prezydenturę. Ze zdumieniem czytam opinie, jakoby Tymoszenko to był "rosyjski blef", a jej uwolnienie stanowiło zaplanowaną inscenizację. Gdyby takie hipotezy zawierały cień prawdy, ta pani powinna już dziś "zdusić" Majdan i rozpocząć ostrą walkę o władzę. Jeśli tego nie robi, to nie dlatego, że nie dostała jeszcze rozkazu z Kremla, ale z tej przyczyny, że żaden polityk ukraiński nie może dziś marzyć o odegraniu roli rosyjskiego konia trojańskiego. Z drugiej strony - nie dziwię się, że mierzymy takie sytuacje własną miarą i doświadczeniem.

    Przeczytałem dziś ponownie pewien dawny dokument BBN-u, z czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chodzi o opracowanie zatytułowane "Propaganda historyczna Rosji
    w latach 2004-2009", w którym m.in.przedstawiono mechanizmy propagandowe, jakimi posługuje się Rosja w swojej polityce "dziel i rządź". Warto sięgnąć po ten dokument, bo gdy czyta się dziś różne wywody o zagrożeniu nacjonalizmem ukraińskim, groźbie rozpadu Ukrainy itp. historie, trzeba wiedzieć, że są to właśnie narzędzia propagandowe, którymi Moskwa rozgrywa m.in. relacje polsko-ukraińskie.
    Mają na uwadze osoby i środowiska, które przodują dziś w takim procederze, można powiedzieć, że Rosja już rozpoczęła kolejną batalię.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  64. a u nas po staremu, Dukacewski jako dyskutant w debacie o Kuklinskim na UW, razem z Cenckiewiczem:

    http://vod.gazetapolska.pl/6330-debata-o-plk-ryszardzie-kuklinskim-cenckiewicz-dukaczewski

    Wyobrazam sobie tez, jaka nienawisc i strach zwyciestwo Majdanu wywoluja w Belwedrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech Miara,

      Ta debata, łącznie z jej tytułem "Osądzić historię - płk Kukliński: bohater czy zdrajca" zakrawa na ponury żart. Ale żartem nie jest, skoro firmuje ją tak świetny historyk jak pan Cenckiewicz.
      Nie mam zamiaru oceniać intencji decydujących o "dyskusji" z byłym żołnierzem WSI (jako publicysta i historyk pan Cenckiewicz podlega zapewne innym prawom niż polityk opozycji) ale zastanawiam się - jaką korzyść dla Polaków przyniosła ta potyczka z Golemem, w czym przybliżyła nas do prawdy o postaci polskiego bohatera, jaki wpływ może mieć na dotychczasową, oficjalną historiozofię III RP?
      Gdyby ktoś pokusił się o udzielenie rzetelnej odpowiedzi, musiałby też dostrzec, że takie wydarzenia służą tylko tym, którzy odgrywają w nich role aktorów. Jeśli to wystarczy - nie mam nic do powiedzenia.

      Usuń
    2. A. scios,

      chodzi mi tglownie o kontrast - na UKrainie twarde walki i rozliczenie bandy, a u nas ludzie niestety zasluzeni jak Cenckiewicz dalej brna w ,,miekkie rozliczanie", czy nie wiem, jak to nazwac - generalnie brak tzw. ,,jaj" - ja bym nie siadl za jednym stolem z Dukaczewskim. to jakaby dyskusja o ofiarah III Rzeszy odbywala siez udzialem Haydricha. Polacy to zalosne dziecuaczki w porownaniu do Ukraincow. bezjajowcy, niestety.

      pozdrawiam Pana

      Usuń
    3. Wojciech Miara,

      Ten kontrast jest nieodłącznym elementem naszej rzeczywistości. Może dlatego, że zniwelowanie go wymaga odwagi i konsekwencji.
      Dawno temu nazwałem to zjawisko schizofrenią polityczną - schorzeniem tyleż powszechnym, co bezbolesnym. Niestety. Gdyby bolało, byłoby bardziej uciążliwe dla nosicieli.

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  65. Pani Urszulo,

    Ponieważ rozmawiamy pod tekstem "Kto ma o tym głośno powiedzieć", trzeba koniecznie wspomnieć o kardynalnym zaniechaniu opozycji. Nie będę powtarzał zarzutu dotyczącego polityki "jedności" ani poruszał sprawy przemilczenia roli Rosji. O tym już było.
    Ktoś jednak musi głośno powiedzieć, że partia Jarosława Kaczyńskiego przegrała właśnie możliwość wypunktowania błędnej, nieskutecznej i groźnej dla Polski polityki lokatora Belwederu. Rozwój zdarzeń na Ukrainie obnażył przecież kompletne dyletanctwo, słabość i nieskuteczność wszystkich działań Komorowskiego w stosunku do Ukrainy. Nie tylko obecnych, ale liczonych od czasu EURO 2012. Tak na marginesie - do dziś nie doczekaliśmy się obiecanego przez PiS raportu w sprawie organizacji EURO.
    Do błędów Belwederu trzeba też zaliczyć tezy osławionego SPBN, w którym zawarto zapisy kompletnie nieadekwatne do realnych zagrożeń związanych z ofensywą rosyjską na Ukrainie.
    Dziś należałoby mocno uwypuklić te błędy i przez kilka tygodni ostro punktować Komorowskiego. To także zadanie w ramach przyszłorocznej kampanii wyborczej. Zamiast tego jest milczenie, żenujące występy europosła Czarneckiego lub prezentacje "naszych" mediów z bezmyślnym cytowaniem krwawego "motywu Turowskiego": "Prezydent Komorowski dziękuje Polakom za zaangażowanie. W przelanej krwi ukraińskiej możemy znaleźć zasiew czegoś dobrego" -
    http://wpolityce.pl/wydarzenia/74937-prezydent-komorowski-dziekuje-polakom-za-zaangazowanie-w-przelanej-krwi-ukrainskiej-mozemy-znalezc-zasiew-czegos-dobrego

    Myślę, że gdy za kilka miesięcy Prawo i Sprawiedliwość zacznie zbierać gorzkie owoce dzisiejszego "miziania" się z reżimem, niekoniecznie musimy żałować panów posłów opozycji.

    Pozdrawiam Panią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne, ale prawdziwe konstatacje. Widzę to podobnie.
      A przecież - obok innych czynników - także fala "pomarańczowej rewolucji" z 2005 wyniosła do władzy Prawo i Sprawiedliwość...

      Pozdrawiam Pana

      Usuń
  66. Panie Aleksandrze,

    Tym razem nie zamierzam polemizować, ponieważ w 100% się z Panem zgadzam. Zresztą nie przypadkiem przytoczyłam wczoraj jednoznaczne słowa Zbigniewa Brzezińskiego, wg których jedynym, czego Ukraina może się spodziewać ze strony USA, jest jej "finlandyzacja".

    Wielu polityków i innych oficjeli Zachodu najchętniej by nas: byłe państwa satelickie Związku Sowieckiego, wtłoczyło z powrotem do Układu Warszawskiego, czy Eurazjatyckiego, wszystko im jedno. "Doić" już specjalnie nie ma czego, ludzie "na roboty" i tak będą przyjeżdżać, zresztą zawsze można zacieśnić kordon sanitarny, bez względu na to, co zapisano w traktatach unijnych. Po cóż mają brać sobie na głowę nasze wolnościowe mrzonki, skoro z Putinem daje się wytrzymać?

    Ukraina stoi obecnie sama wobec obojętnego (w najlepszym wypadku), albo nieprzyjaznego świata. Ze strony władz III RP może spodziewać się tylko wszystkiego najgorszego, zresztą próbki już doświadczyli - w wykonaniu jej ministra SZ.

    Jak napisał powyżej pan Miara, strach i nienawiść Belwederu musi być rzeczywiście wielka, bo gdyby pojawił się polski Majdan (piszę tylko teoretycznie) - widzą, ze raczej nie doczekają się bratniej pomocy, skoro odmówiono jej do końca wiernemu Janukowyczowi.

    Żałosne komunikaty z USA (podobne zresztą dochodzą z Anglii), w których zamiary agresji na niepodległy kraj nazywa się "błędem" - mówią same za siebie. Przypominam też pochwały i gratulacje za użycie "twardego języka" wobec Majdanu, jakie uzyskał Sikorski ze strony UE, zwłaszcza Niemiec.

    Piękne zamierzenia Lecha Kaczyńskiego utworzenia bloku państw postsowieckich, który stanowiłby niezależną siłę, a nie korytarz między Niemcami a Rosją, poległa w Smoleńsku wraz z naszą elitą.

    Naprawdę są powody do obaw o losy ukraińskiej rewolucji.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  67. Pani Urszulo,

    Najpierw cytat z "Programu" PiS:
    "Błędna polityka obozu władzy doprowadza do sytuacji, w której kurczą się nasze możliwości
    oddziaływania nie tylko w świecie, czy w Europie, ale nawet w naszym najbliższym regionie i bezpośrednim sąsiedztwie. Polska stała się biernym i przedmiotowym obserwatorem i komentatorem procesów geopolitycznych, a nie ich współuczestnikiem i współdecydentem. Nasz los w coraz większym stopniu zależy od zjawisk, na które nasz wpływ jest zaledwie pośredni, znikomy lub niekiedy zgoła żaden. To moment krytyczny, jeśli chodzi o gwarancję bezpiecznego istnienia i rozwoju polskiego państwa, jako samodzielnego uczestnika stosunków międzynarodowych.
    Stąd też pierwszym i zasadniczym celem polityki zagranicznej Polski będzie przywrócenie, a następnie umocnienie i zabezpieczenie, podmiotowości naszego państwa w polityce międzynarodowej i w dziedzinie bezpieczeństwa zewnętrznego.
    Wyznacznikiem realizacji tego celu jest dla nas ideowe i praktyczne odwołanie się do dziedzictwa czynu i myśli politycznej śp. Prezydenta Rzeczypospolitej Prof. Lecha Kaczyńskiego."

    Prawda, że pięknie? Nic tylko przyklasnąć. Ale komu nie brakuje odwagi, niech spróbuje skonfrontować te słowa z zachowaniem PiS w sprawie Ukrainy. Ze słowami prezesa Kaczyńskiego: "Nie można się nie zgodzić z premierem, gdy mówi o konieczności jedności wokół sprawy ukraińskiej. Jesteśmy gotowi w tym zjednoczeniu uczestniczyć, jest ono dzisiaj potrzebne" lub z wywodami Ryszarda Czarneckiego: "Dziś jest czas wspólnego działania rządu PO-PSL i jedynej realnej opozycji, jaką jest PiS". Z realnym (podkreślam) zaangażowaniem opozycji, z działaniami służącymi "umocnieniu naszej podmiotowości", z determinacją, jaką okazano wobec UE, Rosji, błędów "systemu Tuska".
    Powiem Pani, że nic bardziej nie doprowadza mnie do irytacji, jak powoływania się przy takiej okazji na "dziedzictwo" prezydenta Kaczyńskiego. Uważam to za ordynarne kłamstwo i nadużycie, bo obecna polityka PiS w żadnym stopniu nie sięga myśli zmarłego prezydenta.
    Przypomnę tylko kilka, ważnych słów. Takich, za które Lech Kaczyński został obrzucony błotem i wrzaskiem ośrodków propagandy. Tych samych ośrodków, w których dziś bryluje Czarnecki czy Hofman.
    Podczas wizyty w Gruzji w roku 2008 polski prezydenta powiedział m.in:
    "Stykałem się jako polityk już i jako prezydent mojego kraju z takim przekonaniem, że Rosja ma jakieś szczególne prawo do godności. Ja chciałem zapytać, skąd ona się bierze?
    Kto Rosji dał to prawo? Dlaczego największe państwa europejskie sugerują, jakby Rosja miała tego rodzaju prawo, dlaczego Rosja może komuś dawać nauczki, to jest rzecz, którą trzeba odrzucić i dziś jest dobra okazja do tego, żeby to powiedzieć".

    Czy panowie z PiS, którzy właśnie tracą historyczną okazję, by powiedzieć "światu" tę prawdę, mają prawo powoływać się na takie dziedzictwo?

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jedno zadanie do wykonania w kwestii Ukrainy - obnażenie, z pomocą mediów, rosyjskiego sprawstwa: wskazanie nazwisk i mechanizmów.

      Skoro jesteśmy bezradni we własnym kraju, pomóżmy to zrobić odważniejszym i dysponującym znaczną częścią niezależności Ukraińcom.

      Struktura sprawstwa jest przecież analogiczna do struktury, która działa w Polsce. Opozycja powinna dążyć do obnażenia ruskiej ośmiornicy na Ukrainie i pokazywać wciąż i wciąż, że w Polsce ruscy działają tak samo.

      ps

      Nie oglądałem linku, który załączyła Halka. Perwersja "ostatniego etapu rewolucji" przekonuje mnie nadal. Wielu ludzi jest tak przekonanych i zajętych walka o najwyższe cele, że nie zauważą nigdy podmiany boisk, sędziów, kary i nagrody. Majdan jest nadal daleko od finalnego zwycięstwa. Spokój Rosji tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza.

      Majdan musi odważyć się na jeden jeszcze krok: należy wykazać sprawstwo Rosji. To pozwoli na rozpoczęcie przemian w Polsce (o ile Jarek przestanie kalkulować i wreszcie uwierzy - zrobi coś, do czego był zdolny jego brat).

      Usuń
    2. przemek łośko,

      Pan wybaczy, ale ja dotąd z wielką cierpliwością odczytuję pańskie wywody na temat Ukrainy: mądre rady dla ludzi na Majdanie, twarde definicje, łatwe sądy i opinie. Nawet to, że pan Jarosław Kaczyński to swojski Jarek.
      Proszę jednak przyjąć, że czasem warto przemyśleć kilka faktów, rozstać się z ulubioną myślą, poczekać, posłuchać.

      Usuń
    3. Minęło 8 dni. Rosja już jest na Krymie. Polska i Ukraina straciły 8 dni - dni potrzebnych na zabezpieczenie własnych interesów, choćby przez prowizoryczny sojusz. Jeśli Rosja przejmie także dyplomatycznie Krym, w kolejnym kroku zmieni władze Ukrainy.

      "Parlament" Rosji już wskazał winnych, którzy muszą odpowiedzieć: Polskę, Niemcy i Francję. Przekładając język dyplomacji na język faktów - gdyż imperium nie buduje się gadaniem, ani gadaniem nie utrzymuje - Polska ma być następna.

      Majdan jest jeszcze dalej od finalnego zwycięstwa niż był osiem dni temu. Zostały godziny na to, żeby pojechać do Kijowa i zawrzeć Sojusz. To loteria, wiem. Ale to jedyna szansa na przyszłość dla Ukrainy, i w konsekwencji - dla Polski.

      Czytam listy markiza de Custine. Nic nie zaskakuje.

      Usuń
  68. Panie Aleksandrze,

    Konfrontacja wspaniałego Programu PiS w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państwa, który świadczy o doskonałym rozpoznaniu zarówno sytuacji międzynarodowej jak i priorytetów polskiej polityki w tym zakresie, - z realnymi działaniami opozycji w ostatnich tygodniach, wydaje się dowodzić, że politycy PiS chyba nie znają własnego programu!

    Napisanego niewątpliwie przez grono wybitnych ekspertów. I jedynie oni - twórcy Programu, mają prawo powoływać się na "dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego". Mający ten program realizować politycy właśnie dowiedli, że to, co uprawiają, jest zaprzeczeniem "dziedzictwa" pana Prezydenta.

    Przyznaję, że przekracza to zdolności mojego pojmowania.Nie potrafię racjonalizować zachowań schizofrenicznych.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  69. Autor i Komentatorzy

    1

    http://niezalezna.pl/52180-w-kijowie-spokoj-ale-i-nerwowe-oczekiwanie-gdzie-jest-janukowycz-nasza-relacja

    Piękny obrazek w tym linku pod godziną 7.12 :) Nic nie wskazuje, aby Ukraińcy byli mniej świadomi tego, co się wokół nich dzieje, od Syryjczyków.

    2

    http://niezalezna.pl/52172-bukowski-putin-za-slaby-na-interwencje-bunt-ukraincow-zainspiruje-rosjan

    Ruskiej interwencji nie budiet. Sowiecja jest na to za słaba militarnie i ekonomicznie, wojna kosztuje. Tym baczniej trzeba wyglądać ruskich posunięć alternatywnych. I nie sposób nie podzielić pesymistycznego przekonania Autora, że co najmniej ważnym kierunkiem tych działań będzie dywersja tzw. Zachodu, w tym nominalnych przedstawicieli naszego nieszczęsnego kraju.

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosyjska-prasa-zachod-i-janukowycz-odpowiadaja-za-rozlew-krwi/nqbpw

    Ławrow tymczasem nie rezygnuje z nacisków na wypełnienie przez Majdan „umowy trzech tenorów” zawartej z Janukowyczem.

    Tu refleksja: gdybyśmy do naszego wstydu, jak pan Zagłoba, nikogo nie zapraszali, byłoby to upokarzające, ale jakoś do zniesienia. Ale uzurpatorzy, których znosimy za cenę upodlającego spokoju, naszą sromotę obnoszą po świecie i chcą szkodzić w naszym imieniu naszym Braciom. Jak długo jeszcze będziemy wycierali plwociny z twarzy…?

    3

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gazeta-wyborcza-koniec-polskiej-zgody-w-sprawie-ukrainy/nh1yf

    No bo czy to jest już przebudzenie? Miałbym nadzieję, gdyby miał tam miał pojechać pan Macierewicz. A tak…

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  70. Szanowni Państwo,

    Sytuacja jest komiczna i dlatego zmuszony jestem w końcu to napisać, bo oto wycieczka złożona z błaznów i idiotów jedzie do Kijowa, która być może zahaczy i o Majdan.
    Czy w końcu ktoś przejrzy w PiS na oczy i podejmie jedyną słuszną decyzję by Czarneckiego schować w czeluście jakiegoś lochu?
    Czy Państwo widzieli jego występ w towarzystwie Zalewskiego (tego byłego członka PiS) w SS-czerwonej stacji TiVi?
    Z przykrością muszę napisać, że PiS jest od pewnego czasu jakąś straszną i jak dla mnie bardzo niestrawną bajką.
    W żadnej z moich bajek nie było tej, w której PiS jest koalicjantem PO i PSL.

    Pozdrawiam serdecznie.

    Obibok na własny koszt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://wpolityce.pl/wydarzenia/75018-adam-lipinski-z-kijowa-mamy-watpliwosci-co-do-porozumienia-wynegocjowanego-przez-sikorskiego-nasz-wywiad

      "wPolityce: Adam Hofman powiedział, że Radosław Sikorski negocjując słynne porozumienie, działał bardziej w interesie Janukowycza i Putina niż opozycji.

      Adam Lipiński - Powtarzam - mamy wiele wątpliwości ws. tego porozumienia. Po to przyjechaliśmy do Kijowa, żeby zorientować się, jak jest naprawdę. Jak to porozumienie zostało tu odebrane. Po tych spotkaniach, które mamy zaplanowane, będziemy chcieli się spotkać z premierem Tuskiem i Radosławem Sikorskim, żeby przedstawić im swoje stanowisko. Skoro premier chce od nas informacji, to przyjechaliśmy do Kijowa, żeby je zebrać. Nie wiem czy uda nam się dojść do porozumienia, ale na pewno przedstawimy naszą ocenę sytuacji."

      No to może niech niektórzy panowie w PiS od razu przepiszą się do PO. Bo najwyraźniej odpowiada im rola "zbieraczy informacji" i popychadeł w ruskim rydwanie.

      Proszę wybaczyć, ale szlag człowieka trafia. Czy ci ludzie poszaleli?

      Usuń
    2. Zaczynam powoli gubić się......
      Czy w PIS rządzi jeszcze Pan Jarosław Kaczyński czy może już
      p. Lipiński. A może ta zmiana nastąpiła już dawno?

      Pozdrawiam serdecznie Autora tego blogu i Wszystkich komentujących.

      Usuń
    3. Sagittarius,

      Zakładam, że wszystko co mówi pan Lipiński dzieje się za zgodą i wiedzą Jarosława Kaczyńskiego.

      Dziękuję i również pozdrawiam

      Usuń
  71. Taki kretynizm mógł i narodził się w głowach ruskich terrorystów, zbrodniarzy, ludobójców, agresorów i satrapów sowieckich.

    "Kreml oskarża społeczeństwo Ukrainy o "terroryzm"."

    "Na Ukrainie wzięto kurs na podporządkowanie sobie niezadowolonych w niektórych regionach metodami dyktatorskimi, a czasem także terrorystycznymi - głosi oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych Rosji. "Rozbrzmiewają wezwania do choćby niepełnego zakazu języka rosyjskiego, lustracji, likwidacji partii i organizacji, zniesienia ograniczeń w propagowaniu ideologii neonazistowskiej. Wzięto kurs na to, by dyktatorskimi, a czasem także terrorystycznymi metodami podporządkować sobie niezadowolonych w różnych regionach Ukrainy" - oświadczył rosyjski MSZ."

    Terroryści oskarżają suwerena Ukrainy o terroryzm.
    A to jest bardzo "ciekawa" narracja moskiewskich bandytów z Kremla, prawda?

    UWAGA:
    Nie podaję źródła, bo nie mam zamiaru ani teraz ani w przyszłości reklamować stron rzekomo naszych portali, na których jest totalna cenzura prewencyjna nie gorsza od cenzury

    OdpowiedzUsuń
  72. AŚ / ONWK / VCR

    Panowie!

    To jest chyba jakiś ponury żart ??!
    Czy ktoś tam jeszcze rządzi w tym PiS? A jeżeli tak - to kto?

    Bo wiceprezes Lipiński najwyraźniej przepisał się do PO - skoro wraz z Czarneckim i Porębą godzi się być umyślnym Tuska? I dlaczego to on "zbiera informacje" dla premiera. Czy tam nie ma polskiego ambasadora? A w ogóle dlaczego dla Tuska, a nie dla Kaczyńskiego???

    I o jakim porozumieniu ten człowiek ..... opowiada? Podtrzymując tym samym ruską narrację.

    Z kim???

    Przecież legalne władze Ukrainy wysłały za Janukowyczem list gończy? Czy oni o tym nie wiedzą? Co tam się w ogóle wyrabia?

    Mają Panowie rację, dzieje się coś bardzo niedobrego!
    Panie Aleksandrze, czy Pan coś z tego rozumie?


    Pozdrawiam bardzo zaniepokojona

    OdpowiedzUsuń
  73. Szanowna Pani Urszulo,

    Oni tak samo mają stracha jak wszystkie pozostałe kiszczakowskie Tuskoidy, Pawlakoidy, Milleroidy, palikocięta, bo i oni zdają sobie sprawę z tego, że jakby nie daj Bóg rewolucja z Majdanu przelała się przez granicę do POlszy, to zmiecie także i ich razem z łże elitami.

    Próbowałem dwukrotnie zamieścić moją opinię o tej wycieczce na zalecenie Tuska oraz pod artykułem nawołującym Nas Polaków do brania przykładu z Ukraińców na niezależna.pl, lecz niestety obie nie przepuściła tamtejsza rzekomo "nasza" cenzura.

    Zachowałem je (jedną w części bez Postscriptum) w moim albumie o TU:

    https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/5983936184516685137

    Z ogromną przykrością muszę dziś stwierdzić, że nie mam żadnego mojego reprezentanta w żadnej dotychczas istniejących partii, bo właśnie skreślam dziś ostatnią moja nadzieję jaką był dotychczas PiS.

    Pozostaje mi jedynie Antoni Macierewicz, mój towarzysz z marszu w konwoju ZOMO do komunistycznej niewoli w dniu 16.12.1981 roku, bo reszta to już się po prostu zbłaźniła ostatecznie i definitywnie.

    Z tchórzami i pajacami na patykach i sznurkach nie było i nie jest mi po drodze.

    Gdzie się nie spojrzy to zdrajcy, zaprzańcy i interesowni lecz tylko dla siebie i swoim bliskim, którzy niczym się nie różnili i nie różnią z lokajami i złodziejami od Putina i Janukowycza.

    Pozdrawiam z przerażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Pan to wpisze na blog Ryszardowi Czarneckiemu.
      Właśnie na NB popisuje się "przeciekiem" z rozmowy
      z rozmowy w "sześcioro oczu":

      http://naszeblogi.pl/44567-szescioro-oczu-i-20-miliardow

      Skoro rozmowa była aż tak poufna, ciekawe skąd wie
      o niej Czarnecki? Barroso mu się zwierzył? Czy Van Rompuy?
      Bo chyba nie Janukowycz???

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Obibok na własny koszt,

      Te praktyki cenzorskie są mi znane. Wielokrotnie otrzymywałem sygnały od osób próbujących zamieścić na tym portalu "nieprawomyślne" komentarze. Szczególnie pod tekstami zacnych redaktorów lub zaprzyjaźnionych polityków PiS.
      Gdy zdarzyło się kiedyś, że nie ukazał się również mój komentarz - zrezygnowałem z interwencji.
      Dzieją się tam rzeczy bardzo niepokojące, bo od kilku lat ukazują się komentarze, w których ktoś uparcie przypisuje mi idiotyczne słowa na temat lokatora Belwederu. Słowa, których nigdy nie napisałem. Zawsze (co charakterystyczne) w kontekście esbeckiej wrzutki o Szczynukowiczu.
      I choć wiele razy prosiłem, by takie brednie były usuwane - nie ma żadnej reakcji.

      Usuń
    3. Szanowna Pani Urszulo,

      Szkoda czasu i atłasu.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Obibok na własny koszt

      Usuń
  74. viva cristo rey,

    Straszenie "ruską interwencją" jest dziś w interesie Moskwy, dlatego nie mam wątpliwości, że ten temat będzie jeszcze rozgrywany przez wiele tygodni. Można spodziewać się ostrych wystąpień, pogróżek, ruchów wojsk, a nawet granicznych prowokacji.
    Atmosfera takiego zagrożenia jest Rosji potrzebna i dla jej utrzymania zostaną uruchomione wszystkie rezerwy agenturalne - szczególnie w Polsce i w krajach UE.
    Póki działa ten "kij", Putin wie, że zestrachani eurołajdacy zrobią wszystko, cztoby władca na Kremu nie rozsierdiłsja.
    Lęk przed Rosją (który jest uczuciem obcym ludziom na Majdanie) będzie dziś dławił "wolny świat" i ściągał Ukrainę w strefę wpływów Kremla.

    Pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
  75. Obibok na własny koszt,

    Prawda, sytuacja jest komiczna i gdyby nie dotyczyła tak tragicznych okoliczności, nie odmówiłbym sobie złośliwego skomentowania "gimnastyki" uprawianej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.
    Czytałem dziś wypowiedzi tych panów z zażenowaniem i rosnącym gniewem. To nie jest mowa, jakiej mamy prawo wymagać od ludzi mieniących się opozycją. To nawet nie jest mowa ludzi rozumnych i wolnych.
    Dlatego doskonale rozumiem i podzielam Pańskie odczucia.
    Fatalne wrażenie potęguje fakt, że ledwie kilka dni temu PiS ogłosił swój "Program", w którym zawarto rzeczy całkowicie sprzeczne z praktyką działania w sprawie Ukrainy.
    Być może dobrze się stało, że tak szybko nadszedł test prawdziwości tych zapisów i mamy okazję dokonać solidnej weryfikacji tego co jest, z tym co nam się obiecuje.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  76. Pani Urszulo,

    Nie dzieje się nic nadzwyczajnego, bo skoro rozmawiamy pod tekstem sprzed czterech dni, a PiS nadal brnie w politykę "frontu jedności narodu", będzie coraz śmieszniej i coraz straszniej.
    Nie odmówię sobie skomentowania tylko jednej okoliczności. Otóż po to, by z "misją opozycji" wysłać na Majdan kogoś o potencjale pana Czarneckiego, trzeba być albo bardzo zdeterminowanym albo głęboko niepoważnym.
    Warto natomiast dostrzec pewien charakterystyczny mechanizm. Zwracałem na niego uwagę już wcześniej, ale - im bliżej wyborów, tym będzie to mechanizm coraz bardziej szkodliwy i niszczący.
    Otóż - partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma dziś żadnego recenzenta. Nie myślę oczywiście o jazgocie ośrodków propagandy czy wyzwiskach wyznawców PO-PSL, ale o takim środowisku, mediach, osobach, które byłyby zdolne do dokonywania samodzielnej i rzeczowej oceny działań opozycji. Ten obszar w ogóle nie istnieje.
    Z jednej strony mamy bowiem "nasze" media, w większości bezwolne lub głęboko upartyjnione (choćby poprzez tzw. czynniki finansowe), z drugiej grono równie "naszych" ekspertów i komentatorów, z których wielu jest oficjalnymi doradcami PiS lub liczy na przyszłe profity.
    Ta sytuacja sprawia, że wszystkie (podkreślam) decyzje i wypowiedzi polityków opozycji są przyjmowane całkowicie bezkrytycznie: nie są poddawane ocenom, nie są dyskutowane ani analizowane. "Nasze" media głoszą je w formie "dogmatów" i dbają, by w przestrzeni medialnej nie pojawił się żaden głos krytyczny. Obserwujemy to obecnie, obserwowaliśmy też w wielu innych sprawach w przeszłości.
    Nie trzeba chyba dodawać, z jakim niebezpieczeństwem wiąże się taka sytuacja. Wymienię tylko jedno i bodaj najważniejsze. Błędne strategie i decyzje są powtarzane i generowane. Ludzie, którzy je podsuwali lub podejmowali są pewni swojej bezkarności i nie muszą obawiać się konsekwencji ze strony elektoratu. Nikt ich nie rozliczy i nikt nie wskaże na skutki tych błędów. Przemilczane przez "nasze" media, znikają z ludzkiej pamięci, są zasypywane tonami bredni lub kolejną eksplozją demagogii.
    Ostatecznie - jak bywało to wielokrotnie w przeszłości - ludzie ci stworzą później nowe partyjki lub zasilą układ rządzący. Nie oni na tym przegrają, lecz ci, którzy pokładali wiarę w nieomylność takich "patriotów".
    Bardzo bym sobie życzył, by ci od których to zależy zdobyli się na taką refleksję. Po to, byśmy nie wyhodowali kolejnej mutacji koncesjonowanej opozycji.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Europoseł Ryszard Czarnecki jest - udaje że jest? - człowiekiem bardzo dobrze poinformowanym i bardzo zapracowanym. (Patrz: moja odpowiedź dla p. ONWK).

      Wszędzie jest, wszystkiego dopilnuje - prawie jak Ochódzki Ryszard, prezes klubu Tęcza.

      Czasem aż oczy bolą patrzeć,
      jak się przemęcza dla naszego klubu,
      prezes Ochódzki Ryszard,
      z naszego klubu „Tęcza”.
      Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje
      i jeszcze inni, niektórzy, wtykają
      mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!

      To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy.
      Niech żyje nam prezes sto lat!


      http://www.youtube.com/watch?v=DhecpGGOP40

      To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu
      nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie.
      Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu.
      Niech żyje nam! - To śpiewałem ja – Jarząbek.



      Przepraszam, Sir Alexander, za wisielczy humor, ale co nam innego pozostaje?
      Może jeszcze to...? :)))

      http://www.youtube.com/watch?v=EcipyROBOeI


      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  77. A.Scios,

    a propos recenzowania PiS, to chcialem zabrac glos w byc moze ubocznej, ale dla mnie waznej sprawie sprawie zwiazanej z Ukraina. Otoz bardzo dobrze, ze Rosjanie dostali tam kopa. Ale Janukowycz wprowadzil w pewnym momencie walk z Majdanem ustawe ograniczajaca pomoc finansowa zza granicy dla ukrainskich organizacji spolecznych, a wiec takze dla Polakow na Ukrainie. To duze utrudnienie dla naszych rodakow.

    Teraz, gdy nowa wladza juz sie tam konstytuuje, zlozona z ludzi, ktorzy chetnie korzystali z wsparcia Kaczynskiego na Majdanie i chcacaych tez uzyskac od Polski teraz kase, uwazam, ze nalezaloby natychmiat postawic sprawe cofniecia tej ustawy. tym bardziej, ze jest ona ,,antymajdanowska", wiec mozna to zrobc szybko i na fali. Jak dotad, nic piS na ten temat nie wspomina. O tusku i Sikorskim w ogioe nie mowie, bo oni polska mniejszosc maja gdzies. Ale kaczynski moglby sprawdzic teraz, na ile naprawde Ukraincy licza sie z nami. Bo inaczej nasi beda przegrani na Ukrainie, a u nas nikt tego nie zauwazy nawet.

    pozdrawiam Pana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojciech Miara,

      Dobrze, że Pan zwrócił na to uwagę. Bardzo ważna sprawa, która powinna stanowić konkretne zadanie dla posłów opozycji.

      Pozdrawiam

      Usuń
  78. Upadek moralny po obu stronach.
    Przerażające i nie rokujące poprawy.

    http://niezalezna.pl/52211-corka-oligarchy-chwali-sie-ze-jej-ojciec-zarzynal-ludzi-na-majdanie

    Tu polecam film:
    http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=ru&u=http://www.unian.net/politics/889297-vo-vremya-krovavyih-stolknoveniy-v-kieve-doch-timoshenko-otdyihala-v-roskoshnom-otele-rima.html&prev=/search?q%3Dhttp://www.unian.net/politics/889297-vo-vremya-krovavyih-stolknoveniy-v-kieve-doch-timoshenko-otdyihala-v-roskoshnom-otele-rima.html%26biw%3D1280%26bih%3D614

    OdpowiedzUsuń
  79. PS
    Wyżej link jest z tłumaczeniem tekstu, a tu jest link do wersji oryginalnej i z filmem jak wyżej:

    http://www.unian.net/politics/889297-vo-vremya-krovavyih-stolknoveniy-v-kieve-doch-timoshenko-otdyihala-v-roskoshnom-otele-rima.html

    Onwk.

    OdpowiedzUsuń
  80. Banderowcy...w Moskwie...

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosyjskie-wladze-obawiaja-sie-rozruchow-w-moskwie/0lee4

    ...i w Warszawie...

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/69277,paragraf-sie-znajdzie.html

    ...pięści same się zaciskają...



    OdpowiedzUsuń
  81. @Viva cristo rey

    Musimy przeorać przede wszystkim mentalność "naszych" niewolników, bo bez tej orki nic nie zdołamy jako Polacy uczynić dla odzyskania niepodległości Polski i wolności Polaków.
    Proszę zwrócić uwagę na panujące powszechnie zakłamanie i utratę zdolności odróżniania dobra ode zła.
    Ostatnia msza za Ukrainę jaka miała miejsce w gdańskiej Bazylice Mariackiej niech będzie tym negatywnym przykładem, podczas której oddawano hołd Ukraińcom i niestety "naszym" łajdakom, i beneficjentom Magdalenki i OS, którzy mieli niepośledni osobisty udział w doprowadzeniu Polski i jej przemysłu do ruiny.
    Dziś z tych łobuzów ogłupiali polscy niewolnicy czyni "bohaterów" narodowych", "mężów" stanu i opatrznościowych, a nawet przyszłych "świętych".
    Krew mnie zalewa jak widzę to załganie nie tylko prostych ludzi ale i tzw. "nasze" elity w tym purpuratów, którzy dzisiejsza kolonialna Polska jawi się krajem wolnym, niepodległym i suwerennym, zaś złodzieje mienia narodowego Polaków ludźmi honorowymi i uczciwymi godnych błogosławieństwa tych załganych biskupów.
    Jest to już totalny upadek moralny Polaków i polskiej państwowości, której restytucję należy dokonać w pierwszej kolejności, zaczynając dzieło od rzekomo "naszych" polskich patriotów, którzy tez się zatracili jak stado bezwolnych i bezmyślnych lemingów, nazywanych przeze mnie rurami do napychania swoich kombinatów przetwórstwa mięsno-warzywnego.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  82. Polacy to dziwny naród.
    Kiedyś bohaterowie uznani w Polsce i na świecie, a teraz jacyś zupełnie inni.

    Cała retoryka we wszystkich mediach, prawicowych czy reżimowych oraz ekipy rządzącej, czyli POlszewikow, z jej naczelnym oraz Radkiem, dotycząca Ukrainy oraz pośrednio Polski, rozbija się o strach.

    Tym nowym " bohaterom" trzęsą się łydki (i nie tylko), przed tym co zrobi Rosja.
    To, że Polaków ogarnia paniczny strach przed Rosją, to jeszcze pół biedy, i może być zrozumiałe, gdyż prawdziwi bohaterowi zostali wymordowani przez Sowietów i Niemców, a ci nowi to to w dużej mierze zdrajcy, hipokryci i zastraszone stado zajęcy bo nawet nie baranów, ale oni przenoszą ten strach na swojego sąsiada Ukrainę.

    Panicznie boją się tego, że Sowieci napadną na Ukrainę.
    W ten sposób pośrednio, nieświadomie lub świadomie realizują, sowiecki cel propagandowo - dyplomatyczny. !
    Ci Polacy mają Ukraińców za takich samych jak oni, czyli tchórzy.

    Jadnak Ukraińcy , to nie Polacy. I dzięki Bogu !
    Nawet podwójne " dzięki Bogu", bo z jednej strony odważnie walczą o wolność, a z drugiej zawierzają w tej walce Panu Bogu.

    Dlatego Polacy powinni zamknąć gębę na kłódkę, przestać pouczać Ukraińców, spokornieć i zacząć się w końcu od nich uczyć !

    OdpowiedzUsuń
  83. Były mędrzec z Samoobrony:

    "Obecnie machamy na to, co było ręką i zapraszamy na nasz pokład wszystkich polityków PO i PSL, aby wspólnie działać na rzecz dobra Ukrainy."

    http://naszeblogi.pl/44599-ukraina-kazda-wladza-moze-sie-zakonczyc

    Ciekaw jestem, po czym ma taki odjazd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PO LEKTURZE WŁASNEJ TECZKI, Panie Obiboku :)))

      Wypisuję z WIKI partie, koalicje i organizacje, w których przewijał się niestrudzony Richard Henry:

      NZS
      RdR
      UPR
      ZChN
      WAK
      AWS
      SO
      PiS
      PE

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Szanowna Pani,

      Wszystko zaczęło się od NZS, a później był pierwszy kontakt z agenturą tubylczą i niemieckiej STASI, a później premiowany wyjazd do Londynu oraz po powrocie komunistyczny agent o wielu paszportach jako pryncypał.
      Dalej to już karuzela wokół okrągłego ołtarza św. Magdalenki Kiszczaka.
      UPR to przyszły koalicjant PO, którego czołowi jego działacze zasilili szeregi PO, tak jak były szef UPR w Gdańsku Sylwester Pruś.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Obibok na własny koszt

      Usuń
  84. „Tylko dla orłów"
    Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
    Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków. Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami i fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czy nie tak właśnie fruwają koguty ?
    Minęły lata i orzeł zestarzał się. Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami.
    Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
    - Co to jest ? – zapytał kurę stojącą obok.
    - To jest orzeł, król ptaków – odrzekła kura.
    Ale nie myśl o tym, Ty i ja jesteśmy inni niż on.
    Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł wierząc, że jest kogutem w zagrodzie.
    Anthony de Mello “Orzeł„
    http://www.sumlinski.pl/polecane/

    OdpowiedzUsuń
  85. KSIĄDZ ROBAK,

    Dziękuję za ten mądry moralitet i za wskazanie strony internetowej Wojciecha Sumlińskiego. Dodaję ją do stron polecanych.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  86. @KSIĄDZ ROBAK

    W chlewie i kurnikach nie rodzą się orły.
    W chlewie rodzą się wieprze, a kurnikach wykluwają się gdaczące nieloty.
    Orły rodzą się na kamiennych urwiskach, a nie na gnoju w gumnie.

    OdpowiedzUsuń
  87. Następny genialny pomysł Ukaincow!
    Jak ja bardzo bym chciał aby Polacy mieli taki rozum....!
    http://www.capitalisminstitute.org/ukraine-second-amendment/

    OdpowiedzUsuń
  88. A co Pan sądzi o Panu Kukize, który ostatnio bryluje w mediach, dziś wygłaszał płomienne mowy w TVP info i nie przebierał w słowach krytyki wobec premiera. Dziwne, że dostaje takie łatwe 'przyzwolenie' na krytykę władzy w głównych mediach. Może to przez jego udział w "grupie poparcia" dla obecnego prezydenta w ostatnich wyborach. Czyżby się sprawdzały tezy Pana Macierewicza, że powstaje partia prezydencka?

    OdpowiedzUsuń
  89. Z Andrzejem Maciejewskim, politologiem, ekspertem Instytutu Sobieskiego, rozmawia Izabela Kozłowska

    http://www.naszdziennik.pl/swiat/69256,odwolanie-janukowycza-to-precedens.html

    W ciemno obstawiam, że to jest agentura rosyjska GRG lub KGB.

    OdpowiedzUsuń
  90. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  91. KTO MA O TYM GŁOŚNO POWIEDZIEĆ ?

    Przypomnę nie tak daleką historię .

    /Ukraina pozbyła się broni atomowej prawie za darmo
    PAP | dodane 2008-07-06 (18:00)

    Minister obrony Ukrainy Jurij Jechanurow żałuje, że jego kraj pozbył się w latach 90. poradzieckiej broni atomowej, nie uzyskując w zamian za to większych korzyści.

    Jechanurow mówił o tym w niedzielę w Sewastopolu na Krymie, gdzie uczestniczył w obchodach 16. rocznicy powstania ukraińskiej marynarki wojennej.

    Ukraiński potencjał jądrowy został w całości wywieziony do Rosji i, niestety, pozbyliśmy się go, nie uzyskując w zamian prawie niczego. Niewykluczone, że można było to uczynić na bardziej korzystnych warunkach - powiedział szef resortu obrony.


    Jechanurow podkreślił, że na Ukrainie nie ma obecnie broni atomowej.

    Poproszony o komentarz w sprawie pojawiających się co jakiś czas doniesień, że Ukraina pozostawiła sobie jednak taką broń, minister oznajmił, iż nie odpowiada to prawdzie.

    Rozumiem źródła i przyczyny takich oskarżeń. Tak, w Sewastopolu rzeczywiście działa instytucja naukowa, gdzie przechowywane są pewne materiały radioaktywne, ale są one wykorzystywane wyłącznie w celach naukowych. Nie są to pociski jądrowe - oświadczył.

    Do 1994 roku na Ukrainie znajdował się trzeci potencjał broni jądrowej na świecie, po USA i Rosji. Dziedzictwo to Ukraina uzyskała po rozpadzie ZSRR.

    W 1994 roku, w zamian za gwarancje bezpieczeństwa udzielone przez Rosję, USA, Wielką Brytanię, Francję i Chiny Ukraińcy zgodzili się na przekazanie swych pocisków jądrowych Rosjanom.

    Sewastopol, będąc główną bazą marynarki wojennej Ukrainy jest także najważniejszym portem stacjonującej tu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Zgodnie z ukraińsko-rosyjskimi umowami flota pozostanie w tym mieście do 2017 roku, po czym będzie wyprowadzona.

    Kreml unika na razie tego tematu, jednak z wypowiedzi niektórych rosyjskich polityków wynika, że Moskwa chciałaby przedłużyć swą obecność wojskową na Krymie.

    Prozachodnie władze Ukrainy z prezydentem Wiktorem Juszczenką na czele deklarują, że wbrew tym nadziejom do maja 2017 roku w Sewastopolu nie powinien pozostać ani jeden rosyjski żołnierz.(kab)

    Jarosław Junko /

    Panie Aleksandrze

    "W 1994 roku, w zamian za gwarancje bezpieczeństwa udzielone przez Rosję, USA, Wielką Brytanię, Francję i Chiny Ukraińcy zgodzili się na przekazanie swych pocisków jądrowych Rosjanom. "

    Panie Aleksandrze .

    Ciekaw jestem .
    Kto jeszcze obecnie ma odwagę zagwarantować te Gwarancje ?!

    Obawę mam ,że Obamie ,Merkel i innym nawet przez myśl nie przyszło utrzymać te Gwarancje .

    OdpowiedzUsuń
  92. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń