Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo.

wtorek, 15 stycznia 2008

POWRÓT "LUDZI HONORU"

Polacy są narodem honorowym. Zniewaga, pomówienie, oszczerstwo to czyny, których pomijać nie wolno, a każdy dotknięty taką obrazą ma prawo, ba obowiązek walczyć o swoje dobre imię. Okazuje się, że w ostatnich dwóch miesiącach nastąpił wysyp nieszczęśników, którzy doznali wszelakich urazów na honorze, a ponieważ nasza wysoka kultura prawna posiada cały zasób środków karnych, adekwatnych w takich sytuacjach, wyroiło się nam od procesów sądowych i prokuratorskich postępowań.

Zadziwiającym prawem wyższej murphologi, wszystkie urażone persony doznały szwanku od przedstawicieli reżymu Jarosława Kaczyńskiego, przy czym większość z nich została znieważona przez tego samego reżymowego siepacza - co bezwzględnie podważa starą zasadę prawdopodobieństwa rozkładu, mówiącą, iż cokolwiek wyrżnie w wentylator, nie zostanie równo rozrzucone.

Pierwszy, dotknięty do żywego został bohater polskiej inteligencji, słynny doktor G, który za doznane zniewagi od młodego janczara Ziobry, zażądał przeprosin i skromnych 70 tys. zł, jako zadośćuczynienia za czteromiesięczną przerwę w pobieraniu wynagrodzenia z tytułu spontanicznej wdzięczności pacjentów.

http://www.bankier.pl/wiadomosci/article.html?article_id=1686655

Tego samego, młodego złoczyńcę ścigać każe gwiazdor lewicy, jak Lenin zawsze żywy, Miller Leszek, domagając się od Ziobry przeprosin za insynuacje, jakoby miał zadeptywać ślady na miejscu zabójstwa gen.Papały.

http://www.bankier.pl/wiadomosci/article.html?article_id=1684532

Również nadzieja chłopstwa, znany orator Lepper Andrzej poczuł się silnie zniesławiony przez Ziobrę, za to, że ten bez jego wiedzy i zgody nagrał cenne dla potomnych wypowiedzi byłego wicepremiera, czym pozbawił go należnych tantiem i zysków.

http://www.rp.pl/artykul/82778.html

Sprawa nagrań, lecz tym razem wideo trapi również Janusza Kaczmarka, pierwszego ordynansa u pana barona Ryszarda K. Tenże Janusz Kaczmarek został mocno obrażony na honorze przez zastępcę Ziobry, prokuratora Engelkinga, który publicznie dokonał pokazu filmu dokumentalnego, przez co małżonka Kaczmarka dowiedziała się, z kim spotyka się jej mąż w pokojach hotelowych. Prokurator Engelking miał również dybać na cześć małżonki Kaczmarka, ujawniając jej imię i miejsce zamieszkania.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4806754.html

A i sam pan baron Ryszard K, pozwał w trybie ekspresowym reżymową dziennikarkę telewizyjną Anitę Gargas, zarzucając jej, że zbrukała nieskazitelną biel honoru pana barona, insynuując jakoby miał on związki z gdańskim gangsterem, niejakim „Nikosiem".

http://wirtualnemedia.pl/article/2180726_Ryszard_Krauze_pozwal_Anite_Gargas_z_TVP.htm

Spokojnego snu nie zazna pewnie krwawy Robespierre IV RP, Antonii Macierewicz, któremu znani z uczciwości i prawości byli oficerowi WSI wytaczają kolejny proces o zniesławienie, domagając się przeprosin za umieszczenie tych honorowych ludzi w liście proskrypcyjnym, znanym pod kryptonimem „Raport Macierewicza".

http://www.rp.pl/artykul/81944.html

Wszystkich powyższych ludzi honoru, przebija jednak człowiek o kryształowej przeszłości, polityczny więzień kaczystowskich kazamatów - Lew Rywin. Ten znany filantrop skierował do Trybunału Konstytucyjnego skargę konstytucyjną, na przepisy, które uniemożliwiły skuteczną obronę producenta, skazanego ostatecznie na 2 lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. A ponieważ już dziś wiemy, że w Polsce nigdy nie było żadnej „grupy trzymającej władzę" , możemy być spokojni, że wyczulony na los skrzywdzonych ludzi lewicy Trybunał Konstytucyjny, pochyli się ze szczególną troską nad nieszczęściem Rywina.

http://wiadomosci.onet.pl/1665713,11,1,1,,item.html

<>Ten krótki przegląd ludzi honoru III RP byłby przecież niepełny, gdybym nie wspomniał o największej postaci - ukochanym, historycznym przywódcy narodu, zwanym pieszczotliwie Prezio lub Pulpeciarz - ex prezydencie Kwaśniewskim. Ów człowiek wielu cnót i talentów został haniebnie pomówiony przez kaczystów o grzechy pijaństwa i nałogowego alkoholizmu.

Dziś, ustami swojego giermka Olejniczka Wojciecha, domaga się należnych mu przeprosin, a jako pan wyrozumiały i szczodry, rezygnuje nawet z dochodzenia zwyczajowego napiwku.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4836704.html

Wydaje się oczywiste, że wszyscy wyżej wymienieni ludzie honoru odczuli ból znieważenia w czasie ostatnich dwóch miesięcy. Mogłoby to świadczyć, że wspólnota ich doświadczenia ma związek z ostatnimi wyborami parlamentarnymi i szczytnym hasłem odnowy III Rzeczpospolitej, wyrażonym słowami ministra Sikorskiego - „trzeba dorżnąć watahy". Lecz byłoby to skojarzenie krzywdzące dla naszych gentelmenów.

Pozostaje wierzyć, że te zbiorowe reakcje to nic innego jak przejaw szczerej i czystej wiary w państwo prawa, które uosabia dobroduszne oblicze ministra sprawiedliwości i pełna kobiecej inteligencji twarz pani pełnomocnik do walki z korupcją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz