Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

niedziela, 11 maja 2008

TAJNA STRATEGIA JAWNEGO PRZEKRĘTU

Spółka Eureko wie jak dbać o swój interes. W taktyce PR postępuje podobnie jak miłościwie nam panujący premier, dlatego dobre dla siebie wiadomości szeroko nagłaśnia, złe zaś chowa głęboko, nie chcąc narażać swoich przyjaciół na nadmierny stres.

Tak też stało się z niedawną informacją, o oddaleniu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny skargi Eureko na brak zgody nadzoru finansowego na przekroczenie poziomu 33 proc. akcji PZU. Pisałem o tym w tekście EUREKO W KRAINIE MIŁOŚCI.

Strona główna holenderskiej spółki http://www.eureko.pl/ zawiera informację z dnia 12 grudnia 2007 r. o tym, że NSA w Warszawie wydał wyrok uwzględniający skargę kasacyjną wniesioną przez Eureko BV., ale próżno szukać wzmianki o kończącym spór rozstrzygnięciu WSA z 28 kwietnia br., niekorzystnym dla spółki.

W podobny sposób, dokonując manipulacji faktami, za pomocą pomówień i kłamstw minister Grad szykuje sobie grunt do dokonania największego przekrętu III RP. Jednym z ulubionych motywów, rozpowszechnianych przez rządowe media, są zarzuty wobec poprzedniego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Pamiętna „zasłona dymna” w postaci zarzutu umorzenia starego długi PC, wypuszczona na dzień przed podpisaniem ugody z Eureko, to tylko część tych manipulacji.

28 marca br. sejmowa Komisja Skarbu przyjęła stanowisko, stwierdzające, że w ciągu dwóch lat urzędowania min.Jasiński nie podjął żadnych działań, wzmacniających pozycję Polski w sporze z Eureko. Zgodnie z proletariacką zasadą, że władza pochodząca od ludu ma zawsze rację - nie próbowano nawet zapytać samego zainteresowanego lub pozwolić mu odnieść się do stawianych zarzutów. Wojciech Jasiński skierował więc w dniu 7 maja br. list do Tadeusza Aziewcza, przewodniczącego sejmowej Komisji Skarbu, w którym szczegółowo przedstawił swoje stanowisko w sprawie rzekomych zaniedbań rządu PIS – u w sprawie Eureko.

Żaden z dziennikarzy, którzy wcześniej zachłystywali się w odsądzaniu Jasińskiego od czci, nie wykazał najmniejszego zainteresowania tym listem, co raz jeszcze potwierdza, jak zdyscyplinowanych mamy funkcjonariuszy medialnych. Szkoda, że sam poseł PIS-u nie zadbał o szerokie rozpowszechnienie treści swojego listu – tym bardziej ,że zawiera szereg niezwykle intrygujących twierdzeń.

Okazuje się np., że w marcu 2007 roku, gdy rząd Kaczyńskiego zaczął głośno zarzucać Eureko zamiar wrogiego przejęcia PZU od wewnątrz i przedstawił spółce alternatywę – sprzedaż akcji lub kontynuowanie sporu – Eureko przystało na sprzedaż swoich akcji i rozpoczęły się negocjacje cenowe. Spółka godziła się na sprzedaż 32 % akcji za cenę niższą, niż rzekomo należna jej kwota odszkodowania, ponad 36 mld zł.

Rząd twierdził wówczas, że nigdy nie zaakceptuje orzeczenia trybunału arbitrażowego, jako naruszającego polskie prawo cywilne i jurysdykcję polskich sądów. List ministra Jasińskiego zawiera obszerną krytykę orzeczenia trybunału, opierając się na artykule prof. Grzegorza Domańskiego i mec. Marka Świątkowskiego, zamieszczonym w lutowym numerze Przeglądu Prawa Handlowego. Autorzy dowodzą, że Polska nie dokonała wywłaszczenia Eureko z inwestycji, a wszczęcie przez spółkę procesu arbitrażowego na podstawie konwencji polsko- holenderskiej, miało na celu obejście zapisów umowy o prywatyzacji PZU, nakazujących rozstrzyganie sporów przez polski sąd. To, czym straszył nas minister Grad, strojąc się w pióra „zbawcy narodu” po podpisaniu służalczego „memorandum negocjacyjnego”, okazuje się stronniczym, nielogicznym wywodem, w którym a priori odrzuca się wszystkie argumenty strony polskiej, przyjmując bezkrytycznie racje holenderskiej spółki.

Po objęciu rządów przez obecną koalicję nastąpiła całkowita zmiana stanowiska polskiego ministerstwa, a „minister Grad zachował się jak adwokat Eureko, oddając pole bez żadnego wysiłku ze strony holenderskiej”.

Grad zaatakował poprzedni rząd za odstąpienie od umowy prywatyzacyjnej, podważając prawo strony polskiej do podjęcia takiego kroku. Tym samym umożliwił Eureko posłużenie się tą argumentacją, bez konieczności kierowania sprawy do polskiego sądu i wykazywania, że odstąpienie było nieskuteczne. Po drugie – wbrew stanowisku poprzedniego rządu, opartym na rzetelnej analizie prawnej i de facto zaakceptowanym przez Eureko – nowy minister uznał, że doszło do wywłaszczenia Eureko z uprawnień dotyczących możliwości nabycia 21 % akcji i takie stanowisko przekazał do trybunału arbitrażowego.

Ponieważ przez cały okres trwania sporu, polski rząd zaprzeczał wywłaszczeniu spółki, obecna zmiana stanowiska pozbawi nas jakiejkolwiek wiarygodności procesowej.

Po trzecie – Polska, od samego początku sporu, konsekwentnie nie uznawała jurysdykcji trybunału arbitrażowego w Londynie. Tymczasem zapis w „Memorandum negocjacyjnym”, stwierdza, że „ Negocjacje nie będą stanowiły podstawy do zwieszenia toczącego się postępowania arbitrażowego chyba, że strony wspólnie postanowią inaczej”.

http://www.msp.gov.pl/index_msp.php?dzial=29&id=3596

Minister Jasiński przedstawia „potencjalny, negatywny scenariusz”, według którego, jak sądzi - obecny rząd będzie chciał przekazać Eureko pełną władzę nad PZU.

Zgłoszenie żądania odszkodowania w horrendalnej kwocie 35 mld zł jest obliczone na złamanie woli polskiego rządu i wywarcie wpływu na polską opinię publiczną. W trakcie „dochodzenia do kompromisu”, Eureko ograniczy swoje żądania do 3,5 mld zł, co min.Grad przedstawi jako swój sukces negocjacyjny – po czym stwierdzi, że jedyną drogą do zaspokojenia roszczeń, bez narażania polskiego podatnika na konieczność wypłaty pieniędzy, będzie przeniesienie własności akcji PZU na rzecz Eureko. Przykładowo – za 3,5 mld, Ministerstwo Skarbu przeniesie własność 10 % akcji. W rezultacie, udział Skarbu Państwa spadnie do 45%, co oznacza utratę kontroli nad PZU. Eureko, wraz z akcjami, które posiadają na jego rzecz różne instytucje finansowe, byłoby największym akcjonariuszem. Jest faktem powszechnie znanym, że spółka ma „zaparkowane” akcje w zaprzyjaźnionych funduszach, więc faktycznie przejmie kontrolę nad PZU. Dodatkowo, min Grad jako swój sukces przedstawi przeniesienie jedynie 10% akcji, gdy Eureko żąda obecnie sprzedaży 21%. Dla uzyskania pozytywnego nastawienia opinii publicznej, poseł Jasiński przewiduje, że rząd może chcieć wprowadzić PZU na giełdę, co w efekcie umożliwi Eureko dalsze skupywanie akcji.

By wprowadzić w błąd społeczeństwo, taka „ugoda” zostanie przedstawiona do zatwierdzenia przed polskim sądem, co miałoby stworzyć pozór, iż zabezpiecza ona interesy skarbu państwa.

Trzeba przyznać, że „ potencjalny scenariusz „ wygląda niezwykle realnie i wszystko wskazuje na to, że rząd Tuska dąży do takiego waśnie rozstrzygnięcia sprawy. Nie sposób jedynie zgodzić się z diagnozą, jaką poseł Jasiński przedstawia, by wyjaśnić działania Platformy. Trudno, bowiem uznać, że motywem, jakim kieruje się rząd jest wyłącznie „przyjemność uderzenia w PIS” i zdyskredytowania partii Kaczyńskiego. Nie są też przekonujące racje propagandowe – mimo, że ten aspekt sprawy, może się okazać dla Platformy bardzo ważny.

Od chwili zaistnienia sporu z Eureko, istnieje w Polsce ponadpartyjna grupa interesu, która wspiera niewielką, holenderską spółkę w uzyskaniu pełni władzy nad największym, polskim ubezpieczycielem. Bez tej „partii Eureko” nie byłoby możliwe tak długie kontynuowanie sporu i „sukcesy”, jakie notuje Eureko. Za niezwykle znamienny trzeba uznać fakt, że do tej chwili ( a upłynęły już ponad 2 lata) rząd Królestwa Holandii, nie udzielił odpowiedzi na prośbę Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku o przekazanie dokumentów i informacji, dotyczących Eureko. Chroniąc – co byłoby zupełnie naturalne w normalnym kraju – interesy rodzimej spółki. Można jedynie przypuszczać, że przekazanie tych informacji, mogłoby okazać się niekorzystne dla Eureko. Warto przypomnieć, że kiedyś już mieliśmy w ręku dokumenty finansowe Eureko. Przekazał je Agencji Wywiadu w roku 2002 pracownik Eureko, chcąc w ten sposób zadbać o swoją przyszłość. Skopiował, więc księgi rachunkowe Eureko od 1992 roku, czyli od momentu powstania. Materiały te miały wskazywać, że Eureko nie miało pieniędzy na zakup akcji PZU. Istnienie dokumentów potwierdził były prezes PZU Zdzisław Montkiewicz. Niestety – polskie służby specjalne „zgubiły” przekazaną im dokumentację i do tej pory nie wiadomo, w czyim posiadaniu się znajdują. Jeśli pamiętamy, że cała dokumentacja, związana ze sprzedażą akcji PZU, na rzecz Eureko jest objęta klauzulą tajności, można przypuszczać, że ośrodek decyzyjny „partii Eureko” musi być niezwykle sekretnym miejscem.

Całość listu posła Jasińskiego znajduje się pod adresem: http://www.kppis.pl/informacje,433.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz